Skocz do zawartości
kardiolo.pl

EWALIT54

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez EWALIT54

  1. Magdzi :-) Zdrowa postawa z tym ex :-). Sama napisałaś, że Twoje zdrowie bardzo przyczynia się do zdrowia Twojej mamy i wierz mi Madziu, że Twoje zdrowie jest teraz najważniejsze, bo jak Ty będziesz dobrze się czuła, to Twoja mama będzie miała o jeden, bardzo poważny problem mniej i tu masz faktycznie wpływ, dlatego pomagaj mamie, ale pamiętaj, że Twoje zdrowie w tej chwili to podstawa. Z tego, co piszesz, to masz fajnych rodziców i bardzo fajnego synka :-). Uważajcie na siebie :-) Pozdrawiam. Ewa
  2. Witajcie wszyscy. Ja mam lenia na maksa! Chciałam sobie uszyć bluzkę. Wyjęłam materiał, przypięłam szpilkami wykrój, wyciągnęłam maszynę do szycia, popatrzyłam na to wszystko i nawet nie chce mi się tego schować z powrotem, nie tylko uszyć. Może to wina pogody, bo jest taki straszny wicher i pochmurno. Jutro będzie lepiej. Jestem pewna... :-))) Magdzik :-) Dlaczego tak bardzo martwisz się swoja mamą? Musisz nauczyć się nie angażować emocjonalnie w sprawy, na które nie masz wpływu, a w przypadku twojej mamy tak właśnie jest. Jesteś chora i teraz Ty jesteś najważniejsza. jak Tobie się poprawi, to wszystko dookoła stanie się łatwiejsze dla wszystkich, dlatego nie wolni Ci dokładać nerwów ani sobie, ani innym. Pomyśl o tym :-) Gracja:-) Idź na ten rower... :-)))
  3. Cinek 90 :-). Ja też miałam straszne duszności. Byłam pewna, że mam astmę, albo raka płuc i mi nie mówią prawdy. Nie miałam ani astmy, ani raka płuc. Pomogła mi psychoterapia i przeszło. Spróbuj. Warto zapłacić każde pieniądze, żeby tylko tego się pozbyć. Jak nie masz kasy, to w przychodniach tez są terapeuci i też pomagają. Powodzenia :-) Ewa. Magdzik ;-) Jasne, że będę trzymała kciuki, chociaż i tak wiem, że będzie dobrze :-) Buziaczki ;-) Ewa
  4. Magdzik ;-) Wszystko minie, zobaczysz. Wszystko minie i będziesz znów zwyczajną, szczęśliwą Madzią. Na pewno :-) Ja tez kiedyś byłam przekonana, że już na zawsze będę popieprzona, pełna lęków. Pomogły mi lekarstwa i psychoterapia. To że Twój lekarz jest daleko od domu, to żadna tragedia, bo sama się przekonasz, że w niedługim czasie będziesz spotykała się z nią raz w miesiącu, a raz w miesiącu można pojechać nawet na drugi koniec Polski... hahaha. Buziaczki. Ewa Ps. trzymam kciuki:-)
  5. Magdzik :-0 Życzę Ci powodzenia z tymi planami na kartce, ale może zacznij od dwóch punktów na jeden dzień, jak się uda, fajnie, a jak nie do wyznacz sobie tylko jeden punkt na dzień i tak stopniowo poszerzaj listę rzeczy, które chciałabyś robić. Jak na raz wyznaczysz za dużo, jak na stan swoich emocji i samopoczucia i nie dasz rady, to zaczniesz znów się załamywać i przekonywać siebie samą, że do niczego się nie nadajesz i że nigdy już Ci nie przejdzie, dlatego powoli, stopniowo. Na swoją nerwicę i depresję długo pracowałaś i jednego dnia nie da się wszystkiego naprawić. Lekarstwa na pewno pomogą, ale szanuj swoją chorobę i przepędzaj ją powoli, ale systematycznie i nawet jak czasem coś się nie uda jednego dnia, to uda się za tydzień. Na pewno! A mamę, z całym szacunkiem poproś, żeby Ci nie mieszała w głowie, bo i tak masz tam namieszane i potrzebujesz stabilizacji, a nie ciągłych prób. Postanowiłaś iść do wybranej lekarki i niech tak zostanie. Miałaś o niej i jej doświadczeniach dobre zdanie i byłaś pełna nadziei i wiary. Ta wiara i nadzieja są Ci potrzebne, dlatego, przekonaj mamę, żeby pozwoliła Ci spróbować, a nie mieszała w głowie od nowa. Ja wiem, że Twoja mama chciałaby dla Ciebie jak najlepiej, ale czasem takie staranie się prowadzi do *zagłaskania kota na śmierć* . Wszystko będzie dobrze. Jestem tego pewna. Całuje Cię i przytulam mocno:-) Ewa
