Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jagoda65

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jagoda65

  1. Halo!Co dzisiaj taka cisza w eterze? Chyba temu winna jest sobota.Wszyscy się byczą i nikomu nie chce się nawet włączyć komputera. Ewa, a ty co tak dzisiaj też oszczędnie w słowach? Ja np.dzisiaj robiłam ruskie pierogi , nawet mi wyszły ,na 50 sztuk dwie się rozkleiły podczas gotowania ale co tam.Wszystkim smakowały no chyba ,że mnie okłamali, żeby potem nie było...... Teraz siedzę i czekam na córkę, bo jest na zbiórce harcerskiej,a później wybieramy się na zakupy, trzeba się trochę przewietrzyć. A co u was słychać?
  2. Saro, niestety takie stany przechodzimy wszystkie, raz jest lepiej by za chwilę znowu znaleźć się w punkcie wyjścia.Tak to już jest z nerwicą , kto na nią choruje ten to wszystko wie .Ale trzeba,chociaż z trudem nauczyć się cieszyć z tych małych pięknych chwil. Ja też nie pracuję,i tak jak ty zastanawiałam się nieraz , czy jest jakaś praca dla mnie,w której dałabym sobie radę.Narazie nie znam odpowiedzi. Podziwiam was wszystkie dziewczyny,które pomimo swej choroby wciąż pracujecie.Ja nie jestem jeszcze gotowa.Trzeba być jednak dobrej myśli ,że choroba minie i wszystko się ułoży. Pozdrawiam.
  3. Cześć dziewczyny . Ja już jestem po obiadku, więc zabieram się do pisania. Reniu, a to zagadkę zadaje nam psychologia :właśnie czemu łatwiej *produkujemy*myśli negatywne zamiast samych pozytywów.?Wiesz co,to będzie dobre pytanie do twojej pani psycholog.Niech da jakąś wskazówkę. A tak ogólnie to dzisiaj u mnie samopoczucie na czwórkę z małym plusikiem.Pogoda w miarę dobra , w końcu przestało padać. Zeby tak jeszcze można było gdzieś się wybrać z domu ,trochę się rozerwać to byłoby naprawdę fajnie. Pozdrawiam tymczasem cieplutko.
  4. Witam. Renatko, to bardzo miło z twojej strony, że zadałaś sobie tyle trudu i opublikowałaś ten fragment (chyba książki).Przeczytałam od deski do deski i stwierdzam, że zawarte są w nim bardzo mądre myśli i rady .Jest tylko jeden problem jak nauczyć się wprowadzać to w życie?Bo moja głowa w obecnym czasie jest jakaś oporna.Widzę to tak:źle się czuję,mam tego całkowitą świadomość,męczę się z chorobą niesamowicie,jednak nie mogę jakoś przebrnąć przez gąszcz tych wszystkich informacji,zaleceń itp.Poprostu nie wiem jak się za to zabrać.Mój mąż mówi , że idę na łatwiznę i czekam ,że tabletki rozwiążą za mnie ten problem.Jednak ja myślę , że po tylu latach i nawrotach nerwicy jestem poprostu zmęczona już tą walką.Chociaż wiem,że żle robię . Powinnam nie poddawać się i wykrzesać jeszcze trochę siły....... Pozdrawiam.
  5. Hej dziewczyny! Lusi, masz rację , tonący brzytwy się chwyta ,każdy rodzaj pomocy jest dobry,oby był skuteczny.Myślę tutaj też o zmianie leków, bo skoro bierzesz je od dwóch miesięcy i nie ma żadnej, najmniejszej poprawy to w grę wchodzi zamiana na inny lub zmiana dawkowania tego co przyjmujesz - tak myślę. A tak wogóle to bardzo podziwiam ludzi ,którzy wyjechali za granicę, bo ja nie mam w sobie tyle motywacji .Nie zniosłabym rozłąki z najbliższymi .To jest takie trudne. Dolores, widzę,że jeszcze ty się odzywasz, bo reszta dziewczyn czyżby już wyzdrowiała i zapomniała o nas?:(:(:( Mariola, miło,że dołączyłaś do nas.Napisz dwa zdania o sobie ( jeśli możesz). Tymczasem pozdrawiam wszystkich.
  6. Czemu niby mieliby usunąć nasz watek , przecież on jest dla nas tak samo ważny jak inne .To oczym mamy pisać? Może o pogodzie.To wtedy trza by było założyć wątek meteorologiczny hi hi hi. A tak poważnie więc piszmy: Gosiu , propranolol znam sama go od czasu do czasu biorę jak mi hula serce,ale tych drugich leków to już nie .Czy to są leki przeciwdepresyjne?Bo ja od 4 tygodni jem mianserynę , ale ciągle jeszcze czuję się źle.Następną wizytę mam 3 grudnia, więc jeśli nie nastąpi jakaś widoczna poprawa to poproszę o zmianę leku tylko nie wiem na jaki bo zawsze boję się zmian. Dzisiaj zresztą też mi się kręci w głowie , czasami to juz nie wiem czy to po lekach czy od choroby.Jestem już zmęczona .Tyle lat i ciągle mam nawroty. Szczerze mówiąc , jak patrzę z perspektywy lat , to mogę powiedzieć ,że nerwicy nie da się wyleczyć raz na zawsze.ONA ciągle wraca i wraca. Ja też tak jak ty Reniu ,tłumaczę sobie ,że inni mają odemnie gorzej , ale jakoś mi to nie przynosi ulgi .Często siadam i ryczę i zadaję sobie pytanie DLACZEGO? OJ , ale smętnie się zrobiło :( ;(:(. Piszcie , co u was? Tymczasem.
  7. Czy ktoś wspominał o imprezce?Hmmm...niech pomyślę,wirtualna impra, czemu nie, dobry pomysł, a może go opatentować? Reniu,ja jak kiedyś jeszcze mieszkałam na wsi to też miałam ogródek, zawsze lubiałam się na nim wyżyć, a teraz w tym mieście to człowiek gnuśnieje.Dobrze,że na wsi mam rodziców, to zawsze chociaż mogę się nawdychać świeżego powietrza.Właśnie dzisiaj spędziłam tam kilka godzin. Dziewczyny piszecie ,że dajecie sobie radę bez leków, ja niestety nie. Kiedyś jeszcze walczyłam ,ale te kolejne nawroty wykończyły mnie więc się wspomagam lekami ...bu bu bu:(:(. To tyle na dzisiaj, bo jestem już zmęczona,a zresztą za plecami czeka sęp na kompa. Pa.
  8. Ewka, niestety sernik jest już tylko wspomnieniem..... Reniu,fajnie ,że jakoś dajesz radę w pracy, bo jak moja choroba weszła w ostrą fazę to musiałam się zwolnić -poprostu nie pomagały krótkie zwolnienia chorobowe ,nie pomógł mi też pobyt w ośrodku leczenia nerwic.Więc zostałam bez wyjścia.Niedawno próbowałam podjąć pracę, wytrzymałam niestety tylko 4 dni , poprostu nie dałam rady, chyba spaliłam się psychicznie. Kiedyś jak byłam piękna i młoda to też pracowałam w sekretariacie w Sądzie ale to już było i nie wróci niestety.... Kończę bo idę słuchać kolęd w wykonaniu mojej córki ( bo uczy się grać na gitarze)a mama jest pierwszą recenzentką ha ha ,a na graniu na gitarze znam się jak wół na gwiazdach, ale co tam. Piszcie laski co tam u was?
  9. Oj , ja dzisiaj rzeczywiście nie mogę się jakoś zebrać w całość.Niestety ale u mnie ranki po lekach są jakieś ciężkie. Reniu, czy od dzisiaj powinnyśmy do ciebie mówić *pani dyrektor* czy coś tam pokręciłam?Bo w pierwszej chwili też myślałam,że zapisałaś się na jakieś robótki ręczne w ramach terapii hi hi.( myślę o hafcie krzyżykowym).A wszystko przez te kręciołki w głowie. A oto przepis sernik: Składniki ciasta kruchego 1/2 kostki margaryny 3 żółtka 1 szkanka mąki 1 łyżeczka proszku do piecz. 1 cukier waniliowy Zagnieść ciasto i rozłożyć równomiernie na blasze (na dużej) Składniki sernika 1 kg sera 6 żółtek 3/4 szkl.oleju zapach waniliowy 2 budynie śmietankowe lub waniliowe 1 szklanka zimnego mleka Ser,żółtka,olej i wanilię zmiksować, budynie rozpuścić w mleku i wszystko razem wymieszać. Na koniec ubić pianę z 9 białek ze 1 i1/2 szklanki cukru. Wlać do masy serowej i wymieszać .Wylać na blachę na przygotowane wcześniej ciasto. Piec ok. 50 minut w temp.150 stopni Celsjusza. A teraz już wysyłam ,żeby mi gdzieś nie uciekło w eter.
  10. Sara, ja również bardzo się cieszę, że ten lek ci pomógł.Naprawdę.Teraz pewnie na internecie zrobi furorę( oczywiście lek).Sama wiem po sobie , jaka to ulga móc znowu się uśmiechać.Tak trzymać. .I wy wszystkie pozostałe dziewczyny oczywiście też.
  11. Ewuniu, bardzo ci współczuję , bo jak dopadają mnie dołki to też nie wiem co ze sobą robić.Czasami zamykam się w łazience i poprostu ryczę, później myję twarz i do roboty. A teraz znowu myślę, co na ten głupi obiad.
  12. Witaj Reniu,tak jak pisałam mam wolny komputer więc zajrzałam tu ponownie.Wiesz co zymi chorobami to wszystkie tak mamy, ale coś dziwnego zuważyłam ,że na forach właśnie pisze się o chorobach i innych problemach a jakoś to działa odwrotnie.Może dlatego ,że w pewnym sensie jesteśmy anonimowi?Czy też tak uważasz? No to Ewka będzie miała popołudniową prasę do czytania hi hi.
  13. No Dolores brawo. BO mojego to wołami nie zaciągniesz do psychologa, on uważa że to jest mój problem, więc muszę sobie z tym poradzić.A tak wogóle to stwierdził, że się już na mnie *uodpornił* Agnet13,dziewczyno, jeżeli ty skaczesz na główkę do basenu , to branie tabletki to dla ciebie już tylko pryszcz,Bo ja na samą myśl o basenie gdzie jest duszno i pełno wody dostaje zawrotów głowy. Tak ,,,,,że bądź dobrej myśli. Lusi, niestety ja też na temat metody o którą pytasz nic nie słyszłam,sprubój zapytać na innym forum, może coś ludzie wiedzą. Wik 123, a byłaś ze swym problemem u lekarza ? Słyszłam gdzieś, że szczękościsk się jakoś leczy.Ja nie miewam szczękościsków,ale przeskakuje mi żuchwa i wierzę ci jakie to okropne , bo ja się też z tym męczę.Ale na to nie ma chyba leczenia bo umnie jest na tle nerwowym.
  14. Hej! Kilka dni mnie tu nie było,więc zaglądam z pewną taką ciekawością co nowego piszczy w trawie , a tu nadal.......temat dreszczy . Wiecie co porozmawiajmy np.........o pogodzie.Będzie tak miło i sympatycznie. Co prawda u mnie dzisiaj niebo zachmurzone więc pogoda nie nastraja, ale najważniejsze to poczucie humoru i tego się trzymajmy.A choroba no cóż sama weszła, to i sama w końcu wyjdzie. Tymczsem gorąco pozdrawiam i życzę miłego dnia.
  15. Już już zaglądam.A tak wogóle to dzieńdoberek wszystkim. Ewka, jeśli chodzi ogrzyby to miałam chęć, ale na tym poprzestałam.Chyba będę wyjadać te z zeszłego roku ,bo narobiłam słoików ho ho ho i nie ma nie jakoś chętnych.U mnie wszyscy już powrócili do domu , to teraz znowu będę się *wbijać *na komputer.Ale teraz mogę szaleć bo syn odsypia nocne wojaże, córka w szkole , mąż w pracy a matka........przy kompie.Zamiast prać , sprzątać, gotować i coś tam jeszcze Ewciu czy ty przygotowujesz jakieś specjane potrawy dla siebie?Podaj mi jakiś przepis bo chciałabym zrzucić parę kilogramów .Bo po moich tabletkach mam apetyt i już przytyłam chyba 5 kg.A ja tak nie chcę dalej . Gosia 72,ani ja ani lekarze nie są wstanie odpowiedzieć czy ta arytmia jest od nerwicy , poprostu pojawila się i już , ale pewnikiem od tej cholery bo choruję już ponad 15 lat.....niestety.A jeśli chodzi o usg to robiłam je w ub. roku i wyszło ok.Tak ,że wiem,że nic nie wiem. Poprostu czeski film.A ty jak się dzisiaj czujesz? EU, a my ciągle czekamy!
  16. Ewka,niestety,jeszcze nie tym razem ..bu bu.Ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałam.U mnie dzisiaj nie ma pogody jest jakoś pochmurno więc gorący rosołek chyba dobrze mi zrobi?A tak wogóle to codzienne wymyślanie obiadow mnie dobija, bo ten nie je tego, tamten nie lubi tamtego .Czlowiek nastoi się przy garach a ONI marudzą. Witaj Gosia72 , miło, że się dołączyłaś , będzie pomimo wszystko weselej. Ja też choruję na nerwicę i to od kilkunastu lat z małymi przerwami . W tej chorobie tak już jest ,że ciągle boimy się że umrzemy , ja też to przechodzę. Ale musimy walczyć z tymi myślami .Nie mamy innego wyjścia. A tak apropos co to jest za badanie to ukg, bo wiesz ja mam arytmię ale tego badania nie zlecała mi moja kardiolog.
  17. Wynudziłam się cały dzień , bo nikogo nie było .Syn w pracy,córcia z koleżanką w Poznaniu do jutra, mąż dopiero przed chwilą wrócił i już pojechał wysłać totolotka, tak , że moje kochane,jutro kto wie , może będziecie pisały z milionerką ...hi hi hi. Dobrze , że już wieczór, teraz szybka kąpiel i przed TV , oglądać *Mam talent* a może i coś jeszcze..... Pa.
  18. Ale chyba masz wsparcie w rodziniebBo mnie to juz tylko moja mama rozumie, niestety mieszka daleko ode mnie,zresztą jest też schorowana więc nie chcę jej dodatkowo obciążać.A mąż? No cóż , on już dawno uodpornił się na mnie. Owszem podwiezie mnie do lekarza,pomoże przy zakupach itp. ale dalej muszę radzić ( lub nie) sama.To jest takie smutne , kiedy się żyje między ludźmi , a czuje się osamotnionym.Nieprawdasz? Niestety w życiu jest tak, jak w tym porzekadle, że przyjaciół poznajemy w biedzie. U mnie dzisiaj od rana jakoś mglisto i pochmurnie .Ciekawe czy są grzyby , bo jeszcze w tym roku się nie wybrałam a fajnie byłoby się dotlenić.I lubię ten zapach, gdy się suszą.A na wigilię do zupy grzybowej jak znalazł. Oj,zamarzyły mi się święta...... To narazie.Zajrzę wieczorem.
  19. Sylvi dzisiaj jest sobota i napewno twoj mąż jest w domku , więc weź sobie np.1/4 tabletki i tak sprubój tak przez kilka dni , następnie przez kilka dni po połowie ,aż dojdziesz do takiej dawki którą przepisał ci lekarz, jeśli nawet będą skutki uboczne to w ten sposób zminimalizujesz je. A jeśli chodzi o sernik to szkoda że mieszkamy tak daleko ,bo właśnie siedzę sama w domu i chętnie bym się podzielila.
  20. Chcę powiedzieć,że sernik się udał.Chociaż sama jestem zdziwiona bo tak mi się dzisiaj kręci w głowie , nie mogłam się na niczym skupić.Ale udało się. Ewa czy ty kiedyś wcześniej chorowałaś na serce , czy ten zawał dopadl cię z nienacka?A wogóle to jakie leki bierzesz? Bo ja przez nerwicę to nabawiłam się arytmii i od czasu do czasu lekarz przepisuje mi propranolol, żeby wyciszyć serducho. EU , co się nie odzywasz, czekamy na instrukcje. Tymczasem pozdrawiam. Zajrzę później..
  21. Hej! Z tymi lekami to tak już jest na jednych działają dobrze na drugich odwrotnie,nie ma na to reguły.Ale jedno co nas łączy to ten strach .Zawsze mam lęk przed nowym lekiem a ostatnio to jadę na mianserinie (lek starej generacji)ale zato bardzo tani bo prawie w całości refundowany przez NFZ, bo oczywiście bałam się nowego .......Biorę go wieczorem , ale ranki niestety są ciężkie a i pogoda nie sprzyja. Ale dzisiaj na poprawę humoru upiekłam sernik, no muszę powiedzieć , że nawet mi wyszedł.Coś trzeba robić, żeby ciągle nie myśleć.A teraz idę sprzątać bo w domu sajgon niesamowity.Ale mi się nie chce ...br br. To narazie.
  22. Ewa to ty w stolicy chyba bywasz często.Bo ja ostatni raz w Warszawie byłam jakieś 20 lat temu, a teraz oglądam ją tylko w telewizji .......szkoda. Ajeśli chodzi o wyniki to już dawno nie robiłam a też mam trochę tego*kochanego cialka* .Zdało by się przejść na jakąś dietkę he he he. Co tam u was słychać wieczorkiem? Ja mam wreszcie wolny komputer więc korzystam do woli.Kupiłam dzisiaj składniki do sernika i jutro biorę się za niego.A tak wogóle to ostatnio jestem jakaś niedocukrzona.Wlaśnie wrąbałam sześć kawalków czekolady , a później narzekam na kilogramy .....ach ...co tam. EU , napisz przy jakiej muzyce masz tańczyć?a wogóle to pisz o tych zajęciach z terapeutką , może coś też skorzystamy.Ok.?
  23. I tak cię podziwiam, że pracujesz, bo ja niestety od dawna pilnuję balkonu.I chyba jeżdżę na tej największej karuzeli , tylko,że w żaden sposob nie przypomina mi to wesołego miasteczka......niestety. A w kwestii masażu, to o jaki chodzi ,że ma go wykonywać mężczyzna?hi hi hi. No to chyba mąż się ucieszy...... Pozdrawiam ze słonecznego dziś Gorzowa.
×