Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magda79

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magda79

  1. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczynki,no i rodzynku:) Witam nowe forumowiczki:) Ja dzis z rana zabiegana,jeden sklep,drugi,trzeci,oczywiscie Andziunia,jak Ty autem i z mezem:)Ale reklamacja udana,bo kupilismy malej butki,a w domu okazalo sie,ze w jednym bucie wkladka jest za mala,na szczescie wymienili na miejscu:)Do tego wykorzystalismy,ze mala jest w przedszkolu i kupilismy prezenty pod choinke,bo zawsze robimy zakupy z nia i ciezko cos przed nia ukryc:) Teraz maz w pracy,a ja zaczynam sie stresowac bo ide sama po mala do przedszkola,byle dojsc tam i z powrotem.Martwie sie bo nie pojde na zebranie do malej do przedszkola,bo nie mam jej z kim zostawic,a ja zawsze uwazalam,ze to moj obowiazek na takie spotkania chodzic,no i wogole wlacza mi sie ta glupia lampka,ze co pomysla w przedszkolu,ze mnie nie bedzie i skad wezme info co na nim bylo.Ja mam obsesje na punkcie co pomysla inni o mnie i nie umiem tego przestawic.wrrrr Tyta,jak sie czujesz dzisiaj,nic Ci nie jest po upadku? Kasiula!Wypad na pewno bedzie udany,zrelaksujesz sie w wodzie:)Daj znac jak bylo:) Magdzik!Moze poprostu masz taki kiepski okres przez pogode,a moze te tabletki sa dla Ciebie za slabe? Agulka mozesz przejsc sie do neurologa i to sprawdzic czy to nerwica czy moze cos od kregoslupa,a jesli to migreny to neurolog tez Ci w tym pomoze:)Ja ostatnio bylam i mi mowila pani doktor,ze w tym teraz okresie jesiennym czesto ludzi boli glowa.
  2. magda79

    Mamy z nerwicą

    Mnie dzis buja,ale to pewnie przez nerwy,bo mala ma chyba biegunke,a ze ona malo oglonie pije,to ja juz sie widze z nia w szpitalu:(Ale sama dzis poszlam do pobliskiego sklepu i do apteki,a ze w tej aptece nie bylo co chcialam to musialam isc do innej,a tam kolejka,wytrzymalam.Dalam rade,dzis dla mnie plus:)
  3. magda79

    Mamy z nerwicą

    Tyta!Super,ze sie wybawilas,az zazdroszcze:)Tez bym poszla na jakies tance,ale nie ma z kim malej zostawic:( Powiem Wam,ze czytalam to co piszecie o Norwegii i ja chyba nie moglabym tam zyc,tzn jesli chodzi o dzieci,bo ja tu jestem klebkiem nerwow,a co dopiero jakbym wiedziala,ze jestem ze tak to nazwe obserwowana przez obcych ludzi.Ja tutaj balam sie puscic mala do przedszkola jak wyszedl jej ten zez,bo balam sie ze nauczyciele pomysla,ze nic z tym nie robimy,zreszta nie bardzo nam wierzyly dopoki malej nie zobaczyly.Teraz tylko mala trzeba przekonac do okularkow.Nawet jak staralismy sie o przedszkole to moja psycholog dala mi taka opinie,ze wskazane byloby by mala chodzila do przedszkola,ale nie oddalam tego z dokumentami,bo stwierdzilam,ze na pieczatce jest poradnia zdrowia psychicznego i to im wystarczy gdyby cos sie stalo malej,nikt nie bedzie pytal dlaczego tam chodze,a ja bylabym na celowniku. Kasiula!dobrze,ze choc na chwile wyszlas:)Ja tak mam ze jak wracam do domu,to mimo iz bylam na spacerze to czuje sie jakbym tone wegla zrzucila i slabo sie robi,ale chwile odsapne i przechodzi.
  4. magda79

    Mamy z nerwicą

    A propos okularkow,to bylismy z nia pociagiem:)Moja mala przerazona jak ja tylko z innych powodow,bo ona pierwszy raz jechala.W jedna strone to prawie bieglam do tego sklepu,ale jak juz zalatwilismy sprawe,to jakby kamien mi spadl z serca.I spokojnie wrocilismy do domu.Zauwazylam ostatnio,ze nie lubie jasnych pomieszczen,tzn miejsc gdzie przewyzsza kolor bialy,a dworzec taki jasny,do tego tlum nie spodobalo mi sie. Bylam tez u neurologa i kazala mi zrobic badania na jakas chorobe ale ja nie wiem czy mam ochote wydawac kase i grzebac sie w tym.A ja liczylam,ze ktos w koncu mi powie ze mam nerwice i zaczne zyc z tym przekonaniem.Wiecie,mnie brakuje takiej jasnej diagnozy,bo zaden ani neurolog,ani kardiolog,ani rodzinny nikt nie powiedzial mi,ze to nerwica,tylko kazdy przepisuje kolejne leki. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
  5. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Zycze milego i spokojnego weekendu:) Magdzik nie martw sie,na pewno znajda sie osoby,ktore info sie podziela.Jutro bedzie lepszy dzien:)Zdrowia dla Ciebie i malego:) Jak Tytus po imprezie?Poszalalas mimo zakwasow?Mam nadzieje,ze wieczor mialas udany:) Bartek,a Ty jak? Gracjo,mam nadzieje,ze u Ciebie lepiej? Kasiula,powiem Ci,ze jak Ciebie czytam to cos we mnie mowi,zobacz inni daja rade wychodzic to i Ty dasz rade,tez chyba czas wziasc sie za siebie:)Gratuluje postepow:) A jak u Was Bezeluszku?Andziuniu?A Monic? U mnie stres bo mala nie chce nosic okularkow,troche jej sie nie dziwie,bo wzrok ma w okularkach gorszy niz bez,no ale maja one prostowac oczko.
  6. magda79

    Mamy z nerwicą

    Jutro czeka mnie neurolog,a w czwartek wybieramy sie pociagiem do centrum Katowic po odbior okularkow corci.Normalnie to jechalibysmy autem,ale nie ma gdzie parkowac,no i malej obiecalismy przejazdzke pociagiem bo nigdy nie jechala.A boje sie jak diabli,nie samej jazdy,ale przejscia po tym nowym dworcu,weszlismy tam na chwile w sobote i ucieklam,tak mi dawalo po uszach,jakies szumy,ten halas,ze uciekalam. A co z Andziunia?Odezwij sie kochana:) Pozdrawiam Was serdecznie!
  7. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie!Rozpisaliscie sie na maxa:) Z ta psychoterapia to dobry pomysl:)Ale trzeba miec szczescie na dobrego psychologa,moja sie nie sprawdzila niestety:(Dzwonilam do niej kilka razy,pisalam smsy,ale sie nie odezwala,moze w koncu chciala mnie miec z glowy.Ona zreszta sama mowila,ze nie wie co ze mna zrobic,jedego razu mowila tak,drugiego razu co innego,no i nie umiala mi pomoc w najwazniejszej rzeczy:ze boje sie wyjsc z domu.Ciesze sie,ze wy potraficie to przelamac i wychodzicie.Ja staram sie codziennie wychodzicz mezem,sama,najczesciej bylo z corka i niestety u mnie nic sie nie zmienilo,ciagle sie boje wychodzic,mam drzenie nog,kreci sie w glowie itd.,a wychodze juz ok 3 lat i probuje walczyc,wiec jestem zniechecona.Dzis musialam isc po mala do przedszkola,normalnie masakra,ale wzielam ze soba kijki w razie co i jakos udalo sie dojsc tam i z powrotem.
  8. magda79

    Mamy z nerwicą

    Moja mala zakrztusila sie woda podana z butelki i zrobila to samo co synek Gracji,poprostu oczy zamkniete i taka bezwladna.niestety moja corcia zawsze rozne akcje robi mi jak jestesmy same w domu,stad tez moje stresy jak jestesmy same,chyba mi to zostalo w glowie i ciezko mi to wyrzucic,dlatego tez pewnie jest ten strach jak idziemy same i to jest tez powod,ze boje sie wychodzic..Moja psycholog twierdzila ze nie powinnam juz spac z Julia,ale ja czuje sie wtedy spokojniejsza,mam tak jak Magdzik,budze sie czasem i sprawdzam czy ona oddycha. A po tej akcji wtedy bylysmy w szpitalu,to byl koszmar,ordynatorka dala mi do zrozumienia,ze jestem zla matka bo nie karmilam piersia,a ja chyba mialam depresje poporodowa i nie mialam pokarmu,zreszta bylam zla na mala,bo moje zycie sie zmienilo,bo rana po porodzie sie nie goila itd,troche mi zajelo zanim pokochalam te moja corcie:)Do tego ona byla podpieta pod aparatura bo mysleli,ze ona ma bezdechy i ktorejs nocy ta aparatura zaczela piszczec,na szczescie okazalo sie,ze to moje malenstwo zrzucilo ta aparature ze swojego palca,ale pierwsza mysl moja byla,ze to koniec,nie zycze nikomu takich przezyc.No i tak ten strach zagoscil u mnie na stale,taki nadopiekunczy. Wizyta u okulisty byla nie fajna,ale juz za nami..Najpierw byl placz bo nie chciala wogole tam isc,potem byla histeria,bo zakraplali jej oczy 3 razy,na szczescie nie musialam tego robic ja,a oni maja doswiadczenie w tym..A na koncu byla radosna jak skowronek,nie wiem co jej dali,ha ha ha:)Okazalo sie,ze ma tylko zeza,ale ogolnie wzrok jest dobry:)Dostala recepte na okularki i w styczniu do kontroli. Spokojnej nocy!
  9. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczynki! u mnie samopoczucie takie sobie:)Ale lepsze to niz zle:) Czeka mnie dzis wizyta z mala u okulisty,z jednej strony sie ciesze,ze to juz,a z drugiej obawy,jak mala zniesie te krople,na szczescie oni beda zakrapiac,ale jak ona zacznie plakac to ja chyba z nia.N o ale jak mus to mus,dobrze,ze maz bedzie z nami:) Co do ucisku w klacie,to ja nie moge nic powiedziec bo na szczescie tak nie mam.Ale mnie od kilku dni pobolewa w boku,a wlasciwie niedaleko pepka,takie klucia,troche sie martwie,ale jak maz wspomnial o lekarzu to stwierdzilam ze to nerwicowe:)Oj Tyta:)od Ciebie sie nauczylam sie wszystko zwalac na ta malpe,hi hi hi:) Andziunia!Jak Ty sie czujesz kochana? Kasiula!Na pewno na impreze poszlabys z partnerem?Moze powiedz mu o swoich obawach,ze jak sie zle poczujesz to wyjdziecie,ja tak zawsze mowie mezowi i on mnie uspokaja,ze oczywiscie wyjdziemy,to mi daje spokoj i komfort psychiczny i jak na razie nigdy sie nie zdazylo,ze uciekamy:)No i przede wszystkim jak najmniej myslec o tym. Magdzik!Nie zazdroszcze historii z malym,ale zazdroszcze opanowania.Moja kilka razy sie przy mnie krztusila,niestety strach jaki mi przy tym towarzyszyl zostal do dzis i dlatego sie chyba tak nad nia trzese.Pierwszy raz jak miala 6 tygodni,to byl koszmar,wyladowalam z mala w szpitalu. Samotna!Kazda z nas ma gorsze okresy,ale nie zamykaj sie w sobie przez to,czasem warto pewne rzeczy wyrzucic z siebie:) Gracjo!Fajnie,ze masz tyle energii:)Moze ktos ma ochote u mnie posprzatac w szafkach?:) Serdecznie Was pozdrawiam!
  10. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie!U mnie dzis tak sobie,trzy kolejne noce z rzedu nie przespane daja o sobie znac,ale to przez nerwy.w piatek wizyta u okulisty z mala,juz chcialabym to miec za soba.Widze jak sie meczy i wkurza mnie jak gdzies idziemy,a ludzie sie na nia patrza,dobrze,ze ona jeszcze nic nie rozumie.Na nas zreszta tez dziwnie patrza,bo pewnie mysla,dziecko zeza ma a oni nic nie robia.Ja mam straszny problem z tym,ze zastanawiam sie co mysla inni i nie potrafie tego olewac,ciagle mysle,czy jak cos zrobie to ktos mnie nie skrytykuje i jak to bedzie wygladalo w oczach innych,zakompleksiona jestem,wrrrrr. A do tego dopadly mnie zatoki,glowa taka dziwna i spac sie chce,no ale pogoda u mnie tez paskudna wiec pewnie przez to.Czas robic obiad.Pozdrawiam:) A jak Wy dzis sobie radzicie?Tyta napisz jak Ci poszlo u lekarza,choc wierze,ze dobrze,chcialabym miec taka odwage jak Ty:) Andziuniu!Dobrze Cie rozumiem z tym wychodzeniem,u mnie tez z tym kiepsko,przy mezu,autem to oki,ale sama to klops i tez ciagle mowie sobie,jutro,jutro i to jutro nie nastepuje.Pewnie to jest tak jak Tytus mowi,ze my juz na starcie mowimy,ze nie damy rady,ale nie umie tego przeskoczyc,na razie. Pozdrawiam dziewczynki! Magdzik,a jak maly?Bylas u lekarza?
  11. magda79

    Mamy z nerwicą

    Sorry,ze wlepiam tak na raty,ale jak za dlugo pisze to mi sie wszystko kasuje. Powiem Wam,ze obdzwonilam chyba dzis wszystkich lekarzy okulistow w calych Katowicach i wiecie,ze nawet prywatnie sa terminy,a mnie zalezy na czasie,bo nie puszczam malej do przedszkola,a chcialabym zeby juz tam wrocila.Ale zdaje sobie sprawe,ze ona z tym wzrokiem sie meczy.Widziala,prawie trzy lata normalnie i nagle cos obraz nie taki,trze to oczko,przymruza,a dzis patrzac na mnie mowi,widze dwie mamy.No wiec problem jest powazny,wiem,ze ma zeza bo stwierdzila to lekarka,tylko nie zdalam sobie sprawy,ze w przeciagu kilku dni tak sie moze pogorszyc,ale tez wiem,ze atropina nie jest jedynym lekiem ,ze jest mozliwosc zbadania dziecka w inny sposob..I tak jak Magdzik pisalas,ze wybiore sie do specjalnej poradni leczenia zeza,ale wiecie jak na koniec roku wygladaja kontrakty z nfz,wiec najpierw zwykly okulista,niech przepisze okularki i powie,czy zakrywac oczko zeby cwiczylo to slabsze,a potem zaraz jak najblizszy termin w tej poradni leczenia zeza. Bezeluszku!z wlasnego doswiadczenia wiem,ze warto sprawdzac takie rzeczy,dobrze,ze u Twojej malej to taka uroda i nic wiecej:)Ale mnie wlasnie mowili,jak sie pokazywal od czasu do czasu zez,ze przemeczenie,ze moze od kataru,a teraz biegamy i szukamy specjalisty,no coz lekarz lekarzowi nie rowny.spokojnej nocy!
  12. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie nocna pora:)Pewnie juz wszystkie w lozkach:)Ja nie potrafie sie przerzucic na inny tryb niz nocny.No i potem jest problem ze wstawaniem rano,codzien obiecuje sobie,ze to sie zmieni i nic sie nie zmienia:)No ale jak tak zyje od ok 8 lat,to ciezko tak z dnia na dzien.No coz plany sa:)Jak bede zmuszona isc do pracy to trza bedzie wstac i juz,tylko jak znalezc ta prace?To jedne z wazniejszych postanowien na nowy rok:) Kasiula!Co prawda pozno,ale wszystkiego najlepszego,samych szczesliwych i radosnych dni:) Andziunia!Fajnie,ze wyniki sie poprawiaja:)A kiedy wizyta u endokrynologa,bo to on chyba jest od hormonow?A corcia sie nie przejmuj,nie raz sie zakocha,nie raz sie odkocha:)Ale fajnie,ze ma w Tobie wsparcie:)To wazne,ze nie wysmiewasz jej problemow:) Niestety ja nie mialam wsparcia w mojej mamie,zreszta do dzis nie mam,wiec staram sie,zeby moja corcia we mnie wsparcie miala i zeby wiedziala,ze jestem kiedy mnie potrzebuje.U mnie wyplynela ta sprawa zeza i znow wrocily wspomnienia z dziecinstwa.Bo Magdzik pisalas,ze mialas zeza i wszystko sie u Ciebie unormowalo,to super.Ja nie mialam tyle szczescia i mimo zabiegu,mam zeza do dzis,w okularach nie widac,ale bez tak,do tego jednak jest jakas wada wzroku,no i kompleksy z tym zwiazane.Wiecie jakie dzieci potrafia byc okrutne,przeszlam swoje,rodzice nie wiele mi pomogli w tej kwestii,dlatego dla mojej corci zrobie wszystko zeby ona nie miala takich koszmarnych wspomnien jak ja z dziecinstwa.
  13. magda79

    Mamy z nerwicą

    Wogole mam tak,ze nie potrafie podjac decyzji,bo mam wrazenie,ze co nie zrobie to jest zle,no i obwiniam siebie o wszystko,maz ma kamienie to pewnie przez to,ze ja o niego nie dbam,dziecko jest chore to moja wina bo moze zle ubralam,albo co,itp itd.za chwile o kazda tragedie bede obwiniac siebie.Juz nie mowie o tym,ze mam obsesje na temat co powiedza ludzie?I nie potrafie pomyslec,a co mnie to obchodzi:(Mam czasem ochote schowac sie w szafie i juz nie wychodzic:( Przepraszam za pesymistyczny wpis,ale musialam sie wygadac.Moja psycholog nie odbiera tel ode mnie.Probowalam dzwonic,zeby umowic sie na wizyte,nie odbierala,to napisalam smsa,zeby podala mi godz w ktorych jest w pracy,zeby jej nie zawracac glowy prywatnie,tez sie nieodezwala.I zrobilo mi sie przykro,bo nie wiem co znow zrobilam nie tak,ze ona sie nie odezwala.No i ja to analizuje wszystko,a dzwonilam i pisalam w czasie kiedy wydawalo mi sie,ze powinna byc w pracy,w zeszly pon i wt.A pomyslec,ze namawiala mnie do brania lekow i mowila,ze bede mogla dzwonic w razie co do niej o kazdej porze dnia i nocy,chyba stracilam do niej zaufanie.
  14. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie!U mnie kiepsko.Cala jestem w nerwach i racjonalne myslenie wogole nie chce mi sie przebic do glowy:( Od czwartku zauwazylam,ze moja mala ma zeza,ale juz nie tak jak wczesniej,ze zdazalo sie to krotko,ale juz stale.Wogole to zaobserwowalam to jak miala rok,poszlam do lekarza i lekarka powiedziala,ze to przez przeziebienie i ze to nic takiego,faktycznie przeszlo,ale po roku znow pojawila sie ta sama historia i znow lekarka powiedziala,ze dziecko nie ma zeza,ufalam jej bo w koncu chodzilam do poradni leczenia zeza.Z now na jakis czas malej to przeszlo,ale w tym roku znow sie pojawilo i ja znow do lekarza,a ta ze nic nie widzi,w koncu poszlismy do innej,bo mimo iz traktowano mnie jak nadopiekuncza matke,martwilam sie i okazalo sie,ze moje dziecko ma zeza,to bylo na koncu wrzesnia,kazala zakrapiac atropina i przyjsc,ale probowalismy dziecku we dwojke zakropic oczy i nie dalismy rady.godzine sie meczylismy,mala byla czerwona,przerazona i tak plakala,ze zwymiotowala,przerazilismy sie,a ja bylam klebkiem nerwow,bo jak we dwoje nie umielismy to jak ja w pojedynke jej bede zakrapiac,a to trzeba 5 dni,plus uwazac bo to trucizna,zeby nie dostalo sie do nosa,buzi itp.Odpuscilismy,maz zadzwonil do tej przychodni i pyta czy nie ma innej mozliwosci,a facet sie na niego wydarl,ze oni potrafia zakrapiac to jak my nie potrafimy i dlaczego dziecko nami rzadzi.Ze to oczko nie na stale zezowalo,zapisalismy ja do innego okulisty na koniec listopada,a tu budzi sie nam w czwartek i zez jest na stale,szukamy teraz na szybko okulisty,ale ja jestem zla na siebie,ze jestem do dupy matka,ze nie potrafilam wczesniej zapobiec temu wszystkiemu,no i boje sie o te jej oczka.
  15. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Witam nowa kolezanke i oczywiscie Was wszystkie:) Zazdroszcze Wam tej zumby,szalejecie na maxa:)Ja jak tylko sie troche poruszam to zaraz pojawiaja sie zawroty glowy i rezygnuje:( Cmentarze odwiedzone,ale samopoczucie bylo kiepskie,za duzo ludzi(choc to przeciez norma w tym dniu:))Jesli tlumy byly daleko to oki,ale jak przyszlo mi dreptac w miejscu to sie zaczynal meksyk,ale dalam rade i moze czas na to patrzec w ten sposob:) Milego wieczoru!
  16. magda79

    Mamy z nerwicą

    Kasiula!Jak czesto pijesz melise?Zaobserwuj czy tych zawrotow nie masz po niej?Ja np i moja mama nie mozemy pic melisy,bo po niej mam dopiero zawroty.Nawet ziolowych tabl z jej skladnikiem nie biore. Pozdrawiam Was serdecznie!Czeka mnie jeszcze podjecie decyzji czy isc jutro na pogrzeb,kosciol+stanie na cmentarzu to nie wiem czy dam rade.Najgorzej z tym staniem w miejscu plus do tego pogrzeb w czasie kiedy normalnie odbieramy mala z przedszkola i nie wiem czy bede wstanie sie na czymkolwiek skupic,czy bede myslec o mlodej,bo ona ma juz tak zakodowane,ze je podwieczorek i rodzice sa,ze kazde nasze spoznienie to u niej placz,a nie chcemy jej na razie dodatkowo stresowac,bo ona dopiero oswaja sie z przedszkolem.Ten pogrzeb to sasiada,wiec nie koniecznie musze isc,do tego nie chcialabym zeby zrobic z siebie w razie co cyrk,wyjsc z kosciola czy cos takiego,bo wiecie jak by reagowali sasiedzi.Najgorsze jest to,ze z wczoraj na dzis snilo mi sie,ze sasiadka byla u mnie i powiedziala,ze on nie zyje,a dzis rano dowiedzialam sie,ze on zmarl,glupie uczucie:( Juz nie zanudzam.spokojnej nocy i milego poranka.
  17. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie!Czytam Was regularnie,ale jakos nie umiem sie zabrac do pisania,dzis mam komputer dla siebie,bo maz oglada film,wiec skorzystam i skrobne cos.Choc u mnie nic ciekawego.Samopoczucie takie sobie,bo zawroty glowy i uczucie bycia pijanym nie odpuszcza.Sama nadal jakos nie mam sily wychodzic,ale staram sie z mezem i corcia codziennie.Nie wiem jak Wy,ale ja nie potrafie sie cieszyc z malych sukcesow.Poszlam w jeden dzien do pobliskiego sklepu sama i zamiast sie cieszyc z tego,to ja sie dolowalam,ze dlaczego tak blisko,czemu nie do innego sklepu itp.To wychodzenie to dla mnie koszmar.Ja ciagle o tym mysle,czy dam rade,czy sie nie przewroce,czy dojde.A teraz juz zaczynam panikowac bo maz od pon wraca do pracy.Na szczescie kamienie z nerek mu zeszly.Z jednej strony ciesze sie,ze byl i jest w domu,z drugiej strony ja sie do niego tak przywiazuje,ze jak zostaje sama zaczyna sie panika.A teraz firma meza zapowiada kolejne przestoje i co chwile bedzie w domu,a ja zamiast wziasc sie za siebie odpuszczam,jednak jak go nie ma musze sie bardziej zmobilizowac.
  18. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczynki! Troche napisalyscie,ale lekture odrobie pozniej bo teraz nie mam do tego glowy. U mnie zle,nawet bardzo jak nigdy. Maz ma kolke nerkowa,wykryto mu kamienie,wczoraj byl w szpitalu,dali mu leki,a dzis znow mial atak,jest pod kroplowka i czekaja na decyzje czy go tam zostawia,a ja juz jestem klebkiem nerwow.Wiecie,ze ja zawsze wszedzie z nim,a teraz w razie co zostane sama z mala,ze wszystkim. Do tego mialam malej zakrapiac oczy do okulisty,to ona wczoraj wpadla w taka histerie,ze we dwoje nie moglismy sobie z nia dac rady,ona z placzu az wymiotywala,odpuscilam,po godz placzu jakby ja ze skory obdzierali mialam dosc. Wali mi sie wszystko:(Wiecie ja nigdy nie widzialam jak maz placze,a przez te ostatnie dwa dni to myslalam,ze bedzie chcial skoczyc przez okno. Pozdrawiam Was serdecznie!
  19. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej dziewczyny:)Witaj wsrod nas Lilianno:) U mnie kiepsko,wiec nawet nie bardzo chce sie tym chwalic. Od tygodnia siedze w domu,bo Julcia znow chora,ciagle jej musze podawac jakies syropki,kazda lekarka co innego zapisuje,a ja juz mam dosc podejmowania decyzji,co jej podac jak zrobic i wogole.Wiecie,ja bardzo kocham ta moja corcie,ale ja kompletnie nie czuje sie matka,jak Was czytam to u Was to wszystko jest takie naturalne,a ja kazda decyzja wobec corci sie gryze,czy dobrze robie,czy powinnam tak zrobic itd.Puszczac czy nie do przedszkola,wyjsc na spacer czy nie,podac taki lek czy nie,u mnie kazda taka decyzja to horror,wsciekam sie na nia,ze nie chce jesc,a z drugiej strony obwiniam siebie,ze moze zle gotuje,ale ja juz gotuje dwa rozne obiady,dla nas i dla niej,a ona grymasi,no i wogole za wszystko obwiniam siebie. Do tego mnie tez trafilo przeziebienie,wzielam antybiotyk i weekend spedzilam w lazience.Do tego zawroty glowy i ciagle uczucie strachu i zyc mi sie nie chce:( Ponarzekalam sobie:( Pozdrawiam Was serdecznie!Fajnie,ze jestescie! Mezowi juz nie chce za bardzo opowiadac,bo widze,ze on sie potem martwi:(A dwa nerwusy w domu to juz za duzo:)
  20. magda79

    Mamy z nerwicą

    Samotna:)gdzie nam do emerytury:)hi hi hi Ja jestem z Ligoty:)Takze daleko do siebie nie mamy:)Moze kiedys jakies spotkanie?:)A ogolnie to jestesmy porozrzucane po kraju,no i nie tylko:) Tyta:)Fajnie wiedziec ,ze nie tylko ja chodze z kijkami,bo u mnie to tylko same emerytki chodza i jak ja ide to wszyscy sie na mnie dziwnie gapia. Milego wieczoru. Andziunia,a jak Ty sie czujesz? Magdzik,daj znac co Ci powie psychiatra,bo ja nadal wacham sie jesli chodzi o leki,widze,ze u Ciebie jest znacznie lepiej,ale to chyba nie jest tak,ze wszystkie objawy znikna?
  21. magda79

    Mamy z nerwicą

    Witajcie! Samotna,ja jestem z Gornego Slaska,a dokladnie z Katowic. Andziunia!Juz tak jest u nas,ze raz lepiej raz gorzej,czy Ty nie przejelas sie juz na zapas,ta wizyta u lekarza,ktora Cie czeka?I moze przez to Cie dopadlo? Mnie tez czeka wyjscie do sklepu,ale njakos nie umiem sie wybrac,moze dlatego,ze musze isc z mloda.Nie puscilam jej dzis do przedszkola,bo katar ma ogromniasty i cos pokasluje,do tego mnie tez rozklada i tak chyba wzajemnie sie zarazamy.Dobrze,ze maz sie jeszcze trzyma:) A pogoda u mnie dzis ladna,w przeciwienstwie do samopoczucia:( Magdzik!Dajesz czadu,ale to dobrze,ze sobie radzisz i wyjscia u Ciebie to juz nie problem:) Kasiula!Ten wozek to niezawodna sprawa na zakupach,daje jakas pewnosc,przynajmniej mnie:) Tyta!To jestesmy rownolatkami:)Jeszcze raz wszystkiego naj:) Bezeluszku!A czy ta dodatkowa praca o ktorej kiedys pisalas jest aktualna?U mnie zaczynaja sie klopoty finansowe,u meza znow szykuje sie przestoj,jak ja nie lubie takiej nie wiedzy,czy bedzie praca czy nie:( A gdzie Monic?Bezradna myszka? Pozdrawiam Wszystkie bez wyjatku:)
  22. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Ale tu sie romantycznie zrobilo:) Ja jak ostatnio zobaczylam moja pierwsza milosc,to powiedzialam do meza:to nie byla milosc,bo stara milosc nie rdzewieje,a ja teraz na jego widok mam ochote co najwyzej zwymiotowac:(Oj,nie kochalam go,ha ha ha.Z a to w mezu zakochalam sie od pierwszego wejrzenia,poznalismy sie banalnie przez kolezanke,ja uwielbialam facetow z brazowymi oczami i on takie ma,potem okazalo sie,ze jest fajnym,wyrozumialym,dobrym facetem i nie tylko ja ale i cala moja rodzina go pokochala:) Za to moja mama wyszla za swoja wielka milosc i stracila jakies 28 lat swego zycia,bo po tylu latach moj ojciec odszedl do innej:(A co przez niego przeszla to szkoda slow,dzis juz wychodzi na prosta,ale tez przyplacila to malzenstwo nerwica,problemami z sercem itd. Na to chyba nie ma reguly:( Takze Samotna,glowa do gory,jestes mloda,znajdzieszkogos,a czasem milosc przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie:) Tyta:)Zakupy udane,czyli dywan lezy,a zyrandol wisi?:) Kasiula:)jak Tobie udaly sie zakupy? A co u Monic?Nieodzywa sie:( Pozdrawiam Was serdecznie wszystkie:)
  23. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!Dziewczynki!Czytam Was,ale jakos zeby napisac to nie ma czasu.Maz mial tydzien wolnego,no i zajmowal mi kompa:)Z drugiej strony wolalam to niz samo wspominanie z jego strony o remoncie:(Po remoncie pokoju i zabawy w reklamacje z meblami na ten rok mam dosc.Fajnie jak w domu jest czysciutko,ale ja nie nawidze balaganu w czasie remontu,ble:(No i sprzatania po nim:( Trzymajcie dzis za mnie kciuki,jestem przeziebiona,przed okresem,a wybieram sie do wesolego miasteczka.Kumpela kupila mi bilety w ramach prezentu urodzinowego,wazne do konca wrzesnia,a ja to tak przeciagalam,ze dzis ostateczny termin.Nie mam wyjscia:( Samotna wiem,ze jak sie nie uklada po naszej mysli to zastanawiamy sie za jakie grzechy nas to dotyka.Ja zrobilam kolejny raz badania na watrobe,w przeciagu 10 dni podszkoczyl 3 krotnie,z nie wiadomych przyczyn,biopsja jednak bedzie chyba nieunikniona.Do tego moja corcia okazalo sie,ze ma zeza.Nie widac tego na pierwszy rzut oka,ale jak jest zmeczona.Bylismy u okulisty,czekaja ja okulary,cwiczenia a jak nie to operacja.Ja jestem zalamana.Bo ja tez mam zeza,operowali mnie i nie zrobili tego tak jak powinni,do konca zycia bede chodzic w okularach,to moja trauma.Chcialam uniknac tego u corci,a tu bach.Wiecie jak ciezko zyc malym okularnikom:(Dzieci byly dla mnie okrutne i ja sie tak od nich odsuwalam i bylam przez to zakompleksiona i dzis mam jak mam.Nie chcialam tego dla corci.Dobra,nie zanudzam,bo na samo wspomnienie lzy mi leca.Pozdrawiam Was serdecznie:)Zdrowia dla wszystkich przeziebionych:)
  24. magda79

    Mamy z nerwicą

    Hej!U mnie tez bywa roznie.Weekend byl fajny,ale piatek byla masakra,tak zle,ze lyknelam ten xanax,troche mnie odprezyl.Nie wiem czy to nie wina tego,ze mala chodzi do przedszkola,biedna jak tylko otworzy oczka to placze,a ja jestem przez to klebek nerwow,dzis tez bylo rano kiepsko,dlatego dobrze,Cie rozumiem Magdzik,ze martwisz sie o synka,bo ja to samo przerabiam z moja mala.Powiedzialam mezowi,ze damy jej troche czasu i zobaczymy co bedzie,na razie walczymy:) Ten lek,ktory dostalam od psychiatry to tianesal,sklad ma taki jak coaxil.Ale oczywiscie go jescze nie wzielam.Zlapalo mnie zapalenie pecherza i nie chce za duzo mieszac lekow,a poza tym zwyczajnie sie lekow boje.Opinie na ten temat sa tak rozne,nie tylko ludzi,ktorzy to biora ale i specjalistow.Ja juz nie mam napadow lękow,ja jestem zestresowana caly czas,tez napinam wszystkie miesnie,szczegolnie nog,bo mna husta na lewo i prawo.Staram sie jednak wychodzic,niestety z mezem,ale przynajmniej nie siedze w domu:) Ogolnie to zalamana jestem,bo psychoterapia u mnie wyglada nijak,lekow nie chce,wiec mam kiepski okres,mam nadzieje,ze bedzie lepiej w krotce,chyba licze na cud?:) Pozdrawiam serdecznie.
  25. magda79

    Mamy z nerwicą

    A ogolnie samopoczucie u mnie zle,nogi mi wykreca jak stoje i w glowie sie kreci:( Do tego doszly klopoty z mala.Strasznie trze oczko i je przymruza i zezuje,udalo mi sie ja wcisnac dopiero w srode do okulisty A ja bylam dzis u psychiatry i dostalam jakies leki,i zdecydowalam je wziasc od jutra.Mysle,ze za dlugo sie mecze,psychoterapia nie daje efektow,probuje wychodzic ale kazde wyjscie to koszmar,moze czas sprobowac cos innego.Dziewczyny pozdrawiam serdecznie:) A gdzie Samotna,Bezeluszek?Monic?
×