Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ewa26

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewa26

  1. Carolcia oto namiary na przychodnie A.B.C FAMILY MED, ul. Małopolska 42 A, Sopot. tel do recepcji 58 550 55 66. Tam przyjmuje tylko jedna psycholog, pani Kamila. Nie wiem jak jest ze skierowaniem, ja tam chodze do lekarza psychiatry i tak przy okazji dowiedziałam sie o tej Pani. Trzeba miec tylko ksiązeczke. jezeli bys chciala dostac sie do niej szybciej to za pierwsza wizyte musiałabys zapłacic 30 zł, lub mozesz poczekac, zalezy ile jest pacjentow. Na początku chodziłam raz w tygodniu, wizyta trwa godzinę, wiec spoko. Warto sie przekonac, nic nie stracisz a mozesz tylko zyskac. ja tez miałam babke prywatnie, ale nie byłam przekonana, i to zdzierstwo, 60 zł za wizyte a nic mi to nie dało. chodzilam do niej kilka miesiecy. Zadzwon, zapytaj sie jak to jest ze skierowaniem. mam nadzieje ze bedzie ok. Mi sie podoba ze ta pani daje konkretne rady a nie owija w bawełnę. jak mialam problem z wyjsciem z domu, to mowila mi same konkretne wskazówki. i pomalu sie udaje. zawsze mozesz tez zapisac sie do lekarza z tej samej przychodni, ale szczerze polecam tylko jednego, bo wiem ze chyba dwóch lub trzech tam przyjmuje. A bym zapomniała, przychodnia jest Sopocie Kamiennym Potoku. od skm to dosłownie 2 minuty. ale musiałabys wysiąsc nie tam gdzie jest aquapark, tylko na drugą stronę dworca. i prosto jest ulica a tam po lewej przychodnia, nowy budynek. na pewno trafisz.pa
  2. Hej Carolcia! Tak jak pisała Dorotka ja jestem z Trójmiasta. Kiedys chodziałam do babki, prywatne wizyty, ale czułam po jakims czasie, ze to nie jest to. miałam wrazenie, ze kobieta po prostu mnie naciąga na kase. Teraz prawie od roku jeżdze do Sopotu, moim zdaniem pani Kamila jest osobą konkretną, a co najwaznejsze wizyty są refundowane, po prostu przychodzisz z książeczką zdrowia. Dla mnie to dosyc istotne, przynajmniej teraz jak jest kryzys. Jezeli chciałabys spróbowac to napisz na forum, a ja wtedy podam ci numer do przychodni i wtedy bedziesz mogła umowic sie na wizyte. Dziewczyny jak nadrobie posty to jeszcze sie odezwe. teraz kombinuje co by tu na obiad zrobic, nie mam zadnego pomysłu. byłam w sobote z kolezanka w gdyni na imprezie i tak sie upiłysmy ze do dzisiaj kreci mi sie w głowie. wiem ze nie powiannam bo biore leki, ale od czasu do czasu mozna. ja mam słaba głowe, dwa, trzy piwa i mam juz humor. o matko jakis chłopak mnie zaczepiał i nawet z nim tanczyłam he he he. czyli moze nie jestem az taka stara na dyskoteki
  3. Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera. Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi: - Wreszcie są razem. Facet siedzący w pierwszej ławce pyta: - Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego? Ksiądz na to: - Miałem na myśli jej nogi. Facet wraca po pracy do domu, wchodząc zauważa swoją żonę na czworaka czyszczącą podłogę. Żona ma na sobie tylko fartuch, więc facet rzuca się na żonę i zaczyna uprawiać z nią seks na pieska. Po wszystkim uderza mocno kobietę w głowę. - Za co? - krzyczy kobieta - byłam dla ciebie taka miła, pozwoliłam ci sobie użyć. Facet patrzy na żonę i z gniewem mówi: - Za to, że nie obejrzałaś się i nie sprawdziłaś kim jestem Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta: - Kto ci to zrobił ? - Żona... - Żona? Za co !? - Powiedziałem do niej *ty*. - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ? - Ona mówi do mnie *już się nie kochaliśmy ze dwa lata...* A ja do niej: - Chyba ty... Słuchaj stary! Wczoraj jak jechałem z Twoją żoną samochodem, to opowiedziała mi taki dowcip, że spadłem z łóżka.
