Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jadwigaszpaczynska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jadwigaszpaczynska

  1. Witaj *jamen*.Jeśli chodzi o leki, musisz udac sie do psychiatry, ale ja nie znam nikogo w Twojej miejscowosci.Popytaj sie na forum, lub w Poradni Psychiatrycznej.Ja moge tylko podpowiedziec jak ja sobie radziłam i co inni robia, zeby wyjśc z nerwicy.A wiedza, ze w ogóle mozna wyjś z nerwicy , to bardzo wazna informacja Jeśli chodzi o Ciebie * uleczek* poszukaj sobie jakiejś hrupy wsparcia w innej miejscowosci.Ja tez zaczynałam w pobliskim miescie i oczywiscie takie grupy sa za darmo..Pozdrawiam.
  2. Witaj.Poniewaz nie mam teraz za dużo czasu, więc Ci podpowiem, zebyś poczytał sobie watek *Z nerwicy sie wychodzi* na tym forum, a ponadto *Lęk jest naszym przyjacielem*, na którym znajdziesz namiary na fajne strony.Pozdrawiam.
  3. Witaj *uleczek*.Ja bym Ci podpowiedziała tez udział w terapii grupowej lub indywidualnej dla Dorosłych Dzieci Alkoholików.W kazdym mieście i w miasteczku przy urzedach miasta czy mops-ach działają nieodpłatnie terapeuci zajmujacy sie własnie takimi problemami , jaki masz Ty. Ja zaczęłam uczestniczyć w grupie wsparcia dla osób z rodzin przemocy ponad 6 lat temu i bardzo mi to pomogło.W grupie mozna przejrzeć sie jak w lustrze i o wiele szybciej zrozumiec, co trzeba zrobić, zeby przepracowac *złą* przeszłość.Poza tym mozesz indywidualnie korzystać z niedopłatnej pomocy terapeuty.Ja w tej chwili udzielam sie w takiej grupie, razem z dwiema kolezankami jako tzw.*filary* tej grupy. Nie odkładaj na przyszłośc swojej DOROSŁOŚCI, bo nikt nie wie ile ma czasu.Podoba mi sie rada przeczytana w jakiejś książce : ZYJ TAK, JAKBY DZISIEJSZY DZIEŃ BYŁ JEDYNYM DNIEM JAKI MASZ. Jak wtedy być chciała go przeżyć ? Czy tak jak przezywasz ostatnio swoje dni ?Ja ostatnio napisałam na ten temat cos takiego : Kazda chwila to D A R, który mozna zmarnować, lub coś wspaniałego z niego WYCZAROWAĆ ! ---------- Gdy nie wiesz, co masz robic , zadaj sobie pytanie: czy to JAK ZYJĘ TERAZ jest dla mnie - optymalne? Czy to mnie zadowala, czy nie stac mnie na wiecej, czy żyjąc tak jak teraz, kieruję sie swym sercem ! To Ci powinno starczyc, by wiedziec , CO MASZ CZYNIĆ, by nie zmarnowac zycia i kiedyś się - nie winic ! Pozdrawiam.
  4. Witaj *jamen*. Oczywiscie jednym z objawów nerwicy jest takie nadmierne pocenie się.Znasz moze okreslenie *spocic sie ze strachu*.Tak jak jest takie błedne koło strach przed wystapieniem lęku napedza lek, to w Twoim prrzypadku lek przed spoceniem sie, nakreca te objawy i pocisz sie podwójnie. Doradzam Ci przyjrzenie sie uwazne watkowi *Z nerwicy się wychodzi*, gdyz może jakies zawarte tam informacje (nawet z dzisiejszych postów) mozesz zastosowac u siebie. Jeśli chodzi o zimne rece i nogi to tez jest *normalne* w nerwicy, gdyz w stanie stresu dopływ krwi do stóp i rak zostaje ograniczony po to, zeby zaopatrzyć w jak najwieksza ilośc krwi serce i mózg, jako *:głownodowodzacych* w walce z zagrozeniem.Tylko, ze w przypadku stresu nerwicowego nie ma *realnego* zagrozenia, tylko wyobrazone przez umysl niebezpieczeństwo.Poczytaj sobie uwaznie historię mężczyzny, który wyszedł z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl , gdyz sa w niej informacje, które moga Ci pomóc poradzic sobie z Twoimi lekami(obawami).Jest tez fajnie wytłumaczona sytuacja dlaczego ciało własnie tak reaguje podczas stresu (mechanizmy wyuczone od poczatków istnienia ludzi), które w warunkach *cywilizowanych* , kiedy nie ma realnego zagrozenia w postaci np.*dzikiego zwierza*( którym dla nas teraz jest np.rodzic, szef w pracy lub koledzy w szkole ) sie nie sprawdzaja.Pozdrawiam.
  5. Witaj Aurel. Doradzam Ci przyjrzenie sie wątkowi *Z nerwicy sie wychodzi* , na którym zamieszczam posty osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy oraz informacje, jak sobie pomóc. Jesli chodzi o Twoja wypowiedź *ABC*, że Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagaja, zgadzam sie z nia, gdyz moja obecną radość zycia zwadzieczam ciężkiej pracy nad soba.Ale wiem tez, ze to dzięki nerwicy *zaprzyjaźniłam * sie z Bogiem, przestałam się GO bać. Gdy opisywałam swoją znajomość z nerwicą w wierszu *Lęk*, ostatnia zwrotka brzmiała tak : I rozumiem nareszcie, że lęk nie był mym wrogiem, chciał mi tylko powiedziec, bym przez Życie szła z Bogiem. I oczywiscie nie jestem jakąś dewotką tylko kims, kto nauczył sie naprawde ufac Bogu.Pozdrawiam.
  6. Witaj Ago. Wiekszość, jak nie wszystkie osoby z nerwicami sa niedorosłe emocjonalnie, nie mają rachjonalnego podejscia do problemów zycia dorosłego.Jestesmy jak dzieci, których ktoś ( rodzice) nie przygotowali w odpowiedni sposób do dorosłosci, gdyz zanadto nas chronili, lub nie zapewnili podstawowego poczucia bezpieczeństwa. Ja dzis wiem, ze osiagając dorosłość ( 18 lat) byłam totalnie nieprzygotowana emocjonalnie do samodzielnego życia.Emocjonalnie miałam moze z 5 lat ( tak dzis to widzę).Wyszłam za mąz, gdyz nie wierzyłam, że dam sobie rade sama. (zero wiary w siebie, w swa samodzielność). Z rodziny przemocy (niealkoholowej) wpadłam w rodzine przemocy alkoholowej. Byłam totalna ofiara losu.. Pięć lat po slubie pojawiła się nerwica lekowa.Oprócz przemocy, nerwicy lekowej i natręctw myslowych, pare lat później dołaczyła choroba nowotworowa. Nawet nie wiemy ile mamy w sobie siły, dopóki zycie nie narzuci nam kłod pod nogi, a my sie z nimi musimy zmierzyc.To prawda, ze zanim stałam sie DOROSŁA EMOCJONALNIE, bardziej samodzielna zyciowo, a potem spokojniejsza i szczęśliwsza upłynęło sporo czasu.Nie miałam jednak takiego dostępu doi terapii, książek, informacji, jakie są teraz ogólnodostępne,.Byłam samoukiem.Moze dlatego tak doceniam to, ze sama to osiągnęłam.Wiem, ze mozna sobie poradzic z nerwica, ze swa słabościa i niedojrzałoscia emocjonalna TRZEBA PO PROSTU DOROSNĄĆ EMOCJONALNIE I INTELEKTUALNIE DO WIEKU JAKI SIE MA FIZYCZNIE. Teraz należę do siebie, ale zapłaciłam wysoka cene .Jednak nie załuje tego, gdyż od paru ładnych lat jestem naprawde szczęśliwa i mam rzeczywistyy wpływ na swoje zycie.WSZYSTKO CO NAS NIE ZABIJE, UCZYNI NAS SILNIEJSZYMI. Tak było w moim przypadku .Dlatego prosze Cie Ago, przyjrzyj sie uwaznie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi*, poszukaj sobie książek na temat pewności siebie, asertywnosci, pozytywnego myslenia i staraj sie chociaz przez kilka miesiecy ciagle siac pozytywne myslenie, afirmacje.Naucz sie relaksowac, moze medytowac, a zobaczysz, ze przejmiesz ster zycia w swoje rece i zacznie Ci to sprawiac radość.Skończ z taka postawa o0 jakiej napisałas , bo na czym sie skupiasz, to siejesz i to otrzymasz.Mysl o tym, jak bys chciała zyc a nie jak nie chcesz. Życze Ci powodzenia .Jakby co, napisz na gg 12486171.
  7. Witam Wszystkich. Zapraszam Was do przyjrzenia sie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi*, gdyz zamieszczam na niim posty i wypowiedzi osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy, ktore moga być komus pomocne. Poza tym jesli chodzi o te *odrealnienia* i w ogóle o leki, objawy nerwicowe podpowiadam uważne przeczytanie historii mężczyzny, ktory wyszedł z nerwicy : moja-nerwica.republika.pl , gdyz sa w niej zawarte wskazówki jak wyjśc z nerwicy nie tylko jego, ale i dr.WEEKES, ktora tez miała nerwicę i opisało swoja historie w książce, której fragmenty sa tam przytoczone. Pozdrawiam.
  8. Witajcie, *Dogma* i *Kamilos*.Witam Wszystkich. Jeśli chodzi o Ciebie, Dogma, doradzam Ci przyjrzenie się watkowi *Z nerwicy sie wychodzi* oraz historii mężczyzny, który wyszedł z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl. Ten mężczyzna napisał o swoim CAŁKOWITYM WYLECZENIU i o tym, CZYM JEST NERWICA coś takiego: Tej książce wiele zawdzięczam. Nie tyle poprawę bo to już i tak następowało, ile późniejsze CAŁKOWITE WYZDROWIENIE Gdy piszę całkowite to nie mam na myśli tylko braku objawów. Raczej to, że nie muszę się bać, że choroba kiedyś wróci, bo wiem, że w istocie NIE JEST TO W OGÓLE CHOROBA W SENSIE BIOLOGICZNYM ), TYLKO STAN, W KTÓRYM SIĘ ZNALAZŁEM z powodu pewnych okoliczności (oraz wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem. Wolno Ci wierzyc w co chcesz, lecz jesli nie dopuscisz do siebie mysli, ze z nerwicy mozna wyjść, to w niej utkwisz.Z nerwica nie trzeba walczyc, tylko poznać ja, zrozumiec, oswoic dzieki wiedzy , co nas w nią wpedziło. Jesli chodzi o Ciebie KAMILOS, moze sie *zaraziłeś* od któregos z rodziców czy innych członków rodziny strachem przed smiercia, który Ci nie pozwala cieszyc sie życiem.Choc jestes młody, dopóki pokutują w Tobie czyjes szkodliwe mysli i przekonania, jestes na przegranej pozycji.Przyjrzyj sie swoim przekonaniom na temat czego i dlaczego sie boisz i ZRÓB Z NIMI PORZĄDEK, jesli nie chcesz przegrać całego zycia.Przytocze tutaj wazny (moim zdaniem) fragment przemysleń tego mężczyzny, który wyszedł z nerwicy, POD KTÓRYM SIE PODPISUJE OBIEMA RĘKOMA. To był chyba moment, KIEDY OSTATECZNIE ZDECYDOWAŁEM SIE WALCZYĆ . Nie wiem jak to napisać, ale ZAAKCEPTOWAŁEM WŁASNA SMIERĆ . Gdzieś w warstwie rozumowej było to ziarno prawdy, ŻE NIE UMRE, BO OBIEKTYWNIE FIZYCZNIE JESTEM ZDROWY co potwierdziły wszystkie badania. TO W NICZYM NIE ZMIENIAŁO FAKTU STANU UCZUCIOWEGO ( rozum wiedział swoje, a emocje i tak buzowały -mój przypisek )i dramatyczności tego postanowienia. To zupełnie nie da się opisać bo to nie rozgrywało się w warstwie logicznej, ale RACJONALIZOWAŁEM SOBIE TO MNIEJ WIĘCEJ TAK : Wszyscy muszą umrzeć. Śmierć jest nieodłącznym elementem życia. Tylu ludzi umarło przede mną i ja też umrę i TO BEZ WZGLEDU NA TO, CZY WYZDROWIEJĘ, CZY NIE . Kwestia tylko kiedy. Wierzę w Boga więc jest on moją nadzieją.MOŻE W OGÓLE NIE MA CZEGO SIĘ BAĆ . Może to tylko brama do lepszego życia). JEŚLI JEDNAK BOGA NIE MA (JAK WIDAC ZABEZPIECZAŁEM SIE NA WSZYSTKIE OKAZJE ) to niech będzie mi bliską myśl Epikura: *Póki żyjemy śmierci nie ma. Gdyśmy umarli nas nie ma* – śmierć jest więc iluzją, naszym wyobrażeniem. Bez względu na religijność TA MYSL BYŁA NIEZWYKLE WAZNA W MOJEJ TERAPII bo uświadomiła mi, ŻE MOJA CHOROBA ROZGRYWA SIĘ TYLKO W SFERZE UCZUC Że strach, oszołomienie, nierealność, mroczność, wrażenie przebudzenia i cała gama innych , TO MOJE UCZUCIA, KTÓRE SAM PRODUKUJE Nie jakiś stan zewnętrzny, obiektywny. Te uczucia dopiero wtórnie produkują zmiany somatyczne: bicie serca, pot, rozszerzenie źrenic, odpływ krwi z kończyn (wszystkie te akurat typowe dla działania adrenaliny, którą nasz autonomiczny układ nerwowy uwalnia z nadnerczy). Jakkolwiek to teraz brzmi TO ZAAKCEPTOWAŁEM SWOJA ŚMIERC W tym sensie umarłem i urodziłem się na nowo. Mam nadzieje, ze te bardzo wazne (moim zdaniem )informacje ponmoga Wam inaczej spojrzec na nerwicę,na sens Zycia i cos dla siebie zrobic.Pozdrawiam.
