Skocz do zawartości
kardiolo.pl

23Zalamana23

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez 23Zalamana23

  1. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Jejku przepraszam, nie wiem czemu mi te posty dubluje
  2. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Hahaha Artur Ty stary wyjadaczu, już Ty dobrze wiesz co my wszyscy czujemy, nie?? pozdrowionka ;) marinka faktycznie też mam coś takiego ze czasem mnie tak nieprzyjemnie przydusi ale nie nazwałabym tego mocnym uderzeniem i też się zastanawiałam czy to te skurcze czy nie i okazało się kiedyś że jak miałam napad tych skurczy i wylądaowałam na izbie pod monitorem to skurcze były tylko te które wyraźnie odczuwałam jako skurcze a jak miałam coś takiego że własnie poczułam coś typu przyduszenie albo coś co nie wiedziałam czy to skurcze to serce wtedy pracowało normalnie i nie były to skurcze. Skurcze odczuwałam mocno i z pauza i wtedy pokrywało się to z tym co było na monitorze.
  3. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Przepraszam, post wkleił mi się 2 razy
  4. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Matko boska nie wytrzymam . Weź się kobieto opanuj. od paczątku forum na każdej stronie po kilka razy przynajmniej ludzie opisują jak te skurcze odczuwają a Ty ciągle pytasz *jak wy to czujecie bo nie wiem czy to mam*. krew mnie zalewa jak ktoś chodzi po forach i aż się prosi o nerwice i sam się nakręca. A poza tym nie wiem jak można prościej opisać co czujemy, prościej się już chyba nie da, więc nie wiem czego oczekujesz. elkaa co do odrobaczania to może i masz racje, ale po 1 wątpie aby robaki wywoływały arytmie a po 2 jest masa chorób które mają szerokie spektrum objawów. Np. bardzo popularna bolerioza która ma chyba wszystkie objawy z możliwych. Ta choroba to miód na serce hipochondryka - wreszcie na pewno jakiś objaw sobie dopasuje. gdybyśmy się mieli leczyć na wszystkie tego typu choroby to chyba by nam forsy nie starczyło. Ja powoli zaczynam się przyzwyczajać do skurczy - ostatnio wyznaje metode *co ma być to będzie*. Lęku może to nie zmniejsza ale skoro zamartwianie się nic mi nie pomoże, to po co mam się martwić? pozdrawiam i 3majmy się jakoś
  5. No ale wykonywał wysiłek i od tego zmarł? bo rozumiem że od wjechania kolejką na kasprowy się nie umiera. to też zalezy co masz zamiar oribć w tych górach, czy masz zamiar się wspinać czy wyjazdem w góry nazywasz samo pojechanie do Zakopanego. Myślę jednak że jeśli nie odczuwasz tych skurczy i nie nasilaja się przy wysiłku to możesz jechać.
  6. Vitica no myślę że lekarz mnie raczej nie okłamywał. Zmienił mi metoprolol na betaloc (ten amek lek ale betaloc działa całą dobę). Jak trafiałam na izbe z częstoskurczem w godzinach popołudniowych lub wieczornych a rano brałam metoprolol to mówili *nie ma się co dziwić, przecież już jest Pan bez leku*. I zlecili metoprolol 3 razy dziennie, aż w końcu ktoś mądry dał mi betaloc
  7. Masakra co się na tym forum wyprawia. Lada moment pojawią się tematy *matko boska przyłożyłem rękę do klatki i poczułem jak bije mi serce, czy to normalne?*
  8. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Dziewczyny nie gniewajcie się ale proponuje Wam wyluzować. kustaka masz na bank nerwice wiec idź lepiej do psychologa bo teraz wariujesz z sercem, zrobisz badania, uspokoisz się a za chwile wymyślisz sobie coś innego. Nie marnuj czasu tylko idź lecz nerwice a nie wkręcaj sobie chorób. Skoro dopytujecie co my czujemy, bo nie wiecie czy o na pewno to, to raczej nie macie skurczy dodatkowych bo skurcze są tak charakterystycznie odczuwalne że gdybyscie miały skurcze to na pewno byście wiedziały że to są właśnie te PRZESKOKI o których mowa. Dami, Sonia macie komorowe czy nadkomorowe. sonia ile masz lat?
  9. Ania a co myślisz o łykaniu raz dziennie aspirynki, zalecają to osobom w starszym wieku. ja generalnie nie mam takiej potrzeby obecnie ale tak się ogólnie zastanawiam, przecież tyle się mówi na temat tego że nadmiar leków szkodzi więc łykanie codziennie aspiryny wydaje mi się dziwnym pomysłem, poza tym osoba łykajaca stale tą tabletkę może mieć chyba zafałszowane wyniki badań własnie.
  10. A ja zapytam kogoś kto bardziej sie zna: dlaczego na nadciśnienie chłopak dostał metoprolol raz dziennie? o ile mi wiadomo ten lek działa 3, 4 godzinki a co potem?
  11. A ile mama miała lat? No wiesz za bardzo to nie ma co gdybać, nie wiemy z jakiej miejscowości jesteś, czy w pobliżu był jakiś oddział kardiologiczny bo jeśli nie było to logiczne że wieźli do najbliższego szpitala. Ale myślę ze nawet kardiologiczny oddział by tu nie pomógł, lekarze to nie cudotwórcy, mama mogłaby umrzeć nawet pod najlepszą opieką na kardiologii. Czasem po prostu nie da się pomóc. Składam najszczersze kondolencje.
  12. Pewnie to skurcze choć bez holtera w trakcie tego incydentu to można wróżyć z fusów. Swoją drogą jak zadajesz pytanie lekarzowi to domagaj sie odpowiedzi, nie rozumiem takiego postępowania, ludzie to nie bydło żeby ich ignorowac
  13. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Hej, u mnie znów sie pogorszyło. Komorowce znów się nasiliły. Strasznie się boje, w ciągu 10min potrafi mnie kopnąć kilka razy, czasem nawet 2 lub 3 razy w ciągu minuty. Nie wiem co mam robić, łykam ten cholerny magnez i potas, łykam te swoje betablokery, do tego uspokajacze i jescze milocardin i NIC to nie daje...... mam dosyć ;(
  14. Taaaak, też chciałam się do niego zapisać w kwietniu - to już nie było miejsca na ten rok....:)
  15. Desdemona a możesz napisać jak takiego specjalistę znaleźć? miałam już do czynienia z kilkoma kardiologami - nigdy nie widziałam u żadnego specjalizacji z zaburzeń rytmu, leczę się również w Zabrzu - również się tam z czymś takim nie spotkałam, kardiolog to kardiolog jeśli nie zna się na zaburzeniach rytmu to nie może być kardiologiem, więc nie wiem jak można szukać kardiologa od arytmi - przecież to logiczne że tym właśnie zajmuje się kardiolog.
  16. Artur46 no z tymi poradami od pereza to jest masakra. Dziwię się że administracja z tym nic nie zrobi, przecież on tu sieje zamęt, wprowadza nieświadomych zagrożenia ludzi w błąd, poza tym albo robi to dla żartów albo ma poważne problemy psychiczne. Pamiętam jak jakaś laska pisała że ma chyba długie pauzy w biciu serca i że się boi a on jej napisał *co się przejmujesz, padnie Ci rytm zatokowy to włączy się rytm zastępczy*..... gdyby był choć trochę bardziej doinformowany to wiedziałby że rytm zastępczy nie zawsze musi się *włączyć* a poza tym jest to niestabilny rytm który w każdej chwili może się *wyłączyć* lub powodować omdlenia itp. A być może ta laska przyjęła sobie rade pereza do serca i przestała się interesować swoim sercem a tu może się okazać klops. Mam nadzieje że to tylko najgorszy scenariusz ale zawsze trzeba taki też wziąć pod uwagę. Dlatego uważam ze ktoś powinien go zablokować.
  17. Nie możesz zasnąć ot tak po prostu czy z powodu lęku przed atakiem? bo jeśli to drugie to nie dziwię się że nie zasypiasz
  18. Na nadgarstku nie wyczujesz skurczu dodatkowego ale przerwę wyrównawczą tuż po nim to tak. Odczuwam to zatrzymywanie się serca czyli przerwę na nadgarstku
  19. Co do lekarzy to proponuje PSYCHIATRĘ!!!!!!!!!
  20. Perez weź spadaj, znowu piszesz jakieś farmazony. Dostałaś częstoskurczu, straciłaś przytomność na kilka godzin po czym lekarz wypuścił Cię do domu? żenada
  21. O jejku bez sensu te porównywanie bulgotań, przeskoków, zassywania itp Przecież każdy odczuwa to inaczej, ja potrafię w ciagu dnia odczuwać każdy skurcz inaczej. A Wy ewidentnie próbujecie dopasować do siebie objawy innych. Nie róbcie tego, doprowadzicie się do nerwicy. Ktoś tu też pisał że arytmia to to jest dopiero jak się zacznie odczuwać. Bzdura. Arytmią to można nazwać już przy jednym skurczu. Pytanie tylko kiedy to się leczy a kiedy nie. Leczy się to jak ktoś ma po kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy lub kiedy to odczuwa i mu przeszkadza. Lub kiedy objawy są niepokojące dla lekarza. Jak ktoś ma kilka skurczy dziennie i mu to przeszkadza to można iść do lekarza i leczyć, pytanie tylko czy warto? betablokery przeważnie wyciszają te skurcze na jakiś okres czasu, później arytmia często wraca i betablokery nie działają. Wystarczy zapytać kardiologa *leczymy czy nie?* on powinien Wam wszystko wyjaśnić.
  22. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Tak biore betaloc 50, czasem dodatkowo metoprolol 25. Najgorsze jest to że nie mam już sposobów na te skurcze, leki już nie pomagają, nieciekawie się robi jak wezme maksymalną dawkę a skurcze dalej kopią. Są dni kiedy wywołuje je najmniejszy wysiłek, są dnikiedy pojawiają się w spoczynku - nie ma reguły. Czy rozmawiałam z psychologiem? nie. Na konsultację nawet nie ma sensu iść bo co mi da jedno spotkanie? myślałam o psychoterapi ale nie ma czegoś takiego jak psychoterapia z nfztu (tzn teoretycznie jest - w praktyce nie ma bo juz się dowiadywałam). Nie mam już sił, ani ochoty na nic.
  23. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    No niestety ale to nie jest takie łatwe jak mówicie. Mam robić dobrą minę do złej gry? Mam udawać, że jest wspaniale kiedy tak na prawdę nie jest? Nie umiem funkcjonować ze skurczami, nie przyzwyczaje się do nich. Próbowałam już wiele razy olewać te skurcze, wmawiać sobie *że to nic takiego* - ale zwykle im bardziej próbuje je ignorować tym one bardziej dają mi w kość tak jakby chciały powiedzieć *hej, nie zapomnij o nas, my cię ciągle będziemy nękać*. To dziwne zwykle ludzie jak się czymś zajmują, zaabsorbują to skurcze im ustępują a u mnie jak by odwrotnie. Moje życie niemal kręci się wokół skurczy ale to nie jest tak że siedze i czekam kiedy będzie kolejny skurcz tylko te myśli przychodzą mimowolnie, skoro od dawna mnie kopie codziennie, czasem w bardzo nieodpowiednich miejscach czy momentach to logiczne że ja jestem już nastawiona na myślenie o tym jak tego unikać.....ehhh szkoda gadać, i do tego znowu jestem chora :(
  24. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Jak ja to dobrze znam. czasem mam cały dzień spoko i nagle jak kopnie to od razu trace humor, od razu robie się poważniejsza, nie mam ochoty kontynuować tego co robiłam. Zaraz sie zaczynam zastanawiać czy będzie mnie kopać bardziej czy już nie, a co jak teraz zemdleje? strach i oczekiwanie co dalej. A nie daj boże jak pojawi sie seria kopania, to już dramat. Jak jestem gdzieś z przyjaciółmi i zacznie mnie kopać to od razu trace humor, ide do auta i chce tylko jechać do domu. Doszło do tego, że moje życie jest dostosowane do skurczy. Mam dość tych skurczy, jestem nimi na prawdę wykończona, to nie życie to wegetacja. Do autobusu nie moge podbiec bo się zaczyna jazda, po schodach wchodze powoli bo też się zaczyna, moja aktywność jest niemal zerowa. Kilka dni temu postanowiłam to olać, pomagałam szwagrowi w robotach domowych po remoncie, przerzuciłam jakieś pół tony węgla i wiecie jaki skutek? od tamtej pory skurcze się zwiększyły, ciągle mnie telepie. Mam dość, mam tak serdecznie dość, że chyba zaczynam mieć jakąś depresje. I ciągle się zastanawiam czemu to się akurat mi przyplątało? czemu nie może być tak jak kilka lat temu że nie miałam tego wcale? moje koleżanki pytaja mnie czy ide z nimi pobiegać albo wspinać się na skałki, a ja, co mam im powiedzieć *sorry, wiesz nie ide bo mam skurcze komorowe?* - one mają po 20 kilka lat i nawet nie wiedzą co to skurcze dodatkowe, wiec nawet nie chce mi się tłumaczyć. ;((((((((((
×