
123eu
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 123eu
-
Ja też Jagódka się zgadzam jakbym słyszała swojego męża, ale myślę , że to forum jest po to żeby wspólnie szukać dróg wyjścia .Dobrej nocki - jutro się oddezwę :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej kochene ! Przeczytajcie sobie to , może Wam pomoże Spokój i radość Witaj, czytelniku. Nie znam cię, ale wiem coś o tobie. Czytasz te słowa, więc jesteś człowiekiem. Posiadasz swoje zmartwienia i radości. Masz swoje problemy i każdego dnia życie stawia przed tobą różnego rodzaju wyzwania. Jesteś człowiekiem, więc czujesz. Masz swój wewnętrzny, znany tylko tobie, niezwykle bogaty świat myśli, uczuć i emocji. To one sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. One też potrafią zrobić z naszego życia piekło. Największym wyzwaniem, przed którym stoi człowiek, jest pokonanie własnych słabości. Emocje, dzięki którym życie jest piękne, potrafią stać się naszym największym ciężarem. Nie jest problemem to, że straciłeś pieniądze, rodzinę czy pracę. Problemem jest to, co czujesz w związku z tymi wydarzeniami. Jeśli doskonale radzisz sobie w takich sytuacjach, to ta książka nie jest dla ciebie. Jeżeli jednak czujesz, że życie cię przytłacza, to być może znajdziesz tu coś, co pomoże ci bardziej efektywnie działać i radzić sobie w trudnych sytuacjach. Zachęcam cię do przeczytania i zastosowania w swoim życiu materiału zawartego w tej publikacji. Twoje życie nie stanie się dzięki temu prostsze. Nie znikną z niego nieprzyjemne zdarzenia. Może jednak zmienić się sposób, w jaki je przeżywasz. Twoje życie stanie się przyjemniejsze. Nie będziesz już ofiarą targaną namiętnościami, lecz panem swojego wewnętrznego świata. Często chcielibyśmy nie odczuwać pewnych szczególnie nieprzyjemnych emocji. Skoro one jednak istnieją, to pewnie są do czegoś potrzebne. Stres, który często pojmowany jest jako coś złego, tak naprawdę jest naszym przyjacielem. To dzięki niemu istniejemy jeszcze na tej planecie. Wyobraźcie sobie, jak by to było, gdyby człowiek był zawsze wyluzowany i z przyjaznym uśmiechem witał każde niebezpieczeństwo zagrażające jego życiu. Rozwój cywilizacji sprawił, że obecnie rzadko zdarza nam się stanąć twarzą w twarz z niedźwiedziem czy lwem. Życie stało się bezpieczniejsze. Lecz mimo to stres nadal spełnia swoje zadanie. Kiedy stanie przed nami dwumetrowy olbrzym z nożem w ręku, nagły zastrzyk adrenaliny może uratować nam życie. Tempo, w jakim wtedy uciekamy, zadziwia nas samych. Mimo wszystko sytuacje takie należą do rzadkości. Zastanawiające jest natomiast to, dlaczego człowiek denerwuje się w sytuacjach, które tak naprawdę nie zagrażają jego życiu. Teraz stresuje nas krzykliwy szef, plama na ubraniu czy podejście do nieznajomej osoby. Mimo że takie sytuacje nie zagrażają naszemu życiu, to nawet wtedy zdenerwowanie może być naszym sprzymierzeńcem. Możemy zacząć pojmować odczuwane przez nas emocje jako doskonały sygnał, który trudno zlekceważyć. Problem w tym, że nie wiemy, jak interpretować ten sygnał, bo przecież jak już wiemy zdenerwowanie wcale nie oznacza, że nasze życie jest w niebezpieczeństwie. Nasze ciało posiada doskonały system ostrzegawczy, który za pomocą bólu informuje nas, że dzieje się coś złego. Ból nie jest przyjemny i właśnie dlatego zwracamy na niego uwagę. Podobnie jest z nieprzyjemnymi emocjami, które są sygnałami wysyłanymi do nas przez naszą psychikę. Tak jak ból fizyczny jest bodźcem, dzięki któremu zauważamy, że powinniśmy zatroszczyć się o swoje ciało, podobnie ból psychiczny jest sygnałem, że powinniśmy zatroszczyć się o nasz umysł. Jeśli w naszym życiu powtarza się sytuacja, która nas denerwuje lub sprawia nam przykrość, niekoniecznie musi oznaczać to, że sytuacja sama w sobie jest zła. Może to być również sygnał, że niewłaściwe jest to, jak reagujemy na daną sytuację, co o niej myślimy. Nie mamy kontroli nad całym otaczającym nas światem. Zdarzenie, które wywołuje w nas nieprzyjemne uczucia, może się powtarzać. Wtedy nie mamy innego wyjścia, jak tylko zmienić własne emocje dzięki zmianie sposobu myślenia. Teraz pewnie wydaje ci się to dziwne lub nawet niemożliwe, ale z dalszej części książki nie tylko dowiesz się, że to jest możliwe, ale także w jaki sposób to zrobić. Emocje są niezwykle istotne przy podejmowaniu decyzji. Wbrew pozorom człowiek większość swoich decyzji podejmuje pod wpływem emocji. Najpierw działa, a dopiero później wymyśla dla tego działania logiczne uzasadnienie. Gdybyśmy nie odczuwali emocji, podjęcie jakiejkolwiek decyzji byłoby niezwykle trudne. Człowiek, któremu jest wszystko jedno, nie jest w stanie na nic się zdecydować. Równocześnie niezwykle istotne jest to, aby nie podejmować ważnych decyzji pod wpływem chwilowego impulsu. Człowiek targany silnymi emocjami przestaje myśleć racjonalnie i łatwo popełnia wtedy błędy. Jak już wspominaliśmy, emocje miały służyć nam jako narzędzie umożliwiające przetrwanie. Człowiek stający oko w oko z zagrożeniem nie ma czasu na myślenie. Musi działać natychmiast. Zwlekanie mogłoby doprowadzić do utraty życia. Jednak, jak już wiemy, sytuacje realnego zagrożenia życia w obecnym świecie zdarzają się naprawdę rzadko. I kiedy masz podjąć ważną decyzje, to odczuwanie w tym momencie silnych emocji bardzo przeszkadza. Wyłączenie myślenia jest pomocne tylko wtedy, gdy musisz walczyć lub uciekać. W innych wypadkach dobrze jest się zastanowić przed podjęciem decyzji. Mając tego świadomość, nie podejmuj ważnych decyzji pod wpływem emocji. Daj sobie czas na to, żeby emocje opadły. A przede wszystkim naucz się nimi kierować. Oceń sytuację na zimno. Czym właściwie jest pozytywne myślenie? Powstało na ten temat wiele mitów. Często mylone jest ono z naiwnością albo oszukiwaniem samego siebie. Pozytywne myślenie nie polega na wmawianiu sobie, że jest dobrze, kiedy czujemy, że jest źle. Niestety wiele osób właśnie w ten sposób pojmuje tę sprawę. Zastanówmy się, na czym rzecz polega. Pierwsze, co nasuwa się na myśl, to zdolność dostrzegania we wszystkim czegoś pozytywnego. Jest ona bezcenna. Już tylko ta jedna umiejętność może odmienić twoje życie. Z kłębka nerwów możesz stać się pogodnym i zrównoważonym człowiekiem. Nie ekscytujmy się jednak za bardzo. Jeśli dotąd byłeś pesymistą albo, jak to niektórzy ładnie nazywają, realistą (co jest bardziej wyszukaną nazwą pesymizmu) będziesz musiał poświęcić trochę czasu i wysiłku, zanim staniesz się prawdziwym optymistą. Wiedz jednak, że warto. Aby łatwiej było to zrozumieć, posłużę się przykładem. Załóżmy, że teraz jesteś nerwowy, co na pewno utrudnia ci życie. Co właściwie może być w tym dobrego? Na przykład to, że stoi prze tobą wyzwanie stać się spokojnym i opanowanym. Jeśli tylko bardzo tego pragniesz, to na pewno ci się uda. Nadal jednak możesz nie dostrzegać tu nic pozytywnego. Otóż wyobraź sobie, że kiedy już pokonasz swoją słabość, będziesz na lepszej pozycji niż ktoś, kto z natury jest spokojny. Nie dość, że będziesz tak samo spokojny jak on, to będziesz bogatszy o bezcenne doświadczenie, które możesz wykorzystać na innych polach swojej działalności. Wysiłek, który włożysz w pracę nad sobą, w rezultacie da ci dodatkową siłę. Co może być pozytywnego w tym, że zachorowałeś? Zależnie od sytuacji możesz mieć teraz czas na myślenie, rozwój duchowy, napisanie książki, rysowanie. Możesz dzięki temu uświadomić sobie, jak ważne jest zdrowie, i zacząć od tego momentu bardziej dbać o siebie. Każda sytuacja, która jest irytująca, która wyprowadza cię z równowagi, kryje w sobie potencjał. Jest egzaminem, mówiącym, w jakim stopniu kontrolujesz siebie. Jeśli wszyscy doprowadzają cię do szału, to nie rozwiąże problemu wyjechanie na kilka lat do pustelni. Uspokoisz się w tym czasie, ale jeśli nie zajdzie w tobie zmiana, to nadal wszyscy będą cię denerwować. Tak więc to dobrze, że inni cię denerwują. To znak, że powinieneś coś zmienić. Bez tego nie wiedziałbyś, że powinieneś popracować nad sobą. Optymizm to umiejętność jak każda inna. Możesz ją posiąść. Trzeba tylko, żebyś wyćwiczył się we właściwym sposobie myślenia. Zawsze, w każdej niemiłej sytuacji zadaj sobie pytanie: Co w tym jest dobrego? Czego teraz się uczę? Co wyniosę dobrego z tej sytuacji?. Jeśli wiesz już, o co chodzi, i nawet zgadzasz się z tym, że we wszystkim można dostrzec coś dobrego, ale nadal nie wiesz, jak się zmienić, to nie przejmuj się. Dowiesz się tego już z następnego rozdziału. A teraz pozwól, że wyjaśnię pozostałe aspekty pozytywnego myślenia. Na czym jeszcze polega pozytywne myślenie? Zapewniam cię, że jesteś bogatszy niż myślisz. Czytasz te słowa, więc widzisz i umiesz czytać. Jeśli do tego słyszysz, chodzisz i masz zdrowe wszystkie członki swego ciała, to masz naprawdę powody do radości. Ale nawet jeśli jesteś kaleką, to pomyśl o tym wszystkim, co masz, a czego nie mają inni. Może to dach nad głową, jedzenie, pieniądze, rodzina. Zapewniam cię, że masz mnóstwo rzeczy, których inni ci zazdroszczą, a o których istnieniu zapominasz. Ale właściwie... jak to ma się do pozytywnego myślenia? Otóż pozytywne myślenie jak już mówiliśmy to umiejętność dostrzegania we wszystkim dobra. Pewnie już masz świadomość, że w twoim życiu jest wiele dobrych rzeczy, być może już teraz uważasz siebie za człowieka bogatego w porównaniu z innymi. Do czego zmierzam? Uświadomienie sobie swoich bogactw materialnych i niematerialnych wyzwoli w tobie poczucie wdzięczności. Przyczyni się ono do powstania w twojej duszy spokoju, a może nawet wielkiej radości. Tak więc zawsze pamiętaj o tym, co masz, a nie o tym, czego ci brakuje. Doskonałą metodą wyzwolenia w sobie poczucia wdzięczności jest codzienne wyliczanie swoich bogactw. Jeśli wierzysz w Boga, możesz przy tym dodać słowa: Dziękuję Ci, Boże, za… i w tym miejscu wymieniaj wszystko, co przyjdzie ci do głowy. Twój wewnętrzny dialog może wyglądać np. tak: Dziękuję Ci, Boże, za to, że żyję, mam dach nad głową, mam co jeść i pić. Dziękuję Ci, Boże, za to, że jestem zdrowy, widzę, słyszę, chodzę, mam sprawne ręce. Dziękuję Ci, Boże, za to, że mam pracę, rodzinę, znajomych… i tak dalej. Jeśli nie wierzysz w Boga lub nie odpowiadają ci takie słowa, mów sobie po prostu: Dziękuję za… i dalej wymieniaj swoje dobrodziejstwa. Jak już wiemy, sama świadomość, że we wszystkim możemy znaleźć coś dobrego, może być pomocna. Ale to nie jedyna korzyść pozytywnego myślenia. Poruszę teraz kwestię działania ludzkiego umysłu. Działa on jak mechanizm samonaprowadzający. Bez udziału naszej świadomości zdąża w kierunku tego, co się w nim znajduje. Jeśli myślisz o problemach, to będziesz ich mieć jeszcze więcej. Jeśli natomiast skupisz swoją uwagę na celu, jaki stawiasz przed sobą, czyli w naszym wypadku na osiągnięciu spokoju, to twój umysł będzie skłaniał się w stronę osiągnięcia spokoju. Jeśli będziesz myślał o tym, co cię zdenerwowało, to będziesz jeszcze bardziej zdenerwowany i przyciągniesz jeszcze więcej takich sytuacji. Jeśli natomiast, mimo istnienia pewnych trudności, będziesz myślał o zachowaniu spokoju, to nawet jeśli jeszcze tego nie potrafisz, sam fakt zmiany twoich myśli zacznie powodować zmianę. Pamiętaj, że nie chodzi tu o oszukiwanie samego siebie i naiwne wmawianie sobie nieprawdy. Chodzi tylko o punkt skupienia twoich myśli. W jaki sposób wykorzystać tę cechę ludzkiego umysłu wyjaśnię w następnym rozdziale. Teraz ważne jest natomiast to, żebyś miał świadomość, że przyciągasz to lub zbliżasz się do tego (albo jedno i drugie), o czym myślisz. Myśl więc o szczęściu, radości i spokoju. O jednym z aspektów związanych z naszym ciałem wspominałem już w tej książce. Przedstawiłem sposób, dzięki któremu przez zmianę zachowania możemy zmienić swoje emocje. Chciałbym teraz poruszyć inną kwestie. Nie jest ona bezpośrednio związana z emocjami, niemniej jednak bardzo istotna. Każdy zna to powiedzenie: W zdrowym ciele zdrowy duch. Co to znaczy? Jeśli masz zdrowe ciało i dobrze się czujesz, to twoja dusza również jest zdrowa. A nam przecież chodzi właśnie o zdrową duszę. Nie możemy więc zaniedbywać spraw związanych z dbałością o własne zdrowie. Co mam na myśli? Chciałbym tylko nakreślić temat. Nie będziemy zajmować się tutaj szczegółami dbania o nasze zdrowie fizyczne. Obecnie na rynku każdy może znaleźć dowolnie dużo informacji na ten temat. Chcę tylko zwrócić twoją uwagę na to, że jeśli zależy ci na zdrowiu psychicznym, to musisz również zadbać o swoje zdrowie fizyczne. Nie jestem zwolennikiem drakońskich diet, ale z całą pewnością objadanie się pączkami nie jest zdrowe. Tak więc powinieneś chociaż trochę zainteresować się tym, jak pokarm wpływa na zdrowie. Poza tym niezwykle istotna może nawet najistotniejsza jest sprawa ćwiczeń fizycznych. Na ten temat również możesz z powodzeniem znaleźć mnóstwo materiałów. Chciałbym cię tylko zachęcić do regularnych ćwiczeń. Aktywność fizyczna jest niezmiernie ważna, jeśli zależy ci na zdobyciu równowagi emocjonalnej. Nie musisz zamęczać się i każdego dnia przebiegać 20 kilometrów. Trochę umiarkowanego wysiłku przez kilkanaście minut dziennie w zupełności wystarczy. Pamiętaj o tym. Dbając o swoje ciało, równocześnie dbasz o swojego ducha.
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej dziewczyny :) A u mnie znowu kręcaca się karuzela :::(((( Szlag by to trafił, czasami mam wielka ochotę kopnąć się w tyłek. Tłumaczę sobie - masz cudwnego męża, wspaniałych rodziców, dom nad głową , pracę / chociaż szef mnie doprowadza do szału / więc babo nie narzekaj. Spójrz na ludzi, którzy są chorzy, samotni , bez środków do życia - co oni mają powiedzieć ?A ja co ? Nie ma dnia żeby się nie kręciło, tyle rzeczy chciałabym zrobić , ale brak mi odwagi. Azyl to dom i biurko. Wyjscie gdzeikolwiek to wyczyn niczym wejście na najwyzszy szczyt świata.Mam ochotę dzisiaj płakać. Pozdrawiam Was :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie ja jestem z Wałbrzycha. Dziewczyny nie możemy zamartiwać się tym co może się złego wydarzyć. Ja tam wolę mysleć w to co powiedziała pani psycholog. Bo jak rozmawiam z kimś np. o zawale, to zaraz następnego dnia boli mnie serce. Więc po co o tym rozmawiać i wywoływać wilka z lasu. Dobra biegnę tańczyć w końcu mamy jakąś imprezkę :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No właśnie my nie możemy używać słów * boję się * wyrzućmy je wogle ze słownika. Mamy sobie ciągle powtarzać * dam radę * * jestem zdrowa *. Słowa jakie zapamiętałam z terapii to * nerwica nie stanowi zagrożenia dla twojego życia * i tego musimy się trzymać. Ja skopałam dzisiaj pół ogródka , ledwo żyję chyba mnie jeszcze te wczorajsze pół tabletki trzyma. Tylko po co ją brałam skoro i tak z szycia nici. To o której ta imprezka ? A weszłyście dziołchy na ten link, który wam przesłałam ? Odezwę się później , bo czekam na kochanych sąsiadów :::))))
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej kobitki nie straszcie z tym zawałem :( Co do szycia to nici najpierw muszę zaszczepić się na żółtaczkę :(Czyli jak dobrze pójdzie to dopiero po nowym roku. Co do terapii - to też chodzę - jak byłam w ciąży to chodziłam na grupową a, później na indywidualną. Powiem wam , że nauczyłam się wiele choć nie jestem pewna , że zdobytą wiedzę potrafię w pełni wykorzystać. Wiem , że najważniejsze jest oswoić się z lękiem i lekceważyć objawy to wtedy zaczną ustępować. Staram się tak myśleć już od pół roku i efektów jak narazie nie widać, choć moja pani psycholog twierdzi, że trzeba na to czasu. Tylko jak dla mnie pół roku z zawrotami to cała wieczność !!!! Myślę, że sukcesem u mnie jest to , że nie biorę żadnych leków, choć wiem , że gdybym zaczęła je brać wszystko by minęło. Ja brałam xanax i bardzo się od niego uzależniłam , a odstawienie było koszmarem. Dlatego nie chciałabym do tego wracać , choć czasami mam WIELKĄ ochotę.Gosia ja też czasami miewam obawy czy to dziadostwo kiedyś ustąpi, ale ponoć najważniejsze jest pozytywne myślenie. Tylko jak myśleć pozytywnie kiedy cały świat wiruje ci przed oczami i nieraz zazdościłam moim koleżankom, którym nic nie jest. Czasami budząc się rano zastanawiam się kiedy będę mogła powiedzieć - czuję się świetnie. Jakieś dwa tygodnie temu na trzy dni moje zawroty jakby odpuściły , pochwałiłam się mojej przyjaciółce i za godzine już było po wszystkim. Miałam wrażenie , że nerwica tylko czekała no, że to wypowiem. Gdzieś na jakimś forum widziałam link z jogą. Ponoć joga działa cuda. Zacznę może powoli coś myśleć na ten temat. Póki co przesyłam Wam link żebyście sobie obejrzały. Pozdrawiam i biorę się za robotę :) http://www.youtube.com/watch?v=mZOqPwSl2EE
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki Jagódka wielkie za przepis !! Nie jestem dyrektorem ino zwykłą sekretarką :::((((( Lecę do domciu i do chirurga :) Trzymta się
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesz Ewa w nerwicy problem polega na tym żeby wychodzić naprzeciw swoim lękom i nie poddawać się. Gdyby tak było pewnie dzisiaj siedziałabym w domu, a tak pracuję i jakoś funkcjonuję, chociaż tylko y wiemy ile to nas kosztuje :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale ja juz sobie odpuszczam pół roku , a nie powiem głupio wyglądam z takim rozerwanym uchem :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej co z Wami ? Gorszy dzień jak u mnie ? Co taka cisza ? Pewnie znowu coś dobrego pitrasicie. Czekam na przepis na sernik. Piekę bardzo dużio, ale serniki nie zawsze mi wychodzą :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oj poległam dziewczyny własnie wzięłam pół tabletki ::(((( Chyba to dzisiejsze szycie mnie stresuje :(W pracy mam fotel obkrecany i w zasadzie cały czas pracujac bujam się na nim żeby * zagłuszyc * zawroty a u pana chirurga raczej będę musiała siedzieć grzczenie żeby mi nie przyszył ucha do głowy :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej kobitki co słychać? Wczoraj miałam znów nerwówkę w pracy !!!! Chociaż zaczęłam sobie pomału ustawiać ludzi. Kiolega zadał mi wczoraj pytanie / dodam , że codziennie jest tych pytan kilkanaście / - czy wiadomo kiedy będzie zebranie skoro sam dyrektor nie wie. Odpowiedziałm mu, że proponuję fusy z kawy, wróżkę lub szklana kulę. Miał dziwna minę , ale juz nie zadawał głupich pytań. :) Trzymajcie za mnie kciuki, bo idę dzisiaj zrobić sobie haft krzyżykowy na uchu :)) tak, tak całe życie nosiłam długie, ciężkie i świecące kolczyki więc dziurka się * nie co * naciagnęła aż do momemntu aż przerwała się do końca. Kolega strwierdził to żeś się babo rozerwała :) zaraz na następny dzień pojawiły się zawroty, więc kombinuję, że może mi powietrze uchodzi, mózg obija się o ściany i jak się dzisiaj zaszyję to przestanie mi się kręcić :::))))) Dam znać co i jak jeżeli was to oczywiscie interesuje. Miłego dzionka ::)))
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej ! Póki objawy sa mi zane i utwierdzam się, że to jest nerwica to jest okey. Najgorzej jak czytam o jakiś zawałach, wylewach itp to wtedy się nakręcam. Przesyłam buziaczki :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Widzę Jagódka, że pisałysmy w tym samym czasie. Czy Wy te z tak macie, że jeżeli ktoś zaczyna mówić o jakiś chorobach - to zaraz odczuwacie dolegliwości.. Bo ja tak mam. Dlatego zabroniłam, żeby przy mnie o nich opiwiadać, bo ja zaraz się nakręcam. Tak patrze , że starsznie głupio się zalogowałam. Równie dobrze brzmiało by kosmita. mam na imię Renia :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przepraszam Was dziewczyny, ale miałam tak napięty weekend, że nie dałam rady. Tańcze przy muzyce dyskotekowej , natomiast co do terapii to narazie są to luźne rozmowy. Zelecony taniec, masaż i mam zacząc wychowywać sobie ludzi, bo wchodzą mi na głowę. Zawsze byłam osobą otwartą , usmiechniętą i bardzo lubianą. Poczatkowo była z tego dumna , ale z czasem zorientowałam się, że może niekoniecznie powinnam się z tego faktu cieszyć. Ludzie poprostu zaczynają to wykorzystywać i stąd ta nasze nerwica i problem z byciem asertywnym.A je swoja * szmatą * czyli nerwicą / takie słyszałam ostatnio sformułowanie :) walczę od kilku lat. Różnie bywało , choć były chwile bardzo trudne jak obecnie te cholerne zawroty. Przechodziłam przez napady lęku, kołatania serca, bole w klatce piersiowej, które sugerowały, że to napewno zawał. Będąc wciązy miałam też * kulę histeryczną * w gardle przez dwa miesiące. Paskudztwo niesamowite. Bałam się, że się uduszę, ze zaraz zabraknie mi powietrza. I jak już zaczęłam powoli wychodzić z tego bagna to zdarzyła się tragedia ziwazana ze smiercią dziecka. I tak oto kółko się zamyka ::(( Sory muszę kończyć obowiaki wzywają :::(((( Trzymajcie się :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A może szpinak ? A jak u Was dzisiejsze samopoczucie ? Bo u mnie fatalne, karuzela jak jasna cholera. Właśnie było moje 10 minut tańca. Zmachałam sie jak stu letnia babcia. Kobitki napiszcie jak sobie radzicie z tą cholerną nerwicą. Kolorowych snów życzę :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Masaż ma być oczywiscie relaksacyjny, chociaż zastanawiam się czy nie wyszkolić męża w tym temacie :)A co do żelaza to spróbuj jadać wątróbkę, zawiera bardzo dużo tego pierwiastka , tylko ja osobiście nie cierpię tego paskudztwa. A ja dzisiaj mam gorszy dzień, stres w pracy wytracił mnie z równowagi i karuzela przyspieszyła. Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny :::))))
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej ! Byłam wczoraj na wizycie. zalecenia : mam dalej tańczyc i masaże, ale nie wykonywane przez koleżankę tylko przez mężczyznę :)Poza tym mam sobie wychowac ludzi w pracy, żeby nie wchodzili mi na głowę. Znalazłam link , gdzie starszy facio ćwiczy jogę. Szczerze mi pani psycholog polecała , bo ponoć joga czyni cuda. Wszystko okey tylko żeby przestało się jeszcze bujać w tej głowie. Moja terapeutka stwierdziła, że dopóki nie zsiąde z tej karuzeli, to będę na niej siedzieć - tylko jak z niej zejść ::((( Pozdrawiam
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tańce zleciła mi pani psycholog, do ktorej chodzę z NFZ.. Zobaczymy co dzisiaj będzie. Dam znać jak przebiegła wizyta. Pozdrawiam zakręconych / niestety :::((/
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na szczęście nie muszę płacić. Póki co mam zalecone tańce 10 minut rano no i masaże. Na dzisiaj mam przynieść wypisanych conajmniej 30 nazw uczuć i emocji Zobaczymy co dalej ???
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oczywiscie, że napiszę w wolnej chwili. :) Miałam fajną panią psycholog i ona mi pomogła kiedy byłam w ciąży.Chodziłam na terapię indywidualną i grupową. Niestety zwolniła się z pracy :(Zaczęłam chodzić do innej, którą poleciła mi koleżanka, ale to nie było to. Pani psycholog kazała mi przez godzinę opowiadać co się wydarzyło od ostatniego czasu. Z reguły jestem osobą wesołą i lubię głupio gadać , więc moja terapeutka zaśmiewała się do łez, po czym terapia się kończyła , a ja zostawłam ze swoimi problemami bez podpowiedzi jak się ich pozbyć. Teraz chodzę do innej, dzisiaj mam własnie wizytę. Stosuje metody raczej wstrząsowe, bo ostatnio zapytała mojego męza- po co mu taka jęcząca żona, ale może to ma przynieść jakiś efekt :)
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja na szczęście mam wspaniałego męża i rodziców. Tylko ogrania mnie strach ile będą w stanie jeszcze znosić moje narzekania. Wprawdzie staram się jak mogę i sygnalizuję problem Staram się funkcjonować normalnie chodzę do pracy, jeżdżę samochodem, spotykam się ze znajomymi, ale chyba tylko osoby cierpiące na nerwicę wiedzą z jakim trudme nam to wszystko przychodzi. Wyjście do marketu czy wyjazd poza miasto jest dlla mnie jak zdobycie najwyższego szczytu. Co z tego, że byłam na urlopie nad morzem jak moim jedynym wspomnieniem z wakacji są zawroty.:::((((
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki za pocieszenie , ja swoje straciłam mając 39 lat. Było to dla mnie berdzo traumatyczne przeżycie. Bo było to upragnione i oczekiwane dzieciątko. Cała ciążą przebiegała bez problemów. W dniu kiedy miałam termin porodu i zgłosić się do lekarza, nie wyczułam tętna. Okazało się , że już jest za późno. Zrobił się skrzep na pępowienie - przypadek jeden na ileś tam. Myślałam , że oszaleję. Od momentu kiedy zaczęłam starać się ponownie te cholerne zawroty powróciły. Nie chcę znowu faszerować się lekmi/ choć czasami mam wielką ochotę/, bo wcześniej brałam psychotropy i kiedy się dowiedziałam , że jestem w ciąży - musiałam je natychmiast odstawić. Moja nowa pani psycholo była zszkowana, bo brałam Xanax a to jest bardzo uzależniający lek i nie wolnio go tak odstawiac.
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję za wieści. Mam stwierdzona dyskopatię kręgów szyjnych , ale lekarz swtierdził , że to też może być przyczyną. Dodatkowo miałam robiony taki test , który rzekomo wykluczył zaburzenia błędnika.Co do decyzji o dziecku to nie mogę czekać, bo w tyk roku kończę 41 lat i to jest ostatni dzwonek. Pozdrawiam
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam was serdecznie !Opowiem Wam swoją historię chociaż w skrócie , bo gdybym chciała opisać wszystko zajęło by mi to cały dzień. Jestem obecnie na etapie zawrotów głowy. Trwają nieustannie od 7 m-cy. Zrobiłam podstawowe badania + przeswietlenia kręgów, badanie dna oka i eeg. Wszystko okey. Diagnoza nerwica lękowa na którą leczę się od lat. Brałam psychotropy od których się uzalezniłam , aktualnie nie biorę nic poniewaz staram się o dzidziusia. Miałam momenty w swoim zyciu, że nerwica odpuszczała. Niestety przeyłam wielką tragedię związaną ze śmiercią syneczka powróciła ona ze zdwojoną siłą. Proszę napiszcie jak sobie radzić z tymi zawrotami. Wiem , że nie mogę się skupiać na nich, odwracać uwagę, ale jak mam to zrobić skoro ciagle jestem na karuzeli :(
- 805 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: