
Allicja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Allicja
-
ARTUR46, no może jak te skurcze po 20 lat nas wymęczą to i na nie w ogóle nie będziemy zwracać uwagi, ale Ty to już po ablacji wiec masz spokój po latach udręki, przed nami jeszcze droga przez mękę. PROPERTH a Ty co ode mnie się zaraziłeś dzisiaj przez monitor, że moje bóle przeszły na Ciebie? Spokojnie ja widzisz żyję, sam mi to tłumaczyłeś wczoraj to i Ty chłopaku przeżyjesz. Wiesz ja jak już mnie tak mocno boli to niczym stara babcia biorę jakąś maść przeciwbólową i sobie wmasuję w tą obolałą klatę. Tylko nie bierz jakiegoś śmierdziela, bo będziesz capił jak te staruszki co się i tu i tam smarują. Przepraszam staruszki ale takie mam skojarzenie z moją prababcią, gdzie jakieś kamfory czy waleriany czy inne ziołolecznictwo dawało popalić w nos. To Properth tylko stres przypomnij sobie wczorajsze słowa, do mnie kierowane.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To teraz czas na mnie, trochę sobie pogadam. KARAMBA jakim Błaznem Forum, piszesz fajnie, bogatym językiem i fajnie się Ciebie czyta a że i pośmiać się można z tych Twoich porównań to tylko chwalebne. ANIA05 pisz, jeśli prawdą jest, że jesteś pielęgniarką to tym bardziej Twoja wiedza może nam się przydać. Czasami tak jest, że z czymś się nie zgadzamy, wiesz forum, ma swoje prawa a tu hipochondryków od zatrzęsienia i ciut ciut więc jak się poczyta, że można paść tak szybko to zaraz uruchamia się lawina strachu, reakcja ludzi może być różna, mi też się nie spodobało, że tak łatwo mogę zejść z tego świata, JA CHCĘ ŻYĆ i już. Widzisz tak nam Karamba zamąciła tym pisaniem i upominamy Ją, proszę nas nie porównywać z psami. A tak na marginesie lubię wszystkie psiaki ich miłość jest taka bezinteresowna. Co do kaszlenia to może bardziej na częstoskurcze, tak jak i zimna woda ale na skurcze mi też nie bardzo służy, nawet jak są całymi ciągami.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MARY10 racja, racja i z moim wymysłem i z humorem Karamby, właśnie napisałam, że rozbawia mnie bardzo, bo wieczorami jak spokój już był w domu i ciemność to najwięcej było łez, teraz dzięki Jej wpisom chociaż się uśmiecham, mała rzecz, obcej osoby a jednak coś daje.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Karamba u mnie uśmiechu nie ma na twarzy od ok. dwóch miesięcy, jest więcej łez. Ale nawet jak padam na pysk wieczorem i zamiast wykorzystać ten czas, żeby poleżeć z nogami w górze, NIE absolutnie NIE, wchodzę tutaj bo wiem, że czytając Ciebie uśmiechnę się i czasami nawet głośno pośmieję, nawet to dodaje mi jakiejś energii, pisz robisz to świetnie, uwielbiam ludzi z poczuciem humoru to jest dar pisania. Oj tam *pisarko* przecież to wiadomo, że my dostaniemy Twoją książkę w promocji i z dedykacją, nawet nie pomyślałam inaczej, kurcze tylko najgorzej, że trzeba będzie maila Ci podać a tam adres do wysyłki.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KARAMBA nie ja tak do lekarza to ostatnia, to musi mnie zwalić z nóg żebym poszła, mani wmawiania sobie chorób nigdy nie miałam i nie mam, nie szukam też nigdy w necie jak mnie coś strzyka, łupie, boli co to jest, jakoś nie mam tego w zwyczaju. Jak nie daję rady i trwa coś długo i nie mija to wtedy idę już zmuszona do lekarza. Teraz nie wiem skąd wytrzasnęłam tą wieńcówkę, ale jak chłopaki napisali, że skoro piszę i mam na to siłę to zawału nie mam, pomyślałam, no pewnie, że nie bo raczej sił na pisanie to bym nie miała i raczej 112 bym wzywała i od razu ból mi przeszedł, a poważnie, to dużo dźwigam, człowiek leżący jest chyba dwa razy cięższy niż waga pokazuje a ja może wysoka jestem ale mizerna taka, ciągle w pozycji na pół zgiętej a to się schylić, pochylić, gimnastyki co nie miara więc może to przyczyna a i stres i nerwobóle też bardzo prawdopodobne. A Ty to nie szukaj tych raków u siebie bo podobno i tak je wszyscy mamy tylko czy się rozłości i zaatakuje zależy od wielu czynników. Uwaga zdanie powyższe nie wiem czy ma medyczne uzasadnienie, tak kiedyś gdzieś czytałam ale czy to prawda nie wiem nie pytałam lekarza, żeby nie było.