
Allicja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Allicja
-
Kumen cóż ja mogę powiedzieć jesteś wytrwała i dzielna dziewczyna. Mam nadzieję, że praca nie będzie dla Ciebie stresująca tylko przyjemnością, to nie wywoła kłopotów z sercem i karetka nie będzie musiała przyjeżdżać. Czytając Twoje posty stawiasz mnie na nogi, dzięki Tobie przestałam się bac tych swoich dolegliwości i nie podlizuję się tutaj ani nie kłamię, ani żadnych podtekstów, podziwiam bo wiem sama jak się czasami czuję, jak daje mi tak serce w kośc cały dzień albo kilka dni. W takich dniach od razu myślę o Tobie i mówię sobie, pomyśl Alka co pisała Kumen i bądź dzielna jak Ona i chyba to trzyma mnie, że jeszcze nie wpadłam w nerwicę i nie panikuję ze swoimi skurczami.OMEGA ja pary, trójki, bigeminie, trigeminie, salwy też mam i co? nie przebijesz nas kolego. Ma materiał przetargowy, ma dzieci, niech mu będzie a pracą się nie zastawiaj, jest równouprawnienie i ja też pracuję jak głupi osioł.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kumen jak ja Cię rozumiem, cholera tyle masz tego ja bardzo często opadam z sił a mam tego mniej niż Ty, podziwiam jak Ty funkcjonujesz. Ja po prostu nie rozumiem lekarzy jak można tak odsyłać pacjentów. Żeby to był Twój pierwszy raz to rozumiem ale Ty juz trochę lat z tym walczysz i wciąż stoisz w miejscu. Rozumiem kolejki, rozumiem pacjenci gdzie jest zagrożenie życia ale podobno ablacji poddaje się też osoby, którym skurcze utrudniają codzienne życie, tak mówi moja kardiolożka, gdzie komfort psychiczny pacjenta, do cholery jesteś młoda, dzieci przed Tobą, jak wtedy ciąża, czy ktoś prowadzący Ciebie nie myśli o tym? TY na prawdę jesteś bardzo cierpliwą pacjentką a u Ciebie z tego co pamietam to nie tylko arytmie ale masz też jakieś drobne zmiany w Echo serca, no szlak trafia na to wszystko. Jak u mnie już wszystko wróci na własciwy w miarę tor to biorę się za siebie i zobaczę jaka będzie moja droga przez mękę, bo na razie to tylko kardiolog gada powinna pani iść na ablację, ok zdecyduję się tylko jak dalej mnie potraktują jak się pojawię w ośrodku ze skierowaniem, pewnie podobnie jak u Ciebie, jeszcze młoda, nie zagraża życiu, może cierpliwie czekac, ach. I temat leki, brałaś źle, nie brałas tak samo i podobnie jak u kazdego na poczatku jakby ręką odjął, luz blus, skurczy nie czuć a poźniej serce chyba się przyzwyczaja i na nowo daje w kość i co zmieniac leki co chwilę? Dlaczego tak dużo osób narzeka na ten Concor? a lekarze tak nim zachwyceni? Ręce opadają.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ISKIERKO i oby nie migotanie, fakt, że potów nie odczuwam, ale latam do kibelka co chwilę sikac dosłownie co pięć minut, może kiedyś wyłapie co to za cholery. Ja zamiast motylków w brzuchu mam po prostu w klatce piersiowej. ECH80 każdy na swój sposób odczuwa te swoje skurcze, nie sugeruj się mną, bo u mnie to wszystko co złe ulokowało się w tym sercu, bierz przykład ze zdrowych serduszek. Niedługo masz holtera, czekam na ten Twój wynik jak na swój własny a wtedy będę na Ciebie krzyczała jak nic nie wyjdzie złego, tylko nerwy. OMEGA no kolego to aż tak źle to z Tobą nie jest, będziesz żył aż do śmierci hihi i wcale się nie dziwię, że lekarz odradza badanie z ablacją. Masz już rozwiązanie albo skurcze albo alkohol, wybieraj. Pewnie to co odczuwałeś a Cię zaniepokoiło to były te pary albo trójka, paskudne wtedy są odczucia. Nie wiem czy pogoda ma wpływ czy nie, ja jakoś specjalnie tego nie odczuwam, ale ogólnie podczas emitowania prognozy pogody mówią czesto, że osoby wrażliwsze mogą odczuwać jakieś zmiany, osoby mające problemy z sercem, ciśnieniem, tak jak o wrzodowcach mówi się, że jesień i wiosna to dla nich złe pory roku, to może coś w tym jest. Ja tam u siebie zależności nie widzę, są kiedy chcą i gdzie chcą, nie lubię ich a nic z nimi nie zrobie, jak kogoś nie lubię to moge się z tym kimś nie spotykac nie rozmawiać a ze skurczami co zrobić? z nimi gadam mimo, że nie lubię, mówię do nich wtedy cholery dajcie mi spokój bo ledwo dycham a one nic.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kumen pisz Małgosiu droga, może lekarzem nie jesteś, ale masz bardzo duże doświadczenie w temacie. Tutaj nie Wersal, żeby się poklepywać i prawić same dobroci, najważniejsze są fakty widziane okiem doświadczonych pacjentów, którzy mają jako takie pojęcie w temacie, bo nastraszyć to można tylko co potem? A jak u Ciebie ruszyło się coś, czy dalej czekasz? BETSI23 ja nie potrafię odróżnić jednych od drugich, piszę, że czuję komorówki z uwagi na to, że u mnie komorówki są w większej ilości i ile razy miałam badania holterem czy ekg to zawsze wychodzą zaburzenia komorowe. Poza tym jak nosiłam holtera to trzeba zapisywać co czujemy jak coś się dzieje i zawsze jak była jakaś moja adnotacja to wtedy był skurcz komorowy, bigeminia, albo salwa czy para, wszystko komorowe, mało kiedy miałam zapisane coś przez siebie kiedy był na holterze skurcz nadkomorowy. Tyle z moich obserwacji. ZOSIA86 nie zawsze serce w gardle to nerwica jak to napisałaś, bo ja nerwicy jak do tej pory u siebie nie zauwazyłam a kiedy mam skurcz zawsze jest pierw skurcz i za tym idzie ucisk w gardle, tak jakby *rzut* z serca szedł od niego w górę, stąd uczucie przytyku w gardle, tak mam tylko przy odczuwalnych skurczach czy mojej kochanej bigemini w innych wypadkach nigdy nie czułam jakiejś kluchy w gardle. Oczywiście możesz mieć swoją teorię na ten temat ja niestety łaczę u siebie skurcze z odczuwaniem ich w gardle. ISKIERKO pytasz o salwy i gromady, mogę Ci tylko napisac własne odczucia, bo nie jestem biegła w temacie. Nie wiem nawet czy istnieje określenie gromady?może? ja bardziej określam to jak mam takie połaczone skurcze jak gromady, ale może to właśnie salwy lub pary, które mi wychodzą. Salwy czuję jak nagłe, mocne walniecie serca raz po razie, jak z armaty wystrzały u mnie są takie trzy, cztery na raz, jak to miałam było zaznaczone na holterze jako salwa komorowa skadająca się z 4 bić serca pod rząd, coś w ten deseń. Pary nie wiem jak odczuwam. Wiesz ja mam tak dużo różnych rodzai tych arytmii, że też mi trudni je odróżnić, na pewno czuję skurcze pojedyncze, na pewno czuję bigeminie i salwy u siebie nic więcej odróżnić nie umiem. Porównujesz u siebie serce i ptaszka a ja mam czasami uczucie jakbym zamknęła w klacie piersiowej tysiące motyli i w jednym momencie trzepotałyby wszystkie skrzydełkami. Nie mogę tego uchwycić na holterze a zastanawia mnie to czy to nie przypadkiem jakieś trzepotanie czy migotanie przedsionków, ale póki tego nie złapię to mogę sobie gdybać. Prawie trzeci dzień serce tak mi daje w kość, że najchętniej to wyjęłabym je z klatki i położyła obok, albo położyła się na stole i prosiła o ablację bo męczy mnie bez żadnych skrupułów to moje serce. I nie jest to parę nieprawidłowości w ciągu dnia tylko dosłownie co parę minut, trzy-pięć jakieś przeskoki i tak trzeci dzień, gdyby nie moja sytuacja to już bym leżała chyba u kardiologa, żeby mi pomógł, ale żyję to chyba będę żyła dalej.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ISKIERKO nie zawstydzaj mnie, ja nic nie widzę w sobie wielkiego, każdy będąc na moim miejscu tak samo by postępował. Nie masz się co wstydzić, że czasami popłaczesz, czy nie masz na coś siły, czy boisz się tych skurczy. Ja też czasami płaczę, też mam dni, że mam wszystkiego dość a jak serce mi jeszcze daje w pakiecie swoje jazdy, że oddechu złapać nie mogę i czuję się strasznie słabo, tak jakbym miała zaraz zemdleć, usiądę wtedy sobie w fotelu i pomyślę, miałaś babo to wiele razy, nie zemdlałaś, zawału nie dostałaś, ze świata nie zeszłaś to znaczy, że przejdzie i tak jak Ty wstaję i idę dalej. Nie można myśleć, że może to serce kiedyś nie wytrzyma, nie można myśleć o najgorszym, jesteśmy pod opieką lekarzy, robimy co jakiś czas badania więc mam nadzieję, że moment jak będzie gorzej wychwycimy. Oczywiście, że te arytmie są czymś niemiłym i trudno się z nimi funkcjonuje, ale skoro tyle osób je ma, widać to na forach i każdemu lekarz mówi tą samą śpiewkę, że nie ma się czym martwić, że z tym się żyje, że nie są groźne, to przecież nie może aż tylu lekarzy się mylić i wszystkich ludzi ze skurczami skazywać na nagła śmierć. Musimy zaufać lekarzom dla naszego dobra i i wyjścia nie mamy innego. Może jesteśmy osobami bardziej skłonnymi od innych do skurczy, może nerwy tak powodują, że serce się buntuje, jesteśmy też bardziej wyczuleni na każdy przeskok serca i wczuwamy się w jego bicie a to też nie pomaga, bo jeden skurcz już wyzwala w nas strach i powoduje, że pojawiają się kolejne skurcze. Oczywiście moge nie mieć racji ale takie wyciągnęłam wnioski czytając wypowiedzi na forach. Teraz też siedzę sobie spokojnie, trochę pracuję na komputerze i czuję jak serce się systematycznie potyka. Nie ma na skurcze reguły, ani nie jestem nerwowa, ani nie mam specjalnego w tej chwili wysiłku a serce się buntuje i kazdy u mnie skurcz to od razu dusi w gardle, a może moje serce przeniosło się z klatki piersiowej do gardła, że tak mnie przy każdym skurczu przytyka, też czujecie skurcze w gardle? czy ja połknęłam swoje serce i zatrzymało się w przełyku? oczywiście żartuję, ale na serio każdy dod, skurcz w moim sercu to od razu czuję ucisk w gardle, chyba tak mam jak są komorówki.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oj sporo osób przybyło. Nie bardzo się mogę połapać, bo poczytałam po łebkach forum. Pozwolę sobie na mały komentarz. Właśnie dzięki takim osobom jak między innymi ISKIERKA uwierzyłam, że można ze skurczami żyć a jak widać koleżanka ma tego dużo i tak dzielnie pokonuje swoją *drogę przez mękę*. Jak dopadła mnie arytmia to pierw poczytałam prawie wszystkie fora o skurczach i innych arytmiach i dopiero sama zabrałam tutaj głos. Też się na poczatku wystraszyłam, też wylądowałam przy pierwszym ataku skurczy i tym samym ataku paniki na pogotowiu, ale takie osoby jak Iskierka, KUMEN, ARTUR i wiele innych, których oczywiście nie pamiętam, bo nie piszą na tym forum pozwoliło mi jakoś temat skurczy ogarnąć, nie panikować i nie wpadać w nerwicę jak serce przeskakuje. Oczywiście, że nie lubię ich, oczywiście, że zdarza mi się, że się ich trochę boję, zwłaszcza jak co drugie uderzenie mam nie takie, ale jak widać wciąż serce wraca do właściwego rytmu i oby tak było. Ktoś pytał czy leki nam pomagają? nie pamiętam nicku. Ja nie biorę na stałe leków, ale jak mam tragiczny dzień, skurcz za skurczem to chwytam za lek i wtedy pomaga. ECH80, Ty dalej zastanawiasz się czy wziąć concor? dalej się nad tym lekiem *modlisz* nie rozumiem Cię, męczysz się, piszesz, że masz tego dużo, bolesne, straszą Cię, to na co Ty czekasz, boisz się tych skurczy, źle się z nimi czujesz a dalej bronisz się przed wszystkim, czy Ty chcesz sobie pomóc czy tylko użalać się nad sobą? Tak teraz już na Ciebie krzyczę!!!
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OMEGA1 żeby tych aniołów było więcej to i świat byłby lepszy bo ludzie jako anioły wrażliwsi i pomocniejsi dla innych by byli a nie tylko zapatrzeni w siebie, choc zdrowy egoizm też wskazany. Nie wkręcaj sobie słabego serca, a robiłeś wysiłkowe? pewnie tak i co zapierdzielałeś na bieżni jak maratończyk pewnie? Wynik dobry a serce wydolne? jestem pewna, że dobre, no może elektryka w nim gorsza, czekamy na rady Twojego lekarza może i dla nas będą jakąś podpowiedzią, choć pewnie nic innego nie powie jak to, że żyć z nimi będziemy aż do śmierci. ECH80 póki nie uchwycisz, że masz gromady to nie wyrokuj, odczucia a fakt ich posiadania to dwie różne rzeczy, zdarzać się może każdemu jakaś anomalia. Czasami skurcze jak walą jeden za drugim to też ma się wrażenie, że to gromady a to wciąż skurcze. Mnie atakują bigiminie i jest to co drugie uderzenie nieprawidłowe i też myślałam, że jak tak serce bije to ja już jedną nogą na tamtym świecie i zawał murowany a jak widać nie i nie trwa to u mnie pięć dziesięć minut takiego bicia potrafi mnie tak trzymać cały dzień, straszne uczucie, nie powiem, słabo mi strasznie przy tym, bo pewnie krew jest źle pompowana ale na lekarzach też specjalnego wrażenia to nie robi a ja odpływam. Przebadasz się ECH i będziesz wiedziała, nie nastawiaj się od razu pesymistycznie, że nic nie wyjdzie, bo tak już miałaś, a może pomyśl lepiej, że skoro nic złego nie wyjdzie to znaczy, że tego nie ma i masz zdrowe serce a nerwy to wszystko powodują i zajmij się nerwami a nie sercem. Zrobisz badania i wtedy się dopiero zastanawiaj co dalej ze sobą robić, nie gdybaj. BETSI23, sześć skurczy?, nic Ci się nie stanie, sama sobie odpowiedziałaś dlaczego tak może być. A ja nie liczę, nie wczuwam się, czuję że są ale czy myśląc o nich i licząc zmniejszy się ich ilość? Jakoś nie sądzę.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH80 ja zawsze jak nosiłam holtera to jakoś specjalnie się nie forsowałam, byłam taka ostrożna a to żeby za szybko nie latać, a to, żeby się nie wysilać a to nie przeciążać i tak w większości przypadków, to siedziałam z tym holterem w chałupie, trochę się ruszałam, co nie co robiłam a jak tu się ostatnio wypowiada na forum jakiś kardiolog to zaleca, żeby jak najwięcej ganiać, biegać, podenerwować się i wtedy holter jest bardziej miarodajny. Za radą tego lekarza jak Ci założą urządzonko to rób to co Cię stresuje, idź na zakupy, do ludzi, pobiegaj trochę i może się wtedy wszystko wyjaśni. Nie możesz żyć tak ciągle myślac o swoim sercu bo to idzie zwariować. Pytasz jak moje serce? dziś rano dało mi w kość, później miałam całkowity spokój, nie czułam, że mam serce a od godziny znowu mi daje popalić, ale trochę się podenerwowałam więc może stąd ta reakcja serce. W tej chwili piszę i nie czuję się najlepiej, ale trudno co zrobić tak mam i już.