  4. Przed ślubem: On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać! Ona: Możesz ode mnie odejść? On: Nawet o tym nie myśl! Ona: Ty mnie kochasz? On: Oczywiście! Ona: Będziesz mnie zdradzać? On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy? Ona: Będziesz mnie szanować? On: Będę! Ona: Będziesz mnie bić? On: W żadnym wypadku! Ona: Mogę ci ufać? P.S. Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry
  5. hej! wiecie co z tym numerem IP chyba faktycznie jest cos nie tak, ja mam np. 77.114, mam internet w plusie, a reszta numeru to 77.114.24.* . Może własnie Ci co mają internet w Plusie mają własnie taki początek numeru IP. A to tylko tak z ciekawosci. Kurcze wlasnie patrze przez okno a na ulicy pełno śniegu. ja juz na wiosne sie nastawiam a tu zima na całego. Byle do kwietnia. Czytam sobie moje wypowiedzi sprzed roku i powiem Wam, ze robie postępy w chorobie. Kiedys bałam sie zostac sama w domu a teraz nawet na aerobik wychodze sama i cwicze w grupie nieznanych mi babek. Mam swoja metode na lek, wkladam słuchawki do uszu i idąc słucham sobie radia, mi to pomaga. Psycholog mówiła mi tez ze podobno pomaga cos takiego, ze jak wychodzimy z domu to mamy sie skupic na tym co słyszymy, widzimy, czujemy, i w myslach to powtarzac, np. słysze samochód, pociąg, szczekającego psa, widzimy domy, ulicę, kobietę z dzieckiem, czujemy powietrze, zapachy itd, i tak w kółko. Ja jak na razie skupiam sie na radiu. nie lubie tylko za bardzo jeszcze jezdzic pociągiem, duzo ludzi i zawsze mam wrazenie ze sie na mnie gapią. Ale tak bardzo juz bym chciała isc do pracy, boje sie tego ze nie zarobie na emeryture a lata mi uciekają, nie moge całe zycie liczyc na meza, bo jak cos mu odwali to zostane sama bez niczego. będąc w małżenstwie wolałabym jednak byc w jakis sposób byc niezalezna finansowo, czułabym sie o wiele lepiej. Mam jeszcze pytanie do Was, czy wszystkie leki na nerwice obnizają libido? bo biore lexapro ale jakos nie mam ochoty na figle w sypialni, lekarz mnie ostrzegał, ale jak ten lek ma mi pomóc to moge sie jakos poswiecic. a zmuszac sie nie chce, bo bez sensu.
  6. hej! mam nadzieje, ze nie bedziecie mnie mylic z Ewą65. Ja sie nie bede wypowiadac na temat tego co sie dzieje na forum, bo i po co? Dodam tylko, ze Dorota to bardzo serdeczna osoba i tego bede sie trzymac, zreszta wszystkie forumki to bardzo fajne babki a kto uwaza ze jest inaczej niech spada na drzewo ! Byłam dzisiaj u psychologa, ale w sumie nic to spotkanie mi nie dało, oprócz kłótni z mężem. próbowałam mu delikatnie powiedziec o tym co sie dzieje miedzy nami no i wyszła afera. jak zwykle ja jestem ta nagorsza. dziewczyny ja naprawde mam dosc tego małżenstwa ale nie moge sie rozwiesc bo nie mam gdzie wrócic, nie mam pracy, własnych pieniedzy i ogolnie wielka dupa !!! Psycholog zaproponowałą nam terpie małzenska to on na mnie tak naskoczył, zaczął wrzeszczec ze ja wywlekam nasze brudy !!! a jak mam byc do cholery szczera wobec psychologa? przeciez na tym polega ta cała terpia. i badz tu mądra !!! ech szkoda gadac, mi juz rece opadają. wiem tez ze nie jestem bez winy, bo nie pracuję. ale ja dopiero niedawno zaczełam sama wychodzic z domu, jestem na leku, na najwiekszej dawce, a on by chcial zebym od razu byla zdrowa i pełna optymizmu.
  7. Hej! Nie pisalam kilka dni ale jakos u mnie nastrój bez większych zmian. we wtorek mam wizyte u mojej pani psycholog, chętnie się wybiorę bo pewne rzeczy zaczynają mnie męczyc. Mój mąż też nie jest ideałem, zresztą nie ma takich. Ale widzę ze się stara, zeby to małżeństwo było jako takie. Duzo pracuje, zbudował nam dom, któy teraz wykanczamy, codziennie robi zakupy, jak go gdzies wyciągne kupuje mi co chcę, płaci za drogie leki, za prywatnego dentystę. Na dzien kobiet zafundował mi fryzjera stylistę, ściełam włosy na bardzo krótko i wyglądam na 20 lat. Ale pomimo tego zachowujemy sie jak znajomi a nie jak małżenstwo. jak widze te zakochane, szczesliwe pary to czasami az cos mnie sciska. Wiele razy prowadzilismy długie, szczere rozmowy ale to nie daje skutku. moze cos juz sie wypaliło? a moze to ze mna cos jest nie tak? mam wrazenie, ze tamta znajomosc na trwałe odbila sie w mojej psychice. Czasami mysle o dziecku, ale nie wiem czy byłabym dobrą matką, jakos jednak mam lęk przed ciążą i macierzyństwem.
  8. Hej! Dosyc długo sie nie odzywałam, ale dawno nie miałam takiego doła. Nawet nie wyobrazacie sobie co ja przezywam, sorki ze tak pisze tylko o sobie ale to co sie dzieje w moim sercu to dramat. Ja wiem skąd mam nerwicę, doskonale zdaje sobie sprawe ze to z powodu przezyc sprzed prawie 3 lat. W zasadzie moge juz o tym pisac, jak na razie tylko Dorotka wiedziała o co chodzi, była pierwszą osobą której byłam w stanie to powiedziec. Otóz jestem mężatką od prawie trzech lat. Dwa miesiace przed slubem pojechałam z mezem, wtedy jeszcze byl narzeczobym na wakacje do zakopanego. on wiedzial ze ja sie strasznie boje wyskosci a mimo to ciągał mnie na wysokie szlaki, kłocilismy sie cały czas i w wyniku tego wrocilismy do domów z decyzja ze ten slub jest bez sensu i lepiej bedzie jak sie rozstaniemy. bylam zla na caly swiat i wtedy kumpela wyciagnela mnie impreze, i tam poznałam Jego. na poczatku nie chcialam sie z nim umawiac ale bylam zla na narzeczonego i tak sie zaczela moja znajomosc. nawt sama nie wiedzialam kiedy ale zakochałam sie. to było tak piękne uczucie i to co bylo miedzy nami, tego sie nie da opisac. Ale niestety bajka sie skonczyła, moja rodzina kategorycznie kazala mi wyjsc za mąż, narzeczony błagał o wszystko i w koncu uległam, nie wiem dlaczego, to bylo bez sensu. nienawidze samej siebie za to, Tamten w dniu mojego slubu wysyłał mi smsy o spotkaniu, nie wiedział o niczym. dopiero po kilku dniach odwazyłam sie mu powiedziec ze wyszłam za mąż. byl w szoku, nie chcial uwierzyc. nawet wybłagałam spotkanie, chcialam mu wszystko wytłumaczyc, ale nie chcial uwierzyc. powiedzial ze jestem podłą swinią, ze bawilam sie jego uczuciami, ze jestem niedojrzała, i coz praktycznie kontak sie urwał. a ja po slubie juz nie wrocilam do pracy, wyszła nerwica w najgorszym stadium, nie chciałam zyc i do dzisiaj czuję sie jak nie powiem kto. No cóż Tamten niedawno sie ozenił, w czerwcu zostanie ojcem. A ja? Ja wegetuję, męża nie kocham, na niczym mi nie zależy, Nie moge zniesc tych mysli, ze jego zona jest szczesliwa, ze bedzie matką jego dziecka. To ja miałam byc na jej miejscu a zrobiłam największy bład w swoim życiu. Nigdy się z tym nie pogodzę. Jak patrze na męża czuję tylko obrzydzenie nic więcej, nawet nie daję mu sie dotknąc nie mowiąc juz o czyms więcej. Nienawidzę też samej siebie. Od jakiegos czasu pojawiają sie nawet myśli samobójcze, bo po co mam zyc, nie mam celu, spieprzyłam sprawe.....
  9. a jeszcze przypomnialam sobie ze bylam wczoraj u mojego psychiatry i powiedzial mi ze poda mi sposób spradzwony medycznie na ataki leku poza domem. mianowiecie gumka........ czyli musze załozyc małą wąską gumkę na przegyb dłoni i w razie lęku pom prostu sobie nią strzelic i to podobno odwraca uwagę od niepokojących mysli, bo wtedy niby bede sie skupiac na lekkim bólu. i zapisał mi to w karcie GUMKA he he he, fajnie to zabrzmiało.
  10. Dandy ja widziała film, a co najciekawsze myslalam sobie w nocy zeby wlasnie go obejrzec, bo ksiazka jest super, tez czytała kilka razy. a ogolnie to mam małego doła, byłam dzisiaj u fryzjera stylisty i uparłam sie zeby sciac włosy na krótko no i mi je obcieli, ale dziwnie sie czuje, kiedy bardzo długie lata nosiłam krótkie ale teraz jakos tak dziwnie. wiem ze odrosna, ale czesto spotykam sie z takim stwierdzeniem ze krótkie włosy sa nie kobiece, jak dla mnie kobiecosc tkwi w głowie a nie we włosach ale zdania sa rózne, jutro sobota wiec wybywam z domu do pubu albo na dyskoteke, zawsze mam beczke z ochroniarzy bo chca ode mnie dowód osobisty a teraz przez te włosy to w ogole wygladam jak nastolatka a mam juz 28 lat he he he.
  11. Iwonko mnie na terapię DDA czyli Dzieci Doroslych Alkoholików wysłała kiedys lekarka ale okazalo sie ze moja nerwica nie wynikla z picia mojego ojca. mialam 4 spotkania z dziewczyna ktora byla moja rowiesniczka i czulam sie dziwnie opowiadajac jej w swoim zyciu, w koncu jakos sie przemoglam. ale po kilku razach ta laska sama doszla do wniosku ze miałam zbyt słabe relacje z ojcem zeby mogl wplynac na moje zycie, na nerwice i na to co sie dzieje teraz. ale moze spróbuj, na pewno nie zaszkodzi, przymysl sprawe. ja przynajmniej dowiedzialam sie ze moja nerwica wynika zupelnie czegos innego. A poza tym dziewczyny wyobrazcie sobie jaki ja przezyłam szok w sobote. moj maz poszedl na piwo z kolega, a ja ze znajomymi na impreze. jak wrocilam do domu on juz lezal w łózku, troche pijany ale do tego ...............naćpany !!!!!!!! wziąl jakas tabletke ktora mu dal kolega. boze stary kon 33 lata a jak gowniarz. normalnie szok, pierwszy raz zdarzylo mu sie cos takiego. ja juz nie mam siły..........................
  12. Nikos ojej co to za stwierdzenie. nie wolno tak myslec, z kazdej sytuacji jest wyjscie. co sie stało takiego? pisz, na pewno cos pomozemy wspolnie z dziewczynami
  13. Elcias mi to samo powiedziała moja psycholog, ze nie powinnam udzielac sie na forum ani czytac postów, bo przez to rzekomo sama sie nakręcam. nie wiem moze cos w tym jest. ale na mnie takie słowa nie działają i robię co chcę. Lubię tą babkę bo jest konkretna i niczego nie owija w bawełnę, duzo mi pomogła, sporo jej zawdzięczam takze przy nastepnych spotkanaich juz nie mowie o forum bo i po co? i tak bede sie udzielac
  14. Frecia ja miałam ten lek ale mi on nie pomógł, źle sie po nim czułam, duzo przytyłam a teraz musze tą wagę zgubic. ale to ze mi nie pomógł nie oznacza ze tobie nie pomoze. kazda z nas ma inny organizm, moze bedzie poprawa po nim. ja teraz jestem na etapie brania lexapro 10 mg i jak na razie moze byc, przynajmniej dzieki niemu moge w koncu sama wyjsc z domu, nie mam kołatan serca, moge spokojnie spac. tylko cena jest dosyc wysoka bo prawie 100 zł za 28 tabletek , no ale czego sie nie robi dla zdrowia. dzisiaj byłam u sadysty he he he z zębem i 120 zł poszło sobie piechotką. obiecałam mężowi, ze jak tylko pojde do pracy to oddam mu za lecznie moich zebów. ja juz sama nie wiem, jeszcze niedawno byłam na etapie wybielania, a za kilka miesiecy pozniej znowu cos nie tak. ale to chyba leki maja taki wpływ na caly organizm, ze atakuja jego słabe strony, bo cera tez taka sobie. no ale mam juz swoje lata wiec moze to przez to. A tak poza tym wlasnie wrociłam z zajec fitness i było całkiem przyjemnie. ta swiadomosc ze cos sie robi juz działa lepiej na psychikę.
  15. hej! Elacias witam Cię, nie miałysmy jeszcze okazji zeby sie poznac. Krysiu widze ze niezla impreza sie szykuje, pamietam jak ja sie przygotowywalam na swoje wesele dwa lata temu, mialam niezlego stresa ale po mszy wszystko przeszlo jak reką odjął. takze spoko dasz rade, pamietaj ze corka ma wiekszego stresa he he he. Dzisiaj tłusty czwartek a ja ani jednego paczka nie zjadalm, chociaz babcia ich nakupowala jak dla pulku wojska, ale jakos nie mam ochoty. musze troche schudnac na wiosne. Byłam wczoraj u mojej pani psycholog w Sopocie ale w sumie nic odkrywczego mi nie powiedziała. miałam półroczną przerwe i w zasadzie niczego nie oczekiwałam po tej wizycie. jedyny plus tej wizyty to taki, ze babka troche mnie podtrzymała na duchu, ale rad niestety nie udziela, a szkoda bo z pewnymi sytuacjami sobie nie radzę.
  16. Dzięki Magda !!! Zdjecie ze slubu jest sprzed dwóch lat, wtedy jeszcze byłam chuda a teraz szkoda gadac, musze koniecznie zrzucic parę kg, oczywiscie zwalam to na leki, ale wiadomo jak jest he he he.
  17. hej! ale pogoda u mnie dziwna, wszędzie mokro az z domu nie chce sie wychodzic he he he. ale musze meza do fryzjera zaciągnąc , bo wyglada juz jak czlowiek pierwotny he hehe. teraz mnie wszystko boli, czuje doslownie kazdy mięsien ale warto tak od czasu do czasu sie zmeczyc, aj bym chciala zgupic moje opony z brzucha, bo nie moge nosic noramlnych bluzek, zawsze ten brzuchol mi wyłazi. dobrze ze tuniki są modne. a co co ciucholandów to uwielbiam grzebac, tez zawsze cos znajde fajnego. a moje siostry dla dzieciaków tez znajdują cos sensownego. chociaz czasami oni takie ceny maja ze lepiej pojsc do centrum i cos na wyprzedazy załapac he he he. Magda jak chcesz to odezwij sie do mnie na gg, zresztą zapraszam wszystkich którzy chca pogadac, moj nr 971462. ja nk nie mam, kiedys miałam ale ze wzgledu na głupie smsy zrezygnowałam.takze jak ktos bedzie chcial zobaczyc jak wygladam piszcie na gg, wysle moją fotkę he he he. pozdrawiam wszystkich !!!
  18. ja ju po aerobiku, półtorej godziny intensywnych cwiczen jestem na maxa skonana, ale warto było. przynajmniej o głupotach nie myslałam. następne zajecia w piątek, pewnie sie wybiorę, w koncu to lepsze od siedzenia w domu. Iwono fajnie tak odwiedzic kogos znajomego, ja mam tylko rodzinę. kolezanki odsunęły sie odkad wyszłam za mąż he he he he. nawet nie wiem czemu, chciałam nadal utrzymywac kontakt, ale po kilku próbach zrezygnowałam. do tego jeszcze nerwica, kazda z nas wie jak to jest, pic nie mozna, imprezowanie raczej słabe. No Małgosia chyba pisarką zostanie :):):) Mam nadzieje, ze pochwalisz sie jaka ocene dostaniesz z pracy, życze aby to była 6 !!! Dagmaro ja mam trzy siostry, u nas to dopiero były wojny, i naprawde nie tylko ksiązki latały po domu ale wiele innych rzeczy he he he. dopiero jak nie mieszkamy razem wszystko sie uspokoiło ale do dzisiaj potrafimy na siebie nawrzeszczec przez telefon jak cos nam sie nie podoba he he he.
  19. Magda jak ja ci zazdroszcze tej uczelni he he he. tak bardzo bym chciała dokonczyc studia, na razie mam tylko licencjata a marze o magisterce. ale zobacze w przyszly roku jak zdrówko dopisze i finanse. Małgosiu odpusc sobie facetów, nie sa nic warci, podłe swinie. jestes jeszcze młoda i masz czas a frajerów omijaj z daleka. Skup sie na sobie, badz egoistką he he he.
  20. hej! jestem, nie obraziłam się he he he. teraz sie zastanawiam czy isc dziasiaj na aerobik czy nie. ostatnio mąż mnie zawoził i dzisiaj musiałabym isc sama no tak sobie dumam czy dam rade czy nie. wprawdzie to nie jest daleko ale jakos tak samej troche ciezko, leki jednak zostały. no ale jak sie wykąpię to moze sie zdecyduję. Dorotko ta twoja tesciowa to jakas okropna baba, nie przejmuj się nią, nie warto. jeszcze przyjdzie w twoje łaski, a ty rób swoje i nie przesadzaj w uspokojaczami, szkoda wątroby. pozdrawiam wszystkich !!!
  21. Magda, ciesz ze nie masz żadnego faceta, bo z nimi to tylko same kłopty i gdybym mogła cofnąć czas to nigdy w życiu bym nie wyszła za mąż. ostanio złapałam sie na tym, ze o wiele lepiej się czuję jak jestem sama, tzn bez obecnosci meza. fakt wesele, slub i cała oprawa była super, ale tego co jest teraz nawet sie nie da opisac. dobrze,ze w razie czego mama mnie pocieszy jak maz mnie wk....W zasadzie od kilku miesiecy mamy tzw kryzys,nie wiem kiedy sie skonczy, byc moze rozwodem, sama nie wiem. ale co tam, lepiej byc samemu i zyc w spokoju niz z takim furiatem jak moj kris. Generalnie moj kazdy dzien wygląda tak samo, od czasu do czasu gdzies sie wybiore na impreze lub jakies zakupy. ale ogólnie nudyyyyyyyyyy.............
  22. dzięki dziewczyny za odzew. Madzia w trójmiescie jest faktycznie fajnie, ale szczególnie latem, wiadomo plaża, knajpki nocą itd. Półwysep w ogóle jest fantastyczny, uwielbiam tam jezdzic. Doroto, olej tesciową, wiem co mówię. moja jest straszna i całe szczescie ze nie wie nic o mojej chorbie bo by mi zyc nie dała. przez nią mam wiekszosc problemow z mezem. wychowywała go sama i zrobiła to nieudolnie. jak widze jej cechy u niego to mnie szlak trafia !!!!! niecierpię jej, wstrętna jędza. ale pocieszam sie ze moja mama jest zupełnie inna, a ją traktuje jak obca babę. pomimo tego, ze po slubie jestem juz prawie 3 lata do do dzisiaj nie zwracam sie do niej mamo. jej po prostu jak koloek w dupie siedzi to, ze nie pracuję. a ja mam to gdzies i zyje własnym życiem po prostu. Dobrze, ze nie robi mi inspekcji w domu, ale pewnie nie ma odwagi bo na razie mieszkam z mamą i babcią, ale jak tylko sie wyprowadze to pokaze jej gdzie raki zimują. mąż twierdzi ze mam wadę czyli pyskowanie, a ja to uwazam za zaletę :):):) Małgosiu skoro ci sie sni były tzn, ze myslisz o nim, nie wiem czy pozytywnie czy negatywnie, a co do walentynek to moge cie pocieszyc ze mimo tego iz mam męża to nic z tego dnia nie wyjdzie. on po prostu nie uznaje czegos takiego, i powiedzial mi ze to przeciez dzien zakochanych i to nas nie dotyczy, takze wiesz, czuje w sobote bede miała niezłą jazdę/
  23. nie wiem, moze po prostu mam gorszy dzien. jak wyjde z domu to moze mi przejdzie. ale i tak czuje sie jakas odosobniona. ale dzieki Magda ze sie odezwałas. a moze jest ktos z trójmiasta? ja mieszkam 10 km za gdynią.
×