Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Schiza77

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Schiza77

  1. JA tez sie wsłuchuje, jak nie daj boze mocniej uderzy, zaraz czuje sie jak by ktos na mnie wylał wiadro z zimna wodą, w momecie dostaje dreszczy, dusznosci, boje sie. Co prawda nie mam cisnieniomierza, ale tez, ciagle kładę rękę na szyi i mierzę. Czesto, przy tym dasłuchiwaniu czuje jak mocniej uderzy, nierowno , albo cos, wtedy sie juz rozpetuje burza... robi mi sie słabo, niedobrze, czuje jak kreci mi sie w glowie, szukam pomocy, chetnie bym sie polozyla i wyła, na cały głos płakała, ale nie moge, bo jestem w miejscu publicznym. Chce krzyczec ze nikt tego nie rozmie, ze sie boje, ze mam dosc, ze chce spokoju.. Wszyscy mowia mi naokolo, ze jestem zdrowa, rok temu i teraz mialam badania na serce, lekarze mowia ze jest super, zdrowe, nie ma tam nic co by bogło mi zaszkodzić, a mimo to kluje, boli jak cholera. Do tego cały zestaw dodatkowych objawów. I choc wiem, ze mam zdrowe serce, to za cholere w chwili bolu czy klucia, czy innego bicia serca, nie wytlumacze sobie tego. wtedy rzadzi mna jedna myśl : COS MI JEST I ZARAZ UMRE! Rano tez, tabletki, po poludniu tabletki, wieczorem tabletki... juz przestaja działać. Załamuje rece, chodze po lekarzach, ludzie biora mnie za idiotke. Ale raz juz z tego wyszłam, zaczelam zyc normalnie przez rok, .... teraz tez mi sie to uda, i Ty tez z tym walcz! Nie mozna sie poddać! Jeden lekarz powiedział mi fajna rzecz : SERCE JEST ORGANEM KTORYM STERUJE NASZ ORGANIZM, I DOBRZE BO JESLI TO MY BYSMY NIM STEROWALI TO PEWNIE NIE JEDEN Z NAS BY UMARŁ NA SERCE. jESLI SERCE UDERZY MOCNIEJ, TO ZNACZY, ZE TAK CHCIAŁ ORGANIZM, ZE TEGO POTRZEBOWAŁ, JESLI UDERZY WOLNIEJ, TO TEZ ZNACZY ZE TAK ORGANIM POTZEBUJE. nIE DLATEGO, ZE COS SIE DZIEJE, A DLATEGO, ZEBY BYŁA PRAWIDŁOWA AKCJA ORGANIZMU. mUSIMY PATRZEC NA SERCE NIE JAK NA WROGA, KTORY CHCE NAM ZROBIC KRZYWDE, CHCE PRZESTAC BIC, NAS ZABIC. mUSIMY PATRZEC NA NIEGO JAK NA ORGAN KTORY, BEZ WZGLEDU NA TO JAK BIJE, ROBI TO ABYSMY MOGLI ZYC, A TO JAK BIJE, POZOSTAWMY JEMU, BO ONO NAJLEPIEJ WIE, CZY TAKIE CZY INNE CISNIENIE, PULS JEST POTRZEBNE ORGANIZMOWI ( nie mowie tutaj oczywiscie o chorobach, tylko o takich odczuciach u zdrowych ludzi, ze zdrowym sercem)
  2. Jak to podziała? Czy to wybuchowa mieszanka? Zalecil mi lekarz, bo lorafen mi nie pomaga, na inne leki nie mam czasu eksperymentować. nie chce, zeby mnie to oglupilo, wylaczylo z myslenia, (praca, studia itd) tylko, zebym nie bała się tak, zebym nie miala tych cholernych lęków, gdy mnie cokolwiek zaboli... Bral ktos z Was taka mieszankę?
  3. ...i ma jej dosyć. Nie mam osob wokol siebie z ktorymi moge o tym pogadać, nikt mnie nie rozumie, kazdy na mnie wrzeszczy bo wydaje mu się, że tak jak na mnie pokrzyczy to mi przejdzie, a w rezultacie ja czuje sie jeszcze bardziej żle Chce pogadac z kimś kto przechodzi to tak samo ciezko jak ja... Mozna wymienic się sytuacjami, poradami.. wszystkim! Odezwijcie się. Nie mozemy zostac z tym sami. Mam na imie Monika i mam 23 lata.
  4. Witam! Byłam ostatnio u mojego psychiatry. Oczywiscie skonczyło se na stwierdzeniu ze jestem silna osoba, zebym czesciej *wpadała* no i dał mi lorafen. Bralam go rok temu przy podobnych zaburzeniach nerwicowych, bralam polowke, skarjnie calą 1 mg na dobę, przewaznie wieczorem, czasem dzielilam to sobie na pol w ciagu dnia, i jakos mi pomoagał. Teraz robie podobnie, zarzucilam sobie po 1/2 leku 2x na dobę, rano i wieczorem, i mam straszne zawroty głowy, mdłości, czasem mam uczucie jakby moj mozg nie pracował, nie kontrolował niektorych sytuacji, jakby nie zapisywał rzeczy ktore robilam chwile temu. Jesli pamietam to nie wiem czy to zdarzylo sie naprawde, bo przypominam sobie wszystko jak za mgłą. Dodatkowo bol glowy - choc nie zawsze i takie uczucie otępienia. Dzisiaj np wzielam lek dosc pozno po obudzeniu sie i myslalam ze naprawde mdleje, wymiotuje i ze moj mozg jakby sie wylacza, jednoczesnie. Wzielam lek i troche ustąpilo, postanowilam odrazu napisać. Lorafen mial mnie uspokajać, pomagac mi wychodzic z lęków, a tymczasem jest coraz gorzej. O tyle o ile o serce mniej sie juz boje - mialam echo, choltera, serce jak dzwon, tak teraz zaczynam sobie wkrecac ze cos nie tak mam z głową - choć tk robilam niespelna rok temu i wszystko było okay. Dodatkowo duszności i takie tam...Nie musze mowic, ze 30 razy na dzien zegnam się ze swiatem. Czy takie samopoczucie moze byc skutkiem przyjmowania leku? Czy moze zazywam za małą/ za dużą dawkę i dlatego tak się dzieje? Juz sama nie wiem co myslec :(
  5. Witam! To juz moj ktorys z kolei post ale musze bo nie moge juz wytrzymac. Rok temu mialam robione badania na serce - ekg cala masa, holter, wysilkowe. Wszytsko wyszlo okay, zero problemow. Serce uspokoilo mi sie nieco, aby teraz, po roku znow sie odezwac ze zdwojona sila. Caly czas czuje piczenie w klatce piersiowej, robi mi sie tam az goraco, serce raz wali ze puls mam 150 - lekarz mowil ze to tachykardia, a raz nie bije mocno, ale tak bije jak by nie bilo - raz uderzy, raz nie, bynajmniej ja tak czuje, ze bije nierownomiernie, ze *zapomina* o biciu. Dusi mnie strasznie. W okolicy gardla czuje jak by mi ktos cos zawiazal, nie moge oddychac, mam drzenie rak, i ogolnie sie boje, strasznie sie boje ze zemdleje, ze cos sie stanie z moim sercem. Boje sie ze umre i wiem ze to juz objaw nerwicy. Robiono mi sercowke ostatnio, wszystko okay, tylko to bass jest obnizone - tez nie wiem co to moze znaczyc. Byloby to dla mnie moze i zrozumiale, bo to moglyby byc typowe stany lękowe, ale lapie sie czesto na tym, ze bol serca i to pieczenie budzi mnie w nocy. Dodatkowo mam wtedy taki mega ślinotok, ze sie opisac nie da. Nie wiem czy to nerwy czy faktycznie serce. Boje sie wyjsc, juz zawalilam miesiac w pracy i na uczelni, rodzina patrzy na mnie jak na nienormalna, biore leki na uspokojenie, ktore tylko mnie otepiaja, nic nie uspokajaja. Czekam az mnie przyjmie Kardiolog, ale bede musiala jeszcze 3 tyg poczekac na badania. Do tego czasu ja zwariuje. Blagam, napiszcie czy macie cos podobnego. Czy to wszystko to moga byc nerwy. Jak sobie radzic z takimi napadami. Czy po roku czasu moglo sie zmienic cos w sercu ze az takie objawy sa? Blagam odpiszcie, bo zwariuje :(
  6. Miałam podobnie. Ojciec pije, na sam jego widok chciałam go rozszarpać, az sie trzesłam jak wypowiadał choć jedno słowo. Mama moja, ciagle mnie porównywała do siostry mojej starszej, ze ona jest lepsza; co prawda miałam co chciałam materialnie, ale jesli chodzi o uczucia - masakra. Dla mamy zawsze byłam zła, wszystko robiłam źle, tate nic znow nie obchodziło, nie wiem czy zapytał kiedykolwiek jak mi idzie w szkole, czy mam problemy. Nic. Wiem jak mozesz sie czuć, bo zapewne czułam sie tak samo. Czuje sie tak do tej pory. Twoje zachowanie podobne jest do mojego, choc ja w nikogo nie rzucam, nie bije, to wystarczy glupota a juz mnie to wytraca z rownowagi. Mam nerwice, byle ból serca czy cos i juz jest po mnie. Załamuje się szybko, juz nie potrafię byc silna, choć wciąż jakos o siebie walczę, bo wiem, że muszę, że nikt tego nie zrobi za mnie. Mam 23 lata, wiec jestem starsza od Ciebie, i powiem Ci, że załuje ze nie mogłam sie wyprowadzic wczesniej z domu. Zrobiłam to dopiero teraz i dopiero czuje, że zyje. Co prawda nerwica nie daje mi żyć, ale mam spokuj psychiczny przy boku mojego cudownego chlopaka, ktory powoli zaraża mnie poczuciem własnej wartości. Nie daj się Maleńka, zawalcz o siebie, bo inaczej zginiesz. Tak mi powiedział moj psychiatra rok temu, zebym zostawiła swoj dom, zebym *uciekla*, znalazła schronienie gdzieś, gdzie bede bezpeiczna, bez strachu, lęku, nerwów. Teraz mam spokuj, do roziców wpadam raz na jakis czas, wiec to co sie tu dzieje mnie nie dotyczy. Musisz sie ratować, i tak jak dziewczyny mówią - zostaw takiego chłopaka. Co to za chłopak ktory mowi Ci takie rzeczy? Powinien Cie wspierać a nie jeszcze dobijać. Jesteś warta o wiele więcej. Będę 3mać kciuki za Ciebie!!!!!!
  7. Będę musiała to wypróbować, może i mnie pomoże, chociaż będąc na uczelni czy w pracy będzie mi ciężko gdzies się kłaść.. Tak czy inaczej dziękuję za radę :) .. Szczerze mowiac nie liczyłam, ile razy. Od jakiegos czasu mam nerwicę czyli bole, złe samopoczucie nie są mi obce. Jednak przez kilka miesiecy miałam spokuj, zero jakis zaburzeń. I nagle wrociło. OT tak, samo. Puls 160 - gdy przyjechało pogotowie, nie wiem ile było w centrum ataku. Nigdy wcześniej tak nie miałam, choc dolegliwości nerwicowe miałam juz przeróżne. Chyba nigdy się tak nie bałam, a co najgorsze, boje się wyjść do ludzi, tam gdzie jest ich dużo (będąc w glupim sklepie już cała się trzęsę..) i zupelnie nie wiem czemu. Nie moge wiec do konca powiedziec, ile tych atakow było, bo takich całkowitych było ze 4, ze faktycznie az dygotałam, płakałam, zegnałam sie z życiem. Natomiast takich ataków, gdzie czuje przyspieszony rytm, jest mi słabo, mdło ale jakos staram sie wewnetrznie uspokoic, jest wiele i naprawdę trwają różny czas. Zazwyczaj napad konczy się gdy tylko wiem, mam świadomość ze niedlugo znajdę się w domu, ze zazyję leki, albo że znajdę się pod opieką lekarzy. Takto, trzyma mnie praktycznie przez cały czas. Do tego te silne bole serca. Wygina mnie az, nigdy tak bardzo nie bolało :(
  8. Szczerze mówiąc niewiele wiem o tej ablacji, nie mam pojecia co to jest za zabieg, wiec no tutaj się nic nie wypowiem. Ale naprawdę podziwiam Panią za Pani wytrwałość i to ze tak świetnie sobie Pani radzi z tym,,, Chciałabym miec choć trochę takiej siły, a tu nic zrobić nie mogę, bo ciągle czuje kłócie serca, po czym zaraz sie denerwuje, puls mi podskakuje i się zaczyna.. :( Może ma Pani jakies sposoby, rady na to aby się jakoś trzymać? Wiem, ze to nie o tym temat, i ze powinnam sie udac do lekarza, ale lekarz wylozy mi teorię a Pani ma juz praktykę, w tym jak wytrwać i nie dac się zwariować. Ma Pani jakies posoby?
  9. Pani Helenko, a jak sobie z tymi napadami pani radzi? Pytam, bo mam to samo, od jakiegos czasu, i wykluczyło mnie to z życia kompletnie :( Boje sie wyjsc z domu, nie chodze na zajęcia, do pracy, z moim chlopakiem nie mam ochoty sie widywac, bo juz glupio mi przy nim, sie trząść i trzymać za serce, choc wiem ze on mnie rozumie i chce mi pomoc. Pisze Pani ze juz 40 lat, naprawdę Panią podziwiam, ja mam je o jakis 4 tygodni i ledwo zyje, psychika mi wysiada :( Też robi się Pani wtedy słabo, czarno przed oczami? Też się pani trzesie ze strachu? Bardzo proszę odpowiedż, bo z dnia na dzien coraz bardziej się boję ...
  10. Schiza77

    Obniżone CK-MB

    Powie mi ktos co to? Lekarzowi po otrzymaniu wynikow badań nie spieszyło się aby mi wyjasnić co to jest, a mam zaniżone. ( mam 0,3 ng/ml a norma jest 0,6-6,6) Powiedział tylko zeby sie nie martwić i sobie poszedł.. Boje się, w ostatnich kilku dniach miam ataki , podobno moze to być tachykardia, non stop jeżdżę na pogotowie, dali mi jakieś leki ale i to nie pomaga :(
  11. To ja, z całym szacunkiem, jesli uwazasz ze zawracam glowe pierdolami, trzeba bylo nie odpowiadać. Sądze, ze nerwica jest nerwicą, a tez wyobraz sobie jestem chora, juz od dawna mam nerwice i to dosc silną więc mi nie mow kto jest chory a kto nie, a to, że lęk przed ciązą się nasila przez nerwicę, to juz nie moja wina. Nie uwazam jakoby Twoje dolegliwosci byly wazniejsze od moich, nigdy tego w ten sposob nie wazylam. Zawsze pomagalam na tym forum ludziom z nerwicą i nie mowilam ze ktos pisze pierdoly p.s. pisze się pierdołami a nie pierdułami. Jesli nie chcesz pomagac, chocby dobrym slowem, a po to to forum jest, to się nie wypowiadaj. ania05111971 Dzięki ;) bylam u ginekologa po plastry. MAm nadzieje, ze moje obawy w koncu miną :)
  12. Z tego co mój lekarz mi mówił i z tego co ogolnie zaslyszałam, bo swego czasu tez mialam takie pytania to : 1 - Nie. Serduszko się nie uszkodzi od czegoś takiego. 2 - Sladów nie pozostawia żadnych, aczkolwiek trzeba sprawdzić czy aby napewno wszystkie bole itd maja podloze lękowe a nie chorobowe. 3 - Jesli jest się sennym i ogolnie organizm się wycisza, wtedy puls się zwalnia. Ja miewam tez jakies 60, i ogolnie czuje sie dobrze. Jestes mezczyzną, nie wiem ile przed snem mierzysz puls itd. Moga byc jakieś roznice, ale wg mnie nie ma sie czym niepokoić ;) 4 - Ja robilam masę EKG - przy kazdym bolu serca albo jechalam na pogotowie albo zapraszalam je do siebie. Chocby nie wiem jaki bol byl, i jak sie to serducho czulo,a nie raz myslalam ze puls to mam okolo 120 i ze mi wariuje i wyskoczy z klatki, to ekg wychodzilo bez szmerów i wogole :p MAsakra, tu się czuje ze się schodzi a wyniki nic nie pokazują. Zdecydowałam się więc na HOLTERA - dobre bo *spisuje* prace serca przez 24 h, gdy sie meczysz, odpoczywasz itd :) no i WYSILKOWE - ale nie wiem czy lekarz Cię na to by wyslal - ogolnie przeznaczone to jest dla ludzi starszych :p Tak mi mowila bynajmniej babeczka ktora mi wykonywała badanie, a mialam je przeprowadzone dlatego ze sie uparlam a mama jest pielegniarką :p Chodzisz na bierzni, pozniej coraz szybciej i szybciej, a przez ten czas monitorowane jest serduszko :) Tyle badan mialam zrobionych i o tylu wiem. Czy jest jeszcze cos, musialbys zapytac kardiologa, napewno powie :) 5 - Oj tak. Psycholog, jesli jestes na skraju juz to leki - uspokajajace i pasja.. Gdy czlowiek robi to co lubi, zajmuje mysli i nie panikuje tak :) Dodatkowo duzo spacerów, przyjaciele.. u mnie wlasnie to duzo pomoglo :) Trzeba wiedziec ze nie jest sie samemu.. Pozdrawiam! ;)
  13. Witam! Dawno nie byłam na tym forum, moja nerwica dała mi na troszke o sobie zapomnieć. Poszlam na studia, zajęłam się tym co lubie najbardziej. Lecz, problemy pojawily się na nowo w nieco innej formie. Otóz..OD jakiegoś czasu jestem z wspaniałym chłopakiem, oczywiscie kochamy się i duchowo i fizycznie. I tu jest moj problem. Za każdym razem boję się, że jestem w ciązy. Wydaje pieniadze na testy ciązowe, które non stop wychodzą negatywne, a ja wciąż czuję w sobie lęk przed ciąża. Wiem, że gdyby teraz cos takiego się wydarzylo, całe zycie przewrociloby się do gory nogami. Ten lęk powoduje to - choćby nawet teraz to wlasnie mam - straszne bole żołądka, co zjem to zaraz mi się odbija, mam niesmak w ustach, a w sobie czuje jakbym miala conajmniej jakies pekające wrzody. Budzę się i zasypiam z lękiem, w ciagu dnia ciągle się denerwuję, wystarczy ze mnie cos zaboli a ja juz szukam odpowiedzi co to i czy moze byc zwiazane z ciążą. PRzez caaały czas boli mnie brzuch, piersi, odczówam mdłosci, nawet po stosunku, odrazu się boję. KAzda inna dziewczyna, po zrobieniu testu i uzyskaniu wyniku negatywnego przestałaby się martwic, a ja robię testy co kilka dni, a i to mnei nie uspokaja. Wciąz wmawiam sobie, choc nie chcę, ze *Boże, a co jesli test się pomylil?* Nie wytrzymuje juz tego. Nie chce, zeby moja nerwica, zmienila coś miedzy mna a chlopakiem, bo kazdy z Nas wie, ze bliskosc fizyczna tez jest wazna w związku, jednak nie chce się ciągle bać. Mam dosc dotykania sobie co rusz brzucha, strachu obserwowania swojego ciała, bo im bardziej się mysli o ciazy tym wiecej objawow się u siebie zauwaza. Chce się od tego uwolnić, a nie mam pojecia jak. Chlopakowi nie mowilam o tym, powiedziałby ze jestem wariatką i sam moglby zaczac sie bac. Czy któras z Was miala podobne problemy przy nerwicy? Błagam , pomóżcie.. :(
  14. No problem w tym, że juz nie raz próbowałam sie na takie przezucic i po nich czulam sie 3 razy gorzej niz bez jakichkolwiek leków.. Np taki lek o nazwie Spamilan, ktory niby ziołówka, i nie uzaleniajaca, po pol tej tabletki bylam poprostu warzywkiem, nic nie kontaltowałam, jak bym nacpana bylam, a dodam iz lekarz kazał mi przyjmować po 1 tabletce 3 razy dziennie, a ja po polówce wziętej rano, do wieczora nie wiedziałam jak sie nazywam. Nie moge sobie pozwolić na to żeby tak sie czuć przez cały dzien bo pracuje i studiuję, a nie chce juz robic na sobie doświadczen z lekami, bo kilka nascie juz probowałam i efekt ciągle ten sam. Najlepiej działa na mnie lorafen i xanax, i koleczko sie zamyka.. Czy nikt nie byl/jest w podobnej sytuacji? :(
  15. Witam! Od dluższego czasu biore Lorafen, tj od sierpnia.. dawkowanie mialam różne , w zaleznosci od tego ile potrzebował moj organizm- gdy mialam wieksze napady nerwicowe brałam nawet i po 2 tabletki na noc, gdy tylko napady zmniejszały się, ja automatycznie minimalizowałam dawkę leku, do nawet 1/4 tabletki.. przez jakis czas brałam po 1 tabletce, choc nie czulam juz zadnego jej działania, nie pomagała mi w niczym, lecz nie chciałam brać ich wiecej, poniewaz zdaje sobie sprawe ze tabletki te uzalezniaja, tworząc bledne kolo : im dluzej sie je przyjmuje tym wieksza daka jest potrzebna.. Od 2 dni mam detox , ze tak powiem, nie biorąc nic na nerwy, oprocz -sporadycznie- magnezu. W 1 dzien i noc czulam sie swietnie natomiast, juz tej nocy mialam koszmar, budzilam sie co 30 minut, nie moglam zasnac, ciągle bole serca, strach, sama nie wime przed czym.. dzien poki co mija spokojnie, ale boje sie nocy, bo nie mam pojecia co bedzie. I teraz pytanie: czy takie samopoczucie, moze byc wynikiem odstaienia tego leku? czy ktos z Was brał go moze? jakie mogą byc skutki odstawienia? Wiem, ze takie cos nalezałoby skonsultowac z lekarzem psychiatra, jednak moj jest na urlopie ;/ i nie mam jak do niego dotrzeć.. Trochę się boję, nie wiem czy nie zrobilam tego zbyt nagle, czy nie powinnam stopniowo odstawiac leku.. Z góry dzięki.
  16. Witam! Jakby ktoś, kto cierpi na to samo wariactwo co i ja, czyli nerwice, i chciałby pogadać o tym, nie wiem, miec osobę z ktorą moglby na ten temat pogadać ... pisze , ponieważ moj psycholog, do ktorego uczęszczam na terapię mowił, że gdy ma się taka osobe z zewnatrz, ktora zna na sobie nasze problemy, ktorej mozemy sie wygadac i w jakis sposob pouspokoajac siebie nawzajem, jest łatwiej walczyć i pokonac te chorobę.. Spróbowac nie zaszkodzi :) Pozdrawiam!
  17. hehehehe nastawiam nastawiam :) się robi :D tylko ze rano.. ło matko, mnie sie o tej porze wlasnie tak wyjatkowo nie chce ;( pozatym, jak tylko wstanę to jem sniadanie, a podobno nie mozna ćwiczyć zaraz po posilku? wiec jak to poukladać? hehehe Marato, to ja sie juz nie dziwie czemu po moich wieczornych biegach itd na drugi dzien rano czuje sie jak by mi ktos przywalił maczuga w tył głowy, a zasypiam w momecie, nie wiedzac kiedy i jak, choc zle sie czuje.. Dzieki wielkie, napewno zmienie tryb swoich ćwiczen :*
  18. Ja miewam podobne bole w okolicy serca, raz z przodu, raz z tylu, raz klocie raz piekące, jak by mi zaraz miało sie spalic.. kiedys bardzo sie tym marwilam, dzis wiem, ze to jedynie nerwobole,... i nie musze w tym czasie sie denerwować, moge sie smiać i byc rozluzniona.. bol przychodzi sam i sam odchodzi...podobnie jest z zoladkiem,,czesto bole przechodza mi na zolądek, przez co cały dzien trzymam się albo pod piersią- przy bolu serca, lub na brzuchu, przy bolu zoladka , i co chwila mi sie odbija, nieładnie mowiac :) lekarz powiedział, ze to wszystko stres, no i z czasem w sumie moge się z nim zgodzic.. im wiecej stresu siedzi we mnie tym wieksze i silniejsze są objawy..Szukanie 1000 przyczyn i chorb z tym zwiazanych rowniez przerabaiałam, jednak nic, ani moje doswiadczenie ani to forum nie dadzą Ci 100 % pewnosci, ze to tylko nerwica.. Najwazniejsze są badania, serca, ukladu pokarmowego, stad mozesz ubiegać się o skierowanie do kardiologa i hematologa.. Choc piszesz ze ekg w normie, warto zarzucić sobie holtera, co przepisze Ci kardiolog - sprawdzisz serce dokladniej.. jesli chodzi o kregoslup, no to juz dla mnie inna parafia :)
  19. Nom się wyjasni wszystko, po morfologii itp.. oby faktycznie nie była anemia, bo ja wlasnie teraz sie z nia borykam takze mam full serwis : nerwica serca, zoladka + anemia... no masakra.. Z nerwica i anemia w trakcie jest ciezko, naprawdę.. no ale 3mam kciuki, oby żelazo , hemoglobina były w dobrej formie :) bo nam , wege, to ciezko jest utrzymać dobry poziom zelaza, no niestety.. :(
  20. Dobry pomysł :) Sądze ze nie tylko licealisci, ale i również studenciaki mogliby opowiedzieć coś na temat swoich lękow, objawów, przyczyn oraz ogolnej walce z nerwicą.. Mlodych ludzi dopada to coraz czesciej, gdyż to wlasnie w tym wieku zaczyna sie , to *prawdziwe zycie*. Odpowiedzialnosc, decyzje zyciowe, samodzielnosc, czesto jest tego wszystkiego za duzo na raz, i czlowiek tego nie ogarnia. Stad biorą się takie choroby, co nie oznacza ze nie pojawiaja się one u ludzi mlodszych czy starszych... Pozdrawiam i czekam , na posta, chetnie poznam Twoją historię, sposoby walki z chorobą, sukcesy i porazki :) Pozdrawiam!
  21. SOSO tobie to sie chyba K... nudzi ? nie masz przyjaciol, dziewczyny, psa? znajdz sobie jakies ciekawsze i przedewszystkim madrzejsze zajecie niz pisanie farmazonow na forum gdzie ludzie szukaja pomocy... Jesli nie zuawazyles, to nie jest chat, ani forum gazety bravo gdzie z całym szacunkiem cyrk na kolkach a 13 letnie dzieci doradzajaą sobie zeby pić cole po stosunku to wtedy nie zajdzie sie w ciaze.. nie masz nic madrego do powiedzenia? to nie pisz k... z łaski swojej wcale.. bo to co Ty rzezbisz tutaj czasami naprawde woła o pomste do nieba.. dzieci onetu.. dac takiemu internet i szaleje, zawsze tam gdzie nie potrzeba... Kretyn. Sorry, wszystkich uzytkownikow ale jak widze posty tego cymbała to mnie trzesie..
  22. A u psychologa byles? :) Wiele objawów, wlasnie takiego *zniechecenia* i tego, ze szybko rezygnujesz, badz uwazasz ze i tak czego sie nie dotkniesz to bedzie trudno i sie nie uda, lezy w Twojej psychice.. Nastawienie pozytywne, przedewszystkim a wszystko sie poprawi :) Co do Twojej choroby, nie znam się do konca na tym, nie wiem do jakiego lekarza mozesz sie jeszcze udac, dlatego lepiej nie bede nic doradzac bo palnę glupotę.. ;p 3mam kciuki, i nie poddawaj się!
  23. No ja wege tez jestem, ale raczej to nie ma z tym nic wspolnego :) Jesli bys pisała o zbyt niskim poziomie zelaza, okay, ale nerwy? Przedmówca ma rację, jakies drobne leki uspokajające Ci pomogą, ziołowe bo są bezpieczne jednak najpierw skonsultuj sie z lekarzem. Pij meliski duzo, no i staraj się relaksowac.. :) Wtedy napewno bedzie łatwiej.. przed samym sprawdzianem staraj sie myslec pozytywnie, nic na sile, jesli nie jestes przygotowana, uspokajaj swoje mysli tym, ze zawsze mozna sprawdzian poprawić, nikt z nas nie jest geniuszem, kazdemu zdarzaja sie gorsze dni, i sadze, ze i nauczyciel i rodzice, napewno zrozumieja, że nie zawsze bedziesz prymsuką.. a przez nerwy- niestety to jest prawdą, chocbyś nie wiem ile umiała, wiedza szybko zanika, bo stres przejmuje nie tylko ciało ale i mysli, nie da się mysleć trzezwo i w sumie kolko sie zamyka.. Także wiecej luzu i swobody :) P.S. I nie beizr tych leków przeciwbolowych..! sa dobre tylko w momecie bolu głowy, aczkolwiek tez nie zawsze.. Pozdrawiam!
  24. Jak bym to ja pisała.. identyczne objawy, wszystko takie samo.. :) no tylko wiek sie nie zgadza ;( niestety.. latka leca.. Kochana, do lekarza , najlepiej psychologa albo psychiatry.. neerwica jak nic :) bynajmniej, z mojego punktu widzenia.. anim jednak zachaczysz o psyhciatre itd idz porób badania, być moze problem tkwi nie tylko w psychice ale również i w orgaznizmie.. 3mam kciuki :)
  25. Witaj! Dobrze, że jestes pogodną osóbką, bedzie Ci łatwiej w pokonywaniu codziennych słabości, a niestety walka z nimi jest dosc ciezka i mozolna.. Ja również mam nerwice, choc objawy nieco inne to i tak daje mi w kosc kazdego dnia. Również przyjmuję leki, choć są to psychotropy, rzeczy ktore maja nie tyle oddziaływac na moj uklad krazenia co na uspokojenie się psychicznie.. Biorę je juz 3 miesiac okolo, i niestety licze sie z tym, że te ktore przyjmuję szybko uzalezniają.. Fakt- czuje sie po nich lepiej, ale juz odczuwam , że dawka jaka zazywam jest nieco za mała.. lęki dopadaja mnie tak czy inaczej. Podobnie jak Ty chce pozbyć się leków, bo nie chce brac ich całe zycie, dlatego tak wazna jest stała kontrola psychiatry i psychologa. Ja na takie wizyty uczeszczam i juz dosc duzo mi dały, naprawdę :) wizyty u tego typu specjalistów to 1 krok do pokonania nerwicy, samemu przychodzi to niestety trudniej.. Ja tez myslalam, ze dam sobie rade sama, no i przeliczylam się.. nerwica pokonała mnie całkowicie i w efekcie lezałam prawie miesiac w domu, w lozku, myslac o tym za ile umrę i na co bo co 5 odczuwałam inne choroby. Nerwica jest okropną chorobą, dlatego trzeba, chcac nie chcac poradzic sie specjalisty. Z czasem, gdy wizyty u lekarzy ustawią psychikę na wlasciwy tor, leki nie beda juz potrzebne :) 3mam kciuki w walce z nerwicą, i nie poddawaj się.. jest to dluga i ciezka praca nad sobą samym, ale w koncu nadejdzie sukces :)
×