Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Aga1791

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aga1791

  1. Agniesia nie ma mnie na nk (nigdy tam nie wchodziłam). Mogę podać Ci jeśli chcesz mój adres email. Ja też mam to chrupanie w szyi. Nie wiem czy kiedyś miałam bo pewnie nie zwracałam uwagi na wiele dolegliwości. Chodzę teraz na masaże i masażysta mi powiedział, że to kości się ustawiają i to nic strasznego tylko my nerwuski tak mocno wszystko odbieramy. Mi zostały 3 dni do obrony. Już się boję czy tam nie glebnę. Ostatnie dni też mam ciężkie. O teatrze wczorajszym już pisałam więc wiesz. I tak co dzień. Dziś przyjeżdża do mnie moja przyjaciółka i będziemy się uczyć. Mam nadzieję, że to skutecznie zajmie moje myśli. Pozdrowionka
  2. Ivette współczuję Ci że nie masz nikogo tak od serca z kim mogłabyś pogadać o swoich problemach. Ja miałam takie problemy z ojcem jak mama była na kontrakcie 2,5 roku. Z ledwością wytrzymałam chociaż to było weekendowe picie, ale za to regularnie co tydzień. Odbiło się to na mnie bo ze wszystkim musiałam sobie radzić sama (a ja myślałam głupia że taka dzielna jestem - i wyszło to moje bohaterstwo). Teraz mam podobny problem z mężem. Też nie jest to na umór codziennie ale stanowczo za często a do tego conajmniej kika piw dziennie. Sama rozumiesz że to już nałóg (boję się o niego, bo leczy się na ciśnienie i nie chcę żeby wylądował z udarem jak mój ojciec). Dzisiaj byłam w teatrze dlatego się nie odzywałam. No i oczywiście dopadł mnie lęk i całe przedstawienie źle się czułam i myślałam że nie wytrzymam i wyjdę, a sztuka była zaj........ta. Jakoś wytrzymałam, ale teraz podle się czuję. Agniesia trzymaj się. Staraj się nie myśleć o tym (wiem to trudne -dziś się przekonałam) i spróbuj zająć się czymś innym, ja też spróbuję. Najgorsze, że niby człowiek się nie denerwuje a to go dopada w najmniej oczekiwanym momencie. Mnie teraz zatyka w plecach i klatce i standardowo zawroty głowy. Pozdrowionka
  3. Ivette też się cieszę, że mam moją mamę. Dzięki niej nie raz nie wkręciłam się w atak paniki, a jak już dopadało to leciałam do niej (mieszkamy obok siebie) i gadałyśmy aż mi przeszło. Ale staram się tego nie nadużywać, lecę jak jest naprawdę źle, bo nie chcę żeby mama się jeszcze bardziej o mnie martwiła (i tak się martwi) i żeby jej ta nerwica całkiem nie wróciła, bo miała już kilka razy silniejszy atak po tych wszystkich naszych przykrych doświadczeniach. Dobrze, że napisałaś, że tężyczka do 30 roku życia, bo ja już sobie wymyśliłam, że to mam, bo objawy się zgadzają po części i chciałam robić badania (ja mam już blisko do 40-stki). Szkoda że nie masz oparcia w rodzicach, bo to w nerwicy bardzo ważne. Może spróbuj z nimi pogadać powiedz co czujesz i co jest dla ciebie ważne. A może masz jakiegoś przyjaciela lub przyjaciółkę (zaufaną osobę), z którą mogłabyś w każdej chwili pogadać. Oczywiście, że to forum jest super, ale musi tu być ktoś wtedy, gdy będziesz chciała pogadać. Ja rano dobrze się czułam teraz trochę gorzej, ale staram się to olewać.
  4. Magdzik23, a skąd Ty wiesz, że to tężyczka. Robiłaś jakieś badania?
  5. Różyczka to dobrze, że imprezka sie udała. Trochę się odstresowałaś, a tego nam naprawdę brakuje. Dziś daj sobie może trochę na luz i odpocznij. Ja zaraz biorę się za naukę. Że też na stare lata zachciało mi się uczyć. Ale na szczęście to już koniec, bo czas zająć się bardziej dziećmi (15 i 12). Mam nadzieję, że trochę odsapnę. Ja kończę, dzieci mają wakacje. Może nerwica da mi trochę odsapnąc. Pozdrowionka
  6. Agniesia sorki nie zauważyłam, ale to dobrze że jesteś. Jak samopoczucie, przeszło chociaż trochę to cholerstwo? Jak czytałaś to wiesz jak u mnie. Dziś wstałam i na razie w miarę ok. Od wczoraj sobie gadam że nie będę na to zwracać uwagi. Dziś w nocy to tak spałam, że nawet rano budzik mnie nie obudził. Zaraz biorę się za naukę, bo w czwartek rano mam obronę. Mam nadzieję, a właściwie to sobie wmawiam, że będę się dobrze czuła. I od wczoraj zaczęłam brać b-complex co mi pani doktor przepisała a ja oczywiście nie wzięłam. Wit. B są dla nerwusków poczytajcie sobie warto, nie zaszkodzą a mogą pomóc, bo ich braki objawiają sie nerwicą a nawet depresją. Wkurzyła mnie już ta nerwica. Biorę sprawy we własne ręce. Pozdrowionka
  7. Ivette Moja mama ma nerwicę od lat młodości. Wtedy ciężko przechodziła, później było przez wiele lat lepiej nie wiem wszystkiego, bo mi niektórych rzeczy nie mówi żebym się nia sugerowała, ale przeszło jej w znacznym stopniu na długie lata. Urodziła mnie, była na kontrakcie i odkąd ją pamiętam zawsze była pogodna. Teraz też lata do teatru, opery itp. Korzysta z życia. Jest na emeryturze. I nawet jak ma gorsze dni (wiem że je ma) to się nie poddaje i robi wszystko. No chyba że nie śpi pół nocy to rano trochę odpoczywa. Ale teraz miałyśmy sporo przykrych przeżyć (śmierć cioci i babci tydziań po tygodniu 2 pogrzeby) więc trochę jej bardziej dokucza i jeszcze tata który jest po wylewie (2 lata temu) złamał rękę więc jest więcej zajęć przy nim a to ją na pewno bardzo wyczerpuje. Ja się dodatkowo nią martwię, bo jestem z mamą bardzo zwiazana i gdyby nie ona to nie wiem jak bym funkcjonowała. Pomaga mi przy dziaciakach, chociaż są już duże i podtrzymuje na duchu. Ale się rozpisałam. Czasmi dobrze się tak wygadać. Pozdrawiam
  8. Aniaania mi pani doktor zaleciła branie asparginu 3x1, ale ja nawet tego się boję brać, bo napisane jest w ulotce, żeby uważać przy niskim cisnieniu i biorę 1 lub ostatecznie 2, ale rzadko. Mnie te nogi bolą już 3 tygodnie, dlatego mnie to tak martwi a teraz od wczoraj drgają mi mięśnie, czy nerwy już sama nie wiem. Jakoś próbuję sobie z tym radzić i nie wpadać w panikę. Ciągle sobie powtarzam, że jestem zdrowa i to są objawy nerwicy, ale jak ciągle coś człowiekowi dokucza to ciężko uwierzyć, że to nerwica jest powodem tych odczuć. Moja mama też choruje na nerwice i też ciągle mi to powtarza, bo sama się z tym boryka już tyle lat. Ona pierwsze ataki miała jak była młodsza ode mnie. Podziwiam ją za to jak sobie z tym radzi, też bym tak chciała. Radzi sobie przy pomocy nervosolu (tylko!!!!), a miała objawy takie, że nawet traciła wzrok i lądowała w szpitalu na izbie z objawami sercowymi i jakoś tyle lat daje radę. Była nawet za granicą na kontrakcie jak jeszcze pracowała. Mam nadzieję, że też kiedyś tak będę umiała. Na razie męczy mnie to już drugi rok i nie umiem sobie z tym radzić. Chociaż o tyle jest lepiej, że nie ląduję na izbie w szpitalu i nie wzywam karetki (czasami jestem blisko, ale mąż i mama mi tłumaczą i jakoś wytrzymuję). Tylko co to za życie. Pozdrowionka
  9. Aniaania u mnie też do tej pory był taki burdel, że aż nie chciało mi się do domu wchodzić i wstyd byłoby kogoś zaprosić. Ale stwierdziłąm, że nie będę się tym przejmować. Przyjdzie czas to posprzątam. I przyszedł ale nic na siłę. Czy wy też macie bóle nóg jakby były zakwasy, albo jakieś skurcze i do tego latają mi nerwy? Zwariuję z tymi nogami. Chciaż lepsze to niż co innego (mam silne zawroty głowy), ale nie przechodzi i zaczynam się denerwować, może w tych nogach coś mi się robi. Jak źle usiądę to drętwieją i bolą strasznie. Kiedyś jak tak siadałam to nic się nie działo. Może to od kręgosłupa? Chba się starzeję. Staram się o tym nie myśleć, ale to nie takie proste. Pozdrowionka
  10. Dziewczynki no to nas chyba wszystkie dzisiaj natchnęło do roboty. Ja wstawiłam ze 4 prania, ogarnęłam w chałupie, ale tylko na dole, górę zostawiam dziaciakom tam ich królestwo i wzięłam się za ogródek, wsadzałam kolejne kwiatki przycinałam krzewy i przesadzałam. Kręgosłup mi normalnie odpada i nogi cały czas bolą (już nie wiem od czego). U nas raz pada, raz słońce. W kratkę ta pogoda i moje samopoczucie też w kratkę, słabo mi się robi przez cały dzień. Myślałam, że bardzo mi spadło ciśnienie, ale miałam 115/79 i 85 puls. Postanowiłam, że zaraz po obronie spróbuję odsawić jeden z leków, a może potem drugi, bo coś nie za bardzo mi pomagają, a jak mam się z nimi czuć tak samo źle jak bez nich to po co się truć chemią. Będę najwyżej wypijać pół butelki nerwosolu. Ja wiem, że te leki niektórym bardzo pomogły, ale ja chyba jestem oporna i ponieważ nie lubię brać leków to odnoszą one odwrotny skutek. Agniesia co się nie odzywasz? Co tam u Ciebie? Pozdrawiam wszystkie nerwuski Aga1791
  11. Witam wszystkich nowych i starych znajomych nerwusków! Aniu no to możemy podać sobie ręce, ja też się tak wszystkim zawsze przejmowałam, o wszystkich się bałam i nawet przez myśl mi nie przeszło, że to się może tak skończyć! My wrażliwi mamy gorzej. Ja też pracuję i od momentu (2009 - grudzień) kiedy mnie dopadło to choróbsko, często bywałam na zwolnieniu. Bałam się, że mnie w końcu wywalą z roboty. Na szczęście mam super prezesa i kierownika. Powiedzieli mi, że przecież widać, że jestem chora i nie udaję (schudłam 10 kilo), a do tej pory byłam niezawodnym pracownikiem (mam dość odpowiedzialne stanowisko i pracę terminową). Trochę się niektóre koleżanki bulwersowały, że ja na zwolnienia chodzę i nic się nie dzieje, ale im powiedziałam żeby sobie wzięły te moje zwolnienia i moje samopoczucie to wtedy pogadamy, ale na początku miałam duże wyrzuty sumienia, że mnie nie ma tyle w robocie. Agniesia imienniczko moja jak tam zdrówko? Lepiej już? Nic się nie odzywasz. Mnie dzisiaj jakoś omijało cholerstwo (no nie całkiem za dobrze by było!), a teraz trochę gorzej. Ból głowy, łydki i kości policzkowych. Ciekawe gdzie jeszcze się ta cholera pojawi. już mam jej dosyć. Oj ciężko z tym żyć, ale jakoś trzeba. Baskabaska ja też tak mam w sklepach, że nigdzie się sama nie wybieram tylko z mężem i cały czas trzymam go pod rękę, bo się boję że się przewrócę. Masakra jakaś. Kiedyś uwielbiałam latać po sklepach. Kiedyś uwielbiałam jeździć autem, a teraz boja bryczka stoi pod domem a ja z mężem wszędzie. Ciekawe kiedy mu się to znudzi. Michał z Ciebie to jest taki pomysłowy Dobromir. To bardzo dobrze. Tu też widać Twoją wrażliwość. Chcesz zrobić coś dla innych, martwisz się losem obcych sobie ludzi. Już chyba wiesz skąd poza pewnie innymi przyczynami wzięła się Twoja nerwica? Ale się rozpisałam. Chyba tym jednym postem chciałam nadrobić te strony, których tyle nadziergaliście. Pozdrowionka Aga1791
  12. Agniesia trzymaj się. Ja też mam teraz gorsze dni i zastanawiam się czy to nie po lekach (Chociaż biorę je od pewnego czasu). Teraz mam tak, że nie moge chodzić, mam straszne zawroty głowy, wszystko mnie boli i mam taki jakby bezwład w rękach i nogach. Masakra jakaś. Wiem z autopsji że trudno uwierzyć w to że sa to objawy nerwicowe, ale trzeba próbować. Ja też jeszcze ciągle nie dowierzam i szukam czegoś innego. Nawet ciężko mi pisać. Okropieństwo. Nie dawaj się i walcz. Pozdrowionka Aga1791
  13. Witajcie kochane nerwuski. Tak się rozpisaliście, że kilka stron musiałam przeczytać. Strasznie mi się podoba ta wesołość, która się wkradła na forum. To dobrze bo przy naszych dolegliwościach trzeba się trochę oderwać od tego wszystkiego. Witam wszystkich nowych. Miło, że dołączyliście. Szkoda, że z takiego powodu. Z tym spotkaniem to super pomysł, tylko chyba każdy musiałby przyjechać ze swoim psychologiem, albo musielibyśmy zamówić grupę psychologów do terapii grupowej. Ale może gdybyśmy zaczęli sobie mówić jakie kto ma dolegliwości wreszcie część z nas by uwierzyła w to że nic nam nie jest. Może to by była taka super terapia i może jeszcze za ten pomysł dostalibyśmy jakiego Nobla? U mnie kolejny kiepski dzień a obrona coraz bliżej. Mam nadzieję, że jakoś dam radę. Mam pytanko czy ktoś z Was bierze coaxil z pramolanem? Bo ja już nie wiem może to od tych leków tak kiepsko się czuję. Mam straszne zawroty głowy i ciągle mi słabo. Pozdrowionka dla wszystkixh Aga1791 - Warszawa
  14. Agniesia mi też tak strzela z tyłu głowy. Jak mi się to trafi w pracy to mi zaraz gorąco i słabo. Ja dzisiaj czuję się strasznie. Potworny ból głowy od rana i cały dzień silne zawroty głowy. Nawet teraz jak siedzę. Zwariowac można. Już nie wiem co się dzieje. Kręgosłup też pęka z bólu, aż nie mogę pisać. Odezwę się może jutro. Teraz postaram się zasnąć. Pozdrowionka Aga1791
  15. Kurczę nie wiem dlaczego moje wpisy pojawiają się tyle razy. Robie odświerz bo chce zobaczyć, czy ktoś napisał a tu po raz kolejny mój wpis. Może ktoś wie dlaczego?
  16. JutroBedeIdealem Ja od grudnia 2009, ale jeszcze wtedy nie miałam tej świadomości (złapała mnie wtedy duża tachykardia i wylądowałam w szpitalu na izbie). Ale jak teraz sobie analizuję to symptomy były o wiele wcześniej (gula w gardle, duszący kaszel - to zwalałam na fajki, które palę). Aga 1791
  17. Baskabaska dzięki za wyczerpującą odpowiedź, bardzo mi pomogłaś. Ja sie trochę boję leków takich jak Afobam, bo uzalezniają, chyba że ktoś używa ich tylko doraźnie. Ja kiedyś od internisty dostałam xanax i na pytanie co to za lek pan *doktor* mi odpowiedział, że taki delikatny uspokajający i nie psychotrop i nie uzależnia. Dał opakowanie i kazał brać codziennie 1 x wieczorem. Nie powiem dobrze się po nim czułam, ale jak moja pani neurolog usłyszała co biorę natychmiast kazała odstawić (brałam 20 dni). Jak odstawiłam to nie wiedziałam co się ze mną dziaje. Całą noc przesiedziałam z lekami i nie wiadomo jeszcze czym (nawet nie umiem tego opisać - jakieś strzelania w głowie itp.), a moja mama siedziała obok mnie (a mam 39 lat). Masakra. Są to dobre leki ale na krótko lub doraźnie. Mój psychiatra mówi, że są kliniki odwykowe dla tych co biorą benzo. Oczywiście nie wszystkich uzależniają i nie chcę tu nikogo straszyć. Ja wiem, że gdyby nie uzależniały to pozostałabym przy xanaxie. Dalej idę w pramolan, a po obronie 30.06 zadzwonię do mojego psychiatry i będę chciała odstawiać coaxil. Zuzanna777 Dzięki za wypowiedź. Ja też mam dużo pić i staram się do tego stosować, ale nie zawsze wychodzi. Dziś byłam u neurologa (moja złota Pani doktor) i na te moje bolące nogi (po dokładnym badaniu!) kazała brać aspargin (zmęczeniowe bóle prawdopodobnie od ciągłego napinania się przy nerwicy i pewnie trochę od pogody). Wytłumaczyła mi że my nerwuski ciągle napinamy mięśnie całego ciała, bo tu nas strzyknie, tam zaboli i mogą się nawet zrobić zakwasy U mnie dzisiaj było w miarę, ale teraz kręci mi sie w głowie i boli szyja. No i jeszcze parę innych *cudownych* odczuć. Jak to przy naszej dolegliwości. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, całuję mocko Aga 1791
  18. Agniesia mi też się tak robiło i jeszcze uszy przy kolczykach złotych. Nie wiem co to było, ale przeszło. Bierzesz magnez? Bo mnie się wydaje, że to było wtedy gdy brałam magnez ale dokładnie nie pamiętam Pozdrawiam
  19. Mysza2258 to idź koniecznie do lekarza i porób te badania. Po co masz się stresować. Na pewno nic Ci nie jest, ale trzeba to sprawdzić. Później koniecznie do psychologa. Nie ma co czekać. Może uda Ci się to cholerstwo pokonać bez leków. Ja za późno poszłam do psychologa i teraz jest ciężko. Biorę leki i mam nadzieję, że pomogą. Ale pamiętaj leki to nie wszystko. Konieczny psycholog, wiara i praca nad sobą. Nie jest to łatwe, wiem o tym, ale trzeba próbować. Życie mamy tylko jedno. Ja próbuję z całych sił, bo mam męża i 2 dzieci i chcę funkcjonować w miarę normalnie nie tylko dla siebie ale i dla nich. Życzę Ci powodzenia i zdrówka Aga1791
  20. Mysza2258 a robiłaś jakieś inne badania poza tsh? Piszesz, że masz lęki. To znaczy, że ktoś powiedział Ci, że masz nerwicę? Pewnie tak jest, ale może idź do lekarza, przebadaj się, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. Będziesz spokojniejsza. Pozdrawiam Aga1791
  21. Zuzanna777 masz całkowitą rację. Nie maq co sobie dokładać stresów. Wystarczy tych co mamy. Powiedz mi kochana jak ty sobie radzisz z takim niskim ciśnieniem? Ja mam jednak trochę wyższe 100/73 puls 81 czasami i troszkę wyższe zazwyczaja takie zawroty głowy, że wytrzymać nie można - tylko chodzić przy ścianie aby nie glebnąć. Już sama nie wiem czy te zawroty to od ciśnienia czy od nerwicy. Co za diablica się do nas przypałętała. Czasami się zastanawiam, czy nie lepiej by było urodzić się takim, co go nic nie rusza i nie stresować się. Ale chyba nie. Dla mnie wrażliwość na innych i różne sytuacje jest chyba jedną z najlepszych rzeczy. Nie umiem przejść obojętnie obok krzywdy ludzkiej. Wszystkim się przejmuję. I dlatego tak skończyłam - z nerwicą. Jeszcze co prawda nie do końca wierzę, że to *tylko* nerwica, ale staram się. Pozdrowionka Aga 1791
  22. Aha i trochę się wystraszyłam tą wypowiedzią koleżanki na temat zapaści. Tym bardziej, że mam niskie ciśnienie i zaraz poleciałam mierzyć ciśnienie i sprawdzać puls. Ciśnienie miałam prawie ok, a puls 81. Trochę się uspokoiłam, ale myślę, że lepiej tu na forum nie pisać takich rzeczy, bo my wszyscy zaraz to sobie wkręcimy. Ale jestem pewna, że koleżanka nie chciała nikogo wystraszyć. Sama na pewno się bardzo boi żeby ją to już więcej nie spotkało. Pozdrowionka Aga 1791
  23. Kochani, troszkę się nie odzywałam, widzę nowe osoby, witam wszystkich. Ostatnie kilka dni miałam strasznie podłych. Wszystko mnie bolało, a najgorsze to nogi, które bolą mnie tak jakbym miała zakwasy, czy co. Już zaczęłam sobie wkręcać, że coś w tych nogach mi się robi i znowu masakra. Starałam się nie dawać. Wczoraj pojechaliśmy z mężem na zakupy i mimo podłego samopoczucia (słabo, trzęsące się i bolące nogi, zawroty głowy) i jakoś wytrzymałam i dziś powtórka. Tylko kasy dużo poszło, ale cóż zrobić. Słuchajcie, czy ktoś miał takie objawy z tymi nogami? baskabaska czy ty przy braniu pramolanu miałaś może bóle nóg, bo gdzieś w necie czytałam wypowiedź faceta, który twierdził, że miał bóle nóg od pramolanu i z tego powodu go odstawił? Ja dalej próbuję z pramolanem. Może pomoże. Czy pomógł Ci od razu, czy trochę czekałaś. Pozdrawiam Trzymajcie się wszyscy cieplutko i spokojniutko Aga 1791
×