  6. Wszystkim życzę dobrego, miłego, spokojnego dnia :-) Ewa
  7. Witaj Madzi ;-). I jak samopoczucie dzisiaj? U mnie wreszcie wyszło słońce i po wczorajszej zimnicy, było tylko 14 stopni, zrobiło się cieplej. To wyjątkowo niefajne lato w tym roku, przynajmniej na Wybrzeżu. Dzisiaj jest już piątek i do spotkania z lekarzem masz coraz bliżej ;-). Będzie dobrze. Zobaczysz ;-) Ja myślę, że szybki powrót do dobrego samopoczucia leży w dobrze dobranych lekach. Jak dostaniesz odpowiednie dla siebie, to na 100% po kilku dniach będziesz już lepiej się czuła, a po kilku tygodniach będziesz czuła się zdrowa i uśmiechnięta, z chęcią do życia. Wielu ludzi jak tylko poczuje się lepiej odstawia lekarstwa i wtedy wszystko wraca i znów jest im źle, ale Magdzik, Ty jesteś już doświadczona tą pieprzoną szajbą i jestem pewna, że niczego sama, bez konsultacji z lekarzem nie zrobisz, a taka postawa prowadzi do zdrowia. Jesteś z natury wrażliwa i zawsze będziesz narażona na większe od *zimnych* ludzi przeżywanie życia, ale z czasem nauczysz się, jak nie przejmować się sprawami, na które i tak nie ma się wpływu. Życzę Ci dobrego, spokojnego dnia :-) Ewa
  8. Zdrowa1. Na tym właśnie polega Twój problem, że nie wiesz, ale nie chce ani się denerwować, ani rozśmieszać i dajmy sobie spokój. Magdzik dasz radę, bo nie masz innego wyjścia. Buziaczki :-) Pozdrawiam wszystkich :-) Ewa
  9. Zdrowa1. Od dawna jesteś na tym forum i ja Cię nie obrażam, dlatego dziwie się dlaczego obrażasz mnie. Ten post ani nie był przeznaczony dla Ciebie, ani, jak sama piszesz nie potrzebujesz leczenia, więc po co się wtrącasz. Tobie pomógł psychiatra a mi psychiatra zaszkodził, a pomógł neurolog. Poza tym ja dałam Madzi tylko radę, z której może skorzystać lub nie i na tym koniec. Pozdrawiam. Ewa
  10. Magdzik :-) Kochana, wiesz, że ja jestem już prawie starsza pani i jak czytam o Tobie, to tak jakbym czytała o sobie samej sprzed lat Zapewniam Cię, to minie, wszystko minie. Pamiętam Twoje wcześniejsze wpisy i czasem dziwiło mnie jak postępujesz. Pamiętam nawet, że nie lubiłaś mnie za zwracanie Tobie uwagi i nadal myślałaś po swojemu. Jeżeli mogę Ci coś doradzić, to po pierwsze; nie zmieniaj lekarzy, bo takie zmienianie prowadzi do jeszcze gorszego samopoczucia. Ja to robiłam, bo szukałam kogoś, kto przepisze mi lekarstwo, po którym, jak po tabletce od bólu głowy, wszystko szybko przejdzie, a tak się nie działo i ja wpadałam w coraz większą paranoję. Po drugie; przestań chodzić do psychiatry. To moja na prawdę dobra rada. Jeszcze bardzo młody psychiatra, który odróżnia choroby psychiczne od nerwicy jeszcze może ostatecznie być, ale stary lekarz, to już nie odróżnia. Dla niego wszyscy pacjenci, to ludzie chorzy psychicznie i tak ich leczy. Efektem takiego leczenia jest coraz gorsze samopoczucie, bo jak zastanowisz się, to przecież nie może być inaczej. Dostajesz leki, które są nie dla Ciebie i w Twoim mózgu robią spustoszenie i nieodwracalne zmiany. To niestety tak działa. Ja mogę zaproponować Ci, żebyś odpuściła sobie psychiatrę i żebyś poszła do neurologa i najlepiej prywatnie. Wizyta to od 60 do 150zł. i te wizyty będą Ci potrzebne w pierwszym miesiącu 2 razy, a później już tylko raz w miesiącu. To nie jest dużo pieniędzy, ale warto, bo za kilka tygodni będziesz zdrowa. Lekarz neurolog doskonale zna się na nerwicach i lękach, ale nie jest tak drastyczny w postępowaniu i leczeniu jak psychiatra. Ja Ci to proponuje, ale oczywiście zrobisz, co zechcesz. Mogę Cię jeszcze zapewnić, że jak na nerwicę lękową dostajesz leki za silne, albo takie, które leczą choroby psychiczne, to objawy nerwicy się zwiększają i z tego, co piszesz tak właśnie jest u Ciebie. Idź do neurologa i poproś go o pomoc. Jak pójdziesz prywatnie to zastrzeż, że do psychiatry nie pójdziesz, a potrzebujesz pomocy, to Ci nie odmówi. Całuję Cię mocno i przytulam i wierzę, że będzie dobrze :-) Ps. Mnie do normalnego funkcjonowania doprowadził neurolog, a bywałam u psychiatry i było coraz gorzej. Chodziłam na psychoterapie z ludźmi, którzy też wrócili do normalności jak zmienili psychiatrę na neurologa. I jeszcze jedno sama psychoterapia nie pomoże bez leczenia i samo leczenie bez psychoterapii też nie pomoże. To taka pieprzona choroba, ale można z niej wyjść, chociaż czasem wraca na kilka dni, ale to już żaden problem. Ewa
  11. Magdzik :-) Coś w środku mówi mi, że wracasz do żywych :-) SUPER! Może zapomniałaś, ale życie jest piękne i wszystko, co najlepsze jest jeszcze przed Tobą i Twoim synusiem. Zapewniam Cię, że teraz już będzie coraz lepiej, aż, jak to napisałaś, znów będziesz prawdziwa Magdą :-). Będzie dobrze :-) Buziaczki :-) Ewa
  12. Witajcie Wszyscy :-0 Dawno nie zaglądałam, ale nadal jestem i walczę. Trochę ostatnio licho się czuję i dzisiaj dostałam od lekarza CITABAX 10. Proszę, napiszcie kto brał i jak się po tym czuł, bo ja oczywiście pajacuję nad nowym lekarstwem... Całuje wszystkich :-) Ewa Futerko, takie podskórne guzki na brzuchu, to zapewne tłuszczaki i nie ma się czym martwić :-)
  13. HA HA HA... Miało być Blondyneczka, a nie BLINDYNECZKA! Przepraszam :-)
  14. Blindyneczka:-) Ja uważam, że bez pomocy lekarza, to samo nie przejdzie. Psycholog i psychoterapia jest bardzo dobra, bo nauczy jak nie popełniać w życiu podstawowych błędów, ale psychoterapia nie leczy! Jak już wpadło się w zaburzenia nerwicowe, to potrzebny jest lekarz, który jest w stanie pomóc. Ja osobiście, o czym pisałam wielokrotnie, nie korzystam z pomocy psychiatry, bo psychiatrzy są od chorób psychicznych, a nerwica nie jest chorobą psychiczną i leczenie przez psychiatrę może być szkodliwe. Do takiej nerwicy lękowej jak tu opisują forumowicze zupełnie wystarczy lekarz rodzinny, a później jakby się powtarzało to neurolog, ale każdy ma swoje prawo wyboru. Pozdrawiam Cię i wierzę, że dasz radę i wszystko będzie dobrze. Ewa :-)
  15. Zuzka :-) Kiedyś brałam magnez i do tego żelazo i po miesiącu czułam się dobrze, bo do tych mikroelementów dostałam jeszcze tabletki na średnią szajbę. Ja już wiele razy pisałam, że brałam CLORANXEN 5mg. przez miesiąc i poczułam się całkiem naprawiona. Po miesiącu kazano mi brać 2x po 5 mg i tak przez 3 miesiące, a potem znów 5 mg 1X na dobę przez miesiąc. Później brałam 1 tabletkę co drugi dzień, bo to lek, który może uzależniać i mimo, że brałam małe dawki, to nie chciałam mieć kłopotów z samopoczuciem i nie miałam. Rok temu straciłam przytomność i przeprowadzono mi na SORze wszelkie badania i okazało się, że znów mam anemię z powodu braku żelaza i znów dostałam żelazo - TARDYFERON i do tego magnez MAGNE B6 i znów tabletki na szajbę i zażyczyłam sobie ten CLORANXEN 5mg i jest dobrze. Ja też przeprowadziłam wszelkie możliwe badania na wszystko i te za darmo i te za pieniądze. Nic niczego nie wykazało. Jestem zdrowa. Teraz jestem w trakcie badań na boreliozę, to jest to coś od ukąszenia kleszcze. Takie ukąszenie mogło nastąpić wiele lat temu i uaktywnić się po latach. To jest trudne do wykrycia, ale leczy się antybiotykami i jest 100% szansa na wyleczenie. Objawy przy boreliozie