
Allicja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Allicja
-
I jeszcze krótko, męczą mnie dziady strasznie, wczoraj tragedia, dziś do wieczora tragedia od godziny trochę lepiej, może idzie ku lepszemu???
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
FIFEK Twoja dociekliwość jest niesamowita, ale nic z Twoich teorii nie zgadza się ze mną, nie musi, ważne żebyś dla siebie znalazł cudowną receptę na skurcze albo metody ich nie wywoływania. Mam bradykardię, stwierdzona holterem, osłuchowo przez panią kardiolog, sama też wyczuwam często niski puls, ale skurcze mam zarówno przy niskim pulsie jak i przy wysokim. Czy kawę piję (a piję, nawet 2-3) czy też nie piję mam skurcze i jak skacze mi serce a organizm domaga się kawy to ja nie boję się jej wypić tylko piję, fakt niezbyt mocne ale piję. Słodycze nie maja również znaczenia dla moich skurczy prędzej dla figury, a po pysznym pucharze lodów z bitą śmietaną, owocami i czekoladą również raz dostaje raz nie. Czy śpię, czy patrze cała noc w sufit tak samo mam je lub nie, kompletnie nie ma u mnie żadnej reguły skurczy, nie zauważyłam nic u siebie co je wzmaga lub wycisza. Jedno co na pewno wiem, że przy bardzo złej pogodzie, typu huragany i niskie bardzo cieśnienie to jakoś mi napędza gorsze samopoczucie i jest jakieś powiązanie, że jak mam skurcze, bigeminię, ale takie solidne, parogodzinne bez żadnej przerwy to mam ból, ścisk żołądka, lub na odwrót ścisk w żołądku i zaraz skurcze. Mimo wszystko życzę Ci powodzenia w szukaniu a nóż Ci się uda i Nobla dostaniesz. Pozdrawiam dzielne dziewczyny MARY10, EWĘ, TAKĄJA do których nic nie trzeba pisać bo od takich osób sama uczę sie dzielności, ARTUR Ciebie również pozdrawiam. Rozgadałam się trochę, ale to już wiecie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 a łykasz Ty dziewczyno ten lek, o którym ostatnio pisałaś? Nie pomaga?, przestałaś brać? Mam do Ciebie cierpliwość ale wierz mi, że Twoja upartość mną trzęsie. Idźże do psychiatry, nie musisz prywatnie jak brak funduszy, idź na NFZ i niech Ci przepisze coś konkretnego leczącego nerwicę i depresję bo to jest Ci potrzebne od ZARAZ a nawet od KIEDYŚ. JAK83 strasznie przygnębiający ten Twój post, jak wołającego o ratunek. Wiem co to arytmia, miałam już ją kiedyś a tak solidnie mam od prawie trzech lat. Masz dla kogo żyć, dzieci, rodzina a Ty co chcesz na łóżku pod kołdrą życie spędzić i słuchać ile razy serce nie tak zabije? Ja też się boję jak mi serce wariuje ale nie wpadam w jakieś paranoje i nie potęguje w sobie lęku i nie ma tu nic do rzeczy czy jestem silna psychicznie czy nie. Jak mnie dopadło pierwsze, drugi, trzeci raz też latałam do szpitala, pierwszy raz to spanikowana, wystraszona na maksa, ale im dłużej to u mnie trwa tym bardziej się przekonuję, że nic się nie dzieje nawet jak to serce źle bije, nie zemdlałam, choć na odlocie byłam, nie umarłam, chyba? bo piszę, wyniki moje od pierwszego usg serca do teraz się nie pogorszyły. Skoro tyle razy to miałam to znaczy, że kolejny raz też to przeżyję choć jeszcze raz napiszę BOJĘ się tego i też nachodzi mi strach ale staram się nad tym panować. Zresztą podejście lekarzy w szpitalu: przywożą kogoś z chorym sercem to na prawdę lekarze latają, dają masy leków, zastrzyki, coś leci z jakiejś pompy (chyba leki podawane na zasadzie kroplówek) a nam jak przyjeżdżamy co dają? kroplówka z magnezu, może jakiś bloker, choć też nie zawsze, zastrzyk w doopę i do domu, to czy to do Was nie przemawia, że nie może to być nic aż tak bardzo GROŻNEGO, bo do mnie tak i to mnie jakoś mobilizuje do spokojniejszego podejścia do mojej przypadłości. Wiecie jestem bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo ciekawa ile Wy tego macie na dobę? i jakie rodzaje?, bo coś mi się wydaje, że nie są to jakieś straszne ilości, choć pewnie czujecie każdy ja TEŻ swoje ponad 2 tys. dziennie, wszystkie rodzaje. Wiem, że dla każdego jego problem jest najważniejszy i każdy jest najbardziej chory nikt inny nie odczuwa tego pewnie jak ja sam, ale zapewniam, że ja też czuję ale nie zamierzam popełniać samobójstwa, nie mam dość życia wręcz przeciwnie chcę bardzo długo i szczęśliwie żyć, nawet ze skurczami, które nie raz mnie eliminują z życia. Jak lekarze czegoś nie wymyślą co mi/nam pomoże nie mam innego wyjścia i biorę życie takie jakie jest, nawet jak jest paskudne. Bez urazy, bo nikogo nie chcę obrazić, zdołować, czy zaprzeczać jego nieszczęściu ale trzeba jakoś podchodzić do tego życia rozsądnie, umieć sobie pewne rzeczy wytłumaczyć. My mamy *telepki* serca, ktoś inny choruje na tarczycę i ma zaburzenia hormonalne, ktoś inny ma cukrzycę i kłopoty z insuliną, ktoś inny nie ma nogi, ręki i chce żyć, musi żyć bo ma dla kogo i ma swoje marzenia, więcej wymieniać pewnie nie muszę a my mamy takie serce a nie inne i starajmy się pokochać je takie jakie jest to może skurcze nas opuszczą, bo nie bedziemy się bać naszego serca, wyciszy się i będzie w końcu lepiej.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oj dzieje się na forum i z tymi skurczami to tak jak z tym jajkiem, co było pierwsze jajko czy kura? tak i ze skurczami co je wywołuje a co nie? a odpowiedzi brak, dojście do prawdy dalekie a i tak nie będzie się sprawdzało w każdym przypadku. No jeszcze można pomyśleć i rozważać co było pierwsze skurcze i dostałam/em nerwicę? a może mam nerwicę i dostałam/em skurcze? Wciąż dużo pytań, odpowiedzi bardziej są gdybaniem niż faktami. BETSI23 i dobrze, że byłaś u lekarza, krok na przód zrobiłaś, teraz łykaj te psychotropy i nie czytaj ulotek bo zaraz wkręcisz sobie coś kolejnego. Przepisał to Ci lekarz nie szarlatan więc mu zaufaj, nie zawsze lek może okazać się tym, który pomoże, może trzeba będzie próbować innych aż się trafi na ten właściwy, nie poddawaj się, walcz o swoje zdrowie. W każdej ulotce będą ostrzeżenia, nawet witamina czy jakaś tabletka, którą łykałaś latami i nic Ci nie było może okazać się w pewnym momencie, że Cię uczuli albo nie będzie działać. Jakbyś poczytała ulotkę z leków na serce to dopiero strach brać, bierzemy je bo każdy z nas narzeka na serce a jakie tam skutki uboczne olllllaaaa i co trzeba brać, trzeba się ratować jak lekarz karze i już. Popiszę na raty, bo i tak te moje posty są zbyt długawe.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
