Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jadwigaszpaczynska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jadwigaszpaczynska

  1. Witam Wszystkich. Albinko, ja Wam doradzam napełnianie sie myslami Miłosci i Radosci.Ja pracując nad soba miałam dwójke małych dzieci. Jak było mi trudno mozesz sobie wyobrazić, bo sama tak sie teraz czujesz. Moja praca nad nerwica polegała na wdrukowywaniu sobie w podswiadomość myśli RADOŚCI , MIŁOSCI i innych pozytywnych mysli. Gdy w centrum naszej uwagi postawimy Radośc, Miłość , gdy na nich sie wciąz skupiamy, inne myśli i emocje schodza na dalszy plan, na peryferie umysłu, skąd juz z taką moca na nas nie napieraja.Sa takie strony :jak sie nauczyc panowac nad myślami ( emocjami), na ktorych mozna znaleźć fajne informacje. Na stronie 200 watku *Z nerwicy sie wychodzi* jest Medytacja Miłości L.Hay.Ja jej się nauczyłam na pamięć, bo im więcej w glowie myśli Miłości i Radości , tym mniej jest miejsca dla negatywnosci.Pozdrawiam.
  2. Witam Wszystkich. Albinko, z tymi myslami nie mozna walczyc, bo tym samym dodaje sie im siły. Trzeba je jakby *przepuszczać *przez siebie, pozwalac im, zeby były *stworzyc im taka przestrzen*. Ja pod wpływem rad J,Dantorskiego psychoterapeuty napisałam taki wierszyk- afirmację. Stworzyłam w sobie wolna przestrzeń, dla swoich lęków i natręctw myślowych, by powiedziały, co je boli, zebym je mogła z Miłościa uzdrowić. --------------------- Błogosławię kazdą myśl, ktora w głowie mej powstaje, błogosławię kazdy lęk, który mi popalic daje ! W książce *Sekret* R.Byrne na stronie 151 jest wyjasnione dlaczego powinnismy błogosławic to co nas boli, negatywność. No i oczywiscie to zdanie *Błogosławcie nieprzyjaciół swoich * a dla mnie lęk przez długie lata byl nieprzyjacielem. Mam nadzieje, ze te moje podpowiedzi na cos Ci sie przydadza. No i doradzam Ci przyjrzenie sie watkowi Marciochy *Walka z nerwica natręctw myślowych*, tam sa naprawde dobre informacje na tematy jak radzic sobie z lekiem i z myslami natretnymi .Pozdrawiam.
  3. Witam Wszystkich. Mysle , ze pewne informacje na interesujace Was tematy znajdziecie w ksiązkach *Roberta Monroe, Arnolda Mindella , Darka Sugara. Wpiszcie ich dane w google i sami sprawdzxcie. Ja czytałam ksiązki R.Monroe i D.Sugara i były w nich opisy podobnych zachowań ciała i psychiki .Pozdrawiam.
  4. Witam Wszystkich. Anusiak, nie musisz czytac jego całej historii, ale te tytułu pod WYZDROWIEC, które podałam, odnoszace sie do Waszych objawów i ten o wyzdrowieniu.Nie ma znaczenia , co uaktywnilo w nas proces nerwicowy.W jego opowieści jest wiele informacji pochodzacych z ksiązki lekarki, ktora sama przeszła przez nerwice lekowa.Dlatego Wam podałam namiary na te opowieśc.,Pozdrawiam.
  5. Witam Wszystkich. Juanito, Albinko , kesli chcecie dowiedziec sie czegos na temat radzenia sobie z myslami natretnymi, wejdxźie na nerwica natrectw i tam jest watek Marciochy *Walka z nerwica natrectw myślowych *.Zamiesciłam tam częśc materiałów zebranych przeze mnie na ten temat.Poza tym wejdźcie na historie tego męzczyzny, który wyszedl z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl ( na pasku pod WYZDRO WIEC sa takie tematy jak Straszne Mysli*, *Poddaj swój skarb*, *Ostateczne wyzdrowienie *. Moze te dane Wam pomoga inaczej spojrzec na pewne sprawy.Pozdrawiam.
  6. Witam Wszystkich, witaj Gregorio. To jest ta strona, podaję link jaki wzięłam , jest taki sam. Mozesz tez wpisac w google tytuł :*Historia pewnej nerwicy* i tez na nia wejdziesz.. Pamietaj o reszcie tej opowiesci na pasku pod WYZDROWIEĆ. Tam jest podany tez adres mejlowy do tego męzczyzny.Sa osoby, które z nim korespondowały.Pozdrawiam. moja-nerwica.republika.pl/
  7. Witaj. Mysle, ze czas na jhakąs terapie. Ja po moich doświadczeniach zyciowych wiem , ze LĘKI ZAPRASZAJA NAS NA LEKCJĘ ODWAGI. Lęk mozna oswoić dzięki zdobyciu odpowiedniej wiedzy naten temat Życia, który nas niepokoi oraz stawić mu czoło, gdy czujemy sie juz do tego emocjonalnie i intelektualnie gotowi.Mozesz poczytac sobie posty na watku *Z nerwicy sie wychodzi - od poczatku, gdyz tam zamiesciłam najwiecej postów osób, które poradziły sobie ze swoim lękiem i z innymi objawami Oizdrawiam.
  8. Witam Wszystkic, Gregorio, poczytaj sobie opowieść mężczyzny, który przyprawił sie o podobne objawy jak Twoje paląc trawkje :moja-nerwica.republika.pl ( na pasku pod WYZDROWIEC jesty dalszy ciąg opowieści).Amfetamina moze byc takim wyzwalaczem objawów nerwicowych, ukrytych w podswiadomosci lęków. Pozdrawiam
  9. Witam Wszystkich Schiza, jeśli masz dobre wyniki a mimo to masz problemy *sercowe* przeczytaj sobie ten post. Wiecie przez ten miesiąc nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JA KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) -------------------- Na moim watku *Z nerwicy sie wudcodzi* zamiesciłam bardzo wiele postów osób, które poradziły sobie z nerwica lub sa w trakcie wychodzenia z niej. Jeśli wiec Wasze objawy sa natury medycznej to sprawdźcie to i leczcie sie odpowiednimi lekami.A jesli biora poczatek w psychice, poczytajcie sobie watek o wychodzeniu z nerwicy ( od poczatku) i moze znajdziecie tam wskazówki , jak sobie pomóc. No i w takim przypadku doradzam udział w terapii.Pozdrawiam.
  10. Witam Wszystkich. Gruszko, choc nie znam Ciebie , zycze Ci W DNIU URODZIN SPEŁNIENIA MARZEŃ oraz ZDROWIA, RADOŚCI I MIŁOŚCI. rafal28x,, Tobie podpowiadam poczytanie strony :moja-nerwica.republika,pl ( na pasku pod wyzdrowiec jest dalszy ciag tej opowieści), gdyz ten męzczyzna tez miał problemy spowodowane popalaniem i wyszedl z nich na czysto. Renko, ja moge doradzac tylko to, co sama stosowałam.Zmiana myslenia na lepsze bedzie zauważalna po dwóch, trzech miesiącach *siania* w głowie myśli Radosci, Miłosci, Zdrowia itd.Ale trzeba być konsekwentnym.I dobrze jest prowadzic dziennik, bo wtedy za jakiś czas widac w jakim sie miejscu i stanie było a w jakim sie jest.Pozdrawiam.
  11. Witam Wszystkich. Na dobre rozpoczecie Nowego 2011 Roku zamiesczę pewien fragment z *Autoryzowanego wywiadu z Bogiem *A.Lamka, który jest dość kontrowersyjny , ale ten fragment o wpływie jakości naszego myslenia na nasze Zycie, to super psychologia,a troche sie na tym znam. Czyli rację mają ci, którzy twierdzą,że sposób myślenia wpływa na nasze życie. BÓG Oczywiście. Niestety większość z was nie potrafi panować nad swoimi myślami i w rezultacie wasze myśli są ze sobą sprzeczne. Myślicie np. o bogactwie, a równocześnie ciągle myślicie o swojej biedzie. Macie przeciwstawne myśli, które jak fale biegnące w przeciwnych kierunkach, wzajemnie się znoszą. DZIENNIKARZ Czyli co z tego,że myślę dużo o tym, jak być bogatym, skoro ciągle też myślę o tym,że brakuje mi pieniędzy? ( co z tego, ze myslimy dużo o tym jak byc zdrowym, skoro ciagle myslimy o swoich objawach chorobowych -mój przypisek ) BÓG Dokładnie. MUSICIE BYC KONSEKWENTNI W SWOICH MYSLACH.. DZIENNIKARZ Ale dlaczego przychodzi nam to z takim trudem? BÓG Ponieważ nikt was nie nauczył tej umiejętności. A można ją opanować tak samo, jak umiejętności pisania czy czytania. DZIENNIKARZ W jaki sposób? BÓG Najpierw musicie wyrobić w sobie nawyk zwracania uwagi na swoje myśli. Starajcie się jak najczęściej w ciągu dnia uświadamiać sobie, WOKOŁ CZEGO W DANYM MOMENCIE KRĄŻA WASZE MYŚLI . Szczególną uwagę zwróćcie na myśli o tym,CZEGO NIE CHCECIE . A więc np. zamartwianie się o stan swojego zdrowia, czy o brak pieniędzy. I za każdym razem, gdy przyłapiecie się na jakieś negatywnej myśli, to od razu pomyślcie sobie kilka myśli pozytywnych, które przeciwstawicie myśli negatywnej. DZIENNIKARZ To naprawdę jest takie proste? BÓG Wymaga to wyrobienia w sobie odpowiedniego nawyku, ale każde z was może to osiągnąć. Jednak kontrolowanie myśli to dopiero jedna trzecia zadania. Pokarmem dla myśli są wasze emocje i uczucia. DZIENNIKARZ Dlaczego? BÓG Uczucia i emocje są energią. Jeśli myśl jest pozbawiona energii, to jej siła oddziaływania jest nieduża. Jeśli jednak wasze myśli zawierają odpowiednią porcję energii, to ich siła rośnie wielokrotnie. Trzecim składnikiem materializacji myśli jest wiara w to,że myśli faktycznie oddziałują na waszą rzeczywistość. DZIENNIKARZ Z tym to chyba będzie najtrudniej. Jak wzbudzić w sobie tę wiarę? BÓG Poprzez doświadczenia. Za każdym razem, gdy zauważycie,że wasze myśli doprowadziły do konkretnego efektu w świecie fizycznym, utwierdzajcie się w przekonaniu,że MYŚLI STANOWIĄ SIŁE SPRAWCZĄ ------------------- Mam nadzieje, ze dzięki tym informacjom podejmiecie konsekwentna, co najmniej kilkumiesięczna prace nad TYLKO POZYTYWNYM MYŚLENIEM, jesli chcecie doświadczyć konkretnych efektów w swoim Życiu. Gdy zaczęłam pracować nad TYLKO POZYTYWNYM MYŚLENIEM, gdy siałam w głowie na okrągło myśli o MIŁOŚCI I RADOŚCI ŻYCIA, następowała przy okazji poprawa zdrowia.Dlatego podpowiadam wejście na strone *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywać* na której pod POLECAM znajdziecie takie strony jak *Energia wewnetrzna * oraz *Rozwój i swiadomość*, ktore zapewnią Wam dostęp do super psychologii. Poniewaz BEZ PRACY NIE MA KOLACZY, dlartego Życze WAM WSZYSTKIM NA TEN NOWY ROK PELNEJ MOBILIZACJI , ŻEBY ZROBIĆ WSZYSTKO CO W WASZEJ MOCY, BY POPRAWIC JAKOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA.Pozdrawiam.
  12. Witam Wszystkich. Z *Autoryzowanego wywiadu z Bogiem *A.Łamka przytocze pewne zdania na temat wpływu na jakość naszego myslenia, gdyz sa to jedne z najlepszych wskazówek jakie na ten temat dotad znalazłam.Ta ksiązka internetowa jest dość nowatorska i kontrowersyjna dlatego zamieszczam z niej tylko ten fragment, gdyz jest to super psychologia. ------------------- Czyli rację mają ci, którzy twierdzą,że sposób myślenia wpływa na nasze życie. BÓG Oczywiście. Niestety większość z was nie potrafi panować nad swoimi myślami i w rezultacie wasze myśli są ze sobą sprzeczne. Myślicie np. o bogactwie, a równocześnie ciągle myślicie o swojej biedzie. Macie przeciwstawne myśli, które jak fale biegnące w przeciwnych kierunkach, wzajemnie się znoszą. DZIENNIKARZ Czyli co z tego,że myślę dużo o tym, jak być bogatym, skoro ciągle też myślę o tym,że brakuje mi pieniędzy? ( co z tego, ze myslimy dużo o tym jak byc zdrowym, skoro ciagle myslimy o swoich objawach chorobowych -mój przypisek ) BÓG Dokładnie. MUSICIE BYC KONSEKWENTNI W SWOICH MYSLACH.. DZIENNIKARZ Ale dlaczego przychodzi nam to z takim trudem? BÓG Ponieważ nikt was nie nauczył tej umiejętności. A można ją opanować tak samo, jak umiejętności pisania czy czytania. DZIENNIKARZ W jaki sposób? BÓG Najpierw musicie wyrobić w sobie nawyk zwracania uwagi na swoje myśli. Starajcie się jak najczęściej w ciągu dnia uświadamiać sobie, WOKOŁ CZEGO W DANYM MOMENCIE KRĄŻA WASZE MYŚLI . Szczególną uwagę zwróćcie na myśli o tym,CZEGO NIE CHCECIE . A więc np. zamartwianie się o stan swojego zdrowia, czy o brak pieniędzy. I za każdym razem, gdy przyłapiecie się na jakieś negatywnej myśli, to od razu pomyślcie sobie kilka myśli pozytywnych, które przeciwstawicie myśli negatywnej. DZIENNIKARZ To naprawdę jest takie proste? BÓG Wymaga to wyrobienia w sobie odpowiedniego nawyku, ale każde z was może to osiągnąć. Jednak kontrolowanie myśli to dopiero jedna trzecia zadania. Pokarmem dla myśli są wasze emocje i uczucia. DZIENNIKARZ Dlaczego? BÓG Uczucia i emocje są energią. Jeśli myśl jest pozbawiona energii, to jej siła oddziaływania jest nieduża. Jeśli jednak wasze myśli zawierają odpowiednią porcję energii, to ich siła rośnie wielokrotnie. Trzecim składnikiem materializacji myśli jest wiara w to,że myśli faktycznie oddziałują na waszą rzeczywistość. DZIENNIKARZ Z tym to chyba będzie najtrudniej. Jak wzbudzić w sobie tę wiarę? BÓG Poprzez doświadczenia. Za każdym razem, gdy zauważycie,że wasze myśli doprowadziły do konkretnego efektu w świecie fizycznym, utwierdzajcie się w przekonaniu,że MYŚLI STANOWIĄ SIŁE SPRAWCZĄ ------------------- Mam nadzieje, ze te informacje pomoga Wam zrozumiec, ze macie wpływ na jakość Waszego Zycia. Gdy ja zaczęłam pracowac nad TYLKO POZYTYWNYM MYŚLENIEM, NAD RADOSCIA ZYCIA I MIŁOSCIA, gdy wciąż na takich myslach sie skupiałam, poprawa zdrowia sama sie dokonywała.Troche to trwało, gdyz mysli pozytywne musiały dobrze zapaść w moja podswiadomośc, zapuscic w niej korzenie. Mam nadzieje, że w tym NOWYM 2011 ROKU na tyle zmienicie Wasze negatywne myslenie na stale pozytywne, zeby doswiadczyć pozytywnych efektów tej zmiany myslenia, czego Wam WSZYSTKIM zycze.
  13. Witam Wszystkich, witaj Hrabino. Na Twoj uzytek zamieszcze ten krótki post, bo jest na temat.Moze niektóre ze zdań Ci się na teraz przydadza. Wiecie przez ten miesiąc nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JA KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) ------------------------- WSZYSTKIM WAm życzę w NOWYM ROKU SPELNIENIA MARZEŃ, RADOŚCI , ZDROWIA, MIŁOSCI. Pozdrawiam.
  14. Witam wszystkich forumowiczów. Zamieszczę jeden z wielu postów , które wyszperalam na róznych forach i zamiesciłam na watku *Z nerwicy sie wychodzi*.Mozna sobie pomóc, ale najpierw trzeba miec wiedze, jak sobie radzić z objawami. ------------------------- Wiecie przez ten miesiąc nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JA KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) ---------------------- Nerwica sie w nas moze rozwijac bez przeszkód, gdy w momencie jakiegos objawu włączamy *ALARM*, albo nie moze sie rozwijac, gdy potraktujemy objaw jako cos *normalnego, niegroźnego*. Wybór reakcji zalezy od nas.Pozdrawiam.
  15. Witam Wszystkich. Poniewaz na jednym z watków znalazłam ten post, zamieszczam go i tutaj. Ja miałam nerwicę natręctw przez wiele lat, lęki i różnego rodzaju problemy, byłam u wielu terapeutów i nic. Brałam leki, poddawałam się terapii. Aż znalazłam się prawie w szpitalu. Wtedy poznałam psychologa, który to wszystko zmienił.Pewien lekarz dał mi namiary do świetnego terapeuty z doświadczeniem klinicznym i wieloletnim kontaktem z tego typu zaburzeniami. I byłam u niego. Bardzo miły człowiek. Przychodziłam na terapię. Dziś jest wszystko w porządku, a ja znowu kocham życie. Nie załamujcie się. Można sobie z tym poradzić, na pewno!!!Dla zainteresowanych podaję namiary do tego psychologa. Nazywa się Dariusz Rudaś. Pracuje w Krakowie, prowadzi tam m.in. prywatny gabinet. Telefon do niego: 604 930 991 ( jak ma pacjenta, to nie odbiera, ale tak jest w terapii:) ). I jeszcze adres jego strony internetowej: www.gabinetpsychoterapii.krakow.prv.pl ------------------------- Pozdrawiam.
  16. Witam Wszystkich. Na innym watku w tym dziale znalazłam ten post Ani.Na pewno się komus przyda. a miałam nerwicę natręctw przez wiele lat, lęki i różnego rodzaju problemy, byłam u wielu terapeutów i nic. Brałam leki, poddawałam się terapii. Aż znalazłam się prawie w szpitalu. Wtedy poznałam psychologa, który to wszystko zmienił.Pewien lekarz dał mi namiary do świetnego terapeuty z doświadczeniem klinicznym i wieloletnim kontaktem z tego typu zaburzeniami. I byłam u niego. Bardzo miły człowiek. Przychodziłam na terapię. Dziś jest wszystko w porządku, a ja znowu kocham życie. Nie załamujcie się. Można sobie z tym poradzić, na pewno!!!Dla zainteresowanych podaję namiary do tego psychologa. Nazywa się Dariusz Rudaś. Pracuje w Krakowie, prowadzi tam m.in. prywatny gabinet. Telefon do niego: 604 930 991 ( jak ma pacjenta, to nie odbiera, ale tak jest w terapii:) ). I jeszcze adres jego strony internetowej: www.gabinetpsychoterapii.krakow.prv.pl ---------------------- Pozdrawiam.
  17. Witam Wszystkich .witaj Doro. Przytocze Ci pewien post *cocojambo? , moze Ci sierzyda. Poza ty jesli chcesz byc zdrowa, musisz na zdrowie zapracowac musisz sie włczyc aktywnie z leczenie.Wpisuj w google takie tematy : jak sie nauczyc panowac nad myslami ( emocjami* itd , jak sie nauczyc Radości Zycia itd.Stań sie swoją własna psycholozką. Mozna sie lęków bac nawet do końca swiata . I mozna swe lęki badaći po kolei je odkładac. ----------------- Doszedłem do wniosku, że im bardziej się *szarpie* z moją chorobą tym bardziej ona napiera. Postanowiłem przestac walczyć i ZAAKCEPTOWAĆ SWOJE LĘKI, NATRETNE MYSLI i inne objawy. CO DZIWNE, ZACZĄŁEM SIĘ CZUĆ CORAZ LEPIEJ Przeczytałem sporo artykułów na temat tłumionych emocji. Aktualnie nie biorę żadnych leków i nie korzystam z pomocy psychologa.GDY ZACZYNAM ODCZUWAĆ LEK staram się poczuć go JAK NAJGŁĘBIEJ MOGĘ , nie uciekam przed nim, nie walczę PODDAJE MU SIE , POZWALAM MU PRZEPŁYWAĆ PRZEZ MOJE CIAŁO . Trwa to maksymalnie kilka minut, po czym wszystko odchodzi i zaczynam czuc się świetnie. Odkad stosuję tą metodę czuję się coraz lepiej, moje lęki zostały prawie całkowicie zredukowane, natomiast mysli natrętne zniknęly całkowicie. COCOJAMBO wreszcie ktoś racjonalnie podchodzi do rzeczy. U mnie tez minęło sporo czasu zanim doszedłem do tego, ŻE NIE MOZNA WALCZYC, TYLKO GODZIC SIĘ I ZAAKCEPTOWAĆ . BO JAK SIĘ NA COS GODZIMY, TO NIE ZWRACAMY NA TO UWAGI Gratuluje, używaj swojego podejści cały czas dopóki lęki całkowicie nie znikną. Bo to dziadostwo lubi wracać. A zastępowałąs jakimiś pozytywnymi zdaniami natretne myśli? ----------------. Chcę tez, zeby kazdy zrozumiał, ze PODDANIE SIĘ LEKOWI wcale nie oznacza naszej biernosci i ze wtedy jakby *przegrywamy*.Pozwalanie, zeby lek przez nasz *przeszedł* sprawia, ze się nie zbiera, nie gromadzi, nie budujemy przed nim tamy, zeby urósł w siłę i nas dosłownie *zalał *.Jednemu lękowi naraz jestesmy w stanie stawić czoła, ale *zmasowany atak* leków wypartych czy stłumionych jest nie do zniesienia.Tak właśnie ja doswiadczyłam pierwszego lęku. No i ponownie zapraszam Cie do pocztytania postów osób, które wyszły z nerwicy lub z niej wychodza na watku *Z nerwicy sie wychodzi*. Gdy zaczniesz pracowac nad sobą, Twoja podswiadomośc, psychika poczuja, ze cos robisz , przestana na Ciebie tak napierac a Ty przestaniesz sie tak miotac. Kiedy ja wzięłam sie za konkretna prace nad soba, przestałam byc do niej zapedzana bacikiem cierpienia i leków.KTO SIĘ NIE UCZY , TEN CIERPI. Bo choroba jest BIERNYM WYAZEM NIE PODJETEGO DOBROWOLNIE PROCESU UCZENIA SIE ( rozwoju -moj przypisek )Pozdrawiam.
  18. Witaj *potrzeb*. Mozesz napisać na moje gg 12486171 .Mozesz też poczytac sobie wątek *Z nerwicy sie wychodzi* ( przeglądaj go od poczatku, gdyz tam znajdziesz najwiecej postów osób, które poradziły sobie z nerwica lub sa w trakcie wychodzenia z niej.Pozdrawiam.
  19. Witam Wszystkich. Weteranko, ciesze się , ze dostałas zielone swiatlo na forum i siejesz swój optymizm. Ja od siebie zamieszcze tez troche moich przemysleń. Pierwszy wierszyk napisałam sobie jako taka afirmacje i zamiesciłam w nim te wszystkie czynnosci za którymi jeszcze nie przepadam , a którymi chce nauczyć sie cieszyc. Bo gdy zrozumiałam jakie to szczęscie miec oczy i widziec, miec nogi i chodzić, miec rece i móc robić wszystko (tak wiele osób jest pozbawione tych DARÓW) , wtedy pomyslałam, ze musze cos z tym moim brakiem wdzieczności za to, co posiadam zrobić. Z radością się budzę co rano, z radością dzień każdy zaczynam, z radością wychodzę do pracy, z radością dziś myję naczynia. Z radością zajmuję się domem, z radością piorę, prasuję, z radością tez robię zakupy, z radością coś piekę, gotuję ! Uczyłam się bycia szczęśliwa i chociaż trochę to trwało, dziś MOJE ŻYCIE NAPRAWDĘ JEDNĄ RADOŚCIĄ SIĘ STAŁO ! ------------------- Na czym się skupiamy, to siejemy w sobie, CHCESZ ODZYSKAĆ ZDROWIE, NIE MYŚL O CHOROBIE ! Nie rozmyślaj o niej, nie drżyj przed nią ciągle, gość ignorowany, opuści twe - bramy!! Chociaż nie jest łatwo przestac się wsłuchiwać, w swoje ciało, w umysł, JEST TO RZECZ MOŻLIWA ! Zacznij medytować, skup się na Miłości, a odkryjesz w sercu KRAINĘ RADOŚCI ! Ja ją odnalazłam, więc wskazuje drogę, jak obudzić Miłość, która jest w nas - BOGIEM ! Że BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, wszyscy dobrze wiemy, lecz od nas zależy, CZY JĄ - ODKRYJEMY ! Czy będziemy chcieli tak się napracować, by zrobić porządek w swoich sercach, w głowach ! Miłość jest obecna w naszych sercach stale. lecz pod kupa śmieci , TRUDNO JĄ ODNALEŹĆ ! Pozdrawiam. Otocz Miłością swe ciało, nawet gdy boli, doskwiera, bo ciało niekochane, za życia więdnie, umiera ! -------------- Gdybyśmy na bieżąco lękom czoła stawiali, gdybysmy wciąż przed nimi nie uciekali, nie mogłyby nas z taką siłą dopadać, nie warto w sobie lęków na potem - odkładać! -------------- Kto chce wyjść z nerwicy, musi się uzbroić, w wiedzę i w cierpliwość, których lęk się boi! Gdy poznamy siebie, wiemy KIM JESTEŚMY, stajemy się bardziej pewni i bardziej skuteczni! Wiedza o Wszechświecie, czym jest i jak działa, pozwala się cieszyć , korzystaniem z ciała ! --------------- Można być jak Hiob i bać się WSZYSTKIEGO, można czuć się Dzieckiem Bożym, nie bać się - niczego ! ----------------- Jestem gotowa zmierzyć się,z każdym najgorszym dla mnie lękiem, bo tylko wtedy mnie opuszczą i nie pojawią się już - więcej ! ------------------- Gdybym głupich myśli kiedyś nie stworzyła, efektów ich dzisiaj, bym nie doświadczyła ! ------------------------
