Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ARKEKRA

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ARKEKRA

  1. Kasia :-) Gratuluję Ci i życzę szybkiego powrotu do szczęśliwego życia już na stałe :-) Wszystkim życzę dobrej, spokojnej nocki :-) Ewa
  2. Bezsilny :-) z całym szacunkiem, ale Ty nawet nazwałeś się BEZSILNY! Tak o sobie myślisz i takie dajesz sygnały. Ta terapia na którą czekasz powinna Ci pomóc zobaczyć w sobie mimo wrażliwości silnego opiekuńczego faceta, bo kobiety lubią facetów wrażliwych i silnych a nie wrażliwych i cierpiących. Ja życzę Ci wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam :-) Ewa
  3. Magdzik, kochana :-) od podejrzenia do diagnozy jest długa droga. Nie myśl negatywnie! Mojej koleżanki mama miała stwierdzone stwardnienie rozsiane i cała rodzina była załamana, a po 3 miesiącach różnych badań, okazało się, że to jednak nie jest stwardnienie rozsiane! Głowa do góry i nie zadręczaj się, bo mamie tym nie pomożesz i sobie też nie. Całuję Cię :-) Ewa
  4. Witam wszystkich :-) Bezsilny, przeczytałam Twoją historię i widzisz, ja jestem kobietą, dużo starszą od Ciebie i mam problemy z nerwicą i bywa różnie, dlatego wiem o czym piszesz, ale Ty jesteś samolubny, przeczytaj co napisałeś o swojej dziewczynie, napisałeś, że cyt; *nigdy jej niczego nie zabraniałem, wyjście z koleżankami do papu, nie widziałem sprzeciwu, ufałem jej, nawet jak miał odwiedzić ją były chłopak, nie miałem pretensji, tylko wierzyłem i ufałem. I co dostałem w zamian?* , pomyśl, co ona miała z bycia z facetem, który stale oczekuje wsparcia i stale gada o swojej chorobie, do tego sam nadaje sobie specjalne prawa z powodu swojej nerwicy i uważa, że bardzo się poświęcał dla swojej dziewczyny, bo to on potrzebuje wsparcia i wyrozumiałości !!! Nerwica nie jest chorobą nie wyleczalną. Idź do lekarza i bądź konsekwentny w leczeniu, aż do wyleczenia i przestań oczekiwać wsparcia, bo to mężczyzna daje wsparcie i przestań ciągle o swojej nerwicy gadać i użalać się nad sobą, a wszystko będzie dobrze.
  5. Baskabaska :-) Dziękuje, że pytasz :-) Czuje się tak sobie, ale wierzę, że będzie dobrze, bo w końcu w coś trzeba wierzyć. To serce trochę za szybko mi bije i to jest męczące, ale jak to mówią *tylko spokój może mnie uratować*. Tylko skąd ten spokój wziąć...
  6. Pozdrawiam Was kobietki i życzę dużo zdrówka i mało lęków... :-) Ewa
  7. Magdzik :-) To rozsądne posunięcie z tym komornikiem i ewentualną policją. Ja wiem, że jak ma zasądzone alimenty i on nie płaci, to komornik będzie z niego ściągał te alimenty także wstecz, za każdy miesiąc kiedy nie zapłacił. I dobrze! Dziecko kosztuje i skora ma ojca, to nawet jak ma durnego ojca, to na utrzymanie dziecka musi dawać pieniądze. Idź do lekarza i zobaczysz wszystko się wyjaśni i będziesz mniej się denerwować i bać :-) Ja dzisiaj spałam 11 godzin bez przerwy. To mi się bardzo rzadko zdarza, ale ostatnio, to najlepiej nie spałam i może odespałam zaległości. Wczoraj ta lekarka przepisała mi HYDROKSYZINĘ 25mg i kazała brać jedną tabletkę na noc i pewnie po tej tabletce tak spałam. Czuję się znacznie lepiej. Szkoda, że jest taka chmurzasto-deszczowa pogoda, bo bym pojechała nad morze porobić zdjęcia. Życzę wszystkim spokojnego dnia. Ewa
  8. Cześć dziewczyny. Magdzik z kręgosłupem, to na pewno idzie się do ortopedy a nie jak ja napisałam do neurologa! Byłam u lekarza i serce bije mi za szybko, ale jest dobrze ukrwione i dostałam inne leki niz ATENOLOL. Teraz mam brać BISOTAL80, to z taj samej grupy, co ATENOLOL, tylko silniejszy. Juz wzięłam tabletkę, ale tak bardzo,wolniej, to to serce po tej tabletce mi nie bije. Zobaczę jutro! Poza tym mam skierowanie na HOLTERA, ale to dopiero w poniedziałek. Prócz tego dostałam skierowanie do szpitala na kardiologię, jakbym się gorzej poczuła, ale na razie czuje się tak samo, jestem tylko trochę mniej przestraszona. Ewa
  9. Przeżyłam i zapisałam się do lekarza na 16.1o. Czuje się tak jakbym sama wrzuciła tonę koksu do piwnicy... Magdzik ;-) Od kręgosłupa jest NEUROLOG. Powodzenia i miłego dnia życzę wszystkim :-)
  10. Czuje się licho, ale muszę wziąć się w garść i nie panikować. Boli mnie głowa, a to serce trochę się uspokoiło. Cóż mam powiedzieć, los nie jest dla mnie łaskawy...
  11. Kasiaaa :-) Dziękuję za wsparcie :-) Żeby było śmiesznie do końca, to właśnie uporałam się z okropnym krwotokiem z nosa, Nie wiem, co się dzieje i jak nie będę musiała wzywać pogotowia i jak dożyję, to jutro rano pójdę do lekarza...
  12. Ja dzisiaj nie najlepiej się czuję. Wali mi serce jak oszalałe, a przecież biorę Atenolol, ale dzisiaj jest strasznie. Był moment, że chciałam wzywać pogotowie, ale wyszłam na balkon, posiedziałam na leżaku i trochę jest lepiej, nie mniej przygotowałam sobie *zestaw szpitalny*, tak na wszelki wypadek. Nie powinnam się denerwować, ale ja nie umiem...
  13. Mamba :-) Witaj. No cóż tu mówić, to taka wredna choroba i wszystkie mamy podobne objawy. Megi71, ma racje poczytaj sobie wcześniejsze posty, a znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania i w jakmś stopniu uspokojenie :-) Pozdrawiam ;-) Ewa
  14. Agniesia :-) Ja się panicznie boję antybiotyków, ale angina, to choroba bakteryjna nie wirusowa i możliwe, że bez antybiotyku nie przejdzie i nieleczona może przenieść się na oskrzela, a później na płuca, dlatego zobacz jak będziesz się czuła. Jak będziesz miała gorączkę, to musisz wziąć antybiotyk. Ja jak już zachoruje i muszę brać antybiotyk, to zawsze chcę w zastrzykach i jadę do przychodni i tam ten zastrzyk dostaję i odczekam pół godziny i jak mi nic nie jest to wracam do domu. To tak ze strachu... Życzę Ci zdrówka. Ewa
  15. Agniesia :-) Jakbyś w ogóle przestała się leczyć, to byś się bardziej rozchorowała, ale jeden dzień niczego nie pogorszy. Na pewno! Idź jutro do lekarza i niech Ci da inny antybiotyk...
  16. Agniesia :-0 Jak przerwiesz antybiotyk i po jednym czy dwóch dniach będziesz brać ten sam, to nie będzie już działał, ale każdy inny antybiotyk będzie działał na pewno. agniesia, nie bierz więcej tego augmentinu, bo jeszcze Ci się coś stanie. Od jutra weźmiesz inny . Boję się za Ciebie... Ewa
  17. Agniesia :-) Ja jestem znerwicowana i przewrażliwiona, a na ulotce od augmentinu jest napisane, żeby nie podawać nikomu, kto ma uczulenie na pencyliny. Nie lubię leków i się ich boję, i gdybym tak, jak Ty dostała wysypki, to nigdy w życiu nie wzięłabym żadnej więcej tabletki. Poszłabym do lekarza, który mi to przepisał i zażądałabym innego antybiotyku. Ona Ci nie robi żadnej łaski i jak Tobie się coś stanie to Tobie,a nie jej... Niepotrzebnie Cię straszę. Pewnie wszystko będzie dobrze. Przepraszam :-)
  18. Magdzik :-) Super. Następnym razem będzie jeszcze lepiej :-) Powodzenia :-) Ewa
  19. Agniesia1 Masz uczulenie. Nie możesz brać. Ja mam uczulenie na pencylinę i też dostałam augmentin i tez nie mogłam tego połknąć. Nie wiem dla kogo robią takie wielkie tabletki, dla konia!! Tak jak Ty rozbijałam na kawałki i dopiero wtedy to połykałam i tez dostałam wysypki. Dowlokłam się do lekarza i mówię, że chyba nie mogę tego brać, a ta durna lekarka pyta mnie czy ja mam uczulenie na pencylinę? No to mówię jej, ze tak, a ona na mnie z ryjem, że trzeba było powiedzieć, bo można umrzeć! Myślałam, że ją zabiję w tym gabinecie, dlatego, że na pierwszej stronie mojej karty dużymi czerwonymi literami było napisane, że ja mam uczulenie na pencyliny, ale pani lekarz nie przeczytała i zapomniała, chociaż sama to napisała!!! Od tamtej pory panicznie boję się antybiotyków. Jak już jestem chora, to życzę sobie w zastrzykach i w gabinecie, żeby w razie czego mogli mnie odratować! Mój kot zachorował i poszłam z nim do weterynarza i dostała zastrzyki. Jeden rano a inny wieczorem. Pierwszy zastrzyk dostał w gabinecie i powiedziałam, że umiem zrobić kotu zastrzyk i sama zrobię w domu. I zrobiłam, Postawiłam kota na desce do prasowania, posmarowałam spirytusem, podciągnęłam futerko i zrobiłam zastrzyk. Po minucie kot się wyrzygał, spadł z deski i poszedł do konta umrzeć! W życiu się tak nie przestraszyłam, ale nie wpadłam w panikę tylko za telefon i do weterynarza. A ona mówi, że jest jeszcze w gabinecie i żebym przyszła z kotem, a ja jej że to niemożliwe i żeby ona przyjechała do mnie i przyjechała. Zrobiła, jeszcze żywemu kotu zastrzyk odczulający i mówi, że trzeba czekać. Powiedziałam, że zapłacę jej każde pieniądz, tylko, żeby nie zostawiała mnie samej. Została ze mną i przez trzy godziny zanim kot zaczął odżywać ja przeszłam przez piekło!! To był horror, do tego ta weterynarz cały czas przygotowywała mnie, że kot może umrzeć! Ja wyrzygałam się dwa razy, dostałam biegunki, gorączki, serce waliło mi 150x na minutę i byłam pewna, że to ja umieram razem z kotem. Od tamtej pory uważam, że antybiotyki, to mój największy wróg. 1000 razy gorsz niż psychotropy, antydepresanty i wszystko inne razem wzięte. Lekarze nie pytają tylko przepisują i maja w dupie, czy coś komuś się stanie!! Nie chcę nikogo nastraszyć, ale antybiotyki, to niebezpieczne lekarstwo! Ewa
  20. Futerko :-) Ja miałam z natury bardzo niskie ciśnienie takie 90/50 do 120/70, a tętno miałam nawet 170 uderzeń na minutę. Cała się klekotałam To był horror. Okazało się, że moje serce bije płytko, ale szybko, dlatego miałam to złe samopoczucie, zawroty głowy i nie miałam siły chodzić. Przepisano mi ten ATENOLOL, dlatego, że on nie obniża ciśnienia, a reguluje prace serca. Po tygodniu czy dwóch brania czułam się jak nowo narodzona :-) Dzisiaj mam tętno ok, 65-75 uderzeń na minutę, a ciśnienie 120/80 do 140/90, ale stale już od kilku lat biorę ATENOLOL i prawdopodobnie będę brała już do końca życia. Nie przeszkadza mi to. Najważniejsze, że się tak nie telepię jak kiedyś. Ewa
  21. Witajcie choruski :-) ja dzisiejszy dzień spędziłam w sklepach i zjadłam obiad na mieście i kupiłam sobie *trochę* słodyczy i jest piękna pogoda i dobrze się czuje, tylko trochę jestem zmęczona, bo wczoraj tez poszalałam i obżarłam się ciastkami u *Sowy*, a obiecałam sobie, że słodycze i ciastka, to tylko w czasie świąt, ale jest dobrze :-) Futerko. Ten ATENOLOL, to kilka lat temu przepisała mi moja lekarz rodzinna i ona dała mi skierowania na badania i z tymi badaniami byłam u kardiologa i kardiolog zlecił mi jakieś tam jeszcze inne badania, ale jest wszystko ok., dlatego do kardiologa idę raz w roku, a tak, to tylko do lekarza rodzinnego po recepty i bardzo dobrze czuje się po tym ALENOLOLU. Ja w przeciwieństwie, to niektórych z Was nie leczę się sama. NIGDY! Pozdrawiam :-) Ewa
  22. Zdrowa1 i Baskabska :-) ciesze się, że mogłam Wam pomóc. Jeżeli będziecie potrzebowały jeszcze jakich informacji, to jestem do dyspozycji :-) Futerko :-) ja biorę ATENOLOL50 2x1 tabletkę. Biorę to już kilka lat. To jest lek, który nie specjalnie obniża ciśnienie, ale ładnie wycisza szybko bijące serce. Jest to lek z grupy betablokerów i nie można go brać od czasu do czasu tylko na stałe i nie można go nagle odstawić, bo można mieć kłopoty z sercem, dlatego wszelkie zmiany należy konsultować z lekarzem. Dla mnie to cud-lekarstwo, chociaż na początku też się go bałam :-) Ewa
  23. To racja, że psychoterapia jest bardzo potrzebna i mam nadzieje, że sama psychoterapia Magdzikowi pomoże. Ja brałam leki i prócz leków chodziłam 3 lata na terapię, a i tak tego cholerstwa nie pozbyłam się na zawsze, ale zdecydowanie lepiej sobie radze niż na początku i przede wszystkim nie dopuszczam do silniejszych objawów... Powodzenia Magdzik i powodzenia wszyscy :-) Ewa
  24. Witam Ewucha. Miło mi cie poznać i...witaj w klubie. Ja jestem zwolennikiem chodzenia do lekarza, ale do neurologa, a nie do psychiatry i absolutnie jestem przeciwna; po 1). leczeniu się samemu, a po 2). wiary, że przyjdzie samo. Nigdy nie przechodzi i zaczyna się od lekkich ataków, a kończy psychotropami. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. 1-2 lata brania leków po ostatnim ataku daje szanse na to, że to *gówno* tak chętnie do nas nie wróci, ale każdy może zrobić to, co uważa za najlepsze dla siebie. Najwyżej później zmieni swoje poglądy. Życzę powodzenia i zdrowia i dobrego samopoczucia. :-) Ewa
×