- 
                Postów6
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
- 
                Wygrane w rankingu1
Treść opublikowana przez baskabaska
- 
	Szkielet nie myśl absolutnie na czarno, bo my tu wszyscy tyle czasu z tym zyjemy i jakoś się trzymamy...a może ty masz depresję? Poczytaj sobie troszkę wstecz forum to dowiesz się jakie mogą być różne dziwne objawy nerwicy i można z tym życ tylko trzeba się leczyć.
- 
	Szkielet, Ty jesteś młody i jeżeli jest to na tle nerwicy to pewnie za słaby jest ten milocardin, a aspargin bierz po 2 tabl, bo to magnez i potas natomiast tolperis jest na bóle np.zołądka (przeczytałam w googlach, taka aż mądra nie jestem). Musisz iść do psychiatry lub psychologa...ale dziwne bo skierowania do psychiatry nie trzeba, a rodzinna pewnie bała się coś mocniejszego Tobie przepisać..
- 
	Magdzik, takie pulsowania i inne dziwne objawy to na porządku dziennym...co jakiś czas inne i myślę, że jeszcze wszystkich objawów jeszcze nie doświadczyłaś, bo ja niestety już tak, a jeszcze się denerwuję wszystkimi i panikuję zwłaszcza że w moim wieku tak dużo ludzi zapada na dziwne choroby i często umiera. Od paru dni mam takie dziwne lekkie bóle z prawej strony głowy i lęk dotyczący tego pokonałam ale nie mogę pokonać lęku dot. dziwnego odczucia w dołku pod zebrami i takie jakby zgaga czy coś, nawet nie umiem tego opisać, a wiem z opowiadań, że kobiety mają często nietypowy dyskomfort żołądkowy przy zawale...już dalej nie muszę pisać co momentami przeżywam...
- 
	A to już pewnie taki jego charakter, że lubi kogoś obgadywać zamiast się rozstać w pokojowej atmosferze, każdy przecież ma swoje wady i zalety tylko zależy które przeważają...u niego pewnie te gorsze.
- 
	Futerko, ja już dawno bym znienawidziła tego byłego gdybym takie rzeczy się dowiadywała ..już by mnie nic do niego nie ciągnęło.
- 
	Futerko, z tą niegotowością do nowego związku przypominasz mi moją córkę...ona też teraz nie może z kim innym zacząć na nowo, bo z poprzednim facetem musiała skończyć związek, bo okazało się, że on musi się leczyć na zaburzenia emocjonalne i sam nie wie czego chce i zraził ją, ale ona jest też taka dobra dusza i mu pomaga ale już jako przyjaciółka, a nie dziewczyna.
- 
	Witam Wszystkich! A ja zmarnowałam swój talent do malowania w dzieciństwie...już od jakiegoś czasu postanawiam sobie, że będę sobie coś malować, nawet farby i pędzle kupiłam i na próbę coś namalowałam...ale do tego trzeba mieć spokój i czas, bo jak bym np. zaczęła to wiem że całymi dniami bym wtedy siedziała, a przy malowaniu myśli muszą być skupione na obrazie, bo ja nie mogę się skupić jak z boku życie się toczy, bo mnie to rozprasza i natchnienia nie mam. Narazie dobrze się dziś czuję ale zobaczymy jak w ciągu dnia będzie, wczoraj wieczorem znów trochę ciśnienie mi się podniosło.
- 
	Do juterka, miłej nocki!!
- 
	To jest już nałóg Magdzik z tym forum, ja też wchodzę co chwilkę w wolnej chwili, bo jak bym miała potem kilka stronek do przeczytania to może bym tak dokładnie nie czytała. A Magdzik co tak późno kolacyje jadasz?
- 
	A ja się chyba wogóle nie relaksuje, ale jak jestem zmęczone to siadam do kompa z kaweczką lub coś jem...
- 
	Dzięki Magdzik, lekarza mam pod samym domem ale jak mam tam iść i widzę jak ona mnie *słucha* to odechciewa mni się w tej kolejce czekać, bez sensu...a robić to ja ostatnio robię za męża np. dziś siedziałam na drabinie i farbą maskowałam plamy po zalaniu na suficie...a wys. u nas jest 3,5m :(:( nerwy miałam ale robiłam, bo jak wiecie mąż przyjedzie dopiero przed świętami, a syn to za takie roboty się nie bierze (nie wiem jak on kiedyś w swoim domu będzie robił). Lubię takie naprawy różne robić..ale nie tak wysoko pod niebiosa haha. Myślę w tej chwili już o świętach i to mnie tak stresuje, bo na zapas martwię się czy podołam sama z wszystkim, znów się narobię jak głupia, a córka ma przyjechać więc chcę żeby domowego jedzenia sobie pojadła, bo sama nie ma czasu na gotowanie. Zaraz sobie ciśnienie zmierzę., bo coś niewyraźnie ze mną.
- 
	Ja dziś też nie najlepiej się czuję, jak byłam na mieście to ciągle myślałam czy czasem zawał mnie nie walnie....tak dziwnie mi było i im bardziej myślałam (chociaż starałam się odrzucać te mysli) tym bardziej przekonana byłam że coś mi grozi...czyżby organizm domagał się pramolanu, bez którego już jakiś czas funkcjonuję??...zobaczymy, będę tak ciągnąć jak długo się da, a jak się nie da to znów sięgnę po ten lek, a może to tylko jak zwykle ta pogoda tak działa! Magdzik to pozytywnie nastawiona dziewczyna jest... ja to zaraz doła dostaję.
- 
	Gracja, Ty masz taką naturę jak ja...o wszystkich i o wszystko się martwisz. Ja o męża sprawy też dbam i jak coś się dzieje to ja wkraczam i wymyślam różne opcje wyjścia z danej sytuacji. Myślę, że jak Twój mąż dostanie znów zwolnienie po przerwie (a takowa jest, bo poszedł do pracy) to od nowa będzie mu się liczyć i pracodawca znów będzie płacił.
- 
	Karolcia, a to się strachu najadłaś... wyobraziłam to sobie, ja też mam takie drętwienia czasem, a kiedyś to lewa ręka mi tak drętwiała i słabła i wtedy to na wmówiłam sobie zawał na 100%, jazda była że hej..
- 
	Magdzik,Ty to jesteś silna kobietka!! jak sobie siebie przypomnę w najgorszym okresie nerwicy...to napewno nie miałabym tyle zaparcia co Ty żeby takie cwiczenia robić, nie chciało by mi się, tylko bym leżała i biadoliła i leki łykała... Gracja nie daj się kochana tej francy, a mąż najwyżej pójdzie znów na zwolnienie jak nie da rady, ja swoją drogą też jak się czymś stresuję (a prawie zawsze jest czym) to budzę się co chwilkę w nocy i jestem potem taka umęczona jakbym wogóle nie spała. A za oknem można powiedzieć że wiosna...tak ciepło jest chociaż pochmurno, czuję się tak sobie, bo jakiś dziwny wirus mnie chce złapać, a ja się nie daję ale boli mnie skrzydełko nosa z jednej strony jakby chciała opryszczka wyskoczyć, wogóle nie mogę dotknąć tak mnie mocno boli od paru dni.
- 
	Futerko, a bierzesz już 2 x dziennie len lek? podlecz się i napewno będziesz mogła jechać...ja tak kiedyś na pramolanie jechałam do córki autobusem aż 24 godzin, do Paryża i dałam rady, oczywiście na miejscu też brałam lek, teraz już nie jeżdże ale jak bym musiała to bym jechała. Weź ze sobą zapasu leków i jedź!! (nie musisz ich brać ale sama świadomość, że je masz uspokaja). Marlenna, bardzo ci wpółczuję, że nie masz pracy...ale szukaj to napewno znajdziesz coś i będzie ok...musi być OK!
- 
	Agniesia, poczytałam trochę i doszłam do wniosku, że masz niskie ale w normie i to wlaśnie wyklucza, że w Twoim organiźmie toczy się zakrzepica czy inne groźne choróbsko dotyczące żył dlatego lekarka przepisała ci tylko te maści, bo z innego powodu cię boli noga, a może to nerwoból? A teraz wychodzę z domku chociaż za oknem ponuro i śpiąco...tak mnie w żołądku dziwnie gniecie jakby zgaga czy coś innego, niewiem.
- 
	Agniesia, ja w temacie tych miligramów czy mikrogramów tez jestem głupia ale z ułamków dziesiętnych wychodzi, że masz zaniżone. Zorientuję się potem na googlach i się dokształcę...haha.
- 
	*: Agniesia, dzięki za wiadomość ale z tego co piszesz to miałaś zaniżone chyba te d-dimery co?...no chyba że się pomyliłaś, bo 0,11 jest mniej niż 0,5. Marlenna, wiadomo, że na naukę nigdy za późno, ja też kiedyś jak skończyłam zawodówkę to potem pracowałam, a jak już miałam dzieci to wzięłam się za maturę zaocznie i różne kursy...papierki mam ale co mi z tego jak nerwica atakowała to sama wiesz jak to jest, w lepszej pracy za długo nie popracowałam, nawet rentę 2 lata miałam na te nerwy moje, w tamtych czasach jak tylko raz się było u psychiatry to dawali, teraz nie dają na nerwicę. Milutkiego dnia!!
- 
	Cześć Wam!! Ale lektury nam zadałaś Ewelinaaaaaaa... witaj i cieszę się, że sama psychoterapia komuś pomaga w przezwycięzeniu tej francy, chociaż ja nigdy nie byłam na takiej i raczej już się nie wybiorę. Wczoraj, jak już pisałam byłam u koleżanki i skusiłam się na 2 kieliszki dobrego likierku...nic mi nie było po nim...ale jak wróciłam do domu to zaczęłam się gorzej czuć i zmierzyłam ciśnienie...okazało się, że ten niewinny likierek podniósł mi badzo ciśnienie, miałam 140/80 już wtedy zaczęłam się nakrecać i zastanawiałam się czy na noc nie wziąć ponownie pramolanu, bo myślałam że nie zasnę ale jakoś obyło się bez i to jest moje MALUTKIE ZWYCIĘSTWO!! Miłego dnia wszystkim!! - u mnie deszczowo dziś :((
- 
	To za mało futerko, bierz dwie, 1 rano i 1 wieczór...a jak będziesz już brała z tydzień, to zobaczysz czy jeszcze musisz do 3 zwiększyć czy nie.
- 
	Futerko, a Ty bierzesz cały czas tylko tą jedną tabl.na wieczór?, bo jak tak to musisz zacząć brać 2, rano i wieczór bo to za mało, noie trzeba od razu leków zmieniać tylko dawkę zwiększyć...ja brałam aż 4 dziennie.
- 
	Witam wieczorkiem, już wróciłam z gości, byłam u koleżanki odpocząć i nawet wypiłyśmy po dwa kieliszeczki likierku amaretto, super dobry był, a sączyłam go tylko tak językiem,żeby tylko co smak czuć, a żeby wyczuwać reakcję organizmu ale nic mi nie jest na szczęscie, bo przecież rano lek biorę to się bałam. Magdzik śmietana kwaśna to taka co jest gęsta, bo ta słodka jest jak mleko rzadka, ja się nie śmieję napewno z Ciebie, jak coś nie wiesz to pytaj.
- 
	A teraz idę w trase, bo wczoraj nigdzie nie byłam. Miłego, słonecznego dnia!! bo u mnie słoneczko jest.
- 
	Cześć Wam!!! Magdzik, pisz, pisz i sprzątaj...ja wczoraj tak się narobiłam że od razu lepiej spałam...aż do 10:00 i to bez żdnych tabletek. Ewuniu, ty to masz cierpliwość anielską skoro takie skomplikowane rzeczy szyjesz...ja kiedyś wszystko szyłam, dla siebie i dla dzieci, robiłam na drutach, wyszywałam, a teraz mi się nie chce po prostu, niew mamajuż cierpliwości jak mi coś nie wychodzi lub np. nitka w maszynie stale się urywa (wtedy to wychodzę z siebie), teraz to szyje tylko to co muszę, a mianowicie jakieś przeróbki typu skrócenie, zwężenie lub jakieś prześcieradełko. Ewcia1, ja biorę antydepresant setagen (inne nazwy to sertralna, zotral,asentra, asertin)...bardzo dobrze się czuję tzn. czasami mam jakieś tam objawy nerwicy ale to pikuś...
 
        