FIFEK dlatego Ci pisałam wcześniej , czy nie przesadzasz z asparginem, to magnez i potas, potas też można przedawkować, kardiolodzy lubią go przepisywać a nadmiar potasu to też arytmia. Wiem, pamiętam że przeliczałeś ilości, jednostki ale może coś za dużo tabletki Ci potasu dobiły i stąd te atrakcje sercowe.Teraz trochę prywaty skoro tak się dziś otworzyłam a TAKAJA mnie jakoś sprowokowała na wylewność. Na temat służby zdrowia to nawet nie chce mi się dyskutować, dopiero pochowałam mamę a teraz mam kolejną bliską osobę z chorobą nowotworową w rodzinie, kolejny problem, kolejna walka o Jej życie w której ile mogę uczestniczę, bo już jestem obeznana w temacie, może ta wiadomość, która była kolejnym dla mnie ciosem mnie tak rozstroiła i po części dobiła, że serce sobie już nie radzi, że nawet jestem gotowa łykać jakieś leki, żeby sobie pomóc. Sama nie wierzę, ile czasami złych rzeczy może spaść na człowieka. ARTUR46 co tam częstoskurcz przynajmniej dzięki diecie jesteś super modelowy, wyszczuplony chłopak, to był żart oczywiście bo przecież Cię nie znam, ale może taki jesteś?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale się przyssałam do komputera, ale dziś cały dzień ledwo dyszę, tak mnie cholery męczą i jak wróciłam do domu to znowu zaczęłam czytać w necie na temat skurczy, biegemini chyba po to, żeby się uspokoić, że mnie to nie zabije, wbić sobie do głowy, że dam radę. TAKAJA ja magnezy łykałam różne, za każdym zjedzonym opakowaniem kolejne opakowanie było inne, że może jak nie jeden rodzaj to drugi mi pomoże ale nic z tego, poprawy nie zauważyłam, tak jak pisałam mi nawet kroplówki z magnezu w szpitalu nie pomagały, ale łykam, chelaty miałam niedawno teraz pani w aptece powiedziała mi, że mam wziąć MAGVIT B6, że najlepiej się przyswaja i tak każdy farmaceuta inny towar zachwala. Nie mogę przystopować, chciałabym, niedziele staram się odpoczywać, czasami uda mi się w sobotę ale nie zawsze, może praca to w tej chwili moja ucieczka przed smutkiem, ucieczka przed nerwami ale jestem zmęczona i to bardzo, chyba się trochę oszukuję, chcę oszukać psychikę ale jak widać po moim przykładzie, nie da się oszukać organizmu, nawet w nocy nie potrafię spać i odpoczywać. Nie da się oszukać, czegoś co trzeba przeżyć, odchorować, TAKAJA proszę mnie nie rozklejać, bo widzisz od razu wracam do wspomnień i się nad sobą lituję.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
DOLOR, DOLOR, DOLOR!!! jesteś gdzieś? latasz gdzieś po forach? zajrzyj proszę bo chciałabym Twojej opinii. Z tego co pamiętam chyba łykasz coś na uspokojenie, no chyba, że od skurczy mi się coś pomyliło? jeśli tak to proszę napisz mi, czy łykając jakieś upakajacze serce się wyciszyło, skurcze się wyciszyły, zmniejszyła ich ilość? z jakiej grupy bierzesz leki? i jak długo? Nie mam problemów z nerwami, nie mam strachu jak mam skurcze ale jestem nimi już wyczerpana, kiedyś zdarzały mi się dni oddechu, albo chociaż godziny oddechu od jakiegoś czasu nie mam wytchnienia od skurczy, prawie w każdej minucie, już nie 2 tys. mam skurczy na dobę ale na pewno dwa razy tyle, muszę od tego odpocząć, bo wiosna to dla mnie żniwa w pracy i muszę być dyspozycyjna, jeśli miałyby mi pomóc tego typu leki to jestem gotowa zaryzykować i pomóc sobie nimi przez jakiś czas oczywiście po konsultacji z kardiolożką.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No tak Artur coś obalił z mojej teorii, odchudzanie, ale Ty mój drogi, miałeś częstoskurcze, to coś co jest nie tak w tym serduchu z elektryką więc dieta pewnie to pobudzała. Wiesz ile moich koleżanek jest całe życie na odchudzaniu i niektóre potrafią się głodzić, inne jeść ciągle to samo i żadna nie wie co to częstoskurcze, dodatki, jedyne co wie, że jej się czasami ciemno przed oczami z głodu robi i jakaś słabowita jest, ale ok.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
FIFEK ja betablokrów nie biorę na stałe, sporadycznie coś łykam, kiedy chodzę po ścianach. Co do Twojej teorii o spadku cukru wieczorem i powiązaniu tego z arytmią to u mnie się nie zgadza. Mam często zwyczaj wieczorem podjadać coś słodkiego, jakaś czekoladka, batonik i skurcze są i to nie mało, nie zjem nic skurcze również są, nie mają cukry u mnie żadnego znaczenia, zaznaczam u mnie. Jedno co mi pasuje trochę do Twojego postu, dzisiaj z 15.27 to, to że u mnie zawsze coś podobnego się dzieje, coś zaczyna mnie gnieść w żoładku, głód? nie bo nie czuję, zgaga, jakaś niestrawność? niby nic u mnie na gastro. nie wynaleźli ale coś w tym żoładku jakby się działo, zaczynam czuć jakiś ścisk, ucisk, jakiś dyskomfort i zaraz po tym pojawiają się skurcze dod. Tylko żołądek mam przebadany nic w nim złego nie jest, staram się nie dopuszczać do głodu, do przejedzenia, jestem zresztą szczupła, całe życie waga taka sama i jak zaczynają się skurcze i jak trwają to cały czas mam dziwne uczucie w żołądku, boli?, jest w nim ciężko?, tak jakby ktoś go trzymał w garści? trudno mi określić odczucie ale towarzyszy mi przy każdych skurczach. FIFEK czy Ty masz częstoskurcze czy raczej wyższy puls, tachykardię nazywasz częstoskurczem?