Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ARKEKRA

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ARKEKRA

  1. Magdzik :-) Ty, to masz pomysły z tym zabraniem Ci dziecka hahaha. a po co mieli by ci zabierać dziecko... Ale mnie rozbawiłaś. Z całym szacunkiem, ale puknij się w głowę i przestań się kretyńsko nakręcać. Ja jestem pewna, że nawet jakbyś np. poszła z dzieckiem, do koleżanki i tam upiła się do nieprzytomności i w drodze do domy zgubiłabyś dziecko i policja by je odnalazła w środku nocy, śpiące na chodniku , to miałabyś kolegium a dziecko kuratora na co najmniej rok, zanim byś się nie poprawiła w zachowaniu ale nikt by Ci nawet w takiej sytuacji dziecka nie zabrał... hahaha Ewa :-)
  2. Futerko :-) nie wymyślaj głupot! Jaki zawał, co Ty sobie myślisz? Może Ty masz po prosty zgagę. To też jest takie uczucie pieczenia w klatce piersiowej. może nieodpowiednio się odżywisz i Twój żołądek produkuje za dużo kwasów, a że żołądek blisko serca, to Ci się z tego strachu pomyliło! Połknij RANIGAST i jak Ci przejdzie, to znaczy, że zgaga! Poza tym jak się śpi do godziny 14.oo, to trudno, żeby się dobrze czuć! Zacznij być konsekwentna i zawsze wstawaj o jednej porze, nawet jak się nie wyśpisz. Jak będziesz tak robiła, to Twój organizm przyzwyczai się do porządku i zaczniesz lepiej sypiać i lepiej się czuć. Z tego, co piszesz, to Ty masz przeogromny bałagan w swoim życiu. Zrób porządek; o jednej porze wstawaj, o jednych porach jedz, o jednych baw się z dziećmi, o jednych kąp się i o jednej godzinie chodź spać i zawsze sprzątaj, żeby na następny dzień nie zostawiać bałaganu, bo jak bałagan zostawisz, to w bałaganie się obudzisz i cały dzień do dupy!. Zapewniam Cię, że po miesiącu takiej systematyki wszystko się u Ciebie polepszy, a i Twoim dzidziom będzie łatwiej żyć. Poza tym, jesteś dorosła kobieta i Ty idziesz spać w dzień! To szaleństwo, bo zasada jest taka; im więcej śpisz tyn bardziej chce Ci się spać i tym bardziej źle się czujesz. Tylko małe dzieci potrzebują dużo snu! Takie stare baby jak Ty, Futerko, nie powinny spać w dzień!!! Ale oczywiście zrobisz, co zechcesz... :-) Ewa
  3. Magdzik :-) wierzę, że dobrze postępujesz i dobrze myślisz i z całego serca życzę Ci, żebyś jak najszybciej była zdrowa i nie bała się niczego i znów szczęśliwie żyła. Z tego, co wcześniej pisałaś, to Twoje kłopoty z nerwicą zaczęły się razem z odejściem twojego męża, więc może, masz racje, że psychoterapia pomoże Ci stanąć na nogi i pogodzić się ostatecznie z jego odejściem i nauczyć się radzić sobie w życiu i być szczęśliwą bez niego. I może faktycznie żadne leczenie nie będzie Ci Magdzik potrzebne tylko ta psychoterapia :-) Trzymaj się :-) Ewa
  4. Witam Wszystkich. Dzisiaj to serce wali już mniej, ale noc miałam spieprzoną... Baskabaska, żeby było zabawniej, to ja miałam teściową nie lepszą od mojej matki, ale Stwórca już wezwał ją do siebie... Kasia czasami jest tak, że zaczyna się leczenie od słabszych leków i później trzeba brać trochę silniejsze, a później znowu słabsze, także jak te *ataczki* będą Ci się powtarzały, to idź do lekarza, bo może to już jest pora na trochę silniejszy lek, a to z kolei oznacza, że się wyleczysz... :-) Magdzik i Gracja życzę wytrwałości w postanowieniach, chociaż nie rozumiem dlaczego chcecie męczyć się jeszcze 2 miesiące, żeby sobie polepszyć...?? Jakby nie można było od razu lepiej się poczuć! Jak już postanowiłyście, to na co chcecie czekać? Nie chcę być złym prorokiem, ale myślę, że przez te dwa miesiące będziecie się tak nakręcały i przestraszały i tłumaczyły sobie, że właściwie wcale nie jest tak najgorzej itd, itp, że w końcu wcale nie pójdziecie się leczyć... I tak życzę Wam wszystkiego najlepszego :-) Diablo :-) Nie wiem ile masz lat, ale zachowujesz się trochę naiwnie! Idź do lekarza, zrób badania, niech wystawią Ci diagnozę i wtedy porównaj się z ludźmi na forum, a nie odwrotnie, bo zawsze znajdziesz u wszystkich, objawy pasujące do Ciebie i wpędzisz się w duża nerwica... Po co ci to? :-0
