Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jadwigaszpaczynska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jadwigaszpaczynska

  1. Witaj Sssylwio. Tak sie sklada, że ksiązka ta została wydana przez Gdanskie Wydawnictwo Psychologiczne, że zawiera historie 21 osób, którym udało sie wyjść z nerwicy i ja sie skupiałam na tym,Była to pierwsza ksiązka poruszająca różne objawy nerwicowe i podejscie psychoterapeutyczne do kazdego z nich.To, ze autorka na wstępie ( z sobie wiadomych powodów odwoływała sie do praktyk voodoo mnie absolutnie nie poruszyło, gdyz wiem o takich praktykach z telewizji.Dla mnie wazne były wszystkie historie osób, sposoby dzięki którym poradziły sobie z wyjsciem z nerwicy, bo gdy o tym czytałam nabierałam nadziei, ze i ja sobie poradzę.Kazdy moze i nie musi czytac ksiązki przeze mnie polecane, ale rzadko mozna dostac tak dobrą ksiązkę jak *Pojedynek z nerwica*, ktora pomogła mnie i z tego ćo wiem, cenią ją sobie inne osoby..Pozdrawiam.
  2. Witam Wszystkich. Dzis chce przytoczyc pewne informacje z historii czlowieka, ktory wyszedł z nerwicy lekowej, po to żebym mogła to odnieść do moich doswiadczeń i przemysleń. Najjpierw wkleje pewne fragmenty tamtej historii: Wieczorem w restauracji poczułem się źle. Strach, mrok, złe myśli, nierealność. Pot na czole. Niesamowita potrzeba ucieczki. To nie był przejściowy atak. To było jak mroczna chmura, która zasłoniła moje życie. Wróciliśmy do hotelu. Skulony leżałem w tej grozie. Po pewnym czasie zasnąłem. Gdy rano obudziłem się wstałem normalnie jak gdyby nigdy nic. Dopiero po kilku chwilach przyszły wydarzenia z poprzedniego dnia i mrok znowu zalał mój świat. Tak zresztą miałem przez całą chorobę. Przez mikrosekundę po obudzeniu czułem się normalnie. Potem przychodziła pamięć. To siedziało w moich myślach. Nerwica jest na prawdę chorobą umysłową. To nasza pamięć i myślenie zaburza chemię mózgu. Nie odwrotnie jak przy schizofrenii. Sami się nakręcamy własnymi myślami. Ta mikrosekunda normalności po obudzeniu zawsze była dla mnie na to dowodem i nadzieją jednocześnie. Chce zwrócić uwage WSZYSTKICH na tych kilka zdań poczynajac od tego : *przez mikrosekunde po obudzeniu czułem sie normalnie oraz ostatniego : ta mikrosekunda normalnosci po obudzeniu zawsze była dla mnie dowodem na to, ze sami sie nakrecamy wlasnymi myslami *. Napisałam na ten temat cos takiego, gdyz całkowicie sie zgadzam w tej kwestii z autorem historii: GDY PAMIĘĆ SIĘ BUDZI, budzi się LĘK i rzuca swój * urok* na nowy dzien ! .. ----------------- NEUROTYK BUDZI SIE RANO i ster jego zycia PRZEJMUJE LĘK, ja, gdy sie teraz budzę, odczuwam radość przez cały dzień !. ----------------- Życie to ciąg doświadczeń, przez które sie przechodzi, z jednymi sie trzeba zmierzyć, z innymi zaś - pogodzić ! Mierzyc sie mozna z osobistymi doswiadczeniami takimi jak podejmowanie nowej pracy, studiów, stawianie czoła przemocy w rodzinie. .Pogodzic sie człowiek musi z takimi doświadczeniami jak: wypadek i kalectwo, smierc kogos bliskiego. odejscie kogos, kogo sie kochało.Brak naszej zgody na te wydarzenia, bunt emocjonalny niszczy nas, odbiera energie i niczego nie zmienia, a zycie toczy sie dalej, z nami czy bez nas ( gdy tkwimy w jakiejs depresji , w nieustannej załobie itd.) W książce *Mówienie prawdy sobie samemu* Bachusa i Chapmana przeczytalam mądre zdanie. *Pomóż mi Boże, nie przedłużać żałoby ponad wyznaczony przez Ciebie czas*. BYCIE W NERWICY to doswiadczenie osobiste. Człowiek wchodzi w nie , powinien je zrozumieć, zintegrować i wyjść z niego bogatszym o nowe , głębsze rozumienie nieznanych mu wczesniej aspektów i uczuć. GDY PRZESTALAM BAĆ SIE LĘKÓW, gdyz zrozumiałam czemu pojawiły sie w moim zyciu, co musze zmienic , gdy to uczyniłam nie powróciłam do miejsca i stanu, w którym byłam przed nerwica. Moge powiedziec, ze znalazłam sie na wyższym stopniu rozumienia życia, niż przed nerwica.DOŚWIADCZENIE nerwicy poszerza nasze horyzonty, jesli nie bedziemy w nim biernie tkwic, czekajac na cud, lecz spróbujemy aktywnie się włączyc w nasze *wyleczenie*. W sumie wyleczyc musimy nasze błedne postawy zyciowe, przekonania, oczekiwania.MUSIMY STAĆ SIĘ DOROŚLI I SAMODZIELNI emocjonalnie, intelektualnie odpowiednio do wieku fizycznego.WTEDY NERWICA DA NAM SPOKÓJ. JESTEM SZCZĘŚLIWA, gdy mam problemy i gdy mam od nich - spokój, jestem szczęśliwa, tak naprawde, przez 365 dni w roku ! ------------------ Przychodzimy na ten świat, by sie bawić tu i kochać, by sie cieszyć KAŻDĄ CHWILĄ, a nie cierpieć i wciąż szlochać ! Tego jestem ABSOLUTNIE PEWNA tak dzieki przeczytanym książkom, jak i moim przemysleniom .Pozdrawiam.
  3. Witaj Kiki. Rzeczywiscie odniosłam sie tylko do Twoich *wniosków * co do relacji czlowieka, ktory wyszedł z nerwicy, zgodnie z tym, jak mnie ukształtowały moje doswiadczenia z nerwicą.Te informacje plus *nerwica lnatrectw wyleczona* uwazam za jedne z najlepszych *amatorsklich - osobistych materiałów* dot.wyjscia z nerwicy, oznaczajacego wolność od jej władzy nad człowiekiem. Jesli chodzi o *Sekret* dowiedziałam sie o tej książce w tym roku na commedzie.Podpowiadam ja wszystkim, gdyz jest napisana bardzo prostym jezykiem.Tego, co pisze autorka , dowiedziałam sie wczesniej od innych autorów przeczytanych przeze mnie książek.Zdaje sobie sprawe, ze teraz mozna jako swoje dzieło sprzedac wszystko, wystarczy że sie zbierze do kupy jakies sensowne informacje na dany temat.Wszyscy autorzy takich ksiązek korzystaja z informacji z * drugiej * ręki.Kazdy autor pozytywnego myslenia na pewno korzystał z cudzych doswiadczeń, bo inaczej musiałby wiele lat studiowac sam siebie i ten temat.Dzieki nerwicy, z pomoca medytacji studiowałam siebie a moje wierszyki powstały dzieki moim osobistym doswiadczeniom plus wiedza wyniesiona z *cudzych * książek.WSZYSTKO DZIŚ NALEŻY DO WSZYSTKICH. Z przyjemnoscia zapoznam sie z podanym mi linkiem. Piszesz bardzo interesujace posty.Nie czytalam wszystkich, gdyz jestem tu niedługo, ale jak na osobe nie majaca nerwicy , umiesz doradzic.Pozdrawiam
  4. Witaj Heart. Wez pod uwage wskazówki jakich udzieliłam w moim poscie wyzej Darkowej.Podałam tam namiary na historię Elemeli, ktora wyleczyła nerwice natrectw, a poza tym podpowiadam Ci przeczytanie historii czlowieka, który wyszedł z nerwicy lekowej.http://moja-nerwica..republika.pl . Pozdrawiam.
  5. Witaj Darus.Witam Wszystkich. Nie zgadzam sie z Toba Darus, ze z negatywnymi myslami nie mozna wygrac. Przechodziłam przez nerwice lekową i natrectwa myślowe, więc moze domyslasz sie jak trudno wtedy zapanować nad myślami.( natręctwa myslowe to coś więcej iz negatywne myslenie). A jednak dzisiaj jestem osobą szczęśliwą.Fakt, ze praca nad zmianą myslenia zajęła mi sporo czasu i wtedy, gdy ja zaczęłam moja znajomość z nerwicą nie było tak szerokiego dostepu do psychoterapii, bioenergoterapii i innych technik, jakich jest pod dostatkiem.Ale w nerwicy NADAL NAJWAŻNIEJSZA JEST PRACA OSOBISTA nad zmianą swojego myslenia, bo nawet psycholog nie wejdzie nikomu do głowy i nie poustawia myslenia. Na moim watku *Lek jest naszym przyjacielem* przytoczyłam fragmenty z książki Darka Sugara *Miłość i wolność*, w których autor fajnie i obrazowo opisuje jak gromadzimy w sobie stresy, wyparte emocje, ktore nas potem w postaci różnego rodzaju lęków zalewają. Doradzam, tez przeczytanie książki Roberta Monroe *Dalekie podróże*, gdyż to w niej autor wypowiada sie, w jaki sposób POWSTAJĄ W NASZYM MOZGU ( w umysle) DROGI SZYBKIEGO RUCHU , po których poruszaja sie mysli negatywne lub pozytywne. Podpowiadam również przeczytanie historii człowieka, który wyszedł z nerwicy lekowej i podał ciekawe informacje, jak sobie pomóc, jak radzic sobie z napadami paniki i z innymi objawami nerwicowymi.Oto link http://moja-nerwica.republika.pl/ Podpowiadam również obejrzenie w internecie filmu *Sekret*, w którym sa bardzo cenne informacje dot.,związku myślenia z jakoscią naszego zycia. Podaje link http michalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Żeby wyjść z nerwicy trzeba przemienic swoje nawyki myślowe, a jak to jest trudne mozecie sie sami przekonać , gdy zaczniecie nad tym pracowac w)g wskazówek pochodzacych z *Autoryzowanego wywiadu z Bogiem*, który mozna znaleźć w googlach, a którego najwazniejsze fragmenty dot.myslenia zamiesciłam na moim watku. Jestem osobą szczęśliwa bezwarunkowo, a co to oznacza, kazdy dobrze wie.Jesli ja mogłam przejść przez swoje * piekło* nerwicy lekowej, raka, przemocy w rodzinie itd. i jestem szczęśliwa, to Wy o wiele młodsi ode mnie , z mniejsza ilościa smieci zgromadzonych w *koszu* swojej podświadomości , teoretycznie powinniscie dać sobie szybciej radę. Oczywiście polecam PRAKTYKOWANIE MEDYTACJI, jogę, dla tych, którzy maja dostęp do tego rodzaju technik. Życzę powodzenia.
  6. Witam Wszystkich. Poniewaz objawy o których piszecie moga wkazywac na migrene, podpowiadam akupunkture, gdyz moja przyjaciółka miała takie bole głowy i gdy poddała sie kilku zabiegom akupunktury u lekarza, które leczy ta metoda, jej objawy ustapiły. Poza tym czytałam artykuł dot.bioenergoterapeuty Bogusława Mikołajczaka, którego namiary mozna znaleźć w internecie ( wiem ze przyjmuje we Wroclawiu, w Kaliszu) , w którym wypowiadali sie ludzie uwolnieni od bólów migrenowych.Była tam wypowiedź jednej lekarki, której tez B.Mikołajczak pomógł. Wiem, też z osobistego doświadczenia, ze bardzo pomocna przy bólach migrenowych jest medytacja 8 np.transcendentalna), ale trzeba nauczyc sie medytowac, od kogos kto sie na tym zna. Mnie medytacja uwolniła od objawów nerwicowyck, stanów lękowych, wyzwoliła we mnie radość zycia i pozwoliła stworzyc wewnetrzną przestrzeń ( a przecież miigrena stwarza taki jakby ścisk w głowie, ciasnotę))..PPozdrawiam.
