Skocz do zawartości
kardiolo.pl

gracja

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gracja

  1. Iwona brałam leki i pomagało,potem wracało i psychoterapia która była jakimś cudem potem leki i psychoterapia i było ok,i znowu wruciło tylko już żadne leki nie pomogły,psycholog do szpitala mnie skierował ale nie poszłam tak się bałam szpitali.i wkońcu.teraz mi forum pomaga i pisanie z innymi i czytanie jak sobie kto radzi.a wogule co mi pomogło to chyba rozmowa szczera z innymi,pieczenie ciast,robienie sobie w domu spa,nowa fryzura,muzyka,wygłupy z dzieckiem,muzyka,książki i dużo innych rzeczy które robię jak coś mi dolega bo wiem że jeszcze długa droga do normalności.oooooooo sprzątanie,przytulanie z synkiem lub mężem.jest dużo takich zwykłych niepozornych sposobów.tyta nie czuję się super bo mnie wszystko znowu boli ale mam dość dobry humor.może dlatego że ja jestem wesołą osoba i nawet jeśli słaba jestem albo coś mi dolega to nawet jak mówię co mi jest to z uśmiechem i mi mąż mówi że się smieję to chyba zmyślam bo jak by mnie bolało to bym się nie smiała.świadomość tego że to tylko nerwica nie pozwala mi się już tym przejmowa,bo wiem że to tylko moja głowa czasem świruje i zaraża całe ciało,to taka zciema
  2. Witam kochani,ale dziś okropna pogoda.zimno brrrrrrrrrrrr,tak strasznie wieje wiatr.ani się wstawać nie chce.wstawać śpioszki...............
  3. Niki ja też ci nie mogę pomóc w tej sprawie.adamo to masz nerwice jak się patrzy,ja miałam to samo i te same objawy
  4. Witam was kochani,tak tu zaglądam i mało kto dziś tu jest.a ta pogoda faktycznie strasznie wpływa na moje samopoczucie a teraz mnie głowa zaczeła boleć z tyłu tak tempo jakoś.co u was płychać piszcie...
  5. Skarb a ja już myślałam że sobie żarty z nas robisz,tak to sorki.a co z tą twoją nerwicą?może coś wię cej napiszesz?
  6. Ja bym się pewnie dziś dobrze czuła a że jestem przed okresem to czuję się fatalnie.płakać mi się chce.dobrze że jestem sama w domu to się wyryczałam już chyba za wszystkie czasy i mi troszke ulżyło.to znaczy fizycznie może być ale psychicznie to mam małego doła.no cóż takie uroki bacia kobietą.............Merypanda ja ci powiem że jak robiłam badanie eeg to też mi tam wyszły jakieś cuda ale na szczęście inne badanie wykluczyło choroby.to tylko mi mózg świrował chyba ze stresu hi hi.więc zrób to badanie i bądź spokojna bo nerwy tu nic ci nie pomogą.buźka dla ciebie i dla całej reszty
  7. A my tu mamy chyba kilka agnieszek,ja już nie rozróżniam hi hi
  8. Witam kochani,jest tu jakaś aga z żyw bo zaprosiłam na nk?
  9. A ja o 22 upiekłam ciasto tak mi się chciało coś słodkiego
  10. TYTA widze ze w szoku jesteś,ja też.nie wierzę że tyle lat to wszystko trwa.ale z przerwami oczywiście.teraz nie jest najgorzej ale może być dużo lepiej,cały czas pracuje nad sobą.po lekach to wstać z łóżka nie mogłam.tak na mnie eksperymentowali ale ciężko było dobrać odpowiedni,niewiem jakaś oporna na leki jestem,tzn mój organizm.teraz nawet melisy nie pije.
  11. Tyta ja mam 29 lat i mieszkam niedaleko krakowa.też nie biorę leków bo już mam dosyć.jedne mi pomogły a jak wróciła nerwica to każde następne tylko pogarszały mój stan.teraz już jest lepiej,dużo lepiej,ale to tylko moja praca nad sobą samą i wiara że samemu można uczynić cuda.to nie znaczy że twierdze że leki są złe.ja już choruje 17 lat i leczyłam się lekami i psychoterapią.a z lekami mam straszne doświadczenie i już się boję.
  12. Ja też tu rano zaglądnełm i nie było nikogo,i takie nudy.tyta a ty ile masz lat?dobrze że się nie dałaś tylko za sprzątanko się wziełaś ,ja też tak robie hi hi
  13. Widzisz milena zależy mu na tobie i na pewno cię kocha,i nic nie uratuje waszego związku jak szczera rozmowa i przedstawienie czego się oczekuje na wzajem.miłość nie jest tylko wtedy jak jest dobrze,trzeba umieć przetrwać te trudne chwile.bo CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI.takie rzeczy cementują związek.no chyba żeby już było tak źle że się tylko kłócicie,albo ma kogoś ale chyba nie jest aż tak źle.otwórzcie się przed sobą.A gdzie reszta śpią czy co?mnie dziś wszystko boli,ale taka plucha na polku się zrobiła i pewnie dlatego tak reaguje
  14. Milenka mądra z ciebie dziewczynka.przytulaj go ,całuj ile wlezie,on zrozumie że go kochasz i że jest najważniejszy dla ciebie i wkońcu to odwzajemni.ja wiem co mówię bo to przechodziłam.pozdrawiam i trzymam kciuki.za to mój synek to straszny pieszczoszek
  15. No właśnie wiem że nie z każdym da się dojść do porozumienia,ja też tak miałam gardło zdzierałam a ten i tak swoje.boże ile ja się nagadałam zanim zrozumiał,ile nerwów straciłam,i płacz i krzyk i nawet mu wtukłam i nic.ale postanowiłam sobie że będe walczyć o nasz związek,bo wiedziałam że mąż mnie kocha,tylko pochodził z rodziny gdzie mu nie przekazali uczuć,i nie potrafił mi okazać.tylko koledzy byli ważniejsi.wkońcu zaczeło moje gadanie dochodzić mu do słuchu,i chyba olśnienia dostał że rodzina jest najważniejsza.tylko że ja zawsze spokojnie mówię,to się przytule,czy go pocałuje,byle kiedy gadam że go kocham i takie tam.i sam nauczył ssię już troche okazać mi ciepło,choć jeszcze nie całkiem.a ja to taki piaszczoch jestem,sama się przytulam choć nie powiem,bo on też już potraafi sam do mnie dojść.trzymam za was kciuki.a jak miałam trudny czas to też miałam kogoś blisko siebie kto był jak anioł i nawet chciał żebym to wszystko rzuciła w diabli i była znim,wyjechała.ale to nie dla mnie,dla mnie ślub to świętość,wiedział jakie mam problemy ze zdrowiem nawet ale się nie zdecydowałam,i ciesze się z tego.sorki że taka wylewna tu jestem,a może komuś nawet to pomóż.pozdrawiam wszystkich
  16. Milena a wogule kochasz męża i on ciebie?bo tu jest podstawowe pytanie.bo jesteście młodym małżeństwiem i już to wszystko skreślić?kłótnie i rózne problemy się zdarzają w każdym nawet najlepszym małżeństwie,więc zastanów się czy to aż tak poważne i warte rozstania się.ja jestem mężatką 10 lat i już cuda przechodziłam z moim mężem i udało się,jesteśmy razem,mamy wspaniałego syna i się kochamy najważniejsze żebyście umieli porozmawiać,przecież jesteście dorosłymi ludzmi,więc powonniście porozmawiać i dojść do jakiegoś wniosku.no chyba że twój mąż ma ciężki charakter i nie chce rozmawiać.tyle tylko mogę ci poradzić.mam nadzieje że wam się wszystko ułoży,i będziecie szczęśliwi,przecież macie śliczne dzieciątko.ono potrzebuje was obu,szczęśliwych.wiem że najprościej się rozstać i mieć spokój,ale to nie o to chodzi.życzę ci dużo siły i zdrowego rozsądku.buziaki i ściskam cię mocno.
  17. Witam kochani.ja chyba zapalenia pęcherza dostałam bo mnie boli dół brzucha i co chwile kibelek.wybieram się do koleżanki dziś i mam nadzieje że to będzie udane wyjście.witam alex.
  18. Milena magdzik ma racje z tą terapią małżeńską,sprubujcie jeśli się kochacie
  19. Kochani ja byłam w kościele po moje dziecko,prawwie kilometr i tak się zz tego cieszę.a teraz siostrzenica mnie obcieła i mam nową fryzurke,troche mi zepsuła ale zaraz odrosną więc się nie martwię
  20. Dokładnie tak,ale jednak jesteśmy silne.przecież jesteśmy niektóre matkami,żonami a to wcale nie jest łatwe zadanie ale dajemy rade mimo że nie raz jest ciężko.będzie lepiej....coraz lepiej
  21. Ciesze się magdzik,ja dalej sobie słucham muzy,i jestem sama w domku.lubie być sama.kiedyś to było nie do pomyślenia.
×