Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jadwigaszpaczynska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jadwigaszpaczynska

  1. Witam Wszystkich. Małgosiu, nie jestem nikim takim.Wszystkiego, co wiem na tematy nerwicowe, depresyjne itd.nauczyłam sie DZIEKI NERWICY i innym trudnym lekcjom, ktore były takimi bacikami na mnie., by mnie zmusic do nauki. Gabi, nie wierz w to, ze z nerwicy sie nie wychodzi.Postaraj sie o ksiązke Anny Polender *Pojedynek z nerwica* i sama sie przekonaj , czytajac historie tych 21 osób.Zamiesciłam pare razy wypowiedź prof.Aleksandrowicza, który jest specjalistą w tym temacie.Pisze on, ze nawet z nerwicy natrectw sie wychodzi ( choc jest trudniejsza do wyleczenia niz lekowa). To prawda, ze nad wyjsciem z nerwicy trzeba sie OSOBIŚCIE NAPRACOWAĆ, trzeba dosłownie ZREFORMOWAĆ SWOJE ŻYCIE.Pisałam na kilku watkach, ze : za kazdym lękiem nerwicowycm, stoi konkretny lek zyciowy... u niektorych osób jest to lek przed smiercia, u innych tzw.fobia społeczna ( lek przed ludźmi, przed bliskoscią) u innych lek, by sie nie osmieszyc itd. Trzeba zobaczyc, co jest wiodacym lekiem w zyciu kazdej osoby i zmierzyc sie z nim. Lęk jest zaproszeniem na lekcje ODWAGI,, a kto sie nauczy odwagi nie moze miec nerwicy, to logiczne.Ale nasze umysły sa leniwe i nie chce im sie podejmowac trudu uczenia sie. Ja naprawde doradzam załozenie dziennika nerwicy, o którym ciagle pisze, gdyz dzieki temu mozna poznac siebie, swoje marzenia, obawy, a zrozumiawszy siebie mozna zobaczyc, co trzeba zmienic i na co. Poza tym doradzam zapisywanie sobie takich budujacych zdań, mądrych, zdań radosnych itd., które będa takimi kołami ratunkowymi na gorsze dni, ktore przyjda. Ale wazne zeby zacząc działac, złapac wiatr w żagle. Poza tym doradzam wypisac sobie z watku o wychodzeniu z nerwicy, z innych wątków takie zdania, ktore Was uderza, załozyc sobie taki osobisty poradnik wychodzenia z nerwicy. Zwróćcie uwage na to zdanie z historii tego mężczyzny, ktory wyszedł z nerwicy :NIE MUSZE SIĘ BAĆ, ŻE CHOROBA KIEDYŚ WRÓCI , bo wiem, że w istocie nie jest to w ogóle choroba (w sensie biologicznym), tylko stan w którym się znalazłem z powodu pewnych okoliczności (oraz wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem.( z ktorym to zdaniem ja sie zgadzam całkowicie). Ja wierze, ze właczenie w te prace nad soba (przy pomocy sposobów, ktore podałam) jeszcze pozytywnego myslenia, musi zaowocowac coraz lepszym, zauwazalnym samopoczuciem w ciagu ok.6 miesiecy., bo trzeba nauczyc umysł chodzenia nowymi sciezkami myślowymi.Pozdrawiam i zycze powodzenia.
  2. Witaj Mario, witaj Gumisie, witam Wszystkich. Praza nad wyjsciem z NERWICY 9 czy z Depresji) to praca nad soba, nad swoimi wzorcami przekonań, wyniesionymi z domu, nad sposobem postepowania (dojrzałym emocjonalnie lub nie wobec innych), to praca nad BYCIEM SOBĄ, a nie udawaniem kogos innego, byleby inni nas lubili i akceptowali., Kazde z Was samo musi sobie odpowiedziec, na ile jestescie AUTENTYCZNI, czy unikacie tzw*trudnych *lekcji, cvzy macie stosowna wiedze na temat ASERTYWNOŚCI, ZDROWYCH RELACJI I GRANIC, gdyz bez wiedzy na te tematy, nie mozna zmienic swojego postepowania, a NERWICA potrafi boleznie pedzic bacikiem do lekcji, od których chce sie uciec ( a ja naprawde wiem o czym pisze ).Nie mam zbyt wiele czasu, ale podpowiadam , by zrobić sobie takie streszczenie z tego watku *Z nerwicy sie wychodzi*, wynotowac zdania, które odnosza sie konkretnie do tego, jak inni sobie radza ( poradzili z nerwica), zrobić sobie taki osobisty poradnik, założyc tz.dziennik nerwicy, w którym trzeba zapisywac to, co się z Wami dzieje, na czym sie skupiacie (bo co siejecie w głowach i w sercach, to sie przejawia w Waszej RZECZYWISTOŚCI), wiec jesli poznacie swój wewnetrzny swiat mysli i emocji, sami zobaczycie, czym sobie szkodzicie. To bedzie taka autoterapia ( oprócz takiej dobrej terapii ze specjalista ukierunkowanym na Wasze objawy). Poza tym doradzam załozenie sobie takiego zeszytu, w ktorym bedziecie notowac takie zdania Was wspierające, madrości zyciowe, radosne afirmacje itd, taki poradniki na *złe* i smutne dni.Bo ja na przykład dziś nie mam tzw*złych* dni, ciesze sie z kazdego dnia, ciesze sie ze w ogóle zyje ( gdyz mogłam naprawde umrzec na raka)i nie marnujeZycia na wymyslanie ( a wiec i tworzenie w głowie ) żadnych trosk Ale praca nad sobba musi troche potrwac, ale i tak jest to lepsze, nic za 3, 5 czy 10 lat obejrzec sie na zmarnowane lata przez czekanie na cud i niewłaczanie sie aktywne w leczenie.. Pozdrawiam.
  3. Witaj Kamil. Jesli naprawde c=hcesz wyjśc z nerwicy musisz znaleźć dobrego terapeute (polecałabym terapie poznawczo-behawioralna), albo samemu stac sie swoim lekarzem, psychologiem itd, lecz to trwa o wiele dłużej,Na forum commed jest watek *Metoda 1000 kroków*, która polecam osobom chcacym właczyc sie aktywnie w swoje leczenie gdyz NERWICA MA ŚCISŁY ZWIĄZ EK Z NASZYM PODEJSCIEM DOO ŻYCIA, z naszym unikowym stylem zycia (boje sie czegoś, więc w to nie wchodze, moze sie *samo jakos załatwi* itd.Trzeba wziąc *kierownice Życia* w swoje rece, dorosnąć EMOCJONALNIE DO WIEKU JAKI SIĘ MA FIZYCZNIE.W tym celu trzeba miec wpierw odpowiednia wiedze psychologiczną na te tematy życiowe z jakimi mamy problem (np.relacje z innymi, fobie szkolne, zawodowe, brak pewności siebieitd).Jest teraz mnóstwo ksiązek na te temay, jest w internecie taka super strona jak *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac* ( nie pomiń tematów ukrytych pod POLECAM, takich jak *Rozwój i swiadomośćO, *Energia wewnetrzna *, jest tam tez psycholog internetowy. , oraz :google-scholar-fajna-wyszukiwarka..html Ja z konieczności byłam samoukiem ( nie było wtedy ani takich książek, ani terapii, ani internetu z jego wiedza), dlatego zajęło mi tyle czasu nauczenie sie bycia osoba szczęsliwa.Ale nie różnisz sie n iczym ode mnie, wiec *uzbrojony w stosowna wiedze, wsparty jakąs terapia* zacznij zmieniac to w Twoim Zyciu, co nie jest zgodne z kierunkiem Twojego rozwoju, co sprawia, ze nie zyjesz *pod siebie*, że zyjesz *pod innych*.Musisz miec na uwadze interes swój i innych, musisz przestac bac sie Życia i jego problemów.Ja dzis wszystkie tzw.problemy traktuje jak zadania zyciowe i z marszu zz nie wchodze.Zapraszam Cie na mój watek *Z nerwicy sie wychodzi*, przyjrzyj sie postom osób, zamieszczonym od poczatku watku, jak one sobie radza i z Życiem i z nerwica, bo ze NERWICA ŻĄDA OD NAS ZMIANY STYLU ŻYCIA, korekty jego kursu ,ja dziś nie mam watpliwosci..Pozdrawiam.
  4. Witaj Mario, witam Wszystkich. Napisałas takie zdanie :ak sobie myśle o tym jaka byłam dziewczyną z przed 4 miesięcy i juz nie mogę sie doczekac KIEDY ZMOWU BĘDE TAKA, JAK KIEDDYŚ -jak bede:(pełna energii..Rekst, którego fragment zamieszczam nawiązuje do tego Twojego pragnienia. Cały wszechświat bazuje na zachowaniu równowagi. Tak też jest u człowieka zdrowego, DOPÓKI TEN MA POD STOPAMI * GRUNT *”. Panuje w nim stan równowagi. KIEDY ZACZYNA SIE U NIEGO NERWICA, równowaga zostaje zachwiana. Mimo czasem niewyobrażalnie dużej ilości środków zaradczych i bogactwie czynników mających właściwości pomagające zachować stabilność – RÓWNOWAGA PSYCHICZNA NIE JEST OSIĄGANA. Człowiek cierpiący na nerwicę – ZAMIAST ROZWIJAĆ SIE* IŚĆ NAPRZÓD , budować – koncentruje się na tym, ZEBY STAN RÓWNOWAGI PRZYWOŁAĆ . Przecież kiedyś było tak pięknie. „Może warto – myśli – WRÓCIĆ DO TAMTEGO STANU ?” Nie jest to jednak możliwe.* musisz zrozumiec Mario, ze NERWICA pojawia sie, gdy STOIMY W MIEJSCU, NIE ROZWIJAMY SIĘ. Gdy osiagamy jakis stan i chcemy w nim TRWAĆ. Ale Życie to RUCH, PŁYNIECIE, ZMIANA i tylko to jest pewne, ZE W ŻYCIU CIAGLE COS SIE DZIEJE, ZMIENIA i my do tych zmian POWINNIŚMY Z WYPRZEDZENIEM DORASTAĆ.Ja dzieki nerwicy i innym trudnym lekcjom dzis rozumiem te konieczność ciagłego rozwijania sia i ciagłego odpowiadania na wyzwania Zycia. I tak jak małe dziecko rośnie fizycznie i to widac, tak my ROSNIEMY DUCHOWO, MENTALNIE I EMOCJONALNIE - choc tego nie widac-mój przypisek ) Nerwica powoduje, że człowiek stawia niepewnie kroki, próbuje się czegoś chwycić – jak gdyby tonął pośrodku morza – STARA SIĘ STŁUMI LEK – tym samym AKCEPTUJC JEGO ISTNIENIE i *IDĄC Z NIM NA UKŁAD * . BŁĘDNE KOŁO TWORZY SWOISTE WIĘZIENIE , z którego bardzo trudno wyjść, ponieważ jeden czynnik potęguje prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnego. Człowiek taki – mimo upływu lat – STOI W MIEJSCU Jak gdyby czas się dla niego zatrzymał. Jak gdyby stał w miejscu , KRECĄC SIE TYLKO W KÓŁKO W POGONI ZA RÓWNOWAGĄ EMOCJONALNA . Za prawdziwymi uczuciami. Za harmonią ducha. Im bliżej – tym dalej. Często zdarza się, że EKSTREMALNE SYTUACJE ŻYCIOWE – wymuszają na człowieku WYRWANIE SIĘ Z BŁĘDNEGO KOŁA, bo wtedy człowiek musi ruszyć się z miejsca.