Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Schiza77

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Schiza77

  1. Kochana, jesli echo serducha, krew itd jest w porządku to naprawde nie ma co się obawiać. Najgroźniejsze opcje zostały przekreslone przez pozytywne wyniki tychże badań, więc teraz na spokojnie : Nie wiem co masz z barkiem i zebrami, ale jesli nie masz tego zbadanego przez lekarza to powinnać udać się z tym problemem. Jeśli lekarz to widział i stwierdził, że nie jest to niebezpieczne ani nie jest wynikiem choroby czy jakieś anomalii, nie ma się co martwić. Wydaje mi sie, że kołatania serca, duszności i ogólne osłabienie jest związane poprostu z nerwami, stresem. Im bardziej się denerwujesz, tym serce szybciej bije i występują kołatania, duszności i słabość są jakby gratisem do stresu. Staraj się uspokoić, wiem, że to trudne w chwili odczuwania dolegliwosci tego typu, ale im bardziej będziesz się denerwować tym gorsze rzeczy będą się pojawiać. Najwazniejsze to dobre wyniki badań, reszta to uspokojenie, uświadamianie sobie, że jest się zdrowym człowiekiem a to co się dzieje to tylko wynik stresu/obawy. Jesli nie umiesz sobie poradzić ze stresem, udaj się do psychologa, a w międzyczasie - co od dawna powtarzam i wyprobowałam na sobie - MAGNEZ. Jest bardzo ważny przy stresie, bo uspakaja, jest dobry dla serca. Możesz się zaopatrzyć w jakieś lekkie tabletki ziołowe uspokajające, jesli stres jest bardzo silny. Nie ma się co obawiać :)
  2. Nerwobóle już nie raz miałam, z tym, że trwały one dość długo w porównaniu do tych skurczy no i nie zginały mnie w pół jak to.. Udam się do lekarza w środę, może się coś wyjaśni.. mam obawy że to ze strony trzustki, ponieważ wyczuwam ból przy ucisku w *jej miejscu*. Dziękuję tak czy inaczej :)
  3. Szkoda, że nie podałaś dodatkowo *legendy* badań. Robiłam badania takie w kilku różnych placówkach i wszędzie praktycznie oznaczenia były inne, poprostu inne normy, dlatego nie wiem - jesli chodzi o mnie - co i czy masz zawyzone, co zaniżone itp. JEśli jednak chodzi o Twoje objawy. Sama nie jadłam mięsa przez ponad rok i czułam się świetnie. Po tym czasie dopadła mnie taka anemia, że nie mogę się z niej wydostać już hmm.. 3 rok? Jakoś tak. Objawy które opisujesz świetnie pasują do moich np przy zbyt obfitej miesiączce czy zbyt małej ilości żelaza w diecie. Obecnie również mnie to dopadło, a dodatkowo z racji nerwicy denerwuje się, że coś mi się stanie. Kup sobie jakieś dobre żelazo, ale nie jakiś suplement diety a naprawde dobre, dobrze wchłaniane, bez znaczenia czy w proszku czy w tabletce (ja np. po tabletkach czułam się okropnie, używałam jedynie Sorbifer Durules, ale jest droższe i na recepte, a teraz żelazo w *proszku* Actoferol -30 saszetek około 21 zł). Nie mówię, że to napewno brak żelaza powoduje objawy, ale idealnie pasują do moich w czasie jego braku. Chęc wymiotowania po kazdym posiłku, słabośc, uczucie, że się przewróce, szybko się męczę a serce mi chce wyskoczyć nawet gdy leżę.. Ochydne uczucie. Spróbuj. Mnie też nigdy lekarz nie zalecał nic pomimo takiego samopoczucia, bo miałam żelazo na granicy normy (tej dolnej) a mimo to dawkowałam sobie żelazo dodatkowo i czułam się naprawde lepiej. Bierz też magnez ( w odstępie minimum 2 godzin od wzięcia żelaza, jeśli weżmiesz w tym samym czasie jest mniejsza wchłanialność magnezu) troche *naoliwi* Twoje nerwy, serce i nieco uspokoi. Myślę, że taka kuracja krzywdy Ci nie zrobi, a może pomoże. Dodatkowo staraj się jeść pokarmy bogate w te składniki.
  4. P.s. Lekarz niedawno stwierdził u mnie zapalenie chrząstek żebrowych bo od jakiś 3 miesiecy boli mnie mostek podczas ruchu - nie ma mowy np o tym, zeby sie podniesc z lozka bez *ała* , *pomoz mi wstac* czy *cholera jak boli*. Nie wiem czy to moze miec cos wspolnego, chociaż ból chrząsek jest po środku a ten skurcz po lewej stronie, prawie że na samym koncu.
  5. Cholesterol nie wchodzi raczej w gre, bo miałam badany ostatnio. Magnez i potas, nie wiem jak u mnie się mają, ale raczej nie mam dolegliwości sugerujących braku magnezu np drżenia powieki czy skurczów mięśni. Dzieje mi się tak od jakiegos tygodnia, dwóch. Codziennie przynajmniej raz łapie mnie taki ból.. tak jakby mi ktoś siekierą walnął w lewy bok, ale naprawde nie wiem skąd dokładnie idzie ten ból, gdyz trwa on dosłownie sekundę po czym szybko znika, pozostawiając to ćmienie i drętwienie ręki lewej. Chyba faktycznie udam się do lekarza, chociaż lekarz znając moje nerwicowe samopoczucia znow powie, że to z nerwów i tyle. :/ Moze namowie go na ekg. Bo gdyby coś było nie tak z sercem, na ekg powinno wyjśc, prawda?
  6. No to teraz nóż w plecy :( aż się zaczęłam bać. Badania miałam robione hmmm.. chyba jeszcze w tym roku. Tzn ekg ze trzy razy i pobierana krew byla. W zeszłym roku miałam wysiłkowe, holtera itd i nic nie wychodziło poza dodatkowymi skurczami serca, arytmiami, ale wszystko na tle nerwowym podobno. Teraz mnie zaczely te skurcze takie męczyć, albo raczej niepokoic. Nie wiem wlasnie czy to od serca czy może od żołądka, albo ze strony trzustki? wydaje mi się, że to bardziej tak w tamta strone. Mam 24 lata, już bym się kwalifikowała do zawału? :?
  7. Witam. Zdarza się, że w ciągu dnia ze 3/4 razy łapie mnie dosłownie sekundowy skurcz po lewej stronie ciała, zlokalizowany mniej więcej w okolicy końca żeber, ale ból przechodzi przez cały korpus ciała. Po tym skurczu ból znika w momencie, jednak póżniej jest jakby takie ćmienie pod żebrami, z jkaby drętwieniem lewej ręki. Zdarza się to coraz częściej i coraz bardziej boli, dochodzi do tego czasem ból głowy pojawiający się po tym skurczu. Z racji nerwicy obawiam się, że to serce, jednak nie odczuwam żadnych dolegliwości po tym wydarzeniu ze strony serca (chyba, że paraliżuje mnie strach, ale to jakby naturalne ;)). Napiszcie co o tym sądzicie? Czy takie samowolne skurcze, sekundowe w tym miejscu mogą oznaczać coś złego? Czy konieczna może być wizyta u lekarza?
  8. Właśnie. Jak to jest z tym winem. Czy faktycznie zalecana jest jakaś dzienna dawka tego napoju, tak profilaktycznie, dla serca?
  9. Ja to nazywam potykaniem się serca. Nie jest to groźne, tak zapewniali mnie lekarze, choć też często boję się tych przeskoków, myśląc o tym, jaki będzie to miało wpływ na prace serca np za 10 czy 20 lat. To mocno daje w kość, bo mnie podczas takiego potknięcia aż paraliżowało, dosłownie zastygałam jakbym już miała kopnąć w kalendarz. Zainwestuj w terapię magnezową. Kup sobie dobry magnez, np MBE (ja o biorę i osobiście polecam) czy jakiś lek typowo magnezowy, nie suplement diety (np. Maglek). To co prawda nie spowoduje, że te przeskoki ustaną, ale napewno będą rzadsze. W moim przypadku, taka terapia spowodowała, że przestałam słyszeć skrzypienie serca, bulgotanie i te przeskoki były delikatniejsze. Zupełnie jakby ktoś mi naoliwił serducho :)
  10. Wydaje mi się, że kwestia wysiłku ma tu bardzo małe znaczenie. W wielu takich przypadkach, a praktycznie we wszystkich, gdy serce jest zdrowe i nie ma przeciwskazań do uprawiania sportu, ważną rzeczą są myśli. W momęcie gdy miałeś częstoskurcz, Twój mózg zapisał sobie wszystkie okoliczności całego zdarzenia. Połączyłeś to z wysiłkiem fizycznym, że to musi być jego efekt. Obecnie, jak sam pisałeś, masz hamulce, przed większym wysiłkiem, bo boisz się, że znów nastąpi atak. Samo myślenie o tym, napędza Twój mechanizm obronny, serce zaczyna bić szybciej, zaczynasz się pocić i czujesz ogromny strach. Znam to na pamięć. Jak serce zaczyna bić mocniej i szybciej, Ty już masz wyraźny znak do tego aby przestać ćwiczyć, bo czujesz że znów możesz mieć częstoskurcz. Wg mnie takie ataki nie są napędzane przez wysiłek, ale przez strach i myślenie o tym, że zaraz może się coś stać. Jesli kardiolog uznał, że Twoje serducho jest zdrowe, udaj się do psychologa (on nie gryzie ;)) Terapia z taką osobą, pozwoli Ci zapanować nad strachem. p.s. Często, gdy leżysz sobie spokojnie badz siedzisz przez telewizorem, Twoje serce wykonuje raz szybsze raz wolniejsze ruchy. Podobno - tak mowil mi kardiolog - często puls serca w spoczynku może dojść nawet do 160 uderzeń na minutę, jednak tego nie czujemy. Związane to jest np z myślami, z uwarunkowaniem organizmu. Serce bije tak jak musi bić, jak potrzebuje tego organizm. POdejrzewam, że u Ciebie również tak jest, ale jeśli tego nie czujesz, nie przywiązujesz do tego wagi. W momęcie, gdy wykonujesz wysiłek, obawiając się ataku, kierujesz swoje myśli na pracę serca. Czujesz dokładnie każde jego uderzenie i obawiasz się że nastąpi częstoskurcz, co napędza strach i tym samym masz większy zapas adrenaliny, przez co, najnormalniej w świecie, serce zaczyna wiariować. Nie wiem ile masz lat i czy mogę Ci to doradzić, ale napiszę (nie żebym namawiała.) Mój kardiolog, gdy też miałam takie akcje po wysiłku, zadał mi jedno pytanie: Czy podczas stosunku płciowego moje serce też szwankuje. Odpowiedziałam mu, że nie wiem, bo nie czuję, skupiam się wtedy na przyjemności. I o to właśnie w tym chodzi. Myśli są wtedy skierowane na coś innego niż na serce, a przecież puls i energia spalana przez nasz organizm jest taka sama jak przy jeździe na rowerze, pływaniu czy bieganiu ;) Wydaje mi się, że powinienes skupiać swoje myślenie na czymś przyjemnym, a nie na tym, że nastąpi atak.. :) Sorry, że się tak rozpisuję. Mam ogromne do tego tendencje.
  11. Ania05 jeśli ktoś ma nerwice lękową boi się nie brać leku i boi się brać lek. Jesli nie masz lęków to nie komentuj zachowań tych, którzy potrzebują rady, pewności.. Ja brałam propranol. Na poczatku miałam brac w ciągłości, ale czułam się po nim źle. Lekarz więc zalecił mi brać go jedynie doraźnie, przy częstoskurczach. Wydaje mi się, że lepszy do ciągłego stosowania jest Betaloc, ale to juz moja subiektywna opinia. Jeśli lekarz kazał brać, to bierz, ewentualnie jeśli będziesz się zle czuć, wtedy się z nim skontaktuj, aby zmniejszyc/zwiekszyc dawke, badz ja zmienic calkowicie.
  12. Wydaje mi się, że jesli zaprzestanesz wysiłku fizycznego zrobisz sobie jeszcze większe kuku :p Ja miałam czestoskurcz praktycznie codziennie, czasem zdarzalo sie tak, ze nawet 2-3 razy dziennie. Mieszkałam wtedy na 4 piętrze i jak miałam wchodzic po schodach, to serce odwalało mi fikołki. Strach nie do opisania. Lekarz zalecił mi beta-blokery. Brałam i pomagało, z tym ze pozniej czulam sie po nich okropnie. Moze porozmawiaj z lekarzem, moj zalecił mi brac propranol doraźnie, w razie wlasnie czestoskurczu. Zarzywałam go i obecnie, gdzies od roku, nie miałam ani razu czestoskurczu. Jeśli serce masz zdrowe to nie ma co sie załamywać. Lecz to doraźnie, zarzywaj magnez (taka terapia magnezem bardzo duzo daje) i staraj się nie stresować - czesto sama mysl o tym, że po wysilku nastopi atak czestoskurczu, napedza stres. To przyspiesza puls serca a wiadomo im większy, tym bardziej sie denerwujesz i tak w kółko. Obecnie dalej mam fikołki serca przy wysiłku, z racji nerwicy, ale chyba przyzwyczaiłam się do tego i nie panikuję już :) uspokajam się i przechodzi.
  13. Ja tak mam od kilku lat :) serce jest zdrowe, ale wszystko to co sie dzieje, to stany lękowe. Zrób sobie badania serca, najlepiej próbę wysiłkową, albo popros lekarza o holtera. To rozwieje wszelkie watpliwosci.. Bedziesz wiedział, czy jest to kwestia dorastania, choroby serca czy faktycznie zaburzen nerwicowych.
  14. Erm. Jaki wapń? ktoś pisał coś o wapniu?
  15. Hexe, lekarz kazał mi odstawić lek, zemdlałam w pracy inie ukrywam, że bo Nebileninie czułam się źle - co Ci już z resztą pisałam. Kardiolog powiedział, że mam zrobić badania i jeszcze raz przyjść do niego, bo musi coś sprawdzić, wtedy postanowi co mi dać.. Nie wiem o co mu chodziło. Jeśli chodzi o potas, napewno nie mam go za dużo, ani za mało. Co do nerwu błędnego, za cholerke nie wiem nic o tym nerwie, nie wiem co miałoby oznaczać jego wzmożone napięcie.. Jak to mówi moja babcia - Ja się już chyba kończę :(
  16. Myślę, że tak, ale mimo wszystko boję się tego. Na holterze był akurat jeden epizod, ale nie wiem co się dzieje w nocy. Nie wiem czy to jest faktycznie bezpieczne, czy nie stanie serce od tego.. :(
  17. Jakieś skutki uboczne? Pomaga coś? Lekarz mi przepisał na zaburzenia rytmu serca, częstoskurcze itd..
  18. Mam to w opisie holtera. Kardiolog mnie uspokajał, ze to nic strasznego, ale jakoś nie przemawia do mnie wizja BEZPIECZNYCH zahamowań serca w nocy, w końcu śpię wtedy, nawet nie czuje, ze to sie dzieje, nie wyobrażam sobie tego wogole, nie ma nawet jak wezwać pomocy, bo nie wiem nawet o tym. Chciałam zapytać czy ktoś też to przerabia(ł). Są jakieś konsekwencje takich zahamowań? Czy możliwe, że serce może się wtedy całkowicie zatrzymać? I jeszcze jedno. Bulgotania w sercu. Mam to coraz częściej. Raz jest słabe, że prawie nie czuje, a raz, jak mnie ściśnie, tam w środku, to czuję jakby ktoś złapał mi serce w pięść i cholernie mocno ścisnął, jakby krew nie miała jak przepłynąć, zaraz robi mi się tam gorąco, oczy jak 5 złotych, zaraz po tym serce bije bardzo wolno, a za chwile dochodzi - domyślam się ze przez lęk - do kosmicznych szybkości. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam ciepło!
  19. Ech. W temacie był Neomag Cardio, ale admin widocznie zmienił temat. Powtarzam pytanie zatem :)
  20. Ja wyżej. Stosuje ktoś ten magnez? Jak działa na nerwicowców? Czy zawarte tam składniki są bezpieczne przy stosowaniu np. benzodiazepin? Jak oceniacie taką wersję leku? (+ cardio).
  21. Witam. Od dawna mam dodatkowe skurcze, jedni lekarze wychwycili tachykardię inni arytmię, w każdym razie niby nic groźnego, *moge z tym żyć*. Jednak ja zaczęłam zauważać dwie ważne rzeczy. Zawsze gdy serce bije *nie tak*, gdy mam kołatania, potknięcia, uczucia nie odbijania serca (jakby chwilowy postój jednej strony i za chwile wielkie BUM) kaszlę, czasem az tak, że zaczynam się dusić, zbiera mnie na wymioty, do tego dochodzi mi takie dziwne poruszanie rzuchwą, gwałtowne połykanie sliny. Czy to ma jakiś związek z czymś poważniejszym? Czy to raczej kwestia nerwów? Kaszel i te ruchy szczęką, są ode mnie nie zależne, nie mogę ich powstrzymać, pojawiają się i znikają samoistnie. Z góry dziękuję za odpowiedź.
  22. Jak się czujecie po tym leku? Zanikają Wam dodatkowe uderzenia? Moj lekarz, ktory stwierdził arytmie, bez zadnych wad serca, kazał mi brac ten lek, dwa razy dziennie po 5 mg. Daweczka w sumie mała, i wczoraj wzięłam pierwszą polówkę, dzisiaj drugą. Kiedyś też brałam ale 20 mg dziennie, i chodziłam bardzo zamotana wiec zrezygnowałam, jednak zawsze - owszem - uspokoi , ale dodatkowe uderzenia są, ciągły ból.. Ściska mnie w klatce, nie mogę spać. nie wiem czy to od leku czy od tego, ze sobie wkręcam. Zaczyna mi się krecic w glowie, a tyle co sie tych kręceń pozbyłam. Czuje , że serrce mi bardzo zwalnia, ze stanie. :( JAkie mieliscie skutki ubocne zarzywania? Moze są jakieś przeciwskazania o ktorych nie wiem i dlatego się tak zle czuje? Czy serce moze stanac od takiej dawki ?
  23. Wiem, ze pierwszą rzeczą to jest nie przejmowanie się tym, ze no. przy wysiłku serce zdaje się stanąć, ze aż zgina mnie w pol gdy *źle* serce odbije, że nie mogę oddychać i co piętro muszę robic przystanki, gdy wchodze na 4 piętro, bo serce szarpie, czuje kazde uderzenie w uszach i czuje w gardle, jakby chciało wyskoczyć. Wiem, że na to bierze się leki - niby mam propranol - ale może są jakieś inne sposoby na to, żeby ta - niby nie groźna choroba, jak mowią lekarze - nie rozwalała nam życia, a jej *leczenie* nie polegało jedynie na przyjmowaniu leków.. Może pijecie jakieś zioła? Jakieś ćwiczenia? Cokolwiek.. Z tym się żyć nie da :( Mając nerwicę lękową, lęki mam jedynie przez serce i to co się z nim dzieje, nie pomaga magnez - po ktorym sie czuje jeszcze gorzej, dobra dieta.. nic.
  24. Raczej nikt Ci tutaj na to nie odpowie - nikt nie chce mieć Cię na sumieniu. Lepiej niech zbada Cię jeszcze raz lekarz, oceni Twój stan i powie, czy wysiłek na siłowni jest możliwy czy lepiej byłoby zaczekać..
  25. A trudnosci z oddychaniem - tak p.s. - to to jest wynik tego ze sie denerwujesz, ja tez tak mama czesto. Wydaje mi sie ze brakuje mi tlenu, ze moj wdech jest zbyt maly, plytki, ze jestem niedotleniona. To jest wynikiem stresu. W sumie nie wiem jak sobie z tym radzic, poprostu przeczekaj to, bierz glebsze oddechy i co najwazniejsze nie denerwuj sie tym, bo im bardziej sie tym denerwujesz, to tym bardziej bedzie Ci sie wydawac ze nie masz czym oddychac. Jesli zaczniesz to ignorowac to przejdzie. Ja zaczelam i teraz mam takie cos bardzo rzadko :)
×