nawet przeterminowanej wiele lat są takie jak przy silnej nerwicy czy depresji, a nawet jak przy padaczce. Niestety badania trzeba robić za własne pieniądze, ale ja uważam, że warto. Jak okaże się, że nie mam także boreliozy, to pozostanie tylko - szajba. Wtedy zmienię tryb życia, pracę, mieszkanie, część znajomych i rozpocznę nowy, lepszy etap w swoim życiu. Myślę , że warto :-) Nerwuska. Ja ciągle jeszcze nie umiem *mieć wszystkiego w dupie* i czasem przejmuję się sprawami, na które i tak nie mam wpływu, ale staram się... Poza tym jak już pisałam badam u siebie boreliozę. Wpadła na to moja pani neurolog, bo ja do psychiatry nie chodzę, bo jest za radykalny, a poza tym, po co mam mieć w papierach leczenie u psychiatry. Poza tym jest OK. Całuję wszystkich. Ewa ;-)
  16. Baskabaska :-) ZAWSZE możesz na mnie liczyć i z chęcią pomogę :-) Niedawno przeczytałam takie zdanie * Zanim zdiagnozujesz u siebie depresję czy niską samoocenę, najpierw upewnij się, czy nie otaczają cię idioci* . W dużym stopniu ja się z tym zgadzam...
  17. Zuzka :-) Ja miałam anemię z powodu braku żelaza i czułam się jakbym była pozbawiony siły i chęci do życia i dwa razy zdarzyło mi się mieć poważnie niski poziom magnezu i wtedy czułam się jakbym miała dobrze zaawansowaną depresję. Nie mogłam spać, szybko wpadałam w złość, często płakałam i takie tam debilizmy. Żelazo musiałam łykać przez 3 miesiące i po badaniach, które były dobre musiałam, to żelazo łykać jeszcze 3 miesiące i co pól roku muszę robić badanie krwi. Natomiast magnez musiałam brać przez rok. Pomogło. Powodzenia :-) W magnezową anemię można wpaść nawet z powodu pitej kawy czy wina.
  18. Gracja, oczywiście nie musisz korzystać z mojej pomocy. Nie będzie mi przykro :-) Ewa
  19. Gracja :-) Ty mi niczego nie pisz, tylko podaj nr telefonu, to porozmawiamy. Ja będę miała pytania, a Ty na nie będziesz odpowiadać a później ja powiem Ci wszystko, co należy zrobić z prawnego punktu widzenia i ile taka operacja kosztuje. Dopiero później będziesz myśleć o kredytach... Buziaczki ;-) Ewa
  20. Gracja Ja Ci pomogę za darmo, ale muszę mieć więcej informacji. Najlepiej będzie jak wyślesz mi wiadomość na NK z NR telefonu. Może być stacjonarny albo komórkowy. Od godz. ok. 08.oo rano do 22.oo wieczorem każdego dnia mogę z Tobą rozmawiać. Ja mogę do Ciebie zadzwonić bez bólu i długo rozmawiać :-)) Całuję Cię :-) Ewa
  21. Witajcie dziewczyny :-) Dawno mnie nie było. Czasem wpadam na NK, a czasem na fejsa, ale jestem ostatnio trochę zajęta i przerażona. Przeprowadzono na mnie wszelkie możliwe badania i jestem zdrowa. Jedyna rzecz jaka pozostała, a na jaką wpadła moja pani neurolog, to jest borelioza. I na tą boreliozę robię badania. Objawy tej choroby są takie jak mam ja i Wy też, co nie znaczy, że tą boreliozę mam ja, czy ktoś z was. W każdym razie i kłopoty ze spaniem i odrealnienia i walące serce i lęki i słabość i bóle stawów i drętwienie rąk i całą masę innych objawów ma chory na to gówno! Lekarze mówią - nerwica i na nerwicę leczą, a może to wcale nie nerwica. Ja tyle razy w życiu byłam ukąszona przez kleszcze, że być może któryś był chory!! Teraz jestem w trakcie oczekiwań na wyniki badań i zobaczymy. Z tego, co przeczytałam w necie, to im później wykryje się tą chorobę, tym trudniej ją wyleczyć. Sama nie wiem, czy wolałabym mieć nerwico-szajbę czy boreliozę, bo i jedno i drugie, to dziadostwo do leczenia, ale muszę wiedzieć. Dopóki nikt nie wspominał o tej boreliozie, to żyłam ze świadomością, że mam nerwico-szajbę, ale teraz muszę wiedzieć. Basia współczuję Ci tych bólów, ale miejmy nadzieje, że szybko Ci przejdzie. Gracja i Magdzik i Basia i wszyscy, może też zróbcie sobie badania na tą boreliozę, to tylko badanie krwi, bo może i ktoś z Was zamiast walczyć z szajbą, może powinien wyleczyć coś innego. Całuję i przytulam was cieplutko i życzę słonka w duszy, słonka na niebie i oczywiście dobrego samopoczucia :-) Buziaczki :-) Ewa
