Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Bet

Members
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Bet

  1. KAJSIA Dziękuję bardzo za miłe słowa, choć są zbędne. Najważniejsze abyście poradzili sobie z problemem i za tydzień byli w domu z całą rodziną:) Życzę Wam tego z całego mojego naprawionego serca:) A Tobie koleżanko spokoju, dobrze przespanej nocy i siły dla całej rodziny. Jesteś dzielna i dasz radę! KRUK ja miałam taki sam fason (czy można tak nazwać) pasów, jednak były całe kremowe - w kolorze bandaża elastycznego. Pewnie były wyprodukowane w innej firmie. Nie wszystkie ośrodki zalecają pasy, a w Zabrzu 10 lat temu je stosowano, potem w moim przypadku - 5 lat temu, a teraz Kajsia informuje nas, że tak samo są stosowane. Są różne szkoły ich stosowania, ja w każdym razie czułam się z nimi bezpieczniej, łatwiej wstawałam z łóżka domowego, gdzie nie miałam drabinki jak w szpitalu, zwyczajnie było mi łatwiej niż gdy go zdejmowałam, a tym samym zabezpieczałam mostek. I chyba o to chodziło?:) Trzymajmy kciuki za męża naszej koleżanki, ma dla kogo żyć i musi być jeszcze długo wsparciem dla całej rodziny. Zdrowia Wam życzę:)
  2. KASJA, jeśli będziesz miała potrzebę, to podaj do siebie telefon, albo napisz w mailu. Byłam w Zabrzu dwukrotnie jako opiekun i drugi raz jako pacjent. Jestem całym sercem za Zabrzem. Może będę mogła ostudzić w Tobie niemiłe emocje, abyś była mocniejsza. Pozdrawiam
  3. KASJA:) Życzę wam obojgu dużo siły i dbajcie o siebie, Resztę niech załatwią lekarze, a pora na Was nastąpi po nich:) Pozdrawiam mocno
  4. Witam wszystkich po długiej nieobecności. Wszystkiego najlepszego w 2017 roku i jeszcze dłużej. Dużo zdrowia!!!! KAJSIA przeczytałam teraz, że otrzymałaś chyba wyczerpujące informacje. Ja również byłam operowana w Zabrzu, również miałam przełożony termin. 17 stycznia będę miała swoje 4 urodziny :) Nie martw się na zapas, mówię Ci to z własnego doświadczenia. Zajrzyj na pierwsze wpisy tego wątku i zobaczysz jak panikowałam. Nie jest to potrzebna ani Tobie, ani mężowi, ani pozostałym członkom rodziny. Powiesz, że łatwo mi tak mówić........... Mówię tak jednak na podstawie własnego doświadczenia. KRUK opisał Ci wszystko szczegółowo, ja podobne procedury przechodziłam. Podpowiem, że obok szpitala jest możliwość nocowania. Jeśli zorganizowałabyś się z dziećmi, jeśli miałabyś taką potrzebę, która dałaby Ci większy spokój psychiczny i fizyczny, to możesz skorzystać z tej informacji, Podam Tobie telefon do szpitala, na oddział, gdzie leżałam i prawdopodobnie będzie tam leżał Twój mąż. Jeśli ten telefon Ci nie będzie odpowiadał, to kolejny podam na centralę. Dodam, że numery mam z czasu operacji. Przypuszczam również, że skoro dzwoniono ze szpitala w sprawie zmiany terminu, to możesz posiadać aktualne dane. Oto moje: 32 373 38 56 - oddział 32 373 37 00 - centrala W razie wątpliwości pytaj nas. Nie martw się, że czasami nikt nic nie pisze. Z doświadczenia widzę, że zaglądamy i potrzebującym osobom odpowiadamy. Pozdrawiam Was mocno i życzę zdrowia
  5. Tomek2 Gratuluję i cieszę się, że jesteś już po najgorszym. Kolejne dni będą tylko lepsze:) Ja po szpitalu miałam zwolnienia od lekarza rodzinnego. Po przebytym turnusie rehabilitacyjnym otrzymałam zwolnienie ze szpitala rehabilitacyjnego. Jeśli przepisy nie uległy zmianie, spodziewaj się chyba po 2 miesiącach zaproszenia na wizytę do ZUS - sprawdzą, czy faktycznie jesteś chory. Nie wystarcza im zwolnienie poszpitalne i adnotacja o zbiegu na otwartym sercu. Zwolnienie możesz otrzymać do 180 dni (pół roku). Są jeszcze dodatkowe możliwości przedłużenia tego zwolnienia chyba o 3 miesiące. Jednak w tej kwestii nie wypowiem się, bo nie korzystałam. Lekarz będzie wiedział. Radzę skorzystać z półrocznego odpoczynku po operacji, chyba, że nie możesz sobie pozwolić na tak długi czas opuszczenia stanowiska pracy. Nie bez powodu tak długi zwolnienie nam się należy, lekarz nie robi żadnego problemu. Nie krępuj się prosić, jeśli będziesz sobie mógł na to pozwolić. Wyrównaj siły po poważnej operacji. Powodzenia
  6. WW0 najważniejsze, że wszystko stopniowo powraca do normy. Gratuluję nowego życia, teraz będziesz obchodzić jeden roczek, potem dwa, trzy ..... Ja już tylko swoje rocznice posercowe odliczam - mniejsza liczba buduje:) Jeszcze jesteś krótko po operacji, dlatego dosyć mgliście o czasie rekonwalescencji odpowiadasz. Głowa do góry, za miesiąc już będziesz cwaniakować i pocieszać pacjentów przed zabiegiem. Zdrowia Ci życzę i dużo radości z nowego i zdrowszego życia :)
  7. Bet

    Szukam kardiochirurga

    DERK13 Rozumiem, że posiadasz jedynie skierowanie i jeszcze nie wiesz kiedy i kto będzie Ciebie operował? Myślę, że podczas rejestracji powinieneś otrzymać informację kto będzie Twoim operatorem i wówczas z nim porozmawiaj. Jestem po zabiegu w Zabrzu, tam cała ekipa jest świetna. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, postaram się Tobie udzielić informacji, pod warunkiem że znam na nie odpowiedź :) Powodzenia.
  8. GOAGAM, ja byłam na zwolnieniu około 5 miesięcy, potem trochę urlopu i wróciłam do pracy. Do chwili obecnej pracuję na 300 procent normy. Nie starałam się o rentę, bo chyba nie wyobrażam sobie aby na niej siedzieć w domu albo być w pewnym stopniu ograniczoną zawodowo. U mnie przebiegło wszystko prawidłowo, nie potrzebowałam przechodzić na rentę. TOMEK62 Jesteś w błędzie, to od Ciebie zależy gdzie będziesz operowany. Tobie wręczane jest skierowanie, a następnie zwracasz się do szpitala, w którym chciałbyś mieć przeprowadzony zabieg. Srok nie musisz dziesięciu łapać, wystarczy skierować zapytanie to wybranego przez siebie szpitala , a potem podziękować za wpisanie Cię do kolejki w Szczecinie - oczekujących pacjentów na miesiąc sierpień. Ja miałam podobną odległość do Zabrza, jak miałbyś i Ty, dlatego wiem, że wszystko jest możliwe. Nikogo nie musiałam o nic błagać, wystarczyło porozmawiać, zapytać się. Wyznaczono mi termin, pojechałam, zoperowałam się, wróciłam do domu. Tak więc to Ty możesz decydować o swoim życiu. Oczywiście nie odbieraj tych słów jako odwiedzenie Cię od operacji w Szczecinie. Próbuję jedynie wytłumaczyć Tobie, że możesz sam wybierać dla siebie szpital. Lekarze prowadzący, co jest oczywiste - proponują pacjentom najbliższy ośrodek, tak ze względów logistycznych, jak i znajomości własnego medycznego terytorium:) Wszystkiego dobrego w czasie oczekiwania, a potem to będę życzyła Tobie cieszenia się z nowego życia :) Pozdrawiam
  9. TOMEK62, przeczytaj od początku ten wątek, wówczas zorientujesz się sam i może pomocne to będzie Tobie w wyborze specjalistów. Ile osób opisuje swój przypadek zakończony pozytywnie, tyle chwali swojego specjalistę i swój ośrodek, gdzie były operowane. Cennym jest znalezienie ośrodka w miarę blisko miejsca zamieszkania, bo to ułatwi pacjentowi i jego rodzinie w opiece. Ja akurat jechałam na koniec świata, więc w tym wypadku może nie jestem dobrym przykładem, ale oczywiście polecam cały czas, niezmiennie ŚCCS w Zabrzu. Napisz gdzie mieszkasz i wówczas może pomożemy Ci w wyborze wskazując gdzie się leczyliśmy. Oczywiście ostateczna decyzja należeć będzie do Ciebie. Co masz mieć operowane i kiedy? Napisz coś więcej. Powodzenia.
  10. Dziękuję i pozdrawiam Walentynkowo:)
  11. RENATN dzielna kobieto, no ale z takim mężem to tylko żyć i się cieszyć :) U mnie pogoda wspaniała, odpoczywam, spaceruję 8-10 km nad morzem. Jest cudownie. Nie wiem co dzieje się z PIR-em???? Pisał, że jest już po wszystkim i pocieszał oczekujących. Pewnie dochodzi do siebie, a może oczekuje na rehabilitację, albo już na niej baluje ???? I tego jemu życzę :) Wracając do witaminy C lewoskrętnej. Ja kupiłam sobie tabletki do ssania Acerola. Witamina w nich pochodząca pochodzi z owoców o takiej samej nazwie. Zawiera również owoce dzikiej róży. Jest lewoskrętna. Nie mogłam się doczytać na *twojej* jakie jest jej pochodzenie? Poza tym, w firmie, którą mi podałaś posiadają chyba 3 rodzaje tej witaminy. Którą Ty posiadasz i jest już przetestowana przez Ciebie i rodzinę? Pozdrówki :)
  12. RENATN czytając od Ciebie informację sięgam po witaminkę firmy Nutro Pharma :) Ja o tej witaminie już jakiś czas temu dowiedziałam się i sporo poczytałam. Dziękuję za dodatkową wiedzę, zainteresuję się Twoją firmą:) Pytaniem o kilogramy nie chciałam Cie dotknąć, jedynie byłam zaskoczona, że w takiej postaci można ją kupić. Jeszcze raz dziękuję za info i zaczynam szperać na ten temat :) Pozdrawiam :)
  13. RENATAN niedawno zapoznałam się z tą witaminą. Doczytałam się również, że nie można jej brać zbyt dużo, bowiem mogą zaszkodzić między innymi na nerki - kamica. Nie wiem jaką Ty posiadasz...na kilogramy:) Chętnie dowiem się i doczytam sobie na ten temat. Może kupie ( proszę również o firmę i dostawcę :) ) Ja kupowałam w aptece i w ulotce również znalazłam informację jak wyżej. Szczepionka - szczepię się jak wspomniałam we wcześniejszych wpisach - od lat. Zastosowałam się do zaleceń lekarza. Wiadomym jest, że szczepionka chroni nas przed pewną ograniczoną liczbą wirusów. Może tak się stać, że *załapiemy* inny, niż tech, przed którym jesteśmy chronieni. Mówi się, że jeżeli przeziębimy się, to dużo łagodnej *przechodzimy* naszą chorobę. I kolejna sprawa - chronimy bardziej nasze zastawki. Dodam jednocześnie, że przez ostatnie 3 jesienno-zimowe miesiące chorowałam (przeziębienia) 5 razy. W końcu wylądowałam na zwolnieniu i antybiotyku. Wszystko przez to, że nie doleczyłam pierwszej choroby i latałam do pracy. I o tym pamiętajcie - małe przeziębienie - wyleczcie się i dopiero powracajcie do obowiązków. Pozdrawiam i życzę zdrowia ze szczepionkami albo bez nich - aby siła była w nas :)
  14. :) no i super. Szybka dziewczyna z Ciebie :) I tak trzymaj !:)
  15. PRI121 :) No skoro tak mówię/piszę ( czyż jest to moim standardem????) ............... więc witaj wśród nas :) i stań się nauczycielem dla następnych :) Gratuluję udanej operacji, a teraz rozpieszczaj się ile wlezie i ciesz się życiem:) Jak już nabierzesz sił, to sam się zdziwisz, że wróciłeś na tory sprzed operacji:) GUSIA30AGAA oj wierna czytelniczko moja:) lekturę widzę, że przestudiowałaś?:) Piątka się Tobie należy:) Ale do jakiego dziennika to zapisać? GOGAM Ja szczepię się od wielu lat. Od momentu, kiedy dowiedziałam się o mojej wadzie. Wówczas otrzymałam zalecenie kardiologa, że mam się szczepić. Pilnuję tego do dzisiaj i żaden z prowadzących mnie specjalistów nie dziwi się temu, więc jeżeli Ty tego nie robisz, to zacznij od tego roku. Dla swojej pewności zapytaj się kardiologa i rodzinnego lekarza. Nie sądzę, aby powiedzieli Ci inaczej. Dla nas sercowców podstawowa profilaktyka to dbałość o higienę jamy ustnej ( najmniejsza wątpliwość i biegniemy do stomatologa) oraz dbałość o to aby nie przeziębiać się,nie mówiąc o chorobach jak angina czy grypa. Taka profilaktyka jest bardzo ważna dla każdego, a w naszym przypadku szczególnie!!!!!!!! Nawet dzisiaj słyszałam w tv, że jeszcze nie jest za późno na szczepienie. W tej chwili jest bardzo duża zachorowalność. Najlepiej jednak szczepić się przed sezonem, to jest we wrześniu. Ochrona szczepionki zaczyna się mniej więcej po 3-4 tygodniach od jej podania. Zatem od października kiedy wszystko się zaczyna jesteś już bardziej chroniona. Zdrowia wszystkim życzę - Bet:)
  16. SMUTNA181 Wydaje mi się, że możliwe jest wykonanie wymiany zastawki z tzw. małym cięciem. Ja miałam wymienianą zastawkę, łuk aorty i plastykę aorty. Po 3 miesiącach odwiedziłam swojego kardiochirurga i z dumą opowiadał, że taką jak moja operacja zrobił metodą małoinwazyjną. Pogratulowałam, i owszem, ale jednocześnie zapytałam z żalem, dlaczego na mnie tego nie wypróbował ??? :):):) To była jego pierwsza tak duża operacja z małym cięciem. Minęły już cztery lata, doświadczenie wzrosło i nie sądzę, że tylko jednego *mojego* chirurga. Jeżeli powstał cały wielki oddział kardiochirurgii maloinwazyjnej, to znaczy, że takie operacje wykonuje się , pod warunkiem, że zdrowotne możliwości pacjenta na to pozwalają. Dlatego jedź, sprawdzaj, rozmawiaj. Jeżeli nie będziesz usatysfakcjonowana w Krakowie (w co wątpię), to niedaleko masz Zabrze - pionierzy w kardiochirurgii Polskiej, obecnie na poziomie Europejskim. Nie martw się na zapas. Słuchaj uważnie co będą Ci lekarze mówili. Zdaj się na ich podpowiedzi. Powodzenia w decyzjach:)
  17. SMUTNA181 Cięcie zależy od rozmiaru operacji. Im więcej trzeba wykonać, tym większe cięcie. Dziwi mnie, że Anin, tak duży i dobry ośrodek nie wykonuje małych cięć????? Ja byłam operowana w Zabrzu i jeżeli pacjent kwalifikował się, to nie tylko było małe cięcie, ale wejście małe boczne i itp. Tam starają się lekarze pokroić pacjenta w najmniejszym stopniu. Wręcz oddział ma nazwę kardiochirurgii małoinwazyjnej. Przypuszczam, że trzeba u Ciebie wykonać trochę więcej i dlatego w Aninie nie zaproponowano Ci małego cięcia? Wybór ośrodka należ do Ciebie. Nie upieraj się mocno na małe cięcie. Przy większym jest wygodniejszy dostęp do serca. Rozważaj w kierunku dobrego wykonania operacji przy zachowaniu estetyki dekoltu, a nie odwrotnie. Nie denerwuj się. Strach ma wielkie oczy, nie jest tak źle jak wyobraźnia podpowiada:) Trzymaj się!
  18. Witam śpiochy :) Cztery lata temu ja również spałam przed swoimi pierwszymi narodzinami:) Było to na sali przedoperacyjnej w szpitalu. Podpisana zgoda na zabieg, wybrana zastawka, kila nocnych telefonów na dobranoc i .......... aż tu nagle przebudzenie, kąpiel, jasiu rozśmieszacz ( mnie ani nie rośmieszył, anie nie otumanił, ani nie uśpił). Zawieźli na salę operacyjną, sztab ludzi, przygotowania..... i maska na nos..... odlot. Po przebudzeniu wszystko widziałam, pełna kontrola i świadomość. Do wszystkich się uśmiechałam - chyba dobre medykamenty mi podano :) Ściskam tych, którzy wiedzą o czym piszę i tych, którzy za jakiś czas będą wiedzieli:) Życzę każdemu zdrowia i powodzenia. Serduszka dla Was.
  19. PAULUSIA jeżeli lekarze zdecydowali,że można Twojego męża operować, to znaczy, że da radę :) Operacja serca jest bardzo poważna, do tego cukrzyca. Nie martw się na zapas, to nie pomoże, zbieraj siły na rehabilitację męża. Mam podwójne doświadczenie operacyjne (2 osoby), w tym z bardzo ciężkimi chorobami, przed przeszczepem innego narządu. Kardiochirurdzy to wielcy specjaliści. Podołacie wszystkiemu. Głowa do góry i dawaj znać co się z Wami dzieje. Zdrowia życzę obojgu.
  20. AXIE92 nie posiadam takich chorób jak Twoja. Wydje mi się, że powinnaś skontrolować się wielotorowo. Choroby tarczycy mają wpływ na pracę serca. Wspominasz o małej wydolności płuc, co według mnie wiąże się z niedotlenieniem, stąd słabość, duszność, zawroty senność. To wszystko ma z pewnością wpływ na pracę serca. Skaczące tętno, tak wysokie - według mnie powinno być zbadane przez kardiologa. Płuca, niewydolność - pulmunolog. Nie ma co tu zastanawiać się, bo jedynie możemy podzielić się swoimi doświadczeniami, a jak świat światem te mogą być jedynie podobne, a nie takie same. W poniedziałek biegnij do lekarza pierwszego kontaktu, o powiedz o swoich dolegliwościach i otrzymasz odpowiednie skierowania. Zanim trafisz do kardiologa, to kup sobie magnez (najlepiej MagneB6, bo jest przebadany i jest lekiem, a nie suplementem). Poprawia on kurczliwość serca, regularność jego pracy. Niejednokrotnie lekarze zalecają przyjmowanie magnezu w przypadku nierównego bicia serca przy wypadającym płatku. Powodzenia i daj znać co się z Tobą będzie działo.
  21. SMUTNA181 Nie wiem dokładnie jaka jest długość drenu. Ja tego nie odczuwałam. Mogę jednak wnioskować, że skoro pacjenci czuli go *w plecach*(gdy na nich leżeli), gdzieś pod łopatkami, a jego ujście znajduje się pod piersiami, mniej więcej w połowie drogi do pępka, to przypuszczam, że wynosi on (w zależności od wzrostu pacjenta) około 25 - 30 cm. Mam na myśli odcinek znajdujący się wewnątrz ciała. Wyjęcie drenu trwa 1-2 sekund. Energicznym ruchem jest wyciągane. Weźmiesz głęboki wdech, wydech, potem zatrzymasz powietrze i myk - drenu nie ma. Nie zdążysz zorientować się, jak będzie po wszystkim. Miejsce po usunięciu drenu: nie pamiętam ale chyba miałam 1-2 szwy???? Wydaje mi się jednak, (bo nie przypominam sobie zakładania szwów po likwidacji drenu), że nie miałam nic szyte. Być może, że szwy, o których wcześniej wspomniałam miałam pochodziły jeszcze z czasu operacji - kiedy dren delikatnie był przyszyty, aby sam nie wyskoczył :) Były to jedyne szwy, które musiałam zlikwidować, bo pozostałe były rozpuszczalne. Następnie przez dobry miesiąc lub dłużej tworzy się strup, którego nie można zdrapywać, odmakać i na siłę go likwidować. Jeden z lekarzy powiedział, że strup jest naturalnym opatrunkiem, antybiotykiem na ranę. Sam odpadnie, gdy wszystko się pod nim zabliźni. Pozostanie pamiątka w postaci okrągłej blizny wielkości opuszka palca:) Trzymaj się dziewczyno :)
  22. PRI dren to taka rurka, która wprowadzona jest w organizm w okolice pola operacyjnego, by *zbierać* płyny powstałe podczas cięcia tkanek i wykonywania różnych czynności operacyjnych. Nagromadzi się tego płynu zawsze sporo, a człowieka trzeba pozszywać. Dren ten służy odprowadzeniu nadmiaru tych płynów na zewnątrz do specjalnego pojemnika. Gdy przestaną narastać w pojemniku płyny (spływać do zbiornika), wówczas dren jest z Ciebie usuwany. Nie martw się młody człowieku. To mały pikuś. Dasz radę :)
  23. SMUTNA181 Wszyscy pacjenci twierdzili, że boli miejsce gdzie znajduje się dren. Czekaliśmy na jego usunięcie. Lekarze mówili,że lepiej poczujemy się, gdy pozostaniemy bez niego. To jest opis ogólny - z sali pooperacyjnej. Po wyjęciu drenu ja osobiście nie czułam ulgi. Ogólnie plecy mnie bolały, byłam słaba. Taki ot kabelek :) nie robił mi różnicy czy jest , czy też go nie ma:) Pacjenci jednak twierdzili, że poczuli ulgę. Myślę, że jest to sprawa indywidualna, podobnie jak z odczuwaniem niedogodności podczas usuwania drenu. Ja kompletnie nic nie czułam. Mój mąż bardzo to przeżył. Inni pacjenci, z którymi leżałam nie skarżyli się. Jeśli nawet boli, to jest sekundowy ból. Nie martw się na zapas, Powodzenia i pozdrawiam.
  24. PIR121 jesteś w dobrym miejscu. Poczytaj od początku i będziesz wszystko wiedział. Nie martw się, będzie dobrze. Pozdrawiam
×