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Będę się jednak bronić i dalej upierać, że zazdrosna nie jestem. Będąc młodziutką dziewczyną i owszem zazdrościłam, że może tamta jest ładniejsza ode mnie a tamta ma fajnego chłopaka a ja nie ale było to do czasu. Usłyszałam kiedyś wypowiedź dwóch osób, na temat zazdrości, jedna drugiej coś tam wytykała, to były panie o wiele starsze ode mnie i jedna z nich, która była tą, której wszyscy, wszystkiego zazdrościli jak powiedziała coś bardzo mądrego to Jej słowa utkwiły mi na lata w pamięci i wiem, że nie nalezy nikomu nic zazdrościć, bo jeden człowiek ma coś cennego a inny coś innego i dla każdego liczy się w życiu inna wartość. Wiesz można komuś zazdrościć majątku, pięknego samochodu, bogactwa a ja odpowiem mam to w d....pie Ty masz coś cenniejszego masz na przykład dzieci, których ja nie mam i nigdy mieć nie będę. Mam nadzieję, że zrozumiałeś, ale sprzeczać i udowadniać nie zamierzam. O innych cechach, które wymieniłeś nawet nie wspomnę bo są paskudne i się do nich nie przyznaję, nie kazdy kolego taki jest, oj nie każdy, nie można tak oceniać wszystkich ludzi. Wracając do tematu, to najgorzej nie wyszło, choć pary to już nie fajnie, też mam te cholery, niby masz nie dużo 4 u mnie raz 3 raz 4 pokazało pary, niby kardio się nie przejęła tak jak i salwami, ale to już te poważniejsze zaburzenia. Trójki też miałam jakieś, ale nie pamiętam jak to było dokładnie u mnie nazwane, czy gromadne w postaci 3, 4 pobudzeń kom. pod rząd, nie fajne to zgadzam się, czułam to wtedy jak jakieś tąpnięcia w sercu aż oddechu złapac nie mogłam. Ciekawa jestem jak podejdzie do tego Twój kardiolog? mój powiedział, że mam pomyślec o ablacji i jak się zdecyduję przyjść i pokieruje dalej a czy dalej zrobią???
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Napięcie rośnie, zaczyna się na forum film akcji, jakiś horror może się trafi, reżyser już jest OMEGA1, może zostaniemy aktorami, pisz nam ten scenariusz z piekła rodem. Żyj sobie chłopie i 100 lat i miej lepiej ode mnie ja nie zazdrosna, zdrowie to podstawa i bardzo ważny skarb. No i będę musiała jeszcze dzisiaj zasiąść do kompa, bo takie tajemnice tu się szykują, że nie ma innej opcji. ECH80 no brawo koleżanko, zaczęłaś coś robić a nie tylko o tym mówić. Ciesz się, że serce na usg pokazuje, że całe zdrowe, to jest bardzo dużo a jak holter pokaże jakieś przeskoki to już przecież wiesz, że je masz, do lutego niedaleko, zleci szybko i będziesz bliżej niż dalej z diagnozą. Na tarczycy się nie znam, ale zawsze jak kardiolog zleca jakieś badania do każe porobić tarczycowe to znaczy, że na serce jakiś wpływ ma, może potrzebny endokrynolog, żeby luknął na te Twoje wyniki? Nie panikuj znowu z tymi lekami jak świrowałaś z propranolem, jak lekarz przepisał to bierz i nie myśl, nie czytaj, spróbuj, przekonaj się. To był mój pierwszy lek, który dostałam, ale mi nie bardzo pomógł, nie bardzo mogłam sobie go dobrać, więc tak jak u Ciebie zamieniona lek starej generacji na nowy a u mnie odwrotnie, bo w szpitalu na mnie szybko zadziałał pozytywnie i zamieniono mi go. Przestań czytać o leku i znowu wkręcać sobie jazdy, bardzo dużo osób łyka ten lek na arytmie, chcesz być zdrowa? to bierz co lekarz przepisał, bo chodzenie po lekarzach i nie stosowanie ich zaleceń mija się wtedy z celem.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MANIANKA Ty też podchodzisz spokojnie do swojego serca od pierwszego wpisu nie było widać paniki i dobrze. No niestety nasza służba zdrowia, ja chodzę prywatnie więc czas oczekiwania krótki. Może badania rób państwowo a kardiologa sobie poszukaj jakiegoś dobrego prywatnie. Nie wiem co doradzić bo rozumiem, że z funduszami u każdego może być różnie ale tak długo na specjalistów pacjent nie powinien oczekiwać, to jest karygodne. Manianka współczuję choroby mamy i rozumiem doskonale, sama pewnie czytałaś co ja przechodzę z chorobą swojej mamy i wierz mi, że brakuje mi sił i fizycznych i psychicznych i jednocześnie jestem kompletnie bezradna według lekarzy to jest cudem, że Ona jeszcze żyje, sama patrząc na nią nie wiem jak to jest możliwe, serce to mi się ściska jak patrzę a niewiele mogę zrobić, właściwe nic poza byciem i opieką. Jak Cię mogę wesprzeć Manianko, może tylko dobrym słowem, żebyś była dzielna, silna i wierzyła, że może będzie u Was dobrze i los się odwróci. Takie sytuacje niestety nie wpływają u nikogo dobrze na psychikę ale ile możemy tyle mamy być pomocni dla naszych bliskich. Przytulam Cię z całych sił, bo ja też czasami tego potrzebuję, żeby ktoś mnie mocno przytulił i powiedział będzie dobrze. Bardzo mi pomaga pielęgniarka z Hospicjum, która do nas przychodzi, młoda dziewczyna ale taka wesoła, pozytywna gaduła i czekam zawsze na nią pełna optymizmu bo wprowadza do mojego domu taki powiew radości, jednocześnie bardzo dużo mnie nauczyła co i jak robić.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zdrowe widzę towarzystwo tylko serca szwankują. MANIANKA pewnie te drobne zmiany w sercu wywołują u Ciebie arytmie a tym samym nerwicę, takie napady tachykardii mogą wywołać wściekłość, też mi się zdarzają, wali wtedy to serce jakby w maratonie startowało. Musisz kontrolować co jakiś czas stan serca, zwłaszcza usg, pilnuj tego. Jesteśmy na tym samym leku, mi też lekarka powiedziała, że Betaloc czy Concor cor w moim wypadku może mi za mocno obniżyć ciśnienie i będzie niedobrze (przy moim niskim) a Metocard mogę zawsze dobrać sobie jakąś połówkę, ćwiartkę i nie powinno zaszkodzić w razie już silnego ataku. Chyba ten Betaloc ma dłuższe uwalnianie a ten mój szybciej się ulatnia, ale czy dobrze gadam to nie wiem tak zrozumiałam swoją kardio. OMEGA1 zdrowy z Ciebie chłopak, ciekawa jestem tego Twojego holtera, zwłaszcza tego co wyłapałeś a Cię niepokoiło, a odczuwałeś to jako skurcze gromadne czy bardziej częstoskurcz? No to czekamy na wynik. ECH80 niedoczynność tarczycy? czyli coś się z nią dzieje, wiesz pewnie, że tarczyca ma ogromy wpływ na serce i może stąd u Ciebie te tańce serca a żelazo zaniżone to nie objaw anemii? a to też niekorzystne dla serca. I co dalej ECH, pójdziesz coś z tym robić?, udasz się do kardiologa? Pytam nie z ciekawości ale chcę Cię pogonić bo skoro już zaczęłaś jakieś badania to brnij dalej do samego końca aż sprawdzisz swój stan zdrowia i będziesz wiedziała czy serce szwankuje przez tarczycę, anemię a może z innych anomalii a może z nerwicy, nie przerywaj badań tylko działaj do końca i też czekamy na wyniki ostateczne. KARAMBA a co z Tobą napisz coś do nas, napisz jak się czujesz, zamilkłaś, uciekłaś czy przestałaś nas lubić? Hop, Hop!!! A u mnie serce różnie, cały wczorajszy dzień nie było najgorzej a jak się w nocy położyłam to jak się rozhuśtało to czułam je wszędzie i w małym palcu u nogi i chyba we włosach, myślę sobie i tak nie mogę chorować wiec szybko Alka zasypiaj, żeby tego nie czuć a że zmęczona jestem to udało mi się szybko zasnąć i jak zbudziłam się za jakąś godzinę to już biło dobrze ale rano znowu przypomniało, że jej mam. Ja to dziękuję nie wiem Bogu, sobie czy nie wiem tam komu, że ja przy takim biciu nie skupiam się nad tym, nie denerwuje i nie wpadam w panikę bo widzę, że większość strasznie się tego boi. Ja jak zobaczyłam, że mimo takiej paskudnej pracy serca nic mi się nigdy nie stało, na zawał nie zeszłam to podchodzę do tego ze spokojem. Zdaję sobie oczywiście z tego sprawę, że kiedyś może się to różnie skończyć ale po co mam myśleć na zapas. Piszę o sobie, żeby trochę i Was uspokoić, że nie ma co się tak bardzo przejmować jak serce trochę poskacze a jak lekarz jeszcze potwierdza, że nie są to dla Was skurcze zagrażające życiu to trzeba to jakoś ułożyć sobie w głowie. Pewnie czytaliście na forach, że ludzie długimi latami z tym żyją i mają złożone arytmie, nie tylko pojedyncze skurcze i nic im się nie dzieje z sercem. Warto to sobie wytłumaczyć jakoś logicznie nawet po to żeby nie wpaść w nerwicę. Wiem powiecie, ale po latach takiej pracy serca może się coś stać, albo skąd wiadomo, że ten akurat skurcz serca nie będzie zabójczy, prawda można się tak wzburzyć na to co piszę, ale można wyjść od kardiologa po pełnej diagnostyce, lekarz powie że serce mamy zdrowe i można dostać zawału i po nas. Na niektóre sprawy nie mamy wpływu. A tak na marginesie mamy mniejsze prawdopodobieństwo zejścia na ten zawał niż inni bo częściej siedzimy pod gabinetami kardiologów niż inni którzy nawet nie wiedzą, że mają coś poważnego z sercem i nie latają po lekarzach. Jak zwykle przesadziłam z wpisem wybaczcie przy długi post.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Omega, ja nie biorę leków choć mam tego sumując wszystkie komorowe, nadkomorowe i te bardziej złożone to tak ponad dwa tysiączki na dobę. Biorę leki tylko doraźnie jak już w kość daje mi moja kochana bigiminia i wtedy jest to stary przetestowany w szpitalu lek, który najszybciej mi pomaga dojść do równowagi a zowie się Metocard, żadna nowość i żaden cudowny lek, póki co pomaga. Za niskie mam ciśnienie i skłonność do bradykardii i kardiolog powiedział, że szybciej po lekach mogę zejść niż z powodu skurczy. Przebadaj się dokładnie Omega i pochwal się nam co lekarz powiedział na holtera, dla nas to też są jakieś wskazówki. Idę trochę poleżeć, bo mam niedosyt. 3 majcie się wszyscy.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OMEGA1 ja też swoich nie lubię ale przyznam szczerze, że nad pojedynczymi panuję, nawet jak są często, gorzej znoszę jak co drugie uderzenie jest złe, to trochę nie fajnie, póki nie wpadam w panikę, póki jeszcze nerwicy się przez nie nie nabawiłam to poczekam, zresztą teraz i tak nie mam czasu na siebie. Nie bardzo Ci podpowiem co jeszcze bo ja to tak nie latam po lekarzach, badań też za często nie robię, jak mi lekarz na coś zleca to się nie zastanawiam nad tym, ale wiem, że kazał mi robić tarczycowe TSH, (chyba dobrze piszę) T3, T4.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O odpowiedziałeś, kiedy ja tworzyłam post. OMEGA, ja wiem, że dla jednego 1000 skurczy nie będzie stanowiło problemu a dla innego 2 dziennie będą tragedią ale masz tego malutko, może warto zastanowić się nad takim badaniem, to jednak już ingerencja w serce. Jeśli lekarz nie widzi zagrożenia, to czy nie warto jakoś je polubić, no polubić to pewnie się nie da ale może???
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OMEGA1 dobrze, że nie pomyślała przy tej długiej, prostej, czerwonej linii, że sobie odpoczywałeś od życia i wyłączyłeś serce, żeby nie skakało. A tak na poważnie to ful wypas sobie zafundowałeś w badaniach. Rozmyślasz z lekarzem o badaniu elektrofizjologicznym? Mój kardio też poleca mi ablację ale widzę, że inni mają gorsze arytmię, więcej skurczy i nie poddają się ablacji to i tak na razie ciągnę do przodu. A możesz nam zdradzić jakie to Ciebie męczą arytmie i w jakich ilościach, jeśli to nie tajemnica?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OMEGA1 a gdzież bym śmiała wmawiać Ci nerwicę, ja to uogólniłam w poprzednim poście, że dużo osób ma nerwicę a nie wierzy w to i doszukuje się choroby serca. Uważam, że podstawą jest w pierwszej kolejności diagnostyka a jak wszystko będzie ok. a delikwent czuje, że jest osobą nerwową, nadpobudliwą, panikarzem to wtedy można dopatrywać się nerwicy, ale badania muszą pokazywać, że jesteśmy zdrowi jak rybki. Pewnie nie raz czytałeś, że osoby noszą holtera serce spokojne, zdejmują zaczyna się taniec serca. Może takim drobnym podstępem udało Ci się wyłapać zaburzenie, zaznaczyłeś, że o tej porze coś było na rzeczy i jakie miałeś odczucia? żeby zwrócili na ten konkretny moment baczną uwagę. Dolas rozpętał wojnę a Ty serce i może wyjdzie szydło z worka. Cóż by tu pocieszającego napisać? Ja też nerwusem nie jestem, panikarą tym bardziej a serce moje potrafi odstawiać cyrki nagle i nie ma konkretnego powodu od tak sobie wskoczy niewłaściwy rytm, sam wskoczy potrzepie i za jakiś czas minie ale i zdarzało się, że nie mijało i wtedy SOR pomagał. Zdarza mi się również, że mam takie okresy trzydniówki, tygodniówki a nawet dwa tygodnie pod rząd jak serce potyka się, źle bije co jakiś moment. Jakby nie patrzeć czasami trudno coś złapać a może nie warto szukać na siłę??? Ja na początku swojej drogi z arytmią też się tym trochę wystraszyłam, ale jak oblukałam fora to bardzo dużo mnie to uspokoiło i podchodzę do swoich arytmii ze spokojem. Uważam, że nalezy kontrolować co jakiś czas serce, zrobić sobie to usg, holtera, wysiłkowe, badać elektrolity i jak raz w roku się przebadamy lekarz oznajmi nam, że nie ma powodu do obaw to żyjemy dalej i już. A jak coś ma się stać to stanie i nie mamy na to wpływu, można leżeć w szpitalu, można wyjść od lekarza z gabinetu i paść nagle więc po co sobie do głowy nabijać choroby, jak to Manianka napisała *nikt przeznaczenia nie oszuka* co nam pisane tak będzie* ale dbać o siebie też trzeba.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OMEGA1 to u Ciebie jedziesz, chcesz założyć holter i tak od ręki zakładają??? Piszesz : *szkoda jak majac holtera nie wskoczyly te najgorsze* a nie pomyślałeś, że może wcale nie masz nic groźnego tylko same skurcze dod., które nie są niebezpieczne. Czasami wydaje się nam, że serce nie bije tak jak trzeba i zaraz uruchamia się w głowie myśl, że jest inaczej niż do tej pory, a to wciąż może być to samo tylko nasze odczucia coś błednego nam podpowiadają. Jak poczytałam sobie fora o arytmiach to zauważyłam, że nerwicowcy robią często badania holterem, ekg, usg i ciągle mają tego mało, niewielkie ilości i arytmie, które nie są niebezpieczne a szukają i szukają i wciaż nie wierzą, że serca mają zdrowe tylko nerwica płata im figla. Ci co mają prawdziwe arytmie czy robię pierwszego czy dziesiątego czy też setnego holtera zawsze wychodzą im różnego rodzaju arytmie, nie tylko dod, skurcze ale i salwy i pary, które już bardziej wymagają obserwacji no i częstoskurcze, czy migotania ale to już trudniej wyłapac holterem, bo rzeczywiście pojawia się to nagle, łupnie i wali i nie zawsze zdąrzy się dojechać na ekg więc i trudno udowodnić lekarzowi co nas gnębi. Myślę również, obserwując swoje arytmie, że można odróżnić u siebie rodzaje arytmii i opisując lekarzowi jak to odczuwamy lekarz ma już jako tako pojęcie co się w sercu dzieje. OMEGA1 bardzo chętne, podziel się z nami Twoimi wynikami a przede wszystkim opinią lekarza, dla nas są to też jakieś wskazówki. A jak u reszty towarzystwa, moje serce lekko się uspokoiło, dwa dni trzymało mnie ostro, powodu specjalnego nie miało a jednak coś się zbuntowało, dziś sporadyczne więc nawet nie zwracam uwagi.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja nie twierdzę, że elektrolity, trzeba je od czasu do czasu badać. Ja np. mam skłonność do spadku potasu i jak mnie męczy mocno serce to przez tydzień połykam, później robię sobie przerwę, bo z potasem też ostrożnie za dużo źle za mało też niedobrze, magnez nie przedawkujemy najwyżej nas pogoni i częściej kibelek odwiedzimy. Alkohol może wypłukać potas i magnez dlatego zasugerowałam tabletki. Na pewno miałeś nie raz badany to wiesz miej więcej w jakich normach się u Ciebie mieści.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MANIANKA też pozdrawiam. OMEGA1 może elektrolity za mocno wypłukałeś? może zaserwować sobie potas z magnezem, nie zaszkodzi a nóż pomoże. Założysz kolejnego holtera i co myślisz, że na zawołanie skurcze sie pojawią? tak to nie ma, ale próbuj jak masz taką potrzebę. Ja jak mnie tak mocno męczą skurcze to kładę się na lewy bok, tak jakbym chciała skulić, przycisnąć to serce, ale reguły na to nie ma żadnej, raz pomoże, raz wcale.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cichutko tutaj, to ja postękam, może ktoś dołączy??? OMEGA1 nie pomogę, bo moje picie alko to od czasu do czasu jakaś lampka wina słodkiego, nie przepadam za napojami wyskokowymi. Z tego co czytałam, to dużo osób po alkoholu czuje serce a jeszcze do kompletu zarwana noc to się pewnikiem zbuntowało. Pewnie, że dużo osób pije i nic nie czuje ale my jesteśmy bardziej wyczuleni i jeśli czujemy się ogólnie rozbici, przepici to bardziej wczuwamy się w bicie serca, tak myślę. Nawet jak męczy przeziębienie, jakiś kaszel, to serce zawsze, nawet u tych bez arytmii szybciej bije, a arytmicy od razu ręka na pulsie bo serce szaleje. Trzeba się nastawić, że w takich wypadkach będzie gorzej albo nie pić wcale, wóz albo przewóz, co kto woli. A teraz sama postękam, dziś mam masakrę z sercem, tak mi daje popalić, że ledwo dycham, a to przerywa, a to wali jakoś ciężko a to przydusza aż w gardłe, no ale cóż i tak zamierzam żyć i w panikę nie wpadam bo wiem, że tylko byłoby gorzej a na kroplóweczkę w szpitalu nie mogę sobie pozwolić żeby w żyłę dać. A jeszcze coś mi w kręgosłup wlazło, albo strzeliło, albo jakaś rwa a może korzonek że pozycji to sobie dobrej nie mogę znaleźć, żeby mniej bolało. To tyle na dziś sobie pogadałam. A jak tam reszta serduszek się trzyma, wiem zaglądacie tylko jak jest źle i dobrze, nie ma co się nakręcać, trzeba żyć, cieszyć się i nie wsłuchiwać w serce.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok, żeby każdy dzień w Nowym Roku był dla Was lepszy od poprzednich dni. Mój Sylwester w domu przed telewizją, smutny, ale tak to w życiu bywa.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Blondynko bardzo wyczerpująca odpowiedź na zadany przeze mnie temat. Moje drogie Panie, decyzję podjęłam, wzięłam do głowy Wasze opinie, porozmawiałam z pielęgniarką z hospicjum, tak szczerze od serca, dziś spędziłam dzień w szpitalu, nie wiem czy wyjdzie w tym tygodniu czy przyszłym, jest lepiej, stan zapalny opanowany. Tyle wytrzymałam, dałam radę to dam i dalej, muszę dać i tak sobie mówię, nie mam pomocy to fakt, jestem z problemem sama ale dam radę, wiem, że nie poradziłabym sobie z własnym sumieniem, nikt tak nie zatroszczy się o najbliższą osobę jak my sami, czy wie, że to ja czy też nie, nieważne ale ja to wiem, że jestem obok. Teraz jak jest w szpitalu muszę nabrać sił, zwłaszcza tych psychicznych i dam radę, sama nie wiem jaka ja kiedyś będę, jakie moje będą ostatnie miesiące, dni życia, czy chciałabym być sama?, wśród obcych osób pewnie nie, to skoro ja tego nie chcę to i Ona pewnie nie chciałaby. Temat zamknięty, decyzja podjęta, jak mnie sieknie podłamanie, to Wam postękam a Wy proszę od razu z grubej rury, żeby mnie postawić do pionu,żebym się nie rozklejała, przecież ja twarda baba jestem, ok Panie ???Co nas nie zabije to nas wzmocni. Za każdą wypowiedź mogę tylko podziękować, był mi potrzebny zimny prysznic, tak jak i zgadzam się z opinią MARY, że czasami nie ma innej drogi, ale ja ją mam, mogę zawiesić swoja pracę, mogę się trochę wysilić dla kogoś kto jest dla mnie bliski. Wielkie całusy za każde słowa. Ala
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja pierdzielę, Małgosia co też mówisz a ja myślałam, na prawdę byłam nawet pewna, że tam dba się o chorego. Piszesz straszne rzeczy. O domach pomocy to miałam takie wyobrażenie ale hospicjum uważałam, że w tych ostatnich chwilach życia pomagaja ludziom godnie odejść, to takie ważne przecież. Że nie latają jak najbliżsi przy obcych dla nich osobach rozumiem, ale, że mają serce i czas dla takiego człowieka skoro tam pracują to w to wierzyłam, naiwna jestem?. Przecież tam pracują i lekarze i pielęgniarki i właśnie wolontariusze więc jest tych osób do pomocy sporo. Przeraziłam się, nie o takie warunki mi chodziło, nie o taką opiekę, choć lekarz i pielęgniarka powiedzieli, że moge tam siedzieć ilę chcę i kiedy chcę i mogę razem z nimi robić przy mamie, nie ma z tym problemu. A tak pięknie się mówi w TV o ludziach starszych o godnym umieraniu, o sercu dla ludzi cierpiących, tylko kto je ma?. Pewnie, że dla nich to kolejny pacjent, że to kolejna osoba, która za moment może umrzeć, ale to człowiek, który nie umie się bronić, nie zawsze mówić, wije się z bólu, jest bezbronny jak dziecko i całkowicie zależny od drugiej osoby, jak można tak traktować drugiego człowieka, niepojęte. Ale wiecie co, obserwuje ludzi w szpitalu, bo ostatnio to też mój drugi dom. Tam gdzie przychodzi rodzina do pacjenta to personel jako tako się kręci koło tej osoby a tam gdzie nie przychodzi nikt albo rzadko to masakra. Owszem przebiorą, umyją, nakarmią, ale niejednokrotnie jedzenie już zimne wpychają, nie chce jeść to nie i dziękuję. Wiem, tam masa pacjentów a personel okrojony, ale od razu widać, która pielęgniarka czy pomoc stara się a która ma wszystko i wszystkich w du....pie. BLONDYNKO Tobie również dziękuję za wyrażenie swojej opinii. Widzę, że większość jest zdania dom, porozmawiam z lekarzem hospicyjnym może pielęgniarka będzie częściej przychodzić, może cewnik, żeby nie było takich odparzeń, może kroplówki w domu, przecież jak pokarze co i jak robić to się i tego nauczę, prawda? przecież można chyba podłączyć kroplówkę w domu??? Boję się odwodnienia jak nie je i nie pije. Czy są takie możliwości? dlaczego ja medycyny nie skończyłam, tak by się teraz przydała. Wiem dziewczyny, że każda radzi z serca i nawet jak ktoś znalazł się w podobnej sytuacji jak moja też jeden powie oddać bo ja oddałam i miała super opiekę a ktoś inny powie nie, ja też cierpiałam, robiłam tak jak ty i dałam radę to i ty dasz. Wiem, że to tylko moja decyzja, czytam któryś już raz co do mnie napisałyście i czuję wewnętrznie, że nie potrafię tego zrobić, nie chcę tego zrobić tylko skąd ja mam wziąć siły psychiczne? MARY Ty też masz dużo racji a co jak ktoś jest sam, praca, dom to co wtedy? nie ma wyjścia i trzeba powierzyć opiekę innym. Ja pracuję ale mam ten komfort, że to moja własna firma więc mogłam zrobić przerwę i zatrudniłam dodatkową osobę, która robi za mnie, tylko ustala ze mną co i jak więc chociaż tu mam komfort ale osoby takie jak wymieniłaś nie mają wyjścia. Tak na marginesie bo rozmawiamy o wolontariacie, to do cholery jeśli takie osoby się na to decydują to przecież wiedzą do czego i chociaż one powinny miec serce do opieki, czyż nie?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale zamotałam, brak jakiegoś logicznego składu ale mam nadzieję, że zrozumiecie moją wypowiedź, myślę chaotycznie.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: