Skocz do zawartości
kardiolo.pl

23Zalamana23

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez 23Zalamana23

  1. To wiadomo, że jak serce ma jakaś chwile na oddech to człowiek funkcjonuje bo przecież trzeba żyć, coś robić ale niestety mam coraz więcej dni kiedy muszę przeczekiwać aż przejdzie. izba przyjęć to dla mnie absolutna ostateczność w sumie ja i tak już biore podczas silnego napadu max tabletek także jak trafie na izbe to już mi tylko mogą podać KIG dożylnie a dla samych witaminek nie warto nawet tam jechać dlatego staram się przeczekiwać. Mam nadzieje że nasza dolegliwość po prostu nam minie. Nadzieja umiera ostatnia - święte słowa.
  2. No cóż walka z nadciśnieniem niefarmakologiczna nie jest lekka bo trzeba zmienić nawyki żywieniowe a z tym wiele osób ma problem. trzeba unikać soli, omijać fast-foody, tłuste jedzenie, czerwone mięso, makarony białe itp. No generalnie lekarze zalecają diete śródziemnomorską dużo ryb, zieleniny, warzyw i owoców, mięso oczywiście też ale w małych ilościach i to najlepiej białe mięso typu idnyk, kurczak. Nie smażyć a gotować itd - wiesz chodzi o zdrową żywność. Należy uzupełniać płyny i regularnie ćwiczyć, codzienne spacery, trucht czy nawet lekki bieg lub inna aktywość która ma nas trzymać w dobrej kondycji. Oczywiście wskazane jest zgubienie zbędnych kg. To powinno Tobie pomóc ponieważ Twoje nadciśnienie chyba znajduje się w ogóle na najniższej wartości granicznej. Niektórzy lekarze twierdzą że 140/80 to ciśnienie które mieści się w granicach górnej normy prawidłowego ciśnienia. dziwię się trochę że lekarz przy takim ciśnieniu zlecił Ci od razu leki na nadciśnienie. Nie kazał ci nawet prowadzić jakiegoś dziennika pomiaru ciśnień? No i kup sobie dobry naramienny ciśnieniomierz a nie jakieś badziewie nadgarstkowe.
  3. Moim zdaniem powinnaś dobrze wypytać dziadków ze strony ojca (o ile żyją mam nadzieje) co mu było. Bo wiesz tata mógł umrzeć na zawał lub na jakiś napad arytmii. Powinnaś dowiedzieć się na co się konkretnie leczył bo czym innym są wady serca a czym innym arytmie. jeśli tata miał wadę serca to Ty raczej jej nie powinnaś mieć (choć niektóre wady są dziedziczne), natomiast arytmię które niosą za soba wysokie ryzyko zgonu są często (ale oczywiście nie zawsze) dziedziczne i występują rodzinnie, nawet bardzo dużo publikacji jest w internecie na ten temat. Znałam faceta który w wieku 30 lat zmarł na serce (nie wiem dokładnie na co, wiem tylko że też mial problemy z sercem które nie dawały żadnych uciążliwych objawów, niby okaz zdrowia, zmarł niespodziewanie) i jego mała córka od razu została objęta badaniami genetycznymi także to zaczyna chyba być jakimś standardem. Co do arytmii oddechowej to przychodzi mi do głowy tylko niemiarowość zatokowa której się nie leczy jeśli jej przyczyną jest oddychanie i pojawia się ona u młodych ludzi. A co do bloku to nie znam się na tym zbytnio, podpytaj lekarza. osobiście nie lekceważyłabym tego ale też nie nastawiała się jakoś negatywnie bo w badaniach na razie nie ma nic poważnego. Postaw na wywiad z dziadkami i daj znać w razie czego.
  4. Co do tachykardii zatokowej to musisz przeanalizować swój holter. Co robiłaś podczas tachykardii. 16 epizodów to faktycznie mało, ja mam dużo więcej ale musisz wiedzieć że jak wchodzisz po schodach i masz tętno 160 to jest to normalne, natomiast jak siedzisz na fotelu i nagle dostajesz pulsu 160 to, to nie jest normalne. A holter tego nie rozróżnia, on po prostu rejestruje puls i każdy wysoki puls zalicza do tachykardii bez względu na to co jest jego przyczyną. Osobiście pamietam że przy pierwszych holterach zawsze pytano mnie co robiłam o godzinie w której występowała tachykardia i zwykle wtedy wykonywałam jakiś wysiłek. Choć muszę przyznać że również miewam napady tachykardii o nieuzasadnionej przyczynie, max chyba miałam 185 puls. Napady często pojawiały się po jedzeniu, w ciepłym pomieszczeniu itp. W ogole ja mam jakieś skłonności do tachykardii, odkąd jednak biore na stałe betabloker to już nie mam napadów tachykardii bez powodu, także spróbuj brac przez jakiś czas ten metocard (biore to samo tylko pod inną nazwą) i powinnaś odczuć różnicę. A czym to może grozić? omdleniem jeśli spadnie ciśnienie i tyle, jednak mnie się do tej pory to nie zdarzyło bo zwykle podczas napadu tachykardii miałam wysokie tętno tak jak Ty. Pozdrawiam :)
  5. DOLOR wiem doskonale jak działają antydepresanty a jak benzodiazepiny. Przez prawie 2 lata brałam Anafranil w nawet dość wysokiej dawce, wcześniej był próbowany seroxat i jeszcze jakieś inne antydepresanty ale nie było widać jakiegoś efektu po tym więc lekarze odstawili. Benzo stosuje rzadko, może 2 razy do roku w razie mega napadu arytmii to biorę wtedy żeby uspokoić nerwy. ALLICJA tak, możliwe że rozmawiałyśmy (nie pamiętam wszystkich) :)) No u mnie poza skurczami komorowymi to było trzepotanie przedsionków ale z racji tego że wykres ekg gdzieś się zapodział w szpitalu to leczenie w tym kierunku jest raczej niemożliwe, przynajmniej na razie. Ogólnie to zdarzają mi się napady tachykardii zatokowej tak ze 180 ale to jest luz, weźmie się metoprolol i jakoś przechodzi, chociaż odkąd biore betablokery to rzadko już się napady tachykardii pojawiają. Miałam kilka razy jakieś napady częstoskurczu ale nie udało mi się zdążyć z tym do szpitala także jeśli chodzi o częstoskurcze to jestem niezdiagnozowana. W holterze się ostatnio trigeminie pojawiły. Co do nastawienia - staram się jak mogę ale nie jestem w stanie się to tego przyzwyczaić. Czasami zdarzają mi się takie skurcze które są mało odczuwalne i myślę sobie że gdybym takie miała to dałoby się jako tako funkcjonować ale głównie moje skurcze to porządne walnięcia w klate z silnie odczuwaną przerwą wyrównawczą i czymś w rodzaju uderzenia w głowe. ciężko to opisać jak się tego nie odczuwa. Każdy z nas czuje to inaczej. Co do rozmowy z kardiologiem to moja lekarka (wybitna persona) powiedziała mi tak: *no cóż jeśli w sercu jest ognisko ektopowe to nie będę ukrywała że przebieg arytmii może być nieprzewidywalny jednak tych skurczy ma Pani za mało aby kwalifikować się do ablacji.* Jeszcze rok temu było znośnie, bywały okresy kiedy nie miałam skurczy. W tym roku miałam tylko dwa dni bez skurczy! a tak mam jazdy codziennie. Nie żebym liczyła, po prostu te dwa pamiętne dni nie trudno zapamiętać. No cóż, jakoś trzeba ciągnąć ile się da. To też nie jest tak że siedze ciągle w domu i słucham serca, już dawno przestałam to robić. Chodzę na imprezy, spotykam się ze znajomymi ale to nie jest to co było kiedyś, odczuwam ograniczenie. Denerwuje mnie to że wszystko jest dostosowane do arytmii. Jak przyjdzie napad arytmii który daje w kość to muszę rezygnować ze spotkań i innych rzeczy, no nie wmawiajcie mi że Wy podczas kilkugodzinnego telepania serca macie ochote na wszystkie balety i bez względu na serce robicie to na co macie akurat ochotę. Jeśli tak jest to znaczy że z pewnością mamy dużą różnicę w odczuwaniu tych skurczy.
