
Agnieszka34
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agnieszka34
-
Witaj Franku. Bardzo mi mlilo goscic u nas kolejna osobe. Chcialam cie dopytac o te arytmie bo mnie to juz wkurza w sensie moje serducho. Opisz cos wiecej. U mnie zaczelo sie 10 lat temu. Potykania serca i daki prad jakby az go gardla. Kardiolodzy nic nie znalezli niepokjacego i uznali ze to nic czego nie ma wiekszisc ludzi. Czasem czulam tych potkniec( pewnie dodatkowe skurcze) wiecej czasem mniej. Killa miesiecy temu czulam je bardzo przy nawrocie nerwicy po 9 latach spokoju. Wrocily tez teraz od okolo 2 tygodni odczuwam te potykania od rana do wieczora i czesto sie ukladaja tak ze po 15 min czy pol godziny potyka sie co kilka uderzen. Potem albo spokoj albo po jednym potknieciu. Wczoraj mialam tylko rano kilka a dzis juz 2 razy ataki po pol godziny. Zastanawiam sie czy to jest nerwica serca- bo daaaaawno nie bylam u kardiologa - spowodowana tym ze w kwietniu nastapil kolejny nawrot czy to moze jednak jest arytmia jakas. Bardzo bym chciala zeby mi dali jakies leko aby to uciszyc tylko poki co nie udaje sie tego wylapac na ekg.
-
Agusia kurcze chcialabym cofnac sie do czasu sprzed nerwicy gdy lykajac jakikolwiek lek nie pomyslalam nawet zeby do ulotki zajrzec a juz w zyciu nie wpadlabym wtedy na to ze mi zaszkodzi.wiec rozumiem cie doskonale. Wiecie co dziewczyny. Czasem tak mysle ze w tym doszukiwaniu sie chorob i ciaglym panikowaniem kiedys zapedze sie tak daleko ze mnie gdzies zamkna. Tak bardzo boje sie umrzec a ja nawet nie zyje. Zycie mi ucieka przez palce bo ciagle skupiam sie na tych chorobach. Sa takie dni ze chcialabym aby ktos mi zrobil transplantacje mozgu. I mam dosyc tego uzalania sie nad soba jak swieta krowa, wkurza mnie to. Ja chce byc twarda i nie upadac pod byle czym. Ehhh dziewczyny czasem nie moge sie pogodzic z tym choc wiem ze kluczem do zdrowienia jest AKCEPTACJA. Marzenko leki nie zalatwia wszystkiego. One ci pomoga wyciszyc ale musisz wlozyc tez duzo ciezkiej pracy w sposob myslenia o nerwicy. Leki nie zmieniaja osobowosci tylko hamuja wychwyt zwrotny serotoniny a wiec poprawiaja samopoczucie ale nie zlikwiduja proplemu. To tak jakby czlowiek po skomplikowanym zlamaniu nogi chcial zaczac biegac po przyjeciu serii zastrzykow przeciwbolowych. To tak NIE DZIALA. ONn musi zaprzec sie w sobie i pomimo dolegliwosci trenowac i sie rehabilitowac. Musisz isc do psychologa i dac sobie czas! Mozesz lykac konskie dawki leku ale one cie nie wyprowadza w 100 procentach ze obudzisz sie pewnego dnia i nie bedziesz pamietala o nerwicy. Tak moze zadzialac WYLACZNIE praca nad soba.Nerwica to nic innego jak wyuoczone utrwalone zachowania i reakcje emocji i mozgu. Zdrowienie polega na odwroceniu tych schematow. Czyli nawet jesli masz dola to mowisz : ok droga nerwico jestes tu i czuje ze jest mi smutno ale to sa tylko emocje, dzis takie jutro inne. Pomimo ze tu jestescie jest w porzadku. Psychotropy po tym jak troche uspokoja hormony stresu maja pomoc w utrwaleniu tych nowych schematow. Inaczej ani rusz. Dopoki sobie nie wmowimy ze BEDZIE DOBRZE to nie bedzie. U mnie z dnia na dzien lepiej. Mam coraz bardziej swiezy umysl. I teraz jest moment na prace z mojej strony. Tak jak mowilam, leki sie pojawiaja zwlaszcza gdy cos mi dolega ale powtarzam sobie ze to tylko nerwica. Chwile temu zrobilo mi sie bardzo duszno nie moglam zlapac powietrza ale nie poplynelam. Usiadlam na tapczanie i mowie tak: ok to tylko nerwica. Nie ma mozliwosci abym nagle sie tu udusila bo takie rzeczy sie nie dzieja. I powtarzam sobie to w kolko i w kolko. I to jest klucz do zdrowienia. AKCEPTACJA. Wyczytalam kiedys ze wyjscie z zaburzenia nastepuje wowczas gdy nie zastanawiamy sie juz czy ONA wroci, bo juz sie nie boimy jej objawow. Amen
-
Agata znam temat bolesnych owulacji. Tragedia. Ja w tym miesiacu mialam tak silny bol ze zaraz ketonal, termofor i do lozka. Potem pare dni mialam obolale podbrzusze. A najlepsze ze kiedys tak nie mialam dopiero z rok moze dwa. Najpierw myslalam ze to zapalenie pecherza i kupowalam furagin a potem skojarzylam fakty ze raczej co miesiac w tym samym czasie nie moge miec zapalenia. Chcialam zeby mi gin zapisala hormony ale ona mowi ze bez sensu mnie nie bedzie faszerowac bo lepszy ketonal raz na mc niz hormony na co dzien
-
Czesc dziewczyny Agus tak chyba sie po malu wycisza serducho bo juz nie potyka sie jak szalone. Mag spokojnie ty masz pewnie zespol jelita drazliwego. Jestes tak mloda ze malo prawdopodobne sa powazne choroby ale jak sie tak boisz to moze zrob gastroskopie co? Jesli sie boisz to ci glupiego jasia dadza lub narkoze lekka. Agata idz do tego psychiatry nawet moja psycholozka jest za psychiatra zeby wyciszyc leki bo inaczej terapia ani rusz. Marzena 37 to dawka placebo. Watpie zeby cos ci bylo skoro organizm juz zna lek. A ja dzis generalnie bez lekow. Tylko uwazajcie to. Wczoraj wypilam 1.5 litra kefiru i wmiksowalam sobie jagody czarne. No i rano sralam na czarno. Mowie nieeee krwawi mi z przedowu pokarmowego. Pobiedlam do rodzinnego a ona mi zbadala brzuch i mowi ze jak nic nie boli to raczej nic nie peklo. Zrobilam dwa testy na krew utajona i wyszly negatywne. Tak sie zafiksowalam a potem sprawdzilam w necie ze jagody barwia na czarno. Masakra normalnie
-
Jak my wszyscy kochana : (
-
Spokojnie Mag nie musisz isc do lekarza. To od okresu a lęk to nasila bo sie skupiasz. Ja mam owulacje tragicznie bolesne ze musze brac ketonal. Nie boj sie i moze kurcze spotkaj sie z kims kochana.termofor odradzam bo ci nasili krwawienie od ciepla i bedziesz sie denerwowac.
-
O a ja 31 ide na holtera. Dobrze, przesle ci jak skoncze. Fajnie by bylo gdyby udalo sie wydac, zobaczymy. Kumpela ma wejscia w wydawnictwie moze sie uda. Jak nie to potraktuje to jako forme autoterapii.
-
Agatuś: to normalne. Podczas ataku paniki organizm wyrzuca arsenal hormonu stresu: adrenaline i kortyzol przede wszystkim, no bo organizm jest zmobilizowany do reakcji walcz lub uciekaj. To zupelnie normalne i natura nas tym obdarzyla. Gdy hormony sie skoncza to organizm sie wylacza aby odpoczac. Zawsze tak mam po ataku paniki i wtedy tez sie zastanawiam czy jestem senna czy slaba. Ale skoro mamy to obie i obie mamy nerwice to raczej wszystko w porzadku. Koniecznie do psychiatry aby to wyciszyc. Serducho widze zadnej z nas nie odpuszcza? Kurde a ja dzis czuje sie swietnie. Nie oznacza to ze nic mi nie jest bo jest. Bo rano znow mi sie potykalo serducho i do tego wylazly mi eeeeee noooo hemoroidy ( wstydzi sie) i zaczelam myslec czy to czasem nie rak. Ale postanowilam olac to wszystko i mimo strachu posprzatalam mieszkanie a teraz wracam do pisania ksiazki. I co? I nagle zapomnialam o sercu i przestalo wariowac. Caly czas z uporem maniaka trening autogenny shultza plus wizializacje plus przegląd ciala kabat zinna plus rozaniec. I dam rade. No dam chocby nie wiem co i kropka.
-
Ja tez juz o tym myslalam ale kurcze jakos mi sie wierzyc nie chce ze wczesniej by nie dawal zadnych objawow. A takie arytmie mialam zanim go bralam w 2007 roku tylko wtedy chyba nie az tak nasilone ale bylam tez 10 lat mlodsza stazem w nerwicy
-
Agus ja go bralam przez prawie 8 lat i nic mi sie takiego nie dzialo wiec nagle teraz by zaczelo sie dziac? Malo prawdopodobne...
-
Tyle to rodzinny sie rozpozna co to jest. Tylko jak ja mam psychicznie wytrzymac do tego czasu to nie wiem
-
Ide prywatnie na holtera wiesz 31 maja. Wiec cos tam juz bedzie wiadomo.
-
Tak no caly czas. W nocy pojechalismy z mezem do lekarza bo myslalam ze mam zawal. Ale oczywiscie nim dojechalismy to sie wszystko uspokoilo. Lekarz mi podal hydroksyzyne i powiedzial ze to typowy objaw nerwicy serca. Ale skad kurde on to wie? Dzis rano znow te potkniecia raz za razem. Teraz ustapilo. Ja te potkniecia i fikolki mam kupe lat tylko ze nigdy nie ukladaly sie w takie salwy. Ze np potyka sie co 5 co 6 uderzen przez pol godziny. Raczej kilka na dzien czasem w ogole. Jesienia mi sie tez nasililo ale ustepowalo w domu i w sumie odpuscilo po jakims czasie. Ostatnio jakos w marcu pytalam nawet lekarza czy moge odstawic bisocard ktory mialam na te pojedyncze potykania. A od zeszlego tygodnia coraz mocniej znowu. W sumie juz po malu mijalo tylko przedwczoraj sie zdenerwowalam dosc mocno i wczoraj znow to samo. Jak ja mam uwierzyc ze nerwica daje takie objawy skoro mi sie zdaje ze to serce zaraz sie zatrzyma?!
-
Halo ktos mi pomoze bo od zmyslow po malu odchodze
-
Dziewczyny opiszcie mi prosze wnikliwie to co nazywamy potykaniem czy zamieraniem serducha. Zapisalam sie do kardiologa ale dopiero na lipiec a ja mam teorie ze nie dozyje. Chce wiedziec dokladnie jak to wam sie objawia zeby miec pewnosc ze to tylko nerwica
-
Nie wiem co gorsze czy wolalabym miec turbo ataki paniki czy taki wkurzajacy irracjonalny lęk. Bo atak paniki opadnie po godzinie a to *urestwo plynie ze mna pol dnia
-
Agu a kupilas sobie te witamine b12?
-
No dziala po malu jeszcze ma czas. Ja tez mam ogolem duzo dobrych chwil tylko glupie lękowe momenty wiesz. Staram sie je ignorowac i robic swoje plus techniki relaksacyjne o ktorych ostatnio pisalysmy. Raz lepiej raz gorzej. Ale nie trace wiary ze odpuszcza zupelnie. Ale zaczynaja mi sie mysli o powrocie do pracy wiec to juz dla mnie dobry znak. Sa chwile gorsze ze czuje taki wolnoplynacy lęk.raczej nie mam atakow paniki tylko wlasnie taki charczacy lęk z tylu glowy
-
Czesc dziewczyny.MAG dasz rade i nie ma innej opcji, jeszcze chwila i bedziesz miala wszystko za soba i moze nerwica odpusci bo odpusci silny stres zwiazany z matura Agus a mi odpuscily bole glowy i piski za to teraz potyka mi sie to serducho. Jak patrze obiektywnie na ostatnie poltora miesiaca to bylo tak najpierw cisnienie, potem zoladek, potem glowa i uszy a teraz serducho. No nie ma mocnych to musi byc nerwica. Ona sie tak chowa to tu to tam. Bo w kolko cos mi dolega czego sie obawiam i to zawsze glowa, brzuch i serce. Czemu mnie np nigdy nie rozboli noga albo palec u reki?
-
Ja tez nie wierze w te granice wieku. Bardziej zartem to przytoczylam. Dzis mam wyjatkowo dobry dzien. Staram sie ignorowac wszelkie objawy.
-
Agus jestes najblizej
-
Agata: noo ja jeszcze 6 lat haha. Ale nie poddam sie bez walki.
-
Agata ty masz 33 lata jak sugeruje nik? Jesli tak to podobno wedle wszelkiej literatury ktora przeczytalam lęki mijaja po czterdziestce naturalnie wiec duzo nam nie brakuje haha
-
Ja nie bralam.pierwszy raz slysze nazwe. No na mnie tez juz marudza. Ojciec i maz ze nic mi nie jest a ciagle cos szukam sobie. Nie mam sil na to Agatko. B9je sie smierci bardzo. Boje sie ze zostawie tu m9ja corke. Boje sie co bedzie po drugiej stronie. Boje sie ze bedzie bolalo. Nie umiem sobie wyobrazic co bedzie jak ja przestane byc. A wtacajac do tematu- tak jak mowisz. Jak nic nie jest skoro ja czuje zoladek, czuje glowe, czuje serce a czasem nie wiem co mi jest ale czuje sie po prostu *ujowo. I boli mnie kazdy kawalek ciala. Czuje krew krazaca w zylach i czuje doslownie wszystko. Przeczytaj sobie blog grzegorza szeffera on wyszedl z nerwicy albo jest taka strona zaburzeni.pl tam chlopaki administeatorzy tez mieli nerwice i juz nie maja. Czyli da sie z tego wyjsc. Siadam ostatnio i modle sie bardzo duzo. I pytam Boga co robie zle ze nie chce mi pomoc.
-
Nawet na zwyklej aplikacji w telefonie uchwycilam te potkniecia sluchajcie. Nie moglo wbic sie w zwykly zatokowy rytm tylko szarpalo sie ze mna:(