Skocz do zawartości
kardiolo.pl

xena

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez xena

  1. xena

    Życie po nerwicy

    Alu i 23Załamana23 można też złożyc watek *Z nerwicy sie nie wychodzi* i będzie na temat według waszego uzania.
  2. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Kamea ja dosyć póżno wracam z pracy:) U mnie dzis słoneczko , wiec ja na podwóreczko wychodzę zaraz. pa pa trzymajcie sie cieplutko kochani
  3. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizko niestety alkohol tak wpływa na ludzi w wiekszosci..ale to przykre usłyszeć takie słowa. Żyć na łasce...znam ten ból..dlatego dla mnie praca jest wazna...mieć nawet na te swoje *waciki*:):) Głównie chodzi o to ze nie musze sie prosić..i czekać az mi łaskawie udzieli....to daje mi pewien komformt psychiczny nawet jeżeli nie oznacza to luksusów. Ja uciekam do pracy pa wszystkim życzę udanego dzionka
  4. xena

    Życie po nerwicy

    Elizko:) przpomniałam sobie jak kiedys pochwaliłam męża przed kolezankami w pracy jak ja mam dobrze, obiad ugotowany posprzatane..i wracam do domu a maż po wizycie u swojej mamy do mnie....wypominanie ze on za kuchte robi i wogóle że to moja rola...wiesz mi ten *wczorajszy* obiad do dziś mi jakos sie *odbija*. Tak mi sie to wryło w pamięć ze szok:):) Mimo że nadal mam czasem podawe pod nos jedzonko...to i tak tamto jakos boli:):) A teściowa budzi we mnie ...różne emocje do dziś. Elizo w każdym zwiazku tak jest, raz jest ok raz burza:) Ja dzis jak rozmawiałam przez telefon z meżem to dosłownie warczałam...mam comiesieczną przypadłosć... i wtedy to jakos dziwnie reaguje na pewne rzeczy. Ale my kobiety jesteśmy skomplikowane, te hormony i wogóle.
  5. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Kisulek witam. Podwisuje sie pod tym co powiedziły dziewczynki. Podobno nerwica to nic innego jak lek przed dorosłoscia. I coś w tym jest. Czasami poroblemy dorosłości, gdzie kończy sie beztroskie życie, nas przeraża, nie czujemy sie na to gotowi i objawa sie to nerwicą.Uciekamy wtedy od ludzi, chowamy się. To takze stres, przemęczenie. Ale podstwa w Twoim przypadku to dokładne badania aby wykluczyć coś innego. Powiem Ci jedno nerwica powala najbardziej silnego...jezeli jej na to pozwoli. Grunt to jej sie nie bać i zobaczysz że sobie poradzisz. Zuziu dzieki za miłe słowa..tak byłam był we mnie strach...po 4 czy 5 latach przerwy nerwica znowu mnie odwiedziła, i to ze zdwojona siła. I nikt nie nie wiedział jak mi pomóc z bliskich. zrozumieć może najlepiej osoba która przez to przeszła. Dałam sobie radę bez lekarza tym razem...i proszę zyje, nie gleje, zawału nie miałam jakoś:):)
  6. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo czasami trzeba cos rozdrapac aby możnabyło wyjać cierń...ale jak wszystko ma swoje granice..jeżeli jest tego za dużo raczej szkodzi niż pomaga. Brzoskwinkowy kolorek..fajny:)
  7. xena

    Życie po nerwicy

    Zuziu tak z tymi iprezami rodzinnymi to tak jest..za przyjemności trzeba płacić:) Niekiedy spore pieniądze...Ale ja teraz naprawde cieszę imprezami...widze ich dobre strony. W pewnym okresie były dal torturą..z róznych powodów gdzies kiedyś o tym pisałam:) Wiecie najsmieszniejsze jest to,że jak sie okało w moim przypadku najtrudniejsze było zrozumienie ze moge samodzielnie myśleć:):) Wiieszcie mi byłam dosłownie uzależniona od opini innych, od ich akceptacji, Że małżeńka jendość ma wymiar symboliczny a nie dosłowny...ludzie...dosłownie wszystkiego trzeba sie uczyc...nawet takich najbardziej oczywistych rzeczy.
  8. xena

    Życie po nerwicy

    Dziewczynki powiem Wam ze teraz ten czas dojazdu do pracy bardzo mi się przydaje...mimo że czasem zmęcznie daje znać...mogę poczytać notatek. U mnie maj i czerwiec to w tym roku czas imprez...dla portfela to masakra dla dzieci frajda:):). To w większości takie rodzinne małe swięta. Czasami głowa naprawde boli od kombinowania jak to wszystko ogarnąć....ale teraz to ja sie nimi cieszę...znaczy imprezami, możliwoscią spotkania ze znajomymi, tym ze dzieciaczki będa miały możliwosć integrować się z innymi:) Kaka wiesz tak jest ze wszystkim raz jest dobrze raz lepiej. Nie w padaj w panikę jak będziesz miała cięższy okres...poropstu działaj. Wiem ,że teraz jest Ci cięzko ale zobaczysz ze kiedys czy słońce czy deszcz...w serduchu bedzie radość. Tego Ci życzę
  9. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizo...wiesz trochę odnajduje siebie w Tobie:) Dlatego te twoje niektóre posty przemawiają do mnie. Wiec zamiast szukać tematów do nastepnej pracy na zajecia...ja szukałam tekstów o relacji córka-ojciec i powiem że znalazłam pare fajnych stron. Weszła m in n a Tato.net i tam na ten temat był fajny ...arykuł. Tak mnie zaciekwił ze postanowiłam siegnąć do szerszej literatury w wolnym czasie. Elizo wiesz ja na innym forum kiedyś bardzo duzo pisałam o tym co mnie bolało w relacjach z ojcem. Wiesz bardzo trudno pewne rany z dzieciństwa zaleczyć. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawę jak bardzo one mają wpływ na nasze dorosłe życie. Ja poprostu postanowiłam tą sprawe zakończyć ewentualnie rozwazyć w sobie. Ale koniec z żalami z pretensjami. Powiem Ci że od tej chwili o wiele lepiej mi się żyje. Wreszcie mogę zajać się sobą:) Poza tym ja w tej (podobnie jak Ty) jestem mamą i moje dzieci potrzebuja mnie a nie dużej dziewczynki która płacze że tatuś cos zaniedbał w swojej roli, nie powinien być taki jak trzeba, jak piszą w podręcznikach;):). Elizko życzę Ci abys odcięła sie od tego gruba krecha abyś miała w sobie tyle siły i mogła pójsc do przodu
  10. xena

    Życie po nerwicy

    Kamea nawet nie wiesz ilu ludzi w takim stanie bezczynnosci , takiego wolnego czasu nie umie sobie poradzić...a ty go wypęłniłas zajeciem które sprawia Ci satysfakcje godne do nasladowania Tak mam troche na główce:), ale masz racje dzieki temu mało czasu na france.
  11. xena

    Życie po nerwicy

    Zuziu uczymy sie całe życie, myśle że nieliczni mają w sonie taki spokój i potrafia tak mądzrze wszystko wyjaśnić sobie i innym. Tak naprawde całe życie poszukujemy...właściwej drogi. Tak dzis daje sobie sobie wolne...a od jutra od nowa....wiem ze byle do przodu...:) Kamea wiesz zastanwiałam sie nad wypoczynkiem w lato....:) Zatrzymuje na moment ...młode lata. Ten czas tak leci... Kamea masz przepiekny ogród widać ze dużo pracy wkładasz w niego..bez tego nie byłoby efektu. Opłaca sie czasem pomęczyć...a póżniej z uśmiechem popatrzeć na rezultat. Zdrowa ..nic nie dzieje sie bez przyczny..masz racje dobrze ze dowiedziałs sie teraz...ale spokoju z jakim o tym piszesz tylko pozazdroscić:)
  12. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizko nie chodzi o to abyś nas słuchała ważne abyś wschłuchała sie w siebie. Kiedy weszłam na wątek *Z nerwicy sie wychodzi *pierwszy raz byłaś dla mnie autorytetem w pewnym sensie. Podsyłałaś ciekawe teksty, chodziłaś na nauke tańca...miałaś dużo do zaoferowania, i myśle ze cały czas tak jest. Nie wiem co takiego w relacjach z Twoim tatą odcisnęło sie na Twojej psychice, ze tak cieżko Tobie jako dorosłej kobiecie zapomnieć o tym. Być może prubujesz coś zrozumieć. Wiesz czasami jest tak ze to co w dzienswtie pozwoliło nam przetrwać w dorosłym życiu wstrzymuje nasz rozwój. Mam na myśle tu patalogiczne relacje w domu.
  13. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizko tak zaczęło sie:) Sesja w pęłni, wiec mam ..zajęć...pare prac do napisania, nauki przed egzaminami. Jak Zuzia napisała w wakacje odpoczne...rany po tylu tach przerwy znowu odczuje co to słowo oznacza w pełni:):):). Razem z moim synem:) Niezłe co:):) Córcia gorączkowała mi, zapalenie uchca ma, dzis jest juz duuuzo lepiej, Dzie też byłam pierwszy dzien w pracy po urlopie. Jak dobrze nabrać takiego dystansu:) Elizko, popre tu dziewczyny od pewnych spraw trzeba się odciąć gruba kreska było mineło idę dalej. Ja wiem co powoduje rozdrapywanie ran, pewnie ze czasem mi sie zdarza...i co wprowadza mnie tylko w kiepski nastój bywa ze nawet sie porycze. Tylko pytanie po co to kumu. Chyba tylko po to żeby spojówki sobie przeczyscić:):) I trzeba byc wobec siebie szczerym nawet wobec tych wspomnień które bola, czasem przez nas koloryzowane..albo wyolbrzymiane czasem bywa ze płaczemy gadamy mase słów ale nie podajemy prawdziwego powodu naszego bólu. Wiec to boli, ciagle wraca. Tak ja Elizo tak samo i Ty nie koniecznie sie tu odsłaniamy. Wiemy o sobie nawzajem tylko to co odkrywamy....i tylko Ty wiesz co chcesz przekazać. Elizo mam wrazenie jakbys czały czas próbowała w pewnych kwestiach przekonać siebie.... Elizko mysle że masz wystarczajacą wiedze i wiesz ze najwiecej pomoc mozesz sobie Ty. Tak naprawde nie potrzebujesz naszych rad...myśle ze raczej zrozumienia.. Tak naprawde każdy inaczej przechodzi przez życie i nie musi sie z nami zgadzać..ale warto czasem wysłuchać innego zdania. Przeciez Elizo wiesz ze i tak od Ciebie wszystko zależy:) Udanego szukania sukienki:) Kamea, Zdrowa pozdrawiam
  14. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Oj kobitki:). Czasem wymiana poglądaów sie przyda. Ja zabiegana jestem, mało czasu mam żeby tu zagladać. Córeczka mocno mi sie przeziebiła. A tak poza tym normalna codziennosć. Pa kochani trzymajcie się
  15. xena

    Życie po nerwicy

    Elizo jak czytam Ciebie to mam wrażenie że w Tobie jest właśnie duzo takiego żalu jeżeli chodzi o relacje z ojcem...to bardzo Cie trzyma w miejscu....a moze to jest tylko przykrywka, do czegoś co skrywasz bardzo głeboko.
  16. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizo czy Ty sie w gniewie pożegnałaś z Tata lub wogóle nie było tego...strasznie to w Tobie siedzi. Elizko czasem płacz jest potrzebny.....Trzymam za Ciebie kciuki. Ja wiesz temat relacji z moim ojcem ...są rózne ...ale on zyje jest to jest jeszcze do naprawienia... albo chociaż do zrozumienia na bieżąco. I bardzo sie z tego cieszę. Powiem Ci ze naprawde szkoda tych cennych chwil na żal choć wiem że pewne sprawy trzeba przerobic zrozumieć Elizo ojciec w zyciu każdej córki jest wazny czasem zapomina się o jego roli i spycha tylko do kogoś kto ma na rodzine pracować. A od niego bardzo duzo zależy i na bieżaco i w pózniejszym życiu dzieci. Wiem takze teraz jak patrze na relacje moich dzieci z mężem. Zuziu...mnie cały czas trzyma przeziebienie dziś byłam sama na zakupkach(ostatnio często jeżdze na nie sama:)) Podobno miał deszcz padać...u mnie słoneczko cały dzionek prawie poza domem:) Pozdrawiam wszystkich
  17. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Elizo tak nawał obowiazkow może nas przytłoczyc...szczególnie jeżeli ich nie ogarniamy..lub nas zwyczajnie meczą. Nie kazdy lubi i przede wszystkim jest stworzony do * życia na wariackich papierach*:) Wiec tam się nie przejmuj jak zmęczenie Cie ogarnia czy bezsilnosc..jak wszystko dokończysz to będziesz sie z tego śmiała. I fajnie że sie odezwałaś ...wiesz to nasze spotkania w sieci sa niejako częścia naszego życia...tak przynajmniej ja bym to nazwała. Kamea...wcale sie nie dziwie ze tyle pochwał dostałaś...ogród masz super Zuziu a Tobie jak minała dzień raczej mija u mnie moze i słoneczko zachodzi ale dzieciaków ciezko mi do domu wpędzić:) Kochani teraz na podwóreczku jest super..wychodze i unosi sie zapach bzu...i wszędzie tak pieknie zielono. Ja dzis tak troche na wariata:):) Do domu na moment dosłownie wpadałam do kompa prace pisać..ale wiecie u mnie to to mą przyjaciółką do tego jest nocka kiedy dzieciaczki śpia tak słyszę *mamo ty tylko przy komputerze*. No cóz trzeba jakos sobie radzic ..łatwo to nie jest. Chociaż we wtorek miałam wene nawet, a od wczoraj jakos tak ciezej..:):):) Rany jak ja się cieszę ze mam urlop inaczej to bym chyba na twarz padła... Wiecie a tu miedzy czasie obiad i chałupke trzeba ogarnąć.. Więc jak sie cieszę że rodzice wrócili ...:)
  18. xena

    Życie po nerwicy

    Zuziu bo to tak jest może nerwica i dała mi spokój a życie toczy sie dalej i nie zawsze jest tak jakbysmy chciała Wiesz te bajeczki że młode matki maja teraz tak dobrze w pracy..he he. I moze zostańmy przy bajkach. Wzięłam uż w niedziele a juz dotarło do mnie ze zostało odpowiednio skomentowane...a mam to mocno w tyłku. I niech strasza mnie ile chcą. Rany julek odzywa tu sie we mnie jakas zołza:):) Zuziu tak na zdrowy rozsadek kazdy normalny człowiek wie ze utorytet(jezeli tak to można nazwać....)zdobycie przy zastraszaniu i takiej złosliwosci jest nic nie wart. Poza tym podwałdni tak naprawde nie sa zmotywowani..tylko zastraszeni i wcale ich praca nie jest bardziej wydajna. Ale przemilczmy to pewnych rzeczy nie zmienimy.... Wiesz poza tym niestety w wiekszosci zakładach pracy tak jest...wracam czasem z koleżanka która mówi ze u nich szefową nazywają..Hitlerem w spódnicy:):).. Byłam na spacerku z córeczka piękna umnie pogoda jest naprawde super...a krajobraz cudowny.
  19. xena

    Życie po nerwicy

    Elizko odezwij się!!!! Martwimy sie tu o Ciebie
  20. xena

    Życie po nerwicy

    Znzaczy bawi teraz jak na urlopie jestem...jak wróce do pracy to pewnie mi tak wesoło nie bedzie...:)
  21. xena

    Życie po nerwicy

    Zuziu dokładnie droga bez mękę a to przeciez samo życie...niby takie proste... w rzeczywistosci potrafi nas niezle zaskoczyc...jak przyjmujemy jego niespodzianki...takie jest nasze życie. Myśle ze wszystko jest po coś...tylko my dopiero z czasem o tym wiemy. Życie jest tak naprawde nieustajacą szkołą życia..najtrudniejszą jak sie okzauje..na poprawke nie ma szans..ale jak sie postaramy mozemy z tej szkoły duzo wyciagnać...niech będzie ona dla nas radoscia cieszmy sie ze możemy odbyć taka naukę, a nie cierpmy że w niej uczestniczymy. Wiesz Zuziu wczoraj rozmawiałam z koleżanka z pracy przez telefon.....ja to sie wcale nie dziwie ze ludzie nie wytrzymuja psychicznie..wiesz mi człowiek a człowiek to jest róznica. Jakis czas temu przyszła nowa przłozona...wiedziałam jak ja zobaczyłam ze teraz bedę miała prawdziwy powód do narzekań:) Ona wprowadza taka cieżka atmosfere...jej zachowanie mi przypomina...filmy o gestapo dosłownie...i nawet takich wiernych w nią wpatrzonych ma sługusów. Ona jest tam prawem rozumiesz...Tak z boku na to patrzec to nawet mozna sie posmiać..mnie takie postawy ludzi bawią..ja jakos tak bardzo powaznie do wszystkiego nie umiem podchodzić..
  22. xena

    Życie po nerwicy

    Kamea co do nauki sprawia mi ona coprwda satysfakcje ale wiem też ze to odbija sie kosztem czasu dla rodziny. Gdzieś tam we mnie siedzi taki mały wyrzut sumienia, tymbardziej ze sa w moim otoczeniu osoby które mi aktywnie o tym przypominają. Słownie lub swoim zachowaniem rozumiesz cos tam miedzy wierszami bakną o bezsensownosci tego co robie i wogóle.. Więc co tu dziwic sie obcym....... Ale to daje mi siłe i satysfakcje wiec niech prychaja ile chcą:):) Mimo tego jak patrze tak wokół siebie..to szczerze studia nie stanowia o człowieku. Wiedza która nie wykorzystuje sie w praktyce jest tak naprawde bezużyteczna.
  23. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Kamea tak franca jest nieobliczalna. I dopaśc moze kazdego. Niestety dzisiejszy tryb życia ze tak sie wyraze sprzyja jej. Kiedyś ogladałam program w telewizji w którym wspomniano o wpływie na zdrowie człowieka nowych technologii. Wiecie wszystko ma swoje plusy i minusy. Poza tym Kamea wiesz mi ze nawet wiedzac co to nerwica przez doswiadczenie..na niektore jej objawy u innych nie jestesmy gotowi..znaczy moze sie zdarzyć że zareagujemy..zdumieniem..lub nawet przerazeniem. Nerwica ma różne oblicza czasem bradzo przerazajace..tym bardziej jeżeli ktos pozwoli jej soba zawładnąc. Takie jest moje zdanie Co do imprez to wiecie w tym najgorszym okresie raczej ich unikałam...czułam się na nich jak ufoludek i miałam wrazenie ze nie pasuje do towarzystwa..nie bardzo umiałam z innymi sie cieszyc..dosłownie jakby dzieliła mnie z innymi jakaś bariera. Dlatego teraz cieszę sie ze wszytko wraca do normy i kiedy usmiecham się to jest to szczere a nie wymuszone. Rozumiecie
  24. xena

    Życie po nerwicy

    Witam Zuziu ja z nosem w ksiazkach...tak to jest jak sie trzyma wszystko na sotania chwile:) Jak sie mysśi ze jest sie takim madrym i to nic trudnego a jak co do czego...:):):) Miedzy czasie próbuje wyskoczyc na podóreczko bo pogoda piękna. Więc korzystam ile mogę. Kamea super ze imprezka się udała..:) Ja uciekam dziewczynki papa trzymajcie sie cieplutko
  25. xena

    Życie po nerwicy

    Warto marzyc niewatpliwie..a jeszcze bardziej warto podążac z marzeniami....
×