Skocz do zawartości
kardiolo.pl

gracja

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gracja

  1. gracja

    Mamy z nerwicą

    Gocha i ty sie dziwisz że dostałaś wcześniej jak tyle masz stresu przez ten wyjazd
  2. Witajcie kochani,ja wczoraj tak się rozczuliłam i przepłakałam pół nocy.mąż mnie wzioł na powazną rozmowę o tym co czuję i co myśle ,wygadałam się,wyryczałam i taką ulgę poczułam...wiem ze on mnie kocha i ze dla niego jestem łądna a ja sobie tak wmawiam że wygladam jak świnia.muszę sie zwiąść za siebie bo to moje myślenie też sie w dużym stopniu przyczyniło do nerwicy.dzięki kasia tak zrobię,ale nie mogę uwieżyć że ty taka laska ważyłaś 70????nie do wiary wprost.ale skoro ty dałaś rade schudnąć to ja też dam rade,zacznę się zdrowiej odżywiać i się nie najadać.mi wystarczy zrzucić z 5 kilo bo nie chcę być kościotrupem ,już raz byłam przez nerwice nie jadłam to się sama siebie wystraszyłam.ważyłam 45 kilo,strasznie wygladałam.dzięki za wsparcie.aha maż mi powiedział że weźmie się za mnie i będzie mi pomagał wychodzić,tak się cieszę ze mi to powiedział.
  3. gracja

    Mamy z nerwicą

    Gochag nie myśl tak o tym wyjeździe,bo tylko sie stresujesz.dasz rade i będzie fajnie.ja już trzymam kciuki za wszystkie wyjeżdzające
  4. gracja

    Mamy z nerwicą

    Goha gdybym wiedziała że tak długo nie śpisz to bym z tobą pisała,ja tez nie spałam do 5 rano,było mi strasznie duszno a do 2 to gadaliśmy z mężem on potem zasnął a ja się meczyłam.u nas też się pogoda zaczyna psuć jakieś chmury przechodzą ale parno jest jak nie wiem.moje chłopaki pojechali do biedronki kupić rzeczy szkolne żeby już nie myślec.a ja siedzę i mama mi gnędzi za uszami i mnie stresuje tym gadaniem bo ona wszędzie widzi problem we wszystkim a ja chcę myślec pozytywnie no i nie dam rady przez te jej gderanki.już mnie brzuch rozbolał i jak tu wyzdrowieć???
  5. No tak zostawić was na chwile samych a tu już cinek chce magdzika na kawe porwać hi hi .żartuje oczywiscie bo coś mam dobry humor.nagnędziłam się dziś wystarczająco bo moja psiapsółka przywiozła mi zdjęcia które mi zrobiła na spacerku po łąkach i ja tak gnędzę ze wyglądam jak słonica aż mnie maż ochrzanił ze takie głupoty gadam jakbym już całkiem zgłupiała ale ja się taka gruba strasznie czuję,pomóżcie jak zmienić nastawienie do siebie,no jak???miłej nocki wszystkim formułowiczą życzę
  6. U mnie sie schłodziło bo ja cały ogródek podlałam zimną woda z węża,i czuc chłód fajny.i nigdzie oczywiście nie byłam bo coś mnie zatrzymywało w domu i całe szczęście bo przyjechała do mnie chrzestna mojego dziecka i fajnie spedziłysmy czas hi hi a burzy to ja się biję jak cholera bo u nas ciągle gdzieś pioruny uderzają na szczeście tylko w drzewa ale sie boję.
  7. Hi hi kasia ja też piorę wszystko co się da,uwielbiam jak mi wszystko pachnie płynami.kocy mam chyba ze 14 i wszystkie już wyprałam i takie puszyste jak cocolino.nawet klapki poprałam juz się ze mnie smieją,jeszcze tylko misiaczki pluszowe wypiore i spokój.super pogoda wszystko powysycha na pieprz.nigdzie nie pojechałam nie będe szaleć na taką pogodę.pozdrawiam,coś mnie spanie łamie ale nie kładę sie bo potem w nocy buszuje po domu i jem i waże już 61 kilo,masakra...
  8. Puk puk jestem magdzik tak się cieszę ze ci co raz lepiej,ja się wybieram do cioci tylko jakoś nie mogę sie zebrać,chodzę to jem to na kompa wchodzę zamiast wsiąśc na rower i w tany.ale pojade po obiadku.wczoraj miełam stresujacy dzień ale to ci napiszę na mailu.miłego dnia wszystkim,trochę za goraco ale cóż wkońcu mamy lato...
  9. gracja

    Mamy z nerwicą

    No jest trochę ok 2000 może ciut mniej.ja zamiast spac to siedzę na polku bo tak fajnie
  10. gracja

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny,ja sobie tak was czytam ale lenia mam dziś i nic nie robie i nawet nie chciało mi sie pisać.a ja mieszkam na wsi i jestem z tego powodu bardzo szcześliwa,moja wieś to nie jest żadne koniec świata,jest fajnie.samotna się wybiera na wakacje i się waha????dobrze zapamiętałam to kochana jedź i na nic nie patrz,nic ci nie bedzie a jak wrócisz to nam tu napiszesz że warto było.pozdrawiam was cieplutko
  11. Fajnie magdzik że tak wypoczełaś,czasem trzeba rzucic wszystko i poprostu się walnąć do łóżka i przespać dla zdrowia.wkońcu jesteśmy tylko ludźmi a nie maszynami hi hi ja chyba też sobie na chwilkę legne pozdrawiam,jak na razie zapycham się śliwkami
  12. Teraz widze co wyprawiają z ludźmi,w październiku mój darek dostał wezwanie z zusu i się zgłosił to wysłali do pracy bo nie miał jeszcze wszystkich wyników,biedny przepracował 5 dni ledwo bo wiesz jak to jest z przepukliną międzykregową i rwą kulszowa,no ale przepracował.no wiesz na oko to chłop postawny jak dab,okaz zdrowia ale w środku co siedzi to jak nie masz wyników i tych wszystkich świstków to nikt ci w nic nie uwierzy.na szczęście dziś dali mu na 4 miesiące,to trochę spokoju ale zaczyna rehabilitacje i mam nadzieje że będzie lepiej.oby.
  13. Ewo uff mąż dostał na 4 miesiące rehabilitacyjne,to dobrze bo od września ma zabiegi i masaze różne.
  14. E juz mnie niej boli,rozchodziłam sie i znowu nadźwigałam bo mi gościu przywiózł transportery z napojami a męża nie ma bo pojechał na komisje do zusu,trzymajcie kochane kciuki żeby poszło po naszej myśli.
  15. gracja

    Mamy z nerwicą

    Hej wszyskim,coż nas ubyło ale dobrze bo odpoczywają.ja dzis siedzę w domu,zaduch ze zdechnąć można,nie mam siły jakoś.ewelia może skonsultuj to z lekarzem???co ja ci mogę poradzic,picie melisy i uspokojenie się choć to cieżko jest tak nie mysleć co sie dzieję.najlepiej powiedz lekarzowi co ci się dzieje żebyś była pod stała opieką bo w ciąży to trzeba uważac i dbać o maleństwo.
  16. Witajcie znów.ja dziś chyba też będę odpoczywać,wczoraj przesadziłam z tym lataniem i śmiać mi się już chce bo tak mnie nogi bolą i tyłek od rowera.tyle kilometrów wczoraj zrobiłam,i jeszcze małą zuzie nosiłam bo na spacerku nie chciała chodzić że w nocy spać nie mogłam wszystko mnie bolało.ale to nic organizm tak zareagował bo to dla niego nowosc że tak latałam,ale przyzwyczai się jak tak będzie częściej.taki trening.nawet jak sie zaczyna ćwiczyć to są zakwasy to nie mam się czego dziwic.u nas chmurzy się cos.ja znów na nogach bo co chwile ktoś do nas przyjeżdza.już facet jajka przywiózł,teraz jażyny,jeszcze czekan az nam soki przywioza i wode ufff,i tak nie odpocznę.ale ja sie wcale nie martwie tym.pozdrawiam was dziewuszki.magdzik odpocznij troche i idź na spacerek z synkiem,choc na chwile ale nie siedź w domu ani na ogrodzie tylko wyjdź,wiesz że nic ci się nie stanie.
  17. Cinek ja miałam mnustwo ataków nerwowych,nie raz dusiłam sie na żywca i nie pozwoliłam wzywać pogotowia, no chyba jakbym przytomnośc straciła i zawsze samo przechodziło bo wiedziałam że to z nerwów,tylko nerwosol brałam i pomagał nawet/teraz w sumie to nie wiem czy mi te krople pomagały czy sama świadomosć że cos wziełam na uspokojenie bo przecież nerwosol jest słabiuteńkim lekiem.był czas że musiałam co dzień pic nerwosol lub melise i to było już moim uzależnieniem ze on musi być,ale uwolniłam się od tego bo pomyslałam ze to właśnie moja psychika tak działa i oszukałam ja,zamias melisy piłam np.sok pomarańczowy i to mnie też uspokajało,bo starałam sie myśleć że mi pomoże.głupie nie???
  18. No właśnie ewa ze mną jest a raczej było tak samo jak z magdzik,myślenie negatywne ale staram się to zmienić i cieszyc się z tego że mam rece i nogi i nie jestem np niewidoma staram się wracać do żywych.i to że dziś dałam rady mimo złego samopoczucia napędza mnie do dalszego działania i upewnia że jednak nic się nie stanie jak pojadę np.do cioci czy siostry.tak samo jestem zmęczona i juz nie mówię o jaka jestem zmęczona tylko jestem zmęczona bo mam czym.tak jest łatwiej pokonywać własne lęki.wiem że jest ciężko,ale widzę jak to działa.i nie mówię ze nigdy nie wezme leków bo różnie to w życiu jest ale zaczynam widzieć poprawe,może jeszcze nawet nie fizyczną ale psychiczną na pewno a przy tym pewnie zaczne sie dobrze czuć,no ale nic na raz,pomału a do przodu.nie wiem czy dobrze myślę ale najważniejsze że mi pomaga.
  19. Hej kochani,ja dopiero do domku wróciłam.byłam u cioci,u koleżanki i u siostry.potem od cioci bawiłam prawnuczkę,byłysmy na spacerku.czułam się do niczego ale się nie poddałam i to mnie cieszy.a lęk miałam sama nie wiem przed czym ale olałam go.czuję ze już zaprzyjaźniłam się z drogą do cioci i zpowrotem a jeszcze płół roku temu nawet nie myślałam żeby tą drogą jechać.staram się układać wszystko w mojej głowie i mówię sobie ze muszę wyjść z tego.w tym tygodniu wybieram się do cioci na noc,a już nie pamiętam kiedy spałam poza domem.pozdrawiam was wszystkich i magdzik tak się cieszę z twoich sukcesów i innych też.jejku jak mnie uspokaja jazda na rowerze,jak ja będę w zimie chodzic jak ja wszędzie jezdzę na rowerku
  20. gracja

    Mamy z nerwicą

    Witajcie kochane.ja sie muszę pochwalić też dziś pojechałam do cioci na cały dzień,pilnowałam roczą zuzie i fajnie było mimo że czułam sie do kitu.co jakiś czas miałam gorzej ale przetrwałam i bardzo się cieszę.widzicie da się z tym żyć...
  21. Miłej nocki wszystkim,ja jakos nie mogę zasnąć...no ale cóż,u nas dalej ciepło i może dlatego.
  22. gracja

    Mamy z nerwicą

    Miłej nocki dziewczyny,andziunia ja też będę trzymać kciuki z ciebie.życzę super wypoczynku od nerwicy.
  23. Cześć wszystkim,ja dziś siedze w kuchni i pichcę cały czas.najadłam się lodów pękam.u nas dziś odpust i syn kupił smakołyki ale juz ich nie jem.ewa ja siedzę i oglądam twoje zdjęcia na nk i wiesz jak one mnie wyciszaja.....prawia co dzień zagladam i patrze na ciebie i te wszystkie piękne fotografie,no coś niesamowitego.super terapia.magdzik super ze poszłąś do sklepu,już wkrótce to będzie sama przyjemnośc dla ciebie sklepy i koleżanki,kawka spotkanie.u nas trochę się schłodziło.pochmurnie i kropi/wczoraj cały dzień sprzątałam i nie czułam tak tego zaduchu ale dziś kała mokra chodzę i już ledwo dycham.może popada i będzie choc na chwilę lżej uff.pozdrawiam was .
  24. gracja

    Mamy z nerwicą

    Magda ja nigdzie nie wyjeżdżam to będę pisac z tobą he he.ja miałam komunie rok temu i nawet dałam rade jakoś a byłam w gorszym stanie niż dziś.chodziłam na zebrania a jak nie dałam rady to mama szła i nie było problemu.u nas dużo babć chodzi z dziećmi to nikt się nie skapnął.msze wytrzymałam ale miałam wode w torebce i czekolade więc jak mi się coś działo to wyszłam napiłam się zjadłam czekolady i weszłam do kościoła zpowrotem.ja wszędzie chodze z meżem i ksiądz mi mówił wiola ale cie ten maż kocha że wszedzie z tobą chodzi bo on wie ze ja mam problem ze sobą i dlatego tak powiedział przy matkach żeby nie dudrały że ja wszędzie z meżem.u nas chmury straszne ale zeby tylko nie było burzy uff
  25. gracja

    Mamy z nerwicą

    Dokładnie ja uważam tak samo.a ja kiedyś rozmawiałam z księdzem że mam taki problem i mam wyżuty sumienia że nie dam rady co niedziele do kościoła iść to mi powiedział żebym sie nie przejmowała że tak ja już niosę swój krzyż że mam nerwice i nie mogę swobodnie żyć.tak ze andziunia taka msza co zniej musisz zwiać też jest ważna bo nie uciekasz z lenistwa tylko ze strachu.ja dopiero teraz u mamy posprzątałam jeszcze nawet jakoś nie odczuwałam tego zaduchu dziś bo w domu jestem a na polu masakra.a jeszcze trzeba grzadki podlać ufff chyba męża zagonie do roboty.
×