
EWALIT54
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez EWALIT54
-
Lencia :-) nie chce się mądrzyć, ale wiem, że leki antydepresyjne tak działają, że wracają objawy; jak te leki są za słabe, ale też, jak już ich nie potrzeba. Wtedy też wracają objawy, więc może masz za słabe leki, albo potrzebujesz innych na inny rodzaj nerwicy, albo nie potrzebujesz już wcale, albo masz za silne leki. Z tymi przeciwdepresantami tak jakoś dziwnie jest, że jak lek nie jest dobry z jakiekolwiek powodu, to objawy początkowe wracają. Może to, to. Pozdrawiam :-) Ewa Pozdrawiam wszystkich :-) Dobranoc. Idę spać :-).
-
Cześć :-0 Po wczorajszych upałach dzisiaj jest piękna deszczowa pogoda i tylko 23 stopnie :-0 Byłam z kotem u weterynarza i dostał lek antykoncepcyjny. Moja koteczka na 15 lat, to tak jak u kobiety 65 lat. Chodziła i *mrałkała*, ale już z rok tego nie miała i nie tarzała się po podłodze, to ja myślałam, że jaj *palma odbija* z gorąca, a weterynarz, że to ruja tylko, trochę inna, bo ona jest już stara. Powiedziała, że ta ruja i ten upał tak na nią podziałały. Ma dostawać raz w tygodniu po pół tabletki przez miesiąc i powinno być dobrze. One nadal są rozdzielone, bo jak tylko dzisiaj zobaczyła Maciusia, to zaczęła wyrywać się, warczeć i jakoś tak bulgotać, to ją wrzuciłam do małego pokoju i ma więzienie... Na własne życzenie. Ja czuję się ciężko to znaczy tak jakby powietrze było gęste, ale po wczorajszym stresie i prawie nie przespanej nocy i tych upałach, to i tak dobrze się czuję :-) Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrego wieczoru :-) Ewa
-
Agaes :-) Cześć. Jeżeli masz kłopoty za zdrowiem i boisz się leków, to najprościej jest zadać sobie pytanie; czy bardziej boisz się źle czuć, czy bardziej boisz się leków. Jeżeli bardziej boisz się źle czuć, to, bez względu na wszystko weźmiesz leki i po tygodniu zaczniesz czuć się lepiej i tak z każdym dniem będzie coraz lepiej. Natomiast jeżeli bardziej boisz się lekarstw niż złego samopoczucia, to ich nie weźmiesz i nadal będziesz źle się czuć. Tak, to w skrócie wygląda. Odpowiedzieć musisz sobie sama. Co do działania lekarstw, to każdy reaguje inaczej. Mi np. nie było nic, ale czasem są problemy żołądkowo-jelitowe czyli może Ci być niedobrze, albo możesz mieć sraczkę. Często jest się na początku sennym i to koniec. Niektórzy mówią, że mają jeszcze inne działania uboczne, ale ja myślę, że te działania uboczne, to w większości przypadków sami sobie wywołują ze strachu prze lekarstwami. Wybór należy do Ciebie, ale i tak życzę Ci powodzenia w podjęciu dobrej decyzji :-) Ewa
-
Magdzik :-) Moje gratulacje. bardzo sie cieszę, że dałaś radę i nie uciekłaś. Super :-) Cinek :-) Idź do lekarza i zastosuj się do jego zaleceń, bo załatwisz się na wile lat leczenia. Ja jestem stara baba i wałczę z tym gównem wystarczająco długo, żeby innych ostrzec. Im prędzej potraktujesz swoje dolegliwości poważnie i pójdziesz do lekarza, tym prędzej tego się pozbędziesz, ale wybór należy do Ciebie... Kasia :-) U mnie piękna pochmurna pogoda i tylko 24 stopnie i trochę wieje. Jest super :-) Pozdrawiam wszystkich :-)) Ewa
-
Magdzik :-) Pogoda jest zdecydowanie nie dla nerwicowców, ani dla chorych na serce, nawet dla zdrowych to jest zła pogoda. My nie mamy takich przyzwyczajeń. Jest zimna zima, ciepława wiosna i jesień i letnie lato. Ja chyba pierwszy raz w życiu doświadczyłam 34 stopni w cieniu, do tego te masakryczne wahania ciśnienia i raz gorąca, a na drugi dzień o 12 stopni mniej. Dla nieprzyzwyczajonych, to bardzo trudne warunki. Ja dzisiaj też jestem słaba i jest mi niedobrze, ale wiem, że to minie i będzie O.K. U Ciebie też, jak jeszcze ta pieprzona pogoda ustabilizuje się, to będziesz już dobrze się czuła. Zobaczysz. A teraz ciesz się wolnością i pobytem tylko z mamą. Twój synek, też wyjechał?
-
Witam i pozdrawiam wszystkich :-) Noc miałam taka sobie. Były dwie burze teraz jest 21 stopni i całkowite zachmurzenie, ale niestety przejaśnia się. Jak pomyślę o pięknym błękitnym niebie, to robi mi się niedobrze... :-)) Mam nadzieje, że wczorajszy upał minął bezpowrotnie. Dla mnie to był horror, najgorsze było to uczucie braku powietrza. NIENAWIDZĘ UPAŁÓW!!!! Jak się czujecie? Magdzik, Futerko, Gracja i wszyscy jak się czujecie? Ewa
-
Gracja :-) Ja tez bym nie uśpiła nawet gdyby był tylko cień nadziei. Wspaniale, że go uratowałaś. Ogon zwierzętom jest potrzebny do skręcania jak biegają, więc pewnie ma trochę kłopotów, ale dobrze, że żyje :-) Magdzik :-0 Zostałaś sama i wpadłaś w panikę. nic poza tym. Przeżyłaś? Przeżyłaś, więc, jak przekonasz się, że nic się z Tobą nie dzieje, jak zostajesz sama, to z czasem przestaniesz wpadać w panikę. tak to działa :-)) I tak Ci gratuluje, że dałaś rade nie wzywać pogotowia :-)) U mnie Ogryzek nadal reaguje na Maćka agresywnie, więc koty zostały rozdzielone. Ostudziłam ją nosząc w mokrym ręczniku. Teraz leży na szklanej płycie, a na dworze jest już 29 stopni i spada. Na zachodzie bardzo się chmurzy, więc może będzie burza, ale czy to sprawi, ze będzie jutro chłodniej, to nie wiem. nadaj jestem zdenerwowana, ale już odrobinę mniej. trzymajcie za mnie kciuki... Buziaczki :-) Ewa
-
Kasis :-) mojej sąsiadki weterynarz jeszcze nie ma, może wyjechali...? Zadzwoniłam do kliniki weterynaryjnej i opowiadam, a pani do mnie, ze mam odseparować koty i nie przyjeżdżać z kotem w taki upał, bo tego nie przeżyje. Zapewniła mnie, że to od gorąca tak może się zachowywać i zapytała czy kot je i pije i uspakaja się jak je trzymam oddzielnie, a ja, że tak, to ona mówi, że od serca na pewno nie jest. Mam dawać dużo pić i trzymać je oddzielnie i jak się ochłodzi, to jej przejdzie. Trochę mnie uspokoiła. W nocy będzie chłodniej. Zostawię otwarty balkon, to może jej przejdzie. Jednak trochę się denerwuję, bo kocham ją z całych sił i nie chcę, żeby coś jej się stało... Pozdrawiam i życzę trochę chłodu na dworze. u mnie jest 34 stopnie w cieniu... Masakra :-((
-
Słuchajcie, ale sie denerwuję! nie chce mi ani jeść ani nic. Ja ma 15 letnia koteczkę i jej zrobiło się tak gorąca, że myślałam, że ona oszalała. Zrobiła się agresywna i z wściekłością napadła kota Maćka, a potem, to myślałam, że z nią koniec. Nie mogła oddychać, strasznie dyszała, źrenice w jednym oku duża, a w drugim malutka. Zawinęłam ją w mokry ręcznik i tak nosiłam po mieszkaniu. Teraz trochę uspokoiła się i leży na mokrym ręczniku, a na dworze jak w piecu i teraz dopiero słońce zaczyna świecić do pokoju. Zawiesiłam balkon prześcieradłami, ale i tak jest upalnie. W moim bloku mieszka pani weterynarz i będzie za pól godziny, może ona jakoś kotu pomoże, bo ja się wykończę, tak się denerwuję...
-
Magdzik :-) to super, teraz już będzie z górki. I to latanie do wc, też Ci przejdzie i będziesz cieszyć się życiem. Na pewno :-)) Buziaczki Ewa. Gracja, a ja zdycham :-(( Na termometrze w cieniu jest 34 stopnie. Zbierają się chmury, ale czy one są zwiastunem zmiany pogody, to nie wiem. Jest mi gorąco straszliwie i cała jestem wilgotna. Nienawidzę tego. wyszłam do sklepu i po powrocie musiałam wejść pod prysznic, bo bym zwariowała... Ohydztwo ta pogoda. moje koty zrobiły się agresywne wobec siebie, a to nigdy im się nie zdarzało, dlatego uważam, że to wina pogody. Trzeba to jakoś przeżyć... pozdrawiam :-) Ewa
-
Witajcie :-) Magdzik jest okropna pogoda. Ja też dzisiaj marnie spałam i moje koty też. Teraz też nie najlepiej się czuję. Jest mi ciężko oddychać i mam wrażenie jakby coś ciężkiego ściskało mi płuca, ale ja wiem, że to wina pogody. Jest paskudnie. nie ma wiatru i o 8.oo rano było już 27 stopni, do tego jest taka jakby mgła, więc powietrze jest pełne wilgoci i gorzej się oddycha. Cóż takie mamy popieprzone lato i trzeba to przeżyć. W taką pogodę, nie powinno się nigdzie chodzić i nie męczyć się, dużo pić, jeść owoce i lekkie potrawy i przeczekać. To jedyny sposób, bo na pogodę i ciśnienie nie mamy wpływu... Życzę wszystkim jak najlepszego dnia, chociaż zapewne dla wszystkich będzie męcząco. Trzymajmy się :-) Ewa
-
Cinek :-) Jak chcesz, to ja mogę Ci trochę pomóc zaprzyjaźnić się z pysznym jedzonkiem własnoręcznie przygotowanym. To nie jest trudne, do tego gotowanie, to jedno z tych zajęć, które dają nieomal natychmiastowy efekt, a to ważne dla nerwusów... :-))) Śpij dobrze :-) Ewa
-
Słuchajcie :-)) Żartowałam z tym rozwodem :-)) Ale wiecie ja mam dwóch synów i dzisiaj to są już dorośli faceci, ale jak byli mali tacy 7-8 letni, to ja ich uczyłam gotować. Sama lubię i zawsze lubiłam gotować i z nauki gotowania zrobiłam zabawę i oni byli chętni. W formie zabawy, można każde dziecko przekonać do wszystkiego. Dzisiaj świetnie gotują i mojego męża też nauczyłam, bo on to tak jak Cinek, tylko kanapki... hahaha Magdzik, Gracja :-) Mam nadzieje, że wasze jedzonka były pyszne... :-))
-
Magdzik :-) po tabletkach można być słabym, poza tym masz braki w spaniu, a to powoduje największe zmęczenie. Do tego stale jesteś w stresie i sama rozumiesz, że to też wyczerpuje. dodam jeszcze, że większość czasu spędzasz ostatnio w domu albo w łóżku, na jedzenie też nie masz ochoty, to sama pomyśl; skąd masz mieć siłę i nie być słaba? Zastanawiające byłoby gdybyś miała energię... :-0 Wszystko wróci do normy, zobaczysz. Zaczniesz jeść, mniej leżeć, więcej wychodzić, przestaniesz stale się denerwować i bać i znów będziesz dawną Magdą. Na pewno. Miłego wieczoru :-) Ewa
-
Dziewczyny :-) Pychoty robicie :-) Ja na szczęście jeszcze nie jestem głodna, bo jak wróciliśmy ze spaceru, to byłam padnięta i mój mąż zrobił obiad, który dopiero godzinę temu zjadłam! Zrobił polędwiczki wieprzowe zawijane z serem żółtym, ogórkiem małosolnym i musztardą. to wszystko zawiną ogromną ilością nitki, otoczył w jajku i bułce tartej i usmażył na patelni. Do tego ziemniaczki i sałatka z ogórków małosolnych... :-0 Było Pych! A ja jeszcze niedawno myślałam o rozwodzie... Powinnam to jeszcze przemyśleć...
-
Magdzik :-) to sobie ta pizze zamów, albo zrób sama. Pomyśl, ile przyjemności będziesz miała przy jedzeniu... w ostateczności wyrzygasz się, ale na pewno nie będzie żadnych sensacji... Smacznego :-) Ewa
-
Witajcie :-0 u mnie dzisiaj nadal gorąca, chociaż nie aż tak jak wczoraj. Jest 27 stopni i żadnej chmureczki na niebie :-)) Ja nie lubię takich upałów. Dla mnie mogłaby być wiosna na przemian z jesienią cały rok hihihi. Byłam dzisiaj na fajnym spacerze. przeszłam na nogach chyba z 5 km. Byłam w pięknym parku, który był kiedyś prywatnym ogrodem. Dwór nada jest, tylko w takim stanie do remontu i mieści się tam przedszkole, ale i tak było pięknie. Zrobiłam zdjęcie i nawet miałam szczęście spotkać parę jastrzębi. Krążyły na parkiem i później sobie odleciały. Trójmiasto jest fajnie położone, bo z jednej strony zamknięte plaża i morzem, a drugiej lasem. Lubię tu mieszkać, to fajne miejsce... Magdzik :-). cieszę się, że jest lepiej. Teraz już z każdym dniem powinno być lepiej i będę trzymać kciuki, żeby lepiej było. Wieczorny spacer, to fajny pomysł i myślę, że spokojnie dasz radę. Jak wrócisz, to napisz jak było, a jak jeszcze nie będziesz gotowa, to może juto... buziaczki :-) Ewa Kasia :-). Życzę Ci dobrego samopoczucia już na zawsze. Uważaj na siebie i bądź szczęśliwa każdego dnia :-) buziaczki :-) Ewa
-
Magdzik :-) Ja nie jestem lekarzem tylko fizykiem, więc na leczeniu znam się tyle ile z własnych doświadczeń i doświadczeń innych nieszczęśników, których ta pieprzona nerwica dopadła, więc z tego, co sama doświadczyłam, to te objawy, które opisujesz, to, myślę, wywołujesz sobie sama. Tak bardzo wierzysz w te zaburzenia po zaśnięciu i tak bardzo się ich boisz, że wpakowałaś swoje lęki, obawy i przeświadczenie, że na pewno będzie źle, we własną podświadomość i mimo, że nie chcesz takich reakcji, to jednak sama je podświadomie wywołujesz. I myślę, że dopóki będziesz bała się i tych kłopotów wieczornych i lekarstw, które mogą złagodzić te odczucia, to będziesz miała problemy. Swoje lekarstwo bierzesz już z 8 czy 10 dni i objawy uboczne powinny ustępować, bo organizm przyzwyczaja się do leku, a u Ciebie nie ustępują, to znaczy, że to nie jest wina lekarstwa tylko Twoja. Myślę, że tej hydroksyzyny też nie wzięłaś, bo się jej boisz i myślę, że po inny lek przeciwlękowy też nie poszłaś, bo nowego leku też się boisz... Magdzik, to wszystko jest w Twojej głowie. Ja już 15 dni biorę ten citabax a jego skutki uboczne są gorsze niż tego Twojego lekarstwa, ale ja do tego citibaxa biorę jeszcze tranxene czyli cloranxen 5mg, bo on działa przeciwlękowo i te dwa leki antydepresant i przeciwlękowy zdziałały cud i ja czuję się dobrze. Na tyle dobrze, że mogę pojechać gdzie chcę, robić co chcę i żyć. Może trochę szybciej się męczę, ale zwalam to na pogodę, bo jest nieprzyjazna. Pomyśl, czy na pewno nie będzie dla Ciebie lepiej jak do leku antydepresyjnego dołączysz jednak lek przeciwlękowy... Moja lekarka przepisała mi oba leki po to, żeby się uzupełniały i żeby dobrze się czuła i miała rację, chociaż na początku też się bałam, ale jeszcze bardziej bałam się tego bardzo złego samopoczucia... Podejdź do tego racjonalnie a nie emocjonalnie. Napisz wszystkie swoje odczucia, napisz czego się boisz, jak byś chciała, żeby było, i co stoi na przeszkodzie, żebyś lepiej się czuła. Opisz wszystko i później to czytaj ze 20 razy. To pomaga *zejść na ziemię* Powodzenia i jak coś to pisz. Będę tu zaglądać i zawsze Ci odpiszę. Ewa
-
Magdzik i wszyscy :-) Ja dzisiaj spałam z przerwą od 4-tej do 5-tej , bo moim kotom palma odbiła i zaczęły się w najlepsze bawić i domagać śniadania. Na dworze było 24 stopnie i pewnie było im gorąco. Poza tym zostawiłam otwarty balkon, a tam, jak dla kotów, to wile nocnych atrakcji. Zamknęłam balkon, dałam im puszeczkę, zjadły i spały do 8.20 rano, a ja razem z nimi. Na dworze jest niewyobrażalnie gorąco. Jest 31 stopni i ani odrobiny chmurek ani wiatru. Jak tak będzie cały dzień, to będzie można zdechnąć. Ja lubię lato, ale tak do 25 stopni. Powyżej to masakra... Magdzik, kochana, a może pójdziesz do lekarza i powiesz, że tak źle się czujesz. Może masz za silne, albo za słabe leki i takie są skutki. Tak mi przykro, że aż tak źle się czujesz. Trzymaj się i napisz jak czujesz się teraz. Buziaczki :-) Ewa
-
Kasia :-) dobrej nocki i do jutra :-) Cinek! Gdybyż to było Takie proste, to nikt nie miałby kłopotów...!! Jeżeli jest z Tobą tak jak opisujesz, to podejdź do swojej nerwicy poważnie, bo to nie są żarty. Ewa
-
Cinek, chciałeś coś powiedzieć. Kasia, ja tez mam sporo energii i jakoś spać mi się nie chce. Taki piękny, ciepły wieczór, więc siedzę na balkonie, palę papierosa i jest mi prawie dobrze. Dzisiaj jak wracałam do domu, a miałam okulary, coś wpadło mi do oka. Pewnie jakaś muszka, albo coś, ale tak strasznie mnie zapiekło. Dobrze, że miałam już blisko do domu i jak przyszłam, to zaczęłam płukać to oko czystą wodą i jeszcze nigdy mnie tak nie paliło. Może ta muszka, czy coś tam wypościło jakiś enzym czy coś innego. To było kilka godzin temu, a ja ciągle mam to oko jak nutria czerwone i mocno spuchnięte. Żałuję, że nie pojechałam do pogotowia, ale jak do jutra mi nie przejdzie, to pójdę do okulisty... A mogłoby być tak pięknie w taki piękny wieczór...