  5. Dziewczyny Wy tak szastacie tymi hormonami. Hormony nie są bezpieczne, można po nich zachorować na raka. Jak ktoś nie ma wyboru, bo z powodu nowotworu ma usuniętą tarczyce, bo ona produkuje hormony, to nie ma wyjścia i trzeba brać do końca życia, bo inaczej się umrze, więc wybiera się mniejsze zło, albo jak ktoś ma cukrzycę i niesprawną trzustkę, która nie produkuje insuliny, insulina to hormon, to też nie ma wyboru i musi brać, ale jak nie ma takiej konieczności, to hormony są z jednej strony pomagające, ale skutkiem ubocznym jest duża możliwość zachorowania na raka... Także ostrożnie! Hormony te związane z okresem, płodnością itp, podawane w plastrach do przyklejania czy tabletkach pomagają, ale również powodują raka piersi w 40% przypadków. Musicie poczytać w internecie, bo lekarze nie mówią wszystkiego, a przepisują!
  6. Kasiaa, ja byłam u endokrynologa w związki z tarczycą. Miałam robione badanie USG tętnic domózgowych i tam wyszło, że mam guzy na tarczycy. Poszłam z tym wynikiem do lekarza rodzinnego po skierowanie do endokrynologa i dostałam, ale dowiedziałam się, że endokrynolog, to niczego Ci nie powie dopóki nie będzie miał wyników badań czyli, w moim przypadki, USG tarczycy i badanie krwi na poziom hormonów tarczycy i ja te wszystkie potrzebne badania miałam zrobione i z nimi poszłam do endokrynologa, a on popatrzył na wyniki, pooglądał zdjęcia i kazał przyjść za rok, tłumacząc dlaczego. Jak bym nie miała tych badań zrobionych, to na początek dostałabym skierowanie na badania i musiałabym przyjść drugi raz. Nawet na mnie nie patrzył i nie dotykał. Ja z jednej strony biurka a on z drugiej. Byłam przygotowana również pod względem wypytania go o wszystko, co jest związane z tarczycą i koniec wizyty. Ewa
  7. Wiecie moja matka całe życie jest taka sama! Ja zawsze żartuje, że moja matka potrafi jednym chlaśnięciem ozora zabić człowieka z odległości pięciu kroków! Chociaż, to wcale nie jest śmieszne. Ja jestem pewna, że ona nigdy nie kochała nikogo, taki uszkodzony egzemplarz i tyle. Nie wiem tylko, dlaczego akurat mi się taka mama trafiła, a z drugiej strony, to dlaczego miałoby się trafić komuś innemu...?! Wypadło na mnie i już...
  8. Kasia :-0 i będzie fajny dzień, tylko przestań o tym myśleć :-) Mi serce wali tak mocno, że cycek mi podskakuje, ale nie szybko tylko mocna, aż ciężko mi się oddycha, ale mnie wściekła moja matka. Ona ma 82 lata i jest okropna! Całe życie taka była i całe życie mnie nie lubiła i nic się nie zmieniło! Dzisiaj zadzwoniła na komórkę do mojego syna. On ma 30 lat i swoje mieszkanie! No więc zadzwoniła do niego i on nie odebrał, później zadzwoniła jeszcze raz i jeszcze i w końcu zadzwoniła do mnie i zaczyna, że on nie odebrał telefonu, no to ja jej na to, że widocznie nie mógł i że w telefonach komórkowych, wyświetla się, kto i ile razy dzwonił i że jak będzie mógł, to pewnie do niej oddzwoni. Po 15 minutach znowu dzwoni i gada, że on do niej nie zadzwonił i że może coś mu się stało, no to ja na to, że nic mu się nie stało i może jest w pracy, albo z jakąś panienką, albo nie może odebrać z innego powodu. Przecież nie powiem mojej matce, że on nie chce odebrać od niej telefony! Moja matka nie daje za wygraną i zaczyna namawiać mnie żebym do niego zadzwoniła, albo poszła i zobaczyła, co się dzieje itd itp... W końcu zaczęła mnie obrażać, że jestem jak zimna rura na mrozie i że nic mnie nie obchodzi, oprócz mnie samej i żebym .... skonać nie mogła za zło jakie jej wyrządzam... Odłożyłam słuchawkę bez słowa i płaczę do tej pory... KURWA JASNA, dlaczego ja tak muszę mieć?!!
  9. Witam Wszystkich serdecznie :-) Ładny, słoneczny dzień jest, tylko zimno na dworze. w nocy był mróz... Źle mi się dzisiaj spało! Życzę wszystkim miłego dnia :-) Ewa
  10. A ja sama robię nalewki na wiśniach i czarnych porzeczkach i rozdaje, albo patrze jak inny piją i maja błogie oczy, a ja się boję, tak jak Basia...
  11. Kasiaaa :-) Ja tez kiedyś walczyłam z kokosem ze dwie godziny hahaha Do leków uspakajających nie można pić alkoholu, dlatego, że te leki działają na centralny układ nerwowy i alkohol dział też na centralny układ nerwowy i nie powinno się łączyć, bo jest to niebezpieczne dla zdrowia. wypiłaś, to wypiłaś, ale bądź Kasiu rozsądna i nie pij dopóki się leczysz. Śpij dobrze :-) Ewa
  12. Marlena, Ja też kocham życie... :-) Buziaczki :-) Baskabaska :-) Jak nie chcą dawać kaucji, to im nie wynajmuj. poszukaj takich, co dają. Ułatwi Ci to życie, a i córka będzie zadowolona :-) Mamy wystarczająco dużo kłopotów z własnym zdrowiem, żeby jeszcze cierpieć i denerwować się przez innych i to na własne życzenie... :-0 Buziaczki :-)
  13. Marlena, z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy, ale ja zajmuje się handlem i wynajmem nieruchomości i nie ma przepisów, które bardziej chronią, którąś ze stron. To wszystko, to sprawa umowy i spisania tego na papierze i podpisania. Wszystko na czym się dobrze znamy jest łatwe... Nie wiem czy już tu napisałam, ale ja amatorsko fotografuję i całkowicie zgadzam się z Tobą Marzenko, że umiejętność dostrzegania tych wszystkich maleńkich, nic nie znaczących i zapomnianych aktów dobroci, piękna, nadziei i miłości tworzy tą najpiękniejszą cześć nas samych...
  14. Baskabaska, bo trzeba brać kaucje za dwa miesiące z góry, to jak nie zapłacą, masz z czego ściągnąć, a jak zapłacą i niczego nie zniszczą, to kaucje zwrócisz. Takie podejście do wynajmu ułatwia życie. Ja zdaje sobie sprawę, że ktoś może nie mieć kasy na takie koszty, ale w interesie nie ma sentymentów. Wiem, co mówię. Ja jestem pośrednikiem w obrocie nieruchomościami i książkę bym napisała o tym , co klient potrafi... Ewa
  15. Marlena :-) Cieszę się, że się odezwałaś. Jak czytam, o tych waszych życiach rodzinnych, to brzmi, to nawet optymistycznie, dlatego, że nie tylko mi tak się w życiu przytrafiło i że jest to dość popularny problem, a to z kolei oznacza, że niekoniecznie to wszystko, co działo się w moim życiu i mojej rodzinie (teściowa, szwagierka, moja matka), było moja wina i zasługą, bo zawsze czuje się tak jakby całe zło tego świata było przeze mnie... A ja nikomu nie życzę źle, nie jestem mściwa, ani zawzięta, ani pamiętliwa i najchętniej pomogłabym całemu światu... Ewa
  16. Futerko, kochana :-) domyślam się co czujesz i wierzę, że możesz bać się, że choroba Twojej mamy dopadnie także Ciebie, ale nie mażesz poddawać się takim obawom. Przecież każdego z nas może dopaść jakaś choroba, albo walnąć w łeb spadająca w czasie wichru dachówka, albo przejedzie nas samochód, albo porazi nas prąd, albo wybuchnie gaz, albo, albo, albo... Dziewczyno nie daj się zawładnąć obsesji, bo nerwica, to jedno, a obsesja to co innego. Zawsze myśl o swoich dzieciach i o tym, że nie może Ci się nic stać, bo jesteś potrzebna swoim dzieciom. Twoja mama odeszła, z tego, co pisałaś niedawno, kiedy byłaś już dorosła, a teraz pomyśl jak Twoje malutkie dzieci by żyły, gdyby Tobie coś się stało!! Dlatego Tobie nic nie może się stać i nic się nie stanie!! Bierz ten Pramolan i wylecz nerwice i daj szczęście i radość swoim dzieciom, a przy okazji i sobie. Twoja mama na pewno by tego chciała, dobrze o tym wiesz... :-) Szkoda, że mieszkasz tak daleko, bo ja byłabym dobrą babcią dla Twoich dzieci i dla Ciebie... Ewa
  17. Gracja :-) nie chcę się mądrzyć, ale namawianie brata, żeby spotkał się z Tobą czy skontaktował się z mamą, nawet jak bardzo, go kochasz i bardzo Ci go brakuje, jest, tak na prawdę namawianie brata, żeby wystąpił przeciw swojej obecnej rodzinie. On jest dorosłym człowiekiem i nawet jeżeli Ty masz rację, że jego żona nie chce z wami kontaktów i jego przeciw wam nastawia, to Twój brat to akceptuje i zgadza się z tym, co robi jego żona. To smutne, ale tak, to właśnie jest, bo gdyby Twój brat nie zgadzał się ze swoja żoną, to by się jej przeciwstawił, nie zgodził, a ostatecznie spotykałby się z wami bez jej wiedzy, a on tego nie robi, prawda? Jeżeli chcesz odzyskać brata i Ty chcesz rozpocząć proces naprawiania relacji między wami, to musisz zacząć od kontaktów ze swoją bratową i bezkrytycznego akceptowania rodziny swojego brata, albo nie robić nic i czekać, aż Twój brat sam nawiąże kontakty z wami. Nie ma innego sposobu, żebyście mogli być znów rodziną. Moja teściowa nie cierpiała mnie od dnia mojego ślubu do dnia jej śmierci. Trudno żyje się z taką niechęcią, ale żyć trzeba... Ewa
  18. Futerko :-) ale mnie rozśmieszyłaś z tym niedokrwieniem serca. Ty to masz poczucie humoru. hahahaha. Żeby mieć taka niedokrwistość serca, to z takim nieleczonym, za szybkim tętnem trzeba żyć ze 20 lat, a Ty byś chciała już od razu. hahahaha Futerko, Ty idź szybko leczyć tą swoją nerwice, bo jak to zaniedbasz, to będziesz stale ze strachu w łóżku siedziała i zmarnujesz życie sobie i swoim dzieciom i to jest jedyna rzecz jakiej na prawdę powinna się bardzo bać! Ewa
  19. Futerko :-) Ja mam niskie ciśnienie, a wysokie tętno i badania wykazały, że w takiej sytuacji serce bije szybko, ale płytko i dlatego mam to niskie ciśnienie, a to powoduje, że mam niedokrwione serce. To tak działa, kiedy ma się wysokie tętno, a niskie ciśnienie i jak tego się nie będzie leczyć, to w końcu uszkodzi się sobie serce. Ja na to dostaje ATENOLOL50 i ten lek jest z grupy betablokerów i powoduje, że moje serce bije normalnie i moje ciśnienie tez stało się normalne i nie mam już problemów ani z szybko bijącym sercem, ani z ciśnieniem, ani z niedokrwieniem serca. ATENOLOL czy inne leki z grupy betablokerów to są leki, które naprawiają źle działające serce i wynikające z tego konsekwencje a nie jest środkiem na uspokojenie bijącego za szybko serca, jak np. tabletka od bólu głowy, która nie leczy, tylko działa przeciwbólowo. Betablokery to są leki, które działają w taki sposób, że trzeba je stale brać, a przynajmniej bardzo długo i wtedy jest dobrze. Takie są moje doświadczenia i moja na ten temat wiedza i jest słuszna. Pozdrawiam :-) Ewa
  20. Magdzik :-) Ja nie od razu dostałam leki po których dobrze się czułam!. Ja mogę Tobie zaproponować, żebyś poszła do lekarza i powiedziała, że panicznie boisz się leków, i że już brałaś i tak Ci było po nich źle, i że przestałaś brać, a chcesz być zdrowa. Że nie jesteś w stanie przemóc się, żeby je brać i czy lekarz mógłby przepisać Ci na początek bardzo słabe leki i stopniowo zwiększał dawkę, tak, żebyś nie odczuwała tych wszystkich objawów, których się tak bardzo boisz. Przecież taki lekarz nie jest idiotą i wie jak działa nerwica lękowa. Jak już pójdziesz i coś Ci przepisze, to dla własnego dobra nie czytaj ulotki i nikogo nie pytaj na forum czy taki lek brał i jak się po nim czuł, bo każdy człowiek jest inny i każdy inaczej reaguje i każdemu inaczej pomaga, a Ty Magdzik jesteś bardzo sugestywna i zaraz wszystkie negatywne objawy przypiszesz sobie. Tych pozytywnych objawów nie, tylko negatywne będziesz odczuwać, dlatego nie pytaj i nie czytaj. Takie jest moje zdanie i moja propozycja. Buziaczki dla wszystkich :-) Ewa
  21. Magdzik kochana, spróbuj mimo wszystko w swoim mieście. 130km, to trochę dużo i drogo ,a to trzeba systematycznie leczyć. Ja jak byłam w bardzo złym stanie dostawałam SINEGUAN i czułam się po tym jak Kasia teraz i brałam tylko 3 miesiące i już byłam naprawiona. Później już tylko słabsze leki na noc i ta psychoterapia i było bardzo dobrze. Życzę Ci kochanie, żebyś znalazła w sobie sile, żeby sobie pomóc Dobranoc, do jutra :-) Ewa
  22. Kasiaa :-) ciesze się razem z Tobą i przytulam Cię mocno :-) Magdzik, też się zdecyduje i później będzie żałowała, że zmarnowała tyle czasu na czekanie i źle się czuła. Zobaczysz Magdzik tez w końcu zacznie się leczyć, tak jak Ty Kasiu, jak Futerko jak wszyscy, bo nie ma innego wyjścia jak chce się być szczęśliwym i pełnym życia :-) Życzę wszystkim dobrej, spokojnej nocy i przesyłam buziole :-)) Ewa
  23. Karolcia :-) Ja dostawałam, to jest jak serce za szybko i za mocno wali. Nic złego mi po tym nie było.
  24. Dzisiaj koleżanka na NK podała mi przepis na dobry sposób na przeziębienia: 1 szklanka gorącego mleka + 1 łyżka masła + 1 łyżka miodu + 100ml czystej wódki. Wszystko razem wymieszać i takie gorące wypić i walnąć się do łóżka, a rano nie ma śladu po przeziębieniu. Ja niestety nie pije alkoholu wcale, więc ten przepis jest nie dla mnie, ale może ktoś skorzysta i mu pomoże. Kawy to ja się czasem napije, ale tak dla przyjemności, bardzo słabej, rozpuszczalnej i z mlekiem, bo ja mam niskie ciśnienie, ale za szybko bije mi serce, więc kawa mi nie służy. Kiedyś zadzwoniłam na pogotowie i powiedziałam, że mam niskie ciśnienie to jest 90/55, a lekarz w pogotowiu powiedział, że to jest normalne ciśnienie i jak ta dolna granica spadnie poniżej 40-stu, to mam zadzwonić, ale nie spadła...
  25. Wiecie te pier...olone hemoroidy też mi dokuczały. Miałam duże dzieci jak się urodziły i to później mi zaczęło dokuczać. Teraz od pewnego czasu mam spokój, ale staram się nie dopuszczać do zaparć i jem dużo jarzyn i warzyw, bo tych wszystkich jogurtów, to ja nie mogę jeść, bo mam kłopoty odwrotne, a skutek podobny jak przy zaparciach. Najlepsza dla mnie to była maść POSTERISAN. To skuteczny środek i wszystkim polecam... Ewa
×