Skocz do zawartości
kardiolo.pl

xena

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez xena

  1. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo większość ludzi boi się samotności, i myślę że większość nie odkrywa sie do końca. Niestety jedni czują się z tym żle inni nie i tyle. Można by dyskutować na ten temat. A człowiek może się rozwijać całe życie, zmieniać swoje zachowanie, dojrzewać..głupieć:):). I myśle ze nie ma jakiś ograniczeń wiekowych...jeżeli są to tylko te które sobie sam narzuca. Zwyczajnie Kura trzeba zrozumieć że Twoje potrzeby są tak samo ważne jak innych. Więc stawianie siebie na końcu nic nie daje a jedynie w Tobie może budzić dyskomfort. Pozdrawiam
  2. xena

    Życie po nerwicy

    Kura podobno życie zaczyna się po 40:) Masz racje starych nawyków trudno się pozbyć ale nie jest niemożliwe. I czasem taka zmiana wręcz boli...napawa lękiem ale kiedy już mija pierwszy..szok to póżniej idzie coraz łatwiej. Chcesz aby każdy był zadowolony i zapominasz o sobie...a może chcesz aby każdy myślał o Tobie dobrze. Szukasz akceptacji siebie u innych a sama siebie nie akceptujesz..trochę tak ze swojego doświadczenia to piszę. Tak to jest pułapka ...pewnego rodzaju brak szczerości wobec siebie wobec innych. Skoro skrywasz się pod maską skąd ludzie mają Cie znać...być może nawet Ty sama nie znasz siebie do końca. Takie tam moje..rozważania:) Pozwól sobie na trochę szaleństwa tak zwyczajnie...jak chcesz to płacz..ja wiem powiesz *ona mnie nie rozumie*. Dobrze Cię rozumiem i wiem że można nauczyć sie wyrażać siebie. Pozdrawiam
  3. xena

    Życie po nerwicy

    A dziś taaka piękna pogoda była....:)
  4. xena

    Życie po nerwicy

    Rany przeziębienie mnie nie puszcza....i tylko nosa na chwile poza dom to gorzej. ..W tej chwili jestem w domciu żródłem zarasków:)))
  5. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo taki dzień kiedy nie masz na nic ochoty najchętniej z kubkiem herbaty owinąć się wtedy kocem i sobie posmutać...ha i jak mogę pozwolić sobie wtedy na chwile samotności..wpada w rekę jakaś zapomniana książka i zatapiam się w nią..albo włączam płytę która duszę poruszy.. I odnaleść w sobie spokoj...wtedy leki mijają wi wszystko:)
  6. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo bo zły dzień każdemu się zdarzy i to całkiem normalne:) Kamea witam
  7. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo jesień:) smutki rosną w siłę..bardziej są odczuwalne. Wiesz niektórzy mają skłonność do takich sezonowych depresji...mało słońca, ciśnienie które wariuje, gotowe.Wiesz ja też ostatnio miałam dwa czy trzy dni takiego smutku...wsłuchałam się w siebie...było mi to potrzebne...za szybko gonić też nie ma co. Wiesz jak tak zatrzymalam się na moment ...to aż lepiej mi się zrobiło i dziś już się śmieje muzyka w tle i czas na kawę..czas dla siebie ....Pozdrawiam.
  8. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Kaka rozumiem..i dobrze wiem ze sporo czasu mija za czym te lęki będą wspomnieniem. Najważniejsze że Ty czujesz poprawę...to jest postęp to jest sukces i motywacja do dalszego działania. Pozdrawiam
  9. xena

    Życie po nerwicy

    Arli i widzisz znalazłaś rozwiązanie:) Gratulacje
  10. xena

    Życie po nerwicy

    Kura na wątku * z nerwicy się wychodzi* znajdziesz więcęj interesujących Cię informacji..tylko grzebanie tam w stronicach może zajać czasu...ale warto:) Poza tym Kura wiem o czym piszesz...ten smutek....i to uczucie jakbyś odczuwała mimo że przecież czujesz. Wiesz musisz znaleść przyczynę takiego stanu napewno pomoze Ci tym dobry terapeuta czy psychiatra tym bardziej że pisałaś o jego cierpliwości. Ja też kiedyś płakałam w rękaw lekarzowi. I wiesz mi tyle razy sie nad sobą użalałam ale nie ma to jak rada osoby bezstronnej..może inaczej spojrzenie chłodnym okiem na denerwujące sprawy. To właśnie on powiedział mi ze lepiej w złości rozbić talerz o ścianę niż ją schować w sobie. To właśnie nagromadzenie tych niewyrażonych uczuć powoduje różne problemy. Dziś powiem lepiej jeden dzień przeryczeć lepiej niż lata dusić ból w sobie. Może u Ciebie mają wpływ na Twoj stan jakieś nieprzerobione sprawy z przeszłości z dzieciństwa. Czasem trzeba te ciemne strony,tą prawdziwą przycznę lęków wyjąć na światło dzienne zrozumieć i naprawdę zostawić za sobą. Często takie sytuacje nie pozwalają zdrowo funkcjonować w dorosłym życiu. I to nie jest tak że jak ktos ma nerwice t zaraz jest smutas i wogóle. Ja z mojego doświadczenia wiem że to raczej to ze nie potrafimy byc sobą, boimy się lub nie możemy w pełni wyrazić. Czasem to jest życie wbrew sobie pod dyktando innych lub zwyczajnie ze zwykłego złudnego poczucia bezpieczeństwa chowanie sie za innych. w końcu łatwiej sie żyje jak nie ponosi się odpowiedzialności,mniej boli..ale to tylko złudzenie. Kura wiesz nerwice czasem mają osoby na pozór bardzo silne. To właśnie chowanie sie za maskami wyrządza tyle szkody Pewnie już wiesz ze to łatwo nie mija, ze potrzeba czasu...ale wiesz mi można :)
  11. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Kaka witam serdecznie...czyli zaczyna się codzienność:) Eliza ten wiersz Phila Bosmana parę ładnych latek temu przesłała mi koleżanka. Do dziś mam tą kartę z nim:) Dzieciaczki zadowolone ze szkoły zmieniają się, dorastają zadają trudne pytania.Przebywanie z nimi to frajda mimo że cenie sobie ciszę kiedy są w szkole:) To taka przyjemność towarzyć im,przyglądać się,uczestniczyć w ich dorastaniu. I cieszę się że nie jest tak że to one trzymają mnie przy życiu..choć na pewno były motorem napędowym do pracy nad sobą. No cóż może dzięki temu nie przeniosę moich frustacjii na nie i pozwolę im żyć swoim życiem. W każdym bądż razie co bym nie pisała i nie mówiła macierzyństwo to jedna z najlepszych *rzeczy* jakie mnie spotkały w życiu:) Studia ..duuużo angielskiego przyda mi się ..przyda mi się dla mnie i do tego abym mogła pomóc dzieciaczkom w lekcjach:) Poza tym wiesz spotkanie znajomych z uczelni...i sporo dotakowych zajęć. Ale dam rade bo przede wszystkim sprawiają mi radochę:)
  12. xena

    Życie po nerwicy

    Kura Jak już pisałam mało wiem o terapii behawioralnej, szczerze nawet się nią nie interesowałam za bardzo...w tym temacie Eliza wie dużo więcej i tak jak ona doradzam poszperanie w necie. Niestety w życiu nie unikniemy stresujacych sytuacji, możemy nauczyć sobie z nim radzić. I nie uciekać od niego. Nie uciekać też od życia w bezpieczne azyle, ale wychodzić naprzeciw. Po prostu żyć, nauczyć się przyjmować go jakim jest i wyciągać z niego co najlepsze. Czasem naszym największym lękiem jest prawdziwe życie..codzienność, podejmowanie wyzwań branie odpowiedzialności za nie.
  13. xena

    Życie po nerwicy

    Znaczy książki na temat mocy pozytywnego myślenia:):) Tylko oczywiście to powinno być szczere nie zmuszanie się do pozytywnego myślenia bo to zazwyczaj odnosi odwrotny skutek. Poprostu trzeba sie sama przekonać że nie jest tak żle...ba że może być lepiej. No cóż mnie tam przeziębienie nie puszcza. I nawet witaminki wcześniej zażywane nie dały radę:):) Bywa wróciłam do babcinych sposobów one na mnie najlepiej działają jednak:)
  14. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Arli napisz co u Ciebie jak sobie radzisz. Niczego nie udawaj, nie zaprzeczaj sobie jak masz ochote to płacz...smutek też jest potrzebny w końcu gdyby jego nie było skąd byśmy wiedzieli jak *smakuje* radość:) Elizo dobrze że się pojawiłaś ja o terapii behawioralnej mało wiem...:) Kura myślę ze teraz ogólnie jesteś trochę przerażona tym co sie dzieje z Tobą..w Tobie. Czas dla siebie byłoby lepiej gdybyś znalazła..może właśnie o to chodzi...abyś tak naprawdę zajęła się sobą. Analizujesz siebie....wiem coś na ten temat....może warto by było skorzystać przy tym z pomocy psychologa może być pomocny w tej analizie. Jeżeli chodzi o leki to wiesz mi uwolnisz się przyjdzie na to czas. Czarnowidztwo...to podobna nasza cecha narodowa:):) Ale tak poważnie do zmiany myślenia Cię nie mogę zmusić ale do proby znalezienia pozytywów w Twoim życiu mogę chociaż spróbować. Są książki, publikacje na ten temat. Poszukaj:)
  15. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo dobrze że wyniki Cie uspokoiły:) Ja dziś sama w domciu trochę chatę ogarnęłam, kawcie wypiłam pyszne ciacho do niej:) (tyle by było na temat mojego odchudzania:);)) Pije teraflu i się leczę:) Dzieciaczki z mężem wydelegowałam do teściowej:) Ale oprócz przeziębienia czuje się wspaniale. Małymi krokami doprowadziłam komp do użytku sama wow:):) A niedługo rok akademicki się rozpoczyna i czas do szkółki:) Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Pa pa
  16. xena

    Życie po nerwicy

    A z wypowiedzeniem bym się wstrzymała...tak jak pisze Zdrowa szukałabym innej pracy. Teraz powinnaś się przede wszystkim sobą...poukładaniem sobie wszystkiego w główce w duszy..wyciszeniem się. Jeżeli tego nie zrobisz nie pójdziesz do przodu. I zmiana myślenia..na bardziej pozytywne nie wyszukiwanie samych negatywów ale szukanie nawet najmniejszych radości. Dobrze że jesteś pod okiem specjalisty ...dobry lekarz to podstawa do tego aby ruszyć z miejsca....i jest jeszcze coś bardzo ważnego to Ty wiesz mi dużo od Ciebie zależy. Jeżeli znajdziesz siłę w sobie poradzisz sobie...a każdy ją ma. I jeszcze jedno nie łudż się świata nie zmienisz ale siebie możesz. Kiedy nabierzesz pewności siebie nadal będziesz spotykała różnych ludzi ale ich opinie o Tobie nie będą Cie ruszać. Tyle ode mnie:)
  17. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Arli niestety nie takie sytuacje się zdarzają...a z *pomaganiem* w podjęciu decyzji o zwolnieniu się z pracy też słyszałam. Tak bywa..dlatego jak mi coś nie odpowiadało to szukałam nowej pracy i zmieniałam. Na dzień dzisiejszy powiem tylko tyle że jak przed czymś uciekasz to i tym bardziej to napotykasz(mam na myśli tu Twoje znajome z pracy i kierowniczke ). Wszędzie w każdej pracy spotkasz różnych ludzi takich co beda Co sprzyjać i takich co będa nogi podkładać. Takie jest życie niestety. I tylko Ty możesz sobie pomóc. Eliza pisała o niedowartościowaniu i ma racje...gdy mamy niską samoocenę każde *krzywe* spojrzenie odbierane jest jako atak. Osoba która zna swoja wartość nie obruszy się na byle śmiechy z niej.
  18. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizo cieszę się ze jesteś zadowolona z wyniku badań. Arli nie podaje nr gg, zwyczajnie obecnie rzadko mam czas na takie rozmowy a już na dłuższe to b rzadko:) ostatnio na urlopie który mi się skończył. Mogę podać adres email annasylwia5@wp.pl. Wiem o czym piszesz wiem że Ci ciężko ale wiesz mi że siła jest w Tobie i to nie banał po prostu nie poddawaj się a zobaczysz ze efekty przyjdą. Obecnie mam małe problemy z kompem...poza tym mój syn pokochał gry komputerowe(jak wcześniej był na nie:))Dlatego rzadko zaglądam a jeżeli już to na moment. Urlopik się skończył praca, tam jakaś dziwna atmosfera...ale ja w tej chwili mam do tego duży dystans:) i oby tak pozostało. Witam Kamea...jak najczęściej tu zagląj masz w sobie tak dużo optymizmu i siły a ze czasem jest kiepski czas...zdarza się Zdrowa, Rolnik witam Wszystkich serdecznie pozdrawiam ja idę do o swoich obowiązków poza siecią:) Pa pa..Trzymajcie się cieplutko
  19. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Arli przepraszam że nie odpisałam ale chwilowo mam ograniczony dostęp do sieci i kompa. Wszystkich pozdrawiam
  20. xena

    Życie po nerwicy

    Witaj Arli ..dzieki za miłe słowa...wiesz kiedys z wątku *z nerwicy sie wychodzi* ludzie mi pomogli i co mi ładnie szeptali i co sie ze mna kłócili..wazne ze znalazłam osoby które wiedziały o czym piszę i co mnie tak naprawde boli. Szczerze okres kiedy byłam w kiepskim stanie nie należy do moich najlepszych wspomnień...ale to było wydarzyło się...choc głośno o tym nie mówie. A życie przede mna ...nie teraz jest teraz żyje naprawde....choć czasem jest naprawde cieżko...bo życie to nie bajka...i czasem zdarzy sie ze płacze zdarzy sie że cos mnie boli ..ale mimo to idę do przodu. No cóż niestety we mnie jest duzo z dziecka ...ostatnio jak byłam w kinie z synem na bajce to ja płakałam.....:) Z jednej strony to wada z drugiej zaleta. Jak z wieloma sprawami:) Pozdrawiam sedecznie
  21. xena

    Życie po nerwicy

    Troche poezji tu przesle (oczywiscie nie mojej:):)) *Nie spoglądaj tylko w dół, na ciemne strony życia. Nie bądź czarnowidzem. Przez to będziesz jedynie blady, przygnębiony i chronicznie chory. Zauważ także słoneczne strony życia. Bądź optymistą. Optymizm to najprostsza i najtańsza kuracja na długie, zdrowe i szczęśliwe życie. Potrzebny do tego jest zdrowy duch i prawdziwa radość. Nie żądza posiadania, która sprawia, że umiesz cieszyć się jedynie z luksusu i zachcianek, ostentacji i nadmuchanego prestiżu. Radość, która kończy się z ostatnimi kroplami na dnie pucharu albo zamiera wraz z ostatnimi dziwiękami z wieży HiFi albo też gaśnie z ostatnim pocałunkiem, nie jest prawdziwą radością. Prawdziwa radość ma głębokie korzenie. Ona wyrasta z ducha miłości, która jak płomień przeskakuje z serca do serca. Ona ma swoją przyczynę w Boskim Duchu. Życzę ci, abyś znajdując radość i pokój, znalazł po prostu mały skrawek raju.* - Phil Bosmans
  22. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Tak optymizm jest bardzo ważny...pomaga. Dziś prowadziałam małą pogawetke na gg ze znajomą...troche żółci z siebie wylałam:):):) ..W pewnym monecie złapałam się ze zwyczjanie mam chyba dzień uzalania sie nad sobą..niestety czasem mnie dopadają dobrze ze równie szybko mijają. Wiecie dużo prościej jest zostać w nerwicy niż życ bez niej..moim zdaniem... wymaga od nas duzej dawki dorosłości i dojrzałosci emocjonalnej. Ale wszystko jest do zrobienia...tylko trzeba pracowac nad sobą bbbardzo dużo i ciagle sie przez to rozwijać..... nie pozostawać na laurach.
  23. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Panowie :)...Wasze pełne optymizmu posty tu sie bardzo przydadzą. Elizko i jak tam U Ciebie? A Ty Kameo odezwij się Pozdrawiam Wszystkich
  24. xena

    Życie po nerwicy

    Kasiula dobra książka, fajny film, spacer czy spotkanie z przyjaciółmi, czasem pobycie samej ze sobą.....tyle ode mnie
  25. xena

    Życie po nerwicy

    Dziś jest tak ..wietrznie ...ja troche spiąca syn miał niespokojna noc budził się..nowe wyzwania w szkole pewnie tak sie odbijaja...dobrze że mam urlop:). Przede mną wolny weekend postaram sie go dobrze wykorzystać.
×