-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zuzanna78
-
Ja na szczęście częstoskurczy nie mam i to jest cały plus w tym moim minusie :). Staram się myśleć pozytywnie i wtedy czuję, że mam bijące serce, ale tragedii nie ma. Jednak są dni, a nawet długie tygodnie, że moje serduszko ostro daje mi w kość i wtedy jest gorzej ( ogromne kołatanie, trzepotanie, zawieszanie i nagłe łupnięcie, ból, senność, osłabienie, zatykanie i apatia). Najbardziej odczuwam wszystko po nerwach, stresie i na zmianę pogody. Pozytywne podejście do tego naprawdę pomaga i niweluje odczucia :).
-
Dzięki artur :) tak pisałam o tym już wiele razy :)
-
Były 2 ablacje i 1 krio. Komorowce znikały na okres tylko paru minut i wracały. Taki jest już mechanizm mojego serca i narazie nic nie da się więcej z nimi zrobić.
-
Nie żartuje - są dni, że nie jestem w stanie wstać z łóżka i wtedy zaczynam ciągle o tym myśleć i czuć się coraz gorzej. Jednak mam silną osobowość i staram się przegonić te złe myśli i zająć się czymś. Im więcej o tym myślę, tym bardziej je odczuwam i wtedy nie da się funkcjonować. Jednak kiedy zaczynam je ignorować i podchodzić do nich na dystans, mimo że one ciągle są odczuwam je słabiej i żyję zupełnie normalnie nic sobie z nich nie robiąc. Najważniejsze to nauczyć się ich nie bać.
-
Witajcie :) ja jak już pisałam mam 50 tyś. komorowych na dobę, czyli dodatkowy skurcz występuje u mnie średnio co drugie uderzenie serca - mam ich bardzo dużo :)
-
Wierz mi talita, że mnie też. Jednak znam przypadki i namacalnie osobę, która miała 10% szans na przeżycie i lekarze mówili by odłączyć sprzęt podtrzymujący życie. Rodzina się nie poddała i poruszyła ziemię i chyba niebo również, bo dziś dziewczyna żyje i funkcjonuje samodzielnie :). Nie będę nic reklamować, ale w każdym kręgu są ludzie z dobrymi i złymi intencjami.
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Uważam, że wszystkie drogi leczenia są dobre - te znane i nieznane, te tradycyjne i niekonwencjonalne - w szczególności gdy pomagają i doprowadzają nas do celu :). Pozdrawiam :)
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Marta Twój pozytywizm, optymizm i dobre nastawienie jest godne naśladowania. Mówisz, że łapiesz co się da.... Z jednej strony to dobrze, bo niczego nie pominiesz w życiu ;) a tak na poważnie to szkoda, że nie możemy selekcjonować i omijać tego co złe :). Wyznaczyli Ci już nowy termin zabiegu? Daj znać jak holter wyszedł. Trzymaj się dzielnie i cieplutko :).
-
Kardiomiopatia rozstrzeniowa i lęk przed śmiercią
zuzanna78 odpowiedział(a) na Nysia temat w Kardiologia
Cieszę się Asiu, że dołączyłaś do nas - mogę śmiało powiedzieć *pozytywnie zalogowanych* :))) Moje ulubione: * jestem kobieta pracująca i żadnej pracy się nie boję* :))) Uwielbiam te komunistyczne zagrzewające do boju hasła :). Ściskam :)))- 86 odpowiedzi
-
- kardiomiopatia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kejthi :) uwielbiam takie wiadomości, cyt. : * .... jestem szczęśliwa .... * Cieszę się, że u Ciebie jest OK :). Samej pojawił mi się ogromny uśmiech na buźce :))). Życzę wszystkim lekkości i lawiny szczęścia :))) !!!
-
Miron .... :) Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że tak ostro naskoczyłam na Ciebie za ten wpis ... Ciężko mi jednak patrzeć jak się męczysz emocjonalnie przez te dolegliwości. Wierz mi takie podejście nie jest dobre, jest zupełnie niepotrzebne, a nawet bardzo Ci szkodzi. Szkoda Twojego życia - nie zmarnuj go zatracając się w chorobie.
-
Witajcie :) Z natury nie jestem wylewna, ale dostaje wielkich nerwów jak słyszę, że ludzie z tak małych powodów myślą o najgorszym i co najgorsze sami się w to wszystko wkręcają. Zdaję sobie też sprawę, że nie wszyscy potrafią sobie sami z tym poradzić. Jednak zamiast się pogrążać w tych strachach i lękach trzeba wyjść do ludzi po pomoc - zrobić coś z sobą. Pierwszy krok jest najtrudniejszy, ale nie jedna osoba stwierdziła tutaj na forum, że otrzymała ogromną pomoc od psychologa czy psychiatry. Ja mam to szczęście, że moim największym oparciem jest mój mąż - gdyby nie jego wsparcie moje życie mogłoby dziś wyglądać inaczej. Dlatego ludziska nie bójcie się i nie wstydźcie korzystać z pomocy innych - po to oni są :).
-
Kardiomiopatia rozstrzeniowa i lęk przed śmiercią
zuzanna78 odpowiedział(a) na Nysia temat w Kardiologia
Cześć Chłopaki ;) Ja też mam się dobrze, pozytywne emocje i uśmiech na papie pozwalają mi przetrwać tą zimnicę. Czasami w ciągu dnia potrzebuję krótkiej drzemki bo zasilanie mi ginie, ale jak się szybkim snem podładuję - 15 min. wystarcza :) - to jest znowu spoko. Pozdrawiam :)- 86 odpowiedzi
-
- kardiomiopatia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam takie samo zdanie jak artur :). Miron jakbym mogła to skopałabym Ci tyłek - z nadzieją, że to oczywiście pomoże :))). Nie zakopuj się sam w coraz głębszy dołek. Jesteś młodym i pewnie jurnym facetem, który ma tylko dodatkowe skurcze. Weź się w garść i korzystaj z życia bo ono stoi i czeka na Ciebie. Dla porównania ja mam 33 lata jestem po 2 ablacjach i 1 krio - wszystko nieudane i nie ma dla mnie ratunku naprawy - bardzo trudny przypadek. Mam dodatkowo kardiomiopatię, a na to się umiera (można nagle bez objawów po prostu zamknąć oczy). Straciłam dziecko przez niewydolność serca i miałam bardzo ciężkie dni. Teraz dowiedziałam się, że mam zapomnieć o powiększeniu rodziny bo albo umrę ja albo będą umierały moje kolejne dzieci. Miałam ogromne radosne plany na przyszłość i wszystko legło w gruzach. I co mam dalej począć ??? Wylałam ogrom łez z pytaniem DLACZEGO ??? Jednak nie poddałam się bo jest tyle pięknych i wspaniałych rzeczy które można czerpać z życia. Między chorobami, dolegliwościami i trudnymi dniami potrafię rwać z życia na tyle na ile mi siły pozwolą. Cieszę się każdą chwilą i każdą małą radością jaka mnie spotyka. Nie myślę o chorobach i o moich cierpieniach przez jakie przeszłam. Wstaję z uśmiechem każdego dnia nawet przez łzy i wiem, że muszę być twarda i muszę mieć z tego przyjemność czego i Tobie bardzo mocno życzę. Ja jestem tego żywym przykładem - chcieć tzn. móc :))).
-
Cyferek moje ablacje były bardzo bolesne. Nie piszę tego by Cię przestraszyć tylko nie chcę byś przeszedł takie rozczarowanie jak ja. Mi też mówili, że nie jest źle, a dla mnie były to masakryczne przeżycia (2 bolesne ablacje). Dopiero mój kardiolog objaśnił mi że wszystko zależy od miejsca gdzie masz ognisko zapalne i gdzie przypalają. Serce w różnych miejscach jest inaczej unerwione, dlatego jedni określają odczucia jak np. artur, a inni odczuwają dużo więcej jak np. ja. Krioablacje nie bolą, bo przy zamrażaniu znieczulają się również nerwy. Nie bój się jednak powiedzieć lekarzom jak będziesz odczuwał większy ból - podadzą Ci wtedy dodatkowe dożylne znieczulenie. Będzie dobrze :).
-
Marta zmartwiłaś mnie tymi ostatnimi wiadomościami :(. Kurcze, ale to wszystko niesprawiedliwe jest. Czasami zadaję sobie pytanie dlaczego ja, dlaczego Wy i dlaczego tak dużo innych fajnych osób musi przez to wszystko przechodzić ? Martuś trzymaj się cieplutko bardzo dzielna dziewczynka z Ciebie jest :) głowa - uszy ;) do góry. Digimon daj znać jak tam wyniki wyszły i też bądź dzielna i silna :).
-
Miron jeśli Cię to pocieszy to są tutaj ludziska, którzy mają o wiele więcej skurczybyków, są po nieudanych zabiegach, mają też inne schorzenia, które uniemożliwiają leczenie i cieszą się z życia. Nie brudź głowy złymi myślami tylko poszukaj plusów życia - na pewno jest ich wiele :). Cieszcie się drobnostkami, a zobaczycie też inne pozytywne rzeczy. Zakochaj się tak jak inni :) lub przytul kochaną przez Ciebie osobę, wybierz się ze znajomymi do kina lub zwyczajnie spotkaj i postaraj się śmiać i czerpać radość z życia. Dodatkowe skurcze są paskudne, ale żeby myśleć o końcu przez nie ??? Nie są tego warte !!! Głowa do góry :))).
-
Marta na gg mi coś wspominała, że nie ma ostatnio dostępu do neta. Napisałam do niej i czekam na wieści :).
-
Hej Digimon :) Podglądamy Was :).
-
Zyzio moje gratulacje :). To super wiadomość i na pewno będzie dobrze. Porządny ginekologi dobry kardiolog dadzą sobie radę z arytmią :). Nie jedna mama urodziła zdrowego bobasa z takimi dolegliwościami i wszystko w porządeczku było. Trzymaj się zdrowo i ciepło :).
- 1 809 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Awierone ja pobudzeń komorowych mam 50 tyś./dobę, czyli średnio co drugie, trzecie uderzenie serca. Są one ze mną zawsze i wszędzie :). Są chwile, że nie doskwierają mi mocno, ale są chwile, dni, a nawet tygodnie, że cały czas ostro hulają i wówczas zaczynam się bać. Jednak nawet wtedy szeroko się uśmiecham i mówię sobie oraz wszystkim dookoła, że będzie dobrze :). I też kocham lato :))).
-
Hej Digimon :) Czuję się już troszkę lepiej, także chyba wygrywam tę walkę :). Tak miałam krio we Wrocławiu. Skurczybyki w czasie choroby mi również potwornie mocno dokuczają :). Na co dzień potrafią być bezlitosne, a jak człowiek osłabiony to już w ogóle robią sobie harce na maksa. Jednak położyć mnie do łóżka to lada wyzwanie :). Łóżko gryzie mnie w tyłek :). Jutro pracuję, a pojutrze leniuchuję :).
-
Też tak mam. Jednak jestem z rodzinny pozytywnych lekkoduchów i nie przejmuje się tym. Wiem, że to z jednej strony źle, bo nawet jak czuje się fatalnie to bronię się przed pogotowiem i czekam, aż samo w końcu minie.
-
Witajcie :) Stres, nerwy, wysiłek i głębokie emocje są dla nas zakazane :). Jednak trudno bez nich żyć bo dotykają nas przecież różne emocje i sytuacje. Dodatkowe skurcze są najbardziej odczuwalne jak nasze napięcie już minie - taka opóźniona reakcja. Ja staram się żyć całkowicie normalnie i nie skupiam się nad tym co czuję. Czasami to trudne, ale się udaje :). Najgorzej jak ktoś zaczyna skupiać się tylko na pobudzeniach, przerwach, tętnie i strachu. Pozdrawiam.
-
Aniu :) ja też nie mam tachyarytmii. Dokucza mi głównie ogrom komorowców, w tym pary, bigemnie i trigemnie oraz kardiomiopatia rozst. Pozdrawiam :)