Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jadwigaszpaczynska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jadwigaszpaczynska

  1. Witam Wszystkich. Poniewaz większośc osób na tym wątku stanowią młode osoby, dlatego przytaczam dwa posty z watku o wychodzeniu z nerwicy, które mogą pomóc Wam popchnąc Wasze sprawy do przodu. *Agnieszkaficek* prawda jest bolesna, ale kłamstwo ujawnione po długim czasie może nolec bardziej. Na pewno nie będzie Ci teraz łatwo, ale czasem takie trudne lekcje pozwalają nam uswiadomic sobie uspioną w nas siłe, której nie byliuśmy wcześniej świadomi.Ja zawsze uważałam się za ofiarę i tak mnie traktowano.Jak się okazało, można się *odczarować* z wzorców przekonań wpojonych nam w dzieciństwie i uzdrowić z traum przeszłości. Oto te zapowiedziane na wstępie posty : ------------------------ Wiecie przez ten miesiąc nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JA KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) wcześniej świadomi.Ja zawsze uważałam się za ofiarę i tak mnie traktowano.Jak się okazało, można się *odczarować* z wzorców przekonań wpojonych nam w dzieciństwie i uzdrowić z traum przeszłości. Oto te zapowiedziane na wstępie posty : ------------------------ A oto link do tej strony : remik.blog.pl Blogi mają artyści, aktorzy, politycy to czemu nie mogę mieć ja – wydawca muzyczny? Więc oto go mam remik.blog.pl. O czym będzie blog? Mój blog będzie dwojaki. Z jednej strony o muzyce i jego kulisach, moje przemyślenie, wydarzenia które miały miejsce w mojej pracy zawodowej czyli w My-Music. Z drugiej strony będzie o AGORAFOBII dolegliwości (nie lubię słowa choroba) z którą walczyłem 7 lat, no I UDAŁO MI SIĘ JA POKOCHAĆ - BO TYLKO TAK MOZNA Z NIA * WALCZYĆ *”. Sam kiedyś szukałem w internecie - czy jest ktoś, komu się udało wyjść z nerwicy, nie mogłem znaleźć za dużo na ten temat. Dlatego postanowiłem o tym pisać! PRZECIEŻ FOBIA TO TYLKO EMOCJE których się panicznie boimy. Postaram się tłumaczyć, że „strach ma tylko wielkie oczy”. Już dziś wszystkim fobikom i nerwusom POLECAM I RADZĘ PRZYZNAĆ SIĘ DO SWOJEJ *CHOROBY *.. To nic wstydliwego, że kręci nam się w głowie, czy pocą nam się ręce pod wpływem emocji. Ja sam jako prezes wytwórni nie raz jak idę na spotkanie, OSTRZEGAM WSZYSTKICH , ŻE MOGĘ SIĘ ŹLE POCZUĆ I WTEDY WYJDE NA CHWILE . I możecie nie wierzyć, ALE OD CZASU JAK SIĘ DO TEGO PRZYZNAJE I TEGO NIE WSTYDZĘ, NIGDY NIE MUSIAŁEM WYJŚĆ ZE SPOTKANIA. -------------------------- DZIĘKI NERWICY KAŻDY DZIEŃ BEZ LĘKU, JEST CUDOWNYM DNIEM JEST JEDNA POZYTYWNA RZECZ W NERWICY dla mnie że kiedy czuję się dobrze to tak jakbym dostała najwspanialszy prezent.JESTEM WTEDY TAL SZCZĘŚLIWA, JAK NIGDY .Przez to tak cenię dni kiedy w moim życiu nie ma lęku .KIEDYŚ, JAK BYŁAM ZDROWA, KAŻDY DZIEŃ BYŁ TAKI SAM a teraz SĄ DNI WYJĄTKOWE dzięki temu doceniam dużo bardzieij Życie.Pozdrawiam Was wszystkich gorąco , myślicie może podobnie.Kasia ------------------------ Nerwica sie w nas moze rozwijac bez przeszkód, gdy w momencie jakiegos objawu włączamy *ALARM*, albo nie moze sie rozwijac, gdy potraktujemy objaw jako cos *normalnego, niegroźnego*. Wybór reakcji zalezy od nas -------------------------- A oto link do tej strony : remik.blog.pl Blogi mają artyści, aktorzy, politycy to czemu nie mogę mieć ja – wydawca muzyczny? Więc oto go mam remik.blog.pl. O czym będzie blog? Mój blog będzie dwojaki. Z jednej strony o muzyce i jego kulisach, moje przemyślenie, wydarzenia które miały miejsce w mojej pracy zawodowej czyli w My-Music. Z drugiej strony będzie o AGORAFOBII dolegliwości (nie lubię słowa choroba) z którą walczyłem 7 lat, no I UDAŁO MI SIĘ JA POKOCHAĆ - BO TYLKO TAK MOZNA Z NIA * WALCZYĆ *”. Sam kiedyś szukałem w internecie - czy jest ktoś, komu się udało wyjść z nerwicy, nie mogłem znaleźć za dużo na ten temat. Dlatego postanowiłem o tym pisać! PRZECIEŻ FOBIA TO TYLKO EMOCJE których się panicznie boimy. Postaram się tłumaczyć, że „strach ma tylko wielkie oczy”. Już dziś wszystkim fobikom i nerwusom POLECAM I RADZĘ PRZYZNAĆ SIĘ DO SWOJEJ *CHOROBY *.. To nic wstydliwego, że kręci nam się w głowie, czy pocą nam się ręce pod wpływem emocji. Ja sam jako prezes wytwórni nie raz jak idę na spotkanie, OSTRZEGAM WSZYSTKICH , ŻE MOGĘ SIĘ ŹLE POCZUĆ I WTEDY WYJDE NA CHWILE . I możecie nie wierzyć, ALE OD CZASU JAK SIĘ DO TEGO PRZYZNAJE I TEGO NIE WSTYDZĘ, NIGDY NIE MUSIAŁEM WYJŚĆ ZE SPOTKANIA. -------------------------- DZIĘKI NERWICY KAŻDY DZIEŃ BEZ LĘKU, JEST CUDOWNYM DNIEM JEST JEDNA POZYTYWNA RZECZ W NERWICY dla mnie że kiedy czuję się dobrze to tak jakbym dostała najwspanialszy prezent.JESTEM WTEDY TAL SZCZĘŚLIWA, JAK NIGDY .Przez to tak cenię dni kiedy w moim życiu nie ma lęku .KIEDYŚ, JAK BYŁAM ZDROWA, KAŻDY DZIEŃ BYŁ TAKI SAM a teraz SĄ DNI WYJĄTKOWE dzięki temu doceniam dużo bardzieij Życie.Pozdrawiam Was wszystkich gorąco , myślicie może podobnie.Kasia ------------------------ Pozdrawiam.
  2. Witam Administratora. Prosze o skasowanie mojego zdublowanego postu z dnia dzisiejszego z godziny 8.58.Dziękuje.Pozdrawiam.
  3. Witam Wszystkich. Poniewaz ja dziś nie mam wątpliwości, że nasze myślenie ma ścisły zwiazek z jakościa życia jakie prowadzimy i żeby wyjśc z nerwicy trzeba je zmienić na lepsze, zdrowsze, dlatego podam namiary na dwie strony poruszajace ten temat i zamieszczę fragmenty tych tekstów, dla zachęty do przeczytania ich w całości. Te informacje; porządkowane, analizowane, przetwarzane BUDUJĄ NASZE PRZEKONANIA. Paradoksalnie TE ZŁE BARDZO SZYBKO DO NAS TRAFIAJĄ . Jakoś łatwiej jest nam MYŚLEĆ O SOBIE NEGATYWNIE, ganić siebie za coś albo obwiniać. Jakość tego, jak żyjemy zależy od tego w jaki sposób komunikujemy się ze sobą , jak w tych rozmowach siebie traktujemy. Żyjemy przeszłością czy przyszłością ? Myślimy o sobie dobrze czy niekoniecznie ? WIERZYMY W SWOJE MOŻLIWOŚCI CZY TEZ POSZUKUJEMY ARGUMENTÓW NA OSOBISTĄ NIEMOC. Dokładnie jak w słowach nie zapamiętanego przeze mnie autora;CI KTÓRZY CHCA COŚ OSIĄGNĄC SZUKAJĄ SPOSOBÓW. CI KTÓRZY NIE CHCĄ SZUKAJĄ POWODÓWCi;. To wszystko odbywa się w naszych głowach. JEŚLI WIĘC CHCESZ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE ;pomyśl o zmianie swojego komunikowania się ze sobą. Magiczna moc samospełniajacych się słów pozwoli Ci zarówno odnieść sukces jak i porażkę. TYLKO OD CIEBIE ZALEZY TEN WYBÓR ( gdybym ja nie zmieniła myslenia NA POZYTYWNE nie stałabym się szczęsliwa osoba-mój przypisek ).. Myślenie pozytywne oraz SZUKANIE W GŁOWIE MOŻLIWOŚCI ZAMIAST BARIER pozwala nam DOSWIADCZAC DOBRYCH ZDARZEŃ , osiągać lepsze wyniki i czuć się znakomicie. Dlatego po prostu...rób to! ------------------------ Powyższy persona.biz.pl/inspiracje/o-sztuce-porozumiewania-sie tekst pochodzi ze strony : Teraz przytocze kolejny interesujący fragment ze strony :dobrezycie.blox.pl/.../Jak-przestac-rozumiec-aby-wreszcie-zrozumiec.html Odnalezienie tego,CZEGO SIE CHCE , jest początkiem drogi, która może poprowadzić do zrealizowania celu. Słowo ;MOŻE ; gra tutaj największą rolę i nie oznacza ;MUSI;, dopóki nie będziesz mieć 100% pewności, że się uda. Tak czy inaczej, w tym wypadku również jest jakiś początek i koniec. Przygotuj się na głębsze zrozumienie nie tylko słów, które czytasz, i zdecyduj raz na zawsze, że nic nie będzie w stanie przerwać Twojej drogi do celu, jeśli na to sam nie pozwolisz. JUŻ SIE NIE BOJĘ ; Sztormy i burze, jakie przeszedłem mentalnie i fizycznie w moim życiu, sprawiły, że już się nie boję. ( dokładnie to samoi moge dziś powiedziec o sobie. NERWICA NAS ŻYCIOWO HARTUJE-mój przypisek ) Chociaż nie znam przyszłości, z jaką będę musiał się zmierzyć lub z jakiej będę mógł odczuwać dumę. Wiem, że dam radę. Wiem, że najgorsze, co może się zdarzyć, TO ZATRZYMANIE SIĘ . Kiedy znajdziesz się w sytuacji, KTÓRĄ OKREŚLASZ JAKO NIEBEZPIECZNĄ , trudną, nie do przejścia ; masz do wyboru: ODEJŚĆ LUB SKOCZYĆ NAPRZOD. Bądź mądry, a mądrym wyborem jest zdecydowany ruch do przodu, jeśli blokuje Cię strach przed czymś, co wydaje się niebezpieczne. Nie mówię tutaj o sytuacjach związanych z narażeniem życia. Mówię o decyzjach,KTÓRE SĄ SZANSA . Tak często odsuwamy je od siebie, znajdując tysiące powodów,BY SIĘ SCHOWAC , BY NIE STRACIĆ DUMY, żeby nas nie wyśmiali, nie odrzucili. TEGO RODZAJU *strachy*; NIE SĄ GODNE SWOJEGO ISTNIENIA --------------------- Pozdrawiam.
  4. Witam Wszystkich. Szkoda, ze tak niefortunnie się potoczyl dialog pomiedzy Obserwatorem i Agnieszkąfice, gdyż myślę,że moglibyście się wzajemnie od siebie czegoś nauczyć.Na pewno Obserwator jako teoretyk od spraw nerwicy mógłby podzielic się z Wami wiedzą na temat codziennego radzenia sobie z lękami, myslami natrętnymi.Z tego co przeczytalam w niektórych postach, ludzie pisza, ze podczas wielu terapii, psycholog skupia się głownie na pszeszlości, zamiast udzielic klientowi konkretnych rad i wskazówek, JAK PRZETRWAC ATAK LĘKU, jakie sposoby stosowac w momencie paniki.Jak sobie poradzic z naporem niechcianych mysli.Jak się wyciszyć.Ja jestem tylko amatorka, która zna nerwice z doświadczenia osobistego.A taka wiedza teoretyczna tez jest bardzo pomocna. ale sami zdecydujcie czy dacie drugą sznase Obserwatorowi i bedziecie z nim rozmawiać na wlasnych zasadach. i w duchu wzajemnego poszanowania.I chce być dobrze zrozumiana, nie namawiam Was do tego, lecz wiem, ze mnie wiedza wyniesiona z ksiażek bardzo pomogla Poniewaz ja dzis wiem, ze BÓG NIE NAKLADA NA NAS CIĘŻARÓW PONAD siły, to tylko my nie wierzymy w siebie, dlatego zamieszczam pewien wiersz znaleziony w internecie.Moze się Wam przyda .Istniał sobie pewien człowiek przed wiekami, co nie zaznał szczęścia, jak niektórzy ludzie, choć od dziecka w zgodzie żył z przykazaniami - jego życie upływało w wielkim trudzie. Myślał, dumał, a że prosty chłop był z niego, nie rozumiał wielu rzeczy oczywistych - więc narzekał i wciąż pytał się - dlaczego właśnie jego krzyż najcięższy jest ze wszystkich? Gdy raz przysiadł na kamieniu i zapłakał, to zobaczył tuż przed sobą blask anioła. Przetarł oczy ,myśląc , że to zjawa jakaś, ale anioł wcale nie znikł ,lecz go wołał. A po chwili znalazł się w przedziwnym miejscu - wokół niego same krzyże wyrastały , więc porzucił swój ogromny gdzieś tam w zielsku, aby w zamian wybrać sobie jakiś mały. Szybko chwycił za najmniejszy - krzyż sosnowy, lecz on chyba ,tak jak drzewo miał korzenie - nawet nie drgnął , a więc złapał się za nowy i po chwili upadł razem z nim na ziemię. Szukał, mierzył i przebierał kilka godzin, jednak każdy krzyż był jakiś niewygodny , to ugniatał, to na barki mu nie wchodził, to znów krzyża złoconego nie był godny. Anioł zerkał i uśmiechał się pod nosem. Wreszcie człowiek krzyż niewielki dojrzał w trawie i z radości aż podskoczył : - Ten uniosę! Ten pasuje! Jego nigdy nie zostawię! - Widzisz człeku , tyle krzyży przymierzałeś, a więc teraz będziesz pewnie zaskoczony , bo ten oto ,który spośród nich wybrałeś - to twój własny ,ten przez ciebie porzucony. Nie poznajesz? Sam ci krzyż twój wybierałem - rzekł mu anioł już na dobre rozbawiony. Jak frak ślubny krawiec szyje ci na miarę, tak i krzyż ten na twą miarę jest zrobiony. ------------------------ Pozdrawiam.
  5. Witam Wszystkich. BojęSię , zajrzyj na watek Marciochy *Walka z nerwica natręctw myślowych *( jest drugi w tym dziale).Zamieścilam na nim to wszystko, co mi się udało zebrać na temat nerwicy natręctw myślowych. Na pewno znajdziesz tam informacje , które Ci pomoga zrozumieć,jak mozesz radzic sobie z tymi myslami.Objawy o jakich napisałas wskazuje, że masz ten rodzaj nerwicy. Ja Ci doradzam jak najszybciej skontaktowac się z lekarzem i z DOBRYM TERAPEUTĄ, gdyż przy tego typu nerwicy konieczne sa-moim zdaniem -jakieś leki stabilizujące no i psychoterapia .Pozdrawiam.
  6. Witam Wszystkich. Na jednym z forum znalazłam bardzo ciekawy post, zamieszczę go, bo moze się tutaj przydac. Sami oceńcie. Powiem krótko i na temat - jak myślę. Mam objawy nerwicowe (czyli zespół różnego rodzaju zaburzeń związanych z przeżywaniem ( lęk, napady paniki, i tysiące innych dolegliwości)od około 6 lat. Przerobiłem już leki, psychiatrów, wróżki, metodykę, ćwiczenia, autoterapię, przeczytałem ze 100 książek etc. - Na podstawie mojej drogi którą przeszedłem uważam że dużo zrobiłem w tym kierunku. Jedyną metodą jest prawidłowa psychoterapia z kompetentnym psychoterapeutą który posiada certyfikat Polskiego Towarzystwaw Psychiatrycznego. Nikogo nie będę prowadził za rękę, nie o to tu chodzi aby dawać dobre rady. Nie mówię że różne metody nie skutkują - bo skutkują - ale tylko w sytuacji *jak sobie radzić z objawami, trudnymi sytuacjami* Te sposoby nie leczą i nie zmieniają człowieka. Problem nerwicy leży w charakterze, osobowości oraz w nieuświadomionych konfliktach wewnętrznych (nieprzeżytych emocjach lub źle przeżywanych) Często nerwica powstaje już w dzieciństwie ze względu na różne czynniki takie jak brak miłości, złe wychowanie, brak wzorców wychowawczych, traumy z dzieciństwa, śmierć, chorba w rodzinie i tak można jeszcze dalej wymieniać... Chętnie odpowiem na pytania. Jednak moja rada jest taka - proponuję wam zająć się psychiką (terapia psychodynamiczna lub podobne - u psychologa kompetentnego uzyskacie wszystkie informacje na ten temat ) - a nie próbą życia z tym co was spotkało. To nie musi trwać... życie z nerwicą to nie życie - to droga przez piekło. Zaleczanie nerwicy odwracaniem od niej uwagi lub tłumienie jej lekami, alkoholem etc. nie ma sensu - bo wierzcie mi że to wcześniej czy później wraca. W wielu przypadkach pomaga na krótką metę. Nie jestem też przeciwnikiem leków - uważam że niekiedy są bardzo pomocne (ale to niech oceni lekarz, który będzie współpracował z psychoterapeutą ) ( ja mam lekarza, który jest psychiatrą oraz ma uprawnienia i certyfikat PTP - czyli jest też zarazem psychoterapeutą ) dla mnie takie rozwiązanie było najlepsze gdyż miałem z lekami duży problem i ciężko było mi je odstawić - a objawów była tona. Teraz nie biorę już nic - a czuję się różnie/lepiej niż kiedyś - ale dalej uczęszczam na psychoterapię oraz od 6 tygodni jestem we Wrocławiu na Odziale Leczenia Nerwic na ulicy Gdańskiej. Jest to ośrodek państwowy jednak - uważam że bardzo dobry i fachowy. Trzeba czekać aby tam się dostać - ale warto. Terapia grupowa trwa tam 3 miesiące i jest bezpłatna płaci NFZ. Szczegóły na miejscu. Takie ośrodki wiem że są również w Warszawie oraz w Krakowie. Zdam relację jak już będę po całej terapii. Wiem że niektórym wam wydaje się że nerwica to choroba którą można wyleczyć prosto i tabletkami - bez łez, lęku, bólu i cierpienia - NIC BARDZIEJ MYLNEGO. Proces leczenia jest ciężki, trudny i wymaga wiele wytrwałości - i wiem że jest możliwy do osiągnięcia aby już nigdy to nie wracało. Też wspomnę że nie tylko choroba i wasza świadomość się zmieni - podczas uświadamiania - zmieni się wasze życie (tak jest w moim przypadku) zmienią się znajomi, otoczenie, zainteresowania - bardzo dużo się zmieni. U mnie zmieniło się niemal wszystko Praca, zostałem bez dziewczyny, środowisko, ludzie, zainteresowania, postrzeganie świata, ambicje - które miałem zawyżone - etc... (można o tym książkę by napisać) Trudno było mi się z tym rozstać i zrozumieć że moje życie będzie inaczej wyglądać. To był mój przypadek - wy możecie mieć inaczej - ale z tego co patrzę po moich znajomych co borykają się z tym samym wiem że zmiany w życiu są potrzebne. I kiedyś zauważycie że były konieczne - a nawet wskazane. Życie z nerwicą to nie tylko same cierpienie, lęk, krew, łzy, depresja, objawy, uczucie umierania etc... ( to przeważa) - - - jednak to również drugie życie, dążenie do prawdy i szukanie prawdy o sobie i o tym co się czuje - jak się to przeżywa. Nie jestem wstanie opisać wszyskiego, bo dużo mógłbym w tej sprawie powiedzieć. Proponuję abyście to przemyśleli to co piszę i sami zdecydujecie czy wykorzystacie moje doświadczenie. Nerwica nie wybiera - spotyka ładnych i brzydkich, normalnych i nienormalnych, bogatych i biednych - problem tkwi w rozwoju, budowie charakteru, złym wychowaniu przez rodziców, braku opieki, miłości, złe wzorce ( choć wiem że tego nie widać i niektóreym może się wydawać że w tych sprawach u was jest wszystko na miejscu - ja też tak myślałem dopóki ktoś nie wskazał mi prawdy - okłamywałem siebie) (najczęściej w dzieciństwie) ale żeby to odkopać zrozumieć i przeżyć jeszcze raz czasami trzeba lat. Jeżeli ktoś będzie miał pytanie - postaram się odpowiedzieć: littleprince@o2.pl Żaden lekarz ani terapeuta nie powie wam jak wyjść z nerwicy - oni mogą was tylko wspierać, doradzać i prowadzić - - - jednak całą tą drogę będziecie musieli odbyć sami. Będziecie mieli do wykonania, ciężkie zadania, przeżywanie ciężkich emocji. Jest to ciężka droga - ale miewa też swoje zalety... teraz ich nie dostrzegacie - ale jak to minie - zauważycie to czego wcześniej nie było widać. . . Życzę szybkiego przepracowania i przeżywania - bo wiedza i pieniądze w tym przypadku mało działają. Tego nie da się kupić ani nauczyc ! ----------------------- Wiem, ze mozna spedzić cale życie w nerwicy, depresji, TYLKO PO CO ? Nikt nam nie odda tych zmarnowanych lat.Pozdrawiam.
  7. Witam Wszystkich. Magdzik,mozna wykorzystać to co napiszemy przeciw nam, dlatego doradzam powściągliwość w opisywaniu pewnych osobistych momentow naszego zycia.Po to sa przyjaciele, terapeuci, zeby z nimi rozmawiac na takie tematy. Jesli chodzi o strach przed smierci,ja swój lęk oswoiłam dzięki czytaniu historii osób , które doświadczyły tzw. śmierci klinicznej.Nie spotkałam jakichś pozycji psychologicznych, które by zajmowały się tym tematem, a jak wiadomo strach przed smiercią leży u podłoża chyba wiekszości ( jak nie wszystkich) lęków.Myslę, że żaden czlowiek , który doświadzcyl stanu śmierci klinicznej nie kłamie (są nawet doświadczenia dzieci. ktore miały takie stany), dlatego nie mialam problemu z przjeciem do wiadomości tego rodzaju informacji.Spotkalam się nawet z taką relacją studenta teologii.Ale kazdy z Was musi znaleźc wlasny sposob na opanowanie tego lęku w taki sposób, zeby nie przeszkadzał Wam w codziennym życiu. Bo tak naprawde, w realu mozna umrzec TYLKO RAZ, a w nerwicy UMIERA SIĘ czasem iles razy dziennie i nadal się zyje.Pora wyciagnąć z tego wnioski.Pozdrawiam.
  8. Witam Wszystkich. *Agnieszkaficek*, myslę, ze taka nadmierna otwartośc na ogolnodostępnym forum nie poplaca. Przekonalam sie o tym osobiście podczas dzielenia się moją historią wychodzenia z nerwicy.Zebym mogla być autentyczna , musialam napisac o o pewnych sprawach z mojego życia które mialy wpływ na wystąpienie u mnie nerwicy, co później zostało wykorzystane przeciwko mnie. Oczywiście poradzilam sobie z tym emocjonalnie, ale doradzam Ci ostroznośc w zamieszczaniu na forum osobistych wyznań. Sa fajne strony na temat *Jak przepracowac krzywdy przeszłości, jak się nauczyć zdrowych granic ( podnieść samoocenę ).Poczytaj sobie, sa naprawde pomocne.Pozdrawiam.
  9. Witam Wszystkich. Aniaolivia, podaję Ci moje gg 12486171.Gdyby mnie nie było na widocznym, napisz wiadomośc, odniose sie do niej. Myślę, ze jeśli macie możliwośc skorzystania z rad Obserwatora, uczyńcie to.Wiedza to potega, a jeśli ktoś ją ma , warto sie jak najwięcej pd niego nauczyć.Pozdrawiam.
  10. Witam Wszystkich. Poniewaz sama kiedyś zrozumiałam, jak wazne jest jakie myśli siejemy w swoich hłowach, dlatego ze strony *Rozwój i swiadomość*, która zawiera super asrtykuły przytaczam krótkie fragmenty tekstu pt *Zachwaszczony umysł*.Moze pomoże to Wam zrozumieć jaką wagę mają Wasze myśli. ------------------------- Umysł ludzki da się przyrównać do ogrodu, który można uprawiać rozumnie lub pozwolić na jego zdziczenie. Bez względu jednak na to, czy jest on pielęgnowany, czy zaniedbywany, będzie wydawał jakiś plon. Jesli nie zostanie obsiany pożytecznymi roślinami, zarośnie - i wciąż będzie zarastać mnóstwem bezużytecznych chwastów. Tak jak ogrodnik uprawia swój kawałek gruntu, nie dopuszczając do rozwoju chwastów ale hodując wybrane przez siebie kwiaty i owoce, podobnie można doglądać ogrodu swojego umysłu, plewiąc wszystkie niewłaściwe, niepotrzebne i zanieczyszczone myśli, i jednocześnie troszczyć się, by rozwijały się kwiaty i owoce prawych, pożytecznych i czystych myśli. Dzięki takiej metodzie prędzej czy później człowiek zda sobie sprawę, że jest panem-ogrodnikiem swojej duszy, zarządcą własnego życia. Odkrywa w sobie także myśli ułomne, coraz dokładniej rozumie też wpływ siły myśli oraz elementów umysłu na kształt charakteru, okoliczności i przeznaczenia. -------------------------------- Człowiek jest poniewierany przez okoliczności dopóty, dopóki uważa siebie za wytwór warunków zewnętrznych. Skoro jednak tylko zrozumie, że sam jest mocą stwórczą i może panować nad uprawą swojej ukrytej ziemi i nasion swego jestestwa, z których wyrastają okoliczności, zasłużenie staje się panem samego siebie. ---------------------------------- Sama napisałam wiersz *Nasz umysl jest ogrodem*, jeszcze przed zetknieciem się z tym tekstem dzięki ksiązkom przeze mnie przeczytanym, który gdzies na watku jest zamieszczony..Pozdrawiam,.
  11. Witam Wszystkich. Z jednej ze stron przytoczę pewna wypowiedź , która może pomoc Wam uswiadomić sobie jak inaczej można postrzegać zycie, żeby nabralo smaku i piekna.I ze nie potrzeba do tego niczego, prócz zmiany postawy, stanu umysłu. ---------------------- Wbiegnij w upalny dzień na szczyt góry. Zatrzymaj się na szczycie i poczuj chłodny wiatr owiewający Twoją twarz. Delektuj się nim, to będzie piękne doznanie. Oglądaj kwiaty i podziwiaj ich barwy, są na prawdę ładne. Wsłuchuj się w dźwięki swojej ulubionej muzyki i zapomnij o wszystkim innym. Sam osobiście uwielbiam chodzić nocą po lesie. Ten czas przeznaczam na obserwację drzew i delektowanie się świeżym, leśnym powietrzem. Jeśli mam odpowiedni stan umysłu to powietrze te jest na prawdę świeże. A jeśli noce są na prawdę ciepłe to jestem jeszcze bardziej szczęśliwy. Podsumowując, poczujmy smak tego co nas otacza. Nie kosztuje to wiele wysiłku. Efekt jest natychmiastowy, W TWOIM UMYSLE ZAPANUJE SPOKÓJ I HARMONIA a Ty sam zatrzymasz się. Przestaniesz szukać i poczujesz zapach prawdziwego szczęścia. ----------------------- To prawda, kiedys pracowałam z osobą, która wiecznie wyglądała na zadowoloną i szczęsliwą. Nie wytrzymałam, podeszłam do niej i zapytałam czy jest szczęsliwa, odpowiedziała że tak, po krótkiej analizie jej życia i warunków jakie ją otaczały (dla mnie nic nadzwyczajnego)zapytałam jak to robi. Odpowiedz była prosta i zaskakująca, powiedziała,że DOSTRZEGA WE WSZYSTKIM CO WIDZI POWODY DO ZADOWOLENIA. To mnie zainspirowało. idąc drogą do pracyZACZĘŁAM UWAZNIE SIĘ PRZYGLĄDAC uliczkom, domom, ludziom,trawnikom i stokrotkom. po pewnym czasie zaczęłam widzieć o wiele więcej niż zwykle, zaczęłam widzieć magiczne piękno otaczające mnie na codzień. We wszystkim starałam się dostrzec piękno i dostrzegałam. Nagle okazało sie,żeSZCZĘSCIE TO NIE COŚ CO NAS SPOTYKA LUB OMIJA , szczęscie to ta sama rzeczywistosć w której bylismy wczoraj AL:E INACZEJ WIDZIANA DZISIAJ. To pryzmat przez jaki patrzymy i sens jaki sami mu nadajemy.SKUPIAJĄC SIĘ NA TYM CZEGO NIE MAMY zawsze będziemy czuli sie niespełnieni, wystarczy sie przekierunkowac na to co nas otacza w tej chwili i ILE POWODOW DO RADOŚCI JUZ MAMY a zaczniemy czuć się szczęsliwi. Gwarantuję. ----------------------- Od siebie dodam, ze gdy zachorowałam na raka i naprawde mogłam umrzec , stracić wszystko, dopiero wtedy zaczęłam doceniac TO CO MAM i przestałam przejmowac się tym, ma co nie mam wpływu.Dlatego dziś skupiam swoją uwage, myśli na Radości, Miłości i nie pozwalam moim myślom brykac jak nieposłusznym owcom. Dzięki temu mam w sobie ciągle stan radości.Pozdrawiam.
  12. Witam Wszystkich. Monciaaa, moge Ci polecić film dokumentalny *Wnikając w tajemnice umysłu*który ostatnio znów byl powtarzany na kanale PLANETA.Wpisz ten tytuł w google.Na stronie poświęconej temu filmowi znajdziesz filmy *Wyciszenie* (odnosi się od do radzenia sobie z nerwicą*, poza tym w kilku z 6 odcinkow tego filmu jest poruszana kwestia radzenia sobie z lękiem, ale nie pamiętam w których.Sprawdziłam w programie, w najblizsza srode o 14.00 leca dwa odcinki tego filmu , w czwartek o 14.10 dwa kolejne.Bardzo wiele spraw mi ten film wyjasnił, dlatego polecam go.Ale uprzedzam , odcinek pt *Przebaczanie * jest bardzo emocjonujący jak samo przebaczanie.Pozdrawiam.
  13. Witaj Marco. Jesli się obawiasz, ze zjadłes trującego grzyba udaj sie do lekarza, zrób sobie badania w tym kierunku.Z tego co napisałes , ze te grzyby jadły inne osoby w Twojej rodzinie wygląda na to, ze były to dobre grzyby.Ale zdarza się, że coś w kims uaktywni głeboko skrywany ( wyparty) lek przed smiercią i wypadło na Ciebie.Mozesz od razu zająć się tym lękiem, żeby nie rozwinął się w Tobie,a w tym celu możesz spotkac się raz czy dwa z jakims terapeutą, który moze Cie ustawić do pionu.No i jeśli wyniki beda dobre, odpuśc sobie wkręcanie się w zatrucie. Pozdrawiam.
  14. Witam Wszystkich. Baskabaska, nie jestem pewna jak rozumiec Twoje pytanie, czy jestem bez lęków (zabrakło tego ogonka), czy bez leków czyli tabletek. Ale odniose sie do tego pytania tak. Jak pisze A.Polender w książce *Pojedynek z nerwicą *oraz inni fachowcy, my nie mamy uwolnić się od lęku CAŁKOWICIE, gdyż lęk spełnia w naszym życiu pożyteczną role, ostrzega nas o niebezpieczeństwie.W nerwicy doświadczamy lęku wyolbrzymionego i mamy go sprowadzić do *normalnych* rozmiarów, takich, żeby nie przeszkadzał nam w codziennym życiu, tak jak mają *normalni* ludzie.Oczywiście, że teraz podobnie jak kazdy, jak *przed nerwica *miewam obawy w nowych sytuacjach, ale mam w sobie taki wypracowany dystans,nazywam go neutralnością emocjonalna.Taki rodzaj pduszki powietrznej (emocjonalnej), która nie dopuszcza do mnie bezposrednio emocji.No i wszystkie tzw.trudne lekcje traktuje jak wyzwania, zadania do rozwiązania a nie kłody pod nogi, z którymi nie wiem co zrobić.Moge powiedziec, że kiedyś podchodziłąm do problemów jak dziecko, bojąc sie ich i Zycia a dziś podchodze jak ktoś DOROSŁY, n e bojąc się ich. Kiedyś potrzebowałam czyjegos wsparcia, takich podpórek, dziś jestem emocjonalnie i życiowo samowystarczalna. Po prostu nauczylam się radzić sobie z emocjami, z myślami dzięki pozytywnemu mysleniu. Nauczylam się też takiej wiary w Boga, takiego zaufania do życia jakich nie miałam przed nerwicą. To dzięki temu przetrwałam chorobę nowotworową i inne trudne lekcje, których mi nadal nie brakuje. Tabletki z których korzystałam przez pierwsze dwa lata nerwicy praktycznie przestałam zażywac, gdy zaczęłam praktykowac joge i medytację, których nauczył mnie psycholog na oddziale nerwic.Mam nadzieje, że moja odpowiedź jest wystarczająca na Twoje pytanie i że je dobrze zrozumiałam. Na watku o wychodzeniu z nerwicy informowałam już , ze na kanale Plkaneta o godzinie 19.40jest powtarzany program dokumentalny *Wnikając w tajemnice umysłu*.Dzisiejszy odcinek nosi tytu *WYCISZENIE* i jest w nim mowa o leczeniu stresu, nerwic, innych chorób , traum przy pomocy praktykowania medytacji.Juttro bedzie odcinek pt *Wybaczanie *, jeśli dobrze pamiętam.Mozna niektóre z tych sześciu odcinków obejrzec na you tube.Polecam. Pozdrawiam.
  15. Witam Wszystkich. Baskabaska, zamieściłam mój post po to, zeby wyjasnic powody dla których na watku o wychodzeniu z nerwicy przytaczam fragmenty różnych tekstów. Mam pełna swiadomośc, ze bez wiedzy o tym co nas boli, nie uda się tego uzdrowić.Nie oceniam dziś nikogo i niczego, gdyz każdy osąd i ocena wracaja do nas i nieraz doświadczylm tego osobiscie.Lubie czytać Twoje posty, masz spory bagaz doświadczeń .Kiedyś udzielałam się na tym watku, stąd moje podczytywanie go nadal.Pozdrawiam.
  16. Witam Wszystkich. Megi, sama musisz zdecydowac czy masz czytać i co. Ale bez wiedzy na temat nerwicy, co ja powoduje, jakie sa jej objawy i jak z niej wyjść, iue wujdziesz z niej, chyba, ze bedziesz chodzić na terapie i cała sobą bedziesz w n iej uczestniczyc. Głównym lękiem stanowiącym podstawę wszystkich nerwic jest lęk przed smiercią.Ja go oswajałam czytając ksiązki na temat przezyć osób , które doświadczyły stanów smierci klinicznej.Nie miałąm innych źródeł, by coś na ten temat się dowiedziec, a gdy zachorowałam na raka, musiałam się liczyć z kazda opcją.Paradoksalnie dzięki czytaniu takich książek zrozumiałam co jest w Życiu najwazniejsze i i w sposób wystarczający dla mnie oswoiłam swój lęk przed śmiercią. Żeby poradzić sobie z problemem współuzaleznienia (moj mąz nadużywał alkoholu) czytałam ksiązki na te tematy, uczestniczylam w grupie wsparcia dla kobiet z rodzin przemocy.Dzięki temu wyszłam ze współuzaleznienia, nauczyłam się takiej odwagi zyciowej, której nigdy wcześniej nie miałąm, nauczyłam się szacunku dla siebie, własnych granic itd. Polecam tez ksiązke *Pojedynek z nerwica* A.Polender, gdyż zawiera historie 21 osób, które dzięki terapii poradziły sobie z nerwica Bardzo mi pomogła..Poza tym ksiązke *Strach i paniczny lęk *R.Bakera, gdyż można z niej dowiedzieć się w jaki sposob powstają ataki paniki i inne objawy nerwicowe.Są tez inne ksiązki na ten temat.Ja nie mialam do nich dostępu w czasie, gdy doświadczałam nerwicy. Kazdy z Was musi stac sie aktywnym uczestnikiem leczenia, bo bez tego trudno liczyć na afekety. Ja dziś wiem, że moja obecną radośc Życia zawdzieczam własnie nerwicy, która zmusiła mnie do totalnej rewolucji w moim zyciu.Mimo iż przeklinałąm ją przez wiele lat, dziś jestem jej naprawde wdzięczna. Musiałam dorosnąc emocjonalnie, intelektualnie i zyciowo.Pozdrawiam.
  17. Witam Wszystkich. Baskabaska, zeby poradzić sobie z nerwica na swój sposób musialam przeczytac mnóstwo przeróznych książek. Wiem jaka wiedza, jakie informacje sa potrzebne zeby poradzić sobie z nerwica. Żeby zdobyc informacje zawarte w takim jednym artykule jak *Zachwaszczony umysł*, musiałam się sporo naczytac .Umiem rozpoznac który tekst jest pomocny w wychodzeniu z nerwicy.Żeby wyjśc z nerwicy SKUTECZNIE trzeba porozwiązywac swoje wewnętrzne konflikty, przepracować tzw.krzywdy dzieciństwa,powybaczac je, nauczyć się asertywności, zdrowych granic, relacji ,zasad partnerstwa.Ja się tego wszystkiego musialam nauczyć, dlatego dziś czuje się szczęsliwa.DOBRA WIEDZA TO NAPRAWDĘ POTĘGA.Rozmawiam na gg z kolezankami, które wcześniej udzielały się na wątku i które przyznały, że nie chciało im się czytać przydługich tekstow.Ale teraz to nadrabiają, gdyż wiedzą już co czyni je silniejszymi.Ale wybór jak sobie radzić z nerwica nalezy do Was. Ja załozyłam ten wątek po to, żeby zamieścić na nim WSZYSTKO, CO MOŻE POMÓC W WYJŚCIU Z NERWICY I STANIU SIE OSOBĄ SZCZĘŚLIWA jak ja. Polecam Wszystkim wczytac się uważnie w posty osob, które poradziły sobie na swój sposób z objawami i zrobić sobie z nich takie streszczenie, z którego będziecie korzystać w chwilach kryzysowych.Poza tym takie samo streszczenie mozna sobie zrobić z wszystkich tekstów tego mężczyzny, który wyszedl z nerwicy :moja-nerwica.republika .pl ( na pasku opowieści pod WYZDROWIEĆ sa takie super teksty jak PODDAJ SWÓJ SKARB, OSTATECZNE WYZDROWIENIE, OBJAWY itd). Moja przyjaciółka korzystała z akupinktury przy migrenowych bólach głowy, a kolejna miala robiona akupunkture przez lekarza psychiatrę , u którego sie leczyła na nerwice. Pozdrawiam.
  18. Witaj Julsoneczek. Myslę, ze u Ciebie nałozyły się dwie sprawy :rozwód rodziców i dojrzewanie.Moze powinnas porozmawiać o tym jak się czujesz z mama, wybrać się do psychologa, który okresli co się w Twoim organizmie dzieje.Nie trać czasu na wymyślanie chorób.Takie objawy o jakich piszesz ma wiele osób z nerwicami, ale niech oceni to specjalista.Doradzam Ci przeczytanie kilku postów na poczatku watku *Z nerwicy sie wychodzi*, zebyś mogłą ocenić jak inni sobie poradzili ze swoimi objawami, ale nie wczytuj sie za bardzo w objawy , żebyś się nie nakreciła. Pozdrawiam.
  19. Witam Wszystkich. Jagodo, na tym watku jest sporo naprawde pomocnych w radzeniu sobie z lękiem i myślami natretnymi informacji.Musisz tylko wybrać takie, które przemawiają do Ciebie i zacząc je stosowac w praktyce. Tak jak NARZEKANIE JEST NAWYKIEM tak negatywne myslenie tez jest takim nawykiem.Ja oduczałam sie negatywnego myslenia, swiadomie skupiając sie na Radości, Miłości itd. , co nie było łatwe, gdyż umysł nawykowo zbaczał w stare sciezki myślowe.Ale praktyka przynosi efekty. Chce powiadomić Wszystkich , ze dziś na kanale Planeta o godzinie 12.20 bedzie leciała powtorka programu *UZDROWIĆ UMYSŁ*, o którym wspominalam wczesniej. Jest w nim mowa o tzw.terapii neuroplastycznej skutecznej w leczeniu myśli natrętnych, tzw.traum, skutków udaru oraz schizofrenii( to w końcowej części) .Poniewaz mozna dowiedziec się z tego filmu naprawdę pomocnych informacji doradzam przygotowania sobie czegos do zapisywania.Pozdrawiam. i
  20. Witam Wszystkich. W czwartek , 14.07. godz.13.30 w programie PLANETA bedzie powtórka programu, który ogladałam dzisiaj pt *Uzdrowić umysł*, w którym byla mowa, jak przy pomocy tzw. terapii NEUROPLASTYCZNEJ mozna nauczyc się panowac nad myślami natrętnymi.Efekty tej terapii sa naprawde bardzo korzystne, dlatego polecam tym , którzy mają dostęp do tego kanału o obejrzenie go.W dalszej części programu była mowa o skutecznym leczeniu przy pomocy tej metody traum, skutków udarów i schizofrenii.Pozdrawiam.
  21. Witam Wszystkich. Izo, wejdź na strone :moja-nerwica.republika.pl/. Na pasku opowiesci pod WYZDROWIEĆ znajdziesz jej ciąg dalszy.Poczytaj teksty *Straszne myśli*, *Poddaj swój skarb* i pozostałe. Znajdziesz w nich informacje, na temat swojego stanu wskazówki, jak sobie pomóc.Wiem jak się czujesz, doświadczalam takich stanów. Na watku *Z nerwicy się wychodzi* , na początku wątku sa posty osób, które na swój sposób poradziły sobie z nerwica. Na watku Marciochy *Walka z nerwica n atręctw myślowych* zamieściłam informacje, jakie udało mi się zebrać na temat radzenia sobie z myślami natrętnymi. Poza tym doradzam Ci skontaktowanie się z psychologiem (psychoterapeutą), mającym wiedzę na temat Twojego rodzaju objawów To jeden z fragmentów tej opowieści. Wieczorem w restauracji poczułem się źle. Strach, mrok, złe myśli, nierealność. Pot na czole. Niesamowita potrzeba ucieczki. To nie był przejściowy atak. To było jak mroczna chmura, która zasłoniła moje życie. Wróciliśmy do hotelu. Skulony leżałem w tej grozie. Po pewnym czasie zasnąłem. Gdy rano obudziłem się wstałem normalnie jak gdyby nigdy nic. Dopiero po kilku chwilach przyszły wydarzenia z poprzedniego dnia i mrok znowu zalał mój świat. Tak zresztą miałem przez całą chorobę. Przez mikrosekundę po obudzeniu czułem się normalnie. Potem przychodziła pamięć. To siedziało w moich myślach. Nerwica jest na prawdę chorobą umysłową. To nasza pamięć i myślenie zaburza chemię mózgu. Nie odwrotnie jak przy schizofrenii. Sami się nakręcamy własnymi myślami.TA MIKROSEKUNDA NORMALNOŚCI PO OBUDZENIU zawsze była dla mnie na to dowodem i nadzieją jednocześnie. Pozdrawiam.
  22. Pani Admninistrator. Zwracam sie z prośbą o ocenę, czy to co się dzieje na watku *Z nerwicy się wychodzi* ma zwiazek ze zjawiskiem *trollowania*. Przed chwilą otrzymalam informację na temat istnienia w internecie takiego zjawiska. Nie będac znawcą , nie mam wątpliwości, że to co się dzieje na watku od paru miesięcy ,wyczerpuje znamiona trollowania. Myslę, ze watki poswięcone tematom nerwicy, depresji, które potrafią zniszczyć ludzkie zycie powinny znajdowac się pod szczególną ochroną. Prosze Panią o sprawdzenie , czy moje przypuszczenie jest sluszne i o uczynienie w tej sprawie tego, na co pozwalaja obowiązujace przepisy.Łacze wyrazy szacunku.J.Szpaczyńska.
  23. Pani Administrator. Prosze o usuniecie powtórzonych kilkakrotnie w dniu dzisiejszym postów użytkowniczki Nika 47 , z godziny 16.39 i 18.36.Z góry dziękuje za spełnienie prośby.J.Szpaczyńska.
  24. Witam Wszystkich. Magdzik poczytaj historię męzczyzny, który wyszedł z nerwicy:moja-nerwica.republika.pl( na pasku opowieści pod Wyzdrowiec jest reszta jego opowiesci w tym temat *Objawy*. Znajdziesz tam wyjaśnienie objawów jakich doświadczas i powody, dla których takie objawy pojawiają się w naszym życiu. Na awatku *Z nerwicy sie wychodzi* ( przeglądaj go od początku) znajdziesz sporo postów osob, które na swój sposób poradzily sobie z nerwica. Ja mialam dwójkę małych dzieci, gdy pojawila się w moim zyciu nerwica. Pozdrawiam.
  25. Witam Wszystkich. Januszzz, przeczytaj informacje, które przytoczyłam ze strony :moja-nerwica.republika.pl ( na pasku opowieści pod Wyzdrowieć jest jej ciąg dalszy w tym temat *Objawy*.Sam oceń czy masz podobne. -------------------- Utrata koncentracji Koncentracja jest i to bardzo duża, ale skupiona na zagrożeniu. Wszystko inne schodzi na dalszy plan. Wiąże się z tym również łatwiejsze zapominanie, albo raczej nie wczytywanie przez umysł mniej istotnych informacji. To może być odczuwane przez otoczenie jako zapominanie, nie słuchanie lub wręcz lekceważenie czyichś słów. Trudno. Trzeba z tym żyć.. Chwiejność nastrojów Jednego dnia jesteś pewny siebie i optymistyczny, drugiego "świat się kończy"... Wyczerpanie Jest oczywiście cena za energetyzowanie się adrenaliną i jest nią uczucie wyczerpania. Organizm nie jest perpetuum mobile. Potrzebuje okresów odbudowy sił, spinany do walki z zagrożeniem, będzie oszczędzał na innych funkcjach i pogrążał się w bezczynności i apatii gdy tylko będzie miała okazję. -------------------- Poszukaj sobie jakiegoś terapeuty, podejmij terapie.Moze to Ci pomoze sie pozbierać. Pozdrawiam.
×