  20. Witam Wszystkich. Wpisałam w google zapytanie : CO WYZWALA NERWICĘ NATRĘCTW * i natrafilam na takie strony. Wczoraj zdobyłem się na odwagę i zastosowałem dziwną *terapię* mianowicie zacząłem robić wszystko żeby powiększyć swoje lęki i natręctwa a one się o dziwo zmniejszają.Robię zupełnie na przekór swojej chorobie jeśli ona mi mówi nie rób tego czy tego bo się coś stanie to ja właśnie to robię ,jeśli myśli mi mówią że mam zrobić to o to bo w przeciwnym wypadku coś się złego stanie to ja wtedy robię zupełnie co innego i się wręcz śmieje z tych natręctw.One nadal są ale na tyle jest ich mało że mogę prawie że się wyluzować !! Poza tym robię wszystko by się czymś konkretnym zająć staram się w ogóle nie myśleć i nie pozwalać sobie na zbyt duże chwile zadumy nad sobą.Jak na razie wszystko wygląda na to że to nawet skutkuje. Ps.Zimę miałem straszną rozwaliłem kolano i ponad 2 miesiące siedziałem w domu gapiąc się w przysłowiowy sufit a myśli natrętne myślałem że mi czachę przewiercą na wylot.Na szczęście coś się ruszyło i będę starał się robić w balona moją nerwicę przeciwstawiając się jej jak tylko mogę .Może za jakiś czas zupełnie to pokonam bo widzę że czym bardziej robię swej chorobie na przekór tym bardziej jest ok.Niedługo wiosna wtedy zawsze mam niewielką remisje często aż do października. -------------------------- Dalej wojuję z psychiką raz jest lepiej a raz gorzej ale od tego czasu nie miałem większego ataku paniki ani innych niemiłych doznań.Przy okazji zaleczyłem moją dolegliwość skórną co powoduje że niemal zniknęło moje natręctwo drapania i zdrapywania krostek.Dziś jest chyba przełomowy dzień na kilka godzin nerwica próbowała znów mną zatrząść ale udało mi się z tym jakoś wygrać.Powoli pokazuje swojej chorobie że to JA tu żądzę zaś ona ma w tym wypadku guzik do gadania wydaje mi się że takie postępowanie zabija nerwicę - choć nie jest to trudne pierwsze dwa dni = KOSZMAR choroba prowokuje organizm do objawów fizycznych u mnie nerwica pogorszyła trądzik i spowodowała dolegliwości trawienne zaburzenia rytmu serca uderzenia gorąca a nawet stany podgorączkowe i świąd całego niemal ciała oraz objawy alergii na dłoniach nie będąc NA NIC uczulonym.Przez pierwsze dwa dni nerwica próbowała mnie wystraszyć różnymi objawami fizycznymi ale ja wiedziałem że TO NERWICA a nie realne dolegliwości i po 2 dniach walki dolegliwości zaczęły powoli się cofać.Gdy zobaczyłem że to prawda że nerwica powodowała że przez 2 lata leczyłem się na coś co mi nie dolegało i trułem się lekami dostałem niesamowity zastrzyk energii pomyślałem sobie *o tym mendo nigdy więcej nie zrobisz mnie w konia *.Tak więc dalej się zmagam wydaje mi się że jest mi ciut łatwiej niż kilka dni temu.Obiecałem sobie że to ja przejmuje stery i nie będzie mną więcej rządzić jakaś głupia choroba a jak wiadomo siłą woli można góry przesuwać i ja swoją górę zacząłem pchać i wydaje się że już parę centymetrów ją przemieściłem. Nie jest to łatwe ale WARTO ! Ile to pięknych chwil zabiera Wam ta wstrętna choroba ile zdrowia zabiera wam karząc wam łykać psychotropy !! Ja powiedziałem niecały tydzień temu *DOŚĆ ALBO TY ALBO JA * mówię Wam nie ma innego wyjścia.Trzeba pracować nad sobą choć to boli trzeba starać się dojść do punktów które wyzwoliły w nas tą chorobę ja odkryłem już 2 takie punkty wiem że jest ich jeszcze kilka.Żadne leki wam nie pomogą trwale jeśli nie zajmiecie się sami sobą albo znajdziecie DOBREGO psychologa i z nim poukładacie klocki w Waszej głowie albo w przypadku braku środków lub w ogóle braku odp specjalisty sami te klocki musicie poukładać.Nie jest to proste ale WARTO ! I Pamiętajcie moi drodzy TO WY JESTEŚCIE PANEM I WŁADCĄ SWOJEGO UMYSŁU I CIAŁA !!! Nie pozwólcie aby cokolwiek przejęło nad Wami kontrolę.Dając się sterować nerwicy jesteśmy niewolnikami choroby tak jak alkoholik jest niewolnikiem wódki , a ludzie bywają niewolnikami dzisiejszego chorego wyścigu szczurów.Najważniejsi jesteście Wy oraz wszystko to co możecie dać innym wartościowym ludziom nie pozwólcie by choroba Wam to uniemożliwiała ! Albo WY albo ona innego wyjścia nie ma ! -------------------------- Moze to zabrzmi dziwnie, ale uwazam, ze przyczyna natrectw sa natrectwa, nie ma za nim zadnych *przyczyn choroby*, walka z natrectwami powoduje wzmocnienie kompulsywnych mysli, ktore powoduja dalsza walke z natrectwami, to bledne kolo, nigdy z tym nie wygrasz, bo to wlasnie tak dziala, im bardziej walczysz, tym jest gozej. Zaczelo sie pewnie niewinnie, gdzies w przeszlosci, kilka razy pomyslana mysl, pojawil sie lek i walka z mysla, ktora powodowala dalszy lek (no moze w wypadku natrectw nie ma leku - nie wiem) i wzmocnienie natrectw. Pani psycholog zle mowi. ----------------------------- Nie mowię o walce z objawami nerwicy, w moim przypadku z myslami natretnymi, bo z nimi nie da się walczyć. A z zachowaniami kompulsywnymi da i to jak najbardziej . Na tym polega terapia beahwioralna. A co do walki, to mialam na mysli problem powodujący wystąpienie nerwicy. Bo taki problem (powód) zawsze jest, nawet jesli nam sie na poczatku wydaje, że go nie ma. Ja dogrzebalam sie do pewnych rzeczy, jestem po 3 miesięcznej terapii na oddziale leczenia nerwic, jestem też w trakcie terapii indywidualnej. A prawdą jest, ze skupianie uwagi na objawach nerwicy jest typową forma ucieczki od problemu powodującego nerwicę. ------------------------- Powodem nerwicy jest nieumiejetnosc radzenia sobie ze stresem, zamiast ten stres rozladowywac, relaksowac, to my go gromadzimy i tlumimy, tak, ze staje sie podswiadomym nawykiem. Wiecej stresu, wiecej tlumienia i bledne kolo zaczyna funkcjonowac samo. To czy powodem stresu bylo to, czy inne wydarzenie nie ma znaczenia. To czy sie obetnie drzewo pila, czy siekiera tez nie ma znaczenia dla faktu, ze drzewo jest sciete ;-) Psychoanalizowanie do niczego nie prowadzi. ------------------------------ Nerwica rodzi się z wewnętrznych konfliktów oraz dużych stresów związanych z nieprzyjemnymi dla nas sytuacjami życiowymi i to że NIE POTRAFIMY się pogodzić z pewnymi sprawami .Jeśli uświadomimy sobie te nasze wewnętrzne konflikty i zamkniemy pewne sprawy które nas gryzą - nerwica zacznie znikać. Leki to tylko maskowanie problemu - to tak jak śnieg spadnie i zakryje psie kupki na trawniku i wszystko jest ok dopóki nie stopnieje wtedy śmierdzi jeszcze mocniej.Trzeba dojść do pewnych spraw POGODZIĆ SIĘ Z RZECZYWISTOŚCIĄ brać życie takie jak jest i nauczyć się czerpać przyjemności nawet z tzw. pierdół.Dopiero to sprawi że będziemy w stanie się uwolnić od choroby.To jest ciężka praca bo nikt nie lubi robić porządku z pewnymi od lat hodowanymi lękami ale innej drogi nie ma. Ps.Bez obrazy Gringo - ale z Twoim podejściem będziesz skazana/skazany na łaskę i niełaskę leków, ja nie zamierzam być więźniem ani nerwicy ani prochów dziś wiem że z tym da się wygrać tyle że na początku trzeba zrobić pewien *skok *na który widocznie nie wszyscy się tak łatwo odważają , ja zaryzykowałem i chyba się to mi opłaciło jak dotąd jest lepiej -------------------------- Pozdrawiam.
  21. Witam Wszystkich ,witaj *freciu 3). Napisałas w poscie :przeczytałam ten artykuł bo to włsnie o moim strachu i takie proste wydaje sie na papierze polubic strach h ,pokonac go a czemu w rzeczywistosci to takie trudne.. . Odpowiem Ci przy pomocy fragmentow pewnego tekstu ze strony 353 mojego watku o wychodzeniu z nerwicy pt*Prawo zmian* stosuj żelazną regułę psychologii osiągnięć: "Mów tylko i wyłącznie o tym czego chcesz od życia". Najważniejszym prawem jest prawo oczekiwania: "oczekuj najlepsze i najlepsze otrzymuj". Jest ważne to, co mówimy - musisz się nauczyć mówić o tym, czego chcesz, Ja musiałem totalnie zrewolucjonizować mój sposób myślenia. Przestałem mówić o tym, czego nie chciałem. Podjąłem decyzję, żeby być szczęśliwy cały czas. Tak naprawdę narzekanie to nawyk. Na Twojej drodze na pewno pojawi się myśl, która Cię ograniczy, wtedy powtórz po cichu lub na głos: "w dzień i w nocy wszystko mi sprzyja".Powodzenia i czekam na Twoje wyniki! Pamiętaj, że to jest proste, ale nie łatwe. Bo sekret Twojej przyszłości kryje się w rutynie. Chodzi o codzienne nawyki i przyzwyczajenia. Mógłbym mieszkać z Tobą przez trzy dni i przepowiedzieć Twoją przyszłość na podstawie obserwacji rutynowych czynności. Nawyki określają przyszłość, więc musisz rozwinąć nowe przyzwyczajenia, aby być pewnym, że przyszłość będzie zależeć od Ciebie. Możemy sobie powtarzać, że czegoś chcemy i mówić, że to jest dobre, ale dowodem dla Ciebie będzie to, jak inwestujesz swój czas. Podoba mi się ten prosty cytat: "Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz." Prawo przyciągania mówi, że wszystko co stale przechowujesz w myślach, przychodzi do Ciebie. Myśli, które przeważają, tworzą pole energii przyciągające do Twojego życia ludzi, rzeczy, okoliczności jakie są Ci potrzebne. Sam sobie odpowiedz jakie sytuacje ściągasz na siebie, myśląc, ekscytując się rzeczami, których nie chcesz, nie lubisz? Dlaczego im poświęcasz tyle czasu? Więc jeszcze raz powtórzę, pilnuj o czym myślisz, bo myśli są energią, a jeśli są energią, rządzą nimi te same prawa co nami. ------------------- A teraz troche od siebie, po mojemu: Można się lęków bac, nawet do końca swiata. I mozna swe lęki badac i po kolei je odkładać! ------------------ Siej ODWAGĘ w swym umysle, nawet gdy sie boisz, w gąszczu silnych, zdrowych myśli, lęk sie nie ostoi ! ------------------- Lęk jest groźny tylko dotąd, póki sie go boisz, znika, gdy mu stawisz czoła, lub gdy go - oswoisz ! Lęk oswajamy, czytając na temat tego, czego sie boimy jakies sensowne materiały.Ja na przykład oswajałam mój lęk przed śmiercią czytając opowiesci i ksiązki osób, ktore doświadczyły stanu śmierci klinicznej. A A gdy czulam sie gotowa do stawienia czoła jakiemuś lekowi, to po prostu wchodziłam w sytuacje, ktorej się bałam. Mówiłam sobie, ZE Z GÓRY SIĘ ZGADZAM na każda najgorsza dla mnie opcje , a to sprawiało, ze poziom leku w mojej podswiadomości sie obnizał, bo jak tu mozna straszyć skutecznie kogoś, kto z góry mówi, ze zgadza się na najgorsza nawet dla siebie wersję przebiegu wydarzeń. Na przykład sa osoby, które boją się chodzić samodzielnie do sklepów, czy gdzies indziej. Powinny sobie zadac pytanie : co najgorszego moze im się zdarzyć, gdy jednak to zrobią ? I czego tak naprawde sie boja, że co im sie stanie ? zemdleja ? Osmieszą sie w oczach innych ? Jako dorosli najbardziej boimy sie śmierci i osmieszenia sie w oczach innych.Jesli jednak byśmy sobie powiedzieli cos w tym stylu : Zemdleje , osmiesze sie w oczach innych - to najwyżej.Lepsze to , niz całe życie się tego bać.(to podobnie jak z upadkiem z konia.Podobno gdy ktos raz spadnie, boi sie mniej). Dzieki takiej postawie, poziom lęku sie zmniejsza, tylko trzeba to popraktykowac na *mniejszych* lękach, by nabrać pewności siebie, nim się zmierzymy z większym.Za kazdym naszym lekiem stoi nasza *dziecięca* podświadomośc, która jest przepełniona wypartymi do niej lękami, strachami z dzieciństwa i w ten sposób chce nas zmusić do jej posprzatania z nich.Warto zrobić takie porzadki, a potem na bieżaco stawiac czoła pojawiającym się wyzwaniom, by lęki znowu się nie odłożyły( tak jak smieci w koszu internetowym ).Pozdrawiam.
  22. Witam Wszystkich, witaj Weteranko. Napisałas jedno zdanie i co dalej ? Napisze Ci na nk, ze jedno zdanie przeszło, więc chyba masz wejście na forum.Pozdrawiam.
  23. Witam Wszystkich. Poniewaz znalazłam fajna strone poświecona tematowi STRACHU i w jaki sposób mozna sobie z nim radzic, dlatego zamieszczam fragmenty :www.akohard.kk.e-wro.pl/Ksiazka_html/strach.html CZY STRACH MOZNA POKONAĆ ? Podjęcie walki ze strachem jest zwykle skazane na niepowodzenie. Dzieje się tak dlatego, że stawianie oporu nadaje realność temu, czemu się przeciwstawiamy, i tylko to umacnia. Strach naturalny sam znika, gdy ustaje jego przyczyna. Jednak bywają również lęki z powodu będącego nieprawdziwym wymysłem lub nawet bez uświadomionej przyczyny, które utrzymują się bardzo długo i których nie da się przezwyciężyć ani skutecznie stłumić. Próby przełamywania istniejącego strachu, niezależnie od jego rodzaju, nie usuwają go, a wręcz przeciwnie, czynią to uczucie bardziej intensywnym. Nie można strachu pokonać przez stawianie mu oporu. Udaje się niekiedy wyprzeć go ze świadomości na pewien czas. Jednak długotrwałe wysiłki w tłumieniu strachu lub zaprzeczaniu mu prowadzą w końcu do jego wybuchu ze zwielokrotnioną siłą, często w postaci paniki. Jeśli strachu nie da się zwalczyć, to co można zrobić, aby go nie odczuwać, lub przynajmniej zmniejszyć jego poziom i przez to uczynić go bardziej znośnym? Po pierwsze - nie traktować go jako swojego wroga. W przypadku strachu naturalnego można zrobić jeszcze więcej: uczynić zeń swojego sprzymierzeńca, a nawet się z nim zaprzyjaźnić. Jest to przecież strach dla naszego dobra, więc dlaczego by go nie polubić? Po drugie, mimo że nie da się zwyciężyć samego strachu, można zmierzać do usunięcia jego przyczyn. Likwidacja powodów strachu prowadzi do jego wygaśnięcia. Gdy wynika on z realnego zagrożenia zewnętrznego, wystarczy skuteczne działanie w celu zmniejszenia ryzyka, zastosowanie dodatkowych środków ostrożności - i poziom lęku maleje. Całkowita eliminacja zagrożenia prowadzi do pełnego wyeliminowania niepokojów i obaw. Niestety, zdarza się dość często, że przyczyny lęku są nieznane, a lęk jest nieokreślony. Jeżeli nawet wiemy, czego się boimy, to często nie wiemy dlaczego odczuwamy strach. Tak więc aby pozbyć się strachu, trzeba niejednokrotnie najpierw rozpoznać jego powody. Najczęstszą przyczyną strachu patologicznego jest przekonanie o realności zagrożenia, które jest w gruncie rzeczy urojone. Fałszywa ocena sytuacji jest spowodowana błędnym zaprogramowaniem przez otoczenie: rodziców, nauczycieli, kolegów, różne subkultury, złych doradców, polityków, uznane autorytety, przywódców, itp. Duży wpływ na postrzeganie świata mają też środki masowej komunikacji: radio, telewizja, Internet, itp. Odpowiednie przeprogramowanie widzenia rzeczywistości jest czasem możliwe samodzielnie, niekiedy z pomocą ludzi mądrych i życzliwych; jednak najczęściej sięgamy po pomoc profesjonalistów - lekarzy, psychoterapeutów. Po trzecie ISTNIEJE JESZCZE PROSTSZA DROGA POZBYCIA SIĘ STRACHU, choć niewielu potrafi ją zastosować. Zdolność do jej użycia mają jedynie ludzie kreatywni, rozwinięci duchowo. Ich stany wewnętrzne nie są reakcją na wydarzenia zewnętrzne; SAMI DECYDUJA O TYM, CO MAJĄ ODCZUWAC . Zauważają, że chociaż nie można strachu pokonać czy skutecznie stłumić, to można go odsunąć od siebie jako nieprzydatne narzędzie w tworzeniu swojego życia. Po prostu NIE WYBIERAJA STRACHU - WYBIERAJĄ MIŁOŚĆ Odwaga nie polega na braku strachu. Nie bać się w obliczu realnego zagrożenia może tylko albo człowiek głupi i bez wyobraźni albo taki, który znajduje się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Ci, których zawód wiąże się z dużym ryzykiem, jak saperzy, kaskaderzy, itp., nie ukrywają tego, że się boją. Jedyną rzeczą, która ich wyróżnia jest to, że nie pozwalają aby strach nimi kierował. Potrafią zapanować nad sobą nie dopuszczając, aby destruktywne uczucia i związane z nimi emocje mogły im przeszkodzić w realizacji postawionego zadania. Nie boją się tylko ci, którzy znając zagrożenie równocześnie wiedzą, że nic im nie zagraża, nawet gdyby mieli stracić wszystko, łącznie z własnym ciałem. Tego rodzaju wiedza nie pochodzi jednak z tego świata i dotyczy, jak na razie, niewielu ludzi. Opieranie się strachowi bądź tłumienie go jest nieskuteczne. Można jednak zapanować nad wpływem tego uczucia na nasze życie, nie dopuszczając aby nami rządził. Najlepiej jednak ZASTĄPIĆ GO MIŁOŚCIĄ . STRACH SAM ODCHODZI , gdy przychodzi właściwe widzenie i rozumienie rzeczywistości w świetle prawdy. ---------------------- Pozdrawiam.
  24. Witam Wszystkich, witaj *Judy*. Może postaraj sie o takie hoła ratunkowe jak : ksiązka A.Polender *Pojedynek z nerwica*, w której zostało opisanych 21 historii osób, które wyszły z nerwicy dzięki psychoterapii. Przeczytaj uwaznie historię męzczyzny, ktory wyszedł z nerwicy :moja-nerwica.republika.pl (na pasku opowiesci pod wyzdrowiec znajdziesz resztę informacji, które wytłumacza Ci , co się z Toba dzieje) Na watku *Z nerwicy sie wychodzi* znajdziesz posty osób, które wyszły lub sa w trakcie wychodzenia z nerwicy ( przejrzyj ten watek od poczatku). Na forum commed jest watek *Metoda 1000 kroków*, tam tez znajdziesz ciekawe informacje. Zeby wyjśc z nerwicy trzeba sie właczyć aktywnie wproces leczenia i trzeba byc konsekwentnym.Ale najwazniejsze ( moim zdaniem ) jest ciagłe pozytywne myslenie, sianie w głowie myśli , afirmacji, autosugestii pełnych RADOŚCI I MIŁOŚCI ( przynajmniej mnie to pomogło ).Pozdrawiam.
  25. Witam Wszystkich. Poniewaz wiem, ze NERWICA pewnie sobie nie wzięła urlopu na Święta, dlatego pozwalam sobie zamiescic fragment super artykułu jaki dzis znalazłam, na temat radzenia sobie ze STRACHEM. ze strony :www.akohard.kk.e-wro.pl/Ksiazka_html/strach.html CZY STRACH MOZNA POKONAĆ ? Podjęcie walki ze strachem jest zwykle skazane na niepowodzenie. Dzieje się tak dlatego, że stawianie oporu nadaje realność temu, czemu się przeciwstawiamy, i tylko to umacnia. Strach naturalny sam znika, gdy ustaje jego przyczyna. Jednak bywają również lęki z powodu będącego nieprawdziwym wymysłem lub nawet bez uświadomionej przyczyny, które utrzymują się bardzo długo i których nie da się przezwyciężyć ani skutecznie stłumić. Próby przełamywania istniejącego strachu, niezależnie od jego rodzaju, nie usuwają go, a wręcz przeciwnie, czynią to uczucie bardziej intensywnym. Nie można strachu pokonać przez stawianie mu oporu. Udaje się niekiedy wyprzeć go ze świadomości na pewien czas. Jednak długotrwałe wysiłki w tłumieniu strachu lub zaprzeczaniu mu prowadzą w końcu do jego wybuchu ze zwielokrotnioną siłą, często w postaci paniki. Jeśli strachu nie da się zwalczyć, to co można zrobić, aby go nie odczuwać, lub przynajmniej zmniejszyć jego poziom i przez to uczynić go bardziej znośnym? Po pierwsze - nie traktować go jako swojego wroga. W przypadku strachu naturalnego można zrobić jeszcze więcej: uczynić zeń swojego sprzymierzeńca, a nawet się z nim zaprzyjaźnić. Jest to przecież strach dla naszego dobra, więc dlaczego by go nie polubić? Po drugie, mimo że nie da się zwyciężyć samego strachu, można zmierzać do usunięcia jego przyczyn. Likwidacja powodów strachu prowadzi do jego wygaśnięcia. Gdy wynika on z realnego zagrożenia zewnętrznego, wystarczy skuteczne działanie w celu zmniejszenia ryzyka, zastosowanie dodatkowych środków ostrożności - i poziom lęku maleje. Całkowita eliminacja zagrożenia prowadzi do pełnego wyeliminowania niepokojów i obaw. Niestety, zdarza się dość często, że przyczyny lęku są nieznane, a lęk jest nieokreślony. Jeżeli nawet wiemy, czego się boimy, to często nie wiemy dlaczego odczuwamy strach. Tak więc aby pozbyć się strachu, trzeba niejednokrotnie najpierw rozpoznać jego powody. Najczęstszą przyczyną strachu patologicznego jest przekonanie o realności zagrożenia, które jest w gruncie rzeczy urojone. Fałszywa ocena sytuacji jest spowodowana błędnym zaprogramowaniem przez otoczenie: rodziców, nauczycieli, kolegów, różne subkultury, złych doradców, polityków, uznane autorytety, przywódców, itp. Duży wpływ na postrzeganie świata mają też środki masowej komunikacji: radio, telewizja, Internet, itp. Odpowiednie przeprogramowanie widzenia rzeczywistości jest czasem możliwe samodzielnie, niekiedy z pomocą ludzi mądrych i życzliwych; jednak najczęściej sięgamy po pomoc profesjonalistów - lekarzy, psychoterapeutów. Po trzecie ISTNIEJE JESZCZE PROSTSZA DROGA POZBYCIA SIĘ STRACHU, choć niewielu potrafi ją zastosować. Zdolność do jej użycia mają jedynie ludzie kreatywni, rozwinięci duchowo. Ich stany wewnętrzne nie są reakcją na wydarzenia zewnętrzne; SAMI DECYDUJA O TYM, CO MAJĄ ODCZUWAC . Zauważają, że chociaż nie można strachu pokonać czy skutecznie stłumić, to można go odsunąć od siebie jako nieprzydatne narzędzie w tworzeniu swojego życia. Po prostu NIE WYBIERAJA STRACHU - WYBIERAJĄ MIŁOŚĆ Odwaga nie polega na braku strachu. Nie bać się w obliczu realnego zagrożenia może tylko albo człowiek głupi i bez wyobraźni albo taki, który znajduje się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Ci, których zawód wiąże się z dużym ryzykiem, jak saperzy, kaskaderzy, itp., nie ukrywają tego, że się boją. Jedyną rzeczą, która ich wyróżnia jest to, że nie pozwalają aby strach nimi kierował. Potrafią zapanować nad sobą nie dopuszczając, aby destruktywne uczucia i związane z nimi emocje mogły im przeszkodzić w realizacji postawionego zadania. Nie boją się tylko ci, którzy znając zagrożenie równocześnie wiedzą, że nic im nie zagraża, nawet gdyby mieli stracić wszystko, łącznie z własnym ciałem. Tego rodzaju wiedza nie pochodzi jednak z tego świata i dotyczy, jak na razie, niewielu ludzi. Opieranie się strachowi bądź tłumienie go jest nieskuteczne. Można jednak zapanować nad wpływem tego uczucia na nasze życie, nie dopuszczając aby nami rządził. Najlepiej jednakZASTĄPIĆ HO MIŁOŚCIĄ . STRACH SAM ODCHODZI , gdy przychodzi właściwe widzenie i rozumienie rzeczywistości w świetle prawdy. ------------------------ Mam nadzieję, ze Wam sie przyda.Resztę mozecie przeczytac na stronie, która na wstępie podałam.Pozdrawiam.
×