-
Magdzik i Cinek :-) gdzie jesteście...
-
Cinek :-) Jesteś młody człowiek i pójście do psychiatry ma swoje dobre i złe strony. Dobre to takie, że jak trafisz na młodego lekarza, który specjalizuje się w nerwicach, to będzie O.K., Jak trafisz na starego, który specjalizuje się w chorobach psychicznych, to będzie gorzej. Poza tym, nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądało Twoje życie zawodowe, a wiem z doświadczenia, że czasami pytają przy rozmowie o prace czy leczyłeś się psychiatrycznie i wtedy żegnaj praca. Oczywiście można się nie przyznać, ale jak się z czasem dowiedzą, to też żegnaj praca. To niesprawiedliwe, ale niestety tak to działa. Najlepiej jest iść do prywatnego lekarza od nerwic, a potem na psychoterapię. Co do gastroskopii, to ja miałam. to dość obrzydliwe badanie, ale do przeżycia i jak masz wrzody na żołądku, to musisz je wyleczyć i później odżywiać się na pewno nie w McDonaldzie. Postaraj się podejść do swoich dolegliwości racjonalnie. Hydroksyzynę podają małym dzieciom i kobietom w ciąży. Nic, absolutnie nic Ci złego po niej nie będzie, ale dobrze i spokojnie po tym się śpi. Powodzenia :-) Ewa
-
Cinek :-) Jakikolwiek stan przedzawałowy i czy jakakolwiek choroba serca prowadząca do zawału, w Twoim wieku, kiedy wszystkie Twoje żyły i narządy są jeszcze nie zestarzałe czyli w bardzo dobrym stanie, to wykazałoby zwykłe EKG. Albo to zaakceptujesz, albo nie i wtedy będziesz się męczył z nerwicą lękową. Poza tym zapewniam Cię, że nikt z chorym sercem i to w stanie przedzawałowym, będąc w Twoim wieku nawet by nie doszedł o własnych silach na siłownię, nie tylko tam ćwiczył, a nawet jak byłby uparty i tam poszedł, to po pierwszych piętnastu minutach nawet lekkich ćwiczeń odwiozłaby go karetka pogotowia na reanimację. Nie masz nic, co zagrażałoby Twojemu życiu. Masz nerwicę lekową i wszystko wyolbrzymiasz robiąc sobie samemu krzywdę. Pomyśl o tym i zamiast wymyślać zbliżającą się śmierć. Bierz leki przeciwlękowe zapisane przez lekarza i bądź szczęśliwy. Piszę Ci w taki sposób, bo jesteś w początkowej fazie nerwicy. Masz jeszcze chęci do życia, więc nie zmarnuj tego, bo nerwica jak się rozwinie, to pozbyć się jej jest trudno i trwa to długo. Przemyśl to. Pozdrawiam :-) Ewa
-
Magdzik :-) Ja pamiętam, że ta lekarka tak mnie wtedy nastraszyła, że ja bardziej bałam się nie spać niż spać... Do dzisiaj dbam o to, żeby spać te 7 godzin. Czasem się zdarza, że nie mogę zasnąć itd, ale następnego wieczoru, to powytłaczam telefony i idę spać już o 22.oo. Nieźle mnie nastraszyła, ale miała rację, bo bez snu zawsze czułam się i czuję znacznie gorzej niż wtedy, gdy śpię z 7 godzin..