
gracja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gracja
-
Mi słabo wczoraj bylo od grania w tego całego badmingtona ale dziś znów pograłam i myślę że jak co dzień będę grała to się przyzwyczaję i fizycznie i psychicznie,muszę się wziąść za ruch może lepiej sie poczuję.mówią że sport to zdrowie więc warto sprubować
-
He he dziewczyny ja też nie zrobiłam prawka bo jak dwa razy nie zdałam jazdy to wiecej nie poszłam.szkół też żadnych super nie mam no ale cóż,cieszę sie że mam rodzinke,synka i to jest dla mnie najważniejsze.jeszcze zeby wyjśc z tej dziury czyli nerwicy to nic więcej mi nie trzeba.magda a co do facetów to masz racje,ja też tak zawsze mówię,mój dużo mi pomaga,zakupy,wywiadówki i inne ale resztę robię sama.no ja w tym miesiącu skończę trzydzieche i też czuje sie stara baba,choć jak z mężem jestem to nie ale z rówieśnikami to tak się czuję.
-
Andziunia ale mnie rozbawiłaś z ta twoją wagą,ale dodajesz mi siły że nie jestem sama he he bo też mam brzucholek i wałki na plecach,na plazy też bym się nie rozeblała bo sie wstydzę hi hi.a tu takie słonie chodzą w obciśniętych ubraniach i się nie przejmują i mają rację!!!a my takie zakompleksione....
-
Samotna ja poznłam mojego męża to miałam nerwice i to wtedy tylko do sklepu koło domu wychodziłam i tam go poznałam,nie mówiłam mu od razu że mam nerwice.ale spotykaliśmy się u mnie i nie robił problemów.tak że daj sobie szanse i nie skreślaj się przez nerwice,bo są na świecie faceci madrzy a nie same głupki co cie odrzuca.ja mam dziś doła jak cholera,płakać mi sie chce i wszystko mnie wkurza.bleee
-
Oj kasia takie nasze życie a tu ludzie sie tak nienawidzą,mój brat u mamy nie był już 3 lata,ja to tak przezywam bo mama nie jest już młoda a ten żeby chociaż zadzwonił co słychać to nie...już raz mu nawet powiedziałam w złosci że jakby mamy brakło to mu nawet znac nie dam bo po co???skoro jak mama jest to on ma w du...ją.a mieszka 5 minut autem od nas.ale jak sasiadka im zmarła to ta przezywali a własnej matki nie odwiedzi.wszyscy się smiali z mojej mamy że urodziła mnie w wieku 40 lat ale przynajmniej nie jest sama bo na reszte nie ma co liczyć.jednak kasia mamy siłe w sobie i to wszystkie tylko o tym nie wiemy.ja sobie radzę nawet jakoś i nie panikuje wcale jak mi coś jest,tylko czuję strach ale nie panike już.ale trzeba sobie umieć wytłumaczyć pewne rzeczy w naszej głowie.ja dziś się nie czuję dobrze ale biore sie za sprzatanko i gotowanko też barszczyku he he tylko z makaronem bo mój syn lubi.chmury jakieś brzydkie idą aż strach
-
Hejka szystkim.ja mam skaypa ale nie pogadam bo jakby mnie mąż zobaczył e ja z jakimś chopem gadam to chyba by się wyprowadził he he,a tak poważnie to nawet nie mam jak bo mamy wspólny pokój a po co ma sluchać.magdzik tak się cieszę że jest coraz lepiej.ja tez staram się wychodzić jak najwiecej,a jeszcze rok temu sie z podwórka nie ruszałam.a teraz wychodzę nawet jak źle się czuję dzięki wam wiecie???wzoraj z rana miałam gości,potem pojechałam do koleżanki a jak wróciłam już czekał na mnie kolejny gośc do samego wieczora miałam zajęty dzień.tylko wieczorem graliśmy w badmingtna i dość długo i mnie nic sie nie działo a jak tylko sobie pomyślałam o kurcze tyle grałam i nic mi nie jest to w moment zasłabłam i tak się zlękłam że nie wiedziałam co mam robić,szybko na kompa wlazłam na gry i grałam aż zapomniałam że mi słabo.no czy ta moja głowa jest mądra???przecież to tylko psychika świrowała znów.ale dzis obudziłam się z lękiem jak się czuję???i jeszcze mnie trzyma.ja mam madzia tak jak ty piszesz ze chociaż jest mi lepiej to mam strzcha co za chwilę może nastąpić,no staram się to olewać ale no wiecie sami jak jest.pozdrawiam
-
Dziewczyny ale sie wystraszyłam bo gralismy z mężem i synem w babingtona i jak skończyliśmy grać to sobie pomyślałam że nawet mi słabo nie było i w ty samym momencie tak mi się dziwnie zrobiło jakbym miała zejść z tego świata.tak się przestraszyłam i mi teraz dziwnie jakoś.wykapałam się już i ide do łóżka mam nadzieje ze przejdzie.zrobię sobie melise,wiem że to moja głowa znów świruje ale nie będę się tym zadręczac tylko wezme się za czytanie ksiązki to zapomne o tym incydencie.
-
Bezeluszek rozumiem cię kochana,mój mąż też będzie coś szukał żeby wyjechać bo został zwolniony z pracy ale nie ma znajomości żadnych żeby mu ktoś pomógł wiec ja kiedyś będę musiała odciąć pępowinke od niego.andziunia dziękuję że pamiętałaś się za nas pomodlić.u nas wczoraj szły pielgrzymki i aż mi łezka poleciała.a tak wogule to u mnie dzisiaj cały dzień siedziała ciocia a z rana byli znajomi po jabłka bo mamy pełno a między czasie byłam u koleżanki na chwile,rozumiecie byłam u koleżanki mimo że czułam się słaba i do kitu.pozdrawiam kochaniutkie
-
Hej dziewczyny.nie byłam na pogrzebie w kościele tylko na cmentarzu,myślałam ze mi serce wyskoczy jak zobaczylam trumne ale po chwili się uspokoiło.dałam rade i nawet na stypie byłam.choć było ciężko bo w głowie mi się zawracało i mroczki miałam przed oczami ale dałam rade z tego jestem dumna.bezeluszek już tęsknisz i nie dziwię sie bo ja mojego to bym nawet na tydzien nie puściła,jak był z roboty na wycieczce to cały czas wisielismy na telefonach.magda jak ja lubie coś remontować w domu,uwielbia taka swieżość i meblowania....bedziemy malować kuchnie i mamy pokój i już się ciesze.pozdrawiam was dziewuszki.andziunia i goha pewnie odpoczywają.u nas dziś przechodziły tłumy pielgrzymkowe na jasną górę,tak się wzruszyłam.trzy lata temu to nawet kardynał dziwisz był na naszym podwórku bo przyjechał zobaczyć sie z pielgrzymami jak szli i tylko u nas był cień przy bramce więc do nas przyszedł.to był szok.....
-
Hejka,i nie byłam na pogrzebie ale pojechaliśmy na cmentarz i tam z księdzem go pożegnaliśmy.serce waliło mi jak szalone ale dałam rade,wystałam do końca nawet się nie trzymałam męża tylko podeszłam bliżej.sama się sobie dziwię jak ja dałam rade.nie byłam na żadnym pogrzebie od kilkunastu lat,tzn od śmierci taty.ciocia nas zaprosiła do domu na poczęstunek ale nie poszliśmy bo boję się że tam będzie cała rodzina.i tak już duzo było stresu ...
-
Zebyście wiedzieli ze tak jest,fajne laski mają do kitu facetów a fajni faceci maja do kitu panny.oczywiście nie zawsze ale jest dużo takich przypadków.mnie upał wykańcza.siedzimy w domu wyzamykani bo na polu nie ma czym oddychać.żeby tylko jaka traba powietrzna się nie przyplątała po południu az sie boje
-
Nie pójdę basiu bo boję się ze to bym musiała odchorowac,za dużo to by bylo jak dla mnie
-
Bliska osoba bo to syn mojej kuzynki,młody chłopak ach...nie dosć że mają ciężką sytuacje życiowa to jeszcze to.tak mi żal,nic dobrego w życiu nie zaznał.ale już się oswajam z tym jeśli wogule można tak powiedzieć.staram się zrozumiec po prostu.julia mnie tez się tak czasem dzieje że siedzimy w towarzystwie a tu nagle muszę wyjść złapać oddech bo mi ciężka głowa sie robi.ach takie to zycie kruche.trzeba cieszyć się tym co mamy bo ludzie mają naprawdę ogromne tragedie.ja się co dzień cieszę ze mam rece,nogi że mogę sie sama umyć,zrobic jesć czy wyjść chociaż na ogród.staram się nie martwić że mam nerwice.ale mnie wzieło na przemyslenia,sory ze wam tak gnędzę dzis smutno.
-
Jednak nie pójdę na ten pogrzeb,nie dam rady.padła bym tam.tak sie dzis źle czuję przez to wszystko
-
Witajcie znów,u mnie tragedia zmarł mój 28 letni kuzyn w nocy i nie mogę sobie z tym poradzić jakos.przeraza mnie pogrzeb,nie wiem czy iść czy dać sobie spokój.rodzina wie że ja nie dam rady na pogrzeby chodzić.wiedziałam że coś się stanie,nawet wczoraj do futerka pisałam że ostatniej nocy czułam się jakby jakiś duch we mnie wchodził w moje ciało.
-
Witajcie ,u mnie tez do kitu,zmarł mój 28 letni kuzyn.czuję się dziwnie przez to i jakieś myśli mnie męczą głupie.
-
Ja mam to samo już nie mam takowych lęków ale te objawy somatyczne są.kiedyś panikowałam ze strachu teraz mam te objawy ale już tak nie boję sie ich bo wiem że nic mi się nie stanie.głupie to wszystko.ach mam lęk,przed jazdą autobusem i pójściem gdzieś na nogach ale jak się lepiej czuję to te lęki zasypiają chyba.wolę rowerkiem hi hi.magdzik gdzie sie podziałaś kochana,co ciebie?
-
Elunia ja właśnie przy nerwicy strasznie schudłam,potem jak z niej wyszłam to doszłam do normalnej wagi a teraz jak mi nerwica wróciła to zgrubłam
-
Hej magda,ja też bym się wkurzyła jakby mi tak tesciowa plany psuła i czasem prubuje ale dla mojego męża najważniejsza jest rodzina czyli ja i syn a potem reszta.i pewnie że jej nie raz pomaga ale jak nie ma nic innego do roboty to idzie zrobi co trzeba i ziewa do domu.ja mam teściowa kilka domów od siebie ale rzadko ją widuje,na szczęście nie jest natretna.u nas duchota,ja sie czuje okropnie.w nocy spac nie mogłam bo co zasypiałam to czułam się jakby wchodziła coś w moje ciało,takie głupie uczucie i ból.dopiero jak się wysmarowałam cała amolem i zaczęło mi być gorąco przeszło to uczucie .
-
Cinek nie dziwię się ja też stronię od leków.sama sobie radzę a jak było ciężko na maxa to terapia mi pomogła i wyszłam z tego tylko nie potrzebnie przerwałam ją bo się dobrze poczułam a nie znałam się wtedy na tej chorobie tak jak teraz.kiedyś mi się robiło to samo co tobie dziś i to przez kilka tygodni tak się meczyłam że leżałam już jak do umarcia i ta terapia mi pomogła.najgorsze były noce i ten paniczny lęk,nigdy tego nie zapomnę.miłej nocki kochani
-
Cinek wytrzymaj chłopie do tego lekarza,wiem ze jest ci ciężko no ale nie skakaj z okna czasem !!!co się dzieje z toba że tak cię złamało?sprubuj się uspokoić,może wypij meliske albo dwie.puść muzyke i nie myśl tyle.nie wiem co ci jeszcze poradzic
-
No i się wyluzowałam,zrobiłam sobie małe spa domowe,wyoglądałam się w lustrze i muszę przyznac ze ten mój chłop ma racje,tylko troszkę brzuszka zrzucę i będzie ok.i ja się nazywałam tłustą świnką???nie wierzę.teraz jeszcze robię leczo bez tłuszczu,zjem troszkę i do łóżeczka.przynajmniej mam śliczny biust,może trochę za duży ale niech będzie.tak sobie myślę że człowiek to sobie nie raz sam stwarza problem tak gdzie praktycznie go nie ma,ale pomyślałam trochę nad tym wszystkim i doszłam do pewnego wniosku ale już o tym nie bedę pisac.cinek basia ma rację,mój tata miał zawał to nawet nie wiedział,wyszło przypadkiem jak miał raka i robili mu badania.i nie zmarł na zawał tylko na raka .nie wsłuchuj się tak w siebie bo jeszcze dużo usłyszysz i po co ci się zamartwiać na noc.co dzień sobie powtarza że grunt to pozytywnie myśleć,choć nie raz sie nie da ale trzeba sie starać.
-
Magdzik super aleś zaszalała i dobrze...należy ci sie kochana
-
A 5 kilo chce schudnac bo mi brzuch przeszkadza to po co wiecej???
-
Ewo my z meżem od zawsze rozmawiamy o wszystkim,o swoich grubościach,chudościach i wszystkich innych problemach i nawet jeśli mam doła psychicznego to on mnie wspiera i nie sądzę żeby tak myślał jak piszesz.tak jak ja zawsze wspieram jego.w jeden dzień płaczę a w drugi się z tego śmieje a on razem ze mną i nie widzę w tym żadnego problemu.on też nie.a nawet jeśli by chciał mnie zostawic to miał juz wiele okazji bo dawałam nie źle popalić jak było ze mną naprawde źle.zresztą oboje uważamy że jeśli się zdecydowaliśmy być razem to będziemy,przeżyliśmy z sobą już tak duzo że teraz każdy problem umacnia nasz związek.a jeśli by kiedyś chciał zmienic sobie mnie na młodszą to chocbym była piekna i młoda i tak to zrobi.a puki co mam tylko niego gdzie moge sie wybeczeć i wyżalić.to tyle na ten temat.pozdrawiam cie i innych