-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez baskabaska
-
Futerko jest tylko jedno!!! Jestem tu na chwilkę poczytać co słychać i idę dalej ale teraz coś kupić do zjedzenia. Ochłonęłam już i jest już po sprawie....wreszcie. Wieczorkiem wracam.
-
Acha Magdzik...bo czasem trzeba przeczytać parę razy jakoś post żeby dobrze zrozumieć, a wczoraj byłam zamulona strasznie i dziś też zaraz wyruszam w *świat*...może wreszcie uda mi się załatwić tę sprawę, która mi wisi...już tracę cierpliwość... do po południa hej!
-
Magdzik23, a co miałaś na myśli pisząc w poście na str.1851 wymieniając mój nick, bo nie zrozumiałam zabardzo...haha..
-
Ewuniu, a ja chyba jako pierwswza przeczytałam Twój wiersz..haha, napisałaś go zaraz po moim pożegnalnym postem, a ja jeszcze zaglądnęłam czy ktoś jeszcze coś napisał po mnie i dopiero wyłączyłam neta. Jeszcze czytam te kilka stron które dziś napisalyście, bo nie byłam tu cały dzień, a jestem zmęczona i fizycznie i psychicznie, pomagałam koleżance wynosić niepotrzebne graty z piwnicy mojej ciotki, gdyż po niej ma mieszkanie. Jutro znó2w mnie czeka *ciężka praca*. Jeszcze wrócę do czytania, bo mam 2 ostatnie strony i kawały sobie przeczytam.
-
Dzień dobry wszystkim! Mnie o 02 w nocy wyrwała ze snu na równe nogi burza, pierwsza taka głośna w tym sezonie zresztą, latałam po mieszkaniu po ciemku i okna sprawdzałam ale syn już je wcześniej pozamyka łi powyłączał to co musialo być wyłączone w czas burzy, tak się boję tych błysków, że nie mogłam zasnąć, dopiero jak trochę ucichło zasnęłam. Obudziłam się już z nieciekawym samopoczuciem, a to z tego powodu m.in. że znów mam dziś sprawy stresujące do załatwienia, ciężkie jest życie z nerwicą ale cóż...trzeba sobie dawać radę i ciągnąć to wszystko.
-
Do jutra dziewczyny i chłopaki, dobrej nocy jak zwykle!
-
A jeśli chodzi o ziołowe leki to w nie nie trzeba wierzyć lub nie tylko one albo na kogoś działają albo są za słabe.
-
Ja powiem Wam, że bez leków nie dałabym rady żyć, a psychoterapii nie miałam nigdy i nawet nie poszłabym na to, bo nie dla mnie takie wyzewnętrzanie się, wyżalanie i przypominanie sobie *ciężkich czasów*, Jak pierwszy raz chciałam zacząć się leczyć to w tamtym czasie u nas w przychodni szło się na wizytę do psychologa przed wizytą u psychiatry i musiałam tam być ale nigdy już potem nie byłam ale i wtedy też inaczej podchodzili do tej choroby niż teraz.
-
Futerko ja przypomniałam sobie, że jak byłam w ciąży już w 9 mscu w szpitalu to ki też relanium dawali.
-
Był taki lek oxazepam i też go brałam, to są te uzależniające ale nie uzależniłam się od nich.
-
Ja też dawno temu łykałam relanium i nic mi nie było, działało na mnie tak jak dzisiaj afobam.
-
Wiecie co Wam napiszę, że jak sobie przypominam dawne czasy jak dzieci były małe to nie bałam się z dziećmi zastawać sama, a nerwicę już miałam ale może nie aż tak silną, natomiast bałam się straszniwe jak chorowało jedno czy drugie (ciągle mi chorowały i były alergikami), ten strach o nich mnie wykańczał nerwowo, bo mąż w pracy, a ja nawet po zakupy nie mogłam wyjść, bo nigdy nie zostawiałam ich samych, a że straciłam pierwsze dziecko to podwójny lęk miałam, nawet jak w ciązy chodziłam, to ciągle byłam w stresie, żeby nic się nie stało dziecku.
-
A mnie się dziś co chwilkę gorąco, tylko trochę się poruszam i już cała mokra jestem, już dawno tak nie miałam, trochę emocji i też gorąco ufff... Przeziębienie trochę już mija ale taka osłabiona jestem.
-
Witajcie wszyscy! Kasiaaaa ja myślę, że może być po xanaxie takie otępienie...ale tylko 2 dni brałaś i już nie bierzesz?, bo jeżeli nie bierzesz to powinno przejść, a jak bierzesz jeszcze to zanim się trochę przyzwyczaisz to może tak być. Ja też wolę zawsze takie otumanienie niż te lęki.
-
Agniesia w TV już na pasku leci ...był do przewidzenia taki koniec. Hmm chyba też pójdę spać...zdjęć jeszcze trochę pooglądam, bo naniosłam tego dużo po ciotce męża i są tam takie z dawnych czasów, których nie widziałam, a rozpoznaję np. teściową młodą jeszcze czy mojego męża w mundurze Marynarki wojennej (był przystojniak). Dobrej nocki i żadnych snów z horrorami życzę!
-
Magdzik, myślę że to super że dał ci szansę i taką możliwość, musisz się wziąć w garść..jak to się mówi i być silną, żeby skorzystać z tej propozycji. A poza tym fajna laska z Ciebie to się nie dziw, że gapią na Ciebie..
-
Nie znalazłam na necie ale mi nie zależy żeby oglądać od dech do dechy tylko chciałabym wiedzieć kto wygrywa, ale Rylik dziś dawała mu tylko 10% szansy to raczej przegra ale mimo wszystko zarobi kupę kasy.
-
Nie mam RTL-u Agniesia, zobaczę w necie.
-
Na którym Wy tego Adamka oglądacie? nie mogę znaleźć
-
Ewa , no tak jak mieliście dom to i kurki były, a ja całe życie na mieszkaniu w czynszówce, teraz dopiero mogliśmy wykupić na właśność, bo do tej pory był wspólny korytarz.
-
Haha..dobry sposób na tą dosypkę do piwa. Mój kiedyś pił, może nie nałogowo ale często i szybko się upijał, teraz nie pije, bo właśnie się wystraszył jak czasem wypił i na żołądek odchorował to, rzygał i miał bóle okropne, bo ma przewlekłe zapalenie żołądka...teraz nie pije ale za to jeszcze pali, a też nie powinien.
-
Ewa, z kurą to ja też miałam można powiedzieć *przygodę*, bo ja jestem miastowa ale jeździliśmy czasem do siostry mamy na wieś i właśnie tam kazali mojemu bratu zabić kurę i ja widziałam tak jak ty jak bez głowy latała i na obiedzie rosło mi w buzi, nie mogłam przełknąć ani kawałka, była gówniarą ale do teraz mi to zostało...nawet karpia na święta przez to nie jadam, robię go ale nie jem. Wrażliwcami jesteśmy większymi niż *normalni* ludzie... ale muchy i pająki to jednak zabijam bez skrupułów ale nie zawsze zdążę..haha
-
*Uderzysz w stół...a nożyce się odezwą*..haha. Jestem kochane nerwicówki i witam serdecznie wszystkich.. ciasta niestety nie piekłam, leżeć też nie leżałam, bo przecież ja jestem od wszystkiego i musiałam *sprawy* załatwiać tzn. byłam u niedoszłej żony kuzyna mojego męża (bo zmarł w czerwcu) i grzebałyśmy w piwnicy co bym ja jeszcze mogła sobie wziąć po cioci mojego męża (w tym zdjęcia), Załatwiałam jakiś samochód, żeby ładny stół mi przywieźli po cioci ale nic nie mogłam na dziś załatwić, tak się tym stresowałam, że zaraz czułam jak objawy nerwicy się zbliżają, nie lubię jak coś wisi mi do załatwienia, a jeszcze się nadźwigałam dziś i cała spocona siadłam i czytałam TO FORUM, ochłonęłam i teraz piszę. Ewuniu, Ty to jesteś mądra kobitka...super potrafisz postawić nas wszystkich do pionu... ja też walczę jak tylko mogę ze swoimi lękami, a w dzieciństwie też dostawałam na d***ę, nawet pamiętam, że kiedyś na podwórku przewróciłam się i nowe rajstopy na kolanie szlag trafił...dziura była na całe kolano i wtedy dostałam kablem, resztę już kiedyś pobieżnie pisałam...
-
Do jutra!!!!!!
-
Powiększają się Agniesia ale nie w nieskończoność, do jakiegoś rozmiaru i koniec, bo inaczej to chyba bym poszła se wyciąć, a tak to jak komuś nie pokaże palcem to nie widać.