  6. Aha Ech80 zapomniałam dodać. Ale to nie jest tak że ja jestem nastawiona na Nie do tabletek. Brałam już antydepresanty, i to nie raz ale nigdy nie było poprawy więc stopniowo lekarze odstawiali je. Co do betablokerów to na poczatku była poprawa, potem jednak już wszystko wróciło do starego porządku czyli skurcze. Dziś lekarze mówią że w sumie różnicy nie ma czy z betablokerami czy bez ale dla bezpieczeństwa lepiej brać.
  7. Twojego postu Drogi Brodaczu nie będę nawet komentować bo jest poniżej jakiegokolwiek poziomu kultury (a mogłabym Ci dużo w tym temacie powiedzieć - w temacie antydepresantów). Postanowiłam sobie jakiś czas temu nie podejmować w ogóle rozmowy na forach z osobami takimi jak Ty, szkoda nerwów. Ech80 ja biore już długo leki nasercowe -betaloc zok 50, do tego metoprolol w trakcie napadu i milocardin także niezły mix, no i klasycznie magnez z potasem. Jakieś 4 miesiące temu zaczęłam pracować, na poczatku było spoko jeśli chodzi o skurcze więc praca była przyjemnością. Dziś wiem że to kwestia czasu kiedy będę się musiała zrezygnować z pracy, chociaż raz już miałam taki dzień w pracy że musiałam się zwolnić i jechać na izbę przyjęć. w chwili obecnej przychodzę rano do pracy i odliczam godziny do końca. Część pracy mam siedzącej a część fizycznej, więc najgorzej jest kiedy musze robić fizycznie bo wtedy skurcze się nasilają. bardzo chciałabym pracować ale wątpie aby to się udało, ja odczuwam te skurcze bardzo dotkliwie, zdarzają się zawroty głowy. Czytałam chyba gdzieś że jesteś ze śląska, jeśli z okolic Katowic to możemy się spotkać kiedyś na piwko ;) wiesz najgorsze jest to że moje skurcze stały się nieprzewidywalne. Kiedyś jak przychodziły skurcze to męczyłam się z nimi np. bite 2 tygodnie cały dzień a potem jak ustępowało to znów na długo. Teraz mam tak że cały ranek mogę miec spokój a potem na 2h zacznie mnie szarpać by na wieczór znów się uspokoić. Albo cały dzień mnie szarpie a w nocy spokój a rano znów. Powiesz coś więcej o sobie, ile masz lat? kiedy to się zaczęło? złapałaś coś na holterze? masz komorowe czy nadkomorowe, no i ile ich masz? Pozdrawiam serdecznie
  8. Hej, skurczowcy, jak tam u Was? dawno nie zaglądałam. U mnie nie jest dramatycznie ale dobrze też nie jest. Skurcze mam codziennie, nawet ciągami. Zaczynam się oswajać z faktem że nikt mi nie pomoże, że mogę zapomnieć o realizacji swoich marzeń, oswajam się z tym że przez arytmię rezygnuje z wielu rzeczy. Dopadła mnie taka stała melancholia, może nawet lekka depresja ale nie zamierzam iść po prochy, tak jak bym mało ich już łykała na serce. gdy pojawiają się skurcze po prostu czekam aż przejdą. Te które są jedne za drugim napędzają niezłego stracha a pojedyńcze nawet częste staram się je zlewać no bo co innego mi pozostało? Czuje się jak niepełnosprawna a Wy? Wiecie co Wam powiem, nie zazdroszczę tym co maja ich dużo wiecej że je mają, ale zazdroszcze im tego że mają szansę na ablację. ja zgodziłabym się w ciemno, choćby był tylko cień szansy że skurcze znikną. Czuje się z tym taka samotna.
  9. Ja uważam że jeśli miałaś trójkę komorową to powinnaś zająć się tym tematem. idź do lekarza. jeśli on to oleje to ok ale moim zdaniem takie trójki w przyszłości mogą się przerodzić w częstoskurcz
  10. 23Zalamana23

    Życie po zawale

    Twoja wypowiedź jest bardzo chaotyczna i niezrozumiała przynajmniej dla mnie. Tak jak byś pisał jakimiś wyrywkami i nie używał do tego znaków interpunkcyjnych.
  11. 23Zalamana23

    Frakcja wyrzutowa

    Frakcja powyżej 50 jest uznawana za dobrą, tak powyżej 70 jest uznawana za bardzo dobrą. Także Twoje 59% jest ok. Ja sama jestem młoda a na każdym badania ukg wychodzi co innego, raz miałam frakcje 72, potem 55 co bardzo mnie zaskoczyło i również wydawało mi się mało, poszłam zrobić ukg prywatnie na drugi dzień i frakcja wynosiła 65%. Kiedyś jakaś lekarka powiedziała mi także że frakcja zależy od różnych czynników, między innymi nawodnienia organizmu, wysiłku wykonywanego w ostatnich dniach itp.
  12. ALICJA ja mam dokładnie z tym stresem tak jak Ty. Wszyscy gadają żebym się uspokoiła to i skurczy będzie mniej itp ale ja pamiętaj doskonale że stres zaczął się po skurczach a nie odwrotnie. gdy nie miałam skurczy to byłam pełną życia osobą i nie w głowach mi były jakieś arytmie...
  13. Podwyższone CRP to tzw. białko ostrej fazy - świadczy o toczącym się właśnie zapaleniu . CRP na poziomie 6 mg to pryszcz. Możesz mieć zwykłą infekcje o której nawet nie wiesz albo właśnie może to być wywołane wysiłkiem. U osób z nowotworami CRP zwykle osiąga wyniki trójcyfrowe. Ja przy zwykłej infekcji miałam CRP 24. jeśli bardzo się niepokoisz to zrób badanie jeszcze raz - wynik powinien już być w normie. Co do biopsji - to nawet sobie nie żartuj, idź i zrób to badanie. To że go nie zrobisz nie znaczy że ewentualny nowotwór zniknie. Większość biopsji uspokaja pacjentów bo okazuje się że to nic poważnego a jeśli okaże się ze to cos poważnego to lepiej zacząć leczyć to wcześniej, nie? jesteś młoda - nie ma co zwlekać, idx szybciutko a się uspokoisz bo założę się że wynik będzie pomyśnly dla Ciebie. Daj znać co u Ciebie
  14. Ja do tej pory miałam tylko jeden epizod trzepotania podczas zapalenia oskrzeli. Podobno arytmia była właśnie wywołana chorobą płuc ale może także nawracać. Mój epizod trwał kilka godzin i przeszedł sam bez leków choć byłam na izbie przyjęć ale chyba nic mi nie podawali z tego co pamiętam. Skoro masz już skierowanie na ablacje to chyba powinnas czekać. A na kiedy masz termin? Przede wszystkim zapytaj lekarza czy masz chodzić i się umiarawiać czy masz czekac bez reagowania na to. Ile masz lat? skąd Ci się wziął ten rodzaj arytmi?? pozdrawiam
  15. Przewodzenie 2:1 oznacza że Twoje przedsionki wytwarzają puls np. na poziomie 300 uderzeń na minute a węzeł przedsionkowo-komorowy przepuszcza tylko połowę z tych impulsów dzięki czemu komory serca biją z prędkością 150 na minute. 2:1 oznacza że na 2 pobudzenia do komór dochodzi tylko jedno. węzeł przedsionkowo-komorowy (sprawny) przepuszcza około 200 impulsów więc puls nie powinien być wyższy niż 200. gdybys miała przewodzenie 3:1 a puls 100 to znaczy że przedsionki kurczyłyby się z prędkością 300 ud/min. Rozumiesz?
  16. 23Zalamana23

    Po ablacji

    Hej ludziska a jaki maci puls podczas tego migotania?? słyszałam że osoby z utrwalonym migotaniem mają normalny puls, w granicach 80-90 dzięki lekom. Ja podczas trzepotania przedsionków mialam 150 puls a o ile wiem to migotanie jest jeszcze szybsze to jestem ciekawa jak tam u was z pulsem? masakra jakbym miała mieć ciągle puls 150 to chyba bym zwariowała
  17. 23Zalamana23

    Życie po nerwicy

    Ja uważam że na napad paniki najlepsze jest logiczne myślenie. jeśli to jest pierwszy napad to z logika może być ciężko ale jeśli to nie pierwszy raz to trzeba sobie powtarzać zdania typu *nic mi się nie stanie, taki napad miałam już kilka razyu i wtedy też nic mi się nie stało*, albo *to tylko strach a nie realne zagrożenie*. Trzeba sobie uswiadomić że to tylko strach i napad paniki za chwile minie. Doraźnie mozna też stosowac leki uspokajające albo jeszcze przed napadem paniki poprosic kogoś bliskiego aby w razie napadu nas uspokoił i zajął nas czymś, nie pozwolił myślec o takich rzeczach. Dobrym sposobem jest wyjście na spacer, nawet w środku nocy. Dobrze jest wyjśc do ludzi którzy zajmą nas rozmową.
  18. Szczerze mówiąc to czytałam wypowiedzi wielu osób z podobnym problemem i chyba wszystkie te osoby również pisały że po kilku dniach stan taki mijał także trzeba być dobrej myśli. Mózg sie musi troszkę zregenerować. To troche podobnie jak z udarami, nikt od razu nie wraca do sprawności tylko trzeba czasu.
  19. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Matko, kobieto opanuj się bo Ci żyłka pęknie, nie musisz również używać caps locka, każdy tu potrafi czytać nawet małe literki. Chyba się trochę zapędziłaś w Twoich teoriach że siedze na *wszystkich forach i każdego krytykuje* - to jest jedyne forum z jakiego korzystam tak dla ścisłości a co do krytyki to mogłabyś mi powiedzieć gdzie w moim poprzednim poście jest jakiekolwiek zdanie krytykujące Twoją osobę? bardzo proszę, wskaż je. *Skończ się mnie czepiać* - przepraszam Cię ale w ogóle nie bardzo pamiętam Twoją osobę więc nie wiem za bardzo o co Ci chodzi z tym zdaniem. Mój post na temat kardiotele był moją osobistą opinią a nie *narzekaniem*, opisałam czyste fakty z mojej strony, opisałam szczerze że od strony informacji od lekarzy jest ok a od strony technicznej jest kiepsko i to chyba Ty masz ze sobą jakis problem jeśli wysuwasz jakieś teorie o tym że ściemniam tutaj co do firmy z której korzystam. To raczej Ty powinnaś się nauczyć odróżniać atak na Twoją osobę od wyrażanie odmiennej opinii. Czy rozmawiasz tylko z osobami które mają takie samo zdanie jak Ty? Mój post nie jest kontrą jak to napisałaś tylko zwykłą odpowiedzią - od tego są fora tak dla wiadomości. A co do skurczy to u mnie ostatnio ok także nie widzę powiązania między moją osobowością a skurczami. Myślę że Twój emocjonalny post był raczej dla Ciebie kubłem zimnej wody bo na mnie wrażenia nie zrobił. Nie odbieraj wszystkiego jako atak, łatwiej Ci będzie korzystać z for internetowych. Ja jestem osobą dość przyziemną i wierzę w naukę, fakty a nie porady Goździkowej, może dlatego uważasz mnie za osobę zgorzkniałą? nie wiem. W kazdym bądź razie mój post nie miał na celu Cię obrazić i jeśli tak to odebrałaś to wiedz że nie to było mym zamiarem. Życzę spokoju i pozdrawiam
  20. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Wypraszam sobie, nie narzekam jak to ładnie ujęłaś tylko piszę prawdę i swoją opinię. Nie chciałam pisać z jakiej firmy korzystałam no ale jak już tak zachwalasz (do czego z reszta jak najbardziej masz prawo) to kardiotele w Zabrzu to powiem Ci że właśnie u nich miałam wykupiony abonament i w życiu nie słyszałam o żadnym kontrolnym ekg raz w miesiącu to raz a dwa z tym pogotowiem to też jakaś lipa. Dwukrotnie dostałam częstoskurczu 180/min i lekarz kazał sam sobie wezwać pogotowie. raz byłam w domu to ok ale raz przytrafiło mi się to podczas koncertu, byłam kompletnie słaba, chyba bardzo spadło mi ciśnienie, byłam na pograniczu omdlenia i usłyszałam żebym pilnie wezwała pogotowie, więc nie wiem gdzie tu mowa o tym że w razie potrzeby oni dzwonią po pogotowie. generalnie jako tako do samej rozmowy z lekarzami nie ma się co przyczepic bo udzielają pelnych i wyczerpujących informacji ale strona techniczna usługi to dramat. Z resztą zamówisz usługę to się przekonasz.
  21. 23Zalamana23

    Dodatkowe skurcze

    Super Arku, ciesze się Twoim szczęściem. jesteś płomykiem nadziei. A jakie miałes te skurcze? komorowe czy nadkomorowe?? Pozdrawiam
  22. Hej, Arturze, raz lepiej raz gorzej, chętnie bym napisała więcej ale tu mi ciągle lata jakaś absurdalnie wielka reklama. Czy właściciele serwisu oszaleli?? myślą że ktoś będzie korzystał z portalu przez takie reklamy??
  23. Ja nie polecam tego typu urządzeń. Mialam, sprawdziłam i zrezygnowałam. Moim zdaniem urządzenie nie nadaje się do krótkich arytmii. W momencie gdy dostawałam ataku arytmii trzeba było wyjąć to wszystko, przemyć ciało chusteczką z alkoholem, ponaklejać te plasterki do ekg, powkładać te elektrody, dodam że zajmuje to sporo czasu, następnie należy zadzwonić pod konkretny numer, z połączeniem nie ma problemu, odbierają szybko ale dalej zaczyna się kpina. Najpierw trzeba krótko nakreślić rodzaj dolegliwości i kto i skąd dzwoni, potem zczyna się badanie, dodam że nigdy nie udało mi się wykonać badania za pierwszym podejściem a bywały i takie sytuacje kiedy nie udało się w ogóle go zrobić. Mimo iż trzymałam aparat tak przy telefonie jak mi kazano to badanie nie dało się zrobić, albo były jakieś 2 sekundowe wycinki ekg. Tu zaczynają się instrukcje operatora urządzenia *proszę dalej od telefonu* za chwile *proszę bliżej telefonu*, *proszę spróbować jeszcze raz*, *proszę odpiąć elektrody i przemyć skórę jeszcze raz wodą*. badanie jest niełatwo wykonać, to zaczyna potęgować arytmię. Kolejna wada - wielce się reklamują że pomagają w rozpoznaniu arytmii - nikt przed podpisaniem umowy nie powiedział mi że to badanie może wykazać tylko czy jest to arytmia nadkomorowa czy komorowa i tyle. Więc jeśli ktoś chce wiedzieć czy to migotanie przedsionków czy AVNRT czy WPW czy trzepotanie czy coś innego to tego się nie dowie. Arytmi nadkomorowych jest sporo więc tutaj diagnoza ucina się na stwierdzeniu ARYTMIA NADKOMOROWA. Ogólnie moja ocena wypada słabo. To badanie nadaje się tylko do określenia czy to arytmia nadkomorowa czy komorowa, o ile w ogóle badanie uda się wykonać a jest to nie lada sztuka. Co do rozmowy z lekarzem i telefonicznej porady czy diagnostyki to jest bez zarzutu, utaj nie ma się do czego przyczepić.
  24. 23Zalamana23

    WPW co to takiego?

    Nóż się w kieszeni otwiera jak czytam coś takiego. Nie wiem kto głupszy, Ty zdrowia1 czy Jony woo. Na wszystkich wątkach zdrowia1 piszesz że żadna arytmia nie jest niebezpieczne i że powinniśmy w ogóle je olewać bo Ty i Twój tatuś macie od lat utrwalone migotania przedsionków i Wam się nigdy nic nie stało to inni też mają się nie leczyć. Za takie bzdury jak tu wypisujesz to powinni Cię zbanować. WPW jest poważnym schorzeniem i większość ludzi którzy trafiają do normalnych lekarzy a nie jakiś magików z koziej wólki są poważnie traktowani i większość jest wysyłana na zabieg ablacji mimo iż w życiu nigdy nie mieli żadnego częstoskurczu. A to wszystko dlatego że z WPW można przeżyć całe życie nie wiedząc o nim a można także umrzeć ju przy pierwszym napadzie. Absolutnie nikogo nie straszę tylko piszę prawdę. Jeśli ktoś jest rozsądnym człowiekiem to pójdzie się leczyć a jeśli ktoś jest człowiekiem typu Jony Woo który wypowiadał się powyżej to będzie sobie bimbał i olewał sprawę. Jak w ogóle można podchodzic do sprawy na zasadzie *świetnie się czuje to po co będę się leczył* ... bez komentarza Tak sam jak rozwalił mnie tekst tu na forum że ktoś ma wpw i ma napady kilka razy w tygodniu i lekarz kazał mu nabierać powietrza i w ten sposób przerywać arytmie. Ludzie mamy XXI w. więc leczmy się u dobrych specjalistów a nie u takich jak wyżej. Każdy kto choć trochę interesuje się kardiologią wie jakie konsekwencje może nieść za sobą WPW i nie rozpowiada bzdur w stylu *na wpw się nie umiera*. Zdrowa1 takimi treściami powodujesz tylko że jakiś nieświadomy zagrożenia pacjent uzna że na forum siedzą znawcy, dobrze mu poradzili i przestanie chodzić do lekarza a to może okazać się tragiczne w skutkach. Wpw należy do tego rodzaju schorzeń że bez względu na dotychczasowy przebieg arytmii nalezy podjąć radykalne leczenie typu ablacja w celu zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa. Tabletki w tym przypadku są leczeniem objawowym a nie przyczynowym. Dlatego radzę nie słuchać rad uzytkownika ZDROWIA1. Bardzo przepraszam za moje dobitne słownictwo ale uważam za niedopuszczalne aby takie osoby jak zdrowa1 rozsiewały tak nieprawdziwe informacje wprowadzając tym samym w błąd innych użytkowników. Jestem oburzona takim postępowaniem bo tu nie chodzi o porady dotyczące kupna pralki a o leczenie jednego z najważniejszych ludzkich organów. uważam że na forum od czasu do czasu powinien zagladać jakiś lekarz-moderator i powinien usuwać treści wprowadzajace w błąd innych.
  25. Z tymi pauzami powinnaś się zgłosić do lekarza. Średni dobowy puls chyba również nieco za wysoki
×