Skocz do zawartości
kardiolo.pl

zofiaa

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zofiaa

  1. dzidzia: ja też miałam kiedyś sny graniczące z jawą. Tak realne, jak rzeczywistość. Ale to jest pewien etap,który jak pozostałe dolegliwości przechodzi. Mi to przeszło i nie wróciło.Życzę Ci tego z całego serca.
  2. misia: Ty ciągle spacerujesz, to dobrze i dzielna jesteś. Wspaniale, że masz takiego kochanego męża. Ja też mam i wiem jakie to ogromne wsparcie dla chorego człowieka.To ważne a może najważniejsze.
  3. Kikuś: wracasz do zywych! Bardzo mnie to cieszy, bo jak przyjadę do Krakowa to musimy skupić się na pięknej stronie życia, a nie tylko na choróbsku. Mam nadzieję, że Madziowa do nas dołączy. Ściskam ię mocno Iskiereczko.
  4. Aliska: Wiesz ja już dawno zauważyłam, że hormony mają potężny wpływ na nerwicę. Moja zaczęła się kiedy po wielu latach odstawiłam antykoncepcję hormonalną. Mojej mamie zaczęła się, kiedy zaczęła się u niej menopauza. Dziadostwo! Jakoś nikt nie może tego przewidzieć.Mam nadzieję, że z córką będzie ok.Młody silny organizm da sobie radę. Rozmawiaj z nią dużo, dziel się doświadczeniami.Buziaczki!
  5. Wiosna nareszcie! Pomyślała sobie, że jak to pięknie jest gdy słonko świeci i nic człowiekowi nie dolega. Czuję się świetnie.Zaczynam odczuwać bezpieczeństwo i przytulność pewnych miejsc. Wcześniej wszystko było straszne i obce.Po obiadku drzemeczka i tak pięknie promienie słonka padały przez okno i tak było miło drzemać z nadzieją, że idzie ku lepszemu....ach!
  6. greg: zmień lekarza. Kaszel może być od serca. Coprawda podskoki serca to my wszyscy tu obecni mamy, ale trzeba się przebadać gruntownie.
  7. dzidzia, kika świetnie moje babki, że u Was nastał lepszy okres. Teraz musicie pielęgnować ten dobry nastrój i samopoczucie, żeby wam na dłużej starczyło. I żadnych głupich myśli!
  8. Bardzo mi przykro , że nasza kochana Madzia tak się zakałapućkała. Dobrze jej idzie , więc może i z tą trudną sytuacją sobie poradzi. Jakoś będzie, przecież zawsze jakoś jest! Życie się zmienia. Czasami nawet nie jesteśmy w stanie odczytać tego co przynosi nam los, dopiero po pewnym czasie z dystansu możemy stwierdzić, że wyszło to nam na dobre. Jestem pewna, że i tak się stanie w życiu madziowej, że kiedyś nie pożałuje tych zmian.
  9. do kiki jak moja mama zaczęła brać leki to też jej twarz spuchła po nocy. Miała tek ze 2 razy i potem już ok. Gdybym tego nie widziała to pomyślałabym , że sobie coś wkręca, ale widziałam i tak było. Ja i tak cię podziwiam, bo wypuszczasz się na miasto , załatwiasz milion spraw, a to sukces, wielki sukces.
  10. witam dziewczęta i naszych panów! Dzień dziś pochmurny , ale co tam! Wiecie wpałam na prosty sposób zwalczania gulki w gardle. Wyobrażam sobie przełyk jako skarpetkę i połykając ślinę przewijam ją . Głupie, ale mi pomaga. Może komuś też pomoże. Misia świetnie że dobrze się czujesz. U mnie też dobrze, wszystko robię w domu i nie sprawia mi to żadengo problemu. Nie myślę . Czasem tylko lekka gulka w gardle.
  11. do misi: ja byłam przekonana, że mam cię w znajomych. Oczywiście zaakceptowałam cię z przyjemnością :))).
  12. aliskaa: no następna! Kochanie musisz malować. Jak tylko weźmiesz pędzel przypomną ci się pozytywne emocje sprzed choroby. Radość wielką daje samo malowanie, a dopiero efekt końcowy, jaki by on nie był, jest cudowny. Odpręża, uspokaja, daje nadzieje, wprawia w dobry nastrój. Eh... co ci będę mówić, sama wiesz.
  13. misia: jak masz farby to maluj!!!! Widziałaś niebieską konietę Zuzy? Zajebista! Świetnie to zaprzata głowę i nie miewa się ucisków w klatce. Serdecznie namawiam!
  14. Dzięki dziewczyny za recenzje. Wyszedł Modigliani a miał być Starowieyski. He,he.
  15. Ilonka: bardzo lubię czytać twoje posty, bo ostatnio wieje z nich optymizmem i pozytywną refleksją. Tak trzymaj, bo bardzo potrzebna jest nam wszystkim nadzieja.
  16. dzidzia: kochanie nie wkręcaj się. Będzie dobrze , to przechodzi . Nie pozwól sobie na przedłużanie takiego stanu. Młoda, fajna jesteś. Kup sobie coś , jak to na chnadrę zwykle robić kobiety. Buziaczki!
  17. Ludzie wiosna idzie! Wszystko puszcza pąki, cipło się robi, słońce świeci, Jezus zmartwychwstanie. Sama nadzieja! Wakacje, grill, morze i góry. Wszystko nas wzywa. Czy nie szkoda życia na wsłuchiwanie się w siebie. Macie na to czas? Bo mnie jest każdej chwili. Trzeba mocno wierzyć, że wszystko będzie jak kiedyś, że to stan przejściowy. Wielu ludziom przeszło więc dlaczego nie mnie?
  18. piter to ciągle jest i nie mija, bo ciągle o tym myślisz. Staraj się jednak coś robić może wyjść do przyjaciół mimo wszystko. Zaprzątnij obie głowę jakąś fajną sprawą, mogą to być zdjęcia z udanego urlopu. Oddychaj spokojnie i myśl o tym że z każdym wydechem wypuszczsz toksyny a z każdym wdechem pobierasz czysty tlen.Miarowo i spokojnie. I wierz , że leki ci pomogą, bo po to je masz. Nie myśl, że możesz po nich się przekręcić.Ja uwierzyłam i dobrze mi jest, żyje normalnie. Tylko czasami sobie przypominam , że mam nerwicę , kiedy leciutko mnie przydusi, ale odchodzi.
  19. Dziś nawet nie wiem jak dzie mi zleciał. Malowałam obraz. No i namalowałam. Jakby ktoś chciał zobaczyć to mam go w mojej galerii na nk. Doszczętnie pochłonęła mnie praca nad nim.Zero myślenia, zero nerwicy. Teraz troszkę się denerwuję , bo nie wiem czy się szefowi męża spodoba bo to dla niego. Jednak pasja w życiu jest bardzo ważna , chociażby po to żeby odciążyć mózg od ciągłego zastanawiania się nad sobą. Myślenia jak mi to krew po żyłach przepływa, jak bije moje serce i czy napewno dobrze. Kikuś jak chcesz to i dla ciebie coś namaluję. Cieszę się że podjęłaś rękawicę rzuconą ci w twarz prze bestię. Myślę, że w tej sytuacji nerwica już jest o drobinę pokonana. Bo tak jak pisze Ilonka samo szukanie pomocy już jest sukcesem. Ja głęboko wierzę, że jesteś jedną z tych osób której się uda bo masz kobieto ogromny temperament i samozaparcie, nie poddajesz się. To jest najważniejsze, że nie rezygnujez z życia.
  20. wczoraj gadałam z zuzą na gg. Ona ciężo pracuje i nie ma czasu do nas zawitać, ale zrobi to napewno niebawem.Jutro maluję obraz dla szefa mojego męża. Kupiłam tempery,pastele. Już się cieszę bo to jakby nie patrzeć terapia zajęciowa. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie!!!!!
  21. Hej dziewczyny i chłopaki! Przybyło nas. U mojego męża w pracy pracuje chłopak, który zawsze chodzi *podminowany*, łatwo się irytuje i drąży jakieś trudne tematy. Powiedziałam już dawno, żeby mu przetłumaczył, że musi coś w sobie zmienić bo załapie nerwice i będzie się długo odgrzebywał. Tymbardziej , że jego ojciec umarł jako młody facet bo mu tętniak pękł w mózgu. No i dziś właśnie się dochrapał. W samochodzie zrobiło mu się słabo, drętwienia kończyn, walenie serca i to wszystko co my już dobrze znamy. Mój mąż jako szef, wysłał go na izbę przyjęć, ale tam mieli coś poważnego, i tak się długo nastał, że mu przeszło i wrócił do domu bez porady.Ma iść w poniedziałek do przychodni.Kurcze jaki ten świat popaprany! Jeżeli mu się to powtórzy to muszę z nim koniecznie pogadać.Może mu w jakiś sposób pomogę. U mnie dobrze. Gdzieś podskurnie czuję leciutki lęk, ale to pestka, funkcjonuję normalnie i nic mnie nie przeraża. Mam do was pytanie. Jak wy funkcjonujecie w dzień skoro tak późno piszecie na tym forum? Ja wstaję codziennie o 6-tej idę spać o 21-21 i ciągle jestem niewyspana.
  22. coś dzisiaj jakaś padnięta jestem. Jak obierałam ziemniaki zdawało mi się że ktoś szepnął mi coś do ucha. Ki diabeł?! Może to z tego zmęczenia i z niewyspania. Nie mam coś humoru.No ale nie zawsze można sobie pozwolić na luksus dobrego humoru.Tylko że jak nie mam humoru to się coś gorzej czuję.A może ta zależność idzie odwrotnie? Plotę 3po3 . pozdrawiam wszystki gorąco!!!!!!!!!!!
×