Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ewka733

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ewka733

  1. Ja Was czytam dziewczyny , tylko jak czytam te bzdury co ta dziewczyna wypisuje to wolę nic nie pisać bo się zagalopuję :) i będzie wtedy nie miło:) Ale miło mi że pamiętacie o mnie:) U mnie nawet ostatnio powiem bardzo dobrze , kilkanaście skurczy w ciągu dnia to pestka:) Alicja kochana, oczywiście że dotarłam do kardiologa i sprawdziły się moje przypuszczenia :) Powiedzialam kardiologowi że jak by Holter był od razu robiony w momencie tych tygodni złego samopoczucia to byśmy wyłapali ich tysiące:) a ja się super w miarę wtedy czułam , wyszło tylko 490 ve i jest super , ekg piękne ,holter piękny i bez tego to wiedziałam:) bo wiem kiedy faktycznie jest coś już naprawdę nie tak a na takie ilości to nie reaguję. Kardiolog powtórzył poraz kolejny słowa ... z arytmią się żyje ale jest paskudna pod względem wyłapania i tego że przychodzi nagle i odchodzi również. Powiedział zebym jak już nie dam rady wzięła xydroxzyzynkę ( co robie ) i aspargin. a mój kardiolog tak dobrze mnie zna że wie o tym jak już naprawdę jest żle to wtedy jestem u niego i mówię o obawach . Więc warto było się przebadać:) a jutro ide do kina na film Bogowie :) pozdrawiam kochane:)
  2. monna udać się do dobrebgo psychologa !!!!!!! bo z twoją głową jest coś nie tak !!!!! brak słów....dziewczyno rób sobie dalej żarty a z czasem wszytsko obróci się przeciwko tobie i wtedy będziesz naprawdę trzęsła pupą!!!!!! dziewczyna robi sobie ewidentnie jaja !!!! sory za duże litery ale aż mną ruszyło :)
  3. Witam , dziewczyny melduję swoją obecność - Jestem :) ostatnio rzadziutko , troszkę problemów i stresów z tym związanych i o dziwo serducho to wytrzymywało. Dopiero teraz jak się uspokoiło ,emocje opadły zaczęło dawać o sobie znać. AS12 potrzeba troszkę czasu żeby zrozumieć że z tym naprawdę idzie żyć ( czasami bywa że jest ciężko mamy serdecznie wszystkiego dosyć ) ale każdy z nas nawet najsilniejszy ma chwilę słabości i podłamania. Poczytaj sobie posty niektórych osób , fakt niektóre są mocniejsze ale pomagają zmienić tor myślenia i nastawienia. Ale jeśli samemu się nie będzie chciało nic z tym zrobić to żadne rady i nawet ostrzejsze słowa nie pomogą.:) Aluś co u Ciebie ? Iskierka , Mary i reszta? Co do mojego wyniku Holtera to chyba musi mnie porządnie potrzepać żebym biegiem do kardiologa poleciała. Nie doszłam jeszcze po wynik , na początku lepsze samopoczucie to i unikanie naszej służby zdrowia , teraz troszkę problemów i zawsze coś:) ale badania co jakiś czas trzeba zrobić dla własnego sprawdzenia pracy serducha. Chociaż z własnej autopsji wiem co na wyniku będzie i przez tyle lat leczenia już wiem co z czym się je , ewentualnie jakiejś nowości medycznej się dowiem:) Ale obiecuję muszę się zmobilizować i pojechać do Zabrza.Jak tylko odbiorę i będę po wizycie to dam znać. Ja dzisiaj tez mam jakieś gorsze samopoczucie od rana ból głowy , taka podenerwowana od środka jestem i słabo się robi ,kołaczę- czyżby oznaki pierwszych dni jesieni tak na nas działają:) pozdrawiam Was cieplutko ....idę do łóżeczka bo potfornie zimno brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr:) dobranoc
  4. Hej , Hej ja jeszcze sobie dycham :):):):) Aluś wiesz jak to jest jak człowiek poczuje się lepiej to zaraz unika lekarzy i znajdzie tysiąc innych powodów żeby tam nie iść:) U mnie nie ma całkowicie bez skurczy ale tak jak jest to super :) Gdzieś tam się pojawiają ale nie są uciążliwe , nie powodują strachu itp. ..rzeczy . Więc moja wizyta tak się odwleka a wyniki już są a ja wiem czego się mogę po nich spodziewać:) Teraz czas na grzybki , lasek , dotlenienie i jest pięknie :) ale pójdę , pójdę do mojego kardiologa może uda mi się teraz w czwartek o ile nie na kuszą mnie znowu na grzybki:) a co trzeba korzystać z życia a nie być tylko hamowanym we wszystkim przez serducho. Pewnie Ala taki wypadzik dobrze Ci zrobi a wyniki nie uciekną :) Faktycznie coś nasze kochane panie zamilkły ( mam tylko nadzieję że z powodu dobrze bijących im serduszek :) ::):):):):) pozdrawiam serdecznie i dobranoc :)
  5. Aluniu kochana jak się serduszka ponaprawiały to super tylko się cieszyć:) Powiem Wam że u mnie ostatnio też ok , nieliczne skurcze które odczuwam w ciągu dnia to nic ( aż chce się żyć:) :) i tak się wybieram po ten mój wynik i wizytę Holtera i nie potrafię tam dojechać:) Zamiast do lekarza wybrałam się wtedy na grzyby :) Aluś powiem Ci że uzbieraliśmy grzybków ( ale jest dużo robaczywych , z wierzchu piękne a w środku niespodzianki:) ) i jestem dumna z siebie że wytrzymałam 9 godzin w lesie bo mój wspaniały tatuś zatrzasnął kluczyki od auta w bagażniku i nie umieliśmy się dostać :) i musieliśmy czekać 2, 5 żeby mój mąż wracając z pracy dostarczył nam zapasowe:) i pomimo tego że byliśmy daleko od miasta , szpitali itp. nie spanikowałam i serducho też w miarę spokojnie się zachowało:) i takie wypady są dobrą szkołą dla naszych serduszek :) potrafią udowodnić jak psychika na nie działa:) czym więcej się nakręcamy i myślimy tym gorzej dla nas bo jest cały czas wsłuchiwanie się w serce. I ono wtedy jeszcze bardziej szaleje. U mnie dzisiaj było ciężko , ( skurcze były) ale nie ze względu na nie tylko ogólnie złego samopoczucia .Ala masz rację czasami tak bywa że zupełnie obce osoby mogą wyciągnąć pomocną dłoń i to sobie trzeba najbardziej cenić bo może być tak że i my komuś bezinteresownie również wyciągniemy pomocną dłoń:) a dobro w najmniej oczekiwanym przez nas momencie powróci. A badania wyjdą Ci ok ja jestem dobrej myśli i tego się trzymajmy:):):):):) potrafią udowodnić
  6. A ja kochani dzisiaj mam dzień wolny i wybieram się na grzybki :) pozdrowionka i dzionka bez skurczaków oby było ich jak najmniej.
  7. Aluniu cieszę się że jak na razie wszystko idzie ku dobremu u Ciebie . Wiem że jest Ci ciężko znam to z własnej autopsji ale nie będę się na ten temat rozpisywać ,ważne ze dla mnie po usunięciu i wzięciu wycinka w czasie operacji skończyło się ok. Lekarze też podejrzewali najgorsze (mówili ze było to ohydztwo) a jednak wynik wyszedł bez komórek rakotwórczych. Miałam wtedy 28 lat i jakby mi się świat zawalił , to co przez te parę dni oczekiwania na wynik przeszłam to jest nie do opisania. Ale jest ok i trzeba cieszyć się tym co się ma:)Więc z całego mojego serca trzymam za Ciebie mocno kciuki:) A że mamy każdy z nas jakieś zmartwienia , gorsze dni , ponarzekamy sobie to normalne . Nikt z nas nie jest z kamienia i czasami też wymiękniemy:) Najgorsze jest to żę niektóre osoby tutaj nie chcą i nie dają sobie w żaden sposób pomóc. I moje zdanie jest nadal niezmienne ,,Nie jest z nimi tak bardzo źle ,skoro nic ztym nie robią** bo jakby jedną z drugą porządnie potrzepało to dawno by wylądowały u lekarza. Nikt z nas nie lubi korzystać z usług naszej służby zdrowia ale są takie sytuacje gdzie bez tego się nie obejdzie. Ale co kto robi z własnym życiem to jego indywidualna sprawa ,. Tylko że życie mamy tylko jedno , a dzień za dniem ucieka i w jaki sposób je przeżyjemy zależy wyłącznie od nas samych. To my kierujemy naszym życiem , naszymi myślami itp.....widocznie co niektórym odpowiada ciągłe biadolenie i narzekanie jak mi to źle ....tak ,,źle** ale na własne życzenie. Oj oj ostatnio coś nie przebieram w słowach -ale sorki dziewczyny po tych postach ostatnich jak się czyta to nie można inaczej. :)
  8. Mona a jednak prawda . Jestem w Centrum Chorób Serca pacjentką od 18 lat i wiem jak tam wygląda wizyta u lekarza. Nie przyjmie Cię tam żaden kardiolog od ręki bez umówionej wcześniej wizyty . Będąc w gabinecie w umówionym terminie lekarz po zakończeniu Twojej wizyty ustala Ci kolejny termin . Przyjmie tylko wtedy jeśli Twój stan zagraża Twojemu życiu . Ba.....nawet jak Ci kardiolog wypisze skierowanie na badania to też ich nie dostaniesz od ręki bo są terminy . Ja teraz na ,,Pilne HOLTER** czekałam miesiąc a gdyby nie to ,,PILNE** miałabym Holtera na koniec roku .Na już to możesz zrobić badania morfologii i moczu i w zagrożeniu życia. Więc nie oszukuj dziewczyno sama siebie:)Dodzwonić się jest ciężko ale w godzinach rannych bo jest setki osób do rejestracji ale później już się dodzwonisz. Dla chcącego nic trudnego .:) I nie odbieraj tego co pisze jako ataku w kierunku Twojej osoby . Mary ja miałam to samo , wsparcie rodziny , wychodziłam drzwiami jednego gabinetu a wchodziłam drugimi , setki badań itd... i nerwy mnie biorą jak czytam teksty ,,źle się czuję , już nie daję rady , umieram itp....... jak jest z Wami tak źle to nie siedźcie na forum tylko zróbcie coś z tym bo jak sami sobie nie chcecie pomóc to nawet najbliższa osoba nie pomoże.
  9. Mary dziewczyna ewidentnie sobie z nas żarty robi bo inaczej tego nazwać nie można a my się tak rozczulamy :(
  10. Mona dziwne troszkę bo spokojnie do kardiologa mogłaś iść skoro pisałaś tutaj post po 9 . rejestracja czynna jest do 16-17 a kardiolodzy przyjmują od 8 i popołudniu i nie ma tam żadnych numerków. Więc coś tutaj kręcisz :):):)
  11. Ala cieszę się bardzo że znowu jesteś i pomimo swoich trudności ,choroby dalej z optymizmem piszesz:)
  12. PRZEPRASZAM za takie słowa ale człowiekiem aż trzęsie jak się takie rzeczy czyta . Proste i logiczne - skoro czuję się źle to robię wszystko żeby się lepiej poczuć, chwytam się różnych metod leczenia.. Forum to nie kardiolog . Forum to ludzie z takimi lub podobnymi dolegliwościami dzielący się swoimi spostrzeżeniami , radami itd..... bo razem nam jest łatwiej bo się zrozumiemy . Więc dziewczyno nie grzędź jak kura na grzędzie tylko biegiem do lekarza a nie pisz takich okropności. A tabletki to nie cukierki że dzisiaj zjesz ich 10 a jutro 1. Pozdrawiam :)
  13. Mona chyba nie jest z Tobą dziewczyno tak źle , skoro potrafisz siedzieć na komputerze i takie okropności wypisywać. Zastanów się co piszesz dziewczyno. A swoją drogą gdyby Ci zależało na wizycie u kardiologa to bys nastawiła budzik , wstała i biegusiem do Zabrza leciała. W Zabrzu nie przyjmą Cię od ręki tam są terminy umawiane . Od ręki to tylko po znajomości bądź z zagrożeniem życia TAKA PRAWDA. A Ty sobie odpuściłaś wizytę a na to Twoje miejsce mogła by sobie przyjść inna osoba . NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!!!
  14. W takich momentach jak najbardziej potrzeba wtedy wsparcia od rodziny :) rodzina to ciepło , bezpieczeństwo. Może nam się wydawać ze jesteśmy dla bliskich uciążliwi ze swoim problemem ale nie możemy ich od tego odsuwać bo to jest problem nas wszystkich . Jeśli się kochamy i wspieramy to nie tylko w tych radosnych chwilach i momentach ale właśnie w tych trudnych sytuacjach potrzeba jest wsparcia osób bliskich . Gdyby nie moja rodzina i mój obecnie już mąż nie wiem co by było dalej ze mną . Ja się załamałam ,zwątpiłam , nie widziałam sensu dalszego życia . Żyłam wegetując z dnia na dzień i właśnie wtedy kiedy potrzebowałam pomocy moja rodzina wkroczyła do akcji. Za co im serdecznie dziękuje:)
  15. Dobrarada kochana nie możesz być na samej wodzie bo nie dostarczasz organizmowi potrzebnych mikroelementów i kalorii. Taki dzień polega na piciu koktajli owocowych , kefirów ,maslanek , soków 100% oraz coś ciepłego zupy warzywne ale zblenderowane . Pijesz ile chcesz , tak samo wszystkie posiłki które mam ułożone jem w ilościach takich żeby być sytą ,nie ma wyznaczania gramowo masz być syta.Uwierz nie czujesz głodu. :):):)
  16. Elusiak ja znowu odwrotnie swoją przygodę z odchudzaniem rozpoczęłam z dietetykiem . I dziwię się że musiałaś jeść rzeczy których nie lubisz. Słowa mojej dietetyczki to : ,, ODCHUDZANIE SIĘ TO NIE JEST BYCIE CAŁE ŻYCIE NA DIECIE , ODMAWIANIE SOBIE WSZYSTKIEGO .ODCHUDZANIE I UTRZYMANIE PÓZNIEJ WAGI TO SILNA WOLA , ODPOWIEDNIE ŁĄCZENIE SKŁADNIKÓW,JEDZENIE Z GŁOWĄ I WCALE NIE TRZEBA ODMAWIAC SOBIE NAWET ZAKAZANYCH NIBY BOMB KALORYCZNYCH *;BO WSZYSTKO JEST DLA LUDZI** Więc z dietetykiem to tak jak i z lekarzem nigdy nie wiadomo na kogo się natrafi:):):)Elusiak ja przez pierwsze 8 tyg na zmniejszenie żołądka ( nie brałam żadnych tabletek , wspomagaczy itp.)miałam w jadłospis wprowadzone 2 dni płynne. Myslałam że to niemożliwe a jest to super sprawa. ja jestem bardzo zadowolona fakt troszkę ten mój program mnie kosztował ale teraz już miesięczne wizyty to koszt zaledwie 13 zł:) Ćwiczę na rowerku , na kolysce brzuszki i od niedawna taki porządny marsz lasem z kijkami chodzimy z mężem . Odkąd schudłam to i samopoczucie jest lepsze . Małe rzeczy cieszą , choćby to że idziesz do sklepu i przymierzasz cos co myślisz że będzie dobre a okazuje się że jest za duże. Tak miałam jak schudłam a kupowałam sukienke na wesele do znajomych . Mówię ze chciałam sukienke na siebie i co mi poleci . Pokazała mi babka stos sukienek a ja na to ze to będzie za małe a ona mówi proszę mierzyć. Zmierzyłam a tu szok ja w to weszłam i naprawdę super wyglądałam a co najważniejsze czułam ; Więc to sa male nieistotne rzeczy a cieszą . Życzę Ci dalszego ubytku wagi i dążenia do swojego celu:)u Mnie cel to jeszcze 10 kg:)
  17. Pozbawionaradości czy Ty sobie z nas jaja i żarty robisz??????????? bo po tym co piszesz wnioskuję że tak , nikt przy zdrowych zmysłach nie siedzi o 2 w nocy przed monitorem , żle się czując i pisząc takie bzdury cytuję: ,,nie wiem ile jeszcze pożyję** Albo nie masz zajęcia i się nudzisz bo już innego wytłumaczenia Twojego zachowania nie ma. Gdyby było z Toba tak źle to uwierz że ostatnią rzeczą byłoby pisanie takich słow na forum . Dawno miałabyś słuchawkę w ręku i dzwoniła na 112.Więc może to dobry czas wziąć się za siebie i zrobić coś w swoim życiu z czego byłabyś zadowolona bo zachowujesz się jak zgorzkniała baba która na wszystko jest nastawiona ANTY. tabletki nie , psycholog nie itd....Nie życzę Ci tego ale co takie wmawianie chorób nie obroci się z czasem przeciwko Tobie i wtedy będzie powód do placzu ,lęku , strachu. Pozbawionaradosci nie piszę tego złośliwie żebys się obrażała na mnie i atakowała ale czasami człowiek musi usłyszeć od innej osoby parę ostrzejszych słow żeby się obudzić i zejść na ziemie.
  18. Elusiak a odchudzasz się sama zmieniając tryb zycia i jadłospis czy pod okiem specjalisty???? Pytam z ciekawośći . Ja akurat jestem pod okiem dietetyka ustaliła mi indywidualny jadłospis co do moich wyników badań , pracy ,stylu życia i mam mniej 24 kg . Tylko u mnie ten proces trwa już rok czasu .Teraz waga już mniej spada ale czuję się super a przede wszystkim nie robi mi się skóra workowata, nie mam obwisłej skóry,co powoduje szybkie chudnięcie i do tego bez ćwiczeń. Ja ćwiczę codziennie. Chudłam od początku diety z tłuszczu i jestem zadowolona. Mój cel to jeszcze 10 kg mniej :) Elusiak ja jestem z dzielnicy Gliwic.
  19. Alicja kochanie trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze i powodzenia życzę : ) a co do piękna to piękno ma każdy człowiek w sobie tylko nie potrafi się otworzyć ,Ala dobrze napisała. Najpierw sami w sobie musimy je dostrzec żeby dostrzegli to inni:)
  20. Aluś słonko co do mojego Holtera to wybieram się 27.08 i bez względu na wynik stymulację też będę miała robioną. W dniu kiedy go nosiłam to oczywiście odczuwałam skurcze ale nie były to takie ilości jak sprzed wizyty kiedy to zgłaszałam kardiologowi. Takie badania powinny być robione od ręki na Cito , bo zarówno my jak i lekarze wiedzą ,że arytmię są tak złośliwe i mają to do tego że przychodzą i odchodzą samoistnie . A to że się ma kilkaset skurczy na dzień nikogo z lekarzy nie rusza .....norma...:) Powiem Ci jak miałam założony aparat to się nie oszczędzałam .Bo nie ma dla mnie sensu noszenie aparatu i obchodzenie się ze sobą w tym czasie jak z jajkiem. Umyłam 4 wielki okna , 5 balkonowe , pozmieniałam firanki. Wskoczyłam na rower na godzinę czasu , po rowerku 300 brzuszków na kołysce a na koniec wzięliśmy z mężem kijki i na godzinny spacer do lasu . Później prysznic i lampka czerwonego wina. Aż jestem ciekawa wyniku :) Co do wczorajszego dnia to też od rana miałam skurcze . A pomimo tego pojechaliśmy na małą imprezkę urodzinową do siostry i spędzony czas w miłym ,wesołym towarzystwie pozwolił się zrelaksować i odciągnąć myśli od kołaczącego serducha. Dziewczyny Dobra i Pozbawiona:) a może tak odpocząć troszkę od forum , wyjść gdzieś , spotkać się ze znajomymi , poczytać dobrą książkę..:) Pozbawionaradosci nie piszę tego złośliwie bo wiem co przechodzisz ale w Twoim wypadku nawet Twój nick jest pesymistyczny. Dziewczyno jestem z Tobą i wiele innych osób ale weź się w garść powiedz sobie ,,POTRAFIE** zacznij się cenić bo pewnego dnia się obudzisz i będziesz miała pretensje tylko do siebie że nic nie zrobiłaś ze swoim zżyciem a nikt nam nie powiedział że będzie ono usłane różami:) Na tym kończę moją powieść:) życzę miłego ,spokojnego dzionka z uśmiechem na twarzy:)
  21. Witam kochani :) HM.....HM...HM... ale tutaj pesymizmem okropnie wieje . Kochane dziewczyny Dobrarada i Pozbawionaradośći pięknie się wspieracie nawzajem , prawicie jedna drugiej morały , dajecie rady . Wszystko jest super po to tutaj jesteśmy , ale może byście to co piszecie wdrążyły w końcu w swoje życie. :)Dziewczyny wszyscy żyjemy z dnia na dzień . A człowiek nie może i nigdy nie będzie się cieszył życiem , jeśli od rana do wieczora będzie się zamartwiał o to co będzie za 5 minut , za godzinę , popołudniu czy następnego dnia. Uwierzcie że idzie żyć ze skurczami jeśli macie serca organicznie zdrowe. Jak naprawdę tak Was to męczy to dlaczego nie wejdziecie w głębszą diagnostykę leczenia , żeby wykluczyć powody tych skurczy . Narzekaniem się same nie wyleczycie. A czym więcej narzekacie tym gorzej dla Was bo brniecie w to wszystko jeszcze głębiej. I nie ma się później co dziwić że bliscy znajomi mają nas dosyć bo nie wieje od nas żadnym optymizmem. Wiem co piszę dziewczyny bo czytając Wasze posty czułam się podobnie . Dziewczyny wiem że ciężko jest dostać w naszej służbie zdrowia skierowania na badania ale trzeba wchodzić jednymi drzwiami a wychodzić drugimi. Gdzie można róbcie badania na NFZ ,co nie da rady róbcie prywatnie . Wiem ....zaraz mi napiszecie że badania prywatne to koszta itd.....oczywiście są to koszta ,ale jak się czujemy faktycznie już tak bardzo źle to się łapiemy każdej deski ratunku i pieniądze wtedy nie mają dla nas znaczenia. Może troszkę ostro to napisałam ale taka prawda !!!! Po sobie stwierdzam te fakty , zostałam przez to choróbsko bez pracy , bez środków do życia i gdyby nie rodzice to nie miałabym gdzie mieszkać i co jeść do takiego stanu doprowadziły mnie skurcze. Wpadlam w depresję i nerwicę , nigdzie nie wychodziłąm , bałam się być sama i dużo by tu wymieniać . Ciągle narzekająca baba i niezadowolona z życia.W końcu powiedziałam dosyć !!!!! gdzie się dało badania na nfz , gdzie nie dało prywatnie .Dociekałam dlaczego tak się źle czuję co ze mną jest. Uwierzcie kardiolodzy z Zabrza mieli już mojej upierdliwości dosyć. I dziękuję moim bliskim że pomimo mojej upierdliwośći byli ze mną , mojemu już teraz mężowi że tak długo to wszystko znosił i na nowo wprowadził mnie w miarę normalne życie. Jedna z Was pisze o ślubie . Super ...zajmij się przygotowaniami i nie myśl o sercu . Mi 27 października minie 2 lata po ślubie i jak dziś pamiętam jakie miałam obawy . Jak mnie złapie w kościele , na sali atak co ja zrobię panika itd. ......a w rzeczywistości piękny dzień , przeżycia i cała noc przetańczona piosenka w piosenkę . Więc żyj dziewczyno przygotowaniami a nie martw się na zapas bo co ma być to i tak będzie na to wpływu nie mamy:):):):):) Dobre dusze Ala ,Mary wiedzą co piszą po ich wpisach mogę stwierdzić że maja troszkę więcej wiosenek jak my , a że czasem ostrzej napiszą ... właśnie super bo niektorych z nas trzeba troszkę ostrzej sprowadzić do pionu:) uffffff dzisiaj ja się rozpisałam:)
  22. Mary kochana wyniki są ale wybieram się do kardiologa wybieram się 27:) nie spodziewam się cudów bo ja wiem kiedy źle się czuję i jest wzmożona ilość skurczy ale dla własnej wiadomości jakie to są skurcze itd. trzeba takie badania robić jak dają :)
  23. Pozbawionaradosci wadę mitralną ma co 10 osoba społeczeństwa:)
  24. Elusiak kochana bez problemu powinien Ci przepisać lekarz rodzinny jak podasz mu powód. W szpitalach lekrze również używają dla pacjentów xydro. Poproś żeby Ci przepisał xydroxyzynę 25 tą słabszą i nie bój się jej wziąć jak będziesz czuła że już nie dajesz rady. Nie musisz jej brać cały czas. Zrobisz się po niej senna więc nie panikuj że coś jest nie tak:) ale Cię wyciszy i uspokoi. :) Ja dzisiaj dalej kołaczę ale chodzę , robię , funkcjonuję normalnie. Nawet zauważyłam że jak jestem czymś bardzo zajęta to w ogóle na te skurcze tak panicznie nie raguję ale są dni kiedy też się boję i tysiąc różnych myśli chodzi po głowie. Ale co siąść ?załamać się po raz kolejny ? O nie ...............nie po to tak długo walczyłam i moi bliscy o mój powrót do normalnego funkcjonowania:) A teraz z innej półki : Zrobiłam dobrą wiśnióweczkę a wiśnie zalałam czymś mocniejszym i powiem Wam że pomimo moich skurczy skusiłam się dzisiaj na nie :) Pychotka:):):):)
×