Skocz do zawartości
kardiolo.pl

zofiaa

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zofiaa

  1. Hej kochani! Kurcze nawet się nie obejrzałam jak mi niedzielka pękła. Dziś miałam dzień sprzątania.Trochę mam z tego powodu wyrzuty i może dlatego czuję gulkę w gardle. Staram się to ignorować. Poprostu mam to gdzieś i tą gulkę i te wyrzuty. Narobiłam się jak głupia , aż mnie wszystko boli. Wspaniałe fizyczne zmęczenie. Dużo jeszcze zostało, ale wezmę się za to po świetach.
  2. A gdzie to reszta naszych pań??? Czyżby na piwku i grillu??? :)
  3. misia: zawsze czytam z podziwem jak uciekasz do samochodu. Dla mnie samochód to ostatnie miejsce na ziemi, gdzie czuję się bezpiecznie. Jakbym mogła to wszędzie chodziłabym pieszo, ale mieszkam na wiosce w górach pod lasem, jak ja to mółwię za 7 górami i za 7 lasami. Muszę się z tym pogodzić. Chyba niebawem znowu zacznę jeździć sama autem do pracy. Nie ma wyjścia już czas. 3 miesiące przerwy chyba mi starczy. Choć mój mąż wczoraj nabył nowe alufelgi i koła do auta i ciszy się nimi jak mały chłopiec, więc nie wiem czy mi da teraz jeździć póki sam się nie naciszy. Buziaczki!
  4. paulka: nie wyznaczaj sobie żadnych terminów.To błąd. Ja odkąd przestałam liczyć ile to już jestem z nerwicą i przestałam wyznaczać sobie czas , czuję się o niebo lepiej. Organizm sam sobie wyznaczy datę lepszego samopoczucia. Nic na siłę!
  5. Właściwie to dziś mamy lato. W ten przepiękny dzień wybraliśmy się do miasta na zakupki. Uwielbiam sobie poprawiać nastój fajnymi cichami. Kupiłam sobie conieco i dobrze mi z tym jak cholera. Trochę się matrwię o moją mamę. Dziś z nią gadałam przez telefon, taka smutna, żeby mi tylko w jakąś depresję nie popadła.
  6. Acha! Chciałam, wam jeszcze wspomnieć, że od 2 tyg nie jem słodyczy i kolacji, ograniczyłam spożycie soku bananowego i codziennie ćwiczę brzuszki, żeby uwolnić naturalne endorfiny no i osłabić sadełko. I już sporo schudłam!
  7. misia: coś mi ostatnio brakuje wesołych relacji z Twojego życia. Lubiłam czytać jak pisałaś np. o kiełbasce wiejskiej. Fajne z humorem było.Co słychać? Mamnadzieję, że wszystko ok i nie brak Ci dobrego humorku.
  8. Basiu dobrze, że do nas trafiłaś. Mamy tu silną brygadę pod wezwaniem niezlęknionych sióstr. Fajnie, że jesteś z nad morza, bo nikogo stamąd nie mamy, a przede wszystkim dobrze, bo może sobie nawzajem pomożemy. Pisz.
  9. do paulki: ten stan nierealności jest, bo jest on nieodłączną częscią nerwicy. Każdy z nas to miał lub ma. Wredna, głpie, osłabiające uczucie jakby się w akwarium pływało i oglądało świat przez brudną szybę. Przechodzi to , przejdzie i tobie.Wiem to.
  10. O proszę i betunia nam się poprawiła. Całkiem inna dziewczyna. Weselsza, na luzie. Kiedyś taka zahukana i przygnębiona była. Pozdrawiam Cię betuniu gorąco!
  11. kikuś: choć cię nie widzę to wydaje mi się , że pięknie wyglądasz z tymi nowymi włoskami i przede wszystkim w tym radosnym nastroju!!!!Baaaardzo się cieszę. U mnie dobrze, tak jak pisałam wyżej. Zawsze myślałam, że jak się dowiem, że z mamą coś się dzieje to padnę trupem, a tu pełna mobilizacja. Chciałam jutro do niej jechać, ale mi odradziła , bo przecież za tydzień na święta będę, no i ona się już znacznie lepiej czuje. Jutro jadą z ojcem na działkę coś w glebie grzebać. Mówię ci, że mam jaieś wrażenie , że wczorajszy incydent mnie jakoś wzmocnił. Może zdałam sobie sprawę, że nie tak łatwo mnie zabić, że na wiele jeszcze mam sił i tak łatwo się nie dam. Kurczę jakie to wszystko pogrzane!Jutro pojadę chyba na zakpki bo widziłam u Baty fajne klapeczki na lato.Może sobie w nich po Krakowie pobrykam. He,he. Buziaki!
  12. Kochane moje koleżanki Pogoda nastraja mnie wyśmienicie. Aż żyć się chce. Tyle świeżych, czystych emocji, że nie ma czasu na pamiętanie o nerwicy. Mam wrażenie, że poprostu o niej zapominam. Wyszłam *z siebie* i nie interesuje mnie co się dzieje wewnątrz mnie, bo przecież jest wszystko w porządku. Czyż nie? Nie ma co sobie zadawać bzdurnych pytań typu czy serce bije mi za mocno i czy jakie mam ciśnienie. Najzwyczajniej w świecie ŻYJĘ i mam się dobrze. Mama moja wzięła wczoraj na noc nowy lek Doksepin i znowu miała jazdę. Ona ciągle mówi, że po leku , ale następnym? Nie możliwe. Ona tak jak swego czasu Kika nie toleruje leków i reaguje na nie nadmiernym strachem. Stwierdziła, że trochę musi odpocząć od chemii, wzięła coś tylko na palpitacje serca i po tym się dobrze czuje. No niech tak będzie. Niech bierze co tylko chce , żeby tylko pomagało i nie szkodziło. Cieszę się bo dziś odżyła .
  13. paulka: popatrz na to z innej strony. Jeżeli robisz tyle rzeczy, interesuje cię sprzątanie i wychodzisz z domu to nie jest tak źle. Czytałaś co nasz nowy kolega madsezone robi? Nie wychodzi z domu i robi czary z melka. Taki stan może być niepokojący.
  14. madziowa wiesz ten twój mąż to burak. Wybacz, ale burak. Chyba nie wie co mówi. Może zrozumie poniewczasie , tego mu z całego serca życzę.
  15. kika tak się cieszę, że zaczynasz kwitnąć i cieszyć się zyciem.
  16. kochane dziewczyny jestem spompowana. Dziś rano zadzwoniłam do mamy i okazało się , że jest na izbie przyjęć, bo w nocy miała napad paniki. Wybudziło ją mocne bicie serca i brak tchu.W szpitalu zrobili ekg i coś z krwi i wyszło, że jest super. Dali na uspokojenie i odesłali do domu. A w domu nikogo nie było bo ojciec pojechał na działkę, a ja mieszkam 120km od niej. Zawiadomiłam ojca, żeby przyjechał, bratową bo jest tam na miejscu i umówiłam ją dziś jeszcze do psychiatry. Cholera!!! Tak jej dobrze szło a tu krach. Mama uważa, że to od Miansecu , który bierze na noc. Ja go biorę i czuję się po nim rewelacujnie, śpie jak bobo. Myślę, że to nie od leku tylko od obawy przed nim, a może się mylę? Lekarz też się ździwił na reakcję na ten lek. Zmienił jej na Doksepin. Mam nadzieję, że bidulka się dziś wyśpi i nabierze sił. Tak mi jej szkoda, bo to najukochańszy człowiek na świecie, a ja daleko i pocieszyć jej nie mogę. Nienawidzę tego uczucia bezradności! Chociaż muszę Wam powiedzieć , że i tak dobrze to zniosłam. Wypiłam Hydroxyzynę i trzymam się. Tylko spompowana jestem.
  17. madsezone zgadzam się z dziewczynami. Człowieku otwórz oczy! Obetnij dredy, ubierz się jak człowiek, nie eksponuj swojej inności, przestań wierzyć w bajki. W bakterie też pewnie nie wierzysz , bo nigdy nie widziałeś? Ocknij się! Korzystaj z medycyny, która ma setki lat i nie daj się otumanić szamanom. Nie myśl, że odkryłeś Amerykę! Powodzenia i zaglądaj do nas.
  18. madziowa: nic nie piszesz jak tam Twoje relacje z mężem i z szwagrem?
  19. Dzis coś padnięta jestem, jakaś niewyspana i zmęczona. Zauważyłam dziś dziwny objaw u siebie.Jak przyjmowałam pacjentów *do komputera* to jakoś tak się skupiłam na ręce, że jakoś mi zdrętwiała, omdlała, że nie ogłam ją ruszyć, ani myszką kliknąć.Śmieszne i straszne!Może to przesilenie wiosenne i stąd to zmęczenie.Zawsze wiosnę odczuwałam osłabieniem.Choć teraz mam dużo energii i chęci by nabrać wiatru w żagle.
  20. kitty: ja też tak miałam przez dłuższy czas , że było mi szczególnie wieczorami potwornie zimno, aż mną telepało. Przeszło. Mam nadzieję , że i tobie przejdzie.
  21. paulka123: ja też biorę pół asertinu i jest dobrze i chyba coraz lepiej. Chyba od tych tabletek okres mi się spóźnia zawsze o 2-4 dni.Nie chce mi się po nim spać i nie czuję żadnych działań ubocznych.
  22. paulka123: nie załamuj się. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Mam nadzieję, że o ile ci nie pomagamy to chyba nie szkodzimy. Sama to musisz wyczuć.Ja wiem, że to dzięki temu forum, a przede wszystkim dzięki naszym dziweczynom, czuję się o niebo lepiej i najzwyczajniej w świecie zdrowieję, czego i Tobie życzę.
  23. dada: ja brałam Coaxil pół roku i okazało się , że nie działa. Jest to słaby lek. Może Ci go zmienią, albo poczekaj jeszcze może będzie lepiej. Lekarz musi o tym zadecydować.
  24. zuza: Wiesz co w nas nerwuskach jest ciężko pokonać? Niecierpliwość.To , że chcemy mieć, jak dziecko, coś tu i teraz, natychmiast. Nie możemy wystać w kolejce, czekać na cokolwiek np. na telefon od ukochanego. To doprowadza nasz do szewskiej pasji a to z kolei podkręca spiralę nerwów.Aż nas szlag trafia. Pomimo dobrego samopoczucia jeszcze walczę z tą niecierpliwością i uczę się spokoju.Ty chyba też i dobrze Ci idzie.
×