Skocz do zawartości
kardiolo.pl

baskabaska

Members
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez baskabaska

  1. Dzięki Ewa za rady. Megi masz z ogródka, a ja muszę kupić owoce, co do ciast to nie mam pojęcia jakie dla Ciebie ciasto jest nieznane, jak tyle pieczesz to pewnie ciężko trafić na jakieś. Tak prawdziwie *moje* to jest sernik z czarnym ciastem (na serkach homo), zaczęłam je piec jakieś 25 lat temu i jeszcze nam się nie znudziło... od jakiegoś czasu jednak widzę takie w cukierniach, nawet raz kupiłam ale niestety to nie był *mój* smak.
  2. Ewa, z tymi brzoskwiniami to chyba spróbuję ale niestety muszę mieć chęć do tego i spokój w domu, bo jak syn mi się po kuchni kręci to nic mi nie idzie...hihi
  3. A róbcie sobie i przepisujcie...tylko nie wiem czy nas nie przegonią, bo to forum ma swój temat..ale przecież to też terapia dla nas nie?
  4. A więc Megi: CIASTO: 2 szkl.cukru (ja dalam 1 i trochę fruktozy) 2 szkl mąki 1/2 szkl. oleju 125g jogurtu naturalnego (może być owocowy) 3 jajka 1 opak.cukru waniliowego 1 łyżeczka proszku do piecz. MASA BUDYNIOWA: 2 szkl mleka 1 opak. budyniu czekoladowego z cukrem 20 dkg masła 2 łyżki kakao CIASTO Do żółtek dodać jogurt (białka ubić), cukier wanil.proszek d/piecz.ubite białka, cukier i wszystko zmiksować na gładką masę. Dodać mąkę i ponownie zmiksować. Wyłożyć na blaszkęi piec ok.40 min. w 180 stopni C MASA Budyń ugotować na mleku, ostudzić. W tym czasie utrzeć masło z kakaem i dodać budyń. Ostudzone ciastoprzekroić na pół, przełożyć masą budyniową (ciasto-masa-ciasto-masa). Ciasto można polać polewą i udekorować wg własnego uznania (tak jak ja zrobiłam). SMACZNEGO!
  5. Agaficek, o jak dobrze, że się obyło bez pogotowia, z nami tu zawsze będzie Ci lepiej w kryzysowych sytuacjach, tylko pisz jak coś to MY będziemy cię uspokajać, a jak już my nie damy rady... to wtedy dzwoń na pogotowie.. Megi71, zaraz Ci napiszę ten przepis, bo go wydrukowałam ale oczywiście wykończenie i smak możesz robić wg siebie tak jak ja to zrobiłam.
  6. To ci historie mamy w tym naszym *popieprzonym* życiu...
  7. Ewa, to u Was na pogotowiu ten sam lekarz zawsze?..u mnie czasem się zmieniają, a nawet nie pamiętałam nigdy twarzy, bo w tym odrealnieniu wogóle nic wokół nie widziałam...
  8. Ale zastrzyk by się przydał..jak Ewa pisze, mnie na pogotowiu zawsze zastrzyk dawali i byłam zadowolona z tego, położyłam się spać i przechodziło.
  9. Agaficek, może najpierw się uspokój czymś ziołowym, może nie tak od razu pogotowie,zmierz ciśnienie, spokojnie, grunt to spokój!
  10. ANEZOB53, ale byłaś szalona z tym krzyczeniem..haha..jak ci to pomagalo to zrób to teraz czasem, swoją drogą ja chyba bym się na to nie zdobyła, wiedząc, że może ktoś mnie widzieć i pomyśleć żem wariatka..hihi, mam w sobie takie zahamowanie i to chyba też jest naszą nerwicowców cechą, że boimy się żeby nikt nie pomyślal, że psychiczni jesteśmy... Paulaaaa, też się ciesz z Twoich postępów w zwalczaniu francy, obyś tak małymi kroczkami szła coraz dalej i dalej... Ja dziś miałam trochę nerwów tzn. stresów, gorąco mi przy tym było niesamowicie...ale jakoś też sobie radę daję z pomocą malych daweczek leku. Upał u nas taki,że w sierpniu i w lipcu takiego nie było, ciężko było na zewnątrz wytrzymać ale za parę dni ma być zimnica. Kasiaaaa, to ciebie tam wymęczyli dziś, rozumiem ten lęk przed badaniami zwłaszcza że nieznanymi, a lęk przed wynikami jest jeszcze większy, przynajmniej u mnie..myślę jednak, że wrócisz do domku szczęsliwa, że nic groźnego u ciebie nie znaleźli...
  11. Paulaaaa ja też się tak stresuję i spinam jak mam mieć gości lub idę w gości, potem po spięciach taka słaba jestem.
  12. Ojej..a mnie oko często kuje...zaraz poczytam sobie...byłam zapisać się do okulisty i na ten rok już nie można, tylko placić każą...można i zapłaciś ale jak coś pilnego i niebezpiecznego się dzieje ale nie do okulisty do jasnej ciasnej!!!
  13. Agaficek, jak tak to lepiej nie zaglądaj. Teraz będę obczytywać na necie dla znajomej jakąś pracę w Oslo dla jej syna, bo mnie prosiła.
  14. Ja na szczęście już na pogotowie nie latam, a poczytać na necie mogę tylko do momentu jak nie zacznę się nakręcać ale jak czuję już, że mam stracha...to zamykam stronę i juz.
  15. Czyżby już zima za pasem?...że futra z szafy wyjmujecie?? Aga1791 i Agaficek, dzięki za pochwałę ale ja muszę tu Was uspokajać, bo inaczej jeszcze gorzej z wami będzie, a ma być lepiej i już!!
  16. Napisałam post i mi uciekł:-(( Agaficek ty się nie martw tym obrzękiem, bo jak nie miałaś urazu glowy to napewno nie masz żadnego obrzęku...szkoda *zdrowia*... Agniesia, a Tobie dr Basia radzi, żebyś poszła do dermatologa (bez skierowanie jest), żeby zobaczył to *coś* i ocenił.
  17. Witajcie! Mnie cały dzień nie było ale już wróciłam aż zza Gdańska, przewyjazdem tam nadenerwowałam się i naczekałam na pociąg, bo jednym torem jeżdżą, natomiast teraz jak jestem już w domu to jakby ze mnie całe napięcie zeszło, taki luz czuję... nie ma to jak w domu. Jeszcze wszystkich stron zaległych nie przeczytałam ale o obrzęku mózgu zdążyłam i AGAFICEK zaraz poczytam o tym dla Ciebie.
  18. Megi, właśnie teraz nie dość,że upiekłam to jeszcze z budyniu zrobiłam masę i przelożyłam, a przepis jest nowy, bo przed pieczeniem ściągnęłam z neta, jest to dosyć proste jogurtowe, myslę że dobre będzie, połowę wezmę ze sobą jutro, a połowę zostawi,ę synoi i jego dziewczynie jak przyjadą. Lubię, jak już pisałam sama siedzieć w domu i sobie spokojnie coś robić np. piec ciasto, czy szyć.
  19. Paulaaaa, jak ja przy sertralinie na plaży siedzialam to na solarium też możesz...ale nie czytałam czy można tylko tak na intuicję, pom prostu po słońcu lepiej się czułam. Kasiaaaa, wytrzymaj w tym szpitalu i wracaj do *zywych*...jak sama napisałaś, w jakimś sensie będziesz lepsza od nas, bo będziesz wiedziała na 100, no może na 99%, że masz nerwicę...a jak nie to będą Cię leczyć na konkretną chorobę.
  20. Prawda Megi...idę ciasto robić...jadę jutro w gości i pomyślałam,że nie będę kupować tylko upiekę haha...do której dziś będę siedzieć zanim upiekę?
  21. ANEZOB53, jesteśmy w podobnym wieku, a SINEQUAN też kiedyś brałam ale dawno(pomogły mi wtedy bardzo), teraz chyba nie przepisują jego, może musiałabyś spróbować schodzić pomału z tego cloranxenu i zacząć brać jakieś antydepresanty, bo jak nie masz padaczki i biorąc to nie czujesz się najlepiej to znaczy że czas zmienić leki. W czasie menopauzy może się nerwica pogłębiać, bo hormony lubią zrobić spustoszenie w naszym organiźmie.
  22. Dziś jak mnie wzięło na pisanie to nikogo nie ma..pewnie oglądacie dwójkę lub tvn? ja oglądam przy kompie.
  23. KASIA,odezwij się jak się czujesz?...a może już w domu jesteś?
  24. Wiecie co? nigdy mi się to nie zdarzyło ale dziś...wyobraźcie sobie, że rano po śniadaniu zapomniałam wziąć swoich leków, teraz patrzę (mam w takim pudełeczku na cały tydzień), a te leżą i nawet źle się nie czułam przez to ale...pewnie jak bym wiedziała że nie wzięłam to by było inaczej (głównie chodzi mi o ten antydepresant).
×