magda79
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda79
-
Ale ja mam wrazenie,ze niestety wiekszosc lekarzy i pielegniarek pomylila sie z praca.W koncu po to maja dyzur,zeby pacjentowi pomoc,a nie sie wyspac.Nie robia tego za darmo.Ja w swoim zyciu mialam troche stycznosci i z lekarzami i pielegniarkami i wierzcie mi,mam dwoch zaufanych lekarzy,pediatra corci i lekarz rodzinny,o reszcie nie mam najlepszego zdania.Albo mialam takiego pecha albo faktycznie to u nich norma.Trafilam z ciaza zagrozona do szpitala,kazano mi bezwzglednie lezec,a pielegniarka przyszla z pretensjami,ze nie odnosze pojemnikow po lekach.Lekarz przyjmujacy mnie na oddzial patrzyl non stop na zegarek,bo mu sie konczyl dyzur i mial focha,ze musi mnie przyjac,a robiac usg,bezczelnie powiedzial,no dziecko jeszcze zyje.O porodowce nie wspomne,3 dni lezalam na porodowce,a polozne chodzily i tylko po co ja na oddzial przyjeli,i one mi stwierdzily,ze mam zle obliczona ciaze mimo iz termin ustalili 3 rozni lekarze.Oj,duzo lez tam wylalam.A poza tym ja pojechalam tylko zeby zrobili ktg bo nie czulam ruchow malej,nie zamierzalam swiat spedzac w szpitalu,tak zdecydowal lekarz.Po porodzie opieka wcale nie byla lepsza.Przyszla neonatolog i powiedziala:dziecko ma krzywa przegrode nosowa,przykurcz w szyii,i nie slyszy na jedno ucho.A na pytanie co moge z tym zrobic,powiedziala,ze tak zostanie.Z tych nerwow stresu nie mialam pokarmu.Dziecko plakalo,a ja nie wiedzialam jak jej pomoc,maz pewnego razu sam doszedl,ze trzeba jej masowac szyje i przykurcz zniknal,Nosek sie wyprostowal,a badania wykazaly,ze corcia slyszy.
-
Hej!Normalnie zaraz z rana sie zbulwersowalam czytajac to co Andziunia napisala. Nie dziwie Ci sie,ze po takiej akcjii pojechalas sprawdzic co sie z Toba dzieje,a nikt nie mial prawa Cie tak potraktowac nawet jesli bylabys hipochondryczka,choc nie uwazam zebys nia byla.Nerwica,nerwica,ale czy to oznacza,ze wszystko trzeba podpiac pod te jedna chorobe?Czy jak sie ma nerwice,napady lęku to juz nie mozna chorowac na cos innego?To u mnie tez niech mi powiedza,ze uszkodzona watrobe mam z nerwow i po problemie.
-
Hej!No widzisz Andziuniu,czyli nie jest zle:)Dobrze,ze podchodzisz do tego troche spokojniej,zrob sobie usg i zobaczysz,ze bedzie dobrze,to i sie troche uspokoisz:) Bezeluszku!Psychiatra zapyta Cie o zycie.Choc zalezy na kogo trafisz,u jednego spedzilam 5 min,dal piguly i tyle,u innej spedzilam pol godz.Pytala o przeszlosc i terazniejszosc,o objawy,dala tabletki.Ale,ze ja nie odwazylam sie brac to powiedziala o psychoterapii u psychologa.Czy ona pomaga to nie wiem,ale wiem jedno,ze nawet najlepszy psycholog za mnie nie wyjdzie na dwor.Ja ostatnio odpuscilam wyjscia tzn,spacery itp przez te upaly.Wychodze blisko domu,albo z mezem i corcia gdzies jedziemy samochodem.Nie wiem jak Wy,ale ja nigdy od dziecka nie lubilam upalow,zawsze jestem nie do zycia,do tego zbliza sie okres wiec bujanie i zmeczenie na maksa. Pozdrawiam serdecznie!
-
Hej dziewczynki! Andziunia,glowa do gory,Ty nie sluchaj palanta,po jednym badaniu on twierdzi,ze to rak?Ja mam wrazenie,ze on to powiedzial zlosliwie,niestety i tacy debile sie zdazaja.Idz do rodzinnej do ktorej masz zaufanie,zapytaj co to moze byc?jakie badania mozna zrobic.A ten szpital to Cie kreci,co?hi hi hi.Ty myslisz,ze oni tak latwo klada czlowieka?:)Wiesz,ze nie chca normalnie zlecac badan,a co dopiero serie badan i zebys im w lozku lezala:)Ja mysle,ze powinnas wziasc to na spokojnie,nie nakrecaj sie,nie wmawiaj sobie.Poczekaj,porob badania.Z tego co wiem to to ob nie jest az tak waznym badaniem,tak mi mowil moj lekarz rodzinny. Trzymaj sie kochana! Jutro napisze wiecej,bo dzis mnie pogoda i moje dziecko wykonczyli.Robilam jej kolacje w kuchni,nagle cos huknelo i wrzask,moja 3 latka lezala pod lozkiem,plakala i jednoczesnie nie potrafila zlapac powietrza,koszmar,nerwy moje opanowywalam jeszcze 2 godz po zdazeniu,to dziecko mnie do grobu wpedzi:). spokojnej nocy dziewczynki!
-
Hej!Ja tez nie lubie upalow i wcale mnie nie ciesza nadchodzace,nie dobrze sie wtedy czuje,a do tego mam dostac okres. Oj!Monic!Dobrze Cie rozumiem z tym prezentem.Ja naprawde nie kupilam do domu nic co nie byloby w reklamacji.Zawsze cos nie tak.Najgorsze jest to,ze nie mozna np w przeciagu tygodnia od zakupu isc i wymienic na inny tylko reklamowac,a to powoduje czekanie.Choc to nieszczesne dvd mezowi udalo sie wymienic na inne bez problemu,nie musielismy czekac,reklamowac tylko doplacilismy,ale jestesmy zadowoleni.No i zadowolila mnie obsluga sklepu nie robiac problemu.Ale to raczej wyjatki. No przy dzieciach trzeba miec oczy wszedzie,a i tak sie nieuniknie wypadkow,choc o tych moich pisalam we wczesniejszym poscie. Dlatego podziwiam mamy,ktore maja po 2 lub wiecej dzieci,na dodatek z mala roznica wieku.Ja bym nie wyrobila,zestresowana jestem przy tej mojej jednej i wystaczy. Pozdrawiam Was serdecznie,uciekam prasowac.
-
Hej dziewczynki~!U mnie tez dzien do kitu,rano bylo oki,poszlismy do sklepu,a w poludnie mnie cos zlapalo,zawroty,i takie jakies dusznosci,potem przeszlo,ale pod wieczor znow zlapalo,a bylam na dworze przed blokiem,wziewlam validol i troche przeszlo.Az tu nagle moje dziecko wywrocilo sie na takim jezdzacym samochodziku,glowa o beton,wrzask niesamowity,mialam wrazenie,ze wszyscy sie patrza,stres niesamowity,nogi jak z waty,zawroty glowy,do teraz dochodze do siebie.Jutro przypne ja do fotela jak maz pojdzie do pracy,bo juz nie wiem co ona zrobi,wczoraj bawila sie swoim plastikowym stolikiem,nie zdazylam zareagowac,a ona noga stolu walnela sobie w oko,placz,wrzask i wogole.Takie sytuacje zle na mnie dzialaja,bo ja potem boje sie z nia zostawac sama.Jestem cala wystraszona,a z drugiej strony,mam do siebie zal,ze nie upilnowalam. Ja z avonu zamowilam sobie maseczki na twarz,bede straszyc:)
-
Czesc dziewczynki! Ja zaczelam dlugi tydzien,sama z mala w domu wiec ciagnie sie jak z gumy,no bo ile mozna mowic o jednej bajce,a moja mala tylko Toy story.Maz wraca po 23,cos zje,wykapie sie i pora spac. Co do antykoncepcjii,to spirala nie wchodzi w rachube,kiedys gdzies slyszalam jak u kobiety zawiodla i dzieciatku to sie wbilo w glowke,nie wiem czy to prawda,ale nie bede ryzykowac.Jesli chodzi o kalendarzyk to ja dziekuje,wole byc abstynentem:)Dzieki kalendarzowi mam 2 mlodszego rodzenstwa,a poza tym mam nieregularne cykle,no a tabl odpadaja z powodu watroby.Prezerwatywy jak na razie w uzytku,ale jakos nie mam do nich pewnosci,mimo iz kupowane w aptece.No i z moim szczesciem:) A tak ogolnie u mnie tak sobie,nerwy weszly w nogi i kiepsko z tym,ale probuje. Andziunia!Czeka Cie zakup nowej pralki?Czy naprawa? Pozdrawiam
-
Ja mialam robiony przeplyw tetnic zylnych,ale wiecie oni to robia jak czlowiek lezy na wznak,a moze jak glowe ulozysz inaczej to moze sie tam cos zatykac. Mam nadzieje,ze dzis u Ciebie lepiej. U wszystkich Was dziewczynki.Buziaki!
-
Hej dziewczynki!U mnie tez niespecjalnie,znow po kilku dniach zawroty glowy i to bujanie wrocilo,do tego nogi strasznie bola,ni powiem do czego to zycie.... Ale mimo wszystko probuje normalnie funkcjonowac,ha,na ile sie z tym wszystkim da.Aczkolwiek ciezko bedzie bo maz zaczyna od jutra 2 zmiany,a to u mnie powoduje najwieksze paniki. Monic!Glowa do gory,musi byc lepiej:)A leki zaczelas brac czy na razie sie wstrzymujesz? Andziuniu!A po czym ona stwierdzila ten stan zapalny w buzi?Cos Ci tam wypatrzyla?Musisz miec silne te leki skoro sie tak po nich czujesz?A nie jest to od tego zeba co pisalas? Dobrze,ze u gina wszystko oki,ja musze sie umowic na wizyte,bo co pol roku musze robic cytologie,cos mi tam kiedys zobaczyla i obserwujemy.A poza tym chce pogadac o antykoncepcjii,bo tabl odpadaja przez watrobe,ale moze sa inne srodki pewniejsze niz kalendaz malzenski:) Gracjo!A kiedy mialas te zawroty,jak moze wstalas z lozka?Bo podobno nie powinno sie zrywac z lozka.Ja mialam tak dwa razy.Raz obudzilo mnie,jak maz wracal z nocki i nie umial wejsc do domu bo zostawilam klucze w drzwiach,zerwalam sie i koniec,swiat tak wirowal,ze nie bylam w stanie isc,opadlam na lozko i dobrze,ze mialam tel przy lozku,dzwonilam do niego,ze nie dam rady mu otworzyc i zeby poczekal,biedny stal przed drzwiami,a ja lezalam na lozku chyba z 10 min,a potem jakos na kolanach dowloklam sie do drzwi i faktycznie nawet jak lezalam to sie krecilo.Od tego zawsze rano mam stres jak wstaje czy to sie nie powtorzy. A w piatek siedzialam u mamy na ogrodku i nagle moja mama zaczela mi wirowac przed oczami,probowalam nie panikowac i po kilku minutach przeszlo,ale uczucia nie do pozazdroszczenia.
-
Hej dziewczynki! U mnie jako tako,tzn upaly wykanczaja.Wiec samopoczucie niespecjalne,ale nie poddaje sie.Tzn wychodze z mezem popoludniami,na samotne wyjscia z mala nie mam ochoty.Ciagle mi duszno i slabo,ale pewnie to przez pogode.Wczoraj jak jechalismy samochodem zrobilo mi sie tak nie dobrze,ze mialam ochote wymiotowac,ale jak wrocilismy do domu to mimo samopoczucia wyszlismy przed blok.Ogrodzilismy sobie teren z sasiadka i mamy kawalek placu,bede stawiac malej basenik,bedzie na powietrzu a ja blisko domu jakby co. Co do muzyki to ja slucham wszystkiego po trochu,ale ostatnio glownie piosenki,ktore lubi Julka,a jej ulubiona jest - wszystko bez sensu,slyszala kiedys w serialu w tv i sie zaczelo:) Pozdrawiam Was serdecznie:) Liniana,czy Ty czytalas nasze historie?Nikt tu nie mowi,ze ma nerwice przez dzieci.
-
Hej!Ciasto sprobuje upiec na weekend.Moze wciagne w to mala,zrobimy prezent na dzien taty,maz lubi slodkosci:) Gracjo!Rozumiem,ze cale jajka ubic,a nie osobno bialka a osobno zoltka,na tym sie nie znam,bo ja pieke albo kruche albo drozdzowe. Monic jak szczepienie,dalas rade? Ja dzis bylam u psychologa,normalnie 40 min,pierwszy raz.Ale jak sie dzis rozkrecilam to gadalam i gadalam.Ale mowie do niej,ze co z tego,ze ja zaczynam cos nie cos rozumiec,jak nijak umie to w zycie wprowadzic,a ona ze to juz duzo jak zaczynam myslec i zdaje sobie sprawe z pewnych rzeczy. A potem jeszcze zaliczylismy market,bo chcialam sobie kupic jakis lezak,albo rozkladane krzeslo,ale drogie byly.Bo dzis wzielam karimate przed blok na trawe i spedzilysmy na niej ze 2 godz z Julka,fajnie i nie musialam nigdzie chodzic:)Tylko,ze jak dla mnie to nisko tyle czasu. Andziunia,a co z Toba? Pozdrawiam dziewczynki!
-
Hej!Ta pogoda mnie wykonczy:(Nie lubie takich upalow.Wstaje rano i jestem padnieta,a po jakimkolwiek wysilku to juz nie mowie.Dzis mi sie robilo slabo,wzrok nie taki,ale z mala bylismy na placu zabaw,szkoda tylko,ze wszedzie z mezem,no ale jak sie inaczej nie da to dobre i to.Jutro wizyta u psychologa,mam nadzieje,ze plakac nie bede:) Gracja,to mialas super dzien:)Zycze takich dni coraz wiecej:) Jak proste to ciasto,to pisz przepis,ja tez chetnie skorzystam:) Andziuniu!Przejdz sie do lekarza jak bedziesz miala mozliwosc.Moze Ci wszystko wyjasni,moze da na jakies konkretne badania,niekoniecznie do szpitala:) A propos kolan to moze wystarczy brac jakis lek z glukozamina,na chrzastke stawowa? Pozdrawiam serdecznie:) Monic,a co z Toba?
-
Hej! Monic!Dobrze,ze maz Cie wyciaga z domu.Ja uzmyslowilam sobie,ze gdyby nie maz i dziecko to juz bym chyba w lozku ugrzezla i miala wszystko gdzies,a tak to probuje walczyc.Choc dzisiejszy dzien nie nalezy do dobrych.Znow sie bujam i nogi bola,ale pod park podjedziemy i pospaceruje troche albo posiedze na lawce byle z domu wyjsc. A mialas robione jakies usg? Andziunia!A co Ci wyszlo zle w tych badaniach? Ty nie szukaj po necie tylko idz z tymi wynikami do lekarza.Ja przestalam czytac,bo jak czytalam o wynikach przy mojej watrobie to tez powinnam miec raka.Moj rodzinny mowi,ze w necie to lubia usmiercac i do info w necie trzeba na luzie podchodzic.A czemu Ty sie tak kochana uparlas na te kolana jak Cie nie bola? Glowa do gory!Bedzie dobrze!Tylko nie mysl za duzo:) Gracja!A co z Toba? Pozdrawiam! Ps.Nasi przegrali,bo ja ogladalam mecz,czego raczej nie robie:)A ja podobno przynosze pecha:)hi hi hi
-
Hej kochane!A co tu tak cichutko? Korzystacie z pieknej pogody?Fajnie,ze zaswiecilo slonko,ale temp powyzej 30 to juz nie dla mnie:(. Gracja:)to Ty zdolna jestes:) Andziunia!A Ty jak tam?Sa kolejne proby wychodzenia? Monic!To pocieszenie,ze nie tylko ja tak mam ze sprzetem,ale maz odwazny,zabral sprzet i kobieta bez problemu mu wymienila,troche doplacil,ale teraz dvd idzie jak zyleta:)I dziecko zadowolone,tylko ja jak ogladam kolejny raz toy story to mam ochote krzyczec:) A tak ogolnie jako tako,wczoraj byl slabszy dzien,dzis jak na razie super.Az sie boje zapeszyc.Pojechalismy z rana na zakupy,miesny sklep,potem Silesia city center(najwieksza galeria handlowa)bo tam jest tesco.O dziwo spokojne choc oczywiscie mialam przygody.Dziecku zachcialo sie sikac,wiec ja ja na rece i sru przez pol galerii do toalety,bez meza,we dwie i nic sie nie dzialo,a potem jeszcze biuro obslugi,bo kupilam 2 bluzki za 30 zl,a w kasie naliczyli mi 36,6 zl ale czemu mam im darowac.Zalatwilismy to,oczywiscie oni mowili o wymianie itp,ale powoli robilam sie nerwowa wiec zrezygnowalismy z tego zakupu i zazadalam pieniedzy z powrotem.Wrocilismy do domu i jeszcze zakupy na targu,kurcze,stalam w kolejce i nic sie nie dzialo,nie stresowalam sie,nie krecilam,nie chcialam uciekac.Az nie chcialo mi sie isc do domu:)Kazdy taki dzien to dla mnie luksus:) Ale zeby nie bylo,jak wrocilam do domu to sie okazalo,ze sprzedano mi stare skrzydelka z kurczaka,no i sie wkurzylam. Zaraz obiad a potem park z mala i mezem:)Zycze Wam milej soboty:)Odezwijcie sie:)
-
Witajcie wieczorowa pora:) Wiesz Andziunia,hymn to pikus w porownaniu z tym co robili kibole.Ja tak glupio mam,ze jak ktos cos zle zrobi to jakos mi za niego wstyd,nie wiem jak to opisac.Tak jakos wewnetrznie czlowiekowi glupio.Ale akurat za takie zachowanie powinni sie wstydzic oni,a nie ja:) A ja dzis mialam strasznie nerwowy dzien i teraz wieczorem to sie odbija,znow zawroty glowy i to bujanie.Najpierw okazalo sie,ze musimy zaplacic wieksza skladke za oc niz myslelismy,masa nerwow bo nie wiedzialam skad sie ta kwota wziela,telefony,nerwy,ale wszystko sie wyjasnilo.Mimo to prawie 2 godz musialam sie uspokajac.Okazalo sie tez,ze dvd ktore kupilismy w sobote jest chyba niesprawne,chyba bo mysle,ze nie powinno sie tak zachowywac jak sie zachowuje i trzeba je reklamowac.Wiecie,ze ja nie kupilam jeszcze sprzetu,ktory bylby sprawny,zawsze cos sie trafi:(Popoludniu sie wybralam cala nasza trojka na plac zabaw,maz poszedl do fryzjera a ja nawet dalam rade sama z mala tam byc:)Potem na kolejny plac i stamtad szlam sama do domu,bo corcia chciala jeszcze zostac,a mnie sie chcialo do toalety.Doszlam do domu,ale nogi byly jak klocki.I jak szybko szlam.ale dotarlam:)
-
Hej!Ale z Was optymistki:)Ja uwazam,ze polska druzyna pilkarska jest jak hymn na euro czyli do bani:( Co do tematu mamy,to u mnie to temat rzeka,ale jak pomysle to moja mama tez mnie nie przytulala,owszem dbala o nas,ale nie moge powiedziec zebysmy byly blisko.Wiecej czasu poswiecila mi siostra mojej mamy(ona nie ma dzieci i do dzisiaj mamy dobry kontakt).Z nia moge rozmawiac o wszystkim,z moja mama nie. Moja mama wbrew pozorom,bo oczywiscie co innego mowi,widzi tylko siebie,swoje problemy i jak bardzo ją moj ojciec skrzywdzil i ze wszystko to jego wina.Ona do mnie nie dzwoni,a jak ja do niej dzwonie to nie zapyta co u nas tylko ciagle mowi o sobie.Kiedys probowalam sie pozalic jej,no ale ona stwierdzila,ze ona ma gorzej ,wiec co sobie bede jezyk strzepic.Mam wrazenie,ze powinnam ja przepraszac bo mam fajnego meza,bo ona zawsze,ze Michal mi pomaga,ze pracuje,ze dba o nas,a czy to moja wina,ze jej sie tak zycie ulozylo,ze ona sobie tak zycie ulozyla?Czy ja mam byc nieszczesliwa bo ona jest?Wiecie,ta psycholog ruszyla we mnie jakies uczucia o ktorych nigdy nie mowilam,Jestem ciekawa co bedzie na kolejnym spotkaniu.Moze to w koncu bedzie przelom? Nie zanudzam juz,ale gdzie sie moge wygadac jak nie tu? Spokojnej nocy!
-
Co do meza.Wiecie ja chyba jestem od niego uzalezniona:)My od poczatku malzenstwa lubilismy robic wszystko razem.Razem remontujemy,razem pieczemy ciasto,razem zakupy.(to ostatnie akurat jak ja jestem w formie)Wlasciwie wszystko razem i mimo ze nam z tym dobrze,to widze,ze nie chcacy sobie tym tez zaszkodzilam,bo jak musze cos sama to zaczyna sie stres. Moja ciocia powiedziala mi ostatnio,ze to jest bardzo fajne,gorzej jak tej drugiej osoby zabraknie.I wiecie co?Przerazilam sie.To jest tez powod zeby walczyc,tylko skad brac na to sily?Jednego dnia mowie sobie,ze przeciez wyjscie przed blok jest proste,a na drugi dzien robie wszystko zeby nie isc. No a co do nocy,to co dwa tygodnie maz pracuje tydzien na noc i nie ma zmiluj sie:)Poczatki byly koszmarne,nie przespane noce,a co ja podkladalam pod drzwi:) Teraz sie z tego smieje,ale na poczatku jak tylko byl jakis szmer to ja na nogach.A u mnie stare budownictwo wiec slychac wszystko,od szczekania psa,placzu dziecka po okrzyki radosci spelnionej sasiadki ha ha ha:) Milej nocy dziewczyny:)
-
Czesc dziewczynki!Ale sie rozpisalyscie:) Ja z rana mialam ciezki dzien,normalnie nie umialam sie dobudzic,bylam taka padnieta,sama nie wiem czemu,moze ta pogoda?Ale popoludniu poszlam z mezem i corcia na dwor.Zaliczylismy poczte(o dziwo stalam w kolejce i nie stresowalam sie jak to zwykle bywa)potem plac zabaw 1 i 2,a potem jeszcze biedronka,w ktorej tez kolejka i tez zero stresow:)Kurcze,fajnie bylo:) Ale niestety odwagi ruszyc sie samej z mala to nie mam. Ja to wlasnie z powodu mojej corci tzn przy niej mam takie akcje lękowe.Dzisiaj tez,jak w pewnym momencie zniknela mi z oczu to juz mi serce zaczelo walic i pojawil sie strach,a ten maly pokemon,schowal sie za moimi plecami Ja nie bardzo wierze,ze psycholog mi pomoze pokonac strach przed wychodzeniem,bo tego poza nami samymi nikt nie zrobi.Ale moze uda mi sie dowiedziec dlaczego ja sie tak stresuje przy wlasnym dziecku,czemu nie potrafie z corcia wychodzic i to napawa mnie lękiem.Ja panicznie sie boje,ze jej sie cos stanie i wszyscy beda obwiniac mnie,a ja znow sobie nawkladam do glowy ze jestem zla matka.Nie potrafie Wam tego wytlumaczyc,ale mam wrazenie,ze to,ze mam takie ciezkie podejscie do macierzynstwa to wina mojej matki.Ona nie jest zla kobieta,ale nie palamy do siebie jakas miloscia jak w serialach.A ja tak strasznie nie chce byc taka matka dla mojej corci,ze chcebyc matka idealna,a przeciez nie ma mam idealnych.A moze ja tak bardzo chce zeby moje dziecko bylo ze mnie dumne,maz dumny,zeby mnie akceptowali,bo ja cale zycie walczylam o to by moja mama choc raz byla ze mnie dumna,a ona tylko widzi moich braci.Oj,nie bede Wam przynudzac juz na ten temat,ale chyba jest drazliwy,bo az mi lzy pociekly.
-
Hej! Dzieki Gracjo za odpowiedz:) Mnie dzis dopadl dolek,bo skonczyl sie weekend,a bylo tak fajnie,tak normalnie. Szkoda tylko,ze jest fajnie jak wychodzimy we trojke,a jak mam isc z mala to wymyslam tysiac powodow zeby nigdzie nie isc:(Ja ciesze sie ze pada deszcz,bo nigdzie nie musze sie ruszac. Monic,gdzie byliscie w parku dinozaurow?Widzisz,dalas rade:) Andziunia,2 sklepy,fajnie:)Moze czas sprobowac samej do pobliskiego sklepu? Ja bylam w piatek w markecie,wybralam czas kiedy lecial mecz,wiec nie bylo duzo ludzi,pochodzilismy po sklepie,potem po galerii,a na koncu maz zostal z Julcia na placu zabaw,a ja poszlam sama na hale i chodzilam miedzy polkami,najpierw chcialam uciec,ale jakos poszlo 15 min,,bylam z siebie dumna. Milej nocki!Pozdrawiam serdecznie:)
-
Hej!A co tu tak cicho?Jak Wam mija weekend?Ja wyszlam z rodzinka do parku,tzn autem do parku,a potem na nogach,dalam rade.Ale ogolnie samopoczucie kiepskie,po wizycie u psychologa duzo mysle,chyba za duzo. Gracjo!A Tobie terapia pomogla?Napiszesz w skrocie jak wygladaly Twoje spotkania z psychologiem?Tzn,rozmawialyscie tylko czy ona uczyla Cie jak opanowac lęk?A poza tym niezle,bylas u sasiadki:) Andziunia!Ty sie dziel z nami tym Twoim doswiadczeniem z corka,mnie na pewno sie to przyda:) Pozdrawiam serdecznie.
-
Hej!Ja tak szybko,bo maz zaraz wroci ze spaceru z corcia i musze go nakarmic i wyslac do pracy.Jeszcze dzis druga zmiana,wiec same w domu jestesmy,ale potem dlugi weekend. Andziunia,to Ty bedziesz babcia,ha ha ha:)Bedziesz miala zajecie i moze malenstwo kuzynki da Ci mobilizacje do wyjscia na dwor?Spacerki,do tego wozek,bedziesz sie miala czego trzymac:) Gracjo!Widzisz,kolejny raz dalas rade,nie wazne,ze zawiozl Cie sasiad,ale w klasie juz moglas liczyc na siebie.Co do suchosci w ustach w takich sytuacjach to ja nauczylam sie wszedzie brac ze soba wode,nawet jak zaczynam sie denerwowac to lyk zimnej wody troche pomaga. Wyniki wyszly dobre,ale nie wiem czy sie cieszyc,bo nadal nie wiadomo z czego to uszkodzenie watroby,zlecil kolejne badania i powiedzial,ze to rownie dobrze moze byc wirus,ktorego jeszcze nie znamy(hm.to jakis profesor,doktor habilitowany)wiec czuje sie jak krolik doswiadczalny:) Bylam tez u psycholog,juz sobie powiedzialam,ze pojde do niej ostatni raz,zaczelysmy rozmawiac i weszlysmy na temat mojej mamy,w zyciu sie tak nie rozplakalam jak wczoraj przed obcym czlowiekiem.Wychodzi na to,ze po czesci to co sie dzieje ze mna i moje relacje z moja corcia to wina mojej mamy i jej relacji ze mna.A walnelam sobie wczoraj makijaz,jak ja wygladalam:)No i z ciekawosci pojde na kolejne spotkanie,moze to jest jakis przelom?Wiem,ze w wychodzeniu z domu nie bardzo mi pomoze,ale moze mi wytlumaczy czemu ja sie tak nad Julka trzese i dlaczego przy niej robie sie nerwowa.
-
Ja lubie takie srednie temp,nie za cieplo i nie za zimno,slonce i male chmurki i maly zefirek:)Nie lubie mocnego slonca i nie lubie przebywac wtedy w miejscach gdzie nie ma kawalka cienia.Czuje sie w nich dziwnie,a ze nosze na stale normalne okulary,nie chodze w przeciwslonecznych.Tez mi sie robi slabo i ciemno przed oczami.A wiec Gracja nie jestes sama.Tylko to mi sie wydaje bardziej problem ze wzrokiem niz nerwica,bo mnie wogoe drazni bialy kolor,np zima snieg.Nie zawsze,ale.
-
Hej!Dziewczyny,a Wy gdzie? Andziunia!Powinnas chyba czesciej robic takie wypady z corka:)Widac,ze szalenstwo zakupowe Ci sluzy:) U mnie weekend minal szybko:)Nawet fajnie.Bylam na festynie niedaleko domu.Bylo tak fajnie,tak normalnie:)Niewazne,ze z mezem i corka,niewazne,ze blisko domu,mala bawila sie swietnie i my zreszta tez:) A wczoraj poszlismy na targ,sama tam nie chodze,ale nie dawno nawet z mezem tam zle sie czulam,a teraz probuje to pokonywac. Dzis niestety gorszy dzien:(Ale moze to wina pogody,a moze przed okresem,a moze za duzo mysle? Nad finansami,nad tym,ze za 3 msc bede musiala mala prowadzic do przedszkola,jutro mnie czeka gastrolog i wyniki badan z watroby. Ogolnie wszystkim sie martwie,nie potrafie podejsc do tego co bedzie to bedzie:( A co u Was?Monic?Gracja?Andziunia? Pozdrawiam serdecznie:)
-
Dobry wieczor dziewczyny!A Wy gdzie?Ja dzis dzien przesiedzialam w domu,bo pogoda paskudna.Raz slonce,raz deszcz,do tego wiatr.A mnie nadal gardlo boli.I promieniuje mi to na uszy.A nie chce juz brac przeciwbolowych tabletek,bo za chwile nie bede miec watroby,a gastrolog mowil zadnych lekow. Posprzatalam sobie dzis mieszkanie i zauwazylam przy tym,ze ja sie strasznie mecze.Tak samo jak z mala chwile pobawilam sie pilka,a uczucie jakbym tone wegla zrzucila:(I wtedy czuje wlasnie jak serce mi wali i robi mi sie slabo i w glowie kreci.Paskudne:( Zycze milej i spokojnej nocy:)
-
Andziuniu!Ja tez tak chcialabym zeby mi ktos doradzil jak walczyc z tym wszystkim,liczylam na psychologa,ale chyba nie trafilam do dobrego,we wtorek ide do niej,a potem podejme ostateczna decyzje,co dalej. Mnie jest o tyle ciezko walczyc bo jestem zalezna od malej.Nie moge wyjsc sobie ot tak sama,tylko ciagnac mala,a wiecie jak to male dzieci.Raz chce isc,raz nie,chce isc tam a nie tam gdzie ja chce itp itd. Gracja,a Ty jak sobie radzilas jak syn byl maly? Wpadne tu wieczorkiem,bo teraz czas podac obiad. Buziaki.