xena
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez xena
-
Zuziu..powiem Ci ze byc moze własnie ta skłoność do bujania w obłokach mnie utrzymała na powierzchni...to ze zawsze wierzyłam w lepsze jutro. To co tak tłumiłam w sobie nie było takie złe. Wiesz przez to moje przyzywanie pewnych spraw tak na wyrost...mam teraz duuuzo wspomnień jedne powodują usmiech na twarzy inne czasami łze w oku...ale mam je wiem ze żyłam i żyje bo czuje..nawet jezeli to czasem boli
-
Zuziu u mnie to w wiekszosci słoneczko było...cola z lodem tak smakowała..lody były przepyszne...a teraz ...no cóz tak cos z dziecka w sobie mam:):):) Wiesz mi zawsze sie broniłam przed tym o mnie mówiono że ja romantyczka..zawsze strarałam sie robic taka pozę realistki twrado stapajacej po ziemi...romazntyzm kojarzył mi sie zawsze z ludzmi którzy kochaja przede wszystkim siebie i swoje marzenia....gdzies jako nastolatce zakorzenił sie we mnie taki stereotyp. Oj z dziećmi to jest wesoło..wiem ..takie słoneczka na ziemi:)
-
Przypomniałam sobie widzieliscie księżyc w sobotnią noc...ja nie miałam inenego wyjscia ..wracałam z pracy był spory..itak oswietlał mi droge...ze latarki nie musiałam uzywać:):) Zresztą jak zawsze ma w sobie coś magicznego...
-
Zuziu to bardzo wazne mieć wsparcie w najlbliszych...wiesz że jak to niektórzy powiadaja szybciej wstaja ci co sami muszą powstać i co mają surowszych *nauczycieli*, to jednak to wsparcie ta osoba na która mozesz zawsze liczyc wiesz ze jest i przede wszystkim ze Cie akceptuje w całej okazałości ..to bardzo dużo. Szczerze wolałabym sobie niektórych przezyc oszczędzic mimo wszystko...rozumiesz...
-
Co prawda to przedszkole nie jest codziennie ale ile radości jest ile czekania na nie. Nie miałam zadnych problemów...zreszta z synem było podobnie...wiecej ja sie przejmowałam niż te moje szkraby. A ten miesiac minie pod...*trzymaj sie za kieszeń*:):):) Mam sporo wydadków no cóz trzeba bedzie jakos to ogarnać. W pracy u mnie zwolnienia dotego jakis ploteczki poteguja atmosfere...strachu....co niektórzy specjalnie to nakrecaja cos mi się wydaje...szczerze na dzień dzisiejszy podchodze do tego obojetnie...jakby co to i tak dam sobie rade...nie jestem sama..i znowu nie taka nie poradna aby sobie nie poradzić. Tymbardziej ze ostatnie sytacje w pracy nie działaja na mnie motywujaco. Wierzcie mi jak co niektórych słucham....cieszyc się ze kogos zwolnili ba jeszcze do tego sie aktywnie przyczynić. Znaczy to sie nazywa elastycznosć teraz ładnie dopasowanie...rozumiecie co krok to inny swiatopoglad w zależnosci z kim sie rozmawia:);):).
-
Witam Zuziu ...ja mam dzis nos jak klaun dosłownie nawet chusteczki velwet nie pomagaja:):) Znaczy ze taki obtary jest:) Kaszlisko mnie męczy...czuje sie taka osłabiona ale ..pije teraflu, i łykam rózne specyfiki, daje radę w każdym badż razie...córke do przedszkola zaprowadziłam swietnie sie tam czuje.
-
Oczywiście najpierw przeziebienie musi mi przejść:)
-
I tak sobie wymysliłam tylko jeden dzień dla siebie ...fryzjer kosmetyczka..itp
-
Teraz przede mna zbliża sie okres egzaminów, więc i dal mnie wiecej obowiazków. Więc musze sie szybko pozbierać i wziasć do roboty. Wiecie niektóre sytacje powodują ze człowiekowi odchodzi chęć na działanie....ja potrzebuje wtedy chwili spokoju...takiego wyciszenia, tak wyzerować się... I mozna zapełnic ciszę ...nowym...
-
Witam Tak długi weekend do końca dobiegł..ja sie z nim roztaje porządnym przeziebieniem..masakra...wczoraj byłam w pracy i co troche mi przeszło to dziś czuje się lekko połamana...kaszel mnie męczy...Ale majówka w sumie była super. Wypoczęłam i wogóle. Dzis wzięłam uż...teściowa miała dojechać pomóc no cóż powinnam sie do pewnych rzeczy przywyczaic ...tylko czy powinnam????.. Zuziu witaj w klubie zasmarkanców:) Kamea, Elizko co tam u Was????
-
Witam I jak mija Wam majówka, u mnie dzis burzowo i deszczowo po południu ale akurat to jest potrzebne(znaczy głównie deszcz:)) U mnie oczywisącie nie obyło sie bez drobnej wpaki w postaci przeziebienia..dzis to juz jest ok ale wczoraj gardło obolałe, nos zatkany *połana* byłam że szok. Ale sie ogarnełam dzis tylko sie smarcze:):)
-
Witam Elizko to bardzo pozytywne zo piszesz. Ja majówke spędzam w domu..ale powiem Wam ze to jedna z moich najbardziej udanych:) Grlilujemy, leniuchujemy , spotykamy ze znajomymi.. Jakoś nie brakuje mi wrażeń. Nie analizuje niczego, wiem tylko że jest pięknie. Kiedys czy byłam w domu czy na wyjezdzie wiecznie czegos mi brakowało...coś było nie tak. Naprawde do szczęscia dużo nie trzeba...rozumiem teraz tego sens.
-
Witam Majówka..tak szczerze to jeszcze koniec kwietnia:):) W każdym badz razie jest pieknie..słonecznie..grilowanie udane dzieci zadowolone...weekend miałam aktywny..czesć na uczleni częsć w domu..znaczy na podwóreczku w domciu to ja tylko spałam:). Co tu pisać kazdy widzi:) Mąż jak to mówił w nianie sie bawił...całkiem nieżle sie w tym sprawdził:) A dzis tak samo od samego ranka...na nudę nie narzekam...miedzy obowiazkami domowymi(wiecie pranie gotowanie itd:) znajduje czas na przypalanie sie na słoneczku.... I jakos zmeczona nie jestem...jest super taka pogoda sprawia ze chce sie życ. Troche mnie martwi taka susza naokoło..więc jakby troche popadało to nawet wskazane i jak pieknie ziemia pachnie po takim deszczu...:) Co ja bede pisać jest ok:) Pa pa kochani
-
Witam Ale daje czadu..lato..można powiedzieć..w przyspieszonym tempie wszystko rozkwitło...a ludzi rozebtało:):):) Udanej Majówki kochani:)
-
Kamea wróciłam:)
-
Nie wiem o co chodzi z ta koleżanką Kamea, nie zagladam na inne fora, ale jak bede miała czas to zajrze Sufur wiadomo nie we wszystkim każdy musi mieć takie same zdanie. Zuziu tak tato wspominał ze bede przejeżdzac tymi tunelami, tyle ze rodzice na to sie ciesza..mozna powiedzieć ze spełnia swoje młodziencze marzenia o podrózowaniu..zna moje ciagnoty do takiego włóczykijstwa...więc wie ze z chęcia bym się z nimi zabrała..ale na wszytko przyjdzie czas. Teraz jest czas na rodzine:) To też taka podróz w nieznane niby są *atlasy* tej wędrówki ale każda jest inna.I każdy sam na swój sposób ja odkrywa.
-
Witam Zuziu cieszę sie z Toba z udanej imprezki:) Kamea z ta pracą prawda jest taka ze niestety do w jakiej bym nie poszła pewnie jakis stresik bedzie...normalne. Tylko wiesz jak to jest chciałoby sie aby było bez tego. Dzis było spoko..ostatnie minuty masakrycznie mi sie dłużyły, taka piekna pogoda do domciu, Rodzice chcieli sie z nami mnie wysciskać przed odjazdem...oczywiscie mama się spłakała bo wnusiów kochanych tyle dni nie bedzie widzieć. Pojechali.. zwiedzą troche Włoch. A ja zaczynam majówke:) Nie mam specjalnych lęków przed wypiciem piwka czy lampki wina, czy drinka. Wiadmomo jak byłam w kiepskim stanie to nie siegałam..bo bałam sie ze będe leczyc smutki alkocholem. Podczas brania leków wiadmo zero. Jak wszystko dla ludzi i jak ze wszystkim trzeba zachować umiar. Smakować a nie upijać się. Ale to teraz .....a kiedys....wiem o co chodzi powiedzmy zasłabne pogotowie i obciach bo pod wpływem alkocholu. Kochani buziaczki przesyłam dla wszytkich i uciekam na podwróreczko...jest tak piekna pogoda.... Bo to nasze kochane kochane życie jest tak piekne trzeba tylko zrobic jedno przestać sie go bać...tyle piekna naokoło... Pa pa
-
Witam Kamea ja dzis w pracy byłam..stresik miałam mały...przeżyłam w każdym badz razie. Byle do urlopu:) U mnie pieknieeee taaakie słoneczko cudnie poprostu. Zaraz uciekam do moich chłopaków dzis znowu cos rzezba:) Student rzaden wstyd isc do lekarza...niz tak nic nie robic i czekać aż samo przejdzie:) Pa pa kochani
-
U mnie teraz słoneczko na dobre wyszło..i można skorzystać z tej fajnej pogody:) Co tam będziemy rozwazać każdy wie jakie to zycie jest każdy...zaskakujące i przez to ciekawe czasem bardziej niz niejeden film:) I tak w domu zwykła codziennosć trzeba sie wykazać czasmi zdolnosciami kucharskimi, wychowawczymi..ba czasem nawet dyplomatycznymi, znajmosć kamasutry też sie przydaje jak najbardziej i sobie i komus(mama na mysli oczywiście męża) przyjemność:):) W pracy to to ja mam w tej chwlili połącznie telenoweli brazylijskiej z *Moda na sukces*.Plotki ploteczki, intryga...Dojazd do pracy z przygodami...:) Prosze i nawet tv nie muszę właczac:) Pozdrawiam wszytkich. Buziaczki Pa pa
-
Dokładnie Sufur ile osób zyje w złudzeniu i szczęscia i miłosci..czasem wystarczy byle problem aby ten domek z kart runał. Tak naprawde niewiele jest szcześliwców którzy mówiac słowo miłosć rozumieja jego znaczenie.
-
Sufur..ja to nazywam dorastaniem:) Tak tyle poswiecamy czasu aby pozanc innych, swiat wokół nas a siebie nie zanamy. Przez to rodza sie wewnetrzne konflikty czasem..tak myśle. Jak wszystkko w nas gra to i na zewnatrz jest ok. Wiem z doswiadczenia:) Ale tak wracajac na ziemie:) mam dwie prace do napisania cos czuje ze czeka mnie przynajmniej jedna noc zarwana:) W końcu wtedy mam najwiecej czasu i spokój...pwiedzmy...jak mąz pójdzie spać:):)..Oj kochani wiecie kiedys miałam duzo mniej obowiazków ..jedno dzieciatko i padałam jak mucha..a teraz trzymam sie całkiem niezle..no czasem zdarzy mi sie...z przerazeniem stwierdzic ze nie dam rady wszystkiego ogarnac ...ale zaraz sie tam biore za robote i działam. Małe sukcesy ale do przodu to najwazniejsze.
-
Zuziu udanej imprezki baw sie dobrze macie z meżem co świetować:) Ja biore urlop na majówke, moi rodzice wyjezdzają..wiec nie mam z kim ewentualnie dzieci zostawic aby isc do pracy. Ale słuchajcie to jest fajny czas wiec co tam bede pisać nie mogę na ten urlopik sie doczekac:) Nie wiem jak ja wytrzymam te dwa dni w pracy...wyjde z siebie chyba:):) Dopiero będzie mi sie dłużyło. A dziadkowie pojadą na za słuzony wypoczynek. Kamea jestes troskliwa mamą i babcia :)
-
Zuziu gratulacje piekna rocznica.
-
Sufur..z nerwicy sie wychodzi..:)
-
Sufur wiesz czasem ludzie daja bardzo dużo z siebie a najtrudniej im przychodzi branie..wziasc cos od kogoś. Coś co wydawaloby sie najprosztrze czasem bywa dla niektórych najtrudniejsze