- 
                Postów6
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
- 
                Wygrane w rankingu1
Treść opublikowana przez baskabaska
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- 
					Strona 2 z 52   
					
- 
	Cześć WAM!!! wywołałyście przysłowiowego wilka....ja w dzień zaglądam tutaj ale pisać nie zawsze mam co , a czasem nawet mi się nie chce, tak mnie w piersi jakoś dziwnie jest ni to gilgocze i muszę kaszleć...ni to jakoś uciska i nie mam pojęcia czy to po moim zapaleniu oskrzeli zostało czy nerwicowe...czy coś jeszcze innego...:(( Magdzik, Ja Ciebie podziwiam ,bo dajesz radę na każdym kroku i masz duże szanse na wyzdrowienie bez psychotropów...ale te ziołowe jak dobrze tolerujesz to radzę Ci brać przez jakiś czas. Gracja też się nie daje i napewno wszystko będzie szło na dobre ale wiadomo u nerwusków myślenie jest przeważnie pesymistyczne, przynajmnie j u mnie tak jest. Narazie zmykam, chyba się trochę położę ale nie na długo, bo spać napewno nie będę., bo co bym w nocy robiła???
- 
	Hej Magdzik...ale się roześmialam pod nosem jak czytałam, już sobie to wyobraziłam jak synka szybko wzięłaś na ręce i uciekalaś haha.. to ziólko troszkę Cię odstresuje...napisz jak zareagowałaś. Ja dziś caly dzień nawet dobrze się czuję ale teraz wieczorem coś mi w klacie zaczęło jakby przeszkadzać i muszę kasłać na siłę i wzięłam szybko tę ziołową tabl. o której wyżej pisałam i czekam na uspokojenie się, bo blisko paniki jestem. Tak Gracjo, te dłuższe stresy nawet wtedy jak się z kimś rozmawia (to zależy z kim) zawsze zostawiają u mnie potem ojakieś złe objawy nerwicy. Teściowa moja już nie żyje ale pamiętam do dziś jak z nią rozmawialam, a właściwie to ona dużo gadała, a ja słuchałam i im dłużej z nią byłam tym gorzej się czułam, aż mi gorąco się robiło i nawet oczy bolały mnie na nią patrzeć, bo ja jak kogoś słucham to patrzę zawsze w twarz i to na dluższą metę mnie męczy, zwłaszcza jak mnie coś nudzi...
- 
	Witajcie w ten słoneczny u mnie dzień :))) ale temperaturka odstrasza, bo jestem po leczeniu antybiotykiem. Gracjo trzymam kciuki za męża i wiem jak to jest w stresie się wyluzować...chociaż się bardzo starasz to i tak nie można, mam to od paru dni i nawet w nocy wstaję i łykam takletki uspokajające ziołowe. Gracja, to że jesteś senna to znaczy, że organizm sam stara się walczyć i zmusza do snu, bo to jest najlepsze lekarstwo dla nerwusów haha.. Magdzik, a co do ziołowych to , Gracja Ci dobrze radzi jeśli chodzi o nerwosol ale nie wiem jak to się ma z prowadzeniem samochodu, bo to na spirytusie...ale inne ziołowe jak najbardziej, nie bój się tego bo one nie uzależniają wogóle tak jak każde zioła to nie są psychotropy. Ja jestem na etapie właśnie *tabletek uspokajających* (taka nazwa leku) firmy labofarm i one nawet dobrze działają, lekko usokajają, bo zależy ile ich weźmiesz, na dzień to musiałabyś wypróbować, gdyż możesz być śpiąca.
- 
	Nie no...tak dużo się napisalam i mi znikł post:(((((( Teraz w skrócie...ja dzisiaj do kitu sięczuję cały dzień i nawet w dzień musialam wziąć hydro, a to wszystko *dzięki* męzowi, którego zaczynam nienawidzieć...nawet popłakać nie mogłam, musiałam wstrzymywać, chodzę jak pijana dziś:( Gracja, współczuję Tobie i mężowi w tej sytuacji i radzę, że może by tak na jakieś zabiegi się zapisał (oczywiście w tym czsie by był na zwolnieniu), ja ostatno na korzonki brałam silne leki i teraz codziennie sobie naświetlam taką lampą podczerwoną, a na zabiegi jestem zapisana na lipiec. Sara dałaś radę...i tak trzymaj następnym razem, więcej takich sytuacji, a się wzmocnisz i już tak nie będziesz się bać.
- 
	Ja Wam opiszę jak ja sobie kiedyś poradziłam z prawie *zawałem* jak byłam sama z synkiem w domu, mial wtedy niecałe 6 lat, a starsza córka była na kolonii i mi się zrobiło słabo i serce mi waliło i telefonów nawet stacjonarnych nie było wtedy....mianowicie powiedzialam synkowi,żeby poszedł sam do babci i powiedział że mama chora i żeby pogotowie wezwała, wytłumaczyłam mu jak ma iść, bo mama moja mieszkała 2 ulice dalej i on nigdy sam nie szedl tą trasą i chłopak tak się wystraszył i poszedł i zdał egzamin na sześć!!! Mama przyszła i po drodze wezwała z budki pogotowie, a oni mi zastrzyk w deferencje i odjechali, potem spałam jak zabita. Nie zapomnę tego nigdy, bo ddo tego stopnia źle się czułam, że nie czułam strachu o dziecko, że może pod samochód wpaść, już mi wszystko było obojętne, bo wiedziałam, że tylko on mnie może uratować. Także Sara musisz uwierzyć, że to tylko nerwy są, a swoją drogą jakieś leki bierzesz i ci nie pomagają?
- 
	Witam w niedzielę!!! :) U mnie dziś trochę lepiej z nerwami ale nabuzowana w śodku cała chodzę i wszystko co mówię do męża to pod kątem tamtego wydarzenia, dogaduję mu przy każdej okazji (taka jędza jestem jak ktoś mi na odcisk nadepnie). Magdzik oj Ty bidulko:( paluszek się wygoi ale zanim to trochę się pomęczysz...zrób sobie okładzik z altacetu...a w szkole byłaś dziś? Miłego popołudnia niedzielnego!!!!!
- 
	Gracjo, w tym chyba że lepsze stosunki z mamą miałabyś mieszkając osobno. A swoją drogą *zazdroszczę* Ci tego ogródka, ja niestety nie mam, a lubię kwiatki i chyba kwiatki mnie, a mam tylko doniczkowe.
- 
	Magdzik, mój staruszek jest strasznie wybuchowy, nerwowy, niecierpliwy...ale on się tak nie wczuwa we wszystko co ja...wg niego ja sobie tworzę sama jakieś urojenia, a złość po nim spływa jak po kaczce... i całe szczście że nie wszystko wie o mojej przypadłośći(nerwicy) bo znając go napewno by to w kłótni wykorzystywał przeciwko mnie, nawet jak kiedyś często mi się jakieś dziwne rzeczy śniły i mu mówilam to skwitował krótko...że mam coś z głową, bo jemu się takie rzeczy nie śnią, wg niego tylko psychicznym mogą się takie nierealne rzeczy śnić, teraz to nic mu nie mówię jak cokolwiek mi się śni...ale wtedy to mu kontrę dałam, bo powiedziałam, że on wcale ,mózgu nie ma, bo ludziom z mózgiem zawsze się coś śni hihihi! Teraz sobie poleżałam i xfactor oglądam, bo lubię.
- 
	Och witajcie dziewczyny (i nie tylko)! ja dopiero o 11-tej się obudziłam :((( bo w nocy o4-tej dostałam takiego ciśnienia, że z trzęsącymi się rękoma szybko szukałam tabletek pod język, a potem jeszcze łyknęłam hydroksyzinkę 10 i wreszcie zasnęłam, a rano stary jakby nigdy nic pyta czy jedziemy do Gdyni??...no normalnie znowu w środku mnie rozwścieczył tym, bo przecież byłam skołowana po tych tabletkach, że nie jestem w stanie nigdzie wyjść, a co dopiero jechać i to jeszcze z nim (nie odzywam się normalnie do niego tylko służbowo) Wiem... ja mam chyba perfidny charakter...ale po prostu nie umiem przejść tak od razu do spraw codziennych, rozmyślam każdy szczegół i wyobrażam sobie jeszcze więcej niż było, a i tworzę w myślach jakieś plany wobec niego, żeby się *odegrać*...to jest okropne. Czytając Was dzisiaj o dziwo ryczałam jak bóbr jak nigdy nie mogę płakać tak dziś mnie wzięło i nawet byłam z tego zadowolona, że te emocje gdzieś wyszły ze ,mnie choć trochę. Tak Mileno pamiętamy o Tobie ale żeby wszystkie nicki wymienić to trzeba by było wczytać się w archiwum wątku i tak właśnie planuję jak radzisz, zobaczymy czy dobrze na tym wyjdę, tak chciałabym się komuś wygadać...a mężowi nie mogę, więcej teraz synowi powiem niż jemu. Skolowana, też jak Magdzik Ci napiszę, że nie zwariujesz napewno, mi też swego czasu tak się wydawało i bałam się tego okropnie (zwłaszcza, że mój brat zachorował po wojsku na schizofr)...ale jak do tej pory jeszcze nie mam choroby psychicznej...a nerwicę mam ohoho i jeszcze dłużej....najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę, że coś ci jest, a to już oznaka że to *tylko* nerwica i chcesz się leczyć, psychicznie nie chą się leczyć, bo nie czują się chorzy. Ewo, z tym psychologiem to może i masz rację ale u mnie jest tak, że byłam jeszcze w młodości i nie byłam zadowolona z uzewnętrzania się z mojego życia od dziecka, wyszlam strasznie podenerwowana i wcale mi nie ulżyło, teraz walczę sama ze sobą. A z tymi naszymi mężami w pewnym wieku to chyba tak już jest, że siedzimy ze sobą z przyzwyczajenia tylko. Ja nawet jestem szczęśliwsza jak go nie ma i czekam aż wyjedzie, a i on czasem pod nosem coś napomknie,*kiedy ja wyjadę?* Też myślę, że z synem się napewno ułoży, bo musi się ułóżyć, jest młody, a jego była może kiedyś jeszcze żałować, że go odrzuciła, mocno trzymam za Ciebie kciuki żeby było lepiej u Ciebie ze zdrowiem, bo zdrowie jest naszą siłą, gdy do nie mamy to wszystko do kitu się wydaje i o nic już nie chce się walczyć. trzymaj się kochana i wszystkie tutaj forumowiczki. Gracja, u Ciebie najgorsze jest to, że mieszkasz z mamą, bo jak by miała Cię od święta to inaczej by te relacje wyglądaly, ja też kiedyś miałam mamę pod bokiem...ale i był okres, że mieszkałyśmy osobno i widziałam różnice.
- 
	Dzięki Magdzik za odzew, ja jeszcze nie śpię, a zwykle o tej porze staram się już leżeć w łóżku, cała jestem spięta i nawet synowi o tym powiedziałam co zaszło ( zresztą to nie pierwszyzna). Tak mi się dziwnie w głowie przez moment zrobiło z tych nerwów, ale zaraz zaczęłam odrzucać złe myśli, które same się nasuwały, mówię Ci i wszystkim, że nerwica siedzi w nas (przynajmniej we mnie) i czeka na dogodne warunki i u mnie dziś taki znalazła...kurka wodna! i to przez chłopa, jak go nie było to był *spokój*, a teraz jeszcze przez te kilka dni muszę latać koło niego i jedzonko na czas robić, bo nic nie potrafi, mój syn już lepszy jest w kuchni. Pa wszystkim i DOBREJ nocki!!!
- 
	No, ja też dziś muszę coś z siebie wyrzucić....tak mnie trzęsie w środku, że nie mogę sobie poradzić, wkurzył mnie dziś mój malżonek tym, że złapałam go na strasznym kłamstwie chociaż znam go i wiem, że często mu się to zdarza ale w błahych sprawach, a dziś przegiął i tylko czekam kiedy znów wyjedzie do roboty na 3 msce (we wtorek podobno), wtedy nie będzie powodów do nerwów. Ciągle o tym myślę i chyba tabletkę na spanie wezmę, bo ciężko będzie, ja jestem taka prawdomówna aż czasami do bólu, a on nie...ale się uczę od niego i też będe ukrywać różne sprawy dla równowagi chociażby...hihi. Cała spocona siedzę i chyba ciśnienie mi skoczyło znacznie ale nie mierzę, bo będę panikować wtedy. Powiem Wam dziewczyny tylko tyle...*głowa siwieje d**a szaleje*, resztę dopowiedzcie sobie same. Magdzik, skolowana, truskawka20, Wam to może jeszcze psychoterapia cos pomoże, mnie już niestety już tylko leki, za późno to wszystko dla mnie. Ciekawa jestem co dzieje się z innymi dziewczynami z forum...Agniesia, Futerko, Megi, Aga1791 (Ewy i Kasiiii nie wymieniam, bo się pojawiają ale pamiętam)...reszty w tej chwili nie pamiętam ale odezwijcie się co słychać dziewczynki. U mnie różnie jest... nigdy nie może być całkiem dobrze, nerwica czatuje i czyha na dobry dla siebie moment.
- 
	Onaaa17, to Ty masz to samo co ja miałam w wieku szkolnym i po...też się bałam stale być w centrum uwagi innych,a w do kościoła teraz wcale nie chodzę. też z tego powodu...chociaż przed świętami bylam jajeczka święcić,a trwało to o wiele za długo. wtedy nawet nie wiedziałam, że to wszystko to nerwica, człowiek sięsam ze sobą gryzł, nawet matce nie mówiłam tylko byłam taka zakompleksiona (tak to sobie tłumaczyłam). Magdzik, daj sobie spokój z tym byłym, tylko w chorobę wpadasz...a ten zdrętwiały język to znam od wielu lat, nawet warga mi drętwiała i wylew sobie wyobrażałam ale przeszło i Tobie też przejdzie tylko musisz się wyciszyć i....wypłakać także...ja nie mogę płakać, a tak bym chciała sobie rzewnymi łzami popłakać i dlatego może nie mam endorfin i wszystkie objawy nerwicy kumulują mi się w organiźmie. Ostatnio cały czas na coś choruję...a to zap. oskrzeli miałam, a to korzonki, a teraz z zapaleniem pęcherza walczę, coś osłabił mi się organizm po antybiotyku, a co za tym idzie dobrego to to, że nerwica narazie jest na końcu listy. Dziś trochę mi ciśnienie skoczyło przed wizytą u laryngologa, bo miałam płukanie zatok i bałam się okropnie, że się zaksztuszę, teraz już po to mi ulżyło na duszy... Pozdrawiam Was wszystkich i życzę spokoju, żeby nerwica nie miała okazji do ataku!!!
- 
	Miłego dnia Magdzik dla Ciebie i dla wszystkich po świętach...ja odpoczywam, bo mam po czym. Czytająca :*:* :)))))))))
- 
	Gracja, Ty masz pewnie migrenę...ja nigdy nie miałam aż takich bólów głowy i jak cofnę się pamięcią w stecz to nigdy nie mogłam zrozumieć innych jak to jest jak glowa boli, inni narzekali, a ja nie wiedziałam jak to jest mimo, że nerwicę już miałam. Dopiero w tzw. średnim wieku zaczęła mnie glówa boleć i teraz już wiem o co chodzi i to jest tak samo z nerwicą, że kto nie ma to nigdy nie zrozumie drugiego co ma. Ja dziś czuję się taka do dupy tzn jakaś taka senna, a poza tym rozmyślam jeszcze tę noc sobotnią zarwaną ( to jest charakterystyczna moja cecha) i nawet pisać mi się nie chce, pewnie pogoda robi swoje, nawet nigdzie nie byłam dziś.
- 
	Kasia tak mi Ciebie szkoda i Wiem jak się czujesz, bo ja w sumie jakby tak policzyć to 1/3 życia jak pijana przechodziłam, wtedy nie wiedzialam że można to nazwać odrealnienie...ale teraz w dobie internetu wiem co to było i przekonalam się, że to od nerwicy, bo jak zaczynałam leki brać to przechodziło i też teraz pewnie zacznę brać dobrze mi zane leki ale zwlekam z tym jak najdłużej, żeby organizm odpoczął...ostatnio jak brałam sertralinkę to wystarczyło pól tableteczki na całą dobę i było ok....a że mam trochę lat już za sobą to mi chyba już nic nie zaszkodzi hihihi!
- 
	Wiecie co, wychodząc z synem na spacer spotkaliśmy tego sąsiada z góry i normalnie powiedział dzień dobry, a my mu o zakłócaniu ciszy nocnej, a on wyobraźcie sobie nat, że: *no to się wyprowadźcie*...ale się zagotowalo we mnie...to k***a ja mam uciekać? a oni mogli sobie dom kupić jak prowadzą takie życie ale to podobno u nich przykrywką jest... mam w nerwach takie coś że wtedy mnie zatyka i nie mogę wydusić słowa więc poszłam sobie i cała się trzęsłam, do czego taki cham może doprowadzić człeka... prawie cały spacer synowi gadałam o nich i klęłam haha :(:(:( Ewuniu ja będę miala na uwadze Ciebie w razie jak będziemy chcieli zamienić lub sprzedać, bo to napewno się stanie tylko kwestia czasu (już dziś bym poszła stąd), dziękuję za propozycję pomocy. A wywiało mnie dziś za wszystkie czasy, tak zimno było na spacerku... dobrze Gracja że nie byłaś z synkiem.
- 
	A ja idę się odstresować na jakiś spacerek...cała spięta jestem w środku.
- 
	Ale byka strzeliłam!!!! wyraz MUSZĘ pisze się tak....staram isię pisać prawidlowo, bo tak nauczona jestem, pisalam kiedyś na maszynie i tak mi zostalo..hihi.
- 
	Och...kobitki, jak dobrze że jest to forum :))) witam wszystkich! Magdzik, pisałaś o młodych że imprezują ale mószę Ci powiedzieć że ci sąsiedzi nade mną wcale nie są tacy młodzi, bo mają syna 20 letniego i....córkę niecałe 2 latka i okazalo się wczoraj że mieli 20 rocznicę ślubu, bo w pewnym momencie odważylam się wyjść na schody jak ONA wracała z psem (była godz 00:30) i powiedzialam żeby było cicho to nawet niew przeprosiła tylko że mają 20 rocznicę i nie byłoby w tym nic zlego gdyby to było raz na rok ale oni nam dają do wiwatu na codzień, bo prowadzą nocny tryb życia i ciągle mają gości, kupili kiedyś to mieszk. ok 200m2 i są bogaci ponad przeciętną (hurtownia leków) i z nikim się nie liczą...a inni sąsiedzi wchodzą im w dupę, bo nad nimi nie mieszkają tylko nad nami (ja też mam duże mieszk). Gracja wiem co czujesz, bo tak jak i Ewa ja miałam także za ścianą mamę, która wkraczała do mojej kuchni i nie tylko, tak poza tym w jej mniemaniu chciala dobrze ale nie zdawała sobie sprawy do jakiego mnie doprowadza i jaką mam nerwicę, w tej chwili mieszkamy już sami, bo 4 lata temu zmarła, a teraz zastanawiamy się nad sprzedażą mieszk. i zakupu dwóch dla syna i dla nas osobno, nie chcę mieszkać z ew.synową i synem, ale tak mi szkoda będzie, bo mieszkamy w znakomitym punktcie. ale nasamą mmyśl niedobrze mi się robi ile to załatwiania...to wszystko na mnie spadnie haha.
- 
	Jestem cała rozdygotana z nerwów :(((...u góry nad moim mieszkaniem balanga na całego, popili się i imprezują, mieszkają tam ludzie nie liczący się z innymi...ale dziś to już przesadzili..chociaż oni stale nas wykańczają głośnym życiem nocnym. Wybaczcie ale musialam to napisać i chociaż w ten sposób wyrzucić to z siebie, nie dość że się gorzej czuję to jeszcze oni mnie dobijają, nawet mężowi napisalam na skypie, bo go nie ma, jest w deleg., nie ma to jak nie mieć nikogo nad sobą... Dobrej nocki wszystkim życzę .
- 
	Witajcie! mnie dzisiaj tak jakby żołądek mdli trochę, a w nocy obudził m,nie takie walenie serca i strach nie wiem o co...ale dałam radę się tym nie przejąć i zasnęłam do rana. Najgorsze są te objawy somatyczne jak drżenia nogi (jak u mnie), bicie serca, lekki ale ciągły ból żołądka i bóle serca, których narazie nie mam ale jak miałam to strach się nasila. A ten poradnik Mateusza to jest raczej dla *początkujących* nerwicowców, a nie dla mnie. Magdzik, jak widzę to dajesz radę, a jak sobie życie ustabilizujesz to i nerwica odejdzie w siną dal... No tak Ewa, ta pogoda dzisiaj u nas jest niżowa, a ja jestem taka jakby bez sił czy śpiąca, już sama nie wiem, ale położyć się nie mogę, bo po prostu nie mam prywatności w swoim domku, syn i jego dziewczyna jest i wszędzie ich pełno... Asia215, a czy wyleczyłaś się lekami czy psychoterapią, bo jak lekami to ja wyciągam wniosek także na podstawie swojego leczenia, że po dłuższym lub krótszym czasie jednak nerwica wraca, miałam w swoim życiu już to kilka razy. A badania możesz zrobić ale może spróbuj wziąć jakieś ziołowe leki, jeżeli jeszcze nie tak tragicznie się czujesz.
- 
	Madziu biorę *tabletki uspokajające* labofarm-u, w skladzie jest kozłek, melisa, chmiel i serdecznik. DOBRANOC wszystkim.
- 
	Kolorowych snów Magdzik, niech Ci się marzenia spełniają chociażby we snach.. Mnie też już bierze sen po moich ziołowych ale jeszcze wytrzymam trochę.
- 
	Kasiu, ja kiedyś po macierzyńskim i wychowawczym jak wróciłam do pracy to przepracowałam tylko 2 tyg. latałam do kibla i tam próbowałam dojść do siebie ale nie wytrzymałam i poszłam na L4 na 2 tyg, a potem się sama zwolniłam, działałam bez głowy wtedy...ale dostałam rentę na 2 lata, bo wtedy jeszcze jak ktoś był u psychiatry choć jeden raz to łatwo dawali ale powtórnie już mi nie dali i trzeba było jakieś chałupnictwo łapać.
- 
	A poza tym to kochane jesteście dziewczynki i bardzo Wam dziękuję. Taka już nasza konstrukcja jest, że nawet najmniejsza emocja wpływa na nasz stan psychiczny. :*:*:*
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- 
					Strona 2 z 52   
					
 
        