  7. Witam Wszystkich. Zapraszam do przeczytania historii czlowieka, ktory wyszedł z nerwicy, a ktory dzieki narkotykom przyprawił sie o problemy sercowe i o lęki.Podaje link http://moja-nerwica.republika.pl/ Sa w nim naprawde cenne informacje dot.tego , jak zyć by stac sie człowiekiem zdrowym i szczęśliwym. Pytanie , co jest gorsze wódka czy marichuana jest co najmniej dziwne dla dorosłych osób.Radze poczytac sobie książki na tematy dot.wpływu alkogolu i narkot yków na MOZG i na ciało, a jest juz tyle różnych publikacji, ze dziwie sie temu pedowi do szczęścia na skróty , poprzez picie i ćpanie. Byłam w związku spółuzależnionym, wiec wiem co alkohol robi z ludźmi.Uczestnicze w grupie wsparcia, więc wiem jakie sa konsekwencje picia i zażywania narkotyków.To pytanie zwiadczy o wielkiej niedojrzałości zyciowej, czy MAM UMRZE C JAKO WRAK CZLOWIEKA po zapiciu sie czy po zaćpaniu. JA, dzieki wiedzy z zycia, z obserwacji , z książek nie mam watpliwosci, ze obie te drogi prowadza do smierci, do zniszczenia ciała.Alkohol niszczy wolniej, a narkotyki szybciej tak mózg jak i ciało.Pracowałam z młodym narkomanem i widziałam kim sie stał, gdy zmarł w wieku ok.30 lat.Trzeba bardzo nie lubic zycia i bardzo nie chciec pracowac nad swoim rozwojem, zeby sie bawic tak niebezpiecznymi używkami.Ale KAŻDY MA WOLNĄ WOLĘ. Gdyby ktos chciał dowiedziec sie, jak stac sie człowiekiem szczęśliwym bez używek , zapraszam do obejrzenia filmu *Sekret* http:michalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Poza tym zapraszam na watki na forum commedu dot.uzaleznień od narkotyków czy alkoholu , takie jak np.*Delirium tremens*, marichuana i jej nastepstwa*.Pozdrawiam.
  8. Witam Wszystkich. Niemal we wszystkich postach widac objawy wskazujace na nerwice.Z tego powodu podpowiadam przeczytanie historii człowieka, który wyszedł z nerwicy http:?//moja-nerwica.republika.pl/ Poza tym obejrzenie filmu *Sekret* podaje link http:michalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Doradzam równiez kupno książki *Sekret* Rhondy Byrne , gdyz czytanie jej, wracanie do informacji, ktore nas uderzają sieje w naszym umyśle nasiona na przyszłość( zdrowia, radosci itd). Piszecie tez o braku radości, pustce emocjonalnej , depresji itd.Jestem osoba, która dzięki przezytej nerwicy lękowej i natrectw myslowych, poza tym dzięki chorobie nowotworowej , przemocy w rodzinie i innym *rozrywkom zyciowym* nauczyła sie byc bezwarunkowo szczęśliwa. Jesli chcecie poczytac o tym, jak mi sie udało nauczyc radosci życia, zapraszam na mój watek *Lęk jest naszym przyjacielem*.Pozdrawiam
  9. Witaj ponownie. Najszybsza rada jaka Ci dam, to zmiana myslenia negatywnego na pozytywne ( niewazne, ze jesteś pesymistką.) Obejrzyj sobie film *sekret* lub lepiej kup ksiązke pod tym samym tytułem , autorstwa Rhondy Byrne i ją czesto czytaj..Tam są rozdziały dot. zdrowia, radzenia sobie z różnymi problemami zyciowymi.Poza tym na moim watku *zainstalowłam* fragmenty *Autoryzowanego wywiadu c Bogiem* dotyczące myslenia.Są to ( moim zdaniem a znam sie na tym) bardzo dobre wskazówki dotyczace skuteczmej zmiany myslenia na pozytywne.Chociazby ta wskazówka : gdy przyjdzie Ci do głowy negatywna mysl, natychmiast pomyśl kilka pozytywnych, dla zneutralizowania skutków tamtej. Moze pamietasz zadania z matematyki na liczbach ujemnych i dodatnich : -1 + 5 + 4 Dokładnie tak samo wygląda wzór do zmiany negatywnych mysli.Koleina negatywnego myślenia w Twoim umysle jest głęboka, ale ja tez zaczynałam od tego samego punktu ( i ja miałam prócz lęków natrectwa myslowe, a ty TYLKO PESYMIZM). A mimo to NAUCZYŁAM SIE MYSLEĆ POZYTYWNIE, ale była to ciężka praca.Ale co masz do stracenia, oprócz NEGATYWNEGO MYŚLENIA. Tutaj liczy sie tylko konsekwentna praca nad pilnowaniem umysłu.( w końcu niby jesteśmy jego panami).Ja to nawet czuję a nie tylko wiem teoretycznie. Poza tym doradzałabym Ci nauczenie sie medytacji np.TM ( transcendentalnej) u kogos kompetentnego ( w internecie sa informacje na ten temat). Mnie osobiscie medytacja przywróciła do zycia, dlatego podpowiadam ją innym neurotykom. Jesli chodzi o strach o bliskich, ja nauczyłam sie ( dzięki pracy nad tym) powierzac ich Bogu i błogosławic.W książce *Sekret* na str.151 też jest trochę informacji o błogosławieństwie Na moim profilu na naszej klasie , zamiesciłam wiersze, które mi sie napisały po moim pobycie w Częstochowie, gdzie udałam sie podziekowac za uzdrowienie z choroby nowotworowej.W wierszu * Moja Dusza śpiewa Bohu* ostatnie zwrotki dotyczą błogosławienia tego, co nas boli.Ja to stosuję od grudnia 2004r z bardzo dobrym skutkiem( tak jak i moi przyjaciele).Najlepsze sa najprostsze sposoby.Dlatego napisałam wierszyki dot.błogosławienia lęku itd. gdyz to mi pomogło. Ale to tylko moje zdanie. Pozdrawiam..