( mnie choroba nowotworowa zmusiła do zawalczenia o zycie, gdyz wczesniej zadowalałam sie tym jak było, choc zupełnie mnie to nie satysfakcjonowało-mój przypisek ) ------------------------ Pozdrawiam.
  5. Witaj.Jesli chcesz sie podszkolic, nauczyć sensownego podejścia do Zycia, poczytaj sobie uwaznie te strone *:duchowa.pl/art11.php Znajdziesz tak informacje jak działa w nas podswiadomośc oraz programy w niej zapisane (jestem do niczego, jestem gorszy od innych itd) i jak je zmienic. Poza tym po przejrzeniu tej strony, gdy spojrzysz na siebie *lepszymi* oczami, mozesz poczytac sobie wątek *Z nerwicy sie wychodzi*, od poczatku i wybierz sobie te z rad na nim zamieszczonych, ktore beda Ci odpowiadały.pozdrawiam.
  6. Witaj Bary, witam Wszystkich. Nerwica lekowa to taki stan spowodowany unikami (przed wyzwaniami zycia),. a depresja to stan braku radości. Wiele osób pisze, ze kiedys były pełne zycia, były duszą towarzystwa, a teraz sie wszystko odwróciło. Ja dzis wiem, ze na *starcie zycia* dostajemy w posagu takie uczucia jak dziecieca radość życia,odwaga, wiara w siebie, pewnośc siebie itd. I dopóki inni i swiat nie podetna nam za mocno skrzydełek , to sie rozwijamy.Jeżeli pracuemy nad swoja kondycja, odwaga, pewnoscia siebie i utrzymujemy je w dobrej kondycji, wszystko z nami jest w porzadku.Ale jesli tego kapitału startowego nie pomnazamy przez prace nad soba (dzieki czytaniu odpowiednich ksiązek na temat pewnosci siebie, asertywnosci, zdrowych granic, relacji itd), jeśli z braku odwagi zaczynamy unikac pewnych sytuacji, które budza nasz lek lub niepokój, wtedy zaczynamy sie wycofywac z czynnego życia towarzyskiego itd.To jest jak recesja emocjonalna.I tutaj pomocna moze byc jakas terapia, która nas ustawi do pionu, wzmocni, pomoze NAM SIĘ NAUCZYĆ wiekszej pewnosci siebie, poznac siebie od wewnątrz. Bez znajomosci kim jestesmy, jak chcemy zyc, bez planu na zycie trudno stac sie osoba szczęśliwą. I tutaj przychodzi czas na takie *wykuwanie* własnej swiadomej odwagi, zdrowej kondycji(dobrze byłoby zając sie jakims sportem i nawet pomimo poczatkowych obaw, kontynuowac to zajecie, by sie umocnic. W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH, to nie sa tylko puste słowa. Trzeba tez przyjrzec sie poskladanym w naszej podświadomości tzw.dzieciecym lekom i obawom przed zyciem, swiatem , innymi ludźmi. Na watku *Z nerwicy sie wychodzi* nieraz pisałam, ze tak jak opróżniamy kosz internetowy, tak nalezy co jakis czas robic porzadki w skladziku naszej podświadomości. Nalezy przyjrzec sie wpojonym nam w dziecinstwie przekonaniom, które nam w dorosłym zyciu ewidentnie nie służą. Np. *WSZYSCY LUDZIE SA ŹLI*- nalezy to przekonanie sprawdzic samemu, czy chcemy w nie wierzyc nadal. Albo takie, ze *bez rozpychania się łokciami nie uda sie w zyciu nic osiagnąć*.Mozna w nie wierzyc albo nie. Trzeba byc osoba pewną siebie, trzeba wierzyc w siebie, miec odpowiednia wiedze , a wtedy nie trzeba sie rozpychac, by ktos sie na nas poznał.Mamy wiele takich przekonań, które wykonuja *krecia robote* w nas i trzeba je rozpoznac i uwolnic sie od nich. Oczywiscie trzeba zrobic konieczne badania, dla wykluczenia chorób fizycznych, ale jeśli wyniki sa dobre i wskazuja, ze fizycznie nic nam nie jest, wtedy trzeba sie zająć poprawa swojej kondycji psychicznej.Na watku o wychodzeniu z nerwicy zamiesciłam wiekszośc informacji, jakie udało mi sie zebrac na ten temat.Pozdrawiam.
  7. Witaj Mary. Ja bym Ci doradzała rozpisac sobie te swoje myśli i emocje, skad sie mogły wziąć. Czy ktos Ci wpoił tak niska samoocene ( a te zawsze mozesz przepracowac i zmienic), w koncu jestes dorosła i najwyższy czas, abys poznała ILE JESTES WARTA SAMA W SWOICH OCZACH, a nie bys sie kierowała cudzymi, niekorzystnymi dla siebie ocenami. Twój chłopak Cie kocha, a więc musi widziec w Tobie kogos wartosciowego *(jego zdaniem). Spróbuj sobie wydrukowac informacje, ktore wydadza Ci sie godne uwagi na temat radzenia sobie z lekami i z natrętnymi myslami, stwórz sobie taki podrecznik pierwszej pomocy i przegladaj go.Lęki i mysli natretne idfa *reka w ręke*, więc przygladaj sie tez danym na temat radzenia sobie z lekami W internecie sa takie strony: jak sie nauczyc panowac nad myslami( emocjami), poprzegladaj je.Musisz właczyc logike i racjonalnośc do pracy nad soba, gdyz w tej chwili jesteś jak mała dziewczynka, a przecież Bóg Cie wyposażył w ROZUM, W RACJONALNOŚĆ , wiec uzyj tych narzedzi. Pozdrawiam.
  8. Witaj *szukający pomocy*. Jesli chodzi Ci o lekture na temat leków , odrealnienia poczytaj opowieść osoby, która wyszła z nerwicy i o tych sprawach, które Cie interesuja pisze na stronie:moja-nerwica.republika.pl ( na pasku u góry opowiesci pod *Wyzdrowieć* znajdziesz taki temat jak *Derealizacja* i inne). Poza tym jest taka super strona *Cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywac*, na której sa zamieszczone artykuły psychologów a takze osób zajmujacych sie tematykja rozwoju osobistego.Przyjrzyj sie takim tematom jak *Energia wewnetrzna*: oraz :Rozwój i swiadomość* znajdujacym sie pod POLECAM . No i zapraszam na watek *Z nerwicy się wychodzi*, na którym zamieszczam wszystko, co znajde na ten temat. *(tylko nie czytaj za dużo na raz, bo to tez moze zaszkodzic)Pozdrawiam.
  9. Witaj *jakuubek*. Nie bede sie odnosiła do tego bogatego opisu wyników, gdyz sie na tym nie znam, ale napisze cos na temat tych danych: Rozpoznanie: Zespół lęku napadowego Osobowość kształtująca w kierunku lękowo-unikającej Informacje na temat leku napadowego , jego przyczyn i radzenia sobie z nimi znajdziesz w np. w ksiiążce *Strach i paniczny lek* R.Bakera, poza wym w opowiesci człowieka, który wyszedł z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl( w tym nie pomiń informacji zawartych u góry,. na pasku opowiesci pod *Wyzdrowiec*. Poza tym zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym znajdziesz informacje czym sa powodowane leki, problemy nerwicowe z sercem i jak sobie z nimi radzic. Osobowość lekowo-unikajaca jak sama nazwa mówi określa kogos, kto unika wyzwań zyciowych , gdyz nie czuje sie do nich przygotowany, gdyż sie boi.tzw.nieznanego( ale to jest w wielkim uproszczeniu).Pozdrawiam.
  10. Witaj Gosiu. Jesli nie widzisz siebie korzystającej z pomocy psychologa *stacjonarnego*, to moze poszukaj sobie internetowego (na stronie *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac* oferuhe sie jakas kobieta, a poniewaz cała ta strona zawiera super informacje psychologiczne, wiec i moze ta psycholog sie sprawdzi.Poza tym masz jeszcze taka opcje.Na forum commed jest watek *Metoda 1000 kroków*, na którym wypowiadaja sie osoby, które pracuja nad wyjsciem z nerwicy przy pomocy metody pani Kasi, która przesyła im potrzebne do tego materiały, ksiązki itd.( wiem , ze koszt tej metody wynosi 50 zł) Z tego co ja wiem, ta metoda wyglada na sensownie prowadzona, więc jesli sie od wewnatrz umocnisz psychicznie, moze zaczniesz podejmowac próby wychodzenia na zewnatrz.No i zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*.Pozdrawiam.
  11. Witaj *czucznik* Poniewaz niektóre z opisywanych objawów sa podobne do objawów migrenowych, moze rozwaz te opcje.Ponadto piszesz o swoich reakcjach w sytuacjach stresowych, które mogłyby wskazywac na przyczyny nerwicowe.Wiem z doswiadczenia, ze jesli badania lekaskie wykluczyły jakies choroby (czyli fizycznie jeste się zdrowym) wtedy można o objawy podejrzewać nerwice.Tak na wszelki wypadek podpowiadam Ci przyjrzenie sie wątkowi*Z nerwicy sie wychodzi*, gdyz w postach osób tam zamieszczonych mozesz znaleźć bądź potwierdzenie dla tych moich przypuszczeń, bądź ich zaprzeczenie. No i doradzam Ci spotkanie sie z terapeuta (chodzi mi zwłaszcza o te Twopje reakcje na sytuacje stresowe), Gdy sie nauczysz uspokajać , moze i organizm sie wyciszy, uspokoi.Pozdrawiam.
  12. Witaj Renko, witam Wszystkich. *Autoryzowany wywiad z Bogiem* jest dość kontrowersyjny.Ja z niego polecałabym wybrac i wykorzystac te informacje, które sa dla Ciebie oczywiste, z którymi się mozesz zgodzic i które wyjaśniaja jakies Twoje problemy. W tym wywiadzie spotkałam sie z tymi informacjami na temat myslenia i emocji o sposobie radzenia sobie z nimi( chociazby tego, ze gdy pomyslisz jedną negatywna myśl, od razu pomysl sobie pięc pozytywnych, zeby zneutralizować te negatywna).Na watku o wychodzeniu z nerwicy przytoczyłam fragmenty z tego wywiadu odnoszace sie właśnie do pracy nad zmiana jakości myślenia., bo to jest podstawa w wychodzeniu z nerwicy.Pozdrawiam.
  13. Witaj Juuulio. Na tym forum jest watek *Nastoletnia nerwica*, na którym pisały osoby w Twoim wieku o swoich problemach z matura, o swoich problemach nerwicowych.Zamiesciłam tam troche swoich postów ma ten temat, jesli chcesz, poczytaj sobie, moze znajdziesz tam pomocne dla siebie wypowiedzi innych osób.. Poza tym musisz zrozumiec, ze TY JESTES SOBA, a tamta Twoja przyjaciółka soba.Nie nasladuj nikogo innego, nie zazdrość TYLKO ODKRYJ SWOJ WŁASNY STYL. .Poczytaj sobie ksiązki na temat pewności siebie, asertywnosci, na stronie *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac* sa super informacje na ten temat. i na niemal wszystkie tematy Życia (musisz po wejściu na te strone zwrócic uwage na dalsze informacje ukryte pod POLECAM ( po prawej stronie okienka) ukryte w tematach *Energia wewnetrzna *, *Rozwój i swiadomość*.Sa pogrupowane tematycznie (np.związki, pomiedzy ludźmi itd) znajdź własciwe dla siebie. Stań się swoim własnym NAUCZYCIELEM, PSYCHOLOGIEM ( co nie znaczy, ze nie doradzam Ci udziału w terapii), jesli masz do niej dostep, tylko dobrze wybierz terapeute .Pozdrawiam.
  14. Witaj Mario. Jesli NAPRAWDĘ MASZ DOŚĆ NERWICY zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym znajdziesz informacje, które moga Ci w tym pomóc(czytaj go od poczatku).Pozdrawiam.
  15. Witaj ponownie, Kamil, witam Wszystkich. Na stronie tego mężczyzny oprócz jego opowiesci, na pasku u góry pod *Wyzdrowiec* sa takie tematy jak *Poddaj swój skarb*, *Straszne mysli* itd.Przyjrzyj się im, moze tam znajdziesz informacje, które Ci pozwolą lepiej zrozumiec Twoje objawy.Pozdrawiam.
  16. Witaj Kamil, witam Wszystkich.Poczytaj sobie historię mężczyzny, który wyszedł z nerwicy:moja-nerwica.republika.pl a pierwsze leki przydarzyły mu sie dzieki zapaleniu trawki. Zastanów sie czego Ci w zyciu brakowało, ze chciałes sprawić sobie zastepcza radość przy pomocy narkotyku.?
  17. W tamtym zdaniu miało byc : to weź z tym sie pogódź.(przepraszam)
  18. Witaj Dawidos. Przestań się nakrecac. Objawy o których napisałes na wstepie wskazuja na nerwicowe podłoze Bo skoro wyniki sa dobre, to wex z tym sie pohódx..Głowa moze Cie bolec od stresu i napiecia.Powiedz sobioe tak po męsku, ze spróbujesz się uspokoic, bo jesli nadal bedziesz sie czuł źle zawsze mozesz udac sie do lekarza, czy wezwać pogotowie. Masz w sobie lek przed smiercią, inne osoby jako główny ,maja taki sam, inne rodzaje lęków.Ja Ci doradzam poszukaj sobie jak najszybciej terapeute, zanim zmarnujesz rok czy dwa na wyszukiwanie chorób, których nie ma tak jak innym sie to zdarzyło. Postaraj sie o ksiązke *Strach i paniczny lek* Bakera po to, zebys miał chociaz jakąś wiedze, jak lęk potrafi przyczynic sie do fizycznych objawów.Pozdrawiam.
  19. Witaj. Cieszę sie, ze poszedłes na impreze i * z bieda* dałes radę.Takie poby musisz podejmowac, żeby lek Cie nie zamknął w domu, ale musisz tez poostarac się o stosowana wiedze na temat , jak sobie radzic z objawami. Poczytaj historię tego mężczyzny, ktory wyszedl z nerwicty:moja-nerwica.republika pl( w tym dalsza jej część pod *Wyzdrowieć* na pasku), bo wiedza o nerwicy to potega., no i zapraszam na mój wątek *Z nerwicy sie wychodzi*. Podpowiadam tez Tobie, tak jak innym założenie takiego dziennika nerwicy, po to, by poznac swiat swoich mysli, emocji, siebie od wewnątrz, a takze zapisywanie w odrebnym zeszycie takich zdan mocy, madrości , które Cie uderza, gdy je usłyszysz, przeczytasz, zdań pełnych radości itd.Bedzie to takie Twoje podreczne koło ratunkowe, na gorsze chwile.Pozdrawiam.
  20. Witaj Dawidos. Ja od siebie dodamz jeszcze, zebys poszukał sobie jakiegos terapeuty, gdyz wziecie sie za objawy od razu przy pomocy specjalisty sprawi, ze mozesz się w nie za głeboko nie zapaść. Poza tym zapraszam Cie na wątek *Z nerwicy się wychodzi( czytaj go od poczatku) znajdziesz tam historie podobne do Twoich i sposoby w jakie inne osoby sobie z nimi radza lub poradziły.Pozdrawiam.
  21. Witaj Natalia, witam Wszystkich. Lęk przed zwariowaniem jest najtrudniejszy do zniesienia w nerwicy, może nawet jest gorszy od lęku przed smiercia. Jeśli chodzi o Ciebie, masz dopiero 16 lat, więc na te problemy nerwicowe moga sie nakładać objawy, emocje związane z procesem dojrzewania. Czy Ty chodzisz na terapie? jesli nie, to poszukaj sobie dobrego terapeuty, bo krócej bedziesz niepotrzebnie cierpiała.Czy masz zapisane jakies leki? Na wątku *Z Nerwicy sie wychodzi.* zamiesciłam posty osób, które wychodza lub wyszły z nerwicy i informacje jak sobie z nerwica radzić. W jednym z postów wypowiada sie młoda dziewczyna, która gdy miała takie mysli, ze moze zwariowac, postanowiła im stawić czoła, wyszła na dwór i do swojego, umysłu (podswiadomosci, bo to ona nas straszy) zaczęła wołać: no wariuj itd. No i oczywiscie nic sie nie działo dalej.BO : Lęk jest groźny tylko dotąd, póki sie go boisz, znika, gdy mu stawisz czołą, lub gdy go oswoisz . Ta dziewczyna stawiła mu czoła., na swój sposób.i lek sie wycofał. Gdy mnie nachodziły takie mysli, ja pod wpływem rady Castanedy, którego wypowiedź tez zamiesciłam w ktoryms poscie, mówiłam sobie : TRUDNO. TO NAJWYZEJ ZWARIUJE.A gdy tak sobie mówiłam, moja podswiadomość mi odpuszczała. ---------------------- A swoje leki OSWAJAMY, gdy zdobywamy wiedze na temat jak powstaja i działaja. Ponizej przytaczam fragment z opowieści mężczyzny, kóry wyszedł z nerwicy:moja-nerwica.republika.pl , gdzie znajdziesz informacje, ktore pomoga Ci lepiej zrozumiec to, co sie z Toba dzieje.( na pasku opowiesci u góry pod *Wyzdrowiec* znajdziesz reszte jego wypowiedzi) Zrozumienie ZROZUMIENIE, JAK NASZ ORGANIZM DZIAłA W REAKCJACH STRESOWYCH jest ważne, bo pozwala zaakceptować, że z osobę znerwicowaną (zestresowaną) NIE DZIEJE SIE NIC SZCZEGÓLNIE NIEZWYKLEGO. Wręcz przeciwnie, organizm realizuje strategię wykształconą przez miliony lat ewolucji. Ta strategia to uruchomienie w chwili zagrożenia mechanizmu *walcz lub uciekaj* i polega na przestawieniu organizmu w tryb właśnie do walki lub ucieczki przystosowany. Jest to realizowane poprzez zestaw hormonów – adrenaliny, kortyzolu i innych–uruchamianych automatycznie przez mózg w odpowiedzi na postrzegane zagrożenie Bardzo konkretnie oznacza to, że w przypadku nadchodzącego ataku paniki, bez względu na to jak porażające są twoje myśli, MUSISZ mówić i uświadamiać sobie, że są to normalne fizyczne symptomy wynikające z biochemii naszego organizmu, które w dodatku sami podsycamy przejmując się nimi. Że te objawy wkrótce miną. Zawsze mijają bo tak czy siak możliwości reakcji mózgu na hormony strachu są skończone --------------------------- Poza tym we wszystkich wypowiedziach specjalistów , które przeczytałam była podkreslona różnica pomiedzy NERWICA A CHOROBĄ PSYCHICZNĄ. W nerwicy ma sie swiadomość swojej choroby i krytycyzm do objawów, w chorobie psychicznej podobno brakuje tego krytycyzmu.Co nie znaczy, ze nerwica jest mniej bolesna. Ponadto postaraj sie o ksiązke *Strach i paniczny lek* R.Bakera oraz kup sobie ksiązke *Sekret* Rhondy Byrne lub obejrzyj film *Sekret* w internecie :michhalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Pozdrawiam.
  22. Witaj Juz do Ciebie pisałam na innym watku( z tego, co pamietam). Odpowiem Ci na to pytanie dotyczace picia lub niepicia piwa. Nie wolno łaczyc alkoholu z tabletkami, a nawet gdybys sobie zrobiił przerwę w braniu tabletek dzisiaj, mógłbys miec jazde po wypiciu piwa, (czytałam posty na ten temat).Musisz umiec pogodzic sie z tym, że na dzień dzisiejszy jest tak, jak jest. Ja bym Ci doradziła( tak na szybki), zebys sobie z góry powiedział cos takiego: pójde na te 18-kę i bede tam tak długo, jak sie mi uda wytrzymac.Mam swiadomośc, ze moge sie czuc lepiej lub gorzej i z góry sie na to zgadzam.Wiem, ze moge sie bac, ale biore to * na klate*.Powtarzaj sobie takie sugestie, co jakis czas. Mysle,ze dobrze byłoby, gdybys uprzedził towarzystwo (tak jakos zartobliwie), ze bierzesz antybiotyki i zero picia ( chyba , ze wiedza , ze sie leczysz )Wiem, ze taka informacja z góry tez stwarza nam taka przestrzeń, ze mozemy się wtedy swobodniej poczuc. Wiem, ze gdy nasza podswiadomość usłyszy taki komunikat, czesto przestaje nas tak bardzo straszyc i na nas napierac.Tak na goraco tyle moge Ci podpowiedziecOczywiście, mozesz sobie zostawic otwarta furtke i powiedziec, ze JESLI ZECHCESZ , MOŻESZ WCALE NIE PÓJŚĆ NA IMPREZE.( a potem jednak pójść)To tez potrafi uspokajac emocje. Pozdrawiam..
  23. Witam. Dzis zamieszczę cos z innej beczki na temat fobii, lęków natrectw myslowych. (jak wszystko o natręctwach, to wszystko) Chodzi o fragmen z jednej zksiążek Wandy Pratnickiej, która ma swoja strone w internecie. Fobie, natręctwa, lęki Niektórzy ludzie cierpią różnego rodzaje fobie, natręctwa. Czasami pozwalają one w mniejszym lub większym stopniu funkcjonować i mogą być nie zauważalne dla otoczenia. U innych są silne i wymagają podporządkowania im całego życia. Niekiedy nie tylko swojego, ale i całej rodziny. Zdarza się, że fobia jest tak silna, że rujnuje życie. Większość ludzi nękanych przez fobie uważa tę przypadłość za coś, z czym muszą żyć już na zawsze. Najczęściej nie przychodzi im do głowy, że może mieć ona związek z duchami i nawiedzeniem. Nie ma większego znaczenia czy chodzi o lęk przed zarażeniem, wysokością, przestrzenią wolną czy zamkniętą, natręctwo mycia rąk, powierzchni, ciągłego sprzątania, sprawdzania, poprawiania. Wszystkie one działają w podobny sposób. Chory nie zdaje sobie sprawy, że mógłby żyć inaczej, aż do momentu, gdy oczyszczony nagle może robić to, czego się do tej pory tak bardzo obawiał. Uwolniony zachowuje się jak małe dziecko, ciągle powtarzając zachowanie, które do tej pory uważał za zakazane. Gdy bał się wysokości teraz wspina się, gdzie tylko popadnie. Jeżeli bał się wychodzić ze swojego pokoju, teraz nie chce w nim w ogóle przebywać itp. (...) -------------------------- Cierpię na zaburzenia obsesyjno – kompulsywne prawie 2 lata. Moim głównym lękiem jest strach przed tym, że zrobię komuś krzywdę fizyczną. Czyli jeżeli dojdzie do czyszczania, to faktycznie zrobię komuś krzywdę, ponieważ się tego wcześniej bałem, dobrze rozumiem? Odpowiedź z biura Wandy Prątnickiej: To duch Panu „wkręca” taką wersję, bo wtedy nie ma Pan motywacji, aby poddać się oczyszczaniu, a to jest mu oczywiście na rękę. Lęk nie jest Pana, tylko ducha. Po oczyszczaniu przestanie Pan się bać. Nie będzie Pan miał też oczywiście motywacji, żeby kogoś krzywdzić, bo to jest emocja ducha, a nie Pana. Z odejściem ducha, znika też emocja (lęk przed skrzywdzeniem w Pana przypadku). ------------------------ Ja nie czuje sie kompetentna, by komentowac wypowiedź autorki, ale mam swoje zdanie na ten temat.Pozdrawiam.
  24. Witam. Znalazłam taki post na jednym z forów. hello wszystkim,czytam wasze wypowiedzi bo pracuje nad badaniami w tym kierunku i wszyscy macie racje.W TEJ CHOROBIE NIE MA REGUŁ, czasem jesli jest szybko rozpoznana i leczonaTO CZLOWIEK SIE TAK SZYBKO NOE PRZYZWYCZAJA (nNIE UZALEŻNIA OD TYCH SWOICH MYŚLI ) i latwiej jest sie *wyleczyc*.Leki i terapia daja rewelacyjne efekty, ale twa to dlugo i musi byc systematyczne. Nie wolno odstawiac lekow samemu w zadnym wypadku!!! Wszyscy ktorzy probuja SOBIE SAMI POMOC NIE DADZA RADY.Choroba polega na tym ŻE MYŚLI SĄ SILNIEJSZE OD CZŁOWIEKA i sa tam zawsze. Prosze zglosic sie do lekarza,a wasze zycie sie zmieni.Dobrze ze mowi sie o tym glosno, nikt sie dzis nie dziwi,zaburzeniom psychicznym, choc jest wielu ignoratow ktorzy nie wiedzą o co chodzi ------------------------ Ja od siebie dodam, ze PRAKTYKOWANIE MEDYTACJI ( UWAZNOŚCI LUB innej np.MEDYTACJI TRANSCENDENTALNEJ pozwala spowolnic mysli, nawet je wyłaczac, dlatego podpowiadam tym osobom, które mają dostęp do jakichs warsztatów medytacji, aby spróbowali tej metody.Ja ją stosowałam i dzieki medytacji stworzyłam w sobie taką wewnetrznaj przestrzeń, w której mysli i leki miały gdzie sie *wyhasac* jak takie koniki, a ja *je ogladałam* z perspektywy. Pozdrawiam..
  25. Witaj *juuulio*, witam Wszystkich. Zamieszcze pewien fragment dotyczacy niskiej samooceny ze strony www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=253: , moze Ci sie przyda. *Dokonujemy porównań, aby móc wybrać to, co nam się bardziej podoba. Wybieramy sukienki, wybieramy oferty, ale wybieramy także to, jacy chcemy być. Wybieramy swoje *idealne ja* czyli wersję siebie (swoich zachowań, cech charakteru, wyglądu, zawodu), którą uważamy za najlepszą. *Ja idealne* motywuje nas do zmiany, do działania np. podejmujemy wolontariat w hospicjum, bo nasze *ja idealne* zawiera takie cechy jak bezinteresowność lub pomaganie ludziom. Samo istnienie *ja idealnego* jest pożądanym zjawiskiem. Problem tworzy się w momencie, gdy *ja idealne* zaczyna zawierać cechy, które są dla człowieka nieosiągalne np. niska osoba chciałaby być bardzo wysokiego wzrostu. Psycholog określi taką sytuację jako dużą rozbieżność pomiędzy *ja idealnym* a stanem bieżącym, czyli *ja realnym*. Z tej krótkiej analizy wynika już jeden praktyczny wniosek: w naszym własnym interesie leży, aby nasze *ja idealne* ZAWIERAŁO CECHU MOZLIWE DO OSIĄGNIECIAzawierało i zrealizowania. Unikniemy wówczas przykrych, nieprzyjemnych uczuć które towarzyszą zbytniej rozbieżności między *ja idealnym* i *ja realnym*. W sytuacji, gdy niemożliwe lub wydające się niemożliwymi do zrealizowania cechy utrzymują się w naszym *ja idealnym* doświadczamy poczucia niezadowolenia z siebie - nie jesteśmy tacy, jacy w swoim mniemaniu powinniśmy być. ------------------------------ Niska samoocena to stan, który można zmieniać. Wymaga to pracy i wysiłku, jak każda zmiana. Do rozpoczęcia tej zmiany może popchnąć zmęczenie wieczną *huśtawką nastrojów* lub obserwacja poczyniona na swój temat, że od tego, co sądzą o mnie inni ludzie (lub co wydaje mi się, że sądzą) zależy moja opinia o mnie samym. Każdy powód jest dobry. Odczucia przeżywane w związku z zaniżoną samooceną nie należą do przyjemnych i niezgoda na nie to już pierwszy krok w kierunku zmiany. Cel jest realny i możliwy do osiągnięcia. Zatem jeśli w twoim *ja idealnym* mieści się cecha *adekwatna samoocena*, to co zrobisz dzisiaj, żeby przybliżyć się do tego ideału? --------------------------- Mam nadzieje, ze te fragmenty zainteresuja Ce na tyle, zeby przeczytac resztę tego artykułu.Ja wpisałam w google temat*jak sie nauczyc zdrowej samooceny* i wyskoczyło takich stron więcej.Pozdrawiam.
×