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Siadłam sobie i czytam czy mam zawał czy nie a tu chłopaki wyprowadzili mnie z błędu za co dziękuję, też stawiam na stres albo nerwobóle, ale wiecie jak to jest, jak dzieje się coś koło serca lub w nim lub też z nim to fantazję mamy ułańską. No i niezawodna Karamba wieczorową porą jak ten Brunet z filmu, pośmiałam się. No co Ty gadasz to w mikrofali nie ładuje się komórki a w psa uwierzyłam i nawet karmę kupiłam, że może mi pomoże (rymuje a co) i będzie z moim sercem dobrze. A tak na serio to nie wydaje mi się, żeby ktoś świadomie pisał jakieś bzdury na forum medycznym, może sam tak miał, sam to przechodził, takie jest jego doświadczenie i tak czasami pisze w końcu tu sami schorowani nieszczęśnicy. A każdy czytając jakiś rozum chyba ma i jakoś rozważy na swój sposób czy te wywody są jakieś logiczne czy wieje głupotą a jak chce wierzyć no to co możemy a nóż mu pomoże i też będzie dobrze, chyba też nikt nie jest tak rąbnięty, że będzie łykał leki bo ktoś tam jakieś poleca albo skoczy w wieży bo ktoś napisał, że potrafimy latać niczym ptaki. Ach Karamba tak mnie jakoś Twój wpis podburzył do złośliwości, feee nie ładnie, ale i tak lubię czytać Twoje długaśne wywody, na temat i nie na temat, fajnie piszesz i fajnie się czyta.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Widzę, że trochę się porobiło, spokój mi tu na forum, mamy rozkołatane serca i nie można nam się denerwować, bo zaraz skurcze dodatkowe się pojawią, a tego za cholerę nikt z nas nie chce. PROPERT a czy czytałeś chłopaku, że te wszystkie betablokery to o kant d.....py, ciśnienie obniżają, puls i owszem ale co do skurczy to marne szanse. Ile tu osób już o tym pisało czy z tabletkami czy bez nich taki sam cyrk z serce. Pewnie niektórym służą ale nie wszystkim, ale skoro czujesz się pewniejszy, że masz jakiś wspomagacz to i owszem łykaj jak lekarz przykazał. Co do osłabień i innych przyjemności podczas skurczy to jak najbardziej, ja zawsze mam dodatkowe atrakcje, osłabienie, fale gorąca, przyduszanie, wrażenie, że jeszcze jeden skurcz, jeszcze chwila i padnę jak kłoda na ziemię, może przeżyję ale zemdleć zemdleję, tylko hura jeszcze się to nie stało. A teraz nowina, KUMEN jesteś? to ja będę upierdliwa i nie dam się zbyć lekarzom, o nie, nie, Ty też walcz o siebie. Skurcze mnie wykańczają i udało mi się na jutro rano załatwić holtera 12 i będę miała jutro z nim romans i wtedy idę jak mi opiszą do kardiologa i zobaczymy ale jestem ciekawa co tam wyjdzie. Może ktoś mi podpowie, jakie to badania powinnam zrobić, bo od dłuższego czasu straszne mam bóle w klatce piersiowej, nie wiem w mostku, tak od dołka sercowego do gory, na środku, pierw myślałam, o chyba zawał, ale skoro boli już dłuższy czas a ja żyję to zawał nie jest, żołądek też nie, bo sprawdzony, zresztą boli w klacie, między piersiami i w górę. No cóż mogłam dalej wymyślać jako osoba z arytmią i trochę lichym cholesterolem i tu genialny mój pomysł pewnie choroba wieńcowa, objawy zgadzają się i to już krok do zawału, proszę nie krzyczeć, ale mówiłam, że stres mnie ostatnio pożera i jak tak dalej pójdzie to zarażę się od wszystkich i będzie nerwica a tym samym hipochondria. Ból mi nigdzie nie promieniuje, tylko boli, czy stres może dawać takie objawy, czy może od kręgosłupa, strona piersiowa, jakaś skrzywiona i uciska i boli? Drogie osóbki podpowiedzcie coś wystraszonej koleżance. Czy jakby to coś z sercem, typu ubzdurana wieńcówka to holter pokaże coś??? czy trzeba zrobić w kierunku serca jakieś dodatkowe badania, żeby wieńcową chorobę wykluczyć? jakie badania? jak coś wiecie to podpowiedzcie coś sensownego, bo martwi mnie to, bo ileż może boleć?
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak cięzko wytłumaczyć jak to się odczuwa. Skurcze u siebie odczuwam jakby mi serce biło pik przerwa pik przerwa, w kazdej przerwie przydusza mnie, jak mam gromadne to sa to u mnie pary albo salwy to czuję to jakby serce waliło bez przerwy dwa, trzy, cztery razy pod rząd wtedy jest to takie łupnięcia mocne tu czuje od razu słabość, gorąco idące od brzucha aż po głowę, bigeminie to moja pięta achillesowa to czuję co drugie uderzenie nieprawidłowe ale wtedy to odpływam, słabo mi do zemdlenia bądź padnięcia. Częstoskuczu nie złapałam i chyba nie mam a TY masz? jest to nagle, raptownie ni z gruszki ni z pietruszki serce wali momentalnie ponad grubo 100 a nawet 200. Tachykardia narasta stopniowo, czyli puls podwyższa się nazwijmy to tak z minuty na minutę coraz więcej. To tak na chłopski rozum napisałam, czy to medyczne ma potwierdzenie nie wiem ja tak u siebie odczuwam swoje arytmie. Czy potknięcia powodują tachykardię pytasz, tak jesli się nakręcę, to pierw jest potykanie serca, jak nad tym nie zapanuję tylko będę się denerwowała to serce wróci w końcu na swój rytm właściwy ale będzie szybko biło, równo ale będzie tak zapierdzielać bo jest się zdenerwowanym, tyle mojej wiedzy.