  10. Witaj Marcin.Witam Wszystkich. Podpowiadam Wam zapoznanie sie z historią mężczyzny, który wyszedł z nerwicy .Oto link http://moja-nerwica.republika.pl/ Chyba nigdzie nie spotkałam sie z tak dobrymi wskazówkami jak postepować z atakiem paniki i co ja wywołuje.Radze sobie te historię wydrukowac i na co dzień z niej korzystac. Żeby poradzic sobie z nerwica ( jakiekolwiek będą jej objawy) trzeba zie wziąć za zmiane myślenia.Na moim watku *Lęk jest naszym przyjacielem* zainstalowałam materiały dot.przyczyn powstawania lęków oraz rady jak zmienic swoje myslenie na korzystne, pozytywne. Zapraszam zainteresowanych.Ja znalazłam swój sposób na nerwice lekową i natręctwa myslowe, moze moje doswiadczenia przydadzą sie komus do odzyskania zdrowia.Pozdrawiam..
  11. Witaj Zaneto. Odpowiem Ci tak, jak ja dziś pewne sprawy rozumiem. 1 ) nie znam sie na takich sprawach dot.dna oka, o których piszesz.Kiedys, przy okazji przeglądałam Twoje posty. na innym wątku I powiem Ci tak Jeśli zrobiłaś sobie badania a wyniki w(g lekarza nie sa niepokojące, to sobie odpuść.Życie jest zbyt krótkie na to, żeby wyszukiwać sobie choroby. Już wiele wieków temu Hiob powiedział: TO CZEGO SIĘ BALEM, PRZYWOŁAŁEM.Dobrze sobie to zdanie zapamiętaj..Masz trójkę dzieci więc naucz sie MYŚLEĆ DO PRZODU.Skupiaj sie na radości z drobnych codziennych spraw, a wtedy to właśnie BĘDZIESZ SIAŁA W SWOJEJ GŁOWIE i to sie bedzie przejawia w Twoim życiu.Jeśli wciąż rozmyślasz o chorobach, na pewno to sobie stworzysz. Gdy rozmyślasz o czymś wciąż, JEST TAK JAKBYŚ O TYM MARZYŁ, sam to sobie wykreujesz i to właśnie sie wydarzy! --------- MYŚLĄC TAK JAK DO TEJ PORY, przegrywasz swe życie, sama siejesz swe cierpienie, zmień natychmiast to myślenie ! Ten wierszyk napisałam dziś, specjalnie dla Ciebie, zeby Ci uswiadomic to, czego wciąż nie widzisz. ---------. Co w głowie codziennie siałam, to w życiu swym otrzymałam. Zbyt wiele rzeczy, o których myślałam ( negatywnych( pojawiło sie w moim życiu, żebym nie mogła zauważyć związku pomiędzy moim myśleniem, a jakoscią mojego życia. Podpowiadam Ci przeczytanie historii człowieka, który wyleczył sie z nerwicy ( podałam link), obejrzenie filmu \*Sekret\* ( tez podałam link i przeczytanie na moim watku fragmentów z \*Autoryzowanego wywiadu z Bogiem\* dotyczących myslenia i jego wpływu na nasze życie. Pozapisuj sobie przez kilka dni główne mysli , na których sie wciaż skupiasz i którymi zapełniasz swój umysł, a będziesz sama ( bez wróżki wiedziała), co Cię w niedługiej przyszłosci spotka. MYSL JEST TWÓRZCA.Myśł PRODUKUJE REZULTATY. Doradzałabym Ci kupić książkę *Sekret\*, gdyz do książki mozna ciągle wracać, a gdybyś naprawdę wcieliła w zycie rady z niej i te zawarte we fragmentach *wywiadu z Bogiem\*, jakość Twojego życia nawet w ciągu miesiąca zaczęłaby sie zmieniać. Widzisz, ja przez kilka miesięcy pracowałam z osobami z I i II grupą inwalidzką, z niewidomymi, niesłyszącymi, bez nóg itd. To były osoby naprawdę niepełnosprawne cielesnie ( i nie tylko), ktore były szczęśliwe, ze powstał zakład pracy, w którym mogły znaleźć zatrudnienie.Ty, z tego co piszesz fizycznie jestes ogólnie zdrowa, lecz myślisz w chory, neurotyczny sposób.I tylko to musisz zmienić, a poniewaz masz trójkę dzieci, więc masz dla kogo sie zmobilizować.Ja przeszłam przez to większość objawów , o których opisują osoby na tym forum .ZMARNOWAŁAM WIELE LAT ŻYCIA, próbując schronic sie w mysią dziurę przed lekcjami dorosłości, odpowiedzialności itd.Jestem jak nałogowiec, który wyszedł z nałogu i przygląda sie innym, którzy nadal sa w nałogu i kombinuja, jaby tu poczuc sie lepiej , nie porzucając picia i bez pracy nad soba.Tak sie nie da.Ciężko nad soba pracowałam, nad przemianą mojego myslenia, nad pilnowaniem swoich emocji, ale sie opłaciło.To, ze jestem dzis szczęśliwa, to efekty tej mojej pracy i wsparcie z GÓRY. Nie różnisz sie niczym ode mnie, więc przyjrzyj się swoim schematom myślowym i coś z nimi zrób.Pozdrawiam.
  12. Witaj Akwarelko. Wiem, jak sie czujesz, gdyz pewne elementy Twojej historii sa zbiezne z moim zyciem.Próbowałam napisać na Twojego e-maila, ale mi sie nie udało.Nie znam sie na tym zbyt dobrze( niedługo mam internet).Moze masz gg, na którym znam sie trochę lepiej.Poza tym zapraszam Cię na mój watek *Lek jest naszym przyjacielem*, może przeczytasz tam cos, co Ci pomoze na razie sie ustabilizowac., zanim swobodnie porozmawiamy.Pozdrawiam.
  13. Witaj ewela. Wiem jak sie czyjesz, gdyz moja nerwica lekowa i rózne sytuacje zawodowe, osobiste dostarczyły mi wielu emocjonalnych wrażeń.Znasz to powiedzenie : WSZYSTKO, CO NAS NIE ZABIJE , UCZYNI NAS SILNIEJSZYMI*.Tak sie stało ze mną. Mimo iz doswiadczyłam nerwicy leękowej i natręctw myslowych, choroby nowotworowej, przemocy w rodzinie, braku pracy itd. jestem dzis osobą bezwarunkowo szczęśliwą.Jak to osiągnełam opisuje na moim wątku *Lęk jest naszym przyjacielem*. Piszesz, ze czeka Cie proces sądowy. Nie wiem, czy masz pod ręką ksiązkę Dale Carnegie *Jak przestac sie martwic i zacząć zyc*.Jest w niej opisana ciekawa historia człowieka, któremu groził proces sadowy i chciał z tego powodu skoczyc z mostu.W ostatniej chwili przypomniał sobie radę kierownika warsztatów, w kt orych brał udział, a brzmiała ona tak.Jiedy sie znajdziesz w najtrudniejszej dla siebie sytuacji, WYRAŹ NA NIĄ WEWNETRZNIE ZGODE ( na najgorsza dla siebie opcje, choćby cie skrecało ze strachu).Gdy to uczynnisz, UMYSL SIE ZACZNIE USPOKAJAĆ, przestanie * bic tzw. pianę* i zobaczysz jakies rozwiązanie, jakies światłko w tunelu.Ten człowiek tak uczynił i gdy sie uspokoił, przyszedł mu do głowy pomysł, zeby poradzic sie prawnika.I tak uczynił, a prawnik pomógł mu oczyścic sie z zarzutów.Ja pod wpływem tej historii napisałam takie wierszowane przemyslenia, którego fragment zamieszczę: A gdy wyrazisz zgodę, na kazde rozwiazanie, nawet to najtrudniejsze, to czego pragniesz - sie stanie! ------ Lecz zgoda musi byc prawdziwa, Życie rozpozna udawanie, że sie wyraża niby- zgodę i sie nie zjawi rozwiązanie! -------- Ja, aktualnie zanim jeszcze jakis problem sie pojawi, z góry mówię ŻYCIU cos takiego : Z GORY ZGADZAM SIE NA WSZYSTKO, co sie zdarzyć może, w moim życiu, w moim świecie, w każdej chwili - Boże ! Taka wewnetrzna odgórna zgoda sprawia, ze przestałam sie martwić tzw.problemami, mam w sobie stan spokoju, wierze, ze jakakolwiek sytuacja sie pojawi, jakos ją rozwiąze Nie upieram sie, zeby było *po mojemu*, gdyz przekonałam sie , ze to, co ja uważałam kiedys za dobre dla mnie,. niekoniecznie takie było.W kazdej tzw.*złej* sytuacji umiem dzis widziec dobro.Gdyby nie moja nerwica lękowa nie zaczęłabym szukac Boskiej pomocy i nie nauczyłabym sie ufac Bogu bezwarunkowo nie nauczyłabym sie , pracowac nad soba, nie stałabym sie madrzejsza,..Gdyby nie choroba nowotworowa , nie zaczełabym czytac książek dot. zycia po śmierci, co sprawiło, ze o wiele mniej boje sie dzis śmierci i nadal sie o niej uczę itd.Z każde * złej* rzeczy w moim zyciu, dla mnie wyszło cos dobrego..Po prostu inaczej dzis patrze na zycie, cieszę sie Wszystkim, CO JEST, bo najwazniejsze jest, ze żyje ( a byłam blisko śmierci)..Pozdrawiam Cie i zyczę Ci odnalezienia w sobie własnej siły, odwagi i radości, bo masz ja na pewno..
  14. Witam Ciue Marcin.Witam Wsztstkich. Podaje Wam link OSOBY, KTÓRA WYLECZYŁA SIE Z NERWICY LĘKOWEJ http://moja-nerwica.republika.pl/ Poza tym zapraszam na mój watek *Lek jest naszym przyjacielem*, na którym zamiesciłam informacje w jaki sposób ja sobie poradziłam z nerwicą lękową i stałam sie osobą szczęśliwą bezwarunkowo.Pozdrawiam Wszystkich.
  15. Witam Cie Goniu, witam Cie Kalejdoskop. Wasze historie przypominaja mi moja sprzed wielu lat.Na moim watku *Lęk jest naszym przyjacielem* zamiesciłam link osoby, ktora wyleczyła sie z nerwicy lekowej i inne wazne dla wyjscia z nerwicy informacje.Dzieki wszystkiemu , co przezyłam nauczyłam sie być osoba bezwarunkowo szczęśliwa i o tym, jak to osiągnęłam opowiadam na moim watku.Pozdrawiam.
  16. Witaj Moniaa Zapraszam Cie na mój watek *Lęk jest naszym przyjacielem*.Zamiesciłam tam pewne informacje, ktore Ci wyjasnia powody powstawania nerwicy lękowej, a nerwica zrozumiana .jest uleczalna.Dlatego nie chce sie tutaj zbytnio rozpisywać, gdyz nie jest łatwo w dwóch zdaniach wytłumaczyć powody, dla których czujesz sie własnie tak.Pozdrawiam
  17. Witaj Jagoda. Witam Wszystkich. Nie mam pretensji o to, ze chciałaś wiedziec cos na mój temat. Żeby komus zaufać, trzeba cos o nim wiedzieć.Ja to rozumiem. Na poczatek piszę na powaznie o nerwicy, gdyz wiem jak to jest * byc w nerwicy*.Ale potrafię z niej żartować, o czym swiadczą niektóre moje wierszyki Np . ten : Witaj lęku, jak sie masz, pokaz swą prawdziwą twarz, czym postraszysz mnie za chwilę, masz pod ręką strachów tyle !. ------------ Strach ma wielkie oczy, musisz go przekroczyć, zanim on cię zniszczy, do czego aż - piszczy ! Życzę Wszystkim wolności od nerwicy.Pozdrawiam.
  18. Witaj Darkova. Na tym forum jest watek pt*Nerwica natręctw wyleczona*, założony przez Elemelę, na *Kardiologia i choroby serca*.Ostatni post był napisany 25.XI.Doradzam Ci jego przeczytanie, gdyz objawy o jakich piszesz wskazują na ten rodzaj nerwicy.Tak sie składa, ze sama, własnym wysiłkiem raczej nie dasz rady wyleczyc sie z niej.Muissz poszukac pomocy lekarza, chociazby po to, zebys dostała odpowiednie tabletki i dobrze byłoby zebys powiedziała o myslach natretnych, ale jesli nie chcesz powiedz tylko o tym rodzaju mysli natretnych, o których nie będziesz sie obawiała powiedzieć. Poza tym doradzam Ci psychoterapię, gdyż u podłoza takich myslli leżą najczęsciej wydarzenia z przeszłości, którym trzeba sie przyjrzeć. Sama borykałam sie z nerwicą lękową i nerwicą natręctw, dlatego uwierz mi, ze naprawdę musisz poszukać pomocy specjalisty ( prywatnie lub nie). Nie wiem, czy lubisz czytac, ale przy natręctwach myslowych ( jesli jestes w stanie sie skupic) dobrze jest ciągle, na luzie stosować pozytywne afirmacje, autosugetsie ( nawet spiewane), po to, zeby nasiac w umyśle pozytywnosci, które wyprą ( po jakims czasie) negatywność myslową.Wiem co mówie, gdyz tak własnie radziłam sobie z lękami i z myslami natretnymi. Poza tym doradzałabym Ci nauczenie sie np.medytacji transcendentalnej( TM), gdyz mnie ona bardzo wyciszyła, uspokoiła i pomogła mi przepracować odłożone w sobie lęki i emocje przeszłości Poza tym doradzałabym Ci jako afirmacje mój wierszyk *psychologiczny* na takie leki i myslenie: Błogosławie kazdą myśl, która w głowie mej powstaje, błogosławię każdy lęk, który mi popalic daje ! Ja stosuje błogosławienie tego, co mnie boli od paru lat ,, z bardzo dobrym skutkiem, podobnie jak moi przyjaciele.W książce *Sekret* Rhondy Byrne na str.151 jest fajnie wyjasnione, dlaczego warto stosować błogosławieństwa.Na moim watku podałam link do filmu *Sekret* nakręconego w oparciu o tę książkę. Nie chcę Ci za dużo pisac jak na pierwszy raz, ale jesli będziesz miała jakies pytania, napisz do mnie.Mogę Ci podac moje gg., bo wiem jak sie czujesz.Pozdrawiam.. Zapraszam Cie na mój watek na tym forum *Lęk jest moim przyjacielem*.
  19. Witaj Iza. Znam z doswiadczenia to, o czym piszesz, gdyz przez wiele lat zmagałam sie z nerwica lekowa i myslami natretnymi.Jak sobie z tym poradziłam opowiadam na moim watku *Lek jest naszym przyjacielem*. Bezsenność była moja częsta towarzyszką, gdyz wywoływało ja napiecie i lek.Poniewaz pisze moje * psychologiczne* przemyslenia w formie wierszowanej, tak opisałam moja bezsenność, gdy przestałam sie juz jej bać. Nawet kiedy nie spię, czuję sie szczęśliwa, gdyz mogę swobodnie z Bogiem poprzebywać, lubie takie chwile, te nasze rozmowy, kiedy sen przyjść nie chce, do serca i głowy. Mam tez materiały dot.bezsenności, którymi podziele sie z Tobą , tylko musze ich poszukac. Póki co zapraszam Cie na mój watek, gdyz podałam na nim linki dot.historii osób , z których jedna wyleczyła sie z nerwicy lękowej a druga z natręctw myslowych, a poza tym inne informacje, które mogą byc Ci pomocne w poradzeniu sobie z Twoimi objawami.Pozdrawiam
  20. Witaj Domcia. Nerwica lękowa ma to do siebie, ze sama nie odchodzi.To my swoimi myslami i emocjami ( wypartymi do podświadomosci) ja wywołalismy i my ten smietnik musimy posprzątać.Podpowiadam psychoterapie indywidualna lub grupowa, oprócz jakich tabletek przepisanych przez lekarza.Niektórzy leczą sie na własna rękę, ale nie wiem jaka jest tego skuteczność. Doradzam Ci przeczytanie historii człowieka, który wyszedł z nerwicy lekowej, gdyż w tym materiale jest wiele bezcennych informacji dot.ataków paniki, lęków , innych objawów nerwicowych ( sercowych i nie tylko).Oto link http:moja - nerwica..republika.pl .Zapraszam tez na mój watek na tym forum *Lek jest naszym przyjacielem*, gdyz poradziłam sobie na swój sposób z nerwica lękowa i natręctw myslowych, więc moze to, co tam prezentuje Ci sie przyda.Pozdrawiam.
  21. Witam Wszystkich. .Z NERWICA NIE MOZNA I NIE POWINNO SIE WALCZYĆ, gdyz wywołują ja NASZE WŁASNE WYPARTE Do PODŚWIADOMOŚCI LĘKI, EMOCJE , wiec jaki ma sens walczyć z sobą samym..Taka walka jest nie do wygrania. Dzis chcę przytoczyć parę informacji dot.LĘKU oraz NERWICY z ksiązki Darka Sugara *Miłość i wolność*.Wydały mi sie interesujace, więc może komus sie przydadzą.Wyjasniają one efekt tzw.*zalania emocjonalnego*,ktore w moim przypadku zaowocowało pierwszym lękiem. *NIE KTO INNY, TYLKO MY SAMI TWORZYMY TEN ŚWIAT z jego wszystkimi atrakcjami i LĘKAMI ( włącznie.Lęki spychane przez nas do podświadomosci nie giną, lecz ukryte gdzies głęboko , oddziałują na nas.Jestesmy zupełnie nieswiadomi ich obecnosci( i wpływu na nas) dopóki nie wydobędziemy ich na swiatło dzienne( np.podczas medytacji) lub w czasie psychoterapii.Wówczas sie rozładowują, rozpuszczają, dłuzej nas nie dreczą.JEŻELI CZŁOWIEK PRZED CZYMS UCIEKA LUB TEŻ BRONI SIE , nie robi nic innego JAK ZAPRASZA DO ATAKU.Najlepiej w takiej sytuacji zachowac racjonalne, odarte z silnych emocji MYŚLENIE.SILNE EMOCJE ZAW ĘŻAJĄ POLE ŚWIADOMOSCI ( sprawiaja, ze w głowie zaczyna sie robic ciasno).Człowiek pod ich wpływem czuje sie, jakby dostał obuchem w głowe.Cofa sie do zwierzęcego stadium( reakcja uciekaj albo walcz).Tym samym KOŁO STRACHU SIE ZAMYKA. Stawienie czoła własnym lękom nie jest wcale takie proste.Istota ludzka, uzywajac różnych mechanizmów , które psychologia nazywa * obronnymi*, choc trafniejsze byłoby okreslenie * UCIECZKA PRZED SAMYM SOBĄ*, za wszelka cene chce zepchnąć lęki do podświadomosci.SYSTEMATYCZNIE UPYCHA JE DO CIASNEGO KOTŁA.Jednak one wciaż daja znac o sobie.KOCIOL MA ZAWÓR BEZPIECZEŃSTWA.Kiedy sie przegrzeje, wypuszcza nadmiar pary , CZŁOWIEKA OGARNIA NIEWYTŁUMACZALNY STRACH , ktoremu czasem towarzyszu agresja lub ( i ) autoagresja.NIE MA AGRESJI BEZ LĘKU.Człowiek atakuje, bo sie boi.GDY KOCIOŁ NIE JEST W STANIE POMIESCIĆ WIECEJ BRUDÓW, LĘKÓW- pęka - CZŁOWIEK DOSTAJE NERWICY ( mój przypisek- tak własnie było ze mna, to nazywałam przerwaniem tamy emocjonalnej).Teraz przez całe swoje zycie próbuje łatac szczeliny, przez ktore WYCIEKA LĘK.Pochłania mu to mnóstwo energii.Miota sie cały, nie wiedzac , co począć.GDY BĘDZIE MIAŁ DOŚĆ ODWAGI , której przecież MU TERAZ BRAKUJE , uda sie do specjalisty od umysłów , zwanego psychologiem., psychiatrą, psychoanalitykiem.TEN ZAŚ NIE USUNIE BRUDÓW,, lecz prowizorycznie poskleja kociol i znieczuli go.Moze stac sie i tak,. że kocioł rozleci sie z hukiem., a lęki dopadną człowieka i teraz kąsać będą ze zdwojoną siłą.Biedaka-pacjenta odetnie sie wówczas od nich chemią , farmaceutykami przytępi swiadomość. Tak wiec TŁUMIENIE LĘKÓW , zaprzeczanie im , to najlepsza droga, aby znależć sie w szpitalu psychiatrycznym.Jeżeli ktos powie, ze sie niczego nie boi, to znaczy7, że jest napełniony po brzegi lękiem.Gdyby faktycznie sie nie bał, to by nic nie mówił. Od dziecka wpaja sie nam, bysmy sie niczego nie bali , a dokładniej zepchnęli nasze obawy do podziemia.Nakazuje sia nam nie bać własnych lękow.*Piotrek niczego sie nie boi.Prawda, synku, powiedz*., daje sie słyszec od najmłodszych laty.Po pewnym czasie człowiek zaczyna bać sie własnego cienia, siebie samego. Czy tego chcesz czy nie., LĘK JEST NIEODZOWNĄ CZĘŚCIĄ EGZYSTENCJI CZŁOWIEKA.Sztuka polega NA ŚWIADOMYM PRZEZYWANIU LĘKU.Ja wolałem lękowi stawic czoła , istniejąc jeszcze w rzeczywistosci fizycznej, po to zeby nie dopadł mnie w Zaświatach. *Oj,JAKIŚ TY BYŁ MAŁY STRACHU, miałes tylko wielkie oczy , chodź sie zaprzyjaźnimy.Kocham cię. O, gdzie sie podziałeś ?* Tyle Darek Sugar.Pozdrawiam
  22. Witam Wszystkich. . Dzis chcę przytoczyć parę informacji dot.LĘKU oraz NERWICY z ksiązki Darka Sugara *Miłość i wolność*.Wydały mi sie interesujace, więc może komus sie przydadzą.Wyjasniają one efekt tzw.*zalania emocjonalnego*,ktore w moim przypadku zaowocowało pierwszym lękiem. *NIE KTO INNY, TYLKO MY SAMI TWORZYMY TEN ŚWIAT z jego wszystkimi atrakcjami i LĘKAMI ( włącznie.Lęki spychane przez nas do podświadomosci nie giną, lecz ukryte gdzies głęboko , oddziałują na nas.Jestesmy zupełnie nieswiadomi ich obecnosci( i wpływu na nas) dopóki nie wydobędziemy ich na swiatło dzienne( np.podczas medytacji) lub w czasie psychoterapii.Wówczas sie rozładowują, rozpuszczają, dłuzej nas nie dreczą.JEŻELI CZŁOWIEK PRZED CZYMS UCIEKA LUB TEŻ BRONI SIE , nie robi nic innego JAK ZAPRASZA DO ATAKU.Najlepiej w takiej sytuacji zachowac racjonalne, odarte z silnych emocji MYŚLENIE.SILNE EMOCJE ZAW ĘŻAJĄ POLE ŚWIADOMOSCI ( sprawiaja, ze w głowie zaczyna sie robic ciasno).Człowiek pod ich wpływem czuje sie, jakby dostał obuchem w głowe.Cofa sie do zwierzęcego stadium( reakcja uciekaj albo walcz).Tym samym KOŁO STRACHU SIE ZAMYKA. Stawienie czoła własnym lękom nie jest wcale takie proste.Istota ludzka, uzywajac różnych mechanizmów , które psychologia nazywa * obronnymi*, choc trafniejsze byłoby okreslenie * UCIECZKA PRZED SAMYM SOBĄ*, za wszelka cene chce zepchnąć lęki do podświadomosci.SYSTEMATYCZNIE UPYCHA JE DO CIASNEGO KOTŁA.Jednak one wciaż daja znac o sobie.KOCIOL MA ZAWÓR BEZPIECZEŃSTWA.Kiedy sie przegrzeje, wypuszcza nadmiar pary , CZŁOWIEKA OGARNIA NIEWYTŁUMACZALNY STRACH , ktoremu czasem towarzyszu agresja lub ( i ) autoagresja.NIE MA AGRESJI BEZ LĘKU.Człowiek atakuje, bo sie boi.GDY KOCIOŁ NIE JEST W STANIE POMIESCIĆ WIECEJ BRUDÓW, LĘKÓW- pęka - CZŁOWIEK DOSTAJE NERWICY ( mój przypisek- tak własnie było ze mna, to nazywałam przerwaniem tamy emocjonalnej).Teraz przez całe swoje zycie próbuje łatac szczeliny, przez ktore WYCIEKA LĘK.Pochłania mu to mnóstwo energii.Miota sie cały, nie wiedzac , co począć.GDY BĘDZIE MIAŁ DOŚĆ ODWAGI , której przecież MU TERAZ BRAKUJE , uda sie do specjalisty od umysłów , zwanego psychologiem., psychiatrą, psychoanalitykiem.TEN ZAŚ NIE USUNIE BRUDÓW,, lecz prowizorycznie poskleja kociol i znieczuli go.Moze stac sie i tak,. że kocioł rozleci sie z hukiem., a lęki dopadną człowieka i teraz kąsać będą ze zdwojoną siłą.Biedaka-pacjenta odetnie sie wówczas od nich chemią , farmaceutykami przytępi swiadomość. Tak wiec TŁUMIENIE LĘKÓW , zaprzeczanie im , to najlepsza droga, aby znależć sie w szpitalu psychiatrycznym.Jeżeli ktos powie, ze sie niczego nie boi, to znaczy7, że jest napełniony po brzegi lękiem.Gdyby faktycznie sie nie bał, to by nic nie mówił. Od dziecka wpaja sie nam, bysmy sie niczego nie bali , a dokładniej zepchnęli nasze obawy do podziemia.Nakazuje sia nam nie bać własnych lękow.*Piotrek niczego sie nie boi.Prawda, synku, powiedz*., daje sie słyszec od najmłodszych laty.Po pewnym czasie człowiek zaczyna bać sie własnego cienia, siebie samego. Czy tego chcesz czy nie., LĘK JEST NIEODZOWNĄ CZĘŚCIĄ EGZYSTENCJI CZŁOWIEKA.Sztuka polega NA ŚWIADOMYM PRZEZYWANIU LĘKU.Ja wolałem lękowi stawic czoła , istniejąc jeszcze w rzeczywistosci fizycznej, po to zeby nie dopadł mnie w Zaświatach. *Oj,JAKIŚ TY BYŁ MAŁY STRACHU, miałes tylko wielkie oczy , chodź sie zaprzyjaźnimy.Kocham cię. O, gdzie sie podziałeś ?* Tyle Darek Sugar.Pozdrawiam
  23. Witam Cie Dolores.Witam Wszystkich. Nie przyszło mi do głowy sprawdzic, czy bł jakis kontakt do tego mężczyzny z wyleczonbą nerwica, gdyz za mało znam sie na internecie.Ciesze sie, ze sie z nim skontaktowałaś i jestes zadowolona w przebiegu Waszej rozmowy.W nerwicy najważniejsza JEST NADZIEJA, ŻE MOŻNA Z NIEJ WYJ ŚĆ, ŻE KTOŚ JA POKONAŁ.Mam nadzieje, że dobre wiatry powieją nad tym forum i wymiotą z niego całą negatywność.Pozdrawiam..
  24. Witam Cię, Jagodo. Mam nadzieje, ze nie czujesz sie dotknieta, ze pisze do Ciebie w ten sposób, a jesli tak to bedę sie zwracać Pani JAGODO.Mam 57 lat i widze tutaj ludzi zdecydowanie ode mnie młodszych, ale nie chciałabym nikogo urazic, piszac per *Ty*. Z tego, co wiem na temat nerwicy , sprawa genów chyba nie ma tu raczej nic do rzeczy.Predzej nasze PODEJSCIE DO ŻYCIA.Są osoby od dziecka * ofensywne*, przebojowe i sa *defensywne* unikowe. Byc moze Ty podobnie jak ja zaliczasz sie do tych drugich.Choc wiem tez , ze tzw.silne osobowosci tez doswiadczaja lęków, ale z innych powodów niż , ofiary losu*Ofiary losu musza nauczyc sie pewnosci siebie, przebojowosci , odwagi, zaś te osoby tzw. silne, gdy cos w zyciu je * złamie* musza sie nauczyc drugiej strony medalu - współczucia, wrażliwości, miekkosci. To nie jest tylko moje osobiste zdanie, ale poczytałam sobie na ten temat. Na moim watku na tym forum bede chciała przytoczyć informacje z książki Darka Sugara na temat tego *zalania emocjonalnego*, przerwania tamy.Moze to podpowie Ci cos, dzieki temu lepiej zrozumiesz swoja nerwice.NERWICA ZROZUMIANA to naprawde szansa na wyjscie z niej.Dlatego nie załamuj sie, gdyż jest tyle wspaniałych ksiązek na te tematy, których nie było za moich czasów, psycholog niemal na kazdym rogu no i dostep do innych terapii, technik itd. Ja proponuje Ci uważne wczytanie sie w historie tego meżczyzny, ktory wyleczył sie z nerwicy, w te fragmenty wywiadu z Bogiem dot.wpływu myslenia na nasze zycie, bo właśnie w zmianie jakości naszego myslenia kryje sie klucz DO WYLECZENIA i tego jestem pewna.Będę chciała po kolei, na miarę mojego czasu przytaczać informacje na temat wychodzenia z nerwicy, ale całą prace myslowa, emocjonalną itd.kazdy musi wykonać sam.W KOŃCU TO W NASZYM OSOBISTYM UMYŚLE NASIALIŚMY TO, co zaowocowało jako nerwica. Dzis napisałam cos takiegio: KAŻDA MYŚL LĘKOWA, zrodzi nowy lęk, KAŻDA MYŚL RADOSNA jest jak w sercu - WIOSNA!. Pozdrawiam Cię.
  25. WitajLiwerpool. Na watku *Ataki paniki z depersonalizacja* zainstalowałam fragmenty historii mężczyzny, który wyszedł zx nerwicy lekowej.Jesli chcesz wejdź na ten watek i przecvzytaj ten fragment, lub całą te historię.Podaje link http:moja-nerwica.republika.pl Życzę powodzenia.
×