- 
                Postów6
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
- 
                Wygrane w rankingu1
Treść opublikowana przez baskabaska
- 
	A ja stale myłam nogi, bo wyobrażałam sobie, że jak pogotowie mnie weźmie do szpitala to wstyd z brudnymi piętami haha Hej Weteranka! nr buta Twoj już znam...tylko jeszcze gustu Twojego nie, jak poznam to z przyjemnością ci pomogę w zakupach
- 
	Ewa, to jest straszne takie wyobrażanie sobie wszystkiego co najgorsze, ja sobie też wyobrażałam śmierć ale najgorzej się bałam, że umrę gdzieś na ulicy i wszyscy będą mnie widzieć albo w domu i nikogo nie będzie, aja będę leżała i potem ktoś z rodzinki przyjdzie i mnie zobaczy to dozna szoku, tego się bałam, o swoją rodzinkę, a zwłaszcza dzieci, bo co one beze mnie by zrobiły, mąz sobie kobitkę by przygruchał, a one by były biedne.
- 
	Kasiaaaa, dobrze, że masz takiego dobrego męża, ja w swoim czasie nie miałam takiego wsparcia od mojego, bo wszystkie zakupy domowe, wywiadówki dzieci itd. itp. musiałam załatwiać sama, nawet wtedy jak ledwo chodziłam, było naprawdę cięzko, mój mąż do tej pory nie robi żadnych zakupów, nawet buty z patykiem ja mu chodzę kupować, a w torbie mam zawsze miarę krawiecką i ciuchy jego mam wymierzone. Czasem lubię tak chodzić po sklepie ale często klnę i wyzywam, że chociaż ze mną by mógł pójść.
- 
	Karla, ja też jem stale jakieś holsy lub gumy żuję, wtedy tak o tym nie myślę, bo jak zacznę myśleć to się pogłębia i zaraz ciśnienie zaczynam mierzyć.
- 
	No widzisz Zdrowa1, i Ty też masz te objawy *językowe*, tyle razy co ja mówiłam o tym lekarzom i rodzinnemu i laryngologowi i przy każdej innej okazji, nawet dentystce i każdy przypuszczał co innego, oglądali ten mój język i nic nie potrafili pomóc, a przynajmniej powiedzieć od czego to może być, jestem w menopauzie to fakt ale i związane to jest też ze stresami.
- 
	Kasiaaa, na tej stronce co link dałaś znalazłam właśnie mój objaw nerwicy, którego nikt z Was chyba jeszcze nie miał, a ja nie mogłam go w necie znależć, a mianowicie ten piekący często mój język jest to *Zespół piekących ust*, poczytałam sobie i się uspokoiłam, ba zawsze jak to mam to ciśnienie mi rośnie i boję się, że to od ciśnienia albo od serca, bo gdzieś wyczytałam że od serca można mieć takie pieczenie albo nawet tylko kaszel.
- 
	Ewa, hahahah!! ale się uśmiałam z tej operacji...jesteśmy obcykane to fakt, a te młodziutkie dziewczynki które tu piszą będąc w naszym wieku też będą obcykane, a nawet jeszcze więcej, bo za naszych młodych czasów neta nie było, dopiero teraz bardziej szlifujemy ten temat... Kasiaaaa, Ty dziewczyno weź się za leczenie, bo bez leków nie będzie całkiem dobrze, będzie na chwilkę się poprawiać, a potem walnie w Ciebie z podwójną siłą. Ja całe życie począwszy od ok. 24 roku życia brałam leki sporadycznie ale takie uzależniające, wtedy nie było tych nowoczesnych jak teraz antydepresantów. Zaczęłam brać antydepresanty od marca tego roku i biorę do teraz z tym, że dawkę mam minimalną, bo 0,5 tabl. na cały dzień i żebym w nocy dobrze spała to nie brałabym nic innego ale jest inaczej to biorę jeszcze na noc pramolan 1 tableteczkę i czuję się wreszcie dłuższy czas dobrze na tyle, że nie muszę podwyższać dawek.
- 
	To mi się baaardzo podoba co robisz Futerko!!!:)
- 
	Witajcie w ten deszczowy i zimny dzień! Ewa, miejszcza przy paznokietkach najgorzej bolą, ja sobie skórkę oberwałam i też teraz mnie boli baaardzooo, ale sobie zaraz posmaruję maścią z antybiotykiem (tak jak Ty haha) ale swoją, nie kota i zaraz będzie lepiej, a sobie przypomniałam jak kiedyś wbiłam sobie igłę głęboko między opuszek a paznokieć....to był dopiero ból....aż darłam się w niebogłosy. Futerko, Ty chyba dawno nie byłaś u fryzjera, bo masz długaśne włosy, ale chyba nie będziesz ścinać?:( mam nadzieję, że tylko podcinać... Ja w takim gorszym okresie mojej nerwicy byłam u fryzjera to ledwo wytrzymałam, gadać z fryzjerką wogóle mi się nie chciało, bo myślałam że zaraz ucieknę z fotela i modliłam się tylko żeby jak najszybciej mnie ostrzygła, już fryzury nie chciałam tylko wysuszyć, to jest okropne tak się czuć, prawie mdlałam, ale jak wyszłam to poszłam sobie jeszcze do sklepu i już mi było lepiej. Teraz jak biorę leki to mogę chodzić codziennie do fryzjera i nic się nie dzieje...no może tylko jestem trochę spięta.
- 
	Kasiaaaa, dzięki za link, weszłam tam i jutro sobie poczytam. A teraz dobranoc wszystkim.
- 
	Dzięki Zdrowa1 za tak szczegółową odpowiedź, pocieszyłaś mnie, bo tabletek nie chcę brać gdyż szkodzą na wątrobę. A ja teraz oglądam na superstacji*Bez ograniczeń*, to jest podobny program do szkiełka ale dłuższy i lepszy. Ewa, a ja szyję często też takie grube rzeczy np. zszywam portfel i nie lubię naparstka, igłę opieram o stół czy coś twardego i pcham hihi.
- 
	Kasiaaaa, agorafobia i inne to wszystko jest pod ogólną nazwą NERWICA. U mnie kiedyś lekarz stwierdził po wysłuchaniu moich objawów nerwicę depresyjną, a teraz przestawiło mi się na nerwicę lękową, w każdym razie w różnym okresie życia można mieć wiele rodzajów nerwicy po trochu.
- 
	Odebrałam dziś wynik na TSH i cholesterol i cholesterol mam dziwny wynik, bo ten dobry (HDL) mam 82 (norma powyżej 40) i to jest super ale ten zły (LDL) mam aż 165 (norma mniej niż 130), a całkowity jest 267 mg (norma poniżej 200), natomiast trójglicerydy mam 101mg (norm.mniej niż 150) i to też dobry wynik ale zgłupiałam i nie wiem co mam myśleć czy mam ogólnie dobrze czy źle? dopiero jak się wybiorę do lekarza to mi powie...a może z Was ktoś wie?
- 
	Futerko nie przejmuj się, różni ludzie tu piszą, jesteś bardzo wrażliwa, jak my wszystkie i bardzo chcemy żeby Tobie się udało, a może tam w Niemczech kogoś poznasz...w każdym razie ja mam nadzieję, że będziesz do nas zaglądać i napiszesz czasem i pochwalisz się, że Ci się ułożyło.
- 
	Kochana Futerko, aż odetchnłam jak tak napisałaś, najważniejsze to silne postanowienie i realizować to, bądź silna, zobaczysz że z czasem odzwyczaisz się od Niego i będziesz gotowa na nową miłość, moja córka też teraz (już kiedyś pisalam) czeka na nową miłość, chociaż pomaga psychicznie byłemu, bo jest taka wrażkiwa jak ja, jest z nim w stosunkach przyjacielskich i nic więcej. On ma jakieś zaburzenia emocjonalne i musi się leczyć, ona nie może już z nim być.
- 
	Mój też z młodu już jak byliśmy małżeństwem to *szalał*, miałam trochę problemów z nim...ale teraz w średnim wieku się ustatkował, dotarliśmy się i jest średnio dobrze, w każdym razie w młodości musi się trochę dziać, żeby nie było za nudno haha.
- 
	Ale te chłopy głupie (oczywiście nie wszystkie), mając dobrą kobitę szukają jeszcze gdzie indziej, bo myślą nie glową tylko czymś innym (większość domyśli się czym). Futerko, staraj się odkochać, bo zanim on się ustatkuje to ty zdrowie stracisz... Dziś z łóżka wyrwał mnie dzwonek na domofon i tego najbardziej nie lubię, bo momentalnie całe moje ciało się spina i taki stres przechodzi, wyrwałam z łóżka, bo miał przyjść serwis UPC. a rozpiętość w godzinach mają od 9-tej do 12-tej, a zaskoczył mnie i był o 9-tej, teraz wychodzę chociaż zimnota straszna brrrr...
- 
	Karla2006, przy nerwicy to tak właśnie jest, że największe objawy odczuwamy nie w czasie gdy się coś złego dzieje w naszym życiu ale potem jak wydaje nam się, że czas na odpoczynek od tego wszystkiego, kiedy organizm odreagowuje te wszystkie stresy. Ty tak właśnie miałaś, po wszystkich niemiłych przejściach dostałaś tzw. ataku nerwicy. Życzę wszystkim spokojnej nocki i mówię Wam DOBRANOC.
- 
	A co do ziół to czy ktoś z Was pijał dziurawiec, ja mam chęć go zacząć pić ale najpierw musiałabym odstawić całkowicie antydepresant, bo podobno razem nie można?
- 
	Prawda stara jak świat Futerko: *każdy jest kowalem swojego życia*
- 
	Ja Agniesia zawsze w takie dni jesienne czułam się gorzej i taka zamulona byłam, piszę byłam, bo narazie mnie jeszcze jesień nie dopadła haha.
- 
	Futerko, widocznie były aktualnie (chwilowo) nie ma się do kogo poprzytulać i przyszedł do Ciebie, wiedząć, że go nie odtrącisz...jesteś na *zawołanie* dla niego.. czy nic się jeszcze w Tobie nie wypaliło do niego? bo ja bym już nie mogła z *takim* zaczynać... Agniesia, Tobie psychika nie odwala napewno, wiele razy ja też tak miałam i teraz czasem ale już krótko i rzadko mam. Gdyby tak było jak piszesz to napewno nie zdawałabyś sobie z tego sprawy (już to napewno wiesz, a ja Cię tylko w tym upewniam).
- 
	Wkurza mnie to, że jak tylko wyjdę do np. kuchni coś zrobić i przychodzę to trzeba się na nowo logować, żeby coś napisać. Wiecie, to jest szok, tyle ludzi było w domu (syn, jego dziewczyna i mąż) ale mąż już wyjechał, syn też pojechał do dzieczyny i ja znów zostałam do jutra sama, lubię tak ale nie tak z skrajności w skrajność...i jeszcze internetu nie miałam.
- 
	Śmiej się Ewa do rozpuku jak Cię rozśmieszyłam haha...napewno na lepsze się zmienię jeżeli wogóle, bo na gorsze nie dopuszczam tej myśli.
- 
	Witajcie wszyscy! Dopiero teraz mogłam wejść na forum, bo nie miałam internetu parę godzin aż musiałam dzwonić do UPC, trzeba było zresetować ruter... Karla ja już kiedyś czytałam o tych kroplach Bacha i wg mnie dobrze by było je mieć przy sobie w razie *awarii* i chyba sobie kupię, ale leki które biorę dalej będę brać (malutkie daweczki) Kasiaaaa, antydepresanty są ok. ja biorę już jakiś czas i się trzymam, bo żeby nie one to psychotropy bym brała, a to jest gorsze...moja osobowość się nie zmieniła, przynajmniej jeszcze nikt z rodziny mi otym nie mówił haha
 
        