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PROPERTH a myślisz, że jakiś stres, nieprzespane noce czy harowanie po 18 h to tak od razu się odbija na zdrowiu, oj chyba nie. Kumuluje się to wszystko w naszym ciele, następuje jakieś osłabienie i wszystko wtedy w nas uderza a to nerwica, a to jakieś dolegliwości bólowe, a to przeziębienie nas ostre położy, zazwyczaj wali w to co mamy słabsze, albo czym się bardzo przejmujemy. Tak samo jest z nerwicą, żyjesz w stresie ale masz coś pilnego do załatwienia, zrobienia, działasz na najwyższych obrotach i nawet o tym stresie nie myślisz bo nie masz na to czasu, choc czujesz, że kipisz z emocji, ale musisz i już. Sytuacja stresogenna mija, Ty pełen luz, wyciszenie, myslisz sobie już po kłopocie, odlot całkowity a tu bach obuchem w łeb a to serce, a to boli głowa a to nerwica uderza, my nie roboty a ludzie z krwi i kości i jeszcze tam czegoś i niestety czasami szwankujemy. Pomyśl o tym, może tak odreagował na coś Twój organizm? To, że robi Ci się bardzo słabo to albo coś trzeba jeszcze przebadać a miałeś test wysiłkowy? albo przeskoczy Ci serce, boisz się, napędzasz, strach i od razu lęk i to powoduje osłabienie, taka możliwośc też istnieje z potami włacznie oblewającymi ciało, no wypisz wymaluj obajwy zawału, uff ale na szczęscie to nie zawał.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KAMILO co Ci można napisać na uspokojenie Twojego skołatanego serca, tylko chyba tyle, że mamy podobne odczucia, nam też się zatrzymuje, rusza za momencik, przydusi nas w gardle ale nie zabija, żyjemy z tym długie lata. Trzeba badania zrobić, jakie Karamba napisała, do tego dodam jeszcze żeby zrobić tarczycowe i jaki tam masz potas bo tez jest ważny. PROPERTH wybacz ale jak Cię przeczytałam parsknęłam śmiechem napisałeś Ja nie chcę umierać, chłopie a kto chce, przyjdzie pora to wykitujesz i tyle jak każdy. Ciesz się, że chociaż masz jakieś dłuższe chwile, że serce daje odetchnąć i skoro wyniki mówią, że serce zdrowe uwierz w to. Może miałeś jakies ostatnio stresy, może przemęczenie i pojawiły się znowu kołatania, może trzeba sprawdzić pierwiastki czy w normie?. Serce to chyba mięsień i ma prawo czasami poskakać, to nie szwajcarski zegarek i trzeba się do tego przyzwyczaić, nie wczuwać, nie nadsłuchiwać. Uwierzcie mi, że ja w ciągu dnia to mam co rusz złą pracę serca, tych potknięć to ja mam setki do tysiąca na dobę, albo i więcej, prawie wszystkie odczuwalne i jeszcze każdy wywołuje przytyki w gardle jakby mnie przyduszało i ja na to nie zwracam uwagi, bo chyba bym osiwiała, ja sobie tylko nie radzę jak mam non stop co drugie uderzenie serca nieprawidłowe, to wtedy rzeczywiście odpływam ale jak widać żyję nadal i mam nadzieję jeszcze pożyć i tak jak Kumen jak tylko będę już miała trochę więcej czasu to nie wyjdę od lekarza jak mi nie pomoże albo powie babo tak twoje serce bije, nie martw się, żyj dalej i żyć będziesz, na serce nie umrzesz na pewno to wtedy dam lekarzowi spokój i będe uważała na samochody na ulicach, żeby nie przechodzić na czerwonym. To był żart oczywiście, bo przecież nikt mi takiej gwarancji nie da, wszystko się może zdarzyć, dziś jesteśmy zdrowi a jutro nas nie ma, takie życie. Na prawdę ludzie ze zdrowymi sercami przestańcie się skupiać na pracy serca, przestańcie czytać dr. googla, który z kataru zrobi nowotwór, przestańcie mierzyć puls i ciśnienie na okrągło. Serce przeskoczyło i od razu ręka na pulsie i czekanie jak zabije następnym razem, po cholerę to, jak będzie biło długo źle i dojdą inne objawy to buty na nogi i do szpitala na ostry dyżur i tam wyjaśnią sprawę, ale nie z pojedynczym skurczem dod. czy nawet jak ich przyjdzie raz po razie z dziesięć w ciągu dnia bo nic się złego nie stanie, posłuchajcie starej weteranki, która już nie raz miała akcje z sercem. Ostatnio jak leżałam, w szpitalu to przywieźli panią, młoda i miała migotanie przedsionków, to nikt tym nie był przerażony, oczywiście oprócz tej pani, co się wcale nie dziwię, bardziej byli zdziwieni, że teraz to coraz młodsi ludzie mają migotania a kiedyś bardziej dotyczyło to osób trochę starszych i też jej się nic nie stało. Wiem, że to są paskudne odczucia, wiem, że napędzają strachu, ale czym więcej się denerwujecie tym więcej tego jest. To się pomądrzyłam, ale może choć ociupinkę uspokoiłam przewrażliwionych.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To widzę, że wczoraj miałyśmy swój mały Hyde Park i dobrze tylko to nasze gadanie nie uzdrowi i służby zdrowia i lekarzy. W każdym zawodzie są ludzie, którzy wędrują tam bo tradycja rodzinna, bo rodzice tak chcą, bo nie mam innej opcji i kim oni wtedy są niewolnikami niezadowolonymi z własnej pracy, bardziej ją odbębniający niż czerpiący satysfakcję z wykonywanego zawodu nie mówiąc już o pomocy i jakimś sercu. KUMEN jak czytam to co piszesz o swojej mamie to jakbym przechodziła teraz to samo, dziękuję za Twój wpis, dla Ciebie są to ciężkie wspomnienia dla mnie jest to jakaś wiedza i zrozumienie problemu. U mnie lekarze w szpitalu też powiedzieli, że niemożliwe, że nowotwora nie zdiagnozowano wcześniej, przecież on nie urósł w ciągu trzech dni, no pewnie, że nie i dlaczego pani wcześniej czegoś nie robiła. Cholera jak nie, systematyczne badania zlecane przez lekarza rodzinnego, to co jeszcze miałam robić jak ten twierdził, że wyniki może trochę nie takie ale tragedii nie ma, ha jakoś teraz jest rak, wyleciał chyba z kapelusza. No nóż się czasami w kieszeni otwiera. Dzielna z Ciebie dziewczyna KUMEN ale to wszystko co wtedy przeszłaś teraz odbija się na Twoim zdrowiu, ale nikogo nie zabijesz, nikogo nie udusisz tylko sama musisz walczyć z tymi demonami, bardzo Ci współczuję i rozumiem doskonale, jesteś moją pokrewną duszą i w tym nieszczęściu i nawet z serduszkiem mamy obie kłopoty. Wierzę, że kiedyś się uśmiechniemy i będziemy szczęśliwe na swój sposób.KARAMBA nic nie możemy zrobić bo to i tak nic nie da, musimy się godzić na to co mamy, starać się dbać o siebie o najbliższych, walczyć o siebie i rzeczywiście zabezpieczać się, żeby na starość godnie żyć, w miarę godnie. Tylko zobacz ile jest ludzi wokół nas, który nie stać na jedzenie, na leczenie, na zeszyty i książki dla dzieci do szkoły to co oni mają odkładać jak do gara nie mają co włożyć. Można byłoby na każdym kroku wytykać błedy jakie są w naszym państwie tylko to nic nie daje oprócz ponarzekania. A starość jest czasami paskudna, nie udała się Panu Bogu ale czy my w takim tempie życia, takim stresie doczekamy tej późnej starości??? Trochę smutkiem powiało więc co to na niedzielę optymistycznego napisać? A może to, że niedługo święta, czas miłości, radości, pięknych zapachów i przepięknych dekoracji świątecznych, pewnie już są, nie wiem bo dawno nie wyłaziłam z domu? Uśmiechnijcie się, każdemu należy się szczęście, może wystarczy poszukać??? i tym optymistycznym akcentem zmykam robić jakiś obiadek.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kurczątko chyba już nie myślę, albo może Karamba nie odpowiem tak jak trzeba bo nie zrozumiałam pytania *Tylko kto to są ci *my*?* czy chodzi Ci kogo miałam na myśli pisząc, że mamy wzorować się, ściągać i kto to ma zrobić, kogo uważam za tych mądrych? Mi się wydaje, jeśli dobrze zrozumiałam to pytanie to chyba uważam za tych *mądrych* oczywiście rzecz względna mówię tu o aparacie rządzącym bo chyba oni powinni wprowadzać jakieś reformy, oni powinni się zastanowić gdzie tkwi problem i co z nim zrobić. No może gdyby tak popytać naród w jakimś referendum, to pewnie, okazało by się, że mamy bardzo mądre społeczeństwo w co nie wątpię i pewnie wiele mądrych pomysłów by podsunęło. Ale skoro wybieramy jakąś władzę to niech tą mądrością się popisze, nic z nieba nie spada, wszystko wymaga pracy dobrych pomysłów i rozwiązań. Nie wiem o to Ci chodziło? jeśli nie to nie kumata jestem jakaś, co może być, bo ostatnio wszystko muszę sobie zapisywać bo zapominam nagminnie. Na dziś dość narzekania, idę do łóżka poudawać spanie a jak coś spornego to jutro może zajrzę jak czas pozwoli i sobie pogadamy. Dobranoc.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No to sobie dziś popiszę, ktoś napisał, że dziś Andrzejki, a ja o tym zupełnie zapomniałam, kiedyś ja bym szalała u kogoś albo u mnie byśmy szaleli, dziś spędzam Andrzejki przed komputerem, w domu cisza jak makiem zasiał a ja lampię się w ekran monitora, przerąbane, ale choć niektóre wirtualne koleżanki też ze mną balują przed ekranem, ha. KARAMBA rozumiem i wiem, że z pustego to i przysłowiowy Salomon nie naleje, ale służba zdrowia po reformie i co z tego, jest gorzej niż było kiedyś, służba zdrowia potrzebuje reanimacji, tam trzeba by było zrobić niezły rozpierdziel. Sama widzisz ile czeka się na operacje, ile na wizyty u specjalisty a powiedz dlaczego tak wielu lekarzy w prywatnych gabinetach przyjmuje na sprzęcie państwowym? Dlaczego do specjalisty prywatnie można się dostać prawie od ręki a państwowo, pół roku, nawet rok, dlaczego płacimy tak duże składki na ZUS i gdzie te pieniądze? na budynki zuzu, na nagrody, na co? rozumiem, są ludzie bardzo chorzy i idzie na ich leczenie strasznie dużo pieniędzy wiem. rozumiem i jestem jak najbardziej za. Zobacz ile ludzi w TV wypowiada się, że dostali chemię (mówię o ludziach z rakiem) a na dalszą brak funduszy bo limit się wyczerpał, a przecież nie wolno tego przerywać, muszą być zachowane jakieś odległości miedzy jedną a następną chemią. Jest to przerażające. Rozumiem, że są ludzie którzy są bardzo chorzy i oni muszą być leczeni w pierwszej kolejności, bo zagraża życiu, zdrowiu ale jaki jest komfort życia tych co nie ma zagrożenia życia a cierpią. Nic nie da wyjście na ulicę i krzyczenie, ale w końcu chyba mamy jakiś mądrych ludzi, którzy jeżdżą po świecie widzą, jak jest w innych państwach wzorujmy się na tych co mają lepiej, ściągajmy od nich pomysły, uzdrawiajmy system zdrowia a nie bierzmy wzorce z Trzeciego świata, bo dojdzie do tego, że będziemy padać jak i oni. Jest duży postęp w medycynie, robimy rzeczy, które kiedyś nie mieściły się w naszych głowach, może niedługo w sklepach będziemy kupować ręce, nogi, serca, wątroby, ale co z tego jak nie będzie miejsca na to, żeby ktoś nam to przeszczepił, zmienił, wymienił bo na operację już nie będzie limitu z funduszu zdrowia. No jest we mnie dużo żalu, nie powiem, wieje ze mnie jadem, ale miesiąc dwa miesiące temu nikt nie pomyślał, żeby mojej mamie dać do zrobienia na jakieś badania dodatkowe typu usg, którego w życiu nie miała czy zwiększyć badania z krwi a nie tylko główne, a jednak tam coś z hemoglobiną było, to nie mógł się lekarz tym bardziej zająć dlaczego hemoglobina była nie taka jak trzeba a może można było zrobić choc OB czy nie ma stanu zapalnego, czy CRP czy CPR, juz sama nie wiem a teraz jest ponad 500 o zdziwienie a badanie kosztuje 8-10 zł tak strasznie naciągnęła by na koszta ZUS i jak ja się mogę nie złościć. Dlatego będę teraz powtarzać masz człowieku wątpliwości a lekarz nie chce dać na badanie wal bodajże prywatnie zrobić badanie, bo jak sam o siebie nie zawalczysz to lekarze mają pacjentów gdzieś, to samemu trzeba o siebie walczyć, mało jest takich prawdziwych lekarzy z powołania. No i ja też swoje rzekłam.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przepraszam KUMEN, zjadłam literkę nicka.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
UMEN i potwierdzę to co napisałaś. Moja kardiolog chyba przez długie lata pracowała w Stanach, bo jak jestem na wizytach, to powołuje się na tamtejsze leczenie i opowiada *jak ja byłam w Stanach* i tu opowieść o tamtejszej służbie zdrowia. Pamiętam za pierwszym razem jak u niej byłam to powiedziała, że jakby holtera zobaczył tamtejszy lekarz to nic by nie zrobił, wtedy było tylko tego trochę i tylko same skurcze dod. Przy kolejnych moich holterach inaczej się wypowiadała, powiedziała, że w Stanach w życiu nie kazali by mi nauczyć się z tym żyć tylko od razu ablacja, tam już oprócz skurczy wychodziły bigeminie, trygeminie, pary, salwy i tachy i brady i powiedziała, że nawet rozważany byłby rozrusznik, który też mi proponowała, czym mnie przeraziła strasznie, bo pomyślałam wtedy sobie, musi już być ze mną źle. Mówiła, że u nas arytmie są przeważnie leczone lekami, które i tak niewiele dają a przy niskim ciśnieniu są wręcz niebezpieczne i trzeba z tym ostrożnie. Według niej ja powinnam latać po górach, korzystać z życia a nie odczuwać nierówną pracę serca i to lekarze w Stanach brali by pod uwagę. Nie wiem jak jest na prawdę, ale może tam liczy się jakoś komfort pacjenta. Dlaczego napisałam o tych serialach medycznych, bo na prawdę, mam wrażenie, że arytmia nie jest stanem normalnym, ile razy się słyszy w realnym życiu, że ktoś padł, później mówią chorował na serce a jak bardziej się wgłębią to miał arytmię, która jest tak lekceważona przez kardiologów. Ja też rozumiem, że są arytmie od nerwicy, rozumiem, że sa arytmie zagrażające życiu, ale do cholery nie jest normalnym stanem jak serce trzepie cały dzień i tak jak u mnie na przykład nie potrafił lekarz przez cały dzień wyciszyć serca tylko bigeminia i bigemina waliła cały dzień, toć ja w takich dniach to dosłownie odpływam, przecież to jest chyba jakieś wtedy niedotlenienie organizmu, nie wiem ale tak myślę? Niby do tej pory nic się nie stało ale gdzie komfort życia, gdzie dobre samopoczucie, gdzie radość życia jak gdzies tam w głowie jest myśl serce źle bije, czujesz się słabo? I zobacz, czy Ty tak wiele chcesz, tylko zdrowia a podejście lekarza, na odczepnego ją przebadamy, ok. ale czy pyta się ktoś jak Ty się z tym czujesz, co z tego, że nie zagraża to życiu, choć też nie wiadomo w którą stronę to pójdzie i czy rzeczywiście nie zagraża to życiu, może na daną chwilę nie ale za jakiś czas? to co mamy robić co 3 miesiące, pół roku holtera i siedzieć ciągle pod gabinetem, żeby uchwycić ten moment niebezpieczny. Oj o kant du....py to wszystko. Możemy się tylko wykrzyczeć tutaj i na tym koniec. Mam wrażenie, że jak już pójdę do *ablatorka* to usłyszę to samo co Ty, jestem nawet pewna, bo przecież mi też lekarz nie powiedział, że moje serce jest w kiepskim stanie, ach szkoda nerw na te nasze serca, ale kto o nie zadba jak nie my sami i chyba trzeba być upierdliwym bo inaczej to nic się nie wskóra. No i tyle sobie rzekłam dla poprawienia nastroju, albo wyrzucenia złości. Dobranoc.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BRODACZ nerwicę też trzeba leczyć, bo potrafi się rozprzestrzeniać po naszym organiźmie jak gangrena więc bądź czujny, ale Ty chyba już panujesz nad jednym i drugim, zdrowia życzę. KUMEN ale mnie zaskoczyłaś tym swoim wpisem, nawet podłamałaś bym rzekła. Cholera, tyle tego masz, źle się czujesz a oni Ci mówią, że diagnostyka a ablacja raczej nie. Nie wiem gdzieś tu ostatnio czytałam o chłopaku, który prawie z marszu został zakwalifikowany na ablację, nawet z nim chyba pisałaś. Miał jakiś jeden epizod a holter prawie idealny, sama byłam zdziwiona, że zrobiono mu ablacje od ręki i od razu sobie pomyślałam o Tobie, sobie i innych, którzy latami się z tym męczą a holtery nie są wcale idealne. Kurcze mam mniej niż TY tego ale też mam pary, salwy i całodniowe bigeminie, udokumentowane szpitalnie. Mój kardiolog jak najbardziej kieruje mnie na ablację, z wypisu, że szpitala też mam zasugerowane przez lekarza czarno na białym, że ablacja, ale teraz z braku czasu nawet nie myślę o tym. Po Twoim wpisie pomyślałam sobie, że skoro mam tego mniej niż Ty to jak pójdę już do *fachowców ablacyjnych* to pogonią mnie jak Ciebie, bo mam tego za mało, to co mamy do cholery tak całe życie chodzić z sercem bijącym jak galareta z zimnych nóżek na talerzu. Widzisz ja też ogarniam skurcze psychicznie w miare dobrze, ale są momenty jak u Ciebie, że podczas dłuższego ataku czuję niesamowite osłabienie, prawie odlot, to mamy paść na ulicy, żeby nas zabrano prosto na stół? no na to chyba wychodzi. Muszę Ci powiedzieć, że nie jestem zadowolona informacjami od Ciebie. Wiem, że każdy przypadek jest inny i może mi się udać z tą ablacją, ale skoro mam tego mniej niż Ty choć podobne mamy arytmie i odczucia to wydaje mi się, że też mam małe szanse na sukces. Czy nie wydaje Ci się, że lekarze zbyt lekceważą arytmię? Czasami jak oglądam filmy nazwijmy to seriale medyczne i tam ma ktoś arytmię, to podchodzą do tego jakoś lekarze z powagą a nasi nas lekceważą, a może ja mylę fikcję z prawdą? sama nie wiem.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O matko, ludzie zlitujcie się, trzeba odpowiadać za swoje słowa to fakt, jest to forum o zdrowiu i należałoby pisać albo z własnych doświadczeń, albo poparte jakimiś medycznymi konkretami. Tu jest tak dużo schorowanych ludzi z bardzo poważnymi schorzeniami jak i panikarzy, którzy mają nerwicę i wmawiają sobie choroby więc pisanie powinno być ostrożne. Dziewczyny nie piszcie takim słownictwem, każdy może mieć swoje zdanie, każdy też powinien umieć przyznać się do błędu, ale nie takie epitety jak tutaj odchodzą, litości, to mija się z tematem tego forum. Miałam się nie odzywać, ale skoro się tu wpakowałam wcześniej, też zresztą nie na temat, ale wypowiedż, SUFURA mnie tak jakoś nastroiła to i teraz się odzywam. BRODACZ kolego z *naszego forum* przystopuj też, nie można tak ostro pisać, słowa nieprzyzwoite, upominam Cię, jako starsza koleżanka i wracaj do nas i tam się z nami wykłócaj bo serduszko będzie nam szwankować a tego przecież nie chcemy. MARY10 dziękuję za wsparcie, Ty wierzyłaś i się udało, wiara czyni cuda, na nas już postawiono krzyżyk, nie dano nam nawet cienia nadziei a nowotwór z przerzutami spowodował już wylew i ataki padaczki, przykra sprawa, ja tylko staram się być,opiekować się, ulżyć w cierpieniu i kochać więcej nie mogę. KUMEN Tobie odpowiem na forum o skurczach, bo za dużo tu już tematów, które nie wiążą się kompletnie z tematem tego forum i mogą ludziom zrobić mętlik w głowach.
- 118 odpowiedzi
-
- udar mózgu
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kumen dziękuję, mama śpi, zresztą ciągle śpi i dobrze przynajmniej nie czuje. Dzielna mam być, chyba już nie potrafię. Tak to nie jest forum do takich tematów, masz rację, ale czasami szukając jakiś informacji puszczają nam emocje, albo się rozklejamy i stąd takie smutne wpisy. Ty też się trzymaj, bo śledzę Twoje wpisy, jak Twoja ablacja się uda to i ja się położe na stole, bo też mam dość tego serca swojego. Pozdrawiam
- 118 odpowiedzi
-
- udar mózgu
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BRODACZ to tylko masz dowód na to, że serce masz zdrowe a nerwy płatają figla. Z nerwami sobie chyba poradzisz i chyba to lepsze niż ciągle skaczące serce, ale uważaj bo pewnie poczytałeś, że nerwica też może nieźle pokąsać. Pij litrami meliskę, zostaw na razie piwo, myśl pozytywnie i nie daj się nerwicy. KARAMBA a co jest powodem, że jabłka zostawiłaś, złe samopoczucie?, depresja? czy nerwica się rozpanoszyła? Jesień przygnębiająca to i nastrój kiepski, zwalaj na wszystko tylko nie na to, że znowu nerwica. Jednak nerwy z człowiekiem mogą robić wszystko jak widać po wpisach, zresztą sama widzę po sobie, życie w stresie czasami odbiera chęć na wszystko i postrzyka to tu to tam. Nerwica jednak może dawać takie objawy, że nie ma się co dziwić, że jak skacze serce, źle bije i jeszcze przy tym słabo, gorąco i co tam chcemy to od razu każdemu uruchamia się w głowie myśl, czy nie padnę na zawał, wylew a to wciaż nerwica. Ale przebadać serce trzeba, żeby wykluczyć chorobę, moje serca czasami daje mi odpocząć, ale sporadycznie albo nie czuję tego tak mocno, albo nie skupiam się nad nim z barku czasu, ale za to, częste mam bóle w klatce piersiowej ale nie wiem, czy od kręgosłupa i dźwigania czy od serca, czy od nerw? licho wiem, ale pewnie wszystkiego po trochu. Trzymajcie się czego się da, nie dawajcie chorobom a tym bardziej nerwicy a serduszka może się trochę wyciszą, serce lubi spokój.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ojej jak tutaj głośno. Zainteresowała mnie wypowiedź SUFURA. Bardzo Ci współczuję i życzę żeby syn wrócił to zdrowia. Jestem w podobnej sytuacji jak Ty, tylko u mnie mama i niestety bez nadziei, nawet leczenia specjalnego już nie ma. Mama też ma przeżuty do płuc i głowy, główny nowotwór w jamie brzusznej. Wiem jak musi być Wam ciężko, mam nadzieję, że uda się, bo my przegrywamy. Już się nie wtrącam, ale chyba w nieszczęściu jakoś ludzie się przyciągają i stąd moja wypowiedź do SUFURA.
- 118 odpowiedzi
-
- udar mózgu
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KOSZIX nie pamiętam ile po tej ablacji jesteś ale z tego co czytałam to do 3 miesięcy może być różnie i skurcze moga się pojawiać i uczucie jakby miał się zacząć częstoskurcz ale wyhamuje jeśli się udało. Daj Twojemu sercu się zregenerować, w końcu zostało zgrilowane musi dojść do siebie. Czasami i dłużej na efekty trzeba poczekać. Zawsze możesz podlecieć w razie czegoś niepokojącego do lekarza i zrobić sobie ekg, ale myślę, że powinieneś uzbroić się w cierpliwość i czekać, melisa nie zaszkodzi. Oby Ci się udało uzdrowić swoje serce. KARAMBA o tym marznięciu już też ktoś gdzieś na forum pisał, że łączą się u niego te dwie sprawy. No cóż każdy inny, u każdego co innego może powodować arytmie ale wszystkich skąd by się nie brały te wstrętne telepki doprowadzają do szewskiej pasji. Dziś się nie rozpisuję, brak chęci.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A co tam dziś się rozpiszę. Karamba z żołądkiem nie ma żartów, ja też sobie myślałam boli a może się zdarzyć każdemu ale lekarz mi powiedział, że nawet takie stany zapalne żołądka mogą doprowadzić do np. pęknięcia ścianki, jeśli się mylę to popraw, więc lepiej zapobiegać niż leczyć a co dopiero wrzody o gorszych rzeczach nie wspomnę. A czy kłopoty żołądkowe u Ciebie nie łączysz np. z kłopotami z sercem. Raz, że jest tam jakiś stan zapalny, dwa znajduje się blisko serca i jak szwankuje to może miec wpływ na serce? Nie wiem, nie zna, się ale gdzieś czytałam, że może mieć powiązania. Ja u siebie nie bardzo mogę połączyć arytmię z czymś konkretnym. Mogę się objeść, być głodna a skurcze będą niezależnie od tego, mogę być w stresie i nie mieć skurczy, leżeć w pełni zrelaksowana i bach skurcz za skurczem, pogody nie biorę pod uwagę, choć kto to wie, też przecież są okresy niekorzystne dla sercowców. Tarczyca w porzo, stanów zapalnych niby brak a skurcze małpy jedne jak były tak są. Teraz to zwalam na sytuację, ale wcześniej skąd te cholery się wzięły to nie mam pojęcia. Chyba uroda taka mojego serca, jak nic popuściło na szwach i mam przebitki. Karamba co do pomocy to nie bardzo mam kogo, a noce, to ja jak coś mam na głowie, w myślach to już tak mam, że snu brak a jak nawet śpię to jak mysz pod miotłą, bardziej na czuwaniu, czy nie daj Boże coś złego się nie dzieje obok mnie. Będę miała pomoc, ale jeszcze trochę, pomoc na zasadzie hospicjum domowego, lekarz nie wiem ile razy ustali to ze mną a pielęgniarka może być 3 razy lub 2 razy w tygodniu jak będę chciała, ale niestety ludzi chorych jest cała masa i muszę trochę poczekać ok. miesiąca na pierwszą wizytę a później już pójdzie z górki. Ja ze wszystkim daję radę i nie czuję nawet zmęczenia mnie bardziej meczy psychika, że w obliczu nieszczęścia, bardzo poważnej choroby jesteśmy bezsilni, chcielibyśmy wszystko zrobić a tak na poważnie to niewiele możemy, możemy tylko być i ulżyć trochę w cierpieniu i pokazać miłość, nic więcej. To jest dla mnie ciężkie, reszta do ogarnięcia. Wiem, że piszę nie na temat, ale może niektórym pomoże to zrozumieć, że czasami użalamy się jak na przeskoczy serce, zaboli głowa, czegoś się poboimy i zaraz panika, zaraz wpadanie w stan nerwicy, zaraz myśli, że pewnie umrę, padnę, dostanę zawału, wylewu a tak na prawdę, jak dzieje się coś złego to już wszystkie wyniki są złe, już nie ma siły nie tylko na cokolwiek ale nawet chyba na myślenie, że ma się poważną chorobę i umiera. Rozkleiłam się dzisiaj przepraszam, mam gorszy czas. Teraz już na pewno zmykam, do następnego.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KOBITKA1 trochę dużo tego masz. Puls 187 wysoki, ale ważne co w tym momencie robiłaś, jeśli leżałaś to za wysoki ale jak biegłaś to może być, trzeba się temu przyjrzeć. Masz też sporo tych komorówek i im pochodnych. Lekarz konieczny ale dwa tygodnie wytrzymasz, choć ja swoje wyniki zawsze konfrontuje u dwóch kardiologów. Na pewno ważne jest jak odczuwasz te skurcze i czy towarzyszą temu inne objawy, typu omdlenia, osłabienie czy jeszcze co innego o tym musisz porozmawiać z lekarzem. Spokojnie dostaniesz albo leki a jak nie będę pomagać to jest coś takiego jak ablacja i lekarz pewnie z Tobą o tym porozmawia. Jest tego u Ciebie trochę, ale ludzie mają jeszcze więcej więc na zapas się nie zamartwiaj.
- 12 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ŁUKASZ a może trochę za dużo alkoholu a może stres związany z urlopem i to przyczyniło się do zwiększenia kołatań serca, ważne żeby umieć dostrzec co powoduje skurcze. Jeśli stawiasz u siebie na nerwy to pewnie, że spróbuj przez jakiś okres czasu zażywać leki przepisane przez lekarza, jak nie będziesz widział poprawy to najwyżej zdecydujesz, że przerywasz branie. Żeby się przekonać trzeba spróbować. A tak na marginesie po takich imprezach gdzie i wysiłek i noc zarwana i jeszcze trochę alkoholu warto sobie łyknąć dodatkowo magnez i potas dla uzupełnienia tego co napoje wyskokowe ukradły. KARAMBA, pognałaś depresję? żołądek jak, lepiej? no ale tak grzybki, konkrety typu kotlecisko, surówki też w towarzystwie majonezu, no feeee nie ładnie, a gdzie dietka lekkostrawna? No ja też nie będę udawać ale wolę wpierdzielić golonkę niż naleśnika z dżemem ale jak już boli to przepraszam kisielki i kleiki i nawet siemię lniane. U mnie bez zmian, codziennie dzień świstaka, ta monotonia mnie dobija, do tego krążąca w domu choroba a bardziej widmo śmierci mnie przeraża, ale wyjścia nie ma i jakoś trzeba każdego dnia wstać i dźwigać się, otrzeć łzy i nie ma zmiłuj się. Wczoraj popołudniu do późnej nocy tak mi serce dawało popalić, położyłam się i mówię nie mogę jechać na SOR bo zejdzie mi tam parę godzin a ja nie mogę. Zasnąć nie mogłam, bo wszędzie tylko słyszałam potykające się serce, wziełam słuchawki na uszy, na opór muzyka lekka, łatwa i przyjemna i tym sposobem udało mi się odgonić myśli, że zaraz zejdę na zawał i padłam, ale w błogi sen na szczęście. Wcale się mojemu sercu nie dziwię, że się buntuje, stres na porządku dziennym, zmęczenie, mało snu, jak śpię 2-3 godziny to jest wszystko i co ja mam narzekać, że mi serce płata figle. Także moi drodzy dbajcie o siebie ja czasami też bym wyjęła to swoje serce i położyła obok na stoliku, żeby się uspokoiło ale nie da się więc cóż nam zostaje pokochać, no może za duże słowo, zaakceptować te nasze skurcze, one tak szybko nas nie wykończą, tylko upierdliwe są po cholerze. Jak wpadłam to i ponarzekałam, Kumen wybacz musiałam sobie ulżyć więc trochę przydługo ględziłam, mam teraz mały kontakt z ludźmi. Do następnego poklikania.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
ECH wiedziałam, że się obruszysz. Przecież nikt nie mówi, że od razu masz się stać przebojową laską albo niczego nie bojącym się odważniakiem. Od czegoś w życiu trzeba zawsze zacząć, małymi kroczkami a można dojść do wszystkiego, tylko trzeba CHCIEĆ i wierzyć w SIEBIE. Ty się zastawiasz wszystkim i wszystkimi nawet ojca i babcię wywołałaś do tablicy. Nad charakterem się pracuje. Cóż ja będę Ci tłumaczyła, nie chcesz, nie musisz, Twoje życie i jak je przeżyjesz zależy od Ciebie. Mnie życie też nie rozpieszczało i nie rozpieszcza ale biorę to co życie mi daje, bo nie mam innego wyjścia a użalać się nad sobą nie będę bo mi nic to nie da tylko nerwicę albo załamanie nerwowe. Od innych też nie oczekuję, żeby się nade mną litowali, robię ile mogę, ile dam radę, nie jestem wieczną optymistką ale staram się być realistką i jakoś ciągnę ten wózek życia. Mimo wszystko życzę Ci, żebyś kiedyś zrozumiała, że w życiu sami jesteśmy sterem, żeglarzem, okrętem. Dobranoc.
- 5 608 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: