Skocz do zawartości
kardiolo.pl

123eu

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 123eu

  1. Hej dziewczyny ! Zgadza się z ta nerwicą nie mozna wytrzymać. No ale cóż poki co musimy się męczyc i wspierać nawzajem. zawroty głowy potrafią utrudnic życie. Ciagłe wrażenie że się przewrócę, że upadnę , nogi jak z waty - masakra. Też mam ochotę głośno ryczeć , bo ileż można. Życzę Wam wszystkim dużo cierpliwości - musimy być silne i się nie poddawać :)
  2. Muszę przyznać , że mam pewne wątpliwości i wcale mnie to czytanie nie uspokoiło. Przyznam , że jestem rozczarowana, bo chyba czego innego oczekiwałam :((((((
  3. Ja jeszcze nie miałam okazji przeczytać od deski do deski, może za chwilę się uda - do miłego pa
  4. Hej Jagódka ja brałam dłuzszy czas xanax- bardzo uzależniający lek i jak stwierdziła pani psycholog * robi dziury w mózgu *. Na szczęśćie mi nie zrobiła, bo eeg wyszło w normie :))) Pani Jadwigo bardzo dziękuję za wszystkie informacje , napewno będą one przydatne w pokonywaniu nerwicy. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i zyczę miłego dnia :)
  5. Hej Ewa ! Ja mam przed sobą ekran monitora i robię tyle czasu ile wykonuje to ten człowiek/ dosłownie każdy jego ruch /. Średnio zajmuja mi te wszystkie ćwiczenia 10 minut. Jak u Was dzisiaj ? Bo u mnie zawroty i ogolna słabość. Kusi mnie żeby wziąść procha, ale no własnie jest to ale :::((((Do miłego
  6. Hej dzeiwczyny ! A ja się dzisiaj nie dałam. Z reguły łapią mnie lęki w kościele. W zeszłym tygodniu byłam nawet sama i dałam radę. dzisiaj natomiast z rodzicami pojechałam do tego kościoła , w ktorym ostatnio myśłałam , że zemdleję. Mama stwierdziła, że nie mogę z góry zakładać, że sytuacja się powtórzy i tak więc z wielkimi oporami , ale się nie dałam. Żle nie było, ale do ideału daleko. I to jest mały sukcesik, z którego powinnam się cieszyć. Później byłam u mojego słoneczka na cmentarzu, potem obiadek i spacerek, choć po powrocie czuję silniejsze zawroty głowy. Niewiem czy nadmiar tlenu mi zaszkodził :)Zaraz chwila z muzyką, potem skakanka i troche relaksu przy jodze. Prześlę wam link, gdzieś kiedyś znalazłam na forum i przeczytałam , że komuś pomogło :)Około 20 dopiero wraca moje * lekarstwo * z pracy i niestety mija niedziela i znów - oby do piatku ::(((Miłej i spokojnej nocki - hejka :) http://www.youtube.com/watch?v=mZOqPwSl2EE
  7. Hej Jagódka ! Dzieki za przepis. Wprawdzie go znam tylko nigdy nie używałam majonezu. U mnie też dół. wziełam się za mycie okien , ale niewiele to pomogło. Ciagle myśłałam tylko o tym żeby nie spaść z krzesła :(W pracy wiedzą o mojej chorobie i starają się mi pomóc. Przede wszystkim wiedzą, że przy mnie nie można mówić o żadnych chorobach. Mąż mnie wspiera, choć daje mi parę cennych uwag, których nie potrafię wykorzystać. W kółko mi powtarza , że muszę sobie znaleźć zajęcie, które mnie całkowicie pochłonie. Dlatego szukam i jak narazie nici. Reszta rodziny twierdzi, że muszę pokonywać nerwicę i jej się nie dawać - tylko JAK ? Boże to jest takie trudne i chyba tylko my rozumiemy się doskonale. Myśli, które krążą po głowie są tak natrętne i w zasadzie przychodzą same. Czasami mąż mi mówi, kiedy otwierasz oczy nie zastanawiaj się czy ci się kręci, staram się ale naprawde nie da rady! Dobra lece dalej walczyć z porzadkami pa :)
  8. Hej kobitki ! U mnie aura za oknem piękna, a somopczucie do bani :(Odliczam godziny do 15,30 i do domciu. Dostałam od koleżanki breloczek * oby do piatku * i dzięki temu jakoś funkcjonuję. Ja na szczęście od dwóch lat mieszkam w domu z rodzicami - uwielbiam to miejsce. Przede wszystkim - cisza, spokój, las w poblizu, ogródek wspaniali sąsiedzi czyli kolejny powód by się cieszyć prawda ? A to * paskudztwo * niszczy nam najlepsze lata zycia i weź tu się z taką zaprzyjaźnij:(Trzymta się
  9. Hej ! Rzeczywiście gór u nas pod dostatkiem :).Marciszów jest jakieś 10 km ode mnie. Góry maja swoj urok i z reguły trafiamy na dobra pogodę, w tym roku niebo nawet w tych wysokich partiach gór było błękitne / co się rzadko zdarza/. Jako młoda dziewczyna uwlebiałam jeżdżić nad morze, teraz zdecydowanie wolę góry. W zeszłym roku bylismy nad Bałtykiem.Niby ma on swój urok, ale nie potrafę już biernie wypoczywać, no bo ileż można leżeć na plaży i chodzić wzdłuż brzegu, widoki ogolnie bardzo podobne. Natomiast góry są takie, że momentami dech zapiera. Zresztą najlepiej samemu zobaczyć, zapraszam do siebie :))Niewiem jak wy , ale czy duże miasta też was męczą ? Ja pierwszego poważnego ataku lęku dostałam w Paryżu. Wycieczka szkolna - szykowania dwa tygodnie, ukochany mężczyzna u boku - cóż trzeba było więcej ? Pierwszy dzień spoko - jakieś bole głowy, ale tłumaczyłam sobie zmiana klimatu, noc nieprzespana , tabletka typu apap i po krzyku. Wieczorem imprezka - śmiechu cała beczka. Drugi dzień - zwiedzanie zabytków. Już przed wejsciem do Wersalu, czułam dziwny niepokój, ale to był dopiero poczatek. Kolejne wizyty w muzeach, kościołach , a ja czuję się coraz gorzej. Nagle zrobiło mi się słabo, niedobrze, musieli mnie położyć na ławce w kosciele.Oblał mnie zimny pot i taka telepawka nie do opanowania. Poleżłam jakąś chwilę niby trochę przeszło, ale do ideału było BAAAARDZO daleko. Po przyjeźdźie do hotelu, psychotrop i na drugi dzeiń - nówka nie smigana. Od tamtej pory odpusciłam sobie zwiedzanie miast - a jak to wyglada u Was kochane dziewczyny ? Pozdrawiam serdecznie:)
  10. No właśnie i to jest zastanawiajace , bo kazdy myśli, że udaję, a ja czasami nie mam siły już walczyć z ta nerwicą, chociaż pani psycholog powiedziała mi, że z nią nie mozna walczyć tylko trzeba się zaprzyjaźnić. Zastanawia mnie tylko jak mozna się zaprzyjaźnić z kimś kogo się nie lubi i kto rujnuje ci zycie:( Do miłego
  11. Ojej Ewa jak mi miło :) Dziękuję za te ciepłe słowa - zaproszenie przyjęte :) Widzę, że podobna profesja - Ewa byłaś nauczycielem ? bo ja pracuje w szkole jako sekretarka. Rodzina chyba bardzo szczęśliwa co widać na zdjęciach - pozdrawiam serdecznie :)
  12. Zgadza się dziewczyny trzeba chcieć wyzdrowieć :(((Mój mąż uwielbia łazic po górach i kiedy ma tylko wolny weekend - ciaga mnie ze sobą. Zawsze mam potworny lęk przed wyjsciem, bo zaraz wydaje mi się, że jak mi się coś stanie - to kto i kiedy mnie uratuje. Jakoś nigdy nic złego mi się nie wydarzyło:)Idę z walacym sercem i duszą na ramieniu , ale kiedy osiagnę cel i wrócę do domu jestem z siebie dumna. Zaraz wklejam zdjęcia na nasza klasę i wtedy mówię sobie - widzisz babo i po co było tyle się stresować ? Niewiem jak to się dzieje , ale ogolnie dobrze się czuję chodząc po górach, może mysli są zaprzątnięte tym , że muszę dojśc do celu i wrócić ? Choć w tym roku poległam , bo bylismy na urlopie w Zakopanym . Mieliśmy mieć nocleg w Koscielisku/ wczesniej już tam bylismy / Dodatkowym plusem noclegow u nich było to , że własciciel był lekarzem :) Więc spokojna moja głowa , że w razie czego pomoc jest w zasięgu ręki. No i co się okazało, żona pana doktora zapomniała nam zarezerwować pokój. Na skutki nie trzeba było długo czekać, może jakieś dwie godziny. Znaleźliśmy noclegi gdzie indziej , ale psychika nie. Weszliśmy na Gubałówkę na piwko i jazda się zaczęła, zawroty, słabo i ogólnie myśłałam , że zejdę. Wróciliśmy do pokoju i pytam męża co mam robić, żeby nie zepsuć uropu sobie i wam. Powiedział mi ,żebym wzięła tabletkę. Tak też zrobiłam. Przerażało mnie przede wszystkim to , że w góry miałam iść tyljko z koleżanką , bo nasi mężowie chcieli zdobyć wyższe partie Tatr m.in. Zawrat. Sama świadomośc tego, że nie będzie go przy mnie jakby mi się coś stało - paralizowała mnie. I wyobraźcie sobie, że następnego dnia czułam się jak nowo narodzona. Skakałam po górach jak kozica, koleżanka pomimo, że jest 12 lat młodsza nie nadążała za mną. A i ile wspomnień i opowiadań jak było cudownie. I co wy nato ? Kolejny dowód, że tabletka / równie dobrze mogłaby byc witamina c / zdziałała cuda:)
  13. Co taka cisza w eterze ? Jak tam dzisiaj ? Przeczytałam opowieść o człowieku, który wyszedł z neriwcy. Trochę nastawiła mnie ona optymistycznie, bo czasami miałam obawy czy ona sobie kiedykolwiek odpuści. Ma facet rację, że najważniejsze jest to żeby znaleźć sobie zajęcie. Z autopsji wiem , że jak siedzę bezczynnie to mysli krążą tylko wokół jednego. Dlatego choć czasami nie mam siły to robię cokolwiek. Napiszę póżniej pa :)
  14. O Jagódka a już myślałam , że to tylko ja zaczynam się nakrecać świńską grypą. Już durne mysli biegają po główce, o rany my to mamy przechlapane :::((((( Miłej i spokojnej nocki :)
  15. Dziewczyny przeczytajcie to : http:://moja-nerwica.republika.pl/
  16. Hej a u mnie jakoś dzisiaj byle jak, słabo mi czy cuś . Cholera kiedy to paskudztwo odpuści. Pani psycholog kazała mi się z moją nerwicą zaprzyjaźnic tylko jak ?Czasami siedze i ryczę , bo ta * cholera * marnuje mi zycie. Przez nią musiałam wczoraj zapłacić 100 zł za jakąś kartę kredytową, której wogle nie używałam. Musiałam czekać aż mężuś będzie miał wolne, żeby to wyjaśnić, ale okazało się , że jest już po terminie,wczesniej mogłam to sama załatwić tylko jak jak ja wszędzie muszę mieć obstawę :::(((((Piszcie kochane co u was ?
  17. Witaj, kimkolwiek jesteś. Przed sobą masz książkę, która należy do nurtu literatury motywacyjnej. Co za tym idzie z pewnością spodziewasz się tekstów motywacyjnych i złotych recept na sukces. Wiem, że chwytając właśnie tę książkę, masz nadzieję na to, że pomoże Ci ona zmienić Twoje własne życie. Czy tak będzie? Oto moja odpowiedź: Jak często mówiłeś, że odważysz się na wielkie rzeczy? Jak sądzisz czy przyjdzie ten wielki dzień, gdy skończy się cały trud, ponieważ sam pójdziesz ku wielkim czynom i sam pokierujesz swoim losem? I znów minął rok, lecz nigdy nie angażowałeś się, przyjacielu, gdy należało wreszcie sprawić, by dojrzało Twe dzieło! Na czym to polega? Spróbuj mi to wyjaśnić! Miałeś pecha? Ależ skąd! Jak zawsze zależało to jedynie od Ciebie. Spójrz tylko na swoje ręce i nogi być może spoczywają bezczynnie, zamiast wreszcie działać i zmienić w Tobie wszystko. Ta książka z pewnością jest inna. Inna, bo jest programem zmiany osobistej. Powstała na bazie kilku letniego doświadczenia w mojej pracy z ludźmi podczas cyklu treningów Czas na zmiany (www.czasnazmiany.com.pl). Jej sekretem jest także to że wystarczy ją tylko raz przeczytać i zastosować się do rad w niej zawartych, a potem mieć przy sobie, by łatwiej Ci poszła realizacja Twego największego marzenia. To działa, bo owa książka została napisana w sposób szczególny. Każde słowo czy też zdanie, jakie przeczytasz, ma swój ukryty sens. Dlaczego? Bo słowa są jak nuty, które układają się w odpowiednią melodię. Energia, jaką poczujesz podczas czytania, ma za zadanie uwolnić Twój umysł od wielu ograniczeń, jakie być może jeszcze posiadasz. Aby osiągnąć jeszcze większy efekt, możesz od czasu do czasu wracać do pewnych rozdziałów dadzą Ci możliwość dodatkowego nastawienia się na energię realizacji Twojego największego marzenia. To tak, jakbyś dostał złotą rybkę, która spełni jedno Twoje życzenie. Wiedz, że każde Twoje marzenie to nic innego, jak pewna częstotliwość, do której trzeba się po prostu dostroić. Jeśli to zrobisz, to będziesz mógł kierować energią realizacji, przepływającą przez Ciebie w ciągu całego Twego życia. Jesteś zainteresowany? Myślę, że tak, w końcu rozpoczynamy grę (słów między Tobą a mną) o najwyższą stawkę, a jest nią Twoje życie. Dlaczego Czas na zmiany? To piętno, jakie odcisnęło się na moim życiu i teraz niczym fala zmierza do czytających ten tekst po to, aby pomóc im zmienić własne życie. W ciągu pięciu lat dokonałem tego, o czym nawet nie śniłem. To było jak lawina, która przyszła do mojego małego, pełnego strachu życia. Jak ją uruchomiłem? Pewnego dnia ypowiedziałem znamienne słowa: Mam już tego wszystkiego dość, nadszedł czas na zmiany! Nie musiałem długo czekać na odpowiedź wszechświata. Przez te pięć długich lat zrozumiałem i nauczyłem się więcej niż przez całe swoje dotychczasowe życie. Podczas tego okresu spotkałem na swej drodze wielu tajemniczych nauczycieli. Każdy z nich pokazał mi swój sposób na życie i pomógł stać się lepszym człowiekiem. Dzisiaj wiem, że sens życia kryje się w stwierdzeniu: Człowiek rodzi się po to, by kochać, być kochanym i tworzyć trwałe dzieła. Owa książka jest spełnieniem wszystkich tych trzech aspektów mego życia. Kim jestem? Na co dzień szczęśliwym facetem, który realizuje swoje kolejne marzenia. Kim będę dla Ciebie podczas lektury tej książki? Najlepszym przyjacielem i najgorszym koszmarem, który będzie Cię prześladował, aż zmienisz swoje życie. Wybór jak zawsze należy do Ciebie. Pamiętaj, że owa książka jest programem, którego wymogiem jest realizacja wszystkich ćwiczeń od początku do końca. Tylko sumienne przechodzenie przez proces zmiany doprowadzi Cię do Twoich marzeń. Chcę jeszcze, byś zrozumiał, że bez względu na to, jak wielkie masz marzenie, bądź pewien, że masz za sobą wszystkich ludzi tego świata, którzy tylko czekają na to, byś był gotowy na ich pomoc. Chcę, byś wiedział, że pragnę obudzić w Tobie tak potężną energię, jakiej jeszcze nie czułeś. Chcę, byś pokochał odpowiedzialność i korzystał z niej, przyjmując postawę zwycięzcy i buntownika. Chcę, byś w swym działaniu był dziki, szalony, nieprzewidywalny i ciągle zaskakiwał siebie i innych. Nosisz w sobie ogromny dar, jakim jest Twoje człowieczeństwo. Ten dar jest silniejszy niż jakakolwiek siła istniejąca na ziemi. Wiem, że jeszcze nie zdajesz sobie sprawy z tego, kim naprawdę jesteś. Przekonaj się zapraszam Cię do świata Czasu na zmiany, w którym jedynym ograniczeniem jest wiara w istnienie ograniczeń. Jeśli pragniesz zmian, wypowiedz to oto zdanie: MAM TEGO DOŚĆ, NADSZEDŁ CZAS NA ZMIANY! Dziękuję: Mojej kochanej Basi za to, że tak cierpliwie wspierała mnie w ponadrocznym procesie pisania tejże książki. Dziękuję Ci, że pomogłaś mi nieco utemperować mój nadmierny perfekcjonizm. Piotrowi Łabuzowi i Marcinowi Urbańskiemu, którzy byli moimi pierwszymi nauczycielami na drodze nie tylko pisarza, ale także zawodowego mówcy. Daliście mi szansę, którą w 100% wykorzystałem. Wydawnictwu Złote Myśli, a w szczególności Mateuszowi Chłodnickiemu za wręcz tytaniczną cierpliwość w oczekiwaniu na koniec książki i jak zawsze trafne sugestie. Twoja pomoc wiele dla mnie znaczy. Książkę dedykuję pamięci cudownej kobiety która nauczyła mnie kochać ludzi i być kochanym mojej mamy, Danuty Milewskiej. Dedykuję ją także tym wszystkim nauczycielom życia, którzy sprowadzali mnie na samo dno z chwilą, gdy byłem już bliski celu. Także tym, którzy pragnęli mojej klęski. Dziękuję za to, że udowodniliście mi, że tylko ja decyduję o swoim jutrze. Jak myślisz, czy właśnie teraz oddychasz tlenem? Czy papier, którego dotykasz, jest rzeczywiście papierem? Czy to, na czym siedzisz, jest rzeczywiście tym, jak to określasz? Skąd wiesz, że tak jest? Wyobraź sobie, że stoisz pośrodku najpiękniejszego miejsca tego świata. Nad Tobą świeci piękne słońce, otaczają Cię budynki miejskiej dżungli. Wszystko jest cudowne, świat jest przepiękny, prawda? Teraz zobacz, że jesteś jedynym człowiekiem, który żyje na ziemi. Co za przepiękna wizja, wszystkie bogactwa tego świata są do Twojej dyspozycji. Teraz spójrz na to wszystko, co Cię otacza, i odpowiedz na pytanie: kim jesteś? Zaobserwuj, jaka pierwsza odpowiedź przyszła Ci na myśl. Pamiętam moment, gdy opracowałem i sam wykonałem to ćwiczenie odpowiedzią, jakiej sobie udzieliłem, było JESTEM. Tylko i aż tyle, moja obecność była faktem, ale poza nią nie było żadnych etykiet określających. Jak myślisz, co by się stało, gdyby moja wizja stała się prawdziwa? To znaczy: byłbyś jedynym żyjącym człowiekiem na ziemi?! Skąd wiedziałbyś, że to, co trzymasz w ręce, jest książką? Może po prostu nazwałbyś to aaabbbccc, bo te dźwięki potrafiłbyś wymówić? Widzisz, ludziom wydaje się, że wiedzą, czym jest prawda, a zazwyczaj zależy ona od większości, od ogółu. To paradoks życia, a zarazem jego tajemnica, że rodzimy się w określonym miejscu i od razu nasiąkamy mnóstwem informacji. Uczą nas chodzić, mówić, pisać, pokazują, co ponoć jest dobrem, a co złem. W pewnym momencie dochodzi do tego, że stajemy się niezłą encyklopedią danego obszaru! Załóżmy, że urodziłeś się w Brazylii, w Rio de Janeiro, i od małego mieszkasz w jednej z pobliskich faweli. Nasiąkasz informacjami, które krążą wokół Twojej rodziny, znajomych, przyjaciół czy też kolegów z pracy. Do około dwunastego roku życia chłoniesz wszelkie przekonania jak gąbka wodę. Kim jesteś? Zbiorem przekonań i informacji? A może odzwierciedleniem wierzeń i wyobrażeń o miejscu, w którym żyjesz? Nie, to byłoby zbyt proste. Wiemy na pewno, że JESTEŚ a co zrobisz z tymi informacjami, które dostałeś, zależy od Ciebie. To, co mnie fascynuje w człowieku, to jego cudowna umiejętność zmiany każdego aspektu swojego życia. Wiedz, że masz w sobie ogromną moc, która jest w stanie czynić to, co Ty nazywasz cudami. Ja określam to jako talenty, które trzeba odkryć. Jeśli czegoś głęboko pragniesz, możesz to dostać bardzo szybko — pod warunkiem, że przekopiesz się przez stosy ocen tego, kim jesteś, i odnajdziesz prawdziwego siebie. Pamiętaj, że bez względu na to, ile upadków w życiu zaliczyłeś, dalej powinieneś wierzyć w siebie i widzieć swój cel. Bez znaczenia jest także to, ile negatywnych ocen na swój temat usłyszałeś zapomnij o nich. One są jedynie punktem widzenia innych ludzi. Natomiast prawdziwą oceną tego, kim jesteś, są Twoje czyny i to, dokąd zmierzasz. Pokaż sobie i całemu światu, na jak wiele Cię stać. Wstań i krzycz, ile tylko masz sił: Nadszedł czas na zmiany!!!. To już zaczęło się dziać! Teraz odpowiedz sobie szczerze na następujące pytanie: Najbardziej na świecie pragnę, by spełniło się to moje marzenie (opisz w kilku zdaniach): ............................................................................... ............................................................................... ............................................................................... Chcę tego, bo (zapisz 10 odpowiedzi): 1. ............................................................................ 2. ............................................................................ 3. ............................................................................ 4. ............................................................................ 5. ............................................................................ 6. ............................................................................ 7. ........................................................................... 8. ............................................................................ 9. ............................................................................ 10............................................................................. Te odpowiedzi są Twoim kodem dostępu do otwarcia drzwi do krainy Czasu na zmiany. Otwórz oczy! Otwórz oczy powiedział stanowczym głosem nieznajomy. Nie minęła sekunda, a ja, otwierając oczy, zobaczyłem bardzo intensywne światło. Po kolejnej sekundzie postać dziwnego człowieka. Był młody, ale na twarzy miał wypisane duże doświadczenie i życiową mądrość. Gdzie jestem? zapytałem nieśmiało. Tu i teraz, tam gdzie zawsze chciałeś być odpowiedział. Za moimi plecami była piękna plaża o białym piasku, przede mną piękny teren, na którym stał dom. Właściwie był to piękny biały dworek z kolumnami rodem z antycznej Grecji. Nieznajomy chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić w kierunku owej rezydencji. Nie wiedziałem, gdzie jestem i co się dzieje, ale ten człowiek wydał mi się podobny do kogoś, kogo znam. Przecierałem oczy ze zdziwienia było tam tak pięknie. Patrząc na to całe otoczenie, czułem, jak każda komórka mego ciała staje się jednością z tym, co widzę. Po chwili znalazłem się w środku owego budynku. Było tam mnóstwo ludzi, niektórzy z nich byli moimi przyjaciółmi. Wiedz, że ci ludzie cię nie widzą rzekł towarzyszący mi mężczyzna. Dlaczego? zapytałem ze zdziwieniem. Znów pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do największego salonu w domu. Coś tam się działo, ludzie zgromadzili się wokół dwóch osób. Nikt jednak nie reagował na naszą obecność. Nie minęły trzy sekundy, a moje serce zaczęło uderzać bardzo mocno. Zobaczyłem samego siebie w otoczeniu ludzi, których kocham. Była też moja ukochana. Spojrzałem samemu sobie prosto w oczy ale on nie reagował. To, co mnie poraziło, to pasja życia bijąca z jego oczu. Hej! Jestem tutaj! krzyknąłem. On tego nie usłyszy powiedział nieznajomy. Jak to możliwe, co się tutaj dzieje? zapytałem........ Więcej praktycznych porad dotyczących wprowadzania zmian w swoim życiu znajdziesz w pełnej wersji ebooka. Zapoznaj się z opisem na stronie: http://zlotemysli.pl/weronikam,1/publication/show/6528/Czas-Na-Zmiany.html„Czas na zmiany” Odkryj, jak kreować własną przyszłość!
  18. Hej ! Co u mnie ? Ogolnie dół , bo jeszcze cztery dni do piatku. Kurczę nie lubię swojego szefa i niektórych ludz, bo wykorzystuja moje dobre serce ::((((
  19. Ojej dzięki dziewczyny za życzenia - jest mi bardzo miło :))))Ciasta się udały, bo sprawdzone przepisy. Co do ksiązki * potęga podświadomości * to czytałam ją kilka razy i powiem szczerze - bez efektów. Po kolejnym razie - mąż kazał mi ją odstawić, stwierdził, że nie ma dziwne, że nerwica ciagle we mnie siedzi jak na okrągło o niej mówię, czytam itp. Polecił czytać inne ksiązki najlepiej rozweselajace. Pamiętam , że przyniosło to efekt, na kilka miesięcy miałam spokój. Napewno znacie * Lesia * Chmielewskiej - polecam rozbawiła mnie ona do łez i jestem na etapie poszukiwania * czterech mężczyzn płynacych łódką nie licząc psa *. To jest podobna też świetna ksiązka, o hipochondryku , / zwątpiłam czy tak się pisze :) / który miał wszystkie choroby świata z wyjątkiem puchliny kolana. Uśmiały się ze mnie dziewczyny, bo przez dwa miesiace tez miałam coś dziwnego na kolanie tylko nie wiedziałam jak to się fachowo nazywa. :::))))Także jestem od niego lepsza ::::))))) Gratuluję zdolnej córci - do miłego papanki :::))))
  20. Możesz zapytać, co takiego kryje się w tym krótkim, podręcznym poradniku, że idąc za jego wskazówkami, odmienisz swoje życie? Tajemnica kryje się w technikach, które zastosujesz. To techniki NLP. Może słyszałeś już, jak zawrotną karierę robią techniki NLP na rynku szkoleń w ostatnich latach. A jeżeli NLP jest znaną Ci dziedziną mam nadzieję, że ponownie usystematyzujesz swoją wiedzę. Czym jest świat NLP? Świat NLP to życie pełne wewnętrznego blasku. Zajęcia prowadzone z wykorzystaniem technik NLP rewelacyjnie szybko potrafią sprawić, że Twoje życie staje się odtąd już tylko takie, jakiego zawsze dla siebie pragnąłeś. Miliony ludzi na całym świecie już je wykorzystało, kierując swoje życie na tory sławy i bogactwa. Stosują je gwiazdy sportu, sceny, polityki. Wielu managerów międzynarodowych korporacji wydaje miliony dolarów na szkolenia z technik NLP dla swoich pracowników, aby podnieść jakość ich życia, a to z kolei przekłada się także na efektywność w pracy. A Ty jak często myślisz o banalnej prawdzie, że jeśli jeden człowiek potrafi coś zrobić, potrafisz to także i Ty? NLP w pigułce Im więcej pytań zadajesz, tym więcej prawidłowych odpowiedzi uzyskujesz Punktem wyjścia Programowania Neurolingwistycznego jest ciekawość i fascynacja ludźmi. Jest nim studium struktury subiektywnego doznania. Jak robimy to, co robimy? Jak myślimy? Jak się uczymy? Jak wpadamy w złość? Jak ludzie myślą, działają i mówią, aby osiągać rozmaite rezultaty? W jaki sposób język wpływa na Twoje myśli, a jak sposób Twego myślenia ujawnia się w Twoich słowach. W jaki sposób wyrażają się ludzie sukcesu i jak możesz tę wiedzę wykorzystać dla siebie? Wreszcie, jak to się dzieje, że ludzie wybitni w rozmaitych dziedzinach osiągają tak wiele? Żeby odpowiedzieć na te pytania, NLP poznaje sposoby naszego myślenia i czucia oraz bada, czy też modeluje, doskonałość we wszystkich dziedzinach. Celem jest doskonałość dla wszystkich (Joseph O’Connor, Ian McDermot). A w Psychology Today o neurolingwistycznym programowaniu napisano, że: NLP jest największym przełomem w myśleniu o człowieku od czasów ruchu potencjału ludzkiego. Co możesz osiągnąć dzięki technikom NLP? Cokolwiek by nie pisać o NLP, nie jest to tylko zbiór procedur, algorytmów, technik. NLP to styl życia. Możesz wierzyć lub nie, ale jest to życie spełnione i przepełnione wewnętrznym blaskiem. Tworzysz swój Wewnętrzny Teatr i Krąg Doskonałości. Pozbywasz się niepożądanych emocji i zachowań. Efektywnie pracujesz, bawisz się, wypoczywasz. Zmieniasz postrzeganie swojej własnej osoby. Znajdujesz radość w każdym momencie dnia. Robisz rzeczy, o których zawsze marzyłeś. Zarażasz swym optymizmem innych ludzi. Efektywnie zarządzasz swoim czasem. Zmieniasz ograniczające przekonania. Pociągasz za sobą swoich przyjaciół. Tworzysz wizje na miarę XXII wieku. Zdumiewasz szefa pomysłami. Rozbudzasz swoją motywację. Zarabiasz coraz więcej. Kochasz coraz bardziej. Cieszy Cię praca. Żyjesz coraz lepiej. Osiągasz swój cel! Zwierciadło 1 Bo czy potrafisz sobie wyobrazić, że stoi przed Tobą duże zwierciadło? Przyjrzyj się, jakiej jest wielkości, jakie ma ramy, a może w ogóle nie jest oprawione? I widzisz w tym zwierciadle siebie… za, powiedzmy, 5 lat… gdy Twoje życie toczy się tak jak dotychczas… gdy nie do końca wiesz, czego chcesz… niczego nie planujesz… nie realizujesz… ot, dni przychodzą… odchodzą… …i przyjrzyj się dokładnie, jak wygląda Twoje życie i każdy jego szczegół… …czym się zajmujesz… czy jest to praca, która sprawia Ci nieograniczoną przyjemność… czy ta praca ma źródło w Twoich zainteresowaniach… w Twej pasji… …jak spędzasz wolny czas… czy miewasz w ogóle czas tylko dla siebie… …i popatrz w myślach na swoje konto w banku… czy liczba zer pozwala Ci bezpiecznie patrzeć w przyszłość… czy spełnia Twoje aspiracje… …czy myślisz czasem o swoich pragnieniach, planach, które miałeś dawno temu, tak dawno, że starasz się o tym już nie pamiętać… …i sprawdź, co czujesz… jakie są to uczucia… skąd wiesz, że takie właśnie… …jak o sobie myślisz… w jaki sposób… …jak postrzegają Cię inni ludzie wokół Ciebie… …jak Ty postrzegasz swój świat… i siebie… swoje życie… działanie… …czy jesteś zadowolony z tego, co widzisz…? Co czujesz? Czy czujesz się naprawdę dobrze? STOP Rozejrzyj się wokół siebie, jesteś tu i teraz… Jak się czujesz? Zwierciadło 2 I znów wyobraź sobie, że widzisz przed sobą zwierciadło. Czy jest to takie samo zwierciadło jak poprzednio? Czy oprawione jest w takie same ramy, czy jest tej samej wielkości? A może to zupełnie inne zwierciadło? Niezależnie od tego, jak zwierciadło wygląda… widzisz w nim siebie… …za 5 lat… …gdy żyjesz tak, jak byś chciał żyć… …osiągnąłeś to, czego chciałeś… …bez ograniczeń… …i przyjrzyj się, jak wygląda teraz Twoje życie… …Twoja praca… …Twoja rodzina… …Twój wolny czas… …Twoje konto w banku… …co czujesz… jak o sobie myślisz… …jak postrzegają Cię inni ludzie wokół Ciebie… …jak Ty postrzegasz świat… …przyjrzyj się dokładnie, jak wygląda Twoje życie… każdy szczegół… dokładnie… …i sprawdź, co czujesz… jakie są to uczucia… skąd wiesz, że właśnie takie… …jak o sobie myślisz… w jaki sposób… …czy jesteś zadowolony z tego, co zobaczyłeś? Czy czujesz się naprawdę dobrze? STOP Wróć do tu i teraz i nie myśl na razie o tym, w jaki sposób wybór jednego ze scenariuszy wywiera wielki wpływ na Twoje dalsze życie. A już jutro otwórz ten podręczny poradnik na kolejnej stronie i poznaj pierwszą tajemnicę Bohatera własnego życia. Zresztą możesz to zrobić już dzisiaj. Teraz. Rzecz dzieje się na boisku futbolowym. Gwar, atmosfera ogólnej zabawy, pisk trąbek, fruwające wokół baloniki, długonogie panny roznoszą popcorn i lody. Rozpoczyna się mecz. Wszystkie oczy skierowane są na boisko. Napięcie rośnie. Bo oto główny rozgrywający drużyny gospodarzy ma piłkę. Fantastycznie panuje nad sytuacją. Dzięki wspaniałej pracy rąk i nóg piłkarza piłka zdaje się żyć swoim własnym życiem. Z prędkością błyskawicy przemieszcza się harmonijnie po boisku, gotowa do poddania się strzałowi. Z trybun słychać głosy: Strzelaj! Strzelaj!. Nagle gwar zaczyna cichnąć. Kibice powoli zastygają w bezruchu. Wszyscy gapią się na boisko. Główny rozgrywający zatrzymuje się. Rozgląda się bezradnie. W powietrzu zastyga niepewność i zdumienie. Rozgrywający mocno trzyma piłkę. Jest gotowy do strzału. Ale gdzie bramka? Nie ma bramki. Nie ma celu. Patrzy zdziwiony. Rozgląda się ponownie. Opuszcza głowę. Spogląda jeszcze raz i bezradnie rozkłada ręce. Trener opada na ławkę. Pantomima zamienia się w dezorientację. Rozczarowanie, chaos, bałagan na stadionie. Gwar zastyga w ciszę. Każdy patrzy osłupiały. Jak to się mogło stać? Nikt nie umie wyjaśnić zawodnikom ani kibicom, jak to się stało, że w meczu o mistrzostwo zabrakło bramki. Zabrakło głównego celu. Zadziwiające opowiadanie. Mecz życia. Mecz o mistrzostwo, prawie pewne zwycięstwo! I taki mały szczegół… Na pozór. Czy już wiesz, że… Aby żyć życiem, jakiego pragniesz, musisz wiedzieć, czego chcesz. Zanim poznasz niezwykle prostą i jednocześnie skuteczną strategię konstruowania celów, odpowiedz sobie na proste pytanie: Czy kiedykolwiek zastanawiałem się… 1. …kim będę za 2, 3, 5, 10, 20 lat? 2. …co osiągnę w pracy zawodowej i w życiu osobistym? 3. …jaki będzie mój status materialny? 4. …jaką będę zajmować pozycję w społeczeństwie? 5. …jak sam siebie będę postrzegać? Jak bardzo użyteczne okazuje się wyznaczanie celów? Podczas moich wakacji w Ameryce Centralnej przysiadłam z mym towarzyszem podróży w meksykańskiej knajpce. Zbliżał się koniec kolejnego roku. Czas na noworoczne postanowienia i cele na rok kolejny. Spytałam mego towarzysza podróży, jakie ma plany na nadchodzący rok. Zobaczymy, co ten rok przyniesie odpowiedział. Zobaczymy? spytałam. Czy to znaczy, że niczego nie planujesz? I tak mi nigdy nic z planów nie wychodzi powiedział. A czy kiedykolwiek planowałeś? spytałam, znając już odpowiedź. Nie. Tak naprawdę nie wiem, czego bym chciał powiedział. Jak wiele trudności sprawiłoby Tobie udzielenie pełnej odpowiedzi? Gdy zamierzasz kupić nowy komputer, zastanawiasz się nad jego parametrami, sprawdzasz rankingi, oglądasz różne modele, porównujesz możliwości. Gdy kupujesz nowy ciuch, zastanawiasz się, jak będzie komponował się z innymi ciuchami w Twojej szafie. Sprawdzasz swój wygląd w przymierzalni i dobierasz stosowne dodatki.... Aby wygrywać, ludzie sukcesu wykonują pewne proste czynności: Wyznaczają cel. Przystępują do działania. Obserwują rezultaty. Elastycznie na nie reagują. Jeśli trzeba, korygują wyznaczony cel. (Dziwisz się? Świat idzie do przodu, postęp rośnie w tempie geometrycznym zostaje w tyle ten, kto nie dopasowuje swych celów do realiów, technologii, rynku, potrzeb klientów, zmiany swoich potrzeb). A potem ludzie sukcesu przystępują do działania. Obserwują rezultaty… Aż osiągają to, czego chcą. A czy wiesz, co robią w następnej kolejności? Wyznaczają nowy cel! Czy wiesz, że… Ludzie sukcesu poświęcają każdego dnia co najmniej dwadzieścia minut na myślenie o swoich celach na kolejne dni, miesiące, lata. Większość z nich działa według zasady: Jeśli robisz coś, co zawsze robiłeś, zawsze otrzymasz to, co ciągle otrzymywałeś Jeśli to, co robisz, nie działa, przestań to robić. ludzi I zrób coś innego! Kiedy już wiesz, że ludzie sukcesu dokładnie znają położenie bramki, do której strzelają, i kiedy wiesz, że każdego dnia przybliżają się do tej bramki, zbuduj i Ty swoje cele tak, by stanowiły dla Ciebie drogowskazy i prowadziły Cię do sukcesu. Dowiedz się też, jak Twoja podświadomość pomoże Ci w tym zadaniu i poprowadzi Cię dokładnie tam, gdzie chcesz. Ta książka jest adresowana do osób, które chcą świadomie planować swoje życie i realizować cele. Ta książka jest dla wędrowców, którzy chcą iść przez życie i osiągać własne cele w sposób świadomy, a nie po omacku. Do zmiany masz zaledwie 9 dni. Wykorzystaj je najlepiej, jak się da. Przeczytaj pełną wersję publikacji. Kliknij tutaj: http://zlotemysli.pl/weronikam,1/publication/show/6515/Bohater-wlasnego-zycia.html Jaka jest idealna wersja Twojego życia? __________________________________________________
  21. O rany jaki miód w gębie , widzę , że z ciebie niezła kuchara - a za mną chodzi barszczyk z drożdżowymi rogalikami , ale to chyba zrobię dopiero na jutro - narazie :)
  22. O kochana to cieszę się , że znalazłam bratnią duszę. Ja pojechałam dzisiaj sama do kościoła i od razu wchodząc do niego zadałam sobie pytanie - kobieto co ty robisz , kto w razie czego cię uratuje ? Włożyłam sobie kartkę do torebki z nr telefonu do mężusia. Teraz z perspektywy czasu myślę, że po co było się denerwować, przecież przezyłam. Zastanawiam się czasami kiedy Pan Bóg mnie wysłucha i mi pomoże, ciągle mam taką nadzieję. Chodze do kościoła chociaż niewiele pamiętam co tam się dzieje, bo moje mysli krążą tylko wokół tego, żeby się nie przewrócić i dać radę wytrzymać do końca :( Zastanawiające się to , że jak czytam fora na temat nerwicy to większość poiszących odczuwa tgo typu leki właśnie w kościele - ciekawe z czego to wynika ? Idę walczyć z kolejnym ciastem jedno już prawie mam , jeszcze tylko galaretka, Do miłego :::)_))
  23. Hej Jagódka ! Sobota była bardzo pracowitym dniem. Najpierw sąsiadka zgarnęła mnie i mamę do sprzątania kościoła, potem umyłam samochód, później poszłam kopać na ogródek, wróciłam do domu żeby zrobić obiadek, następnie ogarnęłam chałupę i w efekcie miała serdecznie dość. Za to dzisiaj obudziłam się z taką jazdą, że masakra. Mężuś w pracy, rodzice pojechali do rodziny, a ja miałam dylemat czy jechać do kościoła. Odważyłam się , choć było bardzo ciężko, ale jestem dumna z tego, że nie stchórzyłam :) Teraz muszę zrobić do pracy dwa ciasta / zaległe imieniny / a przez kręciołki wcale mi się nie chce. Jagódka z tego co piszesz wynika, że ty funkcjonujesz normalnie. Jakiego typu objawy cię dręczą ?
  24. O Jagódka czwórka z plusem to bardzo dobra ocena :) To czym ty się kochana zamarwiasz ? Ja odliczam czas do 15,30 i HUUUUUURA weekend. Niestety takie czasy, że zyję się - oby do piatku - koleżanka kupiła mi nawet taki breloczek, który mam zawsze w pracy przed gałami :) Pytanie oczywiscie zadam pani psycholog przy najblizszej okazji. Wiem , że napewno by odwrócic mysli napewno trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie. Ja kombinuję trochę na drutach, chociaż niewiem do końca czy to jest to., bo jak 15 raz pruje to co zrobiłam to trafia mnie szlag. Przyjaciółka zamówiła mi przez internet skakankę z licznikiem - może to pomoże :)Do miłego pa :::)))
  25. Hej dziewczyny nie spać ! Jagódka ja szukam, drążę i mam nadzieję , że w końcu coś mi pomoże. Chyba tylko my wiemy jak trudno jest nam pozytywnie myśleć skoro ciągle nam się coś dzieje. Niewiem jak u was , ale moje negatywne myśli, są tak silne , że nie * wpuszczają * tych pozytywnych. Tak jak piszesz Jagódko nie mogą się przebić przez ten gąszcz.Ostatnio rozmwaiałam na ten temat z panią psycholog i stwierdziłam , że jestem przerażona tym , że ściagam same negatywne mysli i co gorsze one się sprawdzaja. Na to usłyszałam ,że powinnam się cieszyć, bo to jest dowód na to jest to tylko wytwór mojej wyobraźni. Muszę kończyć - odezwę się później. Trzymta się :)
×