xena
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez xena
-
Witam Dora oj zajęta chyba jesteś:) Widzisz strach ma wielkie oczy. Coś mi się wydaje że ulżyło trochę na serduchu. Kura dobrze to ujełaś bałam się życia. A dokładnie bałam się porażki, popełnić błędu....i paradoksalnie ciągle je popełniałam. Niska samoocena itd. Rany jak to wszystko ...hamuje rozwój,życie. Kiedy patrze teraz na te młode pełne energii dziewczyny myślę że ja dopiero teraz zaczynam nadrabiać stracony czas..Zaczynam wierzyć że życie dopiero się dla mnie zaczyna tak w pełni wystarczy tylko odwagi i wiary aby wyjść mu naprzeciw. Dawniej myślałam że już wszystko wiem...teraz że dopiero zaczynam odkrywać rąbka tajemnicy tego świata. Pozdrawiam wszystkich
-
Witam Jak miło poczytać nie tylko swoje posty:) Kura wiesz jeszcze jakiś czas temu byłam jedną z tych osób co to się boją własnego cienia i zachowują się jakby przepraszali że żyją. Nie ma się czym chwalić więc w szczegóły nie będę wchodzić. Więc teraz kiedy życie nie jest już dla mnie męczarnią nie mogę się nadziwić czasami jaką piękną jest drogą kiedy nie ma władzy nade mną strach. Dora strach ma wielkie oczy:) Zobaczysz będzie dobrze, wiesz do psychiatry nie chodzi się z grypą...więc to normalne, moim zdaniem, że masz ...tremę. Napisz koniecznie jak Ci poszło. I jak dobrze Ci sie wiedzie na co dzień też napisz, ba tym bardziej. W końcu o to chodzi na tym wątku:) Pozdrawiam Wszystkich piszących i czytających:)
-
Witam Kura tak pełnimy wiele ról...od paru latek pracuje, z przerwą na macierzyński i 2 lata wychowawczego urlopu, staram się godzić je. Różnie z tym bywało, ostatnio mam wrażenie że coraz lepiej sobie z tym radzę. No cóż pogodziłam się że czasu nie zatrzymam:) teraz mi jest łatwiej. Jakbym dorosła mimo że tak się przed tym broniłam:):) Zrozumiałam co to znaczy dotarcie się w związku:) Lubie jak się coś dzieje, i mimo że częściej teraz lubię po prostu po przebywać w domu typem domatora nie jestem. Więc jakbym siedziała w domu to bym się czuła lekko ograniczana. A wierzcie znam kobiety które siedzą w domu zajmują się rodzinką, przysłowiowe kury domowe ale są w tym wszystkim szczęśliwe. Więc nie ważne jest ile rzeczy robię ważne jest czy chce je robić. Bo to duża różnica dla mnie czy ja tego chcę czy ja to muszę. Jedno pcha mnie do przodu drugie powoduje że dryfuje tylko. Więc w tym wszystkim okazuje się najważniejszą rzeczą jest poznać samego siebie, zaakceptować, i żyć. Wiedzieć czego się chce i mieć odwagę zdobywać to:) No cóż ja mam taki plan.Poczekam aż dzieci dorosną(jeszcze to potrwa:)),i i zacznę koczowniczy styl życia, mam zamiar pozwiedzać sobie Ziemie. Ciekawe czy mnie będzie na to stać:):) Marzenia warto mieć a jeszcze lepiej je realizować. Pożyjemy zobaczymy. Jak na razie na to lato marzę sobie o wakacjach z rodzinką nad morzem..polskim, i paru drobiazgach. A bym zapomniała sesje zaliczyć i będzie ok.....teraz. Nic nie daje takiej satysfakcji jak bycie w zgodzie ze sobą:) Ale się rozpisałam:) Pozdrawiam wszystkich
-
Witam Cisza..na forum No cóż może tak musi być Ja zakończyłam krótki urlop,odpoczęłam od dojazdów, opóźnionych pociągów,zimna. Potrzebny mi był ten czas. Choć pierwsze dwa ...przyzwyczajona do pośpiechu, najpierw musiałam zwolnić. I nagle nie wiedziałam co zrobić,okazało się że najbardziej potrzebuje zwykłego pobycia w domu:). Co do dzieciaczków, to czasami zastanawiam się kto od kogo się uczy. One mają takie proste i oczywiste odpowiedzi na trudne pytania. Przebywanie z nimi powoduje, że ja po prostu jestem. Przypominam sobie jak ważne jest być obecnym. Jak to moja córeczka powiedziała kiedy nie chciała mnie puścić do pracy *mamo ja nie chce żebyś mi kupowała cukierki, ja chce żebyś została ze mną*. Życie stwarza sytuacje w których musimy podjąć decyzje, dokonać wyboru, i nie ma tak że wszyscy będą zadowoleni, niestety one mają wpływ na nas i naszych bliskich. Ale na tym w końcu polega życie:)
-
Witam Dziś zaczynam słodki dzień leniuchowania...taki mam plan:) Zacznę od kawki z mlekiem i dużą ilości cukru:) A póżniej ciasteczko...najsłodsze jakie może być. Czasem mi tu brakuje...zwykłej pogaduchy o zwykłym życiu,o tym że akurat nic mi się nie chce, albo nic mi nie smakuje, mam gorszy dzień i ryczeć mi się chce bez powodu. Ja nie odczuwam takich momentów jak coś złego, po prostu czasem się przydarzają przychodzą odchodzą, zazwyczaj mają jakąś przyczynę której wolałabym żeby nie było. A czasem mam wrażenie że po prostu po to abym mogła sobie pomarudzić i po użalać się nad sobą. Po głębszym zastanowieniu kiedy moje szare komórki sie odświeżą...okazuje się że moje życie jest całkiem fajne, może brak mi paru gadzetów...pożądanych ogólnie bez których jak się okazuje da się żyć, ba nawet zdarzają się momenty kiedy czuje się zwyczajnie szczęśliwa:) Pozdrawiam wszystkich
-
Witam Ja ostatnio mam sporo na głowie....czasami myślę że zaczynam przypominać tych wiecznie śpieszących się gdzieś ludzi. Rany a tak chciałam odnaleźć sens istnienia:):). Moim zdaniem w tym pośpiechu to raczej trudne....hm proszę ja ostatnio w biegu robiłam zakupy i za krótkie zasłonki do pokoju kupiłam. Pomerdało mi się z wymiarami..i kasa poszła w błoto. Trochę mi głupio.....ale tak bywa czasami:). Wiadomo, żeby nie było że te zasłony to jakiś sens istnienia dla mnie:):), jak się robi kilka rzeczy na raz to jakąś się...powiedzmy delikatnie nie zrobi dokładnie:):). W każdym bądź razie jutro robię sobie wolne od wszystkiego i tylko dla siebie. Ja myślę że tak naprawdę możemy powiedzieć że ogarnęliśmy temat nerwicy w spokoju, kiedy się nie musimy nigdzie spieszyć i potrafimy ten czas dobrze wykorzystać, dobrze odpocząć. Aby go nie zmarnować na ...nerwice.
-
Witam Dora nie jesteś sama:) Ja po prostu mam trochę zajęć, zajrzę od czasu do czasu . Wiesz jak ja miałam problemy z bezsennością...to nadrobiłam zaległości w czytaniu książek, albo oglądałam ulubiony film..to pozwalało mi zająć czas i nie stracić go na bezsilnych próbach zasypiania. Dobrze że ten okres nie trwał długo, zresztą wiesz do dziś zdarzy mi noc kiedy sen nie chce nadejść szczególnie jak mam jakiś problem. I myślę coś takiego przydarza się każdemu czasem. Pozdrawiam
-
Witam Dora spokojnie dobrze będzie..może trochę czasu to potrwa ale zapanujesz nad francą. Tu akurat od tabletek które łykasz ważniejsze jest Twoje podejście do problemu. Taka podwójna silnie działająca dawka może zdziałać Cudowne efekty:):) Rozumiesz wierzysz że dasz radę dla wzmocnienia tabletki i jedziesz dalej. A ludzi z nerwicą czy stanami depresyjnymi jest więcej niż myślisz. Przy tej pracy nad sobą i układania siebie na nowo można wiele zyskać. Szczypta pokory i cierpliwości moim zdaniem tu jest potrzebna i świadomość że nie ze wszystkim sobie poradzę ale to nie powód do tragizowania. Kura wiesz ja tam jeszcze nie spotkałam takiego człowieka co by miał tak idealnie poukładane w główce:):) Pozdrawiam Wszystkich
-
Witam Kura tak w natłoku zajęć zapominamy o niej i to jest plus tej ganianiny. Minus że moim zdaniem coś gubimy...mało czasu na zwykłe wsłuchanie się w otaczajacy świat. Ja też na wysokich obrotach żyje. Paca, dom, sesja jak mam trochę czasu dla siebie ...to jedyne na co mam ochotę to sen:). Też potrzebny:) Jejku niedługo parę dni urlopu...nie mogę się doczekać:) Pozdrawiam
-
Witam Marchewa pogoda ma wpływ na nasze samopoczucie, to całkiem normalne. Jak ciśnienie jest niskie atmosferyczne, to ja usypiam na stojąco:):)..nie robię z tego problemu. Ja całkiem dobrze się trzymam w Nowym Roku:) Zima wróciła i dobrze ...jest pięknie Pozdrawiam
-
Witam Kura ja napisałam o jajach:):) No cóż być może nie jestem na tyle empatyczna aby zrozumieć pewne sytuacje. Ale wiem że można sobie z nerwicą poradzić i funkcjonować normalnie(cokolwiek to dla każdego znaczy:)) w społeczeństwie.
-
Witam Ibra szczerze po przeczytaniu Twojego postu pomyślałam że *jaja* sobie robisz z tego wątku. 40razy mierzyłeś ciśnienie ...jak zapytała Kura...w jakim odstępie czasu?. Do lekarza idż jak najszybciej ale nie do kardiologa, tylko do psychiatry. Kura myślę że po prostu...dorastam...albo starzeje się. Inaczej trochę patrzę na pewne sprawy niż parę latek temu:) Jak rozmawiałam z koleżanką ostatnio teraz bardziej chcemy spokoju a wcześniej....:):). Na spotkania z koleżankami mam mało czasu ale od czego jest telefon lub internet :)) Siłę babskiej przyjażni znam i cenię sobie bardzo. Teraz my mamusie już spotykamy się przy kawie i na ploteczkach a nasze dzieci w tym czasie bawią się. Czasami jakbym patrzyła na siebie z przed lat:):) Pozdrawiam Wszystkim
-
Witam Tak pozytywne nastawienie jest zawsze bezcenne:) Ja mam w sobie taką spokojną pewność że ten rok będzie udany i wszystko co mi przyniesie będzie dla mnie i mojej rodziny dobre. Dziś mam ..małego lenia na plecach:):) Ale no cóż długo nie posiedzi sobie na nich...dzieci skutecznie go odgonią:):) Wczoraj wracałam z pracy z koleżankami.....ile ludzie tracą energii na narzekanie i marudzenie. W obecnej firmie jestem już półtora roku...i coś takiego jak ciepła atmosfera jest ...że tak się wyrażę utopią:) Brak mi tu stabilności i poczucia takiego bezpieczeństwa. Dlatego bardzo ciepło wspominam okres w poprzedniej pracy ten przed przemianami:) gdzie było dosłownie rodzinnie. Obecna zmusiła mnie przede wszystkim do nauki takiego dystansu do pracy,do ludzi z którymi pracuje i do plotek,dzięki temu mimo różnych sytuacji we mnie jest spokój. Myślę ze to akurat jest pozytywne:) Gdyby jeszcze więcej płacili to ba nawet bym to polubiła:):) I wiadomo wraz z nowym rokiem marzy mi się zmiana pracy. Jak będzie zobaczymy. Pierwsze dni roku spędzam na przebywaniu z dziećmi,bardziej się wciągam w niektóre zabawy niż one:):) Z mężem..dosłowne przebudzenie:) Jakby Amor nam czegoś dosypał. W każdym bądż razie jest cudownie.... Pozdrawiam serdecznie
-
Witam Dziewczyny ja ostatnio mam sporo zajęć,i brak czasu żeby tu coś napisać:) Dziś szykuje się powoli na wieczór ja spędzam go na zwykłej domówce. Ale za to w dobrym towarzystwie. I zamierzam się dobrze bawić:) humorek mi dopisuje. Dla mnie ten kończący się rok był udany , dużo się działo...a przede wszystkim bez lęków. Cieszę się na ten nadchodzący. Dziewczyny dziś bawcie się najlepiej jak potraficie, śmiejcie się dużo. Pożegnajcie ten Stary rok:) A Nowy niech Wam przyniesie spełnienie marzeń tych małych i dużych. Pozdrawiam:)
-
Witam Zorba Twoja historia jest interesująca. Myślę że dasz radę. W końcu chodzi o to w tym wszystkim aby nauczyć się dawać sobie radę nie tylko jak jest fajnie ale przede wszystkim jak jest kiepsko. To nie jest proste ale możliwe. każdy ma porażki i potknięcia w swoim życiu,ważne jest to jak się z nich człowiek podnosi. Dziewczyny fajnie że tu jesteście:) Trzymajcie się cieplutko
-
Witam I końca świata nie było. Niby większość ludzi nie wierzyła ale....oczekiwanie na coś czaiło się:) Faktem jest to że zbliża się koniec roku kalendarzowego:) Mi jakoś nie przyszło do głowy żeby nazywać i wyzywać nerwice.... Święta mijają mi w upragnionym spokoju z rodziną...na to czekałam:) Kupiłam dzieciom na prezenty gry zręcznościowe i edukacyjne ..i cała rodzinka ma zajęcie. Jest super:) To kolejne Święta kiedy jestem po prostu zadowolona z tego że jestem. Tak otoczenie ma na nas wpływ...niestety...a powinniśmy mieć to gdzieś
-
Witam Dziewczynki w grupie zawsze rażniej:) U mnie znowu szaleje przeziębienie..i to przed Świętami...trochę zostawiłam w aptece kasy. Przydałyby się babci syropy..trzeba odkurzyć stare przepisy i porobić na drugi rok....choć z perspektywy przepowiedni końca świata te plany nie mają sensu....ale na wszelki wypadek gdyby się nie sprawdziła warto normalnie żyć:):). Hm niektórzy twierdzą że powinno się żyć jak gdyby każdy dzień był ostatnim.... coś w tym jest myślę że warto nad tym się zastanowić. I korzystać z życia. Wszystkim życzę spokoju w te Święta, miłości,radości wewnątrz i na zewnątrz:) Aby nikt nie czuł się samotny i opuszczony...bo Bóg jest wszędzie,Bóg jest miłością. Pozdrawiam
-
Witam Sufur witam i pozdrawiam:) Kura im bliżej Świąt tym bardziej odzywa się w nas ...potrzeba dawania:) Choć czasem to sporo kosztuje:):). Ale żarty żartami. Czasem wystarczy uśmiechnąć się do drugiej osoby, parę ciepłych słów czy zwykła obecność aby poczuł się lepiej i aby nie tylko te święta ale każdy dzień był ...lepszy. Wiadomo że czas świat to okres kiedy dajemy więcej tak odruchowo:) Z tym lustrem to dobrze kombinujesz:) A nerwica....przede wszystkim jak zdarzy się dzień *smutasa* to nie ma co doszukiwać się w tym jej. Czasem tak bywa i to normalne. Pozdrawiam
-
Witam Kura okres zimowy sprzyja takim nastrojom. Muzyka to dobry sposób, polecam też komedie, Ja mam bardzo mało czasu dla siebie....a jak już znajdę to najchętniej bym go przespała:):). Rany jak ja dawno nie oglądałam tv Pozdrawiam
-
Witam Arli ja od paru lat zauważyłam że włosy mi bardziej wypadają szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Stosowałam różne środki z różnym skutkiem, jednak na mnie najlepiej działa po prostu magnez. Zmiana diety też ma wpływ. Oczywiście u Ciebie może to być skutek uboczny branego leku. Kura dziś chlapa na drogach i ślizgo. Wczoraj wieczorem na ulicach i na chodnikach można było ....tańczyć na lodzie:):). ba nawet niektórzy to robili:):). Pozdrawiam
-
Witam Dziewczyny tak pogoda jest piękna taka z charakterkiem:) Taka biała, trochę mrozem szczypiąca zima dobrze wpływa. Zresztą jak wszystko w życiu co jest jasne i przejrzyste, konkretne nie byle jakie... Poślizg na tyłku zaliczony:):) czekanie na opóżniony pociąg ...jakże by inaczej:):)....droga z córką do przedszkola wydłużona do maximum bo przecież trzeba mamę śniegiem porzucać:),wyrobić sobie buty na oblodzonej drodze:)
-
WITAM Marchewa33 ja często przed miesiączką jestem rozdrażniona,apetyt na słodkie(w moim przypadku i tak poza tym okresem jest duży:):)) wzrasta na maxa. I właściwie chyba od zawsze tak mam. Szczerze nie wiązałam tego z nerwicą...i nie wiążę nadal wiem jednak że nad tym mogę zapanować...i staram się mieć kontrole nad moim zachowaniem w tym czasie. Tyle. Poza tym dużo kobiet tak ma. Być może rzeczywiście brak stabilizacji w życiu prywatnym ma wpływ na objawy nerwicy u Ciebie. Ale myślę ze to może być jeden z powodów a nie przyczyna sama w sobie. Poza tym Marchewa nawet jeżeli pojawi sie ten wymarzony ktoś nie rozwiąże Twoich problemów z farncą,Pojawienie się tej osoby może na moment zamaskować,zepchnąć w głąb Ciebie nerwice...ale przy pierwszej nadarzającej sie okazji odezwie się ona znowu. Poza tym w związkach różnie bywa..więc liczyć trzeba na siebie. Bo to siła, czy będąc samej czy z kimś, mieć to poczucie że dam sobie radę. To wspaniałe dzielić z kimś życie,kroczyć przez nie. Ale nie z potrzeby a ze zwykłej miłości. Nikt nie rozwiąże za Ciebie twoich problemów, nawet książę na białym koniu:) Życzę Tobie takiego związku opartego na miłości, partnerstwie a nie tylko ze strachu przed samotnością. Marchewa masz 33 lata więc też nie nabierzesz się na byle bajer:) Dlatego jest trudniej.Ale jesteś w najlepszym okresie kiedy wiesz czego oczekujesz od drugiej osoby, to może być duży plus dla Ciebie. Poza tym facet to też człowiek:) ma wady, zalety, emocje. Nie jest z żelaza myślę że warto abyś spróbowała dostrzec w nim przede wszystkim człowieka, który na co dzień zmaga się problemami tak jak i Ty. Poza tym nic na siłę im bardziej gonisz tym to oddala się to od Ciebie. Skup się na życiu tu i teraz po prostu bądż, żyj. I pamiętaj jesteś wartościową osobą sama w sobie, nie potrzebujesz drugiej osoby aby być szczęśliwą..raczej szczęście dzielone z kimś lepiej smakuje moim zdaniem. Masz racje co do Kury to bardzo optymistycznie nastawiona do życia osóbka:) Pozdrawiam
-
Witam Kura wątek *Z nerwicy się wychodzi*znajduje się na tym forum.
-
Witam Dla tych którzy ciągle się zmagają z nerwicą na co dzień polecam poczytanie ostatnich wpisów na wątku *Z nerwicy się wychodzi*. Bardzo optymistycznie napisały tam dziewczyny:) Polecam Nareszcie zima biało...dzieciaki się cieszą...ja też. Powiedziałabym że wolę otaczającą biel:) Co tam u Was słychać??? Pozdrawiam serdecznie
-
Taak pomoc Mikołajowi kosztuje:)Ale czasem warto coś stracić aby coś zyskać.