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie wiem, czy moje ostatnie miesiące życia, które były jednym wielkim stresem, czy pogoda, czy stan mojego serca się pogorszył ale skurcze, bigeminie nie opuszczają mnie. Jestem tym już bardzo zmęczona. Prawdą jest, że nie pieszczę się ze sobą, pracuję, mało śpię, dopiero niedawno wróciłam do domu z pracy, od rana i teraz dopiero usiadłam spokojnie. Rozważamy tutaj co szkodzi sercu, dlaczego te skurcze występują i żadnych konkretnych wniosków i tak nie wyciągamy, jednemu coś służy, drugiemu nie koniecznie. Czy dbałam o siebie czy nie dbam skurcze u mnie są i koniec kropka. Do cholery, a Ci spod budki z piwem to co jedzą minerały, rozważają czy dostarczyli odpowiednie jony magnezu do krwioobiegu, odpowiednią ilość węglowodanów, no bardzo wątpię i raczej nie narzekają na serce tylko brak alkoholu we krwi. Osoby odchudzające się też nie zawsze dbają o odpowiedni skład całej tablicy Mendelejewa, Ci co mają skurcze ostrzegamy, uważajcie żeby nie było stanu zapalnego bo też źle wpływa na serce, ok. latamy sprawdzamy a ile jest osób które mają co drugi ząb wystąp, to czy nie mają stanu zapalnego? i nic im z sercem nie jest. Dobrze, można powiedzieć a skąd wiesz? no z nikąd ale mam różnych znajomych i jakoś nikt wokół mnie nie skarży się na jakieś skurcze dod. i nawet nikomu o tym nie gadam bo o jakich ty skurczach babo gadasz, skurcz to ja mam w łydce. Dzieci małe ile tych maleństw ma popsute zęby i czy któreś słyszało o skurczach w sercu. Ile osób nażre się na jakiejś imprezie i tylko sapie i dyszy jaki to ja objedzony ale o sercu nie wspomina a ja więcej zjem i już czuję ucisk w żołądku i zaraz skurcze. Te wszystkie teorie uważaj na to, uważaj na tamto bo powoduje skurcze jakoś nie pokrywają mi się z praktyką. Ktoś pisze, że na lewym boku jak leży ma od razu arytmię a ja jak mnie złapie i mam możliwość położenia się to kładę się na lewy bok jakbym musiała to serce jakoś ścisnąć. Może nie mam racji, może się mylę ale moja teoria na temat skurczy, po zapoznaniu się z większością opinii na forach jest taka: pierwszą grupę stanowią osoby z nerwicą, jacyś ADHD-owcy, czyli ciągle pobudzeni, poddenerwowani i im wszystkim nerwica powoduje skurcze, druga grupa to osoby, które mają chore serca, więcej lub mniej ale jakąś patologię w sercu z sercem, trzecia grupa to osoby, które mają zdrowe serca, ale jakiś impuls w sercu, jakiś *kabelek* źle przewodzi bodźce i jak nastąpi w sercu jakieś spięcie wyzwalają się skurcze. Może moje wnioski są mylenie wyciągnięte, jeśli tak proszę o weryfikację.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mi to już się nie chce nawet analizować skąd te arytmie się wzięły bo i tak do żadnego wniosku nie dochodzę. Gastroskopię robiłam, żołądek wyleczyłam a arytmie są nadal. No chyba, że za radą kardiologa zrobię jeszcze prześwietlenie czy aby na pewno nie ma przepukliny roztworu przełykowego, choć powiem szczerze, że mi się już nie chce szukać dziury w całym, chyba straciłam nadzieję, że coś mnie uleczy z arytmii chyba tylko ablacja, do której też jakoś nie jestem przekonana czytając wypowiedzi innych. Po wczorajszym *przemiłym* ataku wieczorno-nocnym miałam dzień w miarę dobry, jedzenie ograniczyłam z myślą co będzie jak będę najedzona ale nie głodna ani nie objedzona i co? wieczór już niekoniecznie należy do miłych, na szczęście dla mnie są to tylko pojedyncze skurcze, dość częste ale na szczęście dla mnie nie co drugie uderzenie nieprawidłowe tylko co jakieś parę minut skurcz. ECH80 skurcze czuję, oj jak ja je czuję, każdy, tamten incydent to tylko było raz, że były a ja ich nie odczuwałam, jakiś cud nad Wisłą. Już nie wierzę w jakieś reguły, zasady, jedz-nie jedz, śpij na prawym boku, na lewym, jedz magnez, nie jedz, fakt w szpitalu serwują magnez, tylko mi ani razu nie pomogły te magnezowe kroplówki, dalej monitory przez następne godziny po podaniu pokazywały arytmię. Tak dla zasady, bo piję kawę, jem słodycze, stresu u mnie też pod dostatkiem łykam sobie magnez, ale czy go łykam systematycznie, czy jak sobie przypomnę nie widzę kompletnie żadnej różnicy w pracy serca. Myślę, że u mnie jest coś z elektryką w sercu, jednak na wykresach ekg pokazuje, że coś się wyzwala z jednego miejsca w sercu kiedy mam arytmię i co ja mam szukać, fakt faktem, że gdybym wiedziała co wywołuje ten impuls to wszystko bym robiła, żeby tego uniknąć, tylko co??? Nie panikuję jak mi serce tak szaleje, ale mówię szczerze, że mam tego serdecznie już dość, bo ciągle na uwadze to serce, ciągle nie tak bije i towarzyszą temu inne nieprzyjemne objawy, czasami tak powali, że popsuje cały urok życia. TAKAJA, mogłabyś trochę napisać jaka Ciebie męczy arytmia? przeszłaś ablację? jak długo się z tym męczysz? jakie jest Twoje doświadczenie z arytmią?, jeśli masz na to ochotę, żeby się z nami podzielić swoim doświadczeniem, jeśli nie to też rozumiem. FIFEK pierw ostrzegałam przed miażdżycą ale wyjaśniłeś rolę jajek a teraz ostrzegam przed alkoholizmem, nie tędy droga do uleczenia skurczy, ale mały wniosek można wyciągnąć, alkohol w niewielkich ilościach działa rozluźniająco, wypijesz to i czujesz się jak w skowronkach, pełen luz, blus, nie ma stresu nie ma skurczy i dobrze niektórzy piszą, że leki uspokajające wyciszają skurcze, jest jakieś powiązanie?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oczywiście się mówi bigeminia a nie bigiminia, choć to mam to zawsze mam problem z nazewnictwem. ARTUR46 na to wychodzi, teraz juz wolę być chuda i głodna niż obżarta a później męcząca się parę godzin z myślami, że padnę na zawał i zmiana kwatery. Uczymy się całe życie na błędach.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ach muszę się z rana wypłakać. Pierw egoistycznie napiszę o sobie. Pisałam, że moje serce mało kiedy bije dobrze, jak są takie godziny to jestem przeszczęśliwa a tak to systematycznie jakiś dodatek w sercu. Wczoraj usiadłam sobie wieczorem, zupełnie spokojna, nic co wskazywałoby na zapowiadającą się jakąś akcję, telewizja lekka, łatwa i przyjemna, ja uspokojona, w pełnym relaksie, tylko jedne błąd, obłożyłam się jedzeniem (muszę nadrabiać, bo schudłam bardzo), przyznaję obżarłam się strasznie aż mnie zemdliło i za moment zaczęła się akcja, która wystraszyła mnie i podłamała, serce zaczęło tak się potykać, że nie mogłam nad tym zapanować, dobre uderzenie, pustka, dobre, pustka, zmierzyłam ciśnienie, puls 36, odczucia jak przy bigimini, nie odczucia tylko klasyka bigimini i trzymało mnie do dwudziestej czwartej, pomału zaczęła się bigiminia zmniejszać, serce wracało na swój rytm, tylko pozostały skurcze dod. co jakieś 3-5 minut dodatek i tak z każdą chwilą dodatkowe skurcze występowały coraz rzadziej i rzadziej to już byłam spokojna. Przeleciała mi myśl, czy nie jechać do szpitala, pewnie gdyby trwało to dłużej to tak by się skończyło ale na szczęście trwało to tylko 3-4 godziny, najgorsze godziny do przeżycia. Co ja robię w takich sytuacjach, przede wszystkim spokój i nie wpadam w panikę, choć boję się, wstrzymuję oddech, próbuje przeć, kasłać, siedzę i kontroluję oddech, czy pomaga? nie wiem robię to przy takim ataku, tym razem wydaje mi się, że pomogło bo nie znalazłam sie w szpitalu, ustąpiło samoistnie. Myślę, choć pewności nie mam czy właśnie to moje obżarstwo i to takie solidne nie przyczyniło się do tej akcji? nigdy się nie obżerałam, choć lubię jedzenie i nigdy nie obżerałam się na noc, raczej lekkie potrawy, wczoraj przegięłam i wiążę to z tym, ale czy słusznie??? nie będę sprawdzała drugi raz bo nie chcę takich akcji. I jak tu można powiedzieć, że dziś mam fajny dzień jak w ciągu minuty dzień fajny może się zmienić w koszmar, tak jest u mnie. Noc spokojna, chyba padłam wymęczona, od rana na razie też spokojnie z sercem ale już nie cieszę się, że jest dobrze czy źle bo nic nie wiadomo. Cholera, już nie marzę o jakiejś cudnej tabletce na serce ale o tym żeby ktoś wpadł na pomysł i powiedział to szkodzi, tamto szkodzi, przynajmniej bym unikała i spokojnie sobie żyła, nie prowokowałabym serca jakimiś niepotrzebnymi impulsami. FIFEK dlaczego betaloc ich nie uspokaja? a może trzeba by było dawkę leku podzielić w ciągu dnia, rano weźmiesz i masz spokój a wieczorem jest małe stężenie leku i dlatego coś się dzieje, może porozmawiaj z lekarzem o innym ustawieniu leków. 10 żółtek??? chcesz nabić sobie cholesterol, później miażdżyca i kolejne kłopoty z sercem. Jaki dziś będzie dzień?, już nawet myśleć mi się po wczorajszym epizodzie nie chce, podłamała mnie wczorajsza akcja.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rozważań dużo na forum skąd to i dlaczego a cudownego środka dalej brak. Wróciłam sobie z wycieczki po marketach budowlanych, mało łba mi nie urwało i drzwi od samochodu a za jedną listwą to musiałam ganiać po placu bo wiatr mi ją wyrwał, na dworze strasznie, potwierdzam. Nie jestem obserwatorką moich dodatków ale takie pogody jak dzisiaj, czyli bardzo wietrzne źle na mnie działają i głowa i serce od samego rana dają mi w kość, myślę że wiele osób ma dziś gorszy stan. Ktoś tu napisał o powiązaniu żołądek - skurcze. Nie wiem czy ostatnio pisałam, nie chce mi się wracać do wcześniejszych postów. Na ostatniej mojej wizycie u kardiologa lekarka zasugerowała czy nie mam właśnie przepukliny roztworu przełykowego. Ja pewna, że nie, przecież robiłam niedawno gastroskopię, zgagi nie mam więc nic na to nie wskazuje. Kardiolożka stwierdziła, że gastroskopia może tego nie wyłapać a przynajmniej nie zawsze i radziła, że warto zrobić w tym kierunku prześwietlenie, tylko nie byle gdzie jak to powiedziała, byle prześwietlenie tylko na dobrym sprzęcie. Jeszcze tego nie zrobiłam z braku czasu i chęci ale może to jest jakiś kierunek, może też ma wpływ na serce??? Zazdroszczę Wam tych paru skurczy a jednocześnie jest dla mnie zastanawiające, że przy tak małej ich ilości lekarze już faszerują Was lekami, w sumie nieobojętnymi dla serca, ja tego mam w tysiącach i żaden z moich lekarzy nie zaleca mi brania leków, bo serce jest zdrowe, jak widać co lekarz to swoje teorie, bądź podejście pacjenta do problemu, jeśli lekarz widzi, że pacjent się tego strasznie boi to przepisuje leki, jeśli radzi sobie psychicznie to nic nie daje, tylko te leki jak się czyta za wiele nie dają, chyba bardziej świadomość ich łykania pomaga ale jak kto woli i jak lekarz karze, to najważniejsze i tym należy się kierować, każdy przypadek podobny a jednak inny. Może jak tak nasi panowie dokładnie analizują ile tych skurczy, w jakich pozycjach, rano, w południe czy w nocy, przy wolnej pracy, przy lub po wysiłku to w końcu opracują jakąś teorię, żeby na darmo nie wsłuchiwać się w serce i dadzą nam cudowną receptę jak się tego cholerstwa pozbyć. Idę pić kawę, może skurcze mi miną??? Trzymajcie głowy.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
FIFEK może w ciągu dnia skurczybyki też są tylko jesteś zapracowany i nie wsłuchujesz się a przed snem, czy też w nocy cisza, spokój, pędzące myśli po głowie a może strach, co będzie tej nocy? jaka niespodzianka czeka? nie umiem odpowiedzieć dlaczego tak się u Ciebie dzieje, u mnie nie ma jakiś zasad działania skurczy a może ja się nad tym nie zastanawiam? Ty jak widzę jesteś bacznym obserwatorem swoich skurczy bo potrafisz naliczyć ich ilość. Jedno dobre uderzenie, jedno złe może być bigiminią, piszę może bo to trzeba sprawdzić ją mam i to często i tak wtedy odczuwam, salwy też mam ale one są takimi prawdziwymi łupnięciami raz po razie, a co holter u Ciebie mówi??? EWA 23 kg łołłłłłłłłł toż to strasznie dużo, ile Ty tego zmagazynowałaś? nie ważne abyś Ty się dobrze z tym czuła to wtedy jest wszystko ok. ECH80 jakiś krok naprzód u Ciebie, może tabletki zaczęły działać, a może nasz krzyk, co??? najważniejsze, że trochę lepiej a może być jeszcze lepiej jak dasz coś z siebie. Piszecie o marnym samopoczuciu może pogoda bo ma się popsuć na weekend i zmiana jakiegoś ciśnienia nadchodzi (szukam wymówki) i stąd pogorszenie nastroju? mnie na przykład bardzo bolała głowa i tak co 4-5 godzin tabletka przeciwbólowa i jakoś było. ECH80 jak się trzymam? psychicznie kiepsko, ale wierzę, że czas leczy rany a jak mi bardzo, bardzo źle to idę sobie do mamy i tam na Nią pokrzyczę i smutek trochę przygasa. Bardzo mało mam czasu dla siebie to i głowa mniej obciążona rozmyślaniem i zamartwianiem. Ostatnio jakiś cud się u mnie stał i bardzo mało czułam arytmię, uradowana, cała szczęśliwa myślę sobie chyba nadchodzi czas radości, może jak france nagle zawitały we mnie tak teraz idą sobie w odstawkę ach jak się jarałam. No i sobie tak siedzę późną nocą a że głowa mnie bardzo bolała, pomyślałam zmierzę ciśnienie, zasiadłam pełna spokoju w końcu ciśnienie zawsze mam dobre nawet w najcięższej arytmii, skurczy nie czuję, nic mnie w gardle nie przydusza, prawie samopoczucie cud-miód, no i mierzę a tu zonk, ciśnieniomierz nie mógł zmierzyć ciśnienia bo co drugie uderzenie mi wypadało i jak mi się za którymś razem udało dokonać pomiaru to puls miałam 31, to już wiedziałam, że moja kochana bigiminia aż palce skierowałam na nadgarstek i szukam pulsu, po wielkich trudach udało mi się wyłapać i rzeczywiście miałam arytmię ale nie czułam kompletnie nic, chyba pierwszy raz nie odczułam żadnych swoich skurczy, no taka arytmia to rzeczywiście nie straszy, jest a nie czuje się jej, nie wiem jak to się stało, jakaś zagadka dla mnie i nowość, zobaczę jak to dalej będzie. Pęknie cały czas być nie może więc serce me przypomina mi systematycznie, że jest, wtedy to był jakiś wyjątek i tak się właśnie ostatnio czuję. Już weekend to można trochę wyluzować. No i na tyle.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nareszcie ktoś mnie przebił w długości postu. FIFEK, nie za dużo tego potaso-magnezu 6 tabl. asparginu? mi kardiolog kazał brać dwie dziennie, mam tendencje spadkowe potasu a jak bardzo nisko to wtedy potas na receptę. Za mało potasu źle ale za dużo też, powoduje również zaburzenia rytmu, chyba że kardiolog tak w Twoim wypadku zdecydował. Na temat, która strona do spania dobra, żeby skurcze uspokoić też nic nie wiem, bo u mnie to nie działa na przerwanie, jak mam arytmię to czy stoję, leżę czy wiszę, obojętne który bok czy brzuch czy też plecy jak jest tak jest i żadna pozycja jej nie niweluje. Co do kawy to ja tak, tak i jeszcze raz tak, piłam, pije, pewnie, że jak mam trzęsienie ziemi w sercu to nie piję jej, ale nie tylko nie piję ale nawet nie jem, bo jest mi słabo, niedobrze i nic bym nie przełknęła, wtedy tylko woda chłodna wchodzi w grę. Alkohol - nie przepadam, sporadycznie jakaś lampka wina, a że nie przeginam więc nie wiem jak na moje serce działa, z tego co czytałam, alkohol nie służy arytmikom. No muszę się również przyznać, że należę do grona Twoich kolegów, żadnych diet, sportu zero ale jestem bardzo aktywną osobą więc tym nadrabiam, słodyczy sobie nie odmówię również, noce raczej bezsenne, bardzo mało sypiam i tu chyba nie działa jakaś zasada, Ty dbasz o siebie i masz kłopoty z sercem ja od jakiegoś czasu mało się rozpieszczam i też mam kłopoty z sercem. Mogę tylko ze swojego doświadczenia powiedzieć, że u mnie nigdy nie zaobserwowałam jakieś reguły co do serca, czy jestem grzeczna czyli spanie, dbanie o siebie itp. i tak mam skurcze, czy nie przestrzegam niczego też mam skurcze czy inne kłopoty z sercem. Moje serce potrafi bez żadnych zasad, bez żadnego impulsu nagle zacząć wariować a za jakiś czas nagle przestać i jest dobrze, tak jak wysiłek fizyczny, czy leżenie, czy stres czy bez stresu w kazdej chwili może mnie trzepnąć albo w każdej chwili wrócić do swojego spokojnego bicia. To tyle o mnie, może inni coś poradzą, ze swoich obserwacji.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja się dotleniłam a jak Wy? ECH80 mam taką koleżankę, która jak się stresuje to od razu dostaje straszne wypieki na twarzy, cała szyja i dekolt to żywy czerwony ogień, takie plamy. I powiem Ci, że ona na początku strasznie się tym stresowała, mówiła jak ja wyglądam, wszyscy na mnie patrzą, mówię jej olej to, niech patrzą co Cię to obchodzi, tak masz i już z czasem przestała na to zwracać uwagę, pogodziła się, że tak ma i już i wiesz minęło jej to, teraz obojętnie czy się stresuje mocno, słabo nie ma żadnych plam, czerwoności, jak ręką odjął i sama powiedziała, że jak czuła gorąco, które szło jej na twarz to ona z automatu już myślała, że będzie czerwona, że pewnie ciśnienie jej skoczyło i jest pewna że sama wywoływała u siebie te objawy i myślę, że u Ciebie działa na podobnej zasadzie, nie myśl o tym, co kogo obchodzi czy jesteś blada jak trup czy czerwona jak burak, zawsze możesz powiedzieć, że Ci gorąco, albo że taka rumiana dziołcha z Ciebie przerób to w żart z samej siebie. MARY10 po moich wszystkich życiowych przejściach to ta moja skóra zrobiła się trochę jak pancerz a że klepię tu ciągle jedno i to samo to mam nadzieję, że może jakieś zdanie utkwi komuś w głowie i pomoże stanąć na nogi, może to tylko moje wyobrażenie ale jakby miało pomóc to czemu nie. Zauważyłam, że ludzie na forach i tak nie wyciągają wniosków tylko wchodzą żeby zacząć dzień od tego jak mnie wszystko boli, serce mi skacze, głowa mnie boli, ręka mnie boli czy kogoś jeszcze boli????ałała dziewczyny już się boję jaki ten dzień będę miała niedobry i tak jedna drugą nakręca. No jeśli z takim nastawieniem zaczynamy dzień, to łeb daje, że dzień będzie spieprzony. Cholera mnie też wszystko boli, wstaję czasami rano to serce oddechu mi nie pozwala wziąć ale muszę, bo robota czeka, wszystkiego nie mogę zwalić na innych i tak długo za mnie pracowali i tak pomału staram się zająć czymś żeby nie myśleć co mi jest, po cholerę jak mi źle mam się jeszcze dobijać sama myślami. Nie wiem, może nerwica wygląda inaczej i te wszystkie objawy są inne ale podejrzewam, że schemat działania naszego łba jest podobny dla każdego człowieka i co myślimy to to w jakiś sposób odzwierciedla się na naszym samopoczuciu, psychice, no może się mylę to poprawcie mnie. Grzesiek 1977 chciałam podobnie napisać, ale już TAKAJA to napisała, też przyszedł mi na myśl Twój żołądek, bo wszędzie objedzenie powoduje coś z pracą serca. Może gastroskopię sobie zrób, może przepuklina roztworu przełykowego??? może zapalenie żołądka, jakieś nadżerki, zgaga? każdy stan zapalny nie wskazany dla serca. Co do leków na arytmię, to jakbyś poczytał wszystkich arytmików to zobaczył byś, że mało pomagają, później przyzwyczaja się serce do nich i znowu trzeba by było robić zmianę. Nie wiem jaki z Ciebie obżartuch ale zanim doczłapiesz się do kardiologa to staraj się nie objadać, lepiej częściej a po trochu może coś pomoże. Ja się dorwałam do czytania forum Kołatania, ablacja-okiem dochtora, też niezła lektura do poczytania, zachęcam mi takie wpisy pomagają bo wiem, że nie taki diabeł straszny jak go malują, tysiące ludzi z takimi samymi problemami i wszyscy piszą, że od tego nie padniemy, czyż nie optymistyczne, czeka nas długie życie z sercem jak galareta. Dziś mnie dużo ale to nadmiar czasu wolnego, jutro już praca będzie wołała od rana, muszę się przyznać szczerze, że najchętniej to bym zamknęła się sama tak na dwa tygodnie, schowała się pod kołdrę, koc i pozostała sama tylko ze sobą ale nie mogę sobie na to pozwolić.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 no proszę jakaś odwaga w Ciebie wstąpiła, może to krok do przodu, łykaj te tabsy i myśl, że mają Ci pomóc a nie zaszkodzić. Z tym Twoim ciśnieniem to myślę, że to tylko emocje, bo stresujesz się pracą, a chyba niepotrzebnie? Czy podczas tego Twojego skoku ciśnienia, niby, ataku jak to nazywasz mierzyłaś ciśnienie? Jakież on wysokie się robi? Piszesz, że masz niskie z natury to nie myśl o lekach na nadciśnienie bo jak nawet masz ten skok na tle emocjonalnym i zaczniesz łykać na to tabletki to sobie tak rozregulujesz to ciśnienie, że dopiero będzie problem. Dlaczego nie chcesz przyjąć do swojej wiadomości, że Ty wszystkie akcje z sercem, ciśnieniem masz od nerwicy a nie z choroby, zapewniam, że byłoby Ci łatwiej jakbyś ten fakt zaakceptowała niż na siłę szukała w sobie choroby. Może ten lek, który teraz bierzesz wyciszy Cię w jakiś sposób, tylko nie przerywaj a lecz się nim jak lekarz nakazał. Uparciuch z Ciebie, chyba wszystko byś leczyła, każdą chorobę tylko nerwicy nie chcesz leczyć, nie chcesz uwierzyć, że ona robi z Tobą takie akcje, myślę że nie byłaś nigdy na samym dnie, jak znajdziesz się tam kiedyś to może otworzysz oczy i dopiero zaczniesz się leczyć we właściwym kierunku. To nie życzenia w Twoją stronę tylko obserwacja Twojej osoby i wyciągnięte przeze mnie moje własne wnioski. MARY10 ja widocznie gruboskórna na mnie nie przechodzą objawy innych, chyba bardziej bym potrząsnęła kimś (uogólniam), żeby się obudził i nie marudził, może inaczej niech marudzi i jęczy tylko niech od czasu do czasu napisze, że widzi jakieś światełko w tunelu, jakąś iskierkę nadziei na lepsze jutro, że są jakieś postępy w tym własnym leczeniu. GRZESIEK1977 to masz trochę tych skurczy ale to też nie jakieś ogromne liczby. Czy jesteś całkowicie zdiagnozowany przez kardiologa? echo, test wysiłkowy, jak potas, magnez, sód u Ciebie? Co lekarz na Twoje skurcze dod. dał jakieś leki, kazał się nie przejmować? czy to tylko skurcze komorowe a może inne arytmie? Na pewno każdy z nas czuje podczas ciągów skurczy niepokój, jakieś zimno, dreszcze poty też ale u mnie przy dłuższej arytmii, jak trwa parę godzin czy dni non stop, czy jakieś długie ataki złej pracy serca. Musi się kardiolog w Twoje sprawie wypowiedzieć czy nic Ci nie grozi, czy masz się nauczyć z nimi żyć, czy przyjmować leki, czy skurcze są z jakiegoś powodu czy taka Twa uroda a może stres? często lekarze zwalają na nerwy, ale trzeba wykluczyć inne przyczyny. Zabieram się i idę na jakiś spacer niedzielny, mam takie jedno miejsce, które teraz jest codziennym moim spacerem, pewnie domyślacie się gdzie. Uśmiechnijcie się niedzielnie, powiedzcie sobie, że nawet jak to serce dziś tłucze, to zrobię wszystko, żeby dziś o tym nie myśleć, spacer z mężem, zabawa z dzieckiem, może sprzątanie jak ktoś lubi, może fajna książka, która odciągnie od myślenia, cokolwiek byle sobie pomóc. To ja idę sobie popłakać i trochę pokrzyczeć.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Miłe Panie pewnie każda dostała już buziaka od swojego Pana a może jeszcze coś fajnego w prezencie co sprawiło Wam radość?, żeby każdy dzień był dla Was tym wyjątkowym dniem. MARY10 nie polonistka ja bardziej matematycznie uzdolniona, polonistka marna, błędy mi się zdarzają ale nie cierpię jak ktoś robi takie straszne byki ortograficzne wrrrr. MARY doła nie łap, jesteś chyba optymistką? Ja może optymista taka trochę na bakier, pesymistka chyba nie, bardziej jestem realistką. No i właśnie dziewczyny *zdołowane* trzeba się rozejrzeć wokół ile jest cierpienia, bólu i nasze problemy w obliczu innych nieszczęść wydają się wtedy niczym. Trzeba umieć sobie tłumaczyć, odrzucać negatywne myślenie, to nie myśli rządzą naszym mózgiem tylko my rządzimy naszymi myślami. Tak jakoś poleciałam umoralniająco, ale powinnyście wiedzieć o co mi chodzi. Ja uważam, że każdy wiek ma swoje prawa i w każdym wieku może się coś wydarzyć czy dobrego czy złego a czy będziemy szczęśliwi zależy od nas nie od wieku, to nie ważne czy mamy lat 20, 30 czy 80 a może i więcej lat. Dziś moje serce bardzo mnie kochało, dało mi odpocząć bo chyba wiedziało, że mam strasznie latający dzień i kondycja mi potrzebna, sprawowało się luksusowo, pfu, pfu żeby nie zapeszyć. No to miłe Panie świętujcie to nasze święto w miłej atmosferze ja też dzisiaj wreszcie siadłam sobie odpocząć. A zapomniałam!!! ECH80 testowałaś nowy lek czy do szuflady schowałaś? Jeśli brałaś jakie doznania? lepiej, gorzej? coś robisz z sobą, walczysz o siebie? BETSI23 nie fochuj się bo nie ma czego, masz prawo sobie popłakać ale musisz też coś robić, żeby sobie pomóc i staraj się oprócz smutków napisać czasami coś optymistycznego co wprowadziłaś w swoje życie, żeby zadziałało u Ciebie? To jeszcze raz miłego świętowania.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam towarzystwo *podupadłe* i optymistycznie nastawione. EWA pytasz jak minął dzień? stawiam dobrą kawę i ciacho jak ktoś mi powie czy dzień będzie dobry czy zły? Za cholerę nie rozgryzę swoich arytmii, mogę piętnaście minut żyć z kochanym sercem a po piętnastu minutach jak mnie nie trześnie i wali sobie jak chce, żadnych zasad, czy wypiję kawę czy nie, czy pada, czy świeci słońce, czy jestem przejedzona czy głodna, czy leżę szczęśliwa z uśmiechem na gębie czy też walę piorunami, żadnych zasad, żadnych reguł. Moja arytmia może przyjść nagle i nagle odejść albo tłuc dzień, dwa, trzy i tydzień non stop. Dni u mnie w kratkę, trochę oddechu, trochę masakry, tak już mam i tak póki nie wynajdą jakiegoś *cudu* widocznie będzie, nie cieszy mnie to ale żyję normalnie. MONNA widzisz nakręcałaś sobie chorobę serca, zapalenie mięśnia sercowego i jeszcze coś, czego już nie pamiętam a wystarczyło iść do lekarza, dać się osłuchać i powód bóli w klatce się wyjaśnił, zdrowiej kobieto bo wiosna idzie. ECH80, wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują u Ciebie nie chore serce tylko nerwicę i będę powtarzała do skutku, weź się nie męcz, idź do psychiatry, psychologa i zacznij się leczyć, bo jak dalej pójdzie to nie tylko nerwica ale i depresja Cię powali, bo już chyba masz jakiś zalążek, smutkiem wieje od Ciebie jak diabli. Zaraz nam tu napiszesz, nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, wszystko mnie boli, wszystko mnie straszy, serce mi skacze, wszystkich się boję i pracy nie lubię, to tak w skrócie, czyż to nie depresja??? Mnie też życie nie rozpieszczało i też wali mnie, tak na oko od 6 lat same nieszczęścia, jedne za drugim, a niby chodzą parami, u mnie to całe armie i wbrew tym nieszczęściom staram się żyć, bo sobie mówię, kiedyś ta zła passa musi się skończyć i przychodzi kolejne nieszczęście a ja znowu może to już zamknie tą puszkę Pandory i tak czekam na ten cud, wierzę, że kiedyś się przyczłapie a jak nie no trudno widocznie taka rola ma na tym świecie. Więcej ECH wiary w siebie i optymizmu, zawsze sobie powtarzam, póki jeszcze żyję, jestem w miarę zdrowa, mam ręce, mam nogi to dam radę, czego i Tobie i każdemu życzę. Są na świecie ludzie którym jest super dobrze są i tacy, którym wiatr w oczy wieje, ale nigdy nie należy się poddawać i nawet jak jest źle szukać pozytywów i czerpać z życia to co jest odrobinę lepsze, to nas wtedy buduje i tym pozytywnym dziś akcentem kończę jak zwykle swój *krótki* post. Powodzenia.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeszcze zapomniałam dodać do mojego *krótkiego* postu. ECH80 no muszę to napisać, tylko się nie pień. Zobacz ile leków już nam wymieniłaś, pisać?, nie pisać? napiszę tylko to nie reklama leków. Propranolol, lekarz przepisał 10 Ty i tak nie brałaś tyle, później concor też się bałaś brać, masz hydro też nie chcesz, później jeszcze chyba coś nie pamiętam też się bałaś, teraz jakiś nowy (nie znam) i na pewno nie weźmiesz. Po co magazynujesz te leki, po cholerę je chcesz jak i tak nie bierzesz i nie chcesz się leczyć. Weź koleżanko dobry lek od psychiatry na uspokojenie, podlecz się nim 3-6 miesięcy i zobaczysz, że odżyjesz a przynajmniej to hydro sobie łyknij czasami i zobaczysz, że poczujesz się lepiej w końcu lekarz Ci to przepisał wysłuchując Twoich objawów czyli na jakiejś podstawie, tylko mi się nie burz na to co napisałam.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ISKIERKO31 mówisz przesunęło Ci się serce, hehe, moje też się przesuwa, często wpada mi do gardła albo do brzucha a tak na serio to jak mi tak tłucze do czuję je dosłownie wszędzie, nie muszę się skupiać a słyszę jak mi wali i nie musi to być w trakcie arytmii, czasami wali mi tak głośno albo mocno a czasami tak cicho, ledwo, ledwo. No mówię Wam ja to mam atrakcje z tym swoim sercem, już czasami to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ja to sobie czasami myślę, żeby udowodnić tak na 100 % lekarzowi, że nam coś jest to holter to za mało, trzeba by nam czipy wszczepić do serca, tak na pół roku-rok i wtedy byłoby wszystko jasne. Tylko wtedy okazałoby się, że co druga osoba ma coś z sercem i lekarze nic tylko robiliby ablację albo inne zabiegi na sercu tak jak pobieranie krwi na okrągło, tylko kto by za to płacił? bo NFZ to raczej wątpię. Może wtedy uwierzylibyśmy, że serca mamy zdrowe i nie padniemy, przynajmniej na serce, choć kto to wie??? BETSI23 żal się, jeśli Ci to pomaga, tylko forum służy do wymiany doświadczeń, udzielania jakiś rad, pomocy w jakimś stopniu, nie możesz się tak nakręcać i liczyć skurczy, wyciągaj jakieś wnioski z tego co piszemy, bo to nasze doświadczenie, przeżywamy to każdego dnia i nie parę skurczy a tysiące, ja na pewno, pewnie EWA też, bo skoro miała ablację to nie dla hecy , MARY10 migotanie przedsionków, też czytałam o tej arytmii, nic miłego, reszta osób nie wiem ile tego mają, może pisały, nie pamiętam, to pomyśl o nas, jak Ci przeskoczy serce, że gdzieś tam daleko dziewczyny też się z tym mordują, skoro one mogą to i ja. MARY10 nie wiem pierw dwa tyg. w ogóle nie mogłam tam wejść, później weszłam i zaczęłam się bać wiesz czego łóżka, na którym mama leżała, jak tylko wchodziłam, nie mogłam nic robić bo łóżko mnie przerażało, nie wiem dlaczego, może że tyle w nim leżała, że kojarzy mi się ze......................Dziś zawiozłam do hospicjum pościel, ręczniki, pieluchy a obok jest fundacja jakaś tam i umówiłam się, że jutro przywiozę im ubrania, przynajmniej poszło na szczytny cel a nieszczęsne łóżko dziś wywieźli mi na wysypisko, nie mogłam zostawić, nie wiem czy dobrze zrobiłam czy źle, ale tak musiałam zrobić, bo miałam za dużo w sobie lęku z nim związanego. Czuję się niefajnie ale wiem, że życie musi iść dalej czy płaczę, czy mi smutno, czy mi źle to muszę żyć dalej a jest mi źle. No to i ja się rozkleiłam, dobrze że idzie do wiosny to może to jakoś zmobilizuje mnie do większego optymizmu. MARY10 ja też jak widzisz odbiegłam od tematu forum, czasami sytuacja, dzień coś spowoduje, że oprócz liczenia skurczy wtrącimy inny temat. No i widzisz zupełnie zapomniałam, że to śledzia trzeba było zjeść, przyznaję ani jednego nie łyknęłam a ostatki spędziłam pod kocem z książką i herbatą z melisy a jeszcze z bólem głowy do pary.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zrobiłam sobie przerwę do końca tygodnia w pracy, muszę zrobić remont, bo za bardzo przytłacza mnie pokój po mamie, wpadam w doły i smutki. Moi państwo dajcie spokój, może tak jest, że osoba z pięcioma skurczami na krzyż w ciągu dnia bardziej się boi niż ta co ma tego w tysiącach, choć nie powinna, bo nawet zdrowi ludzie mają jakieś telepy serca. Może osoby, które mają w tysiącach już tak się przyzwyczaiły do złej pracy serca, że zapomniały jak to jest jak serce bije spokojnie i tu biorę po sobie, że jak moje serce bije spokojnie, co jest rzadkością na prawdę to ja zastanawiam się czy mam to serce i wtedy dopiero zaczynam sprawdzać puls czy to serce jeszcze bije. A tak na poważnie to weźcie się ogarnijcie i nie wsłuchujcie w bicie serca, co to jest 5, 10, 15 skurczy na dobę, do cholery to żeby to wyłapać to trzeba się skupiać cały dzień na pracy serca, wsłuchiwać się. Ja przy swoim dobrym dniu jak mam skurcze to czuję nawet te pojedyncze tak jak Wy, ale to jest nic trzaśnie raz na jakiś czas nie tak ale za chwilę jest dobrze i nawet o tym nie myślę, walnęło i bije dalej dobrze, mnie cholera bierze jak mi tłucze non stop źle a mam takie dni i to często, dosłownie co chwilę złe bicie, wypadanie bicia, uwierzcie że z takim sercem funkcjonuję i wciąż żyje i w takich tragicznych sytuacjach trafiałam na KOR, dlatego, że było mi strasznie słabo i wtedy się bałam a na lekarzach nie robi to specjalnego wrażenia, oj bije nie tak ale to nie tragedia, bardziej chyba przejmą się lekarze częstoskurczem, migotaniem czy gorszą arytmią niż skurcze czy moja bigeminia. Ja jak bym miała 5-10 skurczy to by mnie tu nie było, to u Was nerwica napędza to serce, ale póki nie uwierzycie w to, nie zaczniecie jej leczyć to może być tylko gorzej, nie chcę być złym prorokiem. EWA uspokoiłaś mnie trochę, bo zaczęłam się zastanawiać czy mam schizy jakieś, że czuję nie tak bijące serce a ono bije dobrze tylko jakoś drga, bulgocze, kardiolodzy by się zdziwili jakie my określenia wymyślamy na pracę naszego serca. No trzeba Ewuniu żyć, nie poddawać się, bo wyjścia nie ma, mnie to czasami już taka złość bierze, że wyrwałabym sobie to serce albo jak pisałam wcześniej od razu położyła się na stole i krzyczała ablować mi to serce bo je uduszę ze złości, ale tak jak mówisz są normy, są osoby, które mają arytmię zagrażającą życiu i one w pierwszej kolejności muszą być przyjmowane, a nam lekarze potwierdzają arytmię ale twierdzą, że da się z tym żyć, tylko czasami pytam jak? Wy myślicie, że ja jestem taka silna, jestem ale też czasami mi się chce wyć, klnę i boję się, bo jak tak tłucze non stop źle, jest wrażenie, że kolejny zły skurcz to zemdlejesz w najlepszym wypadku albo padniesz już bo myśl ile to serce może tak źle pracować? w końcu w którymś momencie się zbuntuje, więc też mam tysiące myśli, które wywołują we mnie jakiś strach, staram się tylko nie napędzać w takich sytuacjach, uspokoić bo nerwy to zły sprzymierzeńca i powtarzać sobie, babo lekarz mówił, że nic ci się nie stanie, oddychaj spokojnie, to może serce wróci na swój tor. Nie rozmyślam też o tym, że wczoraj miałam zły dzień to następny będzie taki sam, nie analizuję tego i nie wczuwam się w bicie serca a boję się podobnie jak każdy kto ma kłopoty z sercem. I tak na zakończenie mojego długiego monologu napiszę, że ludzie mają na prawdę chore serca, poczytajcie sobie jak to Was nie nakręci i żyją z tym latami, są systematycznie pod kontrolą kardiologów i to tych wyspecjalizowanych i żyją, cieszą się życiem to znaczy, że to serce tak szybko nie zabija i już ostatnie zdanie a jaki mamy wpływ na to kiedy pierdykniemy? żaden, przyjdzie czas i po nas więc nie marnujcie czasu na liczenie skurczy. I tym mało optymistycznym akcentem kończę przydługi wpis, może komuś pomoże a może nie? ale jakie będzie Wasze życie zależy to od Was samych i teraz idę sobie dalej pakować z oczywiście skaczącym sercem, tylko dziś umiarkowanie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BETSI23 pisałam, czuję i to bardzo, taki przykład, badanie u kardiologa, osłuchuje mnie a mi serce potyka się i liczę ile razy mi zatłukło, lekarz ściąga słuchawki i pyta, miała pani skurcze podczas osłuchiwania a ja jej tak 7 czy 8, oooooooo to rzeczywiście pani czuje, dokładnie tyle naliczyłam co pani. Drugi przykład robię usg serca, daje mi serce podczas badania popalić jak cholera, lekarz oj ma pani arytmię, czuję to pani, oczywiście panie doktorze, mówić panu kiedy mam skurcz, zaśmiał się, dalej bada a ja leżę i mówię do niego, skurcz.... skurcz......skurcz itd, tez był zdziwiony, że czuję dokładnie każdy. Przy bi czy trygemini tak jak napisała ISKIERKA nie idzie zmierzyć pulsu, nawet ciśnieniomierz mi przekłamuje, więc rzadko kiedy mierzę ciśnienie. U mnie BETSI nie sposób zliczyć ile tego jest, tylko holter zlicza. Dziś mam marny dzień od rana trzepie mi serce aż się wystraszyłam bo w południe to aż słabo mi się zrobiło, gdybym nie siadła to nie wiem czy bym nie padła, nawet cholera dziś żadną tabletką nie mogę sobie pomóc bo bez tabletek mam puls byle jaki, ledwo puka mi to serce i jeszcze się małpowate potyka i pewnie od tego tak mi słabo. EWA Ty masz tego więcej tak jak ja a powiedz mi czy masz czasami wrażenie, że serce tłucze jakoś nie tak jak trzeba a jakbyś sprawdziła puls to bije normalnie. Pytam bo czasami mam wrażenie jakby mi to serce drgało, pulsowało dziwnie i jak sprawdzę puls to bije normalnie, równo, może to jakieś przemęczenie serca po takiej ciężkiej arytmicznej pracy? wymyślam ale tak czasami mam. EWO wiem, że jesteś po ablacji ale nie na skurcze , czy przed ablacją miałaś skurcze? czy dopiero po ablacji się pojawiły? dużo Ci tego wychodzi z holtera?, jeśli można wiedzieć? Przyznam się Wam szczerze, że złapałam ostatnio doła i to bardzo głębokiego, chyba zaczyna mi wychodzić dopiero teraz to co działo się wcześniej oj nie dobrze.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MANIANKO dziękuję, przyda się nie zaprzeczę. Brawo, mówią ruch to zdrowie a i umysł zajęty przyjemnością a nie głupotami. Myślę, że warto powiedzieć lekarzowi, może jakiś test wysiłkowy zaserwuje, żeby zobaczyć co się dzieje podczas wysiłku z sercem, to Twoje zdrowie i trzeba o nie zadbać, nie ma co się krępować. ECH80 decyduj co zrobić, tak jak w wypadku każdego, to Wasze, Nasze zdrowie, życie i trzeba o to zadbać samemu przy pomocy lekarza. Koniec weekendu, jutro praca na nas czeka, spokojnego tygodnia życzę i 3majcie się.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: