
Allicja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Allicja
-
ELUSIA nie sugeruj się mną, bo tylko lekarz może zalecać/nie zalecać leków. Moje doświadczenie jest takie, nie bardzo mogę łykać betablokery bo mam z reguły niskie ciśnienie, skurczy ponad 2 tys/dobę różne rodzaje. Moja kardiolog kazała mi łyknąć betabloker tylko jak mam jazdy sercowe takie potężne, czyli męczy mnie cały dzień i nie mogę sobie z tym już poradzić to wtedy zaaplikować sobie mam tabletkę. Podobno tabletek tego rodzaju nie bierze się w ten sposób ale mój kardiolog tak mi zalecił a ja jego słucham. Ty zdecyduj sama, myślę że jak bardzo się źle czujesz to nic się nie stanie jak sobie łykniesz ale to Twoja decyzja.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ewa no cóż, stękać nie będę bo to nie pomoże, jak na razie moje samopoczucie wciąż nie ciekawe, wyniki no niestety takie sobie ale potwór wycięty w całości nawet z niezłym marginesem to może sobie jeszcze pożyję. Nie mogę za dużo siedzieć i wpadam do Was rzadziej. Czasami jak czytam fora i ktoś napisze *wolałbym/abym mieć konkretną chorobę a nie skurcze, nerwicę* to aż mi się nóż w kieszeni otwiera, ludzie chyba na prawdę nie wiedzą co to choroba i lubią się pławić w swoim nieszczęściu, tylko czy nie szkoda na to życia? Ale gorąco u Was też? jak u kogoś zimno to może mnie przygarnie?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
EDITTT, miałaś holtera, echo i co tam niepokojącego pokazało? Nie wiem co to było ta Twoja MAKABRA, ale częstoskurcz to raczej nie. Częstoskurcz to jest nagłe ni z gruszki ni z pietruszki napierdzielanie serca. Masz puls normalny i następne uderzenie to już jeden wielki maraton serca, szybko, szybko. To co Ty opisujesz bardziej mi wygląda na sprawę nerwicową, ale ja nie lekarz. Zakuło Cię i przeszyło coś w sercu a reszta objawów strach i poszłooooo. Warto zrobić badania tarczycy, potas, sód, magnez, może jakieś braki?, nerwicy nie masz? Co do pulsu to trochę wysoki a jaki Ci wyszedł na holterze, też taki wysoki non stop?, co lekarz na puls powiedział?, dał jakieś tabletki na obniżenie? Nie możemy Ci za wiele pomóc, bo cóż można poradzić przez internet, byłaś u kardiologa z wynikami i co on na to? Tak dla uspokojenia Twojego strachu, to wszyscy my borykamy się z jakimiś przeskokami serca, nierównym biciem, różnym tempem bicia serca trwa to różnie u jednych miesiące u innych lata ale jak widać stękamy, męczymy się ale żyjemy i to najważniejsze nawet z sercem klekoczącym, tyle w ramach pomocy i nie płacz!
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BETSI może i masz dość ale musisz wykrzesać z siebie siły, wiesz ile człowiek jak musi o coś walczyć posiada jej w sobie - ogrom. Powinnaś być wsparciem dla męża a synka leczyć, może od antybiotyku zwraca a może z choroby a może jelitówka. Nawet jak masz dość to mów sobie kiedyś te złe chwile miną, jak się poddasz to i Ty podupadniesz a teraz nie możesz. Teraz Ty wspierasz męża, kiedyś mąż będzie wspierał Ciebie, tak to musi działać. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Nie można się nigdy poddawać.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MONNA8787, morały wszyscy Ci naprawili , słusznie i ja też dorzucę swoje trzy grosze. A od czego jest dentysta? trzeba chodzić i zapobiegać, zęby ważna rzecz, chcesz chodzić szczerbata? przecież to okropieństwo. Do arelgologa też nie bo masz duszności, przecież to też się leczy, masz alergię to trzeba temu zapobiegać, ja też mam i staram się to jakoś leczyć, bo inaczej wyjść z chałupy bym nie mogła a na noc mimo upałów muszę czasami zamykać okna bo rano cała jestem opuchnięta, trzeba coś robić a Ty co robisz? Kardiolog jak każdy lekarz, idziesz i mówisz co Ci dolega a jak coś lekarzowi nie pasi to dopytuje i kieruje na badania. Weź się za siebie, bo nic nie da mam - a nic nie robię. BETSI i ISKIERKO choroba w domu nasza czy naszych najbliższych straszna rzecz, ale nigdy nie należy się poddawać i trzeba walczyć o lepsze jutro, leczyć w między czasie czerpać z życia przyjemności. Życzę Wam dużo siły i zdrowia dla Waszych mężów.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przeczytałam swój post i chyba źle to ujęłam. Napisałam jak jakiś apel *zostawcie te leki*, nie mi oceniać brać - nie brać o tym musi zawsze zdecydować LEKARZ. Chodziło mi bardziej żeby niepotrzebnie się nie pchać w łykanie tabsów, nie wymuszać na lekarzu, żeby przepisał, brać tylko wtedy kiedy lekarz zdecyduje je zapisać a Wy musicie być świadome co łykacie. Pewnie i tak zrozumieliście, co autor miał na myśli ale takie małe uzupełnienie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BETSI23, wiem co czujesz, Ty się trzymaj dzielnie, wspieraj męża, On na pewno znajdzie w sobie siłę do walki, już raz to przechodził to teraz też da radę. U mnie też nie kolorowo ale chce się żyć i tego Betsi się trzymajcie. Dziewczyny drogie głównie do ELUSI i lekarz ma rację, betablokery niewiele pomagają, zostawcie te leki dla ludzi z chorobami serca, bo Wasze są zdrowe a jak przyzwyczaicie je od młodych lat do tabletek nasercowych to co będzie na starość. Ja mam trochę tych arytmii i mi żaden z moich dwóch kardiologów nie każe łykać tabletek. Kardiolog prowadząca twierdzi, że więcej mogą zrobić szkody niż pomóc (wciąż mówię o zdrowych sercach, ewentualnie z parunastoma potknięciami). Zresztą chyba każdy musi sam się przekonać co mu służy a co nie a nerwy to bardzo często kłopoty z sercem. Przyszedł weekend i taka ciulowa pogoda a szkoda.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
EWUNIU, no tak czasami z tym holterem jest, ale też nie do końca, bo jak ma się tych arytmii *trochę* (więcej niż 5,10,100 na dobę) i różnych to coś się tam zapisze, miałaś ablację więc wiesz. Będziesz teraz miała badanie bardziej dokładne to może wyłapie niepokojące Cię zmiany. EWA nadzieję trzeba mieć zawsze i tego się trzymaj. Co u mnie? na razie niestety kiepsko, nie mogę dojść do siebie po operacji, wiem, że była poważna, ale myślałam, że jako tako będzie, powróciła gorączka, bóle, jutro badania, w piątek wizyta u lekarza operującego, są już wyniki histopatologiczne więc usłyszę swój wyrok, co ma być to będzie. Tyle tego mam, że nawet jak serce moje skacze to nie mam siły nim się przejmować, ale będzie dobrze, musi być ja jeszcze ma plany na życie. Ja się uśmiecham Ty też się uśmiechnij i trzymaj ten optymizm na forum bo tutaj strasznie wieje *skurczowym* pesymizmem. Oj dziewczyny powtórzę jeszcze raz ze skurczami się żyje, raz lepiej, raz gorzej ale żyje się, poczytajcie ile ludzie mają skurczy na dobę w tysiącach i nie popadają w takie paranoje jak co niektóre osoby. Możecie się fochować, że tak piszę, ale właśnie przykład takich osób dał mi siłę i moc walki ze skurczami bo wiedziałam, że może i mnie umęczą nieźle ale nic mi nie zrobią a jak nie zrobią to nie mam co z ich powodu panikować. Pozdrawiam Mary, Iskierkę, ECH, Betsi i wszystkie nowe dziewczyny, z którymi nie miałam możliwości sobie pogadać, głowa do góry jak przyszły paskudy to kiedyś sobie pójdą, wiara czyni cuda!
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
EWUNIU życzę Ci, żeby badania ustaliły to co trzeba a co za tym idzie formę leczenia i WOLNOŚĆ OD ARYTMII.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ELUSIA nie wiem co Ci doradzić, bo sama też nie potrafię się tego pozbyć, staram się je zaakceptować, bo nie mam wyjścia. Jak mnie tak męczą dłuższy czas, non stop to próbuje a to wypić zimną wodę (ostrożnie na gardło) a to wstrzymuję oddech, to trochę na siłę pokasłuje czasem się uda powstrzymać skurcze, czasem nie ale próbować warto. Kładę się jak mam możliwość i próbuję spokojnie oddychać przeponą to takie moje sposoby. Co do kardiologa i holtera to nie wiem dlaczego masz takie problemy, u mnie do jakiej prywatnej przychodni bym nie podleciała i mają aparaty to mogę się umawiać i sto razy bez żadnego skierowania od kardiologa czy innego mądrego, mówię chcę zrobić sobie prywatnie holtera, wyznaczają dzień, przychodzę, płacę i za parę dni mam opis, wtedy sama wiem czy lecieć do kardiologa czy też nie ale może u Ciebie są jakieś inne zasady. Tylko z tego co czytałam to każdy jak chce lub ma taką potrzebę albo chce wyłapać arytmie to tak robi więc nie wiem co tam u Ciebie jest nie tak? Ach zapomniałam, jak mam arytmię to próbuję ją rozchodzić, pobiegać też czasami pomaga i serce wraca na swój tor.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ELUSIA wiem, że ciężko ale skoro lekarz uspokaja to nie czas żeby uwierzyć? Tak na marginesie to skąd Ty taka jasnowidzka, że na holterze wychodzą nadkomorowe w niewielkich ilościach a Ty potrafisz je odróżnić i czujesz w tysiącach komorowe, no brawo a ja myślałam, że tylko lekarz na podstawie badań potrafi to określić. A czy jesteś pewna, że masz skurcze w takich ilościach? Dlaczego to piszę, mam też doświadczenie już kolejne lata z arytmią komorową i bigminie komorowe (paskudne dla mnie) i pisałam tu z dziewczynami o naszych odczuciach. Czasami mamy wrażenie, że nasze serca *fikołkują*, drgają, potykają się, jakoś tak jakby bulgotało, drgało w klatce piersiowej brrr jakieś takie paskudne odczucie ni to skurcze albo nie wiadomo co i jak brałam wtedy ciśnieniomierz, który ma funkcję wykrywania arytmii czy też przyłożyłam nieszczęsną łapę na puls to serce biło normalnie tylko ja czułam uparcie jakieś dziwne bicie serca, nie wiem może masz podobne odczucia do nas. Ja to mam, na pewno Ewa tak coś czuje i chyba Iskierka ( nie wiem czy się nie mylę). Co do holtera jak chcesz go zrobić i się uspokoić to przecież nie musisz błagać swojego kardio żeby Ci założył, jedź do jakiejś prywatnej przychodni i Ci za kasę założą, to żaden problem i będziesz wiedziało co Ci nie gra w sercu. EWA silna może tak ale w niektórych sytuacjach siła podupada, zwłaszcza jak wisi wyrok śmierci nad głową, ale dziękuję będę się trzymać póki co.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ANIA miałaś ablację więc jakiś strach w Tobie pozostał, ale nie możesz żyć w takim lęku. Zrób sobie holtera raz, drugi, trzeci jak nic tam nie wyjdzie niepokojącego to znaczy, że nic złego się nie dzieje, przecież lekarz wie, co przeszłaś i nie lekceważy Twoich dolegliwości. A jak już jesteś tak bardzo wystraszona to może badanie elektofizjologiczne? to już będzie jakiś obraz. Poczytaj sobie fora z jakimi ilościami skurczy i różnymi arytmiami ludzie walczą, może Cię to trochę uspokoi, że 100-200 to pikuś.Piszesz, że masz nerwicę a może warto nad tym się skupić, może leki (nie namawiam, Twoja decyzja), uspokoisz nerwy to i serce się wyciszy, może warto spróbować? MONNA87 do 200 czy 20? bo to duża różnica. Znamy Monna całą masę różnych leków na serce ale ja na pewno nic Ci nie poradzę, bo od tego jest lekarz i skoro ten lek nic nie pomaga to trzeba zmienić. A nie pomyślałaś, że skoro lekarz uważa Cię za wariatkę i symulantkę (Twoje słowa) to może wyolbrzymiasz problem, może to rzeczywiście nerwy? Nie wiem dlaczego ludzie na siłę szukają u siebie chorób?, lekarz mówi wyniki dobre, jest pani/pan zdrowy a pacjent - nie ja na pewno mam chore serce, guza mózgu, rak wszędzie tylko lekarz mnie nie rozumie, bo ja tak strasznie cierpię. Tylko niech każdy się zastanowi, większość z Was pisze - mam nerwicę, to po cholerę szukacie dziury w całym? przebadani?, lekarz mówi - zdrowi to leczcie nerwy bo to główny Wasz problem, nie chore serca. Tylko mi się nie burzcie na to co napisałam, bo znowu Iskierka czy Mary mi napisze, że klawiaturę wykańczam, ulitujcie się nade mną bo nie mam siły na umoralnianie. Zapewniam Was jak choroba ma przyjść to przyjdzie a żeby Was tak trochę poddenerwować to jeszcze Wam napiszę, że badania z krwi na które tak często ludzie latają można sobie o kant d.....y wytrzeć (nie zawsze) ale tak bywa, więcej nie piszę bo się przerazicie i kolejny wkręt będzie.EWA no to trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze, mi też serce lata, jak czytałaś moje ostatnie posty to nawet udało mi się pierwszy raz zemdleć, poszłam na glebę od złej pracy serca ale o dziwo żyję dalej, nie zabiło mnie serce, to do Was dziewczyny, że nie tak szybko od skurczy się pada, byśmy wszyscy padali jak muchy a tak nie jest. BETSI23 wiecie, oj jak wiecie (mówię o sobie) co przeżywasz, mi wycieli wielkiego gada i czekam na wynik hist.pat. też już nie mam planów letnich a dalekich to już wcale. Życzę Tobie i mężowi dużo siły, żeby to nie była wznowa, trzymajcie się!. Ależ się dziś umęczyłam żeby Wam natłuc do głów, pewnie darmo?, no trudno, jakiś ślad po mnie zostanie a teraz kończę bo wytarłam część liter z klawiatury.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak mam trochę siły to staram się nadrobić to co napisane. Mogę tylko skomentować, że sami jesteśmy kowalem swojego losu i wiele rzeczy jest od nas niezależnych typu poważne choroby na które nie ma ratunku, jakieś sytuacje losowe ale na dużo rzeczy wpływ mamy i jeśli jesteśmy zdrowi to siła jest w nas i nie ma co użalać się nad sobą, wsłuchiwać w organizm bo to już krok do nerwic, depresji, hipochondrii i jakiegoś ogólnego załamania. Ludzie na prawdę mają poważne arytmie, kłopoty z sercem po zawałach, kardiomiopatie i wiele innych schorzeń serca o nowotworach nie wspomnę i żyją, walczą o każdy dzień, nie gadają jacy są biedni i dlaczego ich to spotkało tylko wykorzystują każdy dzień swojego życia pozytywnie. No cóż każdy musi do takich wniosków dojść sobie sam lub marnować swoje życie na liczeniu skurczy, trzymaniu ręki na pulsie i sprawdzaniu czy serce ma bradykardię, tachykardię, bije równo a może się potyka. Wybór należy do każdego, wierzcie mi, że chciałabym mieć te swoje skurcze i żyć z nimi bo z nimi się żyje, no ale..........
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ANIAANIAANIA nie ma opcji żebyś miała co chwilę skurcze bo w życiu ich by nie było 100 czy nawet 200 (według lekarzy ta ilość to może być normą u zupełnie zdrowych ludzi). Coś przekłamujesz. Ja mam w tysiącach na dobę i nie tylko skurcze dod. ale różne odmiany arytmii i nie powiem, że mam co chwilę, a ilość o wiele, wiele i jeszcze raz wiele większa niż u Ciebie. Ja rozumiem, że dla każdego jego problem jest najważniejszy ale na Boga ludzie to nie zabija, jeśli lekarz Wam powiedział, że macie zdrowe serca a jak zabije to już po ptakach. Można wyjść z gabinetu od lekarza i paść na zawał, można być w szpitalu pod opieką lekarzy i wywinąć się na drugi świat. ANIA napiszę tak jak Ty a ja mam w tysiącach i też byś tak pisała? Świat jest piękny tylko doceń to a nie licz skurcze bo każdy Twój przeskok w sercu a Ty już na równych nogach. Umarł Twój kolega, każdy kiedyś umrze, przykro mi bardzo ale nie możemy tak myśleć, roztrząsać bo ktoś umarł. Umierają małe dzieci, ludzie w sile wieku, ludzie starsi, na to nie mamy wpływu, przychodzi moment i nasz koniec. W życiu na prawdę są większe problemy, chyba ich nie miałaś i obyś nie miała a Twoje 100-200 skurczy nie zabije Cię. Pij melisę, łykaj magnez, jak za mało potasu to i potas, może jakieś ziołowe na uspokojenie, dużo ruchu i nie myślenie o skurczach, nawet jak są rób swoje a one niech się kotłują. Skoro przyszły nie proszone mogą i odejść. Dziewczyny jakoś będzie, widać, że marnego zdrowia jestem więc się przydadzą życzenia mojej zdrowotności.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczynki tak Was czytam i mówię nie kłóćcie się, nie handryczcie. Miłe powitanie po przerwie, fajnie. Użalacie się moi drodzy nad skurczami, mając zdrowe serca i opinie kardiologów, że wszystko jest ok. Nie otwierajcie rano oczu i jednocześnie nie wstawajcie z łóżka z myślą o skurczach bo je najzwyczajniej w świecie zapraszacie. Sami nakręcacie spirale strachu o serce czy skurcze będą czy też nie i czy mnie nie zabiją?, zwyczajny lęk przed nimi, który wpędza w nerwicę a ta powoduje * telepki* serca -skurcze, tachykardie mogą też być częstoskurcze i co tam jeszcze sobie dopiszemy. Macie moi mili parę, paręnaście skurczy na dobę i już padacie, niektórzy twierdzą, że całymi dniami, tylko ciekawe dlaczego, skoro całymi dniami, całymi stadami nie wychodzi Wam to na Ekg, na holterze? mi np. wychodzi zawsze nawet na parominutowym ekg o holterze nie wspomnę, Ci co mają prawdziwą arytmię to zawsze to wyłapią, cokolwiek wyłapią bo mają ARYTMIĘ a nie parę skurczy na krzyż, które sami sobie napędzili strachem, nerwami. Pisać, nie pisać? o to jest pytanie........................ ale napiszę albo Was wystraszę albo zrozumiecie że nie ma co użalać się nad pierdołami, marnować czas na liczenie skurczy i marnowania życia, które w każdej chwili może się zawalić, tak zawalić. Jestem bo bardzo ciężkiej operacji, bardzo słabo dochodzę do siebie, marne są na razie moje szanse, według statystyk to już mogę sobie kupować trumnę, ale ja chcę i będę walczyć o siebie, nie wiem na ile mi się to uda ale nie poddaje się i wiem, że jakbym się załamała to po mnie i nawet jak nic nie wywalczę u Pana Boga to chcę się cieszyć tym co mam, nawet moimi kochanymi skurczami. Mój post nie napawa optymizmem i ja to wiem i wiem, że to temat o skurczach a nie o mnie ale jak to przeczytacie to nie litujcie się nade mną bo ja tego nie potrzebuję tylko pomyślcie sobie jak łatwo możecie zmarnować swoje życie. Mój post jest takim ostrzeżeniem, żebyście nie żyli w swoim smutnym świecie skurczy, bo marnujecie każdą minutę życia. Uśmiechnijcie się i zmieńcie swoje życie, nastawienie i cieszcie się tym życiem, bo większość z Was to młodzi ludzie. Powodzenia.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, na razie żyję, czekam na wyniki histopatologiczne. Na razie nie mam jeszcze siły poczytać co u Was. Widzę tylko, że doszło parę nieszczęśliwców. Oj dziewczyny i chłopaki cieszcie się, że to tylko skurcze dod. i jak czytam jak ktoś napisał, że ma kilka na dzień to sorry ale tylko leczyć nerwicę. Nie wiem skąd lekarz wymyślił teorię, że nadkomorowe mogą np. być od nerwicy a komorowe nie, no ale z lekarzem licytować się nie będę. Od nerwicy może być wiele atrakcji z sercem. Mnie np. tak wykończył stres przedoperacyjny, strach, że serce odstawiało takie *maniany*, że udało mi się pierwszy raz w swoim życiu zemdleć, padłam jak długa na glebę, jak mi było dobrze, bo nic nie czułam, ale jak mnie ocucili to już serce biło dobrze. Dalej obstaje, że nerwy powodują skurcze.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 dlaczego to co dobre szybko się kończy? no cóż takie życie, nie martw się przyjdzie kiedyś lepszy czas, trzeba w to wierzyć i już. No właśnie lekarze mają nas leczyć, mamy im ufać a czasami następuje jakieś nieporozumienie i można się zrazić i do leków i leczenia również. Trzeba być trochę upierdliwym i dopytywać lekarza ile się da, żeby nie było niedomówień. Jak widać na forach trochę to przypomina konsultacje i można się wiele dowiedzieć cennych rzeczy i zapewne gdybyś wiedziała, że leki wdraża się delikatnie przy pomocy wspomagaczy to dziś może zapomniałabyś co to nerwica czy jakieś skurcze. ECH80 biopsja to nie tragedia a wyjaśnić trzeba więc zrób, zapobiegaj żeby później nie było za późno. Co u mnie lepiej nie mówić (pisać) może kiedyś....... jedno o co proszę to mocne trzymanie kciuków za mnie w przyszłym tygodniu takich bardzo mocnych kto chce lub może. Nikt nie obiecywał nam że życie będzie łatwe i tak też jest.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BIANKA2 z tego co czytałam o lekach to na początku zawsze są skutki uboczne, jak zwiększasz dawkę też mogą wystąpić i trzeba te parę dni się przemęczyć albo wspomóc jakimś dodatkowym uspokajczem nawet typu hydro, lekarz powinien Cię o tym poinformować. Leki typu hydro czy inne benzo mają pomóc podczas wdrażania antydepresantów. Staraj się przetrwać te parę dni na wyższej dawce aby dojść do tego co zalecił lekarz, pomęcz się trochę a później będzie tylko z górki. Nie piszę tego z własnych doświadczeń, bo nie łykałam tego typu leków ale z info gdzieś tam wyczytanych od innych doświadczonych osobników w tym temacie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MONNA spokojnie, trzeba zbadać koniecznie jak coś wynalazłaś, ale trzymaj ciśnienie do momentu aż się nie wyjaśni. ECH80 ciesz się w takim razie chwilą dobroci dla serca może zagości na dłużej. ANA031 ale wiesz, że sama dalej się nakręcasz, wiesz dlaczego? już wyjaśniam, miałaś cudowny czas i raptem coś Cię siekło a Ty rozpamiętujesz co było, to już było a czy wróci czy też nie to licho wie. Było minęło i nie wspominaj tego bo utrwalasz to w swojej głowie i niepotrzebnie się nakręcasz.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KUMEN no co Ty, żadne żegnanie, obiecuję że wrócę, może smutno zabrzmiałam, muszę wyzdrowieć i już. Dziękuję za pocieszenie, za modlitwę za chęć rozmowy, nie jestem sama, mam koło siebie kogoś kto wspiera i jest. Na razie jest dobrze, już przez dwa tygodnie oswoiłam się trochę z diagnozą ponownie będę drżeć 26 ale wyjścia nie ma. Będzie dobrze, myślę, że mama nade mną czuwa a jak nie to ją uduszę na tamtym świecie. Wrócę obiecuję przecież muszę przeczytać, że jesteś po ablacji i serce Twoje po latach męki bije równo i spokojnie a teraz idę sobie trochę poleniuchować. Dobranoc.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To nie forum na te tematy więc krótko, też mam taką nadzieję, okaże się niedługo lada moment pod nóż i wyjdzie szydło z worka a dalej czas pokaże, takie życie co zrobić. Swoje oczy już wypłakałam i nic więcej nie mogę zrobić, reszta w rękach lekarzy. Nie powinnam tutaj tego pisać, bo jest na forach mnóstwo osób z nerwicą, którzy nakręcają się sami na choroby, hipochondrycy ale pomyślałam sobie dlaczego nie, może ktoś to przeczyta i pomyśli sobie cholera wyszukuję chorób, nakręcam się jakimiś 5 skurczami, wpadam w niepotrzebne paniki, wpadam w coraz większą nerwicę, która jest tylko wytworem moich chorych myśli. Doceniajcie ludzie życie i to co macie bo czasami jeden dzień może okazać się końcem świata. Kumen walcz o siebie, miło było Cię poznać, pomogłaś mi w miarę łagodnie podejść do mojej arytmii, uwierzyłam dzięki Tobie, że można z arytmią żyć. Mam nadzieję, że wrócę do świata żywych a tym samym na forum. Kumen takie życie na niektóre rzeczy nie mamy wpływu niestety. Trzymajcie się.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KUMEN bardzo współczuję takiego samopoczucia. Ja nie mam tego aż tak dużo ale jak mam przez parę dni od rana do nocy takie ciągi złej pracy serca to wymiękam i czuję się niefajnie, słabo, ciężko, duszność, ucisk na klacie ale ja to mam nie codziennie a Ty z taką ilością męczysz się okrutnie. Podziwiam Twoją siłę i psychikę. Co do profesora W. nie miałam z nim kontaktu tylko zapoznałam się z jego osobą poprzez posty ludzi na forum i z tego co czytałam to był swojego czasu guru w sprawie ablacji (jeśli dobrze zrozumiałam wypowiadające się osoby), przykre jest to, że osoba tak znana, mająca takie doświadczenie, zapewne wyszkoliła wiele osób teraz traktowana jest tak lekceważąco. Uważam, że w Twoim wypadku, przy takich ilościach arytmii i niezbyt dobrym samopoczuciu powinni zrobić Ci ablację w trybie pilnym. Widocznie widzą Twoją siłę psychiczną i uważają, że możesz poczekać, chyba musisz tam popłakać i odstawić szopkę, że nie masz już siły chodzić, funkcjonować i ledwo dychasz, może to przyśpieszy. Walcz o siebie i swoje zdrowie, tylko Ty możesz sobie pomóc, nawet postawą. Co do mnie KUMEN to mam tyle problemów, że aż nie wiem czy jedna osoba może mieć ich tyle, arytmia teraz u mnie jest odsunięta na plan dalszy, niestety mamę dopiero pochowałam a rak narodził się znowu u mnie, no cóż życie jest piękne ale trudne.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Coś mnie podkusiło żeby tutaj zajrzeć i słusznie. Witajcie Kumen i Dolor. KUMEN o losie. Jaki ogromny skok w wynikach. Może i dobrze, że tak się stało bo jak do tej pory to męczyłaś się z tymi arytmiami a efektów nie było żadnych a leki to jak widać o kant d.......y. Dużo tego masz i par dużo i częstoskurczy, jak Ty funkcjonowałaś? Jesteś dzielna jak cholera z taką ilością to przecież trudno nawet cokolwiek robić bo i ciężko oddychać i słabo. Cholera a ludzie na forach mają 5 skurczami czy 20 na krzyż i od razu sieją panikę. Masz tego dużo ale teraz już lekarze nie mają wyjścia, nie będą Cię odsyłać tylko zajmą się Tobą porządnie i za jakiś czas napiszesz nam jak fajnie się żyje ze spokojnym sercem, czego Ci bardzo życzę. Chyba już tak się przyzwyczaiłaś do złej pracy serca, że nawet nie czułaś, że to serce w tym dniu z holterem tak łomotało. I jakie są możliwości jak najszybszej ablacji?, bo gadanie zły holter to za mało, Tobie trzeba jak najszybciej poprawić jakość życia. Z ochotą poczytam dalsze Twoje wiadomości. Trzymaj się, jesteś wielka.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
JOLKAO, fajnie się wspierają ludzie na forum *jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach* jak masz ochotę to zajrzyj na stronę, męczymy się z tym podobnie jak Ty. Trzymaj się, ciężko z tym żyć ale trzeba i chce się.
- 50 odpowiedzi
-
- dodatkowe skurcze
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
EWA ważne, że się nie poddajesz i na przekór skurczom żyjesz i korzystasz z życia, bo cholera jak zaczniemy się wsłuchiwać w te nasze skurcze i nimi straszyć to zamkniemy się w czterech ścianach z ręką na pulsie licząc każdy przeskok i wpaść wtedy idzie w nerwicę i depresję a za to, to raczej podziękujemy chyba? MONNA i wreszcie coś mądrzejszego napisałaś, do kardiologa, przebadać się, wysłuchać co ma do powiedzenia, ewentualnie pójść do drugiego żeby potwierdzić diagnozę, zaakceptować fakt telepiącego serca, ale zdrowego fizycznie i albo da leki albo nauczyć się z tym żyć. Musiałam jeszcze zajrzeć czy napiszecie, żeby Monna ogarnęła się i nie robiła głupot z leczeniem się przez internet, ale widzę, że dziewczyny zareagowały a Monna wyciągnęła wnioski. Fajna grupa wsparcia i ok.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: