Skocz do zawartości
kardiolo.pl

DamianW

Members
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez DamianW

  1. U mnie niestety ciągle się pojawiają. Gdy podczas wyjazdu miałem ciągła aktywność fizyczną, to zniknęły na kilka dni (mimo średnio-zdrowej diety i alkoholu). W tej chwili zaczęła się praca (zdalnie w domu), więcej siedzenia i obijania się, skurcze pojawiają się codziennie (czasem lekkie, czasem mocniejsze). Zdałem sobie sprawę, że leki IPP brałem prawie 3 miesiące (tabletki 30 2x dziennie), sam zmniejszam dawkę do 1x dziennie i zapisze się jeszcze raz do jakiegoś gastrologa na pogadankę. Mam wrażenie, że po takim czasie IPP nie do końca mi pomaga - ale jak odstawię IPP całkowicie, to się dopiero dowiemy, czy mi coś pomagają. W ulotce leków jest napisane, że te leki raz dziennie można przyjmować długoterminowo (na pewno do 6 miesięcy). To co zauważyłem, to: - pozycja siedząca w aucie jest dla mnie niekorzystna, pojawiają się skurcze. - mocne objadanie się jest też niekorzystne (pojawiają się skurcze po czasie) Inne uwagi dotyczące przyjmowania IPP (jeden z lekarzy mówił mi, że można je brać jak się chce, ale chyba nie do końca tak jest): - podobno najlepiej brać je rano 30-60 minut przed jedzeniem. - po jedzeniu powinno się je brać w odstępie co najmniej 2h. Dzisiaj jeszcze ruszę temat gastroskopii. Muszę dopytać się o termin dokładny, jeden gastrolog polecił mi dobre miejsce we Wrocławiu, ale tam niestety jest długi czas oczekiwania.
  2. Git, czyli się trzymasz dobrze. U mnie powoli poprawa, na urlopie trochę za bardzo poszalałem. Wczoraj jeszcze mnie trochę męczyło (kilka mocniejszych skurczów). Dzisiaj już pilnuję bardziej diety (choć lekko ją naginam) i skurcze powoli zanikają (jest ich mniej i stają się coraz słabsze). Z tego co zauważyłem, to tak u mnie działa. Gdy jest coś nie tak (zła dieta itd), to łapią mnie skurcze, a gdy się podleczę, to zaczynaja zanikać - jest ich coraz mniej i ich siła staje się coraz mniejsza.
  3. Łukasz, a to było jednorazowe (tamtego dnia), czy od tamtej pory znów Ci się zdarzają (w ostatnich dniach)?
  4. Tak, cały czas biorę IPP. Mam wrażenie, że czym dłużej je biorę, tym mniej pomagają. Chyba pójdę sobie jeszcze na wizytę do jakiegoś gastrologa, aby omówić to jak długo to brać i w jakiej dawce.
  5. U mnie wyjazd na ponad tydzień dobrze mi zrobił, bardzo dużo chodziłem i jeździłem na rowerze, przez kilka dni z rzędu objawy praktycznie zniknęły, nawet gdy sobie popijalem alkohol. Przedostatniego dnia już w ogóle sobie poluzowałem, tj. kilka drinków, piwko, smażone kotlety, fryty itd, ale po tym niestety objawy zaczęły się pojawiać. Dzisiaj wróciłem z mojej majówki - podróż autem ok 550 km (Władysławowo -> Wrocław), całą drogę mnie męczyło w różnej częstotliwości i mocy. Niestety objawy lubią powracać jak się nie pilnuje. Także u mnie lipa. Chciałem w końcu na chwile wrócić do normalności, nawet nieźle szło. Wniosek u mnie taki, że ruch i pozycja stojąca pomaga i to bardzo. Teraz kilka dni sie popilnuje i zobaczę co dalej. No i gastroskopia czeka. Terminu jeszcze nie mam, ale dam znać jak będę miał.
  6. Zakładam, że jest wiele osób, które myślą, że mają problemy z sercem, a tak naprawdę przechodzą przez to samo co my.
  7. Biore IPP, Dexilant 30, 2x dziennie po 1. Tak mi przepisali gastrolodzy.
  8. Byłem u dwóch gastrologów, mówili, ze pozycja siedząca, stres i przetworzone jedzenie (pełne chemii) to główne przyczyny problemów z układem pokarmowym - u nas z refluksem. Maurela, po tym co napisałaś to jestem prawie pewien, że masz refluks. Refluksowy kaszel jest głównie od tego, że kwasy żołądkowe przedostają się do przełyku i go podrażniają, przez co pojawia się kaszel. Kaszel, szczególnie poranny, jest oznaką refluksu. IPP zobojętniają soki żołądkowe, przez co już tak bardzo nie drażnią przełyku - w efekcie ustaje kaszel i odkasływanie. Gdy teraz na majówce zacząłem dużo chodzić (czyli pozycja stojąca), zwiedzać i brać dodatkowe zobojętniacze (mleko), to prawie przeszły mi dolegliwości. Nawet jak wypije drinka (whisky + sok ananasowy lub jabłkowy), czy zjem niezdrowy obiad, to nic nie mam, max jakieś lekkie *smeranie*. Gdy sie oszczędzam, to nic. Dzisiaj widziałem sie z kuzynem, byl alkohol, czipsy, burgery, chrupki, ciastka, krakersy, orzeszki ziemne - ale nawadnianiem sie, troche mleczka popiłem i po całym dniu tortur żołądka nie miałem żadnych objawów. Sytuacja, o jakiej mogłem pomarzyć wcześniej. Co prawda wiem, ze igram troche z losem i od jutra będę sie pilnował, aby nie przedobrzyć, jednak jest nadzieja, że da się tymi dolegliwościami jakoś zarządzać. Na koniec dodam, ze jeden z gastrologów polecił mi, aby obserwować konsystencje i kolor tego, co zwracamy po jedzeniu (mocz i „dwójka”). Trzymajcie się jeszcze raz.
  9. Cześć Łukasz, Czytając o tym, jak Ci się poprawiło, a później nagle dostałeś serię z kałacha, czuję się, jakbym czytał o swoich doświadczeniach sprzed 2 tygodni. U mnie też była poprawa, skurcze prawie zniknęły, a później magle zaczęły mnie męczyć - też tak miałem, że bez jakiegoś konkretnego powodu nagle strasznie mi się nasiliły, miałem kilka bardzo mocnych i niemiłych *serii*, gdy czułem nie tylko szarpanie, ale równoczesne kłucie. W tej chwili ciągle jestem na majówce, we wtorek miałem do zrobienia trasę 500 kilometrów, rano śniadanie, później długa droga… na głodnego. W drodze coś mnie lekko szturchnęło i wypiłem pół butelki wody, po kilkudziesięciu minutach zaczęło mnie strasznie męczyć. Potwierdzam wiec, ze na głodnego to potrafi męczyć. Kilka razy miałem takie kopnięcia, jakby mnie ktos prądem popieścił. A wiecie co pomogło? Zatrzymanie się na obiad, zjedzenie niebdo końca zdrowego jedzenia (McDonald na szybko, Burger, frytki, ciepła herbata). I skurcze minęły. Od wtorku jestem na majówce, staram się jeść zdrowo, ale czasem sobie popuszczam (drink z sokiem ananasowym, smażone kotlety z piersi kurczaka z frytkami) i jest ok. Odkryłem, że aktualnie bardzo pomaga mi picie mleka, ciepłych owocowych herbat i unikanie zimnych napojów. Do diety tez dorzuciłem magnez z potasem (biorę Magnokal, jest to lek bez recepty, który zawiera określona i prawdziwa ilość magnezu i potasu). Już kilka zauważyłem, że picie zimnej wody wywołuje u mnie nieciekawe efekty. Łukasz, skurcze mięśni na ciele możesz mieć od niedoboru magnezu i/lub potasu. Możesz sobie zrobić badania krwi. Odkad ostatnio zacząłem brać Magnokal, popijać mleko (2 szklanki dziennie, zobojętnia kwasy w żołądku) i pic ciepłe herbatki do jedzenia, to mam wyraźną poprawę. Miałem też takie lekkie skurcze o których mówiłeś, w różnych częściach ciała, mięśnie mi jakby chwilowo drżały. Po magnezie/potasie to ustało. Magnez i potas rozluźniają mięśnie, pomagają im odpocząć. Co do mojej wizyty na gastroskopii, to jeszcze nie mam potwierdzonego terminu. Dam znać za tydzień, jak wrócę z majówki. Trzymaj sie Łukasz, wiem jak to potrafi wkurzać, a nawet jak męczące są te serie - można się ich wystraszyć, czasem są aż wręcz bolesne, ale pamiętaj, że to Ci tylko stracha napędza i nic więcej. Wiem, ze łatwo sie mówi, a trudniej robi. Jak miałem ostre strzały, to tez mi się odechciewało (i odechciewa) tych doznań, jednak stresowanie sie nie pomaga. Na Twoim miejscu spróbowałbym z magnezem/potasem i mlekiem. Magnokal jest tani i polecany (10-15 zł za paczkę), bierz 1 tabletkę rano i 1 tabletkę wieczorem, tylko z jakimś posiłkiem, aby nie podrażniło niczego. Do mleka jeszcze dodaje płatki owsiane - niesmaczne, ale bardzo polecane, bo zawierają dużo błonnika, który pomaga w regeneracji śluzówki. Trzymajcie się tam. Będę zaglądał co jakiś czas. Dam znać o postępach. PS Pisane na szybko z telefonu.
  10. Z tym stresem to rzeczywiście ciekawa sprawa. Z tego co zdążyłem się dowiedzieć, już sam stres może powodować problemy z układem pokarmowym i żołądkiem. Od stresu z organizmu wypłukiwanie są elektrolity (magnez, potas). Wczoraj czytałem ulotkę z opakowania Magne B6 i napisane w niej było, że niedobór magnezu prowadzi do skurczów mięśni, w tym do skurczów w układzie pokarmowym. To wszystko może mieć powiązanie. Jeden z Gastrologów - u którego byłem - powiedział mi, że branie magnezu jest nawet zalecane na refluks. Kolejną rzeczą która nasila refluks i ogólnie problemy naszego rodzaju (bo problemy z przełykiem biorą się głównie przez nieodpowiednio zaciśnięty zwieracz przełyku i zarzucanie kwasami przełyku), jest pozycja siedząca. Sam zauważyłem, że znacznie łatwiej mam te skurcze gdy siedzę lub leżę. Na stojąca zdarzają się bardzo rzadko - zazwyczaj wtedy, gdy podrażniło sobie układ pokarmowy jakimś jedzeniem i gdy pojawiały się mocne rwania/skurcze/kłucia. Sam mam siedzący tryb pracy, do tego od 2020 roku pracuję 100% zdalnie, także to jeszcze mogło dodatkowo *pomóc*. Udanej majówki, trzymam za was kciuki. Łukasz, fajnie, że udało Ci się na tak długo zatrzymać objawy. U mnie też było podobnie, po wizycie u gastrologa, wzięciu leków i pilnowaniu diety przez kilka dni z rzędu nic mi nie było, dopiero gdy ostatnio złapałem COVIDa, to mi się pogorszyło. Od dwóch tygodni po wyzdrowieniu nie mogę jeszcze dojść do wyeliminowania tych objawów. Chyba mi się podrażnił żołądek lub coś innego. Co prawda zdarza mi się, że przez cały dzień mi nic nie jest, ale następnego dnia coś złapie. Możliwe, ze COVID jeszcze mi dodatkowo coś namieszał. Te objawy już zaczynaja mnie wkurzać. Jeszcze jak sobie ostatnio trochę poluzowałem dietę i najadłem się słodyczy (głównie ciastka, bez czekolady, ale słodkie), to miałem później bardzo mocne objawy. Później doczytałem, że cukier działa tak jak czekolada, czyli rozluźnia zwieracz przełyku i potęguje zarzucanie przełyku kwasami i treścią żołądka. Czasem niestety ciężko mi się opanować. Tym bardziej, że jestem mna diecie już 2-3 miesiące, zrzuciłem sporo kilogramów (ogólnie to na tej diecie ciężko jest dostarczyć zalecaną liczbę kalorii) i już mi się tęskni za dobrym jedzeniem.
  11. http://www.gabinet.dzielicki.org/zabiegi/refluks-zoladkowo-przelykowy-gerd Tutaj bardzo dobry artykuł o tym, co może nam dolegać. Ten lekarz niestety już nie żyje, ale był bardzo dobrym specjalistą, ludzie go polecali.
  12. Wszystkie badania serca miałem dobre, echo też. Lekarz nawet robił mi USG tętnic szyjnych - czyste, bez zakrzepów i tłuszczu. U mnie kiedyś skurcze pojawiały się sporadycznie, dopiero jak rok temu sporo chorowałem (dziecko poszło do przedszkola i zaczęło znosić do domu choroby), to nagle zaczęły się codziennie te skurcze. Myśle, że wykończyłem się antybiotykami podczas chorób. Pamietam, ze gdy wziąłem jeden antybiotyk, to w nocy od razu miałem cała serie skurczy - tylko wtedy myślałem, ze to serce. I od tamtego czasu ciagle mnie to meczy. Wcześniej to były sporadyczne epizody. Co śmieszne, miałem podobna sytuacje do Łukasza, tj. bardzo duży i ciągnący się miesiącami stres w pracy. Zastanawiam się, czy to tez nie miało wpływu na pogorszenie się mojego stanu. Kardiolog mówił mi, ze od stresu bardzo wypłukuje się z organizmu magnez i potas (z komórek). Moze dojść do sytuacji, gdy poziom elektrolitów (magnez, potas) we krwi będzie w normie, ale ich poziom w komórkach będzie mały. Krew reprezentuje tylko 5% elektrolitów. Ile masz w komórkach to niestety zagadka. Gastroskopię będę miał gdzieś pod koniec maja - mam nadzieje, ze dostanę jakaś konkretna diagnozę i się pozbędę w końcu tego problemu.
  13. U mnie też sytuacja jest trochę dziwna, bo nie mam typowo refluksowych objawów. Nie mam zgagi, nie mam bólów żołądka typowych dla reflukserów (dłuższych, opasających bóli), jedyne co się pojawia, to te cholerne skurcze/kłucia (czasem lekkie, czasem kłujące) trwające pół sekundy. Jeden gastrolog mówił mi, że to może być też inny ciekawy objaw, tj. w połączeniu żołądka i przełyku, możliwe, że żołądek może być z różnych powodów lekko "wpychany" za głęboko do przełyku i powodować takie kłucia/bóle. Nie jestem w stanie tego tutaj słowami zobrazować, ale lekarz mówił, że od żołądka coś wystaje (jednym palcem zrobił koło, drugi przez niego przełożył) i że to podobnież może być czasem za mocno dociśnięte (np. jak się schylasz lub siedzisz, to narządy mogą się różnie układać i naciskać na siebie) i powodować bóle. Opcji są całe masy, trzeba znaleźć co jest grane. USG gardła Ci raczej nic nie da. Gastroskopia da najwięcej. Jest jeszcze opcja RTG klatki (z kontrastem), ale najdokładniejsza jest gastroskopia. Ewentualnie jeszcze możesz zrobić USG brzucha, lekarz może wstępnie ocenić jak wyglądają jelita, wątroba, dwunastnica, trzustka itd. Zapalenie trzustki też daje różne nieprzyjemne objawy, w tym może odbijać się na sercu z tego co pamiętam. Fajnie byłoby znaleźć lekarza, który rozwiązałby nasze problemy po pierwszej wizycie. Mój kardiolog robił mi całe masy badań na serce, a dopiero podczas ostatniej wizyty (próba wysiłkowa) powiedział mi, że objawy które mam to typowe objawy od układu pokarmowego lub czegoś innego (już nie pamiętam). Cwaniaczek powiedział mi to dopiero przy ostatniej wizycie, wcześniej siedział cicho - no ale wiadomo, z każdego pacjenta lepiej pociągnąć ile się da. W maju będę miał gastroskopię, także tutaj się odezwę. Terminu jeszcze nie znam, na pewno będzie to w drugiej połowie maja. Jak gastroskopia nic nie pokaże, to będzie śmiesznie.
  14. Możesz mieć bezobjawowy refluks. Nie musisz mieć zgagi ani problemów z przełykaniem. Ja też ich nie mam. Obserwuj kiedy te skurcze występują - w jakiej pozycji, po jakim jedzeniu. obserwuj, czy masz poranny kaszel - to jest oznaka, że odkasłujesz soki żołądkowe, które w nocy spływają do przełyku i go podrażniają. Jest jeszcze opcja bakterii HP (Helikobacteri Pyroli), na forum jedna osoba pisała, ze takie objawy miała od tej bakterii - ja muszę odstawić jeden lek na 2 tygodnie, aby zrobić ten test (leki IPP przekłamują wynik). Życzę powodzenia w walce, osobiście będę zdawał relacje co jakiś czas.
  15. Byłem u dwóch gastrologów i mówili, że opasający ból (taki jak opisujesz), to charakterystyczna cecha bólu żołądka. Gastroskopia wskazała u Ciebie zapalenie żołądka, to może być to. Na Twoim miejscu skupiłby się na wyleczeniu zapalenia żołądka. Jak z układem pokarmowym jest coś nie tak, to człowiek potrafi czuć się słabo, także nie zdziwiłbym się, jakbyś miała te problemy od żołądka. Panika może pojawiać się dodatkowo, jako element strachu od objawów od strony układu pokarmowego.
  16. Łukasz, daj znać jak u Ciebie. Jest poprawa? Coś się zmieniło?
  17. I mnie na razie bez zmian. Jak się pilnuje i biorę leki, to praktycznie zanikają. Jak się poczuję lepiej i zacznę jeść „zakazane” produkty lub alkohol, to powracają. Ostatnio jeszcze niestety złapałem COVIDa i czuje, ze trochę mi się pogorszyło. W tej chwili szykuje się na gastroskopię. Dopóki nie zajrzą mi do układu pokarmowego i nie zobaczą co dokładnie sie dzieje, to ciężko coś więcej powiedzieć. Może to żołądek, może przełyk - na to stawiam. Dam znać jak będę po Gastro.
  18. http://www.gabinet.dzielicki.org/zabiegi/refluks-zoladkowo-przelykowy-gerd Zerknijcie na artykuł, ktoś go gdzieś wklejał już - od refluksu może dojść do przepukliny przełyku, który może naciskać na serce (zobaczcie zdjęcia). W artykule (pisany przez profesora znającego temat) jest sporo dobrych informacji, przydałoby się to wysłać do wszystkich gastrologów i kardiologów.
  19. Profesor, który napisał ten artykuł, znał dobrze temat i przeprowadzał udane operacje niestety zmarł w 2022 roku. Czy zna ktoś jakichś dobrych chirurgów, którzy posiadają tak dogłębną wiedzę i doświadczenie?
  20. Witam wszystkich, przed chwilą założyłem tutaj konto, bo opis pierwszego posta bardzo zgadza się z moimi dolegliwościami. Mam nadzieje, ze ten wpis komuś pomoże - ja dzięki podobnym wpisom wpadłem na trop. Od kilku miesięcy mam bardzo podobne objawy (teraz jak sobie przypominam, to ten problem występował wcześniej, ale były to sporadyczne wystąpienia, np. jedno na rok, jedno na pół roku). Wtedy to bagatelizowałem, bo zdarzało się bardzo rzadko. Pod koniec ubiegłego roku (2022) sporo chorowałem (dziecko poszło pierwszy raz do przedszkola i zaczęło przynosić wirusy i bakterie) i objawy strasznie się nasiliły (podejrzewam, że od antybiotyków). Aktualnie takie objawy (pojedyncze, trwające pół sekundy skurcze/rwania/dziwne uczucie w okolicy mostka, mające różne natężenia, czasem to dziwne uczucie, czasem mocniejszy skurcz/rwanie z uczuciem bólu/kłucia) miałem (i czasem miewam) prawie codziennie. Byłem początkowo u 3 kardiologów, robiłem pełne badania krwi, EKG, echo serca, EKG z holterem, a także próbę wysiłkową. Kardiolodzy nic nie znaleźli. Początkowo stawiałem na dodatkowe skurcze serca, ale holter nic takiego nie pokazał. Przy próbie holtera kiła razy poczułem te dziwne rwania w mostku, zapisałem ich godziny i przekazałem lekarzowi kartkę podczas analizy danych z holtera - z ogromnym zdziwieniem przyjąłem wiadomość, ze w zapisanych przeze mnie godzinach nic na holterze nie było widać. W ciągu całej doby tylko 2 dodatkowe skurcze wyrównawcze w godzinach, gdy nic nie czułem (podczas snu). Równocześnie zacząłem wertować internet i znalazłem informacje, ze podobne objawy daje układ pokarmowy, także odwiedziłem dwóch gastrologów - i tu pojawiła się nadzieja. USG brzucha pokazało, że wątroba miała zwapnienia, że niedawno było też jakieś zapalenie w trzustce lub dwunastnicy, duże ilości gazów w jelitach itd. Ogólnie dostałem wstępną diagnozę refluksu i polecenie zrobienia gastroskopii (czyli zbadanie układu pokarmowego sondą z kamerą). Lekarz polecił trzymać dietę, unikać tłustych potraw, czekolady, alkoholu itd. Dostałem pierwsze leki i po kilku dniach objawy ustąpiły na kilka dni - choć później znów się pojawiły, gdy próbowałem „zakazanego jedzenia” - wiecie jak to jest, gdy kilka dni je się cały czas same zdrowe rzeczy, warzywa, gotowanego kurczaka, sery niskotłuszczowe. Zjedzenie czekolady lub batonika od razu przywróciło złe objawy. To co zauważyłem: - objawy pojawiają się i nasilają najczęściej po niezdrowym (tłuste, ciężkostrawne) jedzeniu, - gdy zjem coś słodkiego (czekolada, ciasto z kremem z bitej śmietany, batoniki z duża ilością czekolady) to objawy pojawiają się znacznie szybciej i są bardziej dotkliwe (częstsze i mocniejsze skurcze/rwania w okolicy mostka), - objawy pojawiały się najczęściej w pozycji leżącej (gdy zasypiałem, w nocy, lub gdy budziłem się rano) lub siedzącej. - w pozycji stojącej lub w czasie jakichś prac fizycznych objawy są rzadsze. - gdy przez kilka dni jem zdrowo, objawy są minimalne (czuje minimalne szarpnięcie lub dziwny ruch w mostku) lub ich w ogóle nie ma. Początkowo byłem pewny, że to jest coś z sercem. Jeśli jest tutaj ktoś, kto ma podobne objawy i nie wie co się dzieje, to polecam przyjrzenie się układowi pokarmowemu. Za kilka tygodni/miesięcy się tutaj odezwę (po gastroskopii, dalszych badaniach i diecie). Muszę się dowiedzieć co dokładnie powoduje takie objawy, podejrzewam ze to samo co u autora tematu, tj. żołądek, przełyk, nietolerancja pokarmowa.
×