
gracja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gracja
-
Oj tam oj tam jeszcze was zgorszę i będzie.chodziło mi o to że jeśli przy normalnym stosunku nie możesz dojść to albo sprubujcie różnymi sposobami albo niech ci zacznie robić dobrze ale już nie będę pisac jak co???ja jak chodziłam do psychiatry to ona jest także sexuologiem i mi różne rzeczy opowiadała i sposoby bo ja też tak kiedyś miałam że nie mogłam.
-
A może niech cię maż zaspokoi w inny sposób niż tak normalnie??????wiesz o co mi chodzi???
-
Bezeluszek bo dzis musisz odchorować wczorajszy dzień ale jutro będzie lepiej,ja też tak mam.w jeden dzień jak gdzień się wybiore jest jakoś a na drugi mnie meczy ale najwazniejsze się nie łamać tylko to przeczekać.w sprawie sexu to ci mogę poradzić choć nie wiem czy na tym forum powinnam pisac ??????
-
Witajcie dziewuszki moje kochane.ja jakoś dziś nawet się trzymam jeszcze mi w głowie nic nie świruje a to najważniejsze.co do sexu to ja to coś uwielbiam,wtedy się uspokajam i odstresowywuje.pewnie ze nie jest już tak czesto ale to nie moja wina tylko mąż odkąd zachorował to jakoś mu sie nie chce ale jak sama zacznę to nie ma problemu.ale faktycznie jak brałam leki to było gorzej ale się nigdy nie przyznawałam bo dla męża jestem wstanie zrobić wsio i tyle i to dla mnie zaden problem czy mi się chce czy nie,wkońcu jest tyle sposobów ze ho ho.andziunia mój mąż też jest wyrozumiały jakby cos na szczęście nie świruje tylko zażartuje i sie śmiejemy razem.fajnie mieć takiego chłopa co nie?aha witam gaja.a bezeluszek fajnie ze cie mamuśka wyciągneła bo się troszkę rozerwałaś u siostry,częściej powinien cie ktoś tak gdzieś wyciagać to bys poszerzyła jak ja to mówię swoją strefę bezpieczeństwa.jejku dziewczyny ale ja lubie tu z wami plotkować...pozdrawiam
-
No i nigdzie nie pojechaliśmy bo odwiedziła nas teściowa i dop teraz poszła. ale rowery i tak nie na dziś jednak bo u nas wygląda na dworze jakby zaraz miało przejsć tornado,jest strasznie ciemno i wstrętnie wyglądająco chmury nas nawiedziły az się już boję.ooo i grzmi.magdzik ja jestem bojek i sama boję się jeździć ni chyba czasem jak jest jakiś wyjatek ale spotkałam starsza pania i zaproponowałam jej że jej zawiozę siate z zakupami pod bramkę a jest to z kilometr.mam tak czasem ze jak trzeba komus pomóc to pomagam i nie myślę że się boję czy umrę.dziwne co nie???tak że madzia jakbyśmy pojechały razem na rowery to ja bym ozdrowiała na ten czas bo bym ciebie pilnowała.dobra uciekam bo burza jak fix.buziolki dla was milusińscy.
-
Hej wszystkim,co dzień tu zaglądam ale jakoś nie mam siły pisać albo mam lenia.cinek to skąd żeś ty że oscypki wcinasz???hi hi.ja też czasem mam duszności ale je ignoruję no bo co innego z nimi robić.dziś nie mam siły do niczego ale może skuszę sie wieczorem na rowery z moimi chłopakami.uwielbiam jeździć na rowerze bo wtedy czuję się taka wolna od wszystkiego,a szczegulnie jak jadę z ogromnej góry.pozdrawiam a jak wam mija niedziela???
-
Hej dziewczyny ale zeście natrzaskały postów....ja ledwo łażę,śpiąca jestem i z tego wszystkiego słucham dosco polo,chyba całkiem mi odbija z tego wszystkiego.już mąż się śmiej.ja też jak słonica jestem.waże ok 62 kilo i 167 wzrostu mam i oponke na brzuchu hi hi.chciałam się odchudzać ale mi mąż mówi żebym dała spokój bo nie jestem gruba a ja sie czuję okropnie z ta wagą.tyle z tego dobrego że chociaż cycki mam porządne i wszystkie koleżanki mi zazdroszczą.jejku ja tak lubie pojesć sobie i nie zmienię tego,już prubowałam,i ćwiczyłam i nic.mam strasznie niską samoocenę i źle mi z tym,jak tu któraś z was pisała że idzie na impre z mężem i myśli żeby wypaśc dobrze ja mam to samo.......
-
Witacie,u mnie psychiczna katastrofa ale to stresy bo nie ma kasy i dlatego.czekamy już półtora miecha i nic,zus ma nas w du...a co do kredytów to mieliśmy już chyba w wszystkich bankach a teraz mamy w skoku jaworzno i jesteśmy bardzo zadowoleni.najgorzej to ing śląski i cetelem ,sigma i tego typu to tragedia.euro też spoko było.ale teraz mamy skok i już nie zmieniamy nic.nic nigdzie nie bierzemy ale jak remont był to trzeba było.ja dziewuszki mam 30 lat
-
Kochani a ja dzię się urwałam z domu,bo mąż z synem pojechali na wycieczke rowerową a ja pojechałam rowerem też do rodzinki.i nie żałuję,choć było falowanie i dziwne uczucie momentami ale dałam radę i cieszę sie bardzo.mąż zawsze mi mówi żebym nie myślała o niczym tylko jak mam checi jechać to mam wsiadać na rower i jazda z domu a on po mnie i tak przyjedzie jak będzie trzeba.dobrze że go posłuchałam i udało sie.całe popołudnie do wieczorka u rodzinki.musze tak częściej robić.
-
No fajnie że wyszłam ale jak tam dojechałam to czułam takie falowanie że wam mówię ale udało mi się to pokonać.a to niby nie daleko ale 1,5 kilometra to dla mnie daleko jak na razie
-
Dziewczyny ja tez mam zeby do wyrwania i panicznie sie boję ze tam zjadę albo umrę i już mnie nie odratują.już nie wiem jak mam to zrobić żeby przełamać tą fobię,bo inaczej nie da sie tego nazwać.czy któraś z was wyrywała zęby jak była w nie najlepszym stanie ????czyli źle sie czuła,słaba ????
-
Andziunia żal sie ile wlezie,jeśli ci to tylko pomaga.ja dziś się wyrwałam z domu i to sama!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!moje chłopaki pojechali na wycieczke rowerowa a ja się wybrałam do cioci,wsiadłam na rower i w tany.nie powiem że stracha nie miałam bo miałam ale powiedziałam sobie ze niech się dzieje co chce jadę i koniec.i udało się.potem po mnie przyjechali i razem wróciliśmy na rowerkach.oby tak częściej.i bez stresu tylko na luzie.pojechałam bo posłuchałam męża on zawsze mówi że mam sie nie ciaćkać ze sobą tylko brać sie za siebie bo nikt tego za mnie nie zrobi jesli sama nie będe chcieć i powiem wam że ma rację,ale dopiero teraz to wiem.
-
Hej u nas też gorac i zaduch,ja ugotowałam obiadek i upiekłam ciasto,umyłam gary i mam luzy.tylko ze śpiąca jestem i przez to jakaś słaba czy coś,sama nie wiem.ja też się przejęłam tym końcem świata ale ostatnio przeczytałam ostatnią tajemnice fatimską i stąd to wszystko.kiedyś jak mówili że swiat się juz skończy to się śmiałam a teraz już mi nie na żarty.w grudniu to chyba się zamknę i wszystkich domowników na klucz w domu.jak tylko o tym myślę to mnie trzęsie.
-
Dziewczynki ja też dziś poległam,ledwo zipie i czuję się gorzej niż przez ostatnie dni.płakać mi sie chce i nie wiem co mam zrobić.teraz mąż mi kupił ciasto i czuję że ono mnie uspokaja.a tak mi się chcialo słodkiego............
-
Dziewczyny u nas się ochłodziło bo polało i przeszła mała burza,tak że już jest czym oddychać i cieszę się z tego jak dziecko.wreszcie noc będzie chłodna.
-
U nas masakra,oj bezeluszek to witaj w gronie,ja też bez kasy.mój mąż choruje i tak zus płaci jak chce, a czekam na przelew już trzy tygodnie ale ponoć do 30 dni mają dać i nie wie sie kiedy,do kitu to wszystko.jakbym mogła iśc do pracy to było by lżej a tak to du..mnie juz gardło zaczeło boleć od tych upałów bo przeciągi wszędzie.ale coś się chmura to może jaka burza sie przywlecze,oby mała ale chłodna
-
Oj futerko organizm jest słabszy w upały i dlatego też sie tak czujesz,ja też sie strasznie meczę i czasem tak mi ciemno w oczach ale i tak jesteś dobra ze na basen poszłaś,ja bym sie nie wybrała chocby tam lodowato było.teraz słonko zaszło na chwilke ale zaduch masakryczny.a wiecie że musimy się przyzwyczaic do takich upałów a może nawet do gorszych.ja już sie boję.wiesz co ja mam taki żel że wkładam go do zamrażalnika a potem okładam się nim i nawet pomaga sie schłodzić.sama bym poszła na taki oddział dzienny a le u nas nie ma,no chyba ze w krakowie a to dla mnie strasznie daleko.....i szkoda.
-
Dziś wszędzie to samo upał i zaduch ufffffff.mnie coś łapało jakaś pannika ale sobie poradziłam choć się wystraszyłam tego że mnie cos chciało złapać.ale w nocy nie spałam,rano wczas wstac musiałam to już chyba ze zmęczenia mi się działo.pozdrawiam was
-
Hej dziewczynki,andziunia trzymam kciuki za ciebie żeby to nie było to......ja zdycham na maxa!!!a mam dzieci bo do syna przyjechały kolega i koleżanka więc trzeba trzymać się,ale super się bawią jakby dzieci nie było.dziś mnie łapała jakaś panika czy coś przez chwile i tak się wystraszyłam.a wczoraj byliśmy na małej wycieczce rowerowej i fajnie bylo a dziś juz klapa,nigdzie się nie wybiorę a miałam nadzieje dziś też na taką wycieczkę ufff nie ma czym oddychać
-
U nas już lepiej przeszła ulewa i grad ogromny i sie fajnie schłodziło więc już jest czym oddychać ale od jutra ponoc znów ukrop.......sąsiadka wojuje że ją zalało i lata po drodze nawiedzona.aż się usmiałam bo nikogo nie zalewa tylko akurat ja.
-
Oj dziewczynki moje dziecko jak miało 3 tygodnie to sie zakrztusiło i wezwał mąz pogotowie,dziecko zabrali w nocy a jak ja rano dotarłam do szpitala bo musiałam wrócic do domu po rzeczy to okazało sie że nie ma dziecka na oddziale,i mąż zrobił szum a dzoecko leżało na intensywnej terapii i nikt nie wiedział ze dziecko mije tam jest,dopiero sami tam wpadliśmy to pielegniarka była w szoku bo jej nie przekazała zmiana że tam jest dziecko,wiec kochane o czym tu mówić????do dziś jestem w szoku.dziecko było całe w kupie i zsikane i nawet mu pampersa nie dali a zostawiłam synka tylko na dwie godziny tam.a jak bym nie pojechała o szóstej rano do szpitala to pewnie by padło z głodu.
-
Andziunia aleś wymyśliła!!!tyś hipohondryka na oczy nie widziała i uwierz mi że daleko ci do hipohondrii.twoje zachowanie było całkiem normalne,po prostu się martwisz i siebie jak każdy normalny człowiek.i nic się nie martw.a lekarze już tacy są co poniektórzy,wiem bo jak moja mama i siostra pracowały w szpitalu to się nie mało nasłuchałam.to ta pielęgniarka zakichana powinna sie martwic ze tak sie zachowała a nie ty.przecież chyba po to jest lekarz żeby nams zbadać jak się czymś niepokoimy a nie drzeć się i wyzywać.powinnaś to opisać w ksiedze zażaleń jeśli tam taka jest wogule.ja miałam kiedyś taki przypadek bo poszłam u nas na wsi do pielęgniarki zeby mojemu dziecku krew pobrała do badania,a ta jak go wzieła za rękę i zaczęła szarpać reką,wbiła igłę i tak mu gmera w tych żyłam że ten zaczął płakać z bólu a ta na niego z pyskiem a ja już nie wytrzymałam i jej powiedziałam że nie życzę sobie takiego zachowania i zabieram dzieciaka i już wiecej tu nie przyjde i tak zrobiłam.przeniosłam kartoteke do sąsiedniej wsi i tam jest super jak w domu.po takich sytuacjach to aż człowiekowi nie chce sie chodzić do lekarza.jejku znów upał i siedzenie w domu .
-
Ja wczoraj w nocy oglądałam taki program na ttv przed północą i tam zadzwoniła taka babka z pytaniem co ma zrobić i gdzie sie udać zeby wyleczyć się z agorafobii z lęku przed wyjściem z domu i ten lekarz powiedział jej żeby najpierw iśc do psychologa i to on określi czy potrzebne są leki, bo zdarza sie tak że lekarze dają leki a nie trzeba...więc chyba lepiej sprubować czy damy radę sie wyleczyć bez leków niż się truć????
-
Super kasia bardzo sie cieszę a co za leki miałaś bo już nie pamiętam a wiem ze chyba bioxetin i czy tylko ten lek???pozdrawiam cię serdecznie fajnie że dałaś znać o sobie
-
Ja mam futerko to samo,zaraz mi serce szaleje i słabnę i szkoda bo tez bym trochę chciała zrzucić kilogramów.a ty przecież szczupła jesteś,ja to ważę z 60 kilo to już trochu za dużo hi hi.ale zaduch jeszcze a już tyle godzin,nie chcę wiedziec co będzie w nocy uff.