-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez baskabaska
-
Prypcia masz...no obgaduje cię ktoś agniesia, inaczej.. jesteś na jęzuku haha
-
Oj biedna Ty agaficek jesteś jak nie nerwiczka to grypa czy coś...jest tylko nadzieja, ze chłopa nie złapie to będzie Wam podawał herbatkę i obiadki haha (tylko kto będzie robił? może on umie?)
-
Agniesia, ja z tymi oczami dziś też miałam od samego rana, a na mieście jak byłam to prawie nic nie widziałam, wieczorem w domu mi przechodzi, a jak wstaję to mam cały nos zapchany i to nie od dziś, już kiedyś pisałam o tym, chodziłam do różnych laryngologów i nic mi nie zaradzili, teraz już nie chodzę, czasem sobie płukam nos wodą z solą ale codziennie mi się nie chce.
-
Rozyczkaaa, ja takie objawy nierównego bicia serca i zarazem panicznego strachu miałam pierwszy raz gdzieś tak w 20 roku życia i przeżyłam to stasznie, latałam do lusterka patrzeć jak wyglądam, czy nie jestem blada...ale nikomu tego nie mówiłam nie wiem dlaczego, po prostu do lekarza poleciałam jak się powtórzyło. To był mój pierwszy objaw nerwicy, bo nerwowa to byłam od dziecka ale to co innego. Agnieszkaficek, jak tam dzieci? dajesz radę? bo jak chorują to też powód do nerwów.
-
Agniesia , to u Ciebie też imprezki w mieście są, u nas też się dzieje, jest cepeliada i coś jeszcze słyszę przez okno ale nie chce mi się iść, bo chyba nic konkretnego, gdyby było inaczej to syn by mi powiedział i napewno bym poszła, na Bajm bym szła haha.
-
Jadwigaszpaczynska, staram się( bo nie zawsze wychodzi) pisać ze wszystkimi ogonkami, tak jak mnie nauczono na maszynie do pisania i chodziło mi właśnie bez tego ogonka czyli bez leków (tabletek). Ja całkiem bez leków raczej nie dam rady, a ten program dokument. polecany przez Ciebie postaram się znaleźć i obejrzeć, dzięki. Magdzik23, cieszę się, że Twój nastrój się poprawia ale w nerwicy tak chyba jest (bo ja tak mam), że czasem dopada mnie euforia, a za chwilę dół, nie wiem od czego to zależy. U mnie zbiera się na burzę już od 2 godzin i jakoś nic..pewnie znowu ominie nas bokiem, często tak jest, a ja dziś cały czas wiszę na telefonie, dzwonią do mnie często, a nawet codziennie takie 2 koleżanki w tym jedna z francji i roztrząsają problemy swoje i innych których ja na oczy nie widziałam i mnie to tak męczy, że szok a nie umiem tak wprost powiedzieć komuś,że mnie to nie interesuje, coś mam w sobie widocznie takiego, że czują się jak w konfesjonale hahaha.
-
Witam! Ale wczoraj musiałam szybko pisać, żeby zdążyć zanim syn mi wyłączy...i kolejny stres mnie złapał. Nie zdążyłam Wam napisać, że u koleżanki wczoraj wypiłam lampkę wina, nie chciałam bo przecież małe dawki ale leki biorę, skusiłam się i balam zarazem, nic mi nie było, tylko po wypiciu gęba mnie piekła ale potem minęło, w sumie zadowolona potem byłam, bo wiem, że czerwone winko dobrze robi na krążenie. Jadwigaszpaczynska, zanim zaczęłam pisać na wątku to ok. 3 miesięcy czytałam więc i Twoje wątki znam ale nie w całości, bo za dużo już tego było jak na mój i tak skomplikowany mózg haha. Wybieram sobie z Twoich postów to co byłoby przydatne dla mnie,nigdy żadnych psychoterapii nie miałam i raczej już nie chcę mieć, bo nauczyłam się po trosze jak mam z tym cholerstwem walczyć, chociaż b. trudno jest. Dziękuję mimo to za wszystkie rady kierowane dla nas tutaj i ciekawi mnie, czy teraz jesteś bez żadnych leków?
-
Tak jak pisałam syn już nede mną stoi i chce internet wyłączać.,. do d**y tak robota... Dobranoc wszystkim. Do juterka!
-
Ja lubię koty ale moj mąż nienawidzi i jak dzieci jeszcze były mniejsze to mieliśmy fajnego kotka (kotkę), który wskakiwał na parapet i łapiąc much zwalał kwiatki, a w kuchnie przewracał kosz ze śmieciami i rozwalał po całej kuchni, więć mój mężulek jako że nie lubi kotków ciągle go nogą trącał i wyzywał od sierścuchów więć kotek był znerwicoawy haha (tak jak ja), i tylkojak go widział to siękulił i omijał z daleka, więc oddaliśmy go, aaa jeszcze córka miała w klatce ptaszki zeberki i kiedyś zapomniała sprawdzić gdzie jest kot, a on cwany się schował pod jej łóżkiem i jak ona zamknęła ten pokój nie wiedząc że on tam siedzi to jak przyszliśmy (byliśmy w gośćiach)... 2 ptaszki były zjedzone, krew się lała, pióra wszędzie.
-
Trzaskacie strasznie, nie nadązałam czytać ale było mi przynajmniej wesoło. Agniesia to te nasze wczorajsze posty taki skutek dały, że mi się dostało haha, więcej nic nie napiszę haha... Mojego staruszka nie ma jak wiecie, a ja sobie pozwalam chodzić po koleżankach, a dziś to pewnie syn mi wcześniej wyłączy internet, bo u niego są te wszystkie rutery i wyłącza je na noc, a że jest z dziewczyną to pójdą spać i gaszą, bo potem do jego *królestwa* nie śmiałabym wejść hihi.
-
Ale tu się wesoło zrobiło... a ja czytam i czytam tyle nastukałyście postów, jeszcze mi zostało do czytania, bo mam zaległości, najpierw ta znajoma przylazła potem wyszłam się przejść i wylądowałam u koleżanki i tak siedziałam ale taka spięta byłam cały czas, i gorąco mi się z tego robiło, a z ludźmi trzeba się kontaktować, bo inaczej wogole źle by ze mną było. Teraz jeszcze doczytam co napisałyście..
-
Dzień dobry dziewczyny! Ja chyba rekord pobiłam, bo wstałam o... 11:30.. późno zasnęłam, bo syna nie było w domu, a jak wszystkich nie ma, a wiem że mają wrócić to nie mogę spać dopiero jak poprzez drzemkę , usłyszałam że przyszedł to spokojnie zasnęłam, a była pewnie gdzieś 3-cia, nawet nie wiem. Ale powiem Wam, że to był taki jakiś sztuczny ten sen, na siłę, bo co jak otworzyłam oko i zobaczyłam jak ciemno za oknem to spowrotem zasnęłam haha Agnieszkaficek, Aga23, Agniesia i wszystkie, których tu nie wymieniam trzymajcie się mocno i walczcie i nie dajcie się tej głupiej francy. Właśnie zadzwoniła do mnie taka luźna znajoma i wprosiła się do mnie, oj jak ja tego nie lubię...kończę zatem moje pisanie do Was i już stres mnie bierze, bo zaraz przyjdzie..Nara do potem.
-
Ale nas na wyżalanie się wzięło.. zamykam niestety już mój kramik (jak ja to mówie) I zyczę spokojnej bezstresowej nocki, buziolki dziewczynki.
-
A matka nas chowała na zimno, nie pokazywała uczuć i teraz ja też nie umiem i tak dzieci wychowałam aż kiedyś córka mi wygarnęła to..ale na ten temat to piękna powieść by była.
-
Agnieszkaficek ale jak matka pije to jest jeszcze gorzej niż tylko ojciec, chociaż czasem ojciec lepszy od matki. A ja tak pijaków nigdy nie lubiłam, że jak mój mąż przychodził pijany z pracy jeszcze kiedyś jak mial żołądek zdrowy to we mnie wstępował demon, bo wszystko mi się przypominało z ojcem, że powielam życie mojej matki ale jakoś się ustatkował, ma szczęście ale to tylko dzięki mnie, bo w jego rodzinie też za kołnierz nie wylewali.
-
Moje dzieciństwo też było do bani, matka nie wypiła ani kropli, ale za to ojciec nadrabiał i często uciekaliśmy- ja, mama i 2 młodszych braci z domu przed ojcem, szkoda nawet pisać bo to znany scenariusz w takich rodzinach.
-
Ja sobie wyobrażam jak się z tym męczyłaś.
-
To jak Aga skończyłaś? i tak szybko się uzależnia od tego gowna? po jednym razie? Wcale ja Cię nie skreślam i nie potępiam, bo jednak rzuciłaś to i nie chcesz już wracać do tego.
-
I pewnie Aga skrycie się w tobie kochał?
-
A ja mam rękę do kwiatków. No agaficek robi coś żeby wyzdrowieć, wyrzuca z siebie to co siedziało głęboko teraz troche ulżyło co?
-
Trudno wyczuć czy została Magdzik..ale jak nie została to placebo będzie działać haha
-
Ja jeszcze nie idę jak zwykle ale co innego robię i czytam Was od czasu do czasu. Dla tych co idą dobranoc.
-
Agaficek, to z dziećmi oglądasz? czy tylko ty, a dzieci nie interesuje?
-
Koło pogotowia to u mnie, bo za płotem jest haha.
-
Moich serialów też nie ma i przez to oglądam cały czas tvn24 albo jakieś muzyczne koncerty jak są, a Prosto w Serce też oglądałam i jeszcze dużo bym mogła wymieniać.