
gracja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gracja
-
Wojowniczka my tu po to jestesmy że wspieramy się nie tylko jak nam jest lepiej ale róznież jak mamy kłopoty czy się czujemy fatalnie.ja dziś się czuję tak jakby mi nerwica wracała ze zdwojoną siłą nawet z podwórka uciekłam bo jakoś mi w piersiach się dziwnie zrobiło ale wiem że to wszystko dlatego ze jestem przed okresem i tak czasem mi się dzieje.teraz sie czuję jakbym zawał pzrechodziła ale zlewam to ciepłym moczem!!!! piję sobie meliske i zaraz kąpiel i do snu.mojego poproszę zeby mi masażyk zrobił na rozluźnienie .a nerwy jakie mam.........wściekam się z byle powodu ale staram się tego tak nie okazywać chociaż dziś to się tak wydarłam na mojego i to na dworze że aż mi wstyd się zrobiło ale ważne ze mi ulżyło ciut.mój i tak ma w nosie moje humorki bo wie że ja się muszę wyszaleć dziobem i mi przejdzie.tak że wojowniczko pisz ile wlezie i kiedy tylko czujesz potrzebę.ja się nażaliłam jak to się do kitu czuję i dobre.buziolki dla was wszystkich i pozdrawiam kochani.bartek a jak tam u ciebie??????
-
Andzia dostaniesz klapsa odemnie jak będziesz sie dawać tesciowi,nie wolno ci ty masz kochana dbac o siebie i nie myśleć o nim wcale!!!!! i nie myśleć też że ci wszystko wróci.masz myśleć pozytywnie ze nie dasz się drugi raz tak zniszczyć tesciowi i koniec!!! jesteś silna kobitka i dasz sobie radę bo wiesz na czym ta franca już polega.mężuś chce niech sobie jezdzi tylko najlepiej powiedz mu ze ty nie bedziesz miała z tym nic wspólnego i tyle.a teść niech sobie robi co chce byle bez ciebie.nic ci nie wróci jeśli bedziesz żyła swoim życiem i nie przejmuj się niczym.ja czekam na gosci hehehe.zimnica na dworze i nawet się nie chce nosa wystawiać za drzwi.moje dziecko już lepsze ale jeszcze zatoki go meczą a tak to było by już git.monia jak się cieszę ze dajesz sobie radę.ja komunię mojego syna zrobiłam w domku na ok 20 osób i dałam radę,sama zaplanowałam wsio a miałam gorszą france niż teraz.w kosciele dałam rade ale wychodziłam dwa razy napić się wody i postałam chwile na dworze i jakos było.a w domu to już spoko.miałam dziewczyne co mi obiad zrobiła i podała a sąsiadka mi ciasta popiekła i jakoś to wyszło a reszte się kupiło gotowe.aaaaaaa siostra mi gyrosa zrobiła i flaczki tak że miałam super bo nie gotowałam ale wszystko wcześniej musiałam pzrygotować i każdemu dać rozpiske co ma robić.taki był mój plan zeby sie nie martwić i jesli wy dziewcyzny macie kogoś kto wam pomże to byo by wam lżej.tytka a ty gdzie kozo??????poluje na ciebie na priv i co?????nie ma cie.
-
Hej kochani.ja mam znów dośc bo moje dziecko wczoraj wróciło ze szkoły z taką goraczką że szok,noc nie przespana bo robiłam mu oklady zimne żeby mu zbić i teraz niby jest trochę lepiej bo ma 37.6 ale po nie przespanej nocy ledwo zyję.i czuję jak mnie zaczynają boleć uszy i gardło,cholerka taka ładna pogoda a tu co??? ale nie dam się tak łatwo!!! zaraz wypiję herbatke z miodzikiem i cytrynką i trzeba obiados upichcić na szybkiego.bezeluszku ale te twoje córcie sa śliczne,fajnie mieć córeczki hihi.
-
Hej kochaniiiii madzia no współczuję ci kochana ale wiesz ze dla córci wytrzymasz i tak jak pisze andzia najwyzej do autka wskoczysz na odpoczynek,no co zrobić jak pech to pech ale zdrówko dziecka najważniejsze.ja dziś poszalałam na całego bo mamuśka pojechała do koleżanki,moje dziecko do szkoły a mężuś prace dorwał i też go nie ma wiec zostałam z ranka sama iiiiiiii poczułam stracha ale ze wczoraj przyszły kosmetyki z avonu to spokowałam i pojechałam na rowerku porozwozić.byłam w 5 domach i franca mnie brała ale dałam rade!!!!potem jeszcze odebrałam syna spod szkoły i wróciliśmy piechotką a teraz dopiero gotuję.juhuuuuuuuuuuuu tyle sama dałam rade aż nie wierzę bo ostatni tydzien był gehenną dla mnie.a dziś pomyślałam w duchu niech się dzieje wola boża i jadę i chyba zawsze tak trzeba myśleć i nie dać się francy.kurde miałąm jeszcze coś napisac ale cholerka zapomniałam a dopiero czytałam co u was kazdej i skleroze mam jak widac.dobra zmykam i buziolki wam ślę.
-
Witajcie znow.....andzia jak ja się ucieszyłam że sobie dziś tak swietnie poradziłaś,jesteś wielka kochana!!!!!!!!!!!!!ja dziś miałam na obiadku teściowa i sobie powiedzieliśmy trochę a potem na spacerku byliśmy i padam z nóg.dziś wreszcie dzień spokojniejszy ufffffffffff bo ten tydzien to była jedna wielka meczarnia.no ale cóż nie zawsze musi być kolorowo ale wczoraj byłam już taka wykończona psychicznie ze na wieczór wybuchłam na całego,tak się wydzierałam na mojego że szkoda gadać ale ulżyło mi trochę.za duzo było emocji przez tydzieńa ja jestem jak balon ze jak nie wytrzymuje to pękam.na szczeście ze mój to rozumie i nie zwraca uwagi więkkszej.anulka pewnie ze cię pamietam kochana.
-
Magda dzięki syn już sie oswoił ale przed wczorem mieliśmy znów bombe bo nagle zmarła sasiadka i ja dziś odchorowywuję...dostałam takich bolesci jelit ze nie wiem co mam se sobą zrobić.piję meliske z miętą i czekam nie wiem na co.dziś dwa pogrzeby ale ja stwierdziłąm ze dla własnego zdrowia nie ide na żaden bo nie jestem w stanie.a po co mam potem znów się meczyć i tak ten tydzień przyniósł mi wystarczająco wrazeń że już mam dosc na długoooooooooooo.chciałam wam cos napisac o szpitalu w szopiennicach,była w nim koleżanka mojej mamy i powiedziała że już w życiu nie zgodzi się na taki szpitala zgodziła się bo ona tez ma lęk pzred lekami i chciała tylko na psychoterapie a te dziady tak ją faszerowali lekami że mówi że nien wie jak tam przezyła jak chodziła jak naćpana,a jezyk miała taki sztywny że nie raz nie mogła mówić a nie da sie oszukać że sie nie bierze bo cię pilnują aż połkniesz lek.nie wiem może nie powinnam wam tego pisać ale wydaje mi się ze skoro nie decycujemy się ma leki to jakim prawem lekarz proponuje szpital????ta pani potem poszła na psychoterapie dzienną i jest jak nowo narodzona już 6 lat,bez problemów z nerwicą...a była w takim stanie że chowała się do szafy żeby jej nikt nie widzial takie miała lęki....wojowniczka ja cię podziwiam ze pracujesz,ale jak ja znalazłam dorywczą pracę to jakos się lepiej czułam,,wiedziałam ze musze isc i dawałam rade.pewnie że nie było różowo ale dałam rade.andzia a mówiłam ze potrzebny ci pies!!!!!super ja tak z psem jak idę to nie czuję lęku.tytka fajnie ze wróciłas na forum.ja teraz mam mało czasu zeby tak co dziennie pisać a ten tydzięń to juz wogule masakra.oby tylko ludziska u nas przestali umierać bo ja się panicznie boję śmierci,strasznie mocno....potem się muszę meczyć znów.dobra zmykam papa
-
Hej kochani!!!! witam serdecznie nowe osóbki.....dacie dziewczyny radę tak jak i my dajemy chociaz jest ciezko to wylewamy tu z siebie co nas dreczy i jest lepiej.fajnie że dołaczyłyscie do nas chociaż nie wiem czy to jedna osoba pisze czy dwie o podobnym nicku .hihihi.ja dziś od 6 na nogach a przez te trzy dni pracy w ogrodzie mam dosć a jeszcze troszkę mi zostało.dziś serce mi coś szaleje no ale cóż zrobić????nie mozna zwracać uwagi na nie zeby się nie panoszyło.w sobote zmarł nam kolega i wsumie to miałam nie pisać tu o tym ale powiem wam ze moje dziecko było z nim bardzo zaprzyjaźnione i nie wiedziałam czy i jak mu mam om tym powiedzieć.stresa miałam od niedzieli jak cholera że się dowie np w sklepie i pzreżyje szok i sama postanowiłam mu powiedzieć wczoraj o tym i to chyba był mój błąd bo biedny zamartwia sie teraz,oglada jego zdjęcia jak byli na wycieczce a mi serce pęka z żalu i smutku że nie dosć ze taka tragedia to jeszcze moje dziecko to strasznie przeżywa....nie wiem co mam już robić i jak mu tłumaczyć bo chyba już wszystko możliwe wykorzystałam.ale duszac to w sobie i wiedząc ze w każdej chwili mógł się dowiedzieć wolałam sama mu o tym powiedziec....dobra biore sie za sprzatańsko bo mam taki bajzel ze szoda gadać.....na dodatek mi się odkurzacz zepsuł i nie wiem jak ja sobie poradzę hehehe.muszę na miotle latać.buziolki dla was i odezwijcie sie co u was ciekawego....
-
Magda sto lat w zdrówku i radości dla twojej córci.....sorki ża mały poślizg.
-
Hejka wszystkim!!!! jejku sorki ze tu mało zagladam teraz ale mam tyle pracy w ogrodzie ze spedzam tam prawie cały dzięń ,no ale cóż jak mi się zachciało wszystko od nowa sadzić i odmładzać to musze.....a poza tym zmieniam wystrój hahaha będzie ładniutko.dziś w nocy obudził mnie straszny ból głowy czułam jakby mi czaszka pękała i było mi strasznie niedobrze w żołądku,myślałam że umrę i teraz czuję się do kitu strasznie ale idę znów w ogród bo dziś siejemy już warzywka a raczej wreszcie.
-
Hej dziewuszki.sorki ze nie zagladałam tu ostatnio ale słaba ciągle byłam i strasznie spiaca a nawet zmmeczona jakbym nie wiem ile się narobiła i te francowate zawirowania w oczach i w głowie doprowadziły do tego że leżałam tylko ile sie dało.a wczoraj mnie syn nudził że mu się nudzi i wieczorem wyciągneliśmy rowery tak około siedemnastej było i pojechaliśmy do cioci a potem jeszcze odwiedziliśmy moją siostrę.no i tak nam zeszło do dwudziestej ale fajnie że się dałam wyciągnąć bo już myślałam że mi wszystko wraca na całego.to przesilenie mnie tak męczy że już sama nie mam sił do siebie.a dziś była u mnie kobitka taka i ją obcinałam a po południu wziełam się za ogród!!!!! rewolucja w nim na całego bo wycielismy krzewa dużego i zrobiłam wielki klomb na kwiaty kwitnace......ale jeszcze masa roboty ............to już w poniedziałek będzię się robić a teraz padam na pysk.nawet na jutro nie ugotowałam rosołku jeszcze....nelly juz pewnie w pl..kochana trzymałam kciuki i myślałam o tobie zebyś dała radę!!!madzia ja też to miałam że się bałam kąpać a nawet na wc usiąść,wiem że to straszne ale czasem jak weźmiesz ten xanax to na penwo bedzie ci lżej.staraj się sama sobie powtarzać ze nic ci nie bedzie.....wiesz jak to działa.musze tu trochę nadrobić bo niby poczytałam ale mało zapamiętałam,no cóż tak to już z moją głowa jest.ostatnio jak mnie babka w urzedzie zapytała date urodzenia a ja w szoku bo zapomniałam tak nagle jak zapytała,a było mi aż wstyd,dopiero jak się ogarnełam po sekundzie skapowałam...ale dupa ze mnie wołowa heheh.buziolki dla was kochane!!!!
-
Samotna mi lekarka przepisała jakies laki i one mi pomogły ale nie pamiętam jak się nazywały.oczywiscie nie brałam ich dlugo ale pomogly na te najgorsze skurcze a one były właśnie ze stresów bo ja też jestem taka osobą co się wszystkim bardzo przejmuję...i psychoterapia bardzo mi pomogła w takich róznych dolegliwosciach tylko musi być dobry psycholog.leków już mam dosc na nerwicę bo brałam juz różne cuda i doprowadzały mnie do gorszego samopoczucia a nie pomagały,tylko watrobe zniszczyłam...więc polecam psychoterapię z całego serca każdemu!!!!!
-
Samotna to nie nerwica daje mi odpocząć tylko ja sama staram się jej ukryć jak tylko moge zeby mnie nie mogła znaleźć i złapać.....nerwica czycha na każdym kroku ale nie można się jej dać i tylko o niej myśleć....ja też mam te kopniecia serca akurat jak lezę ale olewam je,fakt ze nie sa strasznie uciążliwe dla mnie ale kiedyś były i to bardzo do tego stopnia ze musiałam spać na siedzaco.ale przebadała mnie kardiolog i stwierdziła ze mam serce jak dzwon zdrowe i dlatego przestałam się martwić...no bo skoro serce zdrowe to co się bedę zamartwiać.mam kupe innych kloptów....pozdrawiam i życzę dużo siły w walce ze skurczakami!!!
-
Hejka wszystkim.co tam słychać w wielkim świecie??? ja zdycham na całego ale na szczeście nie z nerwicy tylko z okresu no i cóż trzeba przeczekac trudniejszy czas aż minie .na ta pogode to już sił nie mam bo za oknem ciągle brzydko aż sie żygac chce już,brakuje tego słońca i juz idzie to odczuc niestety.siedzę w domu jak jakiś głupol a tak to bym już na rowerku pojechała chociaż do kogoś a tak to lipa ......co tam u was piszciez co.....magdzik????tytka????bezeluszek???elka i inni kochani nasi???co u was??? tyle nas tu już jest ze nie mogę zapamiętać czasem na szybkiego ale wybaczycie co??
-
Nelly najważniejsze zebyś się uspokoiła i nie obwiniaj sie bo na pewno jestes dobrą matką a takie rzeczy się zdarzają i to jest siła wyzsza ze musisz ochłonąć.tatuś też moze być z dziecinką a ty jak się lepiej poczujesz to dojedziesz do nich i będzie dobrze.kochana trzymamy kciuki za ciebie zdrówka życzę dla dzieciaczka i duzo sily i wytrwałosci dla ciebie
-
Nelly kochana pierw to się uspokój bo w takim stresie to ty nikomu nie pomożesz!!! wiem że to jest bardzo trudne dla ciebie ja też kiedyś to przerabiałam jak moje trzytygodniowe dziecko zakrztusilo sie i zabrała go erka i ja cała trzęsąca się musiałam jechać z nim bo karmiłam.a ty masz cos na uspokojenie????może weź meliske.dziecko już jest pod opieką a teraz zadbaj o siebie zebyś się mogła tylko uspokoić.ja na twoim miejscu też bym się przebadać kazała jak też wymiotowałaś,moze zatrułyście się czymś???jesli nie dasz rady jechać to powiedz swojemu mężowi że cię też wzieło i jesteś słaba i wymiotujesz,przecież na siłe jak pojedziesz???trzymam kciuki za ciebie kochana,nie denerwuj się już tak
-
Hejka dziewczynki ja dopiero teraz na kompa mam czas wejść bo w niedziele mieliśmy gości a wczoraj pojechaliśmy do mojej psispsióleczki na cały dzięń.pomęczyłam się tam trochę bo straszne spańsko mnie brało a tam jeszcze potem przyjechała całą rodzinka aż byłam w strachu czy dam radę ale dałam mimo helikopterów jakie miałam to wysiedziałam tyle czasu.i wieczorkiem do domciu a było kawałek chyba ze 20 km.tak że swięta upłyneły w miłej atmosferce.dzis wybieramy się do mojej ciociuni ale coś mnie w karku znów ścisło nie wiem czemu tak się dzieje ciagle i chyba od tego to krecenie w głowie.wczorej z synkiem potańczyliśmy bo przez post była cisza w domu ale troszkę nadrobiliśmy bo lubimy poszalec razem przy muzyczce domowej hihihi.moje dziecko tak fajnie tańczy muszę go pochwalić!!!a jak u was kochani???monia tak się cieszę ze u ciebie coraz lepiej.buziolki dla was wszystkich
-
Hejka wszystkim.nas zasypało śniegu po pół łydek już!!!ale tak fajnie jakby było boże narodzenie a nie wielkanoc.ja czekam na gości czyli kuzynke z nowym chłopakiem i mam trochę stresa bo go jeszcze nie poznałam,no ale cóż kiedys trzeba.dziewczynki jakiego ja miałąm wczoraj nerwa że się ciepałam o byle gówienko.ale jestem przed okresem i wszyscy wiedzą że szaleje na całego ale mi przejdzie i jak nawet coś komuś powiem niemiłego to nie zwracają uwagi bo ich już uprzedziłąm że mogę być niemiła.moja mamuśka to mówi ze jak ma się nerwa to trzeba rzycić czymś z caej siły tylko takim czymś co się nie zniszczy i ja mam taki patent że jak mam już pełno nerwow w sobie to biorę maskotki i walę nimi jak nikt nie widzi oczywiscie hehehe i czasem uwalniam to z siebie co mnie meczy.mogda no super ze tak dałaś radę.dzielna z ciebie dziewczyna tylko jeszcze o tym nie wiesz......jejku dalej sypie...chyba do rana nas całkiem zasypie.pozdrawiam was wszystkie miłego dnia
-
Elka to ze się stresujesz to normalne przeciez,to nowa sytuacja w twoim zyciu i musisz to niej przywyknąc.będzie co raz lepiej zobaczysz.a już nie mówie jak poczujesz ruchy dzidzi to dopiero bedziesz myśleć tylko o tym...ja potrafiłam gadac do brzucha jak się czułam fatalnie że mamusia teraz sie źle czuje i musimy się połozyc na chwilkę itd takie głupości gadałam że hoho ale dawało mi to siłe jakoś
-
Samotna a ja wierzę w ciebie i tak bo ja byłam w takiej sytuacji że z wyra nie dała rady wstać,i czułam się tak jak ty że jestem brzydka,beznadziejna niepotrzebna nikomu chciałam zapasc się pod ziemię i zeby mnie nikt nie widział ale teraz jest lepiej tzn nie jest dobrze wcale bo ciągle coś mi dolega i mamy duże kłopoty finansowe bo mąz nie ma pracy ale muszę ten ciezki okres przeczekac bo nic innego nie umiem zrobić.chodzę zła,a nawet wsciekła ze tak mam i nie umiem iść ani do pracy .wyję po nocach ale wiem że musze dac rade.nie mam innego wyjścia.cieszes ię z byle pierdoły tak jak andzia napisała.musimy dać radę,nie jesteś sama pamiętaj o tym!!!!bedzie dobrze tylko daj sobie czasu trochę.jakbyś blisko mnie mieszkała to wpadłabym do ciebie na pogaduchy hihihi
-
Witam kochane kobietki.ELKA pierw do ciebie gratulacje wielkie kochana!!!!!!!!super dasz rade,ja miałam juz nerwice jak zaszłam w ciążę i tak się nią cieszyłam że nawet jak się bardzo źle czułam to poleżałam i znów było lepiej.wtedy skupiłam sie tylko na dziecku i bardzo się cieszyłam.będzie super zobaczysz.andzia wczoraj już nie poszłam do kościoła w nocy,nie miałam sily jakoś ale dzień był pełen zadumy i ciszy jak zwykle w taki wielki post jak wczoraj,nawet radia nie załanczałam żeby uczcić ten dzień,potem obejrzałam drogę krzyżowa z ojcem świętym i to było moje swiętowanie.mało dałam z siebie ale tyle ile mogłam a u sąsiadów impreza na całego aż mnie to wkurzało bo cały rok na tańce mieli to akurat wczoraj zrobili imieniny no ale cóż co poniektórzy nie mają chyba rozumu,zresztą to ich sprawa.ja mam inne zdanie na ten temat akurat.SAMOTNA tobie faktycznie przydała by się psychoterapia bo wiem że się leków boisz kochana nie załamuj się bo nie możesz teraz tak mówic że kopniesz w kalendarz.powiem ci że ja też jestem w bardzo cieżkiej sytuacji(nie napiszę tutaj co dokładnie)ale też mam dosc życia momentami ale wiem ze dla dziecka musze żyć i być silna mimo że mnie nie raz to dużo kosztuje.znajdziesz wońcu miłosć tylko się troszkę otwórz na swiat bo wiemy tu już wszyscy je jesteś super babeczka,już było tak fajnie i nie pozwól tego zepsuć.teraz jest ciezko ale to nie znaczy ze zawsze tek bedzie.ja mam koleżanke co była panną z dzieckiem i tak samo mówiła jak ty że jest sama,nie znajdzie nikogo aż w końcu znalazła i ma męża a teraz mówi ze głupia była i mogła sobie być z córcią sama bo ma meża gnojka.tak że na siłe nie szukaj miłośc sama zapuka.KOCHANE ŻYCZĘ WAM WESOŁYCH,ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!!!!u mnie też nie za wesoło ale staram się nadrabiać miną hihi
-
Samotna witaj kochana,fajnie ze wróciłaś i wywalaj kochana co cię meczy,marudź i żal się byle ci tylko ulżyło.ja też troche nie pisałam ale stwierdziłam że nie będe się przejmować,wkońcu fajnie nam tu jest,mamy zgraną paczke i koniec.tak że pisz jak tylko czujesz taka potrzebę.ja też się do dupy czuję ostatnio i na kurs mnie chciała babka z urzedu zapisać ale się nie zgodziłam bo niby jak miałabym to zrobić jak nie czuję się na siłach.ta pogoda daje czadu ja jestem masakrycznie śpiąca ciągle i czuję zmęczenie ale wczoraj pojechałam z synem pojezdzić na rowerach i dotleniłam sie trochę.staram sie olewać to co sie dzieje,pewnie ze nie raz ciężko jak diabli no ale cóż leków na pewno nie wezmę bo tak jak tobie mnie doprowadziły do takiego stanu że myślałam ze już się z tego nie podniose.tak że nie daj się małpie,nie możesz bo masz dla kogo żyć.no to na tyle co ci chciałam powiedzieć.
-
Haha andzia ja mam z moim to samo....dziś się czuję fatalnie,myslałam że umrę już.tak mnie piekło w klatce piersiowej i słaba jestem że szok.ale zeby nie myśleć pojechałam z synem i mamuśką na rowerki,odwiedziłyśmy ciociunie i do domciu.nie poszłam do babki myć okna bo zrezygnowała..szkoda no ale cóż.za to zaczełam sprzątać z tą kłującą klatką i pomyślałam że najwyżej padne a wogule to olewam takie samopoczucie mimo że strasznie męczące jest.wyć mi sie chciało od samego rana i chyba to wszystko przez sen,straszny koszmar.śniło mi się że się powiesił taki chłopak z naszej rodziny,i mój brat go chciał ratować.było to takie straszne uczucie że jak sie obudziłam to srece mi waliło jak młot a takiego lęku to nawet przed egzaminami nie miałam.ale i tak się cieszę ze z takim samopoczuciem pojechałam na te rowerki,dałam rade jednak.a kiedyś to bym nosa z domu nie wystawiła.haha co ja mówię nawet z łóżka bym nie wyszła.jednak jest lepiej ze mną.a jak tam u was kochani???
-
Hejka wszystkim.tak ja siedzę cicho bo nie mam czasu,sprzątam myje piore prasuję i układam wszystko....a ile carów już wyrzuciłam że hoho aż wiecej miejsca.wczoraj byłam u cioci na rowerku już ,wysprzątałam jej wsio ale jak wracałam do domu ponad kilometr to myślałam że już nie dojdę,taka byłam słaba i śpiace ze szok.potem w domu wieczorej tak się dziwnie czułam,okropnie ale dziś znow sprzątam .już ledwo zyję a jeszcze kuchnia mi została...całe szczescie ze jest malutka to szybko się uwinę.jutro mam jechać myć okna takiej pani znajomej i tak sie boje ale muszę bo kasy nie ma.trzymajcie za mnie kciuki tak was proszę.wiecej nie napiszę bo już mnie zganiają z kompa.ale ściskam was cieplutko dziewuszki moje kochane.tytka fajnie że u ciebie tak super szalona ty kobitko.andzia siedzi cicho coś bo ma cos z netem chyba a już się kochana za tobą stęskniłam.a u reszty co słychac?????
-
Kasiula fajnie że u ciebie lepiej,widzisz kochana jaka jesteś dzielna kobitka???jak my wszystkie....kazda jakiś krok do przodu przecież robi.i tak trzymać hihihi
-
Anulka nie wiem jeszcze czy pójdę na tą komunię ale też powiedziałam bratowej dlaczego nie chcę iśc to mi odpowiedziała żebym przyszła na drugi dzięń po komuni,szczerze to dla niej nie ja jestem wazna jako chrzestna tylko reszta kretyńskiej rodzinki no ale cóż.do kościoła pójdę bankowo a w sumie to to jest najważniejsze żeby być na komuni w kościele.reszta może być a nie musi wiec to tyle na ten temat.a moje dziecko w grudniu skończyło 10 lat ale jest chetny do wszystkiego,pomaga i go to cieszy na szczescie i mam nadzieje że tak już mu zostanie hihihi.nelli ja bym też poszła na jakieś wesele ale jakoś cisza u nas już tyle wesel było i teraz przerwa.pewnie ze idź,oderwiesz się od codzienności a wa razie w...wyjdziesz i odpoczniesz na świeżym powietrzu.my tu będziemy cię namawiać bo wiem ze jak pójdziesz to zapomnisz o małpie...