  22. Gracja :-) Bardzo dobry oddział ortopedii jest w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku przy ul. Polanki. Każdy może tam iść na konsultację i na operację, ale są długie kolejki. Ja z całą odpowiedzialnością mogę polecić Ci ortopedę chirurga, doktora Kapustę. To nie jest mój znajomy, ale mojemu mężowi wykonywał operację wymiany stawu biodrowego, a mężowi mojej przyjaciółki operację na dyskopatię na czterech kolejnych kręgach kręgosłupa. Jej mąż nie chodził już w ogóle, a teraz jest zdrowy. Powodzenia i odwagi. Buziaczki :-)
  23. Futerko, na mnie też możesz liczyć i całą noc będę z Tobą pisała i Magdzik też, to na pewno zapomnisz, że wzięłaś tabletkę, a poza tym przecież możesz wziąć tą tabletkę w dzień. Powiem Ci jeszcze, że jak to jest kapsułka, to spokojnie możesz ją rozłożyć i nasypać proszku mniej więcej po równo do każdej części i zatkać miękkim chlebem. Kiedyś jeden lekarz tak mi poradził jak nie chciałam ze strachu połknąć całej kapsułki. Powiedział, że chleb rozpuści się dokładnie tam, gdzie ta żelowa kapsułka i dlatego należy zatkać to chlebem. Powodzenia :-) Basia, Wiola, Magdzik, Aga i wszyscy na forum życzę Wam dobrej, spokojnej nocy i przesyłam buziaczki :-) Ewa
  24. Magdzik, dam Ci taki przykład; Spotkałam ostatnio znajomą w moim wieku i jak zaczęła rozmawiać, to głos ten sam i taka sympatyczna jak kiedyś, ale zęby, to w strasznym stanie! Więc ja nie udaję, że nie widzę i pytam, dlaczego ona nie chodzi do dentysty, a ona mi na to, że się boi! Patrzę na nią i mówię, że ja bałabym się nie chodzić! I tak jest z nerwicą... Przemyśl to sobie... Co do lekarza rodzinnego, czy neurologa, to wystarczy powiedzieć, że Twoja rodzina ma nietolerancyjne podejście do ludzi leczących się u psychiatry, a potrzebujesz pomocy i wierzysz, że ten lekarz Ci nie odmówi. Jak powiesz to zdesperowanym, smutnym i pełnym nadziei głosem, to żaden lekarz Ci nie odmówi, szczególnie, że nerwica, to nie jest ciężka choroba do leczenia, tylko mecząca dla chorującego. Powodzenia :-) Ewa
  25. Basia :-) Nie jest tak źle. Jak już wspominałam, jestem starsza pani i zapewniam wszystkich, że z tego można wyleczyć się na tyle, że można normalnie żyć. Trzeba poddać się leczeniu, ale nie u psychiatry. Psychiatrzy leczą choroby psychiczne i tak samo traktują ludzi z nerwicą, a to nie jest to samo! Od psychiatry dostaje się silne leki, po których większość ludzi z nerwicą czuje się jeszcze gorzej, bo są za silne i nam nie służą. Wtedy je odstawiamy i próbujemy walczyć sami, np. lekami ziołowymi, które nic nie pomagają na taką nerwicę i depresję i w efekcie choroba w nas mieszka całe lata i zamiast cieszyć się życiem, stale męczymy się. Jesteśmy ludźmi wrażliwymi i stale będziemy narażeni na większe przezywanie stresów, ale nie można się nie leczyć, albo leczyć według własnego pomysłu. Lekarz rodzinny, albo neurolog jest w stanie pomóc, ale trzeba się konsekwentnie do tego leczenia zabrać, a wszystko minie i jest normalnie. Oczywiście, że trudne sytuacje w życiu będą nas dopadać i wtedy trzeba znów przejść miesięczną czy półroczną konsekwentną kurację zleconą przez lekarza i znów na całe lata ma się spokój. Warto spróbować, a nie męczyć się latami. Całuję Ciebie Basiu i Wszystkich :-) Ewa
×