  9. Witaj. Dobrze, ze wybierasz sie do lekarza.Ja bym Ci doradzała od razu kontakt z psychoterapeuta, gdyz własciwa terapia bywa skuteczna w nerwicy lękowej, natrectw itd. Podpowiadam Ci przyjrzenie sie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi* oraz *Lęk jest naszym przyjacielem*, *Wszystko co mi wiadomo o natrectwach myslowych*, tylko nie czytaj naraz za dużo , a zwłaszcza przed snem.Poza tym przecczytaj sobie historię omężczyzny, ktory wyszedł z nerwicy lekowej :moja-nerwica.republika.pl , gdyz znajdziesz w niej naprawde pomocne w Twoich dolegliwosciach informacje.Pozdrawiam.
  10. Witaj Kingo. I w tej kwestii sie mylisz.Wiele osób zaczęlo doswiadczać nerwicy, gdy były w udanych związkach, wszystko im sie ukladało.To wyłaziły z nich w momencie spokoju, nieodreagowane kiedys stresy i emocje.Paradoksalnie, w momentach spokoju dopadają nas zaszłości przeszłosci. Co do Twjego braku równowagi, oprócz mojej propozycji zebys sprawdziła sobie, czy nie masz problemów z błednikiem, napisze Ci co w jednej ze swoich ksiązek napisał a Louise Hay . W)g niej za brak RÓWNOWAGI FIZYCZNEJ odpowiada nasze *pokawałkowane myslenie, nieharmonijne, niespójne, brak skupienia ..Poza tym doradzałabym Ci poszukanie takich najprostszych sposobów na nauczenie sie łapania* równowagi, jak np.chodzenie po krawężniku.Zanim linoskoczek nauczy sie chodzic po linie, musi ćwiczyć utrzymanie na kursie równowagi swojego ciała. Ale najpierw sprawdź, czy to nie wynika z jakichś fizycznych problemów ciała.Gdy je wyeliminujesz, poćwicz praktycznie równowage ciała, przy pomocy krawężników, gdyz sa stosunkowo niskie i bezpieczne.Bo to, ze mozna sie takiej umiejętnosci nauczyć, nie ulega dla mnie watpliwosci.Nie jestem zadna specjalistka, ale tak Ci podpowiadam na *chłopski rozum*, to, co sama bym zastosowała.Pozdrawiam. *.
  11. Witam Wszystkich. Poniewaz spotkałam sie (szukajac sposobów na moja nerwice lekowa) z pewnymi wskazówkami dot.swędzenia skóry i jego przyczyn, podpowiem to, co w tej chwili pamietam. 1) moze warto zaliczyc dietetyka i sprawdzic tzw.rownowage kwasowo-zasadowa (lub jej brak) w organizmie.Ogladałam film dokumentalny, w którym kobieta z depresją poporodowa była leczona z pomoca własciwie dobranej diety i to jej pomogło. 2)W książce Anny Polender *Pojedynek z nerwica* (która polecam WSZYSTKIM) jest opisana historia kobiety, ktora miała takie dolegliwości skóry wywołane nerwową sytuacja w domu.Po rozwodzie, gdy mąż jej wyprowadził sie z domu, objawy same zniknęły.Moze u kogos z Was ma miejsce taka *nerwowa sytuacja .Tamta kobieta przebywając w obecnosci meża, który ją *zabijał * wzrokiem doswiadczała takiego swedzenia skóry. 3) Z ksiązki Louise Hay podam jej interpretacje psychologiczną czym moze byc wywołane swedzenie skóry : W)g L.Hay problemy ze skóra zostaja wywołane przez takie emocje jak : niecierpliwość, zagrozenie indywidualnosci, niepokój, strach. Podaje afirmacje do stosowania przy takich objawach. * Z Miłością chronie siebie myslami radości i pokoju.Przeszłość jest przebaczona i zapomniana.Jestem wolna w tej chwili .. 4)Natomiast Kurt Tippertwein w ksiązce *Co choroba mówi o tobie* tak interpretuje objaw swedzenia : Cos cie swedzi, a zatem wzywa, ŻEBYS SIĘ ZAJĄŁ SOBA.Czujesz sie zaniedbany, potrzebujesz bliskosci o kontaktu *. W kilku ksiązkach spotkałam sie z interpretacja, ze skóra odzwierciedla nasze *zdrowe* lub *chore* relacje z innymi lub światem.. Np. objawy łuszczycy swiadcza o tym, ze *boimy sie bycia zranionymi, boimy sie swoich własnych uczuc *. Podobnie autor interpretuje taka dolegliwośc jak katar ( przeziebienie). Gdy mamy czegoś * po dziurki w nosie* wtedy, zeby odizolowac sie od innych organizm (podswiadomość) wywołuje w nas taka dolegliwość, która zapewnia nam wytchnienie od napierajacych na nas ludzi (ciagle czegos żadajacych ). Mozna w to wierzyć, albo nie, ale dla mnie ma to sens.Moze warto sprawdzic, czy sami psychicznie ( w podswiadomości* nie wywołujemy takich objawów skórnych bo i chcemy byc z ludźmi i sie tego boimy.Moze warto wybrac jedną opcję i sie jej trzymac (np.nauczyc sie nie bac bliskosci i nie uciekac od niej przy pomocy jakichs objawów )Podswiadomość (z tego co przeczytałam, )nie takie dolegliwości potrafi na zawołanie wywołać. Zamieszczam te informacje po to, zeby od innej strony ( nie tylko alergicznej czy dermatologicznej ) spojrzec na tego rodzaju objawy.Pozdrawiam.
  12. Witam Wszystkich. Poróbcie sobie wszystkie niezbedne badania, po to , zeby wyjasnic, czy nie macie jakichś RZECZYWISTYCH problemów zdrowotnych ( ale z tego co piszecie mozna tez wnioskowac, ze wpadliście w *sidła* stresu ) Jesli wyniki beda prawidłowe, moze bedziecie musieli skontaktowac sie z psychologiem, zeby Wam wyjasnił, co musicie zmienić w swoim mysleniu, podejściu do Życia, zeby przestać sie stresowac , napedzac objawy. Zapraszam Was na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, , gdyz tam mozecie znaleźć wyjasnienie problemów, jakich doswiadczacie.Pozdrawiam.
  13. Witam Cie Kingo. Moze powinnas sprawdzic, czy nie masz problemów z błednikiem, a jesli sie okaze, ze nie skontaltuj sie z psychiatra, z psychologiem, gdyz kilka z wymienionych przez Ciebie objawów wystepuje w nerwicy.Poza tym zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, gdyz zamieszczam na nim wypowiedzi osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy.Ich wiedza moze Ci cos wyjasnic na temat Twoich objawów.Pozdrawiam.
  14. Witam Eszystkich.Osoby, ktore porobiły sobie badania i wyszły im ok, ( co moze wskazywać , ze maja nerwice ) zapraszam na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, gdyz mogą tam znaleźć informacje, jak inni sobie radza ze swoimi objawami ( lęk itd )Pozdrawiam.
  15. Witaj jkpac4don Nie wiem , czy mozesz w jakis sposób skontaktowac sie z jakims polskim psychologiem, gdyz objawy o których piszesz mogłyby wslazywac na tzw.*szok posttraumatyczny*, zwiazany ze smiercia mamy, którego w sobie nie przepracowałes ( nie rozładowałes) i który zaowocował w Twoim ciele, w swiadomości lękiem przed choroba i smiercią.Dzieki terapii mozesz przepracowac te emocje, nabrac dystansu do pewnych nieuniknionych w zyciu lekcji , a wtedy powrocisz do stanu równowagi.Nie jestem fachowcem,, ale zaliczyłam w zyciu nerwicę lękową chorobe nowotworowa i inne niemniej trudne lekcje i nauczyłam sie byc osoba szczęsliwa. Podpowiadam Ci przyjrzenie sie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi*, moze tam znajdziesz jakies pomocne Ci wskazówki, informacje.Pozdrawiam.
  16. Witaj Hubert. Wiekszośc objawów, które wymieniłes znajduje sie w typowym *zestawie* nerwicy.Czy ktos Ci juz doradzał skontaktowanie sie z psychologiem, z psychiatrą ?Poszukaj sobie jakiegos dobrego terapeuty, bo mozesz niepotrzebnie stracic wiele lat swojego zycia, miotając sie i liczac na cud. Poczytaj sobie wypowiedzi osób na watku *Z nerwicy sie wychodzi*, moze znajdziesz tam jakąś wskazówke dla siebie.Pozdrawiam.
  17. Witaj Damian. Na poczatek przytocze moja wypowiedź zamieszczona na innym forum, wczesniej, gdyz moze Ci naswietli pewne sprawy. Na poczatek z książki Berta Hellingera*Miłość szczęśliwa* przytocze jego opowieść :* Miałem kiedys warsztaty w Wiedniu.Tam byla uczestniczka, któta MIAŁA RAKA I OKREŚLIŁA SIE JAKO PSYCHOTYCZNA.Brała NARKOTYKI poszerzajace świadomość.Powiedziała : Brałam, PONIEWAŻ CZEGOS MI BRAKOWAŁO*.Na co ja * Aha, tak to jest.BIERZE SIE NARKOTYKI, ponieważ CZEGOŚ BRAKUJE,.Ale jesli ta osoba mówi, ze CZEGOŚ JEJ BRAK, NIE ZAUWAZA TEGO, CO JUŻ MA.* Poniewaz instaluję na moich watkach na nerwicy, onkologii i uzaleznieniach moje wierszowane przemyslenia, przytoczę tutaj fragment jednego z n ich: CZASEM TRZEBA STRACIĆ COŚ, by zobaczyć,co się miało, lecz najczęściej już za późno, by naprawić , CO SIE STALO ! Szukając szczęścia ( na skróty, bez wysiłku osobistego)w narkotykach ( czy w innych uzywkach) , zamiast czynić to w inny, mniej szkodliwy sposób, tracimy swoje wczesniejsze * normalne* zycie. Było ono nieraz niezbyt ciekawe, czy nawet nudne( ale to z naszej winy, bo nie pracowalismy nad tym, zeby uczynic je ciekawszym).Potem, gdy dzieki używkom, które miały nas uczynic szczęśliwymi, STAJEMY SIE ICH ZAKLADNIKAMI, NIEWOLNIKAMI, często żałujemy tej decyzji( moze nie wszyscy, ale wielu ludzi).Mozna powrócic na dawny szlak, z którego zboczyło sie * z ciekawości lub z innego powodu w kanał nałogu*, ale wtedy trzeba sie TAK CIĘŻKO NAD TYM NAPRACOWAĆ, jak wczesniej nam sie nie chciało pracowac nad szczęściem, (nim zaczelismy brac) Poza tym podpowiadam Ci UWAZNE przyjrzenie sie stronie :moja-nerwica.republika.pl , gdyz autor tej historii wpedził sie w swoje objawy lękowe popalaniem trawki, a później poradził sobie z tymi objawami i jak mu sie udało wyjśc na czysto opisuje w swojej historii. Ja byłam zona alkoholika i pochodze z rodziny przemocy, więc rozumiem przez co przeszedłes, ale o swojej dalszej drodze musisz POSTANOWIC SAM. i NA TRZEŹWOPozdrawiam.
  18. Witam Wszystkich. Witam Cie , Dolores. Ciesze sie, ze watek *Z nerwicy sie wychodzi * został przez Ciebie jakby *zareklamowany*, zwłaszcza, ze to nie jest praktycznie mój watek, tylko sa na nim posty osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy, a ja je tylko wyłapuję na różnych forach. Musze tez poinformowac , ze zrobiłam sobie dwa dni temu badania wzroku i okazało sie, ze *dzieki* mojej aktywnosci kompouterowej mój wzrok mi sie zdecydowanie pogorszyl , wiec bede musiała i z tego powodu ograniczyc moje wizyty na forach, co nie znaczy, ze ich całkiem zaniecham.Dlatego chcialabym, zeby osoby bardziej doswiadczone w poruszaniu sie po tym forum, majace jakies swoje sposoby na radzenie sobie z nerwicą dzieliły sie swoimi doświadczeniami i wiedzą z nowymi *zielonymi* iczestnikami tego forum.Jak napisał w swoich ksiązkach Prentice Mulford * ZDROWIE JEST TAK SAMO ZARAŹLIWE JAK CHOROBY*, dlatego chciałabym, zebyscie Wy, *weteranki* tego forum zarażały siebie nawzajem pozytywnoscia i zdrowiem.Bo skoro *kto z kim ( z czym przestaje, takim sie staje*, to moze warto więcej rozmawiac o plusach Waszego życia, a objawy, ktore i tak znacie na pamięć, próbowac ignorowac (jak radzi superniania). Bo *stara scieżka negatywnego *myslenia, która przyprawiła nas o nerwice, *nie zarosnie*, dopóki bedziemy po niej chodzic. Trzeba myslec tylko na plus, wydeptywac TYLKO nowa ŚCIEŻKĘ POZYTYWNEGO MYŚLENIA, a wtedy stara sciezka, z ktorej przestanie sie korzystac, odsunie sie na peryferie umysłu.Przynajmniej ja tak oduczałam się nerwicowych zachowań.Pozdrawiam.
  19. Witaj Martusia. Mnóstwo postów na tym watku jest o podobnej tresci jak Twój. Ja doradzam Ci przyjrzenie sie wątkowi *Z nerwicy sie wychodzxi*, gdyz tam dowiesz sie jakie moga byc objawy nerwicy i jak wyjśc z tych stanów. ( bo w nerwice mozna sie wkrecic, zapaść z nieswiadomosci.)Poza tym poczytaj sobie ostatnie posty *Baymon* na watku *Nerwica lekowa, jak z nia walczyć*, gdyz pisze w nich o sprawach, które moga sie Tobie przydac.Powodem nerwicy moze byc i jest najczęściej brak waznego, znaczacego celu w zyciu, a sama piszesz, ze spedzasz leniwie czas.Być moze Twoje ciało, umysł buntuja sie przy pomocy takich objawów i chca Ci zwrócic na cos uwage. ( na brak sensownego zajecia a nadmiar wolnego czasu sprzyja powstawaniu różnegoi rodzaju zaburzeń nerwicowych ).Pozdrawiam.
  20. Witaj Kasiu. Czy lekarz powiedział Ci, które z odczuwanych przez Ciebie objawów moga byc nastepstwem (moga miec zwiazek ) z arytmia, z wypadaniem płatka zastawki mitralnej. Niektóre z objawów moga wskazywać na problemy nerwicowe (lęki, sciskanie w gardle ). Spróbuj poszukac dla siebie pomocy terapeutycznej ( psychologa), gdyz moze sa jakies powody emocjonalne objawów, które doswiadczasz (jakies przezycia z dzieciństwa, traumatyczne, lub stresy, z którymi sobie nie radzisz ). Podpowiadam Ci przyjrzenie się watkom *Z nerwicy sie wychodzi* oraz *Lęk jest naszym przyjacielem*, gdyz sa na nich zawarte informacje, namiary na ciekawe strony, które może Ci sie na cos przydadza. Pozdrawiam.
  21. Witaj Dolores, witam Wszystkich. Zamiesciłam dzis na watku *Z nerwicy sie wychodzi* interesujacy post osoby, która stosuje te metody radzenia sobie z lękiem, z myslami natretnymi, jakie ja stosowałam. Masz racje Dolores ze mniej sie udzielam , staram sie byc takim obserwatorem tego forum i piszę na tych watkach, z których tresci wynika, ze sa tam nowe osoby, które nie wiedza jak sobie pomóc i jak sie poruszac po forach. Poza tym bardzo dużo piszę na gg z osobami z tego forum , dlatego tez mój czas sie skurczył. ( no i oczywiscie swiadomie mniej sie udzielałam z racji tej tragicznej katastrofy). Z racji wiosny zaczęłam moją działalnoiść na działce , wiec na internet zostaje mi mniej czasu.Poza tym wiem, ze najwazniejsze to dostarczyc własciwe materiały, informacje pomocne w wychodzeniu z nerwicy, a reszta zalezy od tego, czy ktos zechce z nich skorzystac.Staram sie nie byc *nadopiekuńcza*, gdyz wiem, ze NERWICA ZĄDA OD NAS SAMODZIELNOŚCI I DOROSŁOSCI. Wiem, ze sporo osób próbuje samodzielnego *latania* i cieszy mnie to .Pozdrawiam
  22. Witaj Andziaaa. Medycznie nie moge Ci nic doradzic, gdyz nie znam sie na tym.Moge jednak Ci podpowoiedziec to, co stosuje sama ( co stosuja moim przyjaciele) w trudnych sytuacjach.Powierz swojego dziadka Bogu, popros, zeby POBŁOGOSŁAWIŁ jego leczenie.Poza tym doradzam Ci obejrzenie w internecie filmu *Sekret*, w którym jest dużo cennych informacji jak postepowac w obliczu trudnych spraw , jak sobie z nimi emocjonalnie i mentalnie radzic. Tam tez w rozdziale *sekret swiata*jest fajnie wyjasnione dlaczego BŁOGOSŁAWIENIE jakiejś sytuacji (czegos, kogos ) ma taka moc. Podaje Ci link na ten film:michalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Ten film powstał w oparciu o ksiązke Rhondy Byrne pod tym samym tytułem, której kupno Ci doradzam, gdyz jestes osoba młoda, a informacje zawarte w filmie, w książce moga Ci pomóc poradzic sobie z różnymi sytuacjami zyciowymi, jakie przed soba napotkasz. Wstęp do tego filmu jest troche przydługi, ale przetrzymaj to.Sa osoby, które razem z dziecmi ogladaja ten film, gdyż chca żeby dzieci nauczyły sie *dobrego programu zyciowego *.Pozdrawiam.
  23. Witaj okjui, Podam Ci namiary na historie mężczyzny, który wyszedł z nerwicy ( a który zaczął doświadczać swoich objawów po popalaniu trawki) :moja-nerwica.republika.pl. W jego historii sa zawarte super informacje dotyczace powodów, dla których pojawia sie w czyims życiu lęk, inne objawy nerwicowe oraz sposoby jak sobie z tymi objawami poradzic. Ja miałam raka, więc rozumiem Twoje obawy przed ta choroba.Ale skoro napisałes, ze miałes dość silnej woli, zeby samodzielnie odrzucić uzywki, to musisz sie zdecydowac na zrobienie sobie badań, które potwierdzą lub wyklucza chorobe nowotworowa. Czytałam historię pewnego mężczyzny, który tak sie bał raka, ze zaczął miec objawy, jakby naprawde był chory.Po wykonaniu u niego wzystkich badań, które wykluczyły nowotwór, po prostu skierowano go na terapie, do psychologa. Poza tym podpowiadam Ci przyjrzenie sie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym zamieszczam posty osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy, moze dzieki temu zrozumiesz na jakim etapie Ty sie znajdujesz jesli chodzi o objawy, których doswiadczasz. Oczywiście musisz mieć swiadomość, ze jest taka generalna zasada, ze oprócz siegania po jakiekolwiek używki z takich powodów jak :ciekawość, dla szpanowania , używki maskuja , tłumia problemy emocjonalne jakie wiekszość ludzi ma ze soba.I rozwiazaniem tych problemów trzeba sie zając przy pomocy specjalisty. Pozdrawiam.
  24. Witaj. Ja ze swojej strony moge Ci podpowiedziec kilka i8nformacji, z których mozesz skorzystac, jesli Ci beda pasowały. 1)wejdź na watek *Z nerwicy sie wychodzi* i poczytaj sobie o sposobach, w jakie inne osoby radza sobie z objawami nerwicy ) upewnij sie moze dzieki wizycie u pulmonolloga lub alergoiloga , czy Twoje duszności nie maja jednak przyczyny fizycznej, a jesli nie to mozesz podejrzewaz o te objawy psychike i wtedy skontaktuj sie z dobrym terapeuta od spraw emocji, relacji, radzenia sobie z problemami itd. 3)przyjrzyj sie uwaznie historii osoby, ktora wyszła z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl , gdyz sa w niej zawarte super materiały dot.nerwicy, jej objawów i radzenia sobie z nimi.Sa tez w niej fragmenty ksiązki lekarki, ktora sama miała nerwice. 4)Na moim watku *Lek jest naszym przyjacielem* podałam namiary na fajne strony, ksiązki itd, które moga byc Tobie pomocne w pracy nad soba i nad wyjściem z objawów. Mam nadzieje, ze te wskazówki moga sie Tobie na cos przydac. Pozdrawiam.
  25. Witaj Mamba. Podpowiadam Ci poczytanie postów na watku *Wszystko, co mi wiadomo o natrectwach myslowych* , w zwiazku z myslami natretnymi, których doswiadczasz oraz przyjrzyj sie watkowi *Z nerwicy sie wychodzi* Mozesz tez napisac do mnie na gg 12486171.Pozdrawiam.
×