Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ewka733

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ewka733

  1. A co do grupy to pewnie że zawsze raźniej :) człowiekowi jest lżej że może się wygadać przed osobami mającymi to samo a że czasami jakiś zgrzyt jest to nie ważne :) Nie ma co się burzyć , tylko uśmiechnąć i iść do przodu :) nikt nam nie powiedział że nasze życie będzie łatwe:) ale trzeba umieć zebrać się , pozytywnie nastawić i pokazać nie innym tylko samemu sobie że tak łatwo nie dam się złamać:)
  2. Mary10 to nie jesteś osamotniona bo ja również nie lubię lata tych upałów , ale jak na razie upały nam jeszcze nie dały w kość :) a taka temperatura jak jest to jest ok , tylko te straszne skoki ciśnienia i temp, dają mi popalić i widzę to mając serce naruszone kardiowersją i ablacją że takie zmiany to nie dla mnie. Ale cóż trzeba żyć:) Na takie rzeczy my wpływu nie mamy:)
  3. Elusia ja jestem po opieką kardiologów z Zabrza od czasu gdy miałam robioną tam ablację. Czyli od 14 lat . Więc co jakiś czas w roku mam tam wizyty. Więc nie powiem Ci jaki tam jest okres oczekiwania, gdyż idąc na wizytę mam od razu ustalaną następną. :) Tam mam wizyty na NFZ a do kardiologa chodzę prywatnie :)
  4. Witajcie dziewczyny :) Powiem Wam tak jeśli ktoś sobie nie chce dać pomóc to nikt mu nie pomoże , nawet tabletka cud. Można tłuc w kółko jedno i to samo a to i tak nic nie pomoże :) wręcz prowadzi do nie miłych konwersacji:) U mnie też ostatnio nie najlepsze samopoczucie ale nie wpadam w paranoję i staram się normalnie funkcjonować. Pewnie że każdy z nas może mieć słabszy dzień i ma ochotę wtedy ponarzekać jakim to się jest nieszczęśliwym ale nie można być cały czas negatywnie nastawionym do wszystkiego i wszystkich. Ja teraz czekam na wizytę którą mam w piątek w ŚCCHS w Zabrzu i zobaczymy. Jak to mówią Wiara góry przenosi i trzeba być dobrej myśli :)
  5. Pewnie dziewczyny że wszystkie damy radę :) Ala a Tobie nic więcej nie potrzeba bo siłę i zaparcie masz, potrzeba Ci zdrowia tego Ci życzę:)
  6. ewka733

    Dodatkowe skurcze

    Lee nie martw się ja tez miałam spokoj jakies pojedyncze w ciągu dnia były nawet nie nakręcałam się i nie reagowałam na nie , a od 3 tyg mam je cały czas , przyszły nagle i mam nadzieję że odejdą znowu na długi czas same:)
  7. Ja biorę rytmonorm już od 4 lat to jedyny lek który w jakiś sposób złagodził mi skurcze.
  8. Mary kochana dobrze pamiętasz jestem po ablacji na WPW a moja arytmia teraz to cała wiązka komorowa, nadkomorowa i migotania:)Także dostałam cały pakiet:) Ty masz samo migotanie przedsionków? Dodam że również przeszłam szereg badań i serce organicznie zdrowe. Ale tak to już z nami jest . Cisza................a nagle puk ........puk....pukpukpuk i tak w koło:)
  9. Wiecie co ja tak kołacze od 2 tyg i nie zanosi się ku końcowi. Już różne myśli mi przychodzą dlaczego tak nagle taka wzmożona ilość ich występuje. Ale skurcze do siebie to mają przychodzą samoistnie i znikają tak samo. Tak czytam o tym mg co pisze Elusia . Ja zmieniłam magnez miesiąc temu właśnie na neo mag cardio i zastanawiam się czy te kołatania nie są nim spowodowane . Wcześniej brałam właśnie czysty mg magnezin i wróciłam znowu do niego. ZOBACZYMY JAK SERDUCHO SIE USPOKOI TZN ZE TEN NEO MAG WCALE NIE JEST TAKI REWELECYJNY JAK GO ZACHWALAJĄ:) a jak u Was mija czas i serducha?
  10. Elusia tu masz rację z tymi wizytami na pogotowiu dlatego też nie chcę zaprzątać sobie nimi głowy bo patrzą tam na nas jak na wariatów zamiast faktycznie pomóc. A wczoraj dostałam takiego ciągu trzymało mnie z ponad minutę już mdlałam myślałam ze koniec.
  11. Witajcie. Powiedzcie mi czy odczuwacie ostatnio jakoś wzmożoną ilość skurczy ??? Bo ja powiem szczerze od 2 tygodni nie umiem sobie z nimi poradzić , jest ich tak dużo i zaczynają mnie wyprowadzać już z równowagi. Biorę xydroxyzyne na wyciszenie ale zaraz po niej śpię i jestem jak wypluty trampek:)
  12. Witajcie:) nie wiem jak Wy ale mi dzisiaj serducho daje popalić , kołacze od rana jak powalone , właśnie wzięłam xydroxzyzynkę i zaraz będę spała :(
  13. Ania jeśli Cię to w jakiś sposób to jestem również po ablacji . Miałam ją w 2000 roku , a wcześniej przed ablacją również kardiowersję. 2 lata temu stymulację przezprzełykową. Ja ablację miałam robioną na WPW częstoskurcz. Powiem Ci że przez 8 lat miałam spokój po ablacji , bez leków tylko zaraz po zabiegu przez okres paru tygodni były przeskoki ale to było normalne bo serce musiało się zagoić bo jakby nie było jest to zabieg który ingeruje już w organizm . Od 6 lat borykam się z arytmią , przyszła nagle i wiem jak to jest jak potrafi zmienić nasze życie o 180 stopni. Ale czym więcej myślimy i się nakręcamy tym gorzej dla nas. Wiem to po sobie , tez mi nie było łatwo. Jeżeli masz po wynikach badań serce organicznie zdrowe to zmień tok nastawienia do tego wszystkiego. Na początku jest ciężko ale z czasem zobaczysz efekty. Nie panikuj za każdym potknięciem bo to jeszcze gorzej , serce jeszcze bardziej wtedy szaleje i co najważniejsze nasza podświadomość powoduje że występują kolejne skurcze. Co do kardiowersji uważam że była niepotrzebnie robiona ,gdyż lekarze z intensywnej na której się znalazłam nie zagłębili się bardziej ska ten częstoskurcz tylko zrobili kardiowersję która pomogła na 2 tyg . po czym trafiłam znowu na intensywną i w końcu wylądowałam w ŚCCHS bo serca w żaden sposób farmakologicznie nie dało się umiarowić. Więc głowa do góry jest ciężko i każdy z nas kto to ma o tym wie ale nie wolno się poddawać . Ja też od dłuższego czasu znowu tych skurczy mam wzmożoną ilość i zaczynają mi znowu strasznie przeszkadzać i łąpię się na tym że zaczyna się strach i różne myśli ale nie poddaję się bo wiem jak długo musiałam walczyć sama ze sobą żeby zacząć w miarę normalnie znowu funkcjonować. Ania głowa do góry będzie dobrze :):)
  14. Jakoś trzeba iść do przodu , ważne żeby się nie podłamać i nie dać forów tym naszym skurczom:)
  15. Manianka dobre pytanie jak znosicie ?:) :) :) Co do mojej osoby to ostatnie tygodnie i te zmienne temperatury , deszcze ,wiatry ,burze ,skoki ciśnienia tak gwałtowne dają mi popalić .Serducho kołacze i dzień i noc .... ale cóż zrobić ....byle nie popaść po raz kolejny w nerwicę i paranoję ich wyczekiwania.:)
  16. A swoją drogą musisz być bardzo nieszczęśliwą osobą skoro nie szkoda Ci czasu na ciągłe biadolenie i użalanie się nad sobą.:):):):)
  17. Ech zastanów się nad sobą bo widzę że Ty nie musisz leczyć serca tylko głowę !!!!!! Widzisz tylko czubek własnego nosa i użalanie nad sobą daje Ci satysfakcję. Jeśli ktoś napisze coś co nie jest Ci po nosie zaraz atakujesz . A nieprzyjemny i nietolerancyjny to taki człowiek jak Ty właśnie swoim ostatnim wpisem określiłaś całą swoją osobę:) Dawaj dalej , atakuj może twoja choroba Ci przejdzie. Nikt Ci nie narzuca swojego zdania. Jesteś bardzo nie miła. Bo my rozmawiamy tutaj , wymieniamy się swoimi doświadczeniami i jeśli coś nam odpowiada to próbujemy . A nie nastawiamy się tylko na NIE !!!!!
  18. Jak można nie lubić ludzi.....?:) hmmmmmm...... przecież każdemu normalnemu człowiekowi potrzeba porozmawiać z ludźmi , przebywać w ich towarzystwie itd.... to pierwszy krok właśnie ,,obecność innych ** żeby zacząć normalnie funkcjonować a nie tylko stękać jak mi źle , jak mi nie dobrze , bo jestem chora itd.... Można nie lubić jakiś osób to zrozumiałe ale wszystkich . Sorki ale dla mnie to chore. Ech sorry bez urazy bo nie o to chodzi żeby na siebie naskakiwać ale Ty powinnaś udać się naprawdę do dobrego specjalisty bo swoim podejściem do życia nic nie zdziałasz. A pamiętaj Ty sama decydujesz o tym jak swoje życie przeżyjesz .Piszesz..... że nie lubisz ludzi , czegoś nie rozumiem .... przecież teraz właśnie piszesz z tymi ludźmi , żalisz się. Nie przeszkadza Ci to?
  19. Witajcie ......:) nie piszę ale czytam jak mam czas ....:) widzę że z nasza ECH80 znowu się podłamała i poddała. Ech nikt nie powiedział ,że z naszą przypadłością będzie nam lekko , będą gorsze i lepsze dni. Będą dni kiedy będziemy miały wszystkiego dosyć i będzie nam wszystko jedno a zarówno dni kiedy będzie się nam chciało żyć. Innaczej podejdziemy do wszystkiego i będzie uśmiech na twarzy. Takie życie raz z górki ,raz pod górkę. Mary u mnie tak sobie ostatnio nie za bardzo się czuję ( ale mi pogoda daje popalić) tak sobie zwalam wszytsko na pogodę:):):):) ale tak poważnie jestem meteopatykiem i odczuwam na sercu każde skoki ciśnienia , tym bardziej że jestem po kardiowersji i ablacji i serducho moje jakby nie było zostało naruszone. Mary ja również mam cały pakiet migotania , komorowe ,nadkomorowe ale co mam płakać . Już dosyć się wypłakałam , wyłączyłam z życia , nie pracowałam . I macie rację dziewczyny a Ty Ech bierz się w garść bo rzucenie pracy Ci nic nie da. Nie wiem jak Wy dziewczyny ale jak miałam mój okres 2 lat wyłączenia z życia (wegetacja) to wsłuchiwałam się w każdy przeskok serca. Spróbowałam iść ponownie do pracy i co było ciężko pierwsze dni , panika ,kołatania ale żyję i pracuję. Powiem wręcz że praca mi pomogła , znalazłam się między ludźmi i moje myśli nie były skupione już na sercu. Co do leków , oczywiście biorę ( ale nie są w stanie one wyeliminować całkowicie skurczy) złagodziły tylko . I też brałam różne leki , zanim dopasowaliśmy coś sensownego po czym czułam lepszy komfort choroby. Ech dziewczyno jesteś młoda korzystaj z życia. Nie tylko Ty jesteś obciążona kardiologicznie ,zobacz ile osób zmaga się z dużo poważniejszymi chorobami , nowotorami itd. a potrafią czerpać i cieszyć się życiem i podziwiam naprawdę tak pozytywne nastawienie do życia takich osób. A zawał może złapać każdego w najmniej oczekiwanym momencie i to nie musi być osoba chora !!!!!!! Ech czy Ty masz wokół siebie jakieś osoby które Ci pomogą zmienić nastawienie ???? Już samo przez myśl przechodzi ,,MAM DZIECKO MUSZĘ BYĆ SILNA** , jeśli nie potrafisz zrobić tego dla siebie zrób to dla ukochanego dziecka. Ono czuje , ono potrzebuje. Daj sobie dziewczyno pomóc :) Idź do psychologa jak nie dajesz rady , to nie wstyd .To by było na tyle:) Nie wiem jak u Was ale u nas pogoda fatalna , głowę mi dzisiaj rozwala a i dodatkowe gdzieś wskakują ale cóż... co nas nie zabije to nas wzmocni :) Teraz za 3 tyg. wybieram się na kolejne wesele tym razem nie na miejscu tylko dalej i mam zamiar się świetnie bawić i nie dać szansy skurczybykom:):):) Chyba z moją kondycją jest nawet ok i serducho chyba też jak całą noc wytrzymało ostatnio i powiem że się nie oszczędzałam tańczyliśmy do samego rana:) pozdrawiam wszystkich z uśmiechem :) i z pozytywnym nastawieniem. Jestem zdania co ma być to będzie :)
  20. Jagoda jeśli Holtera to najlepiej takiego kilkudniowego bo 24 godz .bardzo rzadko jest skuteczny. :) i porób badania bo każdy stan zapalny w organizmie ma wpływ na nasze serducha:) A swoją drogą jeśli lekarz nie reaguje na Twoje wołania o pomoc to może warto pomyśleć nad zmianą lekarza i wybrania się do innego specjalisty.
  21. Mary JA TEŻ ograniczyłam pobyt na forum ale dokładnie posty monny mnie dobiły. I zastanawiam się czy nie pisze ich jakiś dzieciak ( sory jeśli się mylę) bo normalna osoba nie pisze takich rzeczy o lekach. Dziewczyna chce się sama leczyć a nie wie co jej tak naprawdę dolega. A takim leczeniem samemu może sobie tylko nieźle zaszkodzić. I nie czyta postów ze zrozumieniem. Ala u mnie ostatnio serducho praktycznie od świąt daje popalić ale chodzę i dalej żyję:). Miałam obawy ,gdyż mieliśmy teraz w sobotę imprezę (wesele w rodzinie) i gdzieś mi tam wskakiwały dodatkowe ale dałam radę , wybawiłam się i z kondycją u mnie całkiem dobrze:) Monna a moja rada dla Twojej osoby jest taka albo marsz do lekarza i powiedz o swoich obawach ,samopoczuciu i to lekarz wtedy skieruje Cię na odpowiednie badania albo udaj się do psychologa . Piszę to z życzliwością do Twojej osoby. Bo to co się z Tobą teraz dzieje może mieć zupełnie inną podstawę Twojego złego samopoczucia. Ty się skupiasz w kierunku kardiologicznym a może to być nerwica , tarczyca a nawet cukrzyca jak już ktoś o tym wyżej w postach napisał . Najgorszy błąd leczyć się samemu !!!!!!! to nie jest ból głowy czy ukąszenie komara. A żeby eksperymentować z lekami ( pod kierunkiem lekarza) to trzeba najpierw wiedzieć na co je brać i czy faktycznie jest to wskazane w danej chwili. Pozdrawiam:)
  22. Mona żaden lekarz rodzinny nie wypisze Ci tego leku jak i innego bez odpowiedniego zaświadczenia od kardiologa że leczysz się na to i na to , zażywasz to i to . Teraz lekarze rodzinni żadają takiego zaświadczenia 2 razy w roku żeby mieć podstawę do wypisania recepty. Ja biorę go 3xdziennie po 1 tab. Ale dawkowanie jest zależne od indywidualnego samopoczucia się po nim pacjenta. Tabletki to nie są cukierki , jak masz ochotę kupujesz dzisiaj michałki i bierzesz 3 , na drugi dzień landrynki i bierzesz 4 . Jak Ci naprawdę cos dolega to biegiem do lekarza rozwiać swoje obawy i wtedy jeżeli zaistnieje taka potrzeba zażywać leki które przepisze i kontrolować po nich swoje samopoczucie. Mi nim lekarz dobrał odpowiednie leki to minęło troszkę czasu bo sama widziałam że taki lek nie zdziałał mi cudów a kolejny np. był za mocny . Więc kiecka do góry i do lekarza a potem eksperymentuj :)Miłego dnia życzę ja znikam do pracy:):):)
  23. Monna po pierwsze żadnego leku na arytmię nie dostaniesz bez recepty a po drugie kto Ci takich głupot naopowiadał że rytmonorm można brać tylko w szpitalu ???? Jeżeli chodzi o rytmonorm 150 czy polfeno 150 to są dwa jednakowe leki o tym samym składzie . Zażywam ten lek i pierwszy raz słyszę takie rzeczy ze to lek który można brać tylko w szpitalu:) a tak czytając Twoje posty to chyba nie jest z Tobą tak źle skoro chcesz się leczyć sama i nie masz czasu na konsultację z dobrym lekarzem :) tylko bez urazy proszę bo nie mam zamiaru nikogo obrażać:)
×