
gracja
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gracja
-
Ja w ciąży nie miałam aż takich silnych ataków ale wogule nerwice i różne cuda miałam ale dałam rady jakoś...moim postanowieniem było że wytrzymam wszystko byle by tylko dziecko było zdrowe i jest zdrowe ,pewnie że wydaje mi się ze był bardziej wrażliwy niż inne dzieci ale teraz już się wyrobił i nie ma aż takich problemów jak ja .. ale dziecku też nie można mówic że się człowiek źle czuje czy że coś się dzieje bo ja sama zauważyłam że do póki ciągle mówiłam o nerwicy i ciągle narzekałam to moje dziecko było jakos wystraszone i wogule się bało że moze mi się coś stać a on zostanie sam wiec postanowiłam mu wyjaśnić na co jestem chora ale nie narzekam przy nim i młody jest już spokojny,rozumie mnie i wie o co chodzi nawet jeśli nie jestem wstanie gdzies z nim jechać czy coś zrobić i tu mam chyba szczeście pozdrawiam
-
Kurcze dziewczynki ja znów mam jakies falowania i krecenia w głowie,dziwnie się czuję i chce mi się przez to płakać już ratujcie jakimś optymistycznym słowem co ??? wiem dobrze że to przejsciowe bo tak się mi zdarza ale boję się chyba albo już sama nie wiem jak to nazwać ...a co u reszty cicho tu ostatnio jak makiem zasiał
-
No no tytka super to napisałaś aż mi łezka popłyneła że tyle przejsc człowiek musiał zeby jako tako teraz zyć ale dzielna z ciebie kobitka dajesz swietnie radę a chwilowe napady to nic w porównaniu co miałyśmy kiedyś przechodzić...jedno co to musimy myśleć ze damy rade i być pewne siebie na ile się da !!! pozdrawiam was dziewczyny
-
Hejka laski a wy żyjecie jeszcze?????? bo tu taka cisza że aż strach??? chyba ze wszystkie zdrowe to pisać mi tu co pomogło wyzdrowieć!!! pozdrawiam was wszystkie czytajace i nie piszące coś ostatnio........łeeeeee
-
No i już jestem po dwuch wypadach do miasta ach ...za pierwszym razem ciezko było wyjść z domu ale jak już wyszłam to zaliczyłam bank,sklepy nawet kwiaty do ogrodu kupiłam i obładowana z synem wracałam do domu ale zadowolona że dałam rade.koleżanka była od piątku do niedzieli i było super,nagadałyśmy się po nocach za całe trzy lata ...jejku jak mi tu jej brakuje,potem była taka pustka w domu jak pojechali.... a tak wogule to ja siedzę całę dnie w ogrodzie i robię i robię ale już widać efekty jekieś,aż miło jak się wyjdzie na podwórko jak już ładniutko kwitna kwiatuszki,tak miło aż żyć się chce przed wczoraj wybrałam się na cały dzionek do cioci mojej kochanej,tam też nawet spoko dałam radę mimo że mnie łapała śpiaczka to nie zwracałam uwagi i przeszło no to tyle u mnie dobrego teraz pisać co u was???? madzia już dawno nie pisałyśmy na fb ale muszę cie upolować..i andzie i kto tak bedzie miał chęci popisać ze mna...pozdrawiam was wiosennie!!! KOCHAM TĄ PORĘ ROKU chyba najbardziej bo nie jest za gorąco a fajnie ciepło i taka pogoda chyba mi pasi
-
Hejka dziewczynki... sorki ze mało piszę ostatnio ale albo czuję się fatalnie albo jak już jest ciut lepiej to robię coś w domku czy na ogródku bo wiosna przyszła a mój ogród wyglądał jak po wojnie... jutro mam jechać do miasta i nie wiem jak to zrobię...boję się ze znów będę słaba,że nie dam rady a muszeeeeeeeeeeeeee jechać i koniec.po południu ma przyjechać do mnie koleżanka z córcią na weekend i też się ciutke stresuje ale cieszę się bo nie widziałyśmy się chyba ze trzy lata.no to tak w skrócie co u mnie.. martwi mnie ze się gorzej czuję ostatnio,moze to ta wczesna wiosna albo co już sama nie wiem na co zganiać wine hehe ale pozdrawiam was dziewczyny i piszcie coś wiecej bo nam forum umrze a fajnie jest jak sie tak wspieramy,ja postaram sie pisać na bierzaco...miłej nocki
-
Hej laseczki !!! co tam u was słychac ciekawego co??? bo u mnie jako tako a dziś dupa wielka........... czuję się fatalnie,jakiś lęk mnie nawiedza ,niby się nie daje ale czuje w sobie dziwne uczucie.. moje dziecko dziś pojechało z panią ze szkoły po nagrodę bo znów już któryś raz wygrał konkurs plastyczny ( muszę się pochwalić jakiego mam zdolniache ) i chyba przez to ze nie mogłam z nim jechać,mam straszny wyrzut sumienia.........wsumie to nic bo ma już prawie 12 lat więc jest samodzielny ale przy takich okazjach czuje ze jestem do niczego,że nie ma mnie tam gdzie powinnam być i się momentalnie rozklejam...mimo że moje dziecko mnie rozumie i nie woła mnie bo wie ze nie dałabym rady,mówi ze jest duży więc mam nie martwić się a ja nie umiem tak............a już było dużo lepiej ze mną i ciągle coś się dzieje.moze to przez to też ze jestem przed okresem i chce mi się najzwyczajniej wyć........... pozdrawiam was dziewuszki i piszcie co tam u was,bo ja ostatnio zaniedbałam pisanie przez mój kręgosłup,nie mogłam usiedzieć na tyłku wiec się nie brałam za kompa...
-
Oj madziulka dalej u mnie kichaaaaaaaaaa mam straszne bolesci i nie wiem czy mnie boli nerka,woreczek żółciowy czy wątroba........poczekam do rana i najwyzej jak mi nie przejdzie to lekarz........promieniuje mi na całą prawą stronę .no chyba ze to nerwy bo mam cieżki znów czas i mnie strasznie stresuje......
-
Cześć dziewczyny... no i u mnie dalej lipaaaaaaaa,dalej czuję się do niczego i powiem wam ze mam dość tego samopoczucia,wogule jakiś strach we mnie siedzi czy sama nie wiem jak to mam okreslić. hahaha to chyba ja musze do was mowic na pani co?????(żartuje oczywiscie)
-
Dziewczyny jak ja się dziś czuję do dupyyyyyyyyyyyy tragedia normalnie słaba jestem jakbym miała paść już więc andzia ja myślę ze to chyba pogoda dalej tak działa na mnie,bo fajnie ciepło a tu powinna być zima nie? wczoraj byliśmy na imieninach u cioci,brało mnie jakieś duszenie ale dałam rade a dziś taka jestem że płakać mi się chce jak nie wiem. ANDZIUNIA STO LAT KOCHANA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
A dzięki puma za słowa uznania hehehehh ale to ja cię podziwiam ja bym nie usiedziała tyle godzin u lekarza za żadne skarby.....
-
Madzia kochana ja się boję ze cie zagadam bo ja straszna gaduła jestem hihihi i mi uciekniesz..........ja jestem bardzo przyjaznie nastawiona do ludzi tylko jak mnie ktoś właśnie ignoruje albo coś jak ty piszesz to też myślę że mnie już nie chce ,u mnie mam dużo znajomych ale jakoś ja nie do wszystkich pasuje bo nie lubię wychwalajacych się albo cwaniaków .....a ty jesteś fajna laska a że spokojna ,nieśmiała oj ja też taka kiedyś byłam ,siedziałam jak mysz pod miotłą, w szkole to nie wiedzieli jaki mam głos hehehe bo nie mówiłam prawie nic... dobra zmykam palić w piecu bo dziś mają wpadać do mnie dziewczyny po avon....potem tu zaglądnę hihihi
-
Dora najpierw ci odpiszę co ja miałam z tym gardłem to ci powiem że ja leków się boje i brałam na noc tylko aspiryn c a tak to cholinex,herbate z miodem i cytryną co chwile piłam tylko mió swojski od kogoś kupuje z prywatnej pasieki więc wiem że taki miodek jest pewny,a tak co czosnek z chlebem i ucierane żółtko z miodem i cytryną i mnie puściło....acha i jak już strasznie mnie meczyło to płukałam gardło woda z solą taką bardzo ciepłą... więc możesz sprubować moich sposobów,jest ich trochę to może ci coś spasuje.....życzę ci zdrówka a resztę odpiszę jak doczytam wszystko dokładnie...
-
Madzia szkoda ze nie jesteśmy sąsiadkami...fajnie by było cię wyciągnąc na spacer albo na zakupki tak po babsku bo ja widzisz mam niby mase znajomych ale nie mam takiej jak jaaaaaaaa i strasznie mi brakuje takiej psiapsiółki od serca takiej przy której nie musiałabym nic udawać.i też jestem zołza hihihi więc fajnie było by mieć druga zołze przy sobie nie??????chyba się nie obrazisz nie???bo wiesz że zartuje z ta zołzą. a tak wogule mnie mamuśka dziś wkurza ale siedzę cicho bo nie chce się wdawać w zadne dyskusje które mogą się przerodzić w kłótnie,kłótnie to tylko z mężem hehehe on przynajmniej się nie obraza jak ja zaczynam tak po babsku swoje gderanie jak mam nerwa. no więc madzia szukamy ci mieszkanka w pobliżu mnie co???????plissss ale i tak cię zaproszę niedługo chyba więc pogderamy sobie
-
Hejka wszystkim... u mnie była choroba od piątku prawie do wczoraj umierałam na zapalenie zatok i angine ropną,w zyciu się tak nie namęczyłam był koszmar i na dodatek moje dziecko też chore i tak meczyliśmy razem te dni. dziś jest lepiej już ,na polku ślicznie jak na wiosne ale co z tego że ja się nie mogę ogarnąć po tej chorobie,czuję jakis strach przed wyjściem jakbym z rok siedziała w domu.i widzę teraz jak się cofłam znów w tym no ale mówi się trudno zaraz to nadrobie hehe. a tak wogule to i tak mam się czym pochwalić bo wybrałam się tydzień temu do miasta ale nie z mężem tylko z mamą,i to znów dla mnie jest duży krok bo z nią nie czuję się bezpiecznie a jednak pojechałam,załatwiłam sprawę w banku i potem trzy sklepy obleciałyśmi i powrót autobusem też. teraz mam chec jechac gdzieś znów żeby nie zatracic tego co osiągnełam ale trzeba czekać do wypłaty bo cała kasa poszła na chorobę a jeszcze mąż chodził na rehebilitacje trzy tygodnie też musiał jezdzić wiec teraz będzie trzeba troche pobiedować . madzia nie martw się będzie lepiej,ja też mam załamke ale staram się myślec że dam rade mimo że jestem jeszcze trochę słaba no i przed okresemmmmmmmmmmmm a to mi zabiera całą siłę.ale przetrwam to i wiem ze będzie lepiej.ty też dasz radę wiesz o tym. Ach i witam PUMA przepraszam że tak na końcu ale moja pamięc pozostawia dużo do zyczenia..........poczytałąm o tobie i też widzę ze radzisz sobie dobrze z córciami mimo że z niepełnosprawnym dzieckiem ciężko i na pewno dużo przeszłąś ale dajesz radę i to jest najważniejsze.buziaczki dla twoich dzieciaczków!!!!! jej jak pięknie słonko świeci aż mi szkoda w domu siedzieć ale jakoś nie ma dzis gdzie isć...wczoraj był pogrzeb mamy mojej koleżanki co zmarła na raka w wieku 52 lat i tak było smutno....jakoś nie mogłam sobie ułozyć w głowie z nie ma jej już,żal mi tej koleżanki bo biedna w lecie sama dostawała depresji jak już było cieżko,patrzyła na to wszystko a teraz już nie ma nic po niej tylko pamięć i wszystkie rzeczy.wsumie to kuzynka mojego meża ale na pogrzeb nie dałam rady iśc.....nie jestem gotowa na takie rzeczy jeszcze......ach życie... dobra jakoś mi się tak nostalgicznie zrobiło ale syzbko włączam radio żeby było weselej bo nie wolno się dołować a żal i tak zawsze jest w sercu więc chyba wystarczy nie pozdrawiam was dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Mnie też rozłozyło na maxa,leże i wyje z bezsilnosci....mam angine łeeeeeeee i moje dziecko też........łeby nam pękają i katary a zaczeły się właśnie ferie u nas.....
-
A co tu taka cisza grobowa???????????? wystraszyłam was czy co ostatnimi wpisami???? no to wam zaś ponarzekam albo sie pochwalę nie wiem jak kto woli.....dzis miałam dosć ciężki dzień ale pojechałam z mężem na miasto autobusem,do apteki po galerii pochodzilismy i do biedronki na zakupy i na koniec zapiekanki....było ciężko,nogi mi słabły ale dałam rade i nawet nie marudził am mężowi bo synuś chory nie był z nami i może dlatego tak się czułam,zagrożona się czułam ale szłam ostro i dałam radę....jak ja się ciesze takimi krokami w przód mówię wam.... dziewczyny a jak wam mija weekend????
-
I co trzymałyscie kciuki?????? chyba nie bo ani tu nikt nie zajrzał hihi ja byłam i wróciłam z synem autobusem och to się musze wam pochwalić....buziaczki dla was,u nas zimnica na całego aż strach wychodzić na dwór
-
No więc ciasto na szkolne przyjęcie upieczone !!!!!!!!!!!!! Teraz stresik ,jak to będzie i czy dam radę???? Jeszcze obiados ugotować i trzeba będzie sie jakoś starać odstresować... Trzymajcie za mnie dziś kciuki plissssss... Miłego dnia wam życzę i wilandro fajnie cię zobaczyć na fb...pozdrawiam
-
Dzięki andzia za szybki odpis......dzięki ja miałam to samo że słabo mi się zrobiło i mój musiał mnie tulic jak dziecko zebym zasneła to faktycznie pogoda daje czadu bo u nas też pada i taka papla na dworze.ja się trochę martwię bo na piątek mam upiec ciasto i zanieść do skzoły bo nasza grupa kolędnicza będzie obchodzić 15 lat,ale na szczeście się umówiłam z kuzynką ze przyjdzie po mnie i pójdziemy razem więc będzie mi raźniej.a tak bym chciała sie dobrze czuć zeby móc zostać i popatrzec na występ,żeby nie musieć uciekac.....może mi się uda jak na razie nic sobie nie obiecuję zobaczymy jak będzie.no to tyle ja na teraz zmykam bo wziełam się za robote w domu bo myślałam że zejdę już z tego świata tak mi było słabo. madzia ja też ci nie poradzę nic na tą twoją córcie a raczej na to oczko bo nie znam się ale wiem tylko ze u mojego kuzyna córka miała uciekające oczko i po takich okularkach z takim plasterkiem jej troche pomogło a oko jej ucieka jeszcze trochę do dziś ale ona nie ma z tym problemu chociaz laska z niej nieziemska a jednak jej to nie przeszkadza ale ty kochana zrób jak najlepiej dla swojej córci zeby ci nie zarzuciła nigdy że nie chciałąś jej pomóc....będzie dobrze trzymam kciuki za was dziewczynki...
-
Oj widzę ze znów tu ciszaaaaaaa... A ja dziś się czuję do bani przez duze B !!!! Na nic nie mam siły,ugotowałam tylko żurek z ziemniaczkami i kiełbaska i tyle.....na szczeście moje dziecko je obiadki w szkole a mężus na rehabilitacji wróci wieczorkiem więc mam luzy.Ale mówie wam taka słaba się czuję i beczeć mi się chce. A u was dziewczyny jak dziś ???? pocieszcie mnie że nie tylko ja się dzisiaj tak czuję plissss
-
Jejku dziewczyny dziś mija 19 lat jak żyję z małpą!!!!!!!!!!!!! jak dostałam pierwszego ataku w szkole,masakra i aż jak wspominałam dziś mamie to łzy ciekły mi po policzkach jak nie wiem.czułam się tak jakbym wspominała swoją śmierć a jednak zyję i wiem co i ile przeżyłam z nerwicą aż się sama dziwię ze tyle dałam radę i wyjsc za mąż i dziecko urodzić....jejku tyle wspomnień.kiedyś się bałam takiej daty jak 16 styczeń a teraz mi już chyba wszystko jedno czy styczeń czy luty itd.... dziś musiałam wstać z wyra bo w domu jak w chlewiku było już przez to moje wygrzewanie się,robiłam tylko co musiałam a ja tak nie lubię mieć syfu że chociaż bym się miała na kolanach poruszać to muszę sprzątnąc.potem gość a znów wzieło moje dziecko i biedaczek chory,zatoki zatkane katar jak nie wiem co i znów szpital w domu.... madzia i jak tam u lekarza z córcią???? andzia ty to dajesz popalić...uśmiałam sie jak nie wiem ale kiedyś też miałam taki wypadek ze wyladowałam w błocie ale na zadku hihi. dora faktycznie z samopoczuciem do kitu i chyba nasz organizm sie domaga zimy jednak i dlatego tak jest....a my gorzej przechodzimy różne anomalia pogodowe wiec może tak być ze sie czujemy gorzej...ja mam ochotę na wypad na sanki z synem i poślizgać się trochę,kiedyś się wstydizłam a teraz mam w nosie co kto myśli o mnie. na nastepny piąteczek mam upiec ciasto do szkoły na impreze,bo nasza szkolna grupa kolednicza ma 15 lat i będzie imprezka i musze isć coś pomóc mam stracha juz ale powiedziałąm ze pójdę i koniec tak że bedę prosiła o trzymanie kciuków za mnie wtedy.i wogule panie wymyśliły bal przebierańców czyli karnawałowy i z rodzicami zebyśmy my starzy też przyszli w strojach no myślałam ze padnę ze smiechu,no za co ja mam sie niby przebrać??? chyba za prosiaka albo za szynke hehehehe.oj chyba nie wybiore się jednak. dobra namarudziłam i zmykam sie kapać i lulu.....acha i jeszcze jakieś jabłuszko zjeśc i tyle.pappaap dziewczynki
-
Witam nowa koleżankę i wszystkie inne kolezanki z forum... pierw do andzi napiszę bo mój pies miał coś takiego ze zezarł kosc i kawałeczek malutki wbił mu się w przełyk dusił się i też wymiotny odruch miał ale sama mu zajrzałam do pyska i pensetą wyciągłam bo akurat było to widać.ale jeśli mu dalej tak bedzie to moze jedź z nim do weterynarza.ja mam chwile spokoju bo moje dziecko na korkach z matmy też jak andzi córa hihi. a tak wogule dalej jestem przeziebiona jak diabli już mam dośc ale słaba jestem i oczywiscie sama od soboty rano ( no z wyjątkiem niedzieli) bo tak to maż w pracy,mama wyjechała,syn w szkole potem korki i potem jeszcze służba w kosciele i już nie mówie o kolędzie bo przez trzy dni chodzili z ksiedzem na koledzie po wsi.a właśnie już my też jesteśmy po ksiedzu i ja się kiedyś bałam i miałam stresa ze chciałam uciekać jak ksiądz wchodził ale już spoko teraz nawet obiadki gotuję jak jest kolęda i zapraszam go,zjadamy razem pogadamy i fajnie jest.ksiądz nasz wie jaki ja mam problem więc nie mam już kłopotu. miałam pisac naszej nowej koleżance ale już napisałyscie chyba dużo na ten temat.jedynie mogę powiedzieć to ze jeśli same nie weźmiemy spraw w swoje ręce to nikt nam nie pomoze nawet psycholog!!!!!!!!!!! ja chodziłam do lekarzy miałam mase leków i co???? i za kazdym razem było gorzej dopiero jak mi psycholog powiedziała że wsio w mojej głowie i jak znalazłąm forum to odżyłam i zaczełam sama pracować nad sobą i nie raz było to na siłe...teraz już wiem ze sama mogę dużo zdziałać no moż enie sama zle za pomocą meża i syna.jak weszłam na forum to nie umiałam z domu wyjśc sama a teraz jade z mężem już na miasto autobusem a jazdy jakie miałam to nawet nie wspominam już bo to było umieranie,niejedzenie nie mycie się i banie się nawet usiąsć na kibelku więc same widzicie że wychodze sama z ciezkiego okresu mojego życia. no jutro mija 19 lat jak mam nerwicę,19 lat od pierwszego ataku jaki dostałam juz tak oficjalnie bo pewnie mam ją od urodzenia ,zawsze byłam bojąca,spokojna wrażliwa...teraz staram sie myśleć bardziej asertywnie,optymistycznie i staram się udwodnic sobie że dam radę i musze dać nie ma innego wyjscia.wiem na czy nerwica polega i jest mi łatwiej chyba dlatego ale się rozpisałam .......dobra zmykam do łóżka bo łeb mi pęka
-
No i mnie rozebrało przeziebienie na całego!!!!!!!!! bartuś no ja widzę właśnie ze u ciebie super chłopaku tak trzymaj!!!!!!!!!!!! samotna no ja tak myślę żeby wyskoczyć z synem gdzieś autobusem spontanicznie ale chyba jeszcze nie jestem na to gotowa,jak na razie rozkręcam się z moimi chłopakami,może na wiosne się wypuscimy w miasto z synem tylko albo nie,,,,jednak postaram się wcześniej bo takie odkładanie nie ma sensu wiem to już. a gdzie nasza andzia się podziałą??? madzia i reszta nie będe wypisywać kazdego z osobna bo z moją pamięcią nie jest super jak wiecie....piszcie co tam u was bo się steskniłam już za wami co nie psizecie i jestem strasznie ciekawa...........
-
A na dodatek chyba mam gorączkę i wsio mnie boli,oby to nie była jakaś grypa..............ale co tam wygrzeje się teraz ze dwa dni i będzie dobrze.buziolki dla was dziewczynki walczcie o siebie każda bo da się to ogarnąc francustwo,może nie całkiem ale da się w miare normalnie życ.