Skocz do zawartości
kardiolo.pl

EWALIT54

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez EWALIT54

  1. Magdzik, Gracja :-) Ja czuję się nie wiem jak. Z jednej strony te pieprzone lęki mnie opuściły i każdego wieczoru robię sobie plany na następny dzień i mam w sobie tyle entuzjazmu. Ja umiem trochę szyć i sama z wykroju, szyję sobie spodnie, bluzki itp. Przyjechała moja przyjaciółka z Włoch i przywiozła mi cudne materiały i wieczorem mam plany, że następnego dnia to już będę sobie szyła, a rano nie mogę się przełamać i za coś zabrać. Nawet jak ktoś do mnie zadzwoni i wyciąga na kawę czy połażenie po sklepach, to się wymiguję jak mogę, bo najlepiej, to czuję się w domu. Wieczorem zaczynam żałować, że nie uszyłam sobie niczego, ani nie dałam się wyciągnąć z domu... i znów sobie obiecuję, że jutro, to już na pewno coś zrobię. Dzisiaj wysprzątałam całe mieszkanie i chyba zabiorę się za to szycie... Napisze wieczorem co i czy w ogóle coś zrobiłam! Pogoda jest do dupy, ale to nie jest wina pogody tylko zjazdu w ciemność. Dam radę wyzwolić się z tego marazmu, jestem tego pewna. Biorę lekarstwo i będzie dobrze jak nie dziś, to jutro. Pozdrawiam wszystkich :-) Ewa
  2. Magdzik:-) Nie wywołasz wilka z lasu :-))) Rozbawiłaś mnie, bo to działa akurat odwrotnie; zapędzisz wilka do lasu, tam gdzie jego miejsce. Popróbuj, przełam się i popróbuj. To trudne, bo te leki są irracjonalne i nie mają uzasadnienia, więc nazwanie ich nie będzie łatwe, ale na pewno nie ma to nic z wywoływaniem wilka z lasu. Ja pamiętam, że miałam taki okres, że bałam się siedzieć tyłem do drzwi. To było silniejsze ode mnie i nie miało znaczenia czy jestem sama, czy nie. Drzwi wejściowe były zamknięte na klucz, a ja tylko przodem.... hahaha Jak zaczęłam to opisywać, to nie wiedziałam o czym mam pisać, bo przecież nie było żadnego, racjonalnego powodu dla którego nie mogę siedzieć tyłem do drzwi, czy zasypiać buzią do ściany. Po kilku próbach napisałam w końcu takie debilizmy, że jak czytałam, to aż się roześmiałam i przestałam bać się siedzenia tyłem do drzwi... Jeszcze mnie to śmieszy :-), Od tamtej pory nigdy więcej nie bałam się takiego idiotyzmu :-)) Zapewniam cię, że więcej miałam takich szajb, ale pisanie pomogło mi pozbyć się tego na zawsze :-)
  3. Magdzik:-). Jeżeli mogę Ci coś poradzić, to może to, co mi samej kiedyś poradził psycholog. Kazał mi wziąć kartkę i długopis i napisać o swoich stresach i lękach. Kazał mi nazwać czego się boję i czym się denerwuję, a potem to przeczytać ze 20 razy. To było trudne, bo w ogóle nie potrafiłam się skupić na tym, co mam pisać, a potem, nie umiałam nazwać czego się boję, ale kazał mi siedzieć do skutku i mobilizować zdrową część rozsądku i pisać, więc płakałam i pisałam. Jak czytałam swoje wypociny, to było mi aż głupio, że boję się *niczego*, do tego stopnia!! I tak każdego dnia. To bardzo pomagało. Spróbuj, może Tobie też uda się nazwać swoje lęki i stresy. Poza tym mogłam skupić się na sobie w 100%, ale jakby z innej strony, bardziej subiektywno-obiektywnej. Dla mnie to była bardzo dobra terapia i pisałam. Z czasem pisałam o wszystkim. O tym, co czuję, co się dzieje w domu, ze mną i co robię. Było to coś w rodzaju dziennika, ale zaczęłam od opisywania swoich leków, strachu przed lekarstwami itp.. Jak czytasz swoje własne opisy samopoczucia, to napierasz dystansu, to tak jakbyś czytała o kimś innym, nie o sobie i to pomaga najbardziej. Do tego zawsze można wrócić do czytania np. sprzed tygodnia, miesiąca czy roku. To naprawdę pomaga. Spróbuj... :-) Ewa
  4. Madzi:-) Przeżyłaś wczorajszy dzień i przeżyłaś noc i z każdym dniem będzie łatwiej. Jest mi bardzo przykro, że przez to musisz przechodzić, ale pomyśl, że z drugiej strony to, całkiem pozytywne, bo jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem. *Tępe koły* nie mają żadnej szansy na żadną nerwicę i depresję, to przydarza się tylko ludziom wrażliwym o delikatnej duszy, a to powód do dumy, że tam w środku jest się pięknym człowiekiem. Wszystko minie i z czasem nauczysz się być bardziej odporna na nieprzychylności losu, a człowiekiem o pięknej, delikatnej duszy pozostaniesz na zawsze. Życzę Ci spokojnego dnia i pozytywnych myśli... Ewa
  5. Magdzik :-) Tak to działa jak Kasia napisała. Musisz dać sobie szansę. Im prędzej to zrobisz tym szybciej będziesz dobrze się czuła. Każdy na tym forum przeszedł lub przechodzi to samo, co Ty teraz i nikt nie umarł, ani nie pozostał w kiepskim stanie na zawsze. To gówno można wyleczyć, Magdzik i Tobie też się uda. Nie poddawaj się i walcz. To tylko choroba i można ją wyleczyć :-)). Przytulam Cię mocno i pozdrawiam wszystkich :-) Ewa
  6. Magdzik:-) Zobacz, a raczej przeczytaj to, co sama piszesz: *nie zasnę, padam na pysk, na pewno mam działania uboczne* itp. to właśnie jest wmawianie sobie! Jak będziesz miała takie negatywne podejście, to sama sobie szkodzisz! Musisz zacząć myśleć pozytywnie, że będzie dobrze, a nie, że na pewno będzie źle. Pomyśl o tym. MA BYĆ DOBRZE I BĘDZIE DOBRZE a nie * na pewno się nie uda*! Po co to sobie robisz?! Ewa.
  7. Magdzik :-) Możesz wziąć, tylko nie razem. Zrób sobie chociaż godzinę przerwy między jednym a drugim lekiem :-) Śpij dobrze, a jutro będzie lepszy dzień i lepsze samopoczucie :-)
  8. Magdzik :-0 Nacisnęłam zanim skończyłam pisać :-(. Poza tym działa przeciwlękowo i antyalergicznie, ale to słaby lek i często przepisują Hydroksyzynę do innego silniejszego leku psychotropowego, żeby zmniejszyć działania uboczne silniejszego leku. Ewa
  9. Magdzik :-) Hydroksyzyna będzie dobra, jak nie będziesz mogła zasnąć. po niej dobrze się śpi i nie śnią się koszmary :-)
  10. Magdzik:-) Super:-) Będziesz zdrowa i to szybko. Jasne, ze przez jakiś czas będziesz musiała brać leki, nawet jak będziesz dobrze sie czuła, ale będzie Ci z każdym dniem lepiej i łatwiej :-) Ewa
  11. Magdzik:-) Brawo:-) Gracja ma rację, jak by coś miało Ci być, to pierwszego dnia by Ci było. Bierz i zobaczysz, że spokojnie prześpisz noc, a za 2 - 3 dni zaczniesz się coraz lepiej czuć ze swoją nerwicą. Te Twoje objawy, to panika na 100% przed wzięciem kolejnej tabletki. Będzie dobrze, zapewniam Cię. Powiem Ci jeszcze, że jak czytam Twoje dzisiejsze posty, to jak bym czytała o sobie sprzed kilku lat, dlatego jestem pewna, że to panika i strach... :-)) Trzymam kciuki, ale wiem, że nie ma po co, bo będzie dobrze :-) Buziaczki :-) Ewa
  12. Magdzik:-) Gdybyś była na ten lek wrażliwa, to już pierwszego dnia byłoby z Tobą bardzo licho. To o czym piszesz, to panika i histeria. Nic poza tym. Przestań myśleć, że Ci szkodzi, tylko zacznij marzyć, jak to będzie kiedy już będziesz dobrze się czuła i przekonuj siebie, że właśnie wychodzisz z choroby. Twoje objawy są za silne nawet na działania uboczne leku przepisywanego do domu, dlatego jestem przekonana, że panikujesz. Ewa
  13. Magdzik:-) Z tego co piszesz, to ja myślę, że ten mniej zaufany lekarz, to musi być starszy facet, zgadza się? Jak już chcesz zmienić lekarza, to na młodego, który nauczony jest nowoczesnych metod leczenia nerwicy, bo Ty nie masz choroby psychicznej, tylko nerwicę :-) Starzy psychiatrzy są bardziej tradycyjni w leczeniu, a Tobie to nie jest potrzebne. Nie wiem, co mam Ci napisać, żebyś nie popełniła błędu... Ewa
  14. Magdzik :-) Zrobisz, co zechcesz, ale ja bym tego MAO nie brała za nic na świecie. Poza tym ten REXETN tak działa, że po tygodniu skutki uboczne miną, ale ja i tak jestem przekonana, ze te skutki uboczne, to Ty sama sobie wywołujesz. Do tego sama napisałaś, że nowy, słabszy lek dostałaś od tego mniej zaufanego lekarza, to zamierzasz dalej robić? Pójdziesz do swojego lekarza i powiesz, że go olałaś zostaniesz przy tym mniej zaufanym, czy wcale nie pójdziesz? ZACZNIJ MYŚLEĆ Magdzik i ZACZNIJ TRZYMAĆ SIĘ ZIEMI a nie PANIKUJ. Z tego, co piszesz, to moim zdaniem histeryzujesz. Pracowałaś na swoja depresję długo i jedną tabletką tego nie wyleczysz. Zmienianiem lekarzy i leków wpędzisz się w jeszcze gorszy stan, ale to, co zrobisz to Twoje decyzje. Ja mogę tylko napisać, co o tym myślę i radzę Ci zostać przy REXETNIE. Miotasz się, a to nie pomaga. ZACZNIJ MYŚLEĆ!! Przepraszam, że jestem taka bezpośrednia, ale bardzo Cię lubię i nie chcę, żebyś jeszcze gorzej zaczęła się czuć, bo pomyśl, co się stanie jak po tym nowym leku od mniej zaufanego lekarza zaczniesz czuć się jeszcze gorzej? Co wtedy będzie i jak przekonasz siebie do następnego leku? Umrzesz spanikowana ze strachu i wogólę przestaniesz się leczyć, a nie o to chyba chodzi, prawda?! Ewa
  15. Magdzik, ten REXETIN, to nowoczesny, dobry lek, ale działa po 2-3 tygodniach. Poczytaj na forum. Zachwalają go. Dlaczego chcesz zmienić na coś gorszego i nienowoczesnego?
  16. Magdzik. Ja dostałam ten CITABAX 10 1 x dziennie, to bardzo nowoczesny lek i na depresje i lęki i czuję się po nim dobrze, może zapytaj lekarza o ten lek, który ja dostałam. Czytałam wczoraj na forum o tym leku i wszyscy go zachwalają.
  17. Magdzik. Nie bierz tego MOKLARA, to staroczesny lek. Są nowocześniejsze! Po tym MOKLARZE jest dużo skutków ubocznych, a poz tym przy tym leku, to nawet tabletki od bólu głowy nie mozna brać.
  18. Magdzik:-) Ja jestem pewna, że nic mi po nich nie było i nie jest. Tak bardzo źle się czułam, że poszłam do lekarza po pomoc i zapytałam czy mi coś może być po tych tabletkach, a pani z uśmiechem powiedziała, że jak miałabym uczulenie na jakiś składnik leku, to dostać mogę wysypki i wtedy, żebym przyszła po coś innego, ale zapewniła mnie, że ta wysypka nie zagraża życiu i ten lek tez nie zagraża życiu i powiedziała, że żadne z leków przepisywanych do leczenia domowego nie powodują żadnych niebezpiecznych skutków, bo gdyby tak było, to ona poszłaby do więzienia, gdyby mi się coś stało. Zapewniła mnie, że bardzo silne leki mogące powodować jakieś kłopoty, to dają w szpitalach, a nie do domu. I przekonała mnie, bo, to co powiedziała brzmiało sensownie, że przecież żaden lekarz nie przepisze czegoś po czym pacjenta szlag trafi. Np. zobacz jak jest z antybiotykami, zanim przepiszą zastrzyki z penicyliny, to robią testy, bo może człowiekowi zaszkodzić, a jak nie robią testów i przepisują do domu, to znaczy, że nic się stać nie może. To tyle. Musisz przeprowadzić w swojej głowie kalkulację, czy bardziej się boisz, czy bardziej chcesz być zdrowa. Ja myślę, że odpowiedź jest jasna, chociaż trudna, ale nie masz innego wyjścia. To tyle. Zacznij czytać jakaś książkę, która Cię wciągnie, albo zapraszaj do domu koleżanki, albo rób wszystko, co sprawi, że ze zmęczenia nie będziesz myśleć i będzie dobrze. Ja mam spore doświadczenie i na pewno to tak działa. Jak coś to pisz, a ja odpowiem na każdy Twój post :-) Ewa
  19. Magdzik:-) Jeszcze jedno; ja nigdy nie czytam ulotek, ani objawów ubocznych, bo jak przeczytam, to mam wszystkie, dlatego Tobie też radzę nie czytaj i myśl, że dzięki temu lekarstwu będziesz zdrowa i szczęśliwa. to pomaga. Trzeba tylko przekonać siebie samą, że to jedyna droga do dobrego samopoczucia. Leki psychotropowe dają pozytywne efekty najwcześniej po tygodniu do trzech tygodni, także to Twoje złe samopoczucie nie wynika z brania lekarstwa, tylko z Twojej nerwicy. Ja dostałam ostatnio CITABAX i pytałam na forum, kto to zna. Nikt nie odpisał, a ja połknęłam tabletkę o 15.oo na wypadek gdyby szlag mnie trafił, ale połknęłam i natychmiast wybrałam się na spotkanie z koleżankami. Myślałam, że umrę ze strachu, ale poszłam i było tak zajmująco na tym spotkaniu i słuchałam i gadałam, że zapomniałam i tej pieprzonej tabletce, a jak jedną przeżyłam, to następną tez, byłam pewna, że przeżyje i przeżyłam. Dzisiaj połknęłam już 9 tabletkę i zaczynam czuć się coraz lepiej i u Ciebie też tak będzie jak tylko dasz sobie szansę. Buziaczki :-) Ewa
  20. Magdzik :-). to wszystko, te wszystkie objawy mogą być tylko w Twojej głowie. Ja też panicznie bałam się nowego leku, ale czasem jest tak, że dochodzi się do *ściany* i każdy lek jest lepszy od tego złego samopoczucia i wtedy się łyka tabletkę i czymś trzeba się zająć, żeby nie myśleć i faktycznie zaczyna przechodzić. Już trzeci dzień bierzesz i powinno być lepiej, bo organizm się dostosowuje, a u Ciebie jest gorzej, to ja myślę, że to jednak jest tylko w Twojej głowie. Popróbuj wmówić sobie, że to jest lekarstwo, które nie może Ci zaszkodzić, tylko pomóc i dzięki niemu będziesz dobrze się czuła. Do tego zastanów się, czy przypadkiem nie nasiliły Ci się *Twoje* objawy; odrealnienie, lęki, drętwienie itp. Jeżeli tak Ci jest to znaczy, że to sama sobie wmawiasz ze strachu. Negatywne działania leku są inne niż *znajome* objawy nerwicy. Pomyśl o tym, może takie przeanalizowanie objawów przekona Cie, że to nie lek, a lęk powoduje złe samopoczucie... Zmiana lekarstwa zacznie cały proces akceptowania przez Ciebie leczenia od nowa, dlatego dobrze to przemyśl i zajmij się czymś, co pochłonie Twoją uwagę na tyle, że przestaniesz siedzieć w sobie w środku i się doszukiwać... Całuję Ciebie i wszystkich. Ewa
  21. Baskabaska :-) przeżyłaś jedna sprawę, to na drugiej będzie już łatwiej. Najgorsze masz za sobą. I tak mi przykro, że musisz się denerwować. Ja z moim mężem,tez nie mogę rozmawiać, bo ja wszystko na drobne kawałeczki rozkładam, a te drobne, na jeszcze drobniejsze, a on jest konkretny, dla niego białe to białe, a czarne, to czarne i nie ma się nad czym rozwodzić, więc moje rozkładanie i rozpatrywanie jest marudne i męczące, dlatego nie rozmawiam i dlatego Ciebie rozumiem. Weź sobie coś uspakajającego i postaraj się wyspać, żebyś jutro lepiej się czuła. Całuje Cię :-) Ewa Magdzik, Futerko, Gracja, Cinek pozdrawiam Was i życzę dobrego wieczoru i spokojnej nocki :-) Ewa
  22. Basia :-) Coś w środku mi mówi, że będzie po Twojej myśli :-) Od tygodnia biorę CITABAX 10 i czuję się prawie dobrze. Na pewno lepiej niż wcześniej. Jak ktoś brał, to niech coś napisze. Miłego, spokojnego wieczoru życzę :-) Ewa
  23. Witajcie Kochani :-) Magdzik tak się cieszę, że pani przypadła Ci do gustu i przepisała Ci hydroksyzynę, to znaczy, że nie jest z Tobą tak źle, bo hydroksyzyna, to lek na małą szajbę :-) Każda szajba dokucza i daje popalić, ale za silne leki jeszcze pogłębiają złe samopoczucie. Będzie dobrze, zobaczysz :-) Buziaczki :-) Basia, trzymam kciuki i całym sercem jestem z Tobą :-) Buziaczki Futerko :-) Życzę Ci, żebyś dobrze się czuła każdego dnia i była dzielna, nie tylko w wychodzeniu z domu. Całuje Cię mocno i przytulam :- Pozdrawiam Wszystkich i wiem, że bobrze dobrane leki i możliwość pogadania o swoich smutkach i lękach z kimś, kto potrafi słuchać, pozwalają pozbyć się tego gówna na zawsze, czego wszystkim i sobie życzę :-) U mnie tak sobie. czułabym się dobrze, gdyby życie nie rzucało mi kłód pod nogi, ale jak mam chyba jakiegoś pecha, albo los mnie nie lubi... Jeszcze raz buziaczki :-) Ewa
  24. Gracja :-) Ty to masz fajny charakter i jesteś taka pogodna i racjonalna, aż dziwne, że ta francowata nerwica Cię dopadła, ale jak trafisz na dobrego lekarza, to Ci przejdzie na pewno. U mnie nie pada, i jest przepiękny zachód słońca, ale na jutro zapowiadają *koniec świata*. Zobaczymy :-) Buziaczki :-) Ewa Madzik:-) Dasz rade na pewno. Dostaniesz lekarstwa, pójdziesz na psychoterapię i będzie dobrze. Najważniejsze, to żeby słuchać lekarza, a nie np. samemu odstawiać lekarstwa, bo lepiej się poczujesz. Jesteś fajną, mądra dziewczyną i już za dwa tygodnie od otrzymania lekarstw będziesz się znacznie lepiej czuła. Później poleczysz się, nauczysz się inaczej patrzeć na świat i będziesz szczęśliwa. Ja to wiem. Buziaczki :-) Ewa
×