Skocz do zawartości
kardiolo.pl

egzaltacja_serca

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez egzaltacja_serca

  1. Jak dla mnie trochę za bardzo z góry zakładasz, że terapia nie pomoże... chodziłaś już na terapię ? skąd takie przekonanie ? oczywiście każdy podejmuje decyzję sam, ale tabletki na to co w środku Cię męczy to nikt nie wynalazł, więc to będzie taka maskarada trochę, że jest ok, a naprawdę nie będzie ok., nerwica i wszelkie z nią związane zaburzenia nie biorą się znikąd... skoro zdecydowałaś to ja mogę tylko trzymać kciuki żeby pomogło i żebyć mogła za jakiś czas odstawić bez problemu tabletki
  2. Ja się pocę w nocy koszmarnie, było już lepiej, a teraz znowu, nie wiem dlaczego i od czego, lekarz wzrusza ramionami, albo cos tam mi się przestawia po tej homeopatii albo coś się dzieje, może ktos ma pomysł co to może być, budzę się mokra, najbardziej na mostku i kark, włosy codziennie do mycia przez to, do tego jestem słaba, no ale to przez te moje braki żelaza, tak myślę, znajoma mądrze stwierdziła, że nowotwór daje takie symptomy, czyli pocenie... niektórzy ludzie to chyba nie zastanawiają się za bardzo co mówią i jak.... oczywiście głupia myśl zaczyna proces zagnieżdżania w mojej głowie, sami wiecie jak jest
  3. No jeśli puchnie noga itp to trzeba odstawić, od pigułek też mogą się nasilać migreny, a USG jajników itp miałaś robione ? takie bolesne okresy trzeba sprawdzić, ja też tak cierpię... a miało minąć po urodzeniu dziecka, nic się nie zmieniło... ale posprawdzałam wszystko i co jakis czas kontroluję nawet gdyby Ci się pogorszyło po odstawieniu to pamiętaj, że to przejściowe zanim organizm wróci na dawne tory funkcjonowania
  4. Malamika, nie siedzę w Twojej skórze, ale pomyśl, czy nie udałoby Ci się bez leków od psychiatry, może spróbuj samej terapii, ja naprawdę wylazłam fajnie z problemów, też mam migreny, w dodatku źle reaguję nawet na apap, zresztą im mniej leków tym lepiej, co do pigułek, to trudno mi cos powiedzieć, ja brałam baaaaardzo długo, po urodzeniu dziecka nie wróciłam już do nich, ale jak brałam to były bardzo fajne czasy, fakt, że hormony potrafią strasznie namieszać, może porozmawiaj z ginekologiem o zmianie pigułek, może akurat te tak na Ciebie działają, ja czułam się po pigułkach bardzo dobrze, teraz leczę sie też homeopatycznie i na razie nie moge wrócic do pigułek z tego względu, ja generalnie leków nie lubię, zawsze obwaiam się skutków uobcznych i uzależnienia, dlatego postawiłam na terapię i uważam, że pomimo nawrotów wygrałam, ale każdy jest inny i trudno mi się wymadrzać, bo może czujesz się tak, że bez leków ani rusz... pomysl nad tym i pisz do nas, ja czasem nie piszę, ale zagladam tu i czytam :)
  5. Chodzisz do psychologa ? psychiatry ? powiedz koniecznie, przecież po to chodzisz, a może bierzesz jakies leki, które nasiliły takie myśli ? do czasu wizyty zajmij głowę czymś innym, tak żeby się odsunąć z mysleniem od tego, nie wiem co jeszcze doradzić... pisz do nas nawet co trochę
  6. Cześć, u mnie nic nowego.... a tu cicho jakoś.... dzisiaj mam trochę czasu i połaziłam po sklepach, muszę czasami wejść w taki tłum mniejszy lub większy, że by się pokonac od środka
  7. Terapia u dobrego psychologa i będą efekty :) tabletka nie zawsze jest *lekiem na całe zło*
  8. Wiem, że powinnam i dlatego chodzę do pracy jednej a potem drugiej, i denerwuje mnie gadanie co to nie powinnam bo na to *co to nie powinnam* muszę zarobić, z nieba mi nic nie spada ja muszę sie umówic na spotkanie z terapeutką bo coraz bardziej doskwiera mi brak spotkań i kogoś kto wysłucha bez mędrkowania, mama stara się nam pomóc jak córka jest chora np. ale miewa okresy kiedy jest nieznośna w moim odczuciu i nawet tej pomocy nie mogę wtedy oczekiwać, posyłając dziecko do przedszkola też oczywiście w jej mniemaniu szkodzę, najlpiej niech przesiedzi całe życie w domu.... grrrrr smutne tylko, że właśnie z mamą nie mogę porozmawiać, mam nadzieję, że nie będę taka dla mojej córki kiedyś bo od matki oczekuje się wsparcia w każdym chyba wieku, ale widać że trzeba liczyć na siebie, jak zarobie i zapłacę to psycholog mnie wysłucha :) prawda tego świata mam podły nastrój dzisiaj chyba
  9. Ja jestem ze środkowej Polski także na Śląsk to ciut za daleko u mnie właściwie po staremu, chociaż mam od kilku dni przyspieszające tętno, robi mi się słabo, nie cierpię tego, nie mam z kim o tym pogadać bo mąż tylko pociesza, ale nie słucha a mama... szkoda gadać... raczej jestem jeszcze w gorszym stanie po rozmowach z nią, nie pomaga mi nigdy niestety, dla niej rozwiązanie tkwi w pigułce szczęścia czyli w jakimś psychotropie i tyle, zamiast mnie wysłuchać zwyczajnie dokłada mi do *pieca* komentarzami typu *to źle, to niedobrze, musisz się zbadać, nie powinnas pracować* po takiej rozmowie czuję sie do niczego już kompletnie, dzisiaj powiedziałam jej że mi nie pomaga, że po takich rozmowach czuję się gorzej, wykrzyczała mi że oczywiście, że ona zawsze mi tylko szkodzi i nigdy mnie nie rozumie, bardzo wrogo i z dużą dawką gniewu zostało to powiedziane... nie wiem jak mam to zrobić bo w/g niej powinnam i odpocząć i wychorować się, ale jednoczesnie mieć pieniadze na wszystko co trzeba... jak do licha mam to zrobić ? moja córka pomimo pozostawienia jej w domu znowu jest chora... też się dowiedziałam, że coę jej na pewno przyniosłam z pracy... no generalnie to ja do d..py jestem, taki wniosek mi się nasunął.... przepraszam za te wynurzenia, ale musiałam wyrzucic to gdzieś z siebie bo już nie mogę, ciśnienie pewnych spraw mnie wykańcza
  10. Jak chodziłam regularnie na terapię i byłam stabilna psychicznie to choróbska mnie tak nie dopadały to fakt, więc zgadzam się z tą teorią, zresztą wiadmo, że od psychiki potrafi wszystko szwankować, to czemu i odporność ma nie byc zależna
  11. Czesć, ja jestem i czytam, ale nie zawsze ostatnio mam czas i siłę pisać, dzisiaj wyszłam na 7 do pracy a wróciłam pół godziny temu, córkę widziałam dzisiaj tylko w piżamce - rano i wieczorem :) ja nadal dycham, mam swój areozol na dychanie i chodzę do pracy bo innej rady nie ma...
  12. Ja trochę lepiej, chociaż humor mam do bani Magda, mi spotkań z psychologiem bardzo brakuje... widzę u siebie krok wstecz niestety... jak zarobię dodatkową kasę to znowu pójdę... teraz boli mnie żołądek, pewnie nadal to choróbsko daje mi się we znaki
  13. No ja mam własnie nerwicę, która działa na serce najbardziej, wiem o tym, dzięki za odpisanie, bo tego mi brakowało, ja znam różne metody radzenia sobie z tym i staram się je stosować, ale są chwile załamania totalnego :/ i dziasiaj chyba jest właśnie ten dzień, idę zaraz spać i bedzie co będzie brakuje mi spotkań z terapeutą jednak, będę musiała powrócić do nich pomimo wszystkiego
  14. U mnie nienajlepiej :/ niby tylko przeziębienie, taką diagnozę postawił lekarz, ale daje mi do wiwatu, jedną noc miałam taką, że myślałam, że zejdę z tego świata, tętno mi urosło do 140, chciało mi się wymiotować, było mi słabo... a dzisiaj od rana mam ciśnienie 140/90 lub 140/80 i tętno od 90 do 110, nie wiem co się dzieje, zaczęłam już wpadać w swoje schizy, najgorzej, że jak wzięłam hydro też nic się nie zmieniło... nachodzą mnie znowu te straszne myśli, że coś się dzieje poważnego, że umrę itp itd nie wiem czy to od choroby, czy od okresu, czy od czegoś innego napiszcie coś do mnie bo znowu stoję na krawędzi moich nerwów
  15. Hej, ja mam od wczoraj chyba grypę albo coś grypopodobnego, gorączka jak 150, katar, ból zatok itp. jestem wściekła, zła, rozgoryczona, wszystkie plany biorą w łeb, mam kupę roboty a tu choróbsko, ale z taką gorączką nie pójdę, raz tak chodziłam i skończyło się zapaleniem płuc
  16. U mnie duzo pracy, no i jestem przed @ więc gryzę wszystkich i wszystko
  17. Magda, nawroty się zdarzają i będą się zdarzać, tak już jest... ja też miałam nawroty i rozpaczałam że było już lepiej a potem makabra, duzo mi nie było trzeba do takiego stanu, nie martw się, dasz radę :)
  18. Noooooo MOI KOCHANI... nie spać mi tu tylko pisać ! spadamy w dół, zaraz będzie trudno wątek odnaleźć, ozdrowieliście już to też pisać !
  19. Hej Magducha :) nie wiem jak w kościele bo nie chadzam, ale mnie się tak robiło w marketach, a jak było dużoludzi to już w ogóle, ćwiczyłam wchodzeniem i wychodzeniem, i tak w kółko, z kościołem gorzej z taką techniką... albo coś wymyslisz, albo zawiesisz chodzenie aż do poprawy, nie wiem na ile to ważne dla Ciebie więc nie doradzę nic za bardzo ja zaraz do pracy uciekam i tak do wieczora... coś mnie próbuje złapać, mam na mysli jakieś przeziebienie, grypę, po wczorajszej aspirynie trochę lepiej ale wywaliło mi węzły za uchem, więc coś próbuje mnie pokonać
  20. Leki nie są konieczne jeśli jest dobry psychoterapeuta, ja po roku psychoterapii normalnie funkcjonuję...
  21. Ja właśnie po masażu jestem, ale super się czuję i mam nadzieję, że głowa przestanie mnie tak boleć
  22. Marcin, wiem wiem przecież oczko dodałam... ja niezmiennie polecam książkę *Strach i paniczny lęk*
  23. Hej Magda, będzie dobrze zobaczysz, moja znajoma miała to samo co twój mąż, przeszło, mineło i jest ok, na pewno nie będzie Ci łatwo skoro musisz sama teraz wszystko załatwiać, ale dasz radę na pewno, już było przecież lepiej i będzie coraz lepiej :) trzymam kciuki za Ciebie Magducha, pisz co Ci się podoba, wiem że łatwo się gada, ale nie zrażaj się chwilowymi niepowodzeniami, trzeba próbować Marcinek nas podsumowął z tym wiekiem, nie ma co ;) poczułam się jak staruszka normalnie *nie jestem taki stary*, ale kiedys też będziesz :P ja mam tyle pracy i jestem w takim kołowrocie, że nie mam ostatnio nawet chwili żeby mysleć czy mnie cos już łapie czy nie, jedyne objawy to zawroty głowy, ale daję radę chociaż chwilami wszystko wiruje jak diabli córka raczej gorzej, dzisiaj jak się obudziła to miała taką chrypę że wcale nie mówiła :( kaszel jak ze studni, ale osłuchowo jest ok, lekarz ją dzisiaj badał
  24. Polecam gabinet Przełom, wpisz w google przełom łódź